Świadkowie - dylematy

[dzoan]

Napisane przez misia20l

Witam,
planujemy z moim narzeczonym narazie slub cywilny, jednak mamy problem z wyborem swiadków, tzn.,bardziej to ja mam bo z nikim sie nie kumpluje bardziej, ze szkoły z nikim nie utrzymuje kontaktów, nie mam blizszej koleżanki której bym chciała powierzyc bycie świadkowa. Natomiast mój TŻ może i znalazł by jakiegos kumpla prędzej ale i tak nie zbyt chętnie... Moj TŻ ma przyjaciela, który ożenił sie rok temu. Byliśmy u nich na weselu, ogólnie mowiąc przyjaźnimy sie i lubimy z nimi spędzac czas-praktycznie prawie tylko z nimi umawiamy sie na piwko, imprezki itp. Sa zwariowaną parką i ogólnie super! Myslimy własnie aby ich poprosic zeby zostali naszymi świadkami... Byłby to ślub tylko my i oni a potem imprezka taka kto przyjdzie to bedzie, bo akurat planujemy w wielki odpust na który przyjeżdza wiele osób i była by możliwośc zaproszenia paru osób przy okazji na mała imprezke w domu.
Co Wy o tym myslicie? o świadkach? pozdrawiam

Czyli jednak to nie do końca tak, że z nikim się nie kumplujesz Macie jednak parkę znajomych, z którą lubicie spędzać czas i sama napisałaś, że się przyjaźnicie, więc według mnie nic nie stoi na przeszkodzie by poprosić ich na świadków Myślę, że najważniejsze to mieć przy sobie kogoś przy kim będziecie się czuć swobodnie

[cherrry2009]

Chciałam zapytać jak to wygląda gdy bierzemy świadków którzy mają już swoje połówki tzn. chłopaka i dziewczynę, czy powinniśmy usadzić ich przy tym samym stole który jest zarezerwowany dla pary młodej i 2 świadków, czy usadzić ich gdzieś w pobliżu?
Na sali mamy na środku stół tylko dla pary młodej i 2 świadków, czy warto dla ich połówek wygospodarować kawałeczek miejsca przy naszym stole? Czy nie będzie to dziwnie wyglądać?

[dzoan]

Napisane przez cherrry2009

Chciałam zapytać jak to wygląda gdy bierzemy świadków którzy mają już swoje połówki tzn. chłopaka i dziewczynę, czy powinniśmy usadzić ich przy tym samym stole który jest zarezerwowany dla pary młodej i 2 świadków, czy usadzić ich gdzieś w pobliżu?
Na sali mamy na środku stół tylko dla pary młodej i 2 świadków, czy warto dla ich połówek wygospodarować kawałeczek miejsca przy naszym stole? Czy nie będzie to dziwnie wyglądać?

Organizując swoje wesele chyba wolałabym uniknąć rozdzielania par, nawet jeśli chodzi o świadków. Nie chciałabym chyba nikogo pozbawiać swojej połówki, którą zapewne chcieliby mieć obok siebie. Te osoby również mogłyby czuć się dziwnie, ze usadzono je gdzieś tam sobie dalej, mogłyby nie czuć się swobodnie. Proponowałabym albo wygospodarowanie miejsc albo może w ogóle zrezygnujcie z usadawiania swiadków obk siebie Byłam na weselu, na którym młodzi siedzieli sami, mieli stolik wyłącznie dla siebie . Stoły dla gości i świadków były po ich bokach rozstawione. Wszystko wyglądało fajnie

[mysiak]

Napisane przez cherrry2009

Chciałam zapytać jak to wygląda gdy bierzemy świadków którzy mają już swoje połówki tzn. chłopaka i dziewczynę, czy powinniśmy usadzić ich przy tym samym stole który jest zarezerwowany dla pary młodej i 2 świadków, czy usadzić ich gdzieś w pobliżu?
Na sali mamy na środku stół tylko dla pary młodej i 2 świadków, czy warto dla ich połówek wygospodarować kawałeczek miejsca przy naszym stole? Czy nie będzie to dziwnie wyglądać?

Oczywiście, że razem z drugimi połówkami. Nie rozdziela się par

Napisane przez dzoan

Organizując swoje wesele chyba wolałabym uniknąć rozdzielania par, nawet jeśli chodzi o świadków. Nie chciałabym chyba nikogo pozbawiać swojej połówki, którą zapewne chcieliby mieć obok siebie. Te osoby również mogłyby czuć się dziwnie, ze usadzono je gdzieś tam sobie dalej, mogłyby nie czuć się swobodnie. Proponowałabym albo wygospodarowanie miejsc albo może w ogóle zrezygnujcie z usadawiania swiadków obk siebie Byłam na weselu, na którym młodzi siedzieli sami, mieli stolik wyłącznie dla siebie . Stoły dla gości i świadków były po ich bokach rozstawione. Wszystko wyglądało fajnie

Może ja jestem jakaś dziwna, ale nie chciałabym sprawiać dyskomfortu przede wszystkim najbliższym, czyli również świadkom, którzy z własnej woli zgadzają się nam pomóc. W wielu przypadkach zużywają oni swój czas i energię aby stanowić wsparcie dla młodej pary, zamiast bawić się jak "zwykli" goście. Usadzanie ich z daleka od drugich połówek wydaje mi się nie tylko nietaktowne ale wręcz egoistyczne...

[cherrry2009]

Chyba wygospodarujemy miejsce przy naszym stole dla połówek Bo chyba nie jest to już problemem że świadkowie nie są parą?

[T'ai]

Napisane przez mysiak

Usadzanie ich z daleka od drugich połówek wydaje mi się nie tylko nietaktowne ale wręcz egoistyczne...

u nas świadkami będą moja siora i brat TŻ-ta
jego brat będzie siedział koło nas z żoną a moja siostra z chłopakiem
ja też sobie nie wyobrażam sytuacji gdzie byłabym np świadkową i siedziała bez TŻ

[katka_19]

My będziemy mieć dwóch świadków: moją przyjaciółkę i przyjaciela TŻ.
Mamy jednak kilka osób, którym chcielibyśmy przydzielić jakieś funkcje...czy macie jakieś pomysły- chcemy po prostu wyróżnić kilka osób by czuły, że są dla nas naprawdę ważne
Czy macie jakieś pomysły?

[kenio26]

Napisane przez katka_19

My będziemy mieć dwóch świadków: moją przyjaciółkę i przyjaciela TŻ.
Mamy jednak kilka osób, którym chcielibyśmy przydzielić jakieś funkcje...czy macie jakieś pomysły- chcemy po prostu wyróżnić kilka osób by czuły, że są dla nas naprawdę ważne
Czy macie jakieś pomysły?

Uważam,że lepiej rodzielić na kilka osob niż jedną osobe zawalić.
Mnie przyjaciółka wzięła na świadkową i mimo że domyślałam się,że będę mieć obowiązki to jednak wydaje mi się,że troche wymyśla i wykorzystuje mnie..Mieszkamy niedaleko siebie,a wymyśla takie rzeczy,że mam robic jako świadkowa,że jestem w szoku i wszystko zgania na tradycję...Kiedy Jej powiedziałam,że pierwszy raz słysze o takiej tradycji(nie jestem obeznana w ślubach,ale jak wymyśla,że np.świadkowa kupuje wiązankę dla siebie i panny młodej no halo halo,gdzie tak jest?) to ona mi na to,że u Niej w rodzinie taka tradycja jest!!!!Nie mam zamiaru Jej psuć tak ważnego dnia,ale zawalenie jednej osoby wszystkim nie jest miłe....

[ancys_krakow]

Napisane przez katka_19

My będziemy mieć dwóch świadków: moją przyjaciółkę i przyjaciela TŻ.
Mamy jednak kilka osób, którym chcielibyśmy przydzielić jakieś funkcje...czy macie jakieś pomysły- chcemy po prostu wyróżnić kilka osób by czuły, że są dla nas naprawdę ważne
Czy macie jakieś pomysły?

My mamy 2 pary drużbów:
kuzynkę z chłopakiem
kuzyna z narzeczoną i oni jednocześnie są też naszymi świadkami

[jomic]

Mogę dołączyć?
Jestem świadkiem, slub na początku maja. Młodzi generalnie robią wszystko sami, ja mam być i się dobrze bawić, dostarczyc podwiązkę, pomoc w ubieraniu (takie drobnostki).
Jednak jak tutaj czytam to mam nadzieję, ze tydz przed ślubem nie poznam listy zadań świadkowej. Albo, ze nie będzie ona zbyt skomplikowana.
Chodzi o to, ze dzieli nas 200km. Nie jestem z rodziny młodych, więc kontakt z ich rodzinami i znajomymi też jest utrudniony. Młodzi też zabiegani i ciężko coś ustalic tylko przez tel.
Nie wiem co z fryzjerem i makijazem (wesele w Warszawie i boję się trochę warszawskich cen) np.
I jeszcze wieczór panieński...Mam pewien pomysł ale znowu same problemy z miejscem, dojazdami, terminami.

[evela28]

Napisane przez kenio26

Uważam,że lepiej rodzielić na kilka osob niż jedną osobe zawalić.
Mnie przyjaciółka wzięła na świadkową i mimo że domyślałam się,że będę mieć obowiązki to jednak wydaje mi się,że troche wymyśla i wykorzystuje mnie..Mieszkamy niedaleko siebie,a wymyśla takie rzeczy,że mam robic jako świadkowa,że jestem w szoku i wszystko zgania na tradycję...Kiedy Jej powiedziałam,że pierwszy raz słysze o takiej tradycji(nie jestem obeznana w ślubach,ale jak wymyśla,że np.świadkowa kupuje wiązankę dla siebie i panny młodej no halo halo,gdzie tak jest?) to ona mi na to,że u Niej w rodzinie taka tradycja jest!!!!Nie mam zamiaru Jej psuć tak ważnego dnia,ale zawalenie jednej osoby wszystkim nie jest miłe....

wiązankę dla panny młodej kupuje pan młody, niech nie wymyśla, albo nie, kup jej jedną róże niech ma
u nas kwiaty dla świadkowej też kupuje pan młody, kwiaty te są zostawiane po mszy przy Matce Boskiej w kosciele

w naszym rejonie( na pomorzu) świadkowie są pomocni przy odbieraniu kwiatów, prezentów, roznoszą wódkę, napoje,oraz przy oczepinach, podziękowaniach i tyle.

[ancys_krakow]

Napisane przez evela28

wiązankę dla panny młodej kupuje pan młody, niech nie wymyśla, albo nie, kup jej jedną róże niech ma
u nas kwiaty dla świadkowej też kupuje pan młody, kwiaty te są zostawiane po mszy przy Matce Boskiej w kosciele

w naszym rejonie( na pomorzu) świadkowie są pomocni przy odbieraniu kwiatów, prezentów, roznoszą wódkę, napoje,oraz przy oczepinach, podziękowaniach i tyle.

U nas alkohol roznoszą ojcowie Ale ja do moich świadków ani druhen nie mam wymagań Będa pomocne przy oczepinach i przy odbieraniu prezentów ale nie zamierzam im za nic kazać płacić

[kenio26]

Napisane przez evela28

wiązankę dla panny młodej kupuje pan młody, niech nie wymyśla, albo nie, kup jej jedną róże niech ma
u nas kwiaty dla świadkowej też kupuje pan młody, kwiaty te są zostawiane po mszy przy Matce Boskiej w kosciele

w naszym rejonie( na pomorzu) świadkowie są pomocni przy odbieraniu kwiatów, prezentów, roznoszą wódkę, napoje,oraz przy oczepinach, podziękowaniach i tyle.

No właśnie takie zganianie na tradycję jest nie bardzo zwłaszcza takie przekręty
Jednak już wpadłam w konflikt,bo znalazła bukiet za 150zł i ja powiedziałam,że nie będę go kupować na pewno.Za sam bukiet ok,skoro uważa że taki chce to Jej ślub,ale ja nie będę wydawać takiej kasy na Jej widzi mi się
Ja z chęcią pomogę w zakupach,dobieraniu stroju,pomoc ogólna co wymieniłaś,ale ostatnio coraz więcej słyszę co mam jeszcze robić i na co wydawać pieniądze...

[jomic]

Swiadkowie to nie jest dodatkowe źródło sponosrowania wesela.
Ja zapytałam czego potrzebuje i zostałam poproszona o niebisieką podwiązkę. I nie na zasadzie KUP MI, tylko gdybś mogła itd. Pewnie będę też coś pożyczać (tradycyjnie). Nie wymagają ode mnie kupowania "podstawowego wyposażenia".

[evela28]

Napisane przez kenio26

No właśnie takie zganianie na tradycję jest nie bardzo zwłaszcza takie przekręty
Jednak już wpadłam w konflikt,bo znalazła bukiet za 150zł i ja powiedziałam,że nie będę go kupować na pewno.Za sam bukiet ok,skoro uważa że taki chce to Jej ślub,ale ja nie będę wydawać takiej kasy na Jej widzi mi się
Ja z chęcią pomogę w zakupach,dobieraniu stroju,pomoc ogólna co wymieniłaś,ale ostatnio coraz więcej słyszę co mam jeszcze robić i na co wydawać pieniądze...

wytłumacz dziewczynie że tradycją jest aby jej narzeczony kupił jej kwiaty, bo jeśli ona zna inną tradycję to chyba tylko ona ją zna.

byłam już świadkiem dwa razy i absolutnie za nic nie płaciłam, tak samo mój mąż też nic nie kupował jako świadek

ludzie chyba coraz to lepsze wyobrażenia mają o własnym ślubie, mi to przypomina ,,panna młoda z piekła rodem"

[kenio26]

Napisane przez evela28

wytłumacz dziewczynie że tradycją jest aby jej narzeczony kupił jej kwiaty, bo jeśli ona zna inną tradycję to chyba tylko ona ją zna.

byłam już świadkiem dwa razy i absolutnie za nic nie płaciłam, tak samo mój mąż też nic nie kupował jako świadek

ludzie chyba coraz to lepsze wyobrażenia mają o własnym ślubie, mi to przypomina ,,panna młoda z piekła rodem"

Ona powiedziała,że świadek nic nie kupuje oprócz nie pamiętam już czego...hmmm w każdym razie to jakaś błahostka.
A jak jest z zapraszaniem u Was?Zaprasza para młoda czy świadkowa z panną młodą?

[mysiak]

Napisane przez kenio26

Ona powiedziała,że świadek nic nie kupuje oprócz nie pamiętam już czego...hmmm w każdym razie to jakaś błahostka.
A jak jest z zapraszaniem u Was?Zaprasza para młoda czy świadkowa z panną młodą?

Para młoda

[jomic]

JA dzis poznałam nowe zadanie - dekoracja klamek samochodu - kwiatek i wstążeczka- skromnie

[evela28]

Napisane przez kenio26

Ona powiedziała,że świadek nic nie kupuje oprócz nie pamiętam już czego...hmmm w każdym razie to jakaś błahostka.
A jak jest z zapraszaniem u Was?Zaprasza para młoda czy świadkowa z panną młodą?

kurczę no to kto się żeni, świadkowa
no pewnie że para młoda zaprasza,
tak się zastanawiam czy pan młody ma tam jakieś obowiązki

[kenio26]

Napisane przez evela28

kurczę no to kto się żeni, świadkowa
no pewnie że para młoda zaprasza,
tak się zastanawiam czy pan młody ma tam jakieś obowiązki

Hmmm właściwie to nie wiem czy jakieś ma obowiązki pan młody aż chyba spytam.
No więc my we 2 mamy zapraszać ich gości,na co zareagowałam mega zdziwieniem,bo u nas zaprasza para młoda,na co odpowiedziała,że w jej rodzinie panna młoda i świadkowa.Siostra mówi,że pewnie pan młody nie chce łazić i 200 osób zapraszać.A i oczywiście to ja zapraszam tych gości,a ona ma obok mnie tylko stać...

[dzoan]

Dla mnie to też nieco dziwne, że to nie pan młody zaprasza Poza tym przeważnie część rodziny przyjeżdża z dalszych miejscowości, więc im można wysłać zaproszenia pocztą, a roznosić zaproszenia można po tej bliższej rodzince i znajomych. Więc chyba ogólnie nie powinno być to takie straszne i uciążliwe

[evela28]

Napisane przez kenio26

Hmmm właściwie to nie wiem czy jakieś ma obowiązki pan młody aż chyba spytam.
No więc my we 2 mamy zapraszać ich gości,na co zareagowałam mega zdziwieniem,bo u nas zaprasza para młoda,na co odpowiedziała,że w jej rodzinie panna młoda i świadkowa.Siostra mówi,że pewnie pan młody nie chce łazić i 200 osób zapraszać.A i oczywiście to ja zapraszam tych gości,a ona ma obok mnie tylko stać...

dla mnie to śmieszne
przecież przy okazji młodzi odwiedzają krewnych, opowiadają o przygotowaniach, mogą wspomnieć co chcieliby dostać i takie tam
a ty jako koleżanka, mogłabyś nawet większości gości nie znać
jakby to miało wyglądać zaproszenie w drzwiach i następni
ja absolutnie nie zgodziłabym się na to, wymówiłabym się chociaż brakiem czasu, skoro prawda do niej nie dociera

a sali czasami nie masz stroić a może tort upiec.
zaczynam ci współczuc

czyżby jej rodzinna pochodziła z jakiegoś odległego końca świata , skoro znają takie tradycje

[kenio26]

Napisane przez dzoan

Dla mnie to też nieco dziwne, że to nie pan młody zaprasza Poza tym przeważnie część rodziny przyjeżdża z dalszych miejscowości, więc im można wysłać zaproszenia pocztą, a roznosić zaproszenia można po tej bliższej rodzince i znajomych. Więc chyba ogólnie nie powinno być to takie straszne i uciążliwe

Właśnie nie,podobno z 10 osób odpada,bo są z daleka,a reszta 200 osób mieszka w mojej miejscowości albo w jej (odległość 15 min.)

Napisane przez evela28

dla mnie to śmieszne
przecież przy okazji młodzi odwiedzają krewnych, opowiadają o przygotowaniach, mogą wspomnieć co chcieliby dostać i takie tam
a ty jako koleżanka, mogłabyś nawet większości gości nie znać
jakby to miało wyglądać zaproszenie w drzwiach i następni
ja absolutnie nie zgodziłabym się na to, wymówiłabym się chociaż brakiem czasu, skoro prawda do niej nie dociera

a sali czasami nie masz stroić a może tort upiec.
zaczynam ci współczuc

czyżby jej rodzinna pochodziła z jakiegoś odległego końca świata , skoro znają takie tradycje

Na początku się cieszyłam,że wybrała mnie na świadka.Jednak teraz zaczynam żałować...Spodziewałam się,że przecież nie będę pomagać z oddali,ale zaczyna już takie głupoty wymyślać,że mam dość...Właśnie dzieli nas 15 min i nie znam takiej tradycji u nas,co zawsze Jej odpowiadam,to ona wtedy,że w Jej rodzinie taka tradycja jest...Lubię Ją,nie chcę Jej psuć tego dnia,ale jakoś nie uśmiecha mi się robienie ponadto co powinnam.Ostatnio ona mi już komunikuje,nawet nie pyta(choć i tak pewnie bym się zgodziła).
To zapraszanie dla mnie jest głupie,owszem z jednej strony poznam trochę gości,ale dlaczego to ja mam mówić,a nie ona w końcu to Jej ślub.Zakomunikowała mi ,że mam 4 dni sobie zostawić w wakacje,bo wtedy będzie zapraszać...Ciekawe co na to mój pracodawca powie

Salę mam stroić,a tort mam kroić na weselu.

[kfaska]

ty masz kroić tort????? Nie no słucha, ty się spytaj jej czy ona nie za Ciebie wychodzi czasem))) a w związku z tym w jakie inwestycje pieniędzy i czasu cie dziewczyna pakuje, to odpuść sobie już prezent dla niej, a jak skomentuje to jej powiedz ze u Ciebie w rodzinie jest taka tradycja. nie wyobrażam sobie takich akcji- pomoc pomocą ale wszystko ma granice.

[kenio26]

A to tortu nie kroi świadkowa?Bo przyznam,że ja myślałam,że para młoda,ale tak na stówę,nie byłam pewna,to nawet nie zaprzeczałam...

[jomic]

gdyby do mnie przyszła śeiadkowa i młoda prosić na wsele to bym się zdziwiła. I to bardzo

Napisane przez kenio26

...odpowiedziała,że w jej rodzinie panna młoda i świadkowa.Siostra mówi,że pewnie pan młody nie chce łazić i 200 osób zapraszać.A i oczywiście to ja zapraszam tych gości,a ona ma obok mnie tylko stać...

jak prima aprilis, jakby Cię wkręcała.
masz obskoczyć z nią 200 osób? A świadek też ma takie "specjalne" zadania?

Napisane przez kenio26

Salę mam stroić,a tort mam kroić na weselu.

nie wiem czy "organizacja wesela" pozowli Ci kroić tort. Kiedyś robiła to obsługa, torty nie były wielkim wydarzeniem. Ale teraz ważny punkt wesela, prosi się młodych, kroją na oczach wszystkich... I co? Podejdzie świadkowa?

Ja też poznałam nowe zadania (nie będzie tak pięknie jak się zanosiło, ale ja też sobie zorganizuję "pomagierów" bo się nie roztroję): być prawą ręką młodej. Co oznacza - z powodu decyzji księdza szybkie usunięcie kwiatów z kościoła po ślubie (już wiem na kogo to zwalę, ja będę odbierać kwiatki od hgosci a nie latać z jakimiś wazonami), zorganizowanie dekoracji klamek samochodowych (wstążeczki), pokierowanie goscmi jak się zgubią - nie znam nikogo poza młodymi i jednymi naszymi przyjaciółmi i tego kierowania ruchem sobie nie wyobrażam (o czym sa poinformowani).

[kenio26]

Napisane przez jomic

gdyby do mnie przyszła śeiadkowa i młoda prosić na wsele to bym się zdziwiła. I to bardzo

jak prima aprilis, jakby Cię wkręcała.
masz obskoczyć z nią 200 osób? A świadek też ma takie "specjalne" zadania?

nie wiem czy "organizacja wesela" pozowli Ci kroić tort. Kiedyś robiła to obsługa, torty nie były wielkim wydarzeniem. Ale teraz ważny punkt wesela, prosi się młodych, kroją na oczach wszystkich... I co? Podejdzie świadkowa?

Ja też poznałam nowe zadania (nie będzie tak pięknie jak się zanosiło, ale ja też sobie zorganizuję "pomagierów" bo się nie roztroję): być prawą ręką młodej. Co oznacza - z powodu decyzji księdza szybkie usunięcie kwiatów z kościoła po ślubie (już wiem na kogo to zwalę, ja będę odbierać kwiatki od hgosci a nie latać z jakimiś wazonami), zorganizowanie dekoracji klamek samochodowych (wstążeczki), pokierowanie goscmi jak się zgubią - nie znam nikogo poza młodymi i jednymi naszymi przyjaciółmi i tego kierowania ruchem sobie nie wyobrażam (o czym sa poinformowani).

Ale pocieszyła mnie,że np. w kilku rodzinach jest tak,że od razu np.zapraszać będziemy 7-8 osób
Hmmm ja się nie znam,ale oni chyba nie mają organizatora wesela?No bo z tego co wiem to oni kupują przystrojenie do sali,dekorują ze mną.
Właściwie to z tym tortem nie bardzo rozumiem,bo mam sama kroić ich tort?A mnie się ciągle kojarzy,że to para młoda kroi,na co ona powiedziała,że nie świadkowa,ale jak nie chcę to pokroi ktoś inny.
Świadek ma mieć obrączki tylko i ma ze mną stroić ich auto.
Uf ja jeszcze jakiś wazonow znajdować nie muszę,przynajmniej póki co nic o tym nie wiem hehe
Co do dekoracji samochodu i wstążeczek to też mam kupić i z deka mnie dziwi,że skoro ja ze świadkiem mam dekorować auto to z jakiej racji ja mam kupować te dekoracje,a nie np.z nim na spółkę.

[evela28]

Napisane przez kenio26

Ale pocieszyła mnie,że np. w kilku rodzinach jest tak,że od razu np.zapraszać będziemy 7-8 osób
Hmmm ja się nie znam,ale oni chyba nie mają organizatora wesela?No bo z tego co wiem to oni kupują przystrojenie do sali,dekorują ze mną.
Właściwie to z tym tortem nie bardzo rozumiem,bo mam sama kroić ich tort?A mnie się ciągle kojarzy,że to para młoda kroi,na co ona powiedziała,że nie świadkowa,ale jak nie chcę to pokroi ktoś inny.
Świadek ma mieć obrączki tylko i ma ze mną stroić ich auto.
Uf ja jeszcze jakiś wazonow znajdować nie muszę,przynajmniej póki co nic o tym nie wiem hehe
Co do dekoracji samochodu i wstążeczek to też mam kupić i z deka mnie dziwi,że skoro ja ze świadkiem mam dekorować auto to z jakiej racji ja mam kupować te dekoracje,a nie np.z nim na spółkę.

ja już nie wiem co napisać, dla mnie to jakaś zupełna porażka, jeszcze auto stroić, o matko, pierwsze słyszę o tych wszystkich tradycjach, auto stroi kierowca ma za to zapłacone i już.
z tym tortem to już zupełna kpina, pewnie że młodzi kroją, (nawet w amerykańskich filmach tak jest)

wiesz co mi się wydaje że ta twoja koleżanka ma wielkiego stracha i słabo dogaduje się że swoim facetem on wszystko olewa a ona część obowiązków przerzuca na ciebie

masz brać wolne na rozdanie zaproszeń , chyba zemdleję

jakby do mnie przyszła taka para, młoda ze świadkową i zaproszeniem, pomyślałabym ; o młody nawet czasu nie ma na zaproszenie gości a młoda wzięła se towarzystwo co by głupio nie było że sama.

a z tym prezentem to racja, twoja pomoc jest już wystarczająca

[kenio26]

Napisane przez evela28

ja już nie wiem co napisać, dla mnie to jakaś zupełna porażka, jeszcze auto stroić, o matko, pierwsze słyszę o tych wszystkich tradycjach, auto stroi kierowca ma za to zapłacone i już.
z tym tortem to już zupełna kpina, pewnie że młodzi kroją, (nawet w amerykańskich filmach tak jest)

wiesz co mi się wydaje że ta twoja koleżanka ma wielkiego stracha i słabo dogaduje się że swoim facetem on wszystko olewa a ona część obowiązków przerzuca na ciebie

masz brać wolne na rozdanie zaproszeń , chyba zemdleję

jakby do mnie przyszła taka para, młoda ze świadkową i zaproszeniem, pomyślałabym ; o młody nawet czasu nie ma na zaproszenie gości a młoda wzięła se towarzystwo co by głupio nie było że sama.

a z tym prezentem to racja, twoja pomoc jest już wystarczająca

Niestety masz rację,ja nie wiem za bardzo po co oni biorą ślub...Wychodzi,że on żeni się z Nią z rozsądku,bo już ma określony wiek,a ona zawsze chciała wyjść za mąż.Pytałam Jej kiedyś czy jest pewna,ale powiedziała,że tak,a ja nie mam zamiaru się za bardzo mieszać,w końcu to ich sprawa.
Jednak chyba tak jest,że przenosi Jego obowiązki na mnie,w końcu zawsze Jej będzie raźniej ze mną niż z Jej samej.Szkoda tylko,że nie powie mi szczerze,tylko wymyśla jakieś chore tradycje,których nie ma...
Ja to wytrzymam,w końcu to jeden ślub i już do małżeństwa chyba mieszać mnie nie będzie

[evela28]

Napisane przez kenio26

Niestety masz rację,ja nie wiem za bardzo po co oni biorą ślub...Wychodzi,że on żeni się z Nią z rozsądku,bo już ma określony wiek,a ona zawsze chciała wyjść za mąż.Pytałam Jej kiedyś czy jest pewna,ale powiedziała,że tak,a ja nie mam zamiaru się za bardzo mieszać,w końcu to ich sprawa.
Jednak chyba tak jest,że przenosi Jego obowiązki na mnie,w końcu zawsze Jej będzie raźniej ze mną niż z Jej samej.Szkoda tylko,że nie powie mi szczerze,tylko wymyśla jakieś chore tradycje,których nie ma...
Ja to wytrzymam,w końcu to jeden ślub i już do małżeństwa chyba mieszać mnie nie będzie

tak właśnie myślałam

ale wiesz może jeszcze będziesz chrzestną i znów jakieś dziwne tradycje mogą cię spotkać

powodzenia