Rozstanie z facetem -cz. XVII - Strona 86 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-04-07, 17:25   #2551
Connff
Zadomowienie
 
Avatar Connff
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 1 825
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Gdyby facet nie spał, by zobaczyć mnie śpiącą, to bym od niego z krzykiem uciekła. To nie jest normalne. Może na początku zakochania, ale... no bez przesady... nikt normalny nie będzie powtarzał co 15 minut, że jest się dla niego największym szczęściem, nie pozwalał na samodzielne przygotowywanie posiłków, nie uważał za seksowną (to jak mam z nim sypiać?)...
Popieram w 100%. Jejku, budzę w nocy, on leży obok z otwartymi oczyma i wgapia się we mnie...? Może za dużo horrorów, ale bym się co najmniej zaniepokoiła .

Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
Ty byś uciekła. Dla Ciebie to jest nienormalne. Ja natomiast uważam, ze nie ma niczego nienormalnego czy niemęskiego w zachowaniu kochajacego, uczuciowego faceta. Nie ma sensu roztrząsać czy to jest normalne czy nie, jeżeli obojgu pasuje taki sposób okazywania uczuć.

Oj tam, przerysowałaś tonadinterpertowujesz rzeczony cytat. Więcej luzu...
Jeśli to odpowiada obu stronom, to ok. Z moich obserwacji wynika natomiast, że tacy przesłodzeni, w teorii idealni faceci trafiają zwykle na wredne suki. Później tkwią w takim związku przez lata poniżani i co najgorsze odpowiada im to. Właśnie to moim zdaniem nie jest męskie. Kuźwa! To nie jest nawet ludzkie. To zaprzecza wszelkim zdrowym ludzkim instynktom . A znam takich przypadków niestety co najmniej kilka.

Cytat:
Napisane przez OtTakaJa Pokaż wiadomość
Z tego opisu wynika, że ten Twój facet to ma spore problemy ze swoją psychiką, a nawet jeśli nie z psychiką to z emocjami na stówę. Ja Ci się nie dziwię, że miałaś dość i powiedziałaś OK, bo nawet święty by tego nie wytrzymał.


Moim zdaniem żadne stresy nie tłumaczą jego beznadziejnego zachowania.
Zgadzam się w zupełności. A wiem, o czym mówię, bo w naszym związku to ja miałam problem z emocjami, natomiast były w drugą stronę - z ich okazywaniem. Oj, dobrani to byliśmy świetnie .
Connff jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 20:48   #2552
OliOli
Rozeznanie
 
Avatar OliOli
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 769
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez ihlet Pokaż wiadomość
Zacznę od tego, że w teorii to my dalej ze sobą jesteśmy...

Początek powinien dać mi do myślenia... ; )
Poznałam go w szkole, spodobał mi się, zawsze byłam otwarta, on zresztą też. Wspólnie prowadziliśmy rózne koncerty, imprezy... Poznaliśmy się. Ominął jeden cenny szczegół - miał dziewczynę.
Zerwałze mną kontakt, bo ona o to prosiła, byłam wkurzona, bo nie wiedziałam co się dzieje... Wyjechałam z przyjaciółmi, po jakimś czasie on znów się odezwał. Spotykaliśmy sie paczką, flirtowaliśmy. Napisała do mnie jego panna. Postanowiłam, że to koniec naszej znajomości. Nie udało się - on rozstał się z nią po ponad 3 letnim związku. Zeszliśmy się bardzo szybko. I wszystko było super, nie wierzyłam, że mam kogoś takiego... Nie zauważałam wtedy, że bardziej kocha swoich kolegów niż mnie. To zawsze oni siadali w przodzie jego samochodu, to ich wybierał za swoich kompanów, gdy ja źle sie czułam i go potrzebowałam. Nie zwracałam uwagi na to, jak notorycznei nie dotrzymuje słowa. Wakacje we Francji, wyjazd do Hiszpanii, moje urodziny na jego działce... Do Francjii pojechałam sama, z tegorocznego wyjazdu do Hiszpanii wycofał się w ostatnim momencie - musiałam szybko znaleźć kogoś na jego miejsce, a działka... Okazało się, że wyjeżdża do pracy. Pojechał sobie na miesiąc. I jakos to było. Dalej byłam ślepa. Spóźniałsie na każde spotkanie - godzinę, dwie... Specjalnei szybciej wracałam z klubu, od znajomych, z zakupów - żeby zdążyć. A tymczasem on, albo był spóźniony, albo dzwonił o 22, że jednak nie przyjedzie. Był pierwszym facetem, z którym poszłam do łóżka i w tej kwestii przynajmniej się sprawdza ; ) Nie naciskał, wszystko było ok. Potem zaczęły sie studia, i problemy. Brak czasu dla siebie. Widujemy się tylko w weekendy. Z czego on wielce zmęczony w piątek u mnie zasypia i ma mnie gdzieś. Bo w tygodniu imprezuje. Ciągle alkohol, trawka. Nie ma czasu do mnie napisać. Jeśli wyśle jednego sms'a w tygodniu - jest dobrze. Ja się o to czepiam, on karze mi wrzucić na luz i obwinia mnie, że to moja wina. (wtf?!)... Zaczął mi mówić, że jak sie nie zmienię to mnie zostawi, bo on nie może tego wytrzymać... Poszło o to, że nie chciałam, żeby w sobotę również szedł na imprezę.
Chciałam wyjechać z nim na weekend - mamy gdzie, pieniądze również mamy, no i mamy czym. Wszystko ok, gdyby nie fakt, że wziął ze sobą dziesięciu kumpli. A do mnie przychodził tylko nocą... A potem oczywiście wkurzał się, że jestem zła.
Zaczynam dostrzegać wszystko co się dzieje. Zauważam, że podrywa dziewczyny. Wkurzam się na siebie, bo bywam zazdrosna...
No i ostatni problem opisałam niedawno. Skopiuję go i wkleję za chwilę.
Od piątku nie przyjechał, nie odezwał się, podobno nawalił się, aż smutno w sobotę u znajomych... Kumpel kazał mu się ogarnąć, to tylko na niego nawrzeszczał, że on nie jest pantoflem, ma to w nosie i tyle.
Napisałam do niego w poniedziałek, powiedziałąm co czuję. Odpowiedział, że to co piszę jest głupie(?...), że pogadamy w piątek lub sobotę. Kazałam mu się zdecydować, powiedział, że da mi znać. Jak widać, nie dał. Wiem tylko od jego znajomego, że ma przyjechać jutro...
Kocham go niesamowicie, ale on nie ma za grosz szacunku.
Jeej jakbym czytała o sobie i swoim związku ;( Od tego poniedziałku jestem sama, bo zostawił mnie za "moje fochy" (byłam zła że właśnie w weekend kiedy się widujemy poimprezował u kolegów i koleżanek, przyjechał jak zwłoki - tak tak pijany prowadził samochód i całe spotkanie przespał mamrocząc pod nosem że się czepiam) ale ja Go kocham nadal, w ogóle nie moge się pozbierać opuszczam zajęcia bo ciągle tylko rycze a nie chcę robić z siebie widowiska a współlolatorka kazała mi iść na terapię "bo to nienormalne kochać takiego skurczybyka" Nie wiem totalnie co robić
OliOli jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 20:50   #2553
dewastacja
Raczkowanie
 
Avatar dewastacja
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 177
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cisza tu taka jakaś...
__________________

dewastacja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 20:58   #2554
ihlet
Raczkowanie
 
Avatar ihlet
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Chorzów/Katowice
Wiadomości: 200
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez Lenka_1987 Pokaż wiadomość
On kiedyś taki nie był, dopiero jakieś pół roku, o byle pierdołę zrywa ze mną. Zamiast kłótni jest rozstanie. Co w tym wszystkim jest najgorsze? W piątek mówił o ślubie, jeszcze nie teraz, ale za jakieś dwa, trzy lata, w niedzielę mówił o ślubie, znów to samo (do członków jego rodziny). W poniedziałek byliśmy na spacerze, piwko w plenerze, mówił mi, że drugiej takiej takiej dziewczyny nie znajdzie, bo jestem wyjątkowo piękna i zgrabna, a do tego mam świetny charakter (to jego zdanie na mój temat, żeby nie było, że sama tak o sobie myślę), do tego jestem jego powiernikiem, najlepszym przyjacielem, kumplem, może ze mną pójść na randkę i na piwo w plener wyskoczyć, że jestem przy tym cudowną dziewczyną i żaden z jego kumpli nie ma tak wyjątkowej dziewczyny jak on. Później zostałam u niego na noc, a we wtorek rano ze mną zerwał, bo byłam zaspana, on mnie zaczął budzić, żebym mu kanapkę zrobiła, powiedział, że jak nie wstanę i nie zrobię mu kanapki to z nami koniec, ja powiedziałam, że to OK, niech będzie koniec i od wtorku jest cisza. Fakt we wtorek on miał mieć ważnego kolosa, ale nie może mnie dłużej tak traktować za każdym razem gdy będzie miał kolokwium, egzamin, czy coś. Przez pół roku się zgadzałam na coś takiego, bo to był dla niego na prawdę ciężki okres (cztery miesiące, a dwa to już chyba takie przyzwyczajenie), ale ile można.
A tak w ogóle właśnie zdałam sobie sprawę, że on się tak zachowuje przed jakimś egzaminem, kolokwium, albo jak ma jakieś stresy...

A co do tego, że nie chcesz robić cyrków, to miałam na myśli, żebyś go po unikała z tydzień, może dwa, żebyś w sobotę też się z nim nie widziała. Żebyś przemyślała sobie wszystko na spokojnie i jemu też dała czas na przemyślenia. Myślisz, że rozmowa go zmieni? Próbowałaś z nim już gadać na ten temat?

A tak w ogóle ile czasu jesteście razem?
no coz... tym bardziej bym mu kazala spadac! bo traktuej cie niestety jak.. sluzaca ; <
i faktycznei musisz mu troche pogrozic, o ile wroci...

+ gadamy jutro. napisal do mnei z laski, ze przyjedzie meidzy 15, a 17, ze ejszcze zadzwoni i da znac. co nie wrozy nic dobrego...
jestesmy juz jakies 2 lata

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

Cytat:
Napisane przez OliOli Pokaż wiadomość
Jeej jakbym czytała o sobie i swoim związku ;( Od tego poniedziałku jestem sama, bo zostawił mnie za "moje fochy" (byłam zła że właśnie w weekend kiedy się widujemy poimprezował u kolegów i koleżanek, przyjechał jak zwłoki - tak tak pijany prowadził samochód i całe spotkanie przespał mamrocząc pod nosem że się czepiam) ale ja Go kocham nadal, w ogóle nie moge się pozbierać opuszczam zajęcia bo ciągle tylko rycze a nie chcę robić z siebie widowiska a współlolatorka kazała mi iść na terapię "bo to nienormalne kochać takiego skurczybyka" Nie wiem totalnie co robić
hahaha! za fochy! otoz to. ; )
a co najsmieszniejsze, to oni stroja wiecej fochow niz my. a no tak, przepraszam - kobiety sie fochaja, a oni tylko wyrazaja niechec do rozmowy z nami... -.-
__________________
I don't believe that anybody
Feels the way I do
About you now !
ihlet jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 20:59   #2555
mlko92
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 185
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez OliOli Pokaż wiadomość
Jeej jakbym czytała o sobie i swoim związku ;( Od tego poniedziałku jestem sama, bo zostawił mnie za "moje fochy" (byłam zła że właśnie w weekend kiedy się widujemy poimprezował u kolegów i koleżanek, przyjechał jak zwłoki - tak tak pijany prowadził samochód i całe spotkanie przespał mamrocząc pod nosem że się czepiam) ale ja Go kocham nadal, w ogóle nie moge się pozbierać opuszczam zajęcia bo ciągle tylko rycze a nie chcę robić z siebie widowiska a współlolatorka kazała mi iść na terapię "bo to nienormalne kochać takiego skurczybyka" Nie wiem totalnie co robić
Heej, poradzisz sobie bylaś szczęśliwa jak miał Cię kompletnie gdzieś? Współlokatorka ma racje - zgłoś się do psychologa i nie opuszczaj zajęć, bo będzie jeszcze gorzej....
ihlet może Ty daj sobie z nim spokój, sama widzisz jak jest..dla mojego eksa w pewnym momencie wszystko było ważniejsze niż ja...na sylwestra mnie zostawił samą, nawet się nie zainteresował co będę robić, bo pojechał ze swoimi kolegami
mlko92 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 21:04   #2556
ihlet
Raczkowanie
 
Avatar ihlet
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Chorzów/Katowice
Wiadomości: 200
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez mlko92 Pokaż wiadomość
Heej, poradzisz sobie bylaś szczęśliwa jak miał Cię kompletnie gdzieś? Współlokatorka ma racje - zgłoś się do psychologa i nie opuszczaj zajęć, bo będzie jeszcze gorzej....
ihlet może Ty daj sobie z nim spokój, sama widzisz jak jest..dla mojego eksa w pewnym momencie wszystko było ważniejsze niż ja...na sylwestra mnie zostawił samą, nawet się nie zainteresował co będę robić, bo pojechał ze swoimi kolegami

no, gdy ja nie moge dokads pojechac, to on oczywiscie zawsze mnei zostawia i rusza z kumplami ; )
wszystko Wam opowiem jutro... ; )
musicie trzymac kciuki za to, zebym byla dzielna i albo wyegzekwowala co nie co, albo wskazala mu drzwi...
__________________
I don't believe that anybody
Feels the way I do
About you now !
ihlet jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 21:35   #2557
Lenka_1987
Zadomowienie
 
Avatar Lenka_1987
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 406
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

POMOCY!!!
Dziewczyny, wiem, że dla mnie najlepszym wyjściem z tej sytuacji byłoby rozstanie, ale gdyby on się pojawił, to nie ręczę za siebie. Nie wiem, czy bym go nie zaczęła błagać na kolanach ze łzami w oczach o powrót. Wiem, że jestem głupia i żałosna, wiem, że nie powinnam tego robić, ale tak mi na nim bardzo zależy, tak mi go brakuje. Wiem, że to bez sensu, nie chcę być do końca życia ofiarą, ale tak mi ciężko. A te dwa dni jakoś się trzymałam.
RATUNKU!!!
Lenka_1987 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 21:36   #2558
magdalenabellacoza
Raczkowanie
 
Avatar magdalenabellacoza
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Ha, chciałam mieć pewność, że mój eks ma kogoś, to proszę - mówię i mam.
Trochę popłaczę i mi przejdzie chyba...
__________________


"
Życie bywa słodkie, lecz czasami tak bywa, że kiedy bywa słodkie, to idzie się porzygać"

magdalenabellacoza jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 22:11   #2559
wypalona
Rozeznanie
 
Avatar wypalona
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Góry
Wiadomości: 968
GG do wypalona
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez magdalenabellacoza Pokaż wiadomość
Ha, chciałam mieć pewność, że mój eks ma kogoś, to proszę - mówię i mam.
Trochę popłaczę i mi przejdzie chyba...
Ty też będziesz szczęśliwa! Pamiętaj że masz nas!

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

Cytat:
Napisane przez dewastacja Pokaż wiadomość
Cisza tu taka jakaś...
Coś nam ludzie stąd znikają
__________________
"Don't hurry, there is whole life ahead of you!"
wypalona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 22:20   #2560
magdalenabellacoza
Raczkowanie
 
Avatar magdalenabellacoza
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez wypalona Pokaż wiadomość
Ty też będziesz szczęśliwa! Pamiętaj że masz nas!

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------


Coś nam ludzie stąd znikają
Ja już przestaję w to wierzyć... I już nawet nie chodzi mi o fakt, że nie znajdę takiego jak eks blablabla... Tylko gdy mi zaczyna zależeć, to każdy się zmywa... A jak z eksem już myślałam, że coś wyjdzie, to okazało się, że się biedak szybko nudzi... Miłość nie istnieje, to na bank.
__________________


"
Życie bywa słodkie, lecz czasami tak bywa, że kiedy bywa słodkie, to idzie się porzygać"

magdalenabellacoza jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 22:23   #2561
mp_84
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 296
GG do mp_84
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Kochane, jezeli komus bardzo zalezy, na tyle ze chce byc z tą osobą , chce tylko jej, to wierzcie mi ze trzymanie JAKIGOKOLWIEK kontaktu jest najgosze co mzoe byc. same sie mozecie oszukiwac, ze jest ok, ze mozecie byc przykaciolmi...to nieprawda, same wiecie ze mam racje....a glebi duszy myslicie ze utzrymywanie kontaktow, poprawi relacje , ze jeszcze do siebie wrocicie... no chyba ze jestescie calkiem "wyleczone"- to jzu inna bajka....
ja zdisiaj bylam na pogrzebie ojczyma mojego eksa,nie jestem z nim 2 miesiace, zoabczylam go i wszsytko wrocilo...i ta cala praca nad soba, btrak konatktu, poszla na nic... jak tylko go zobaczylam powrocily wspomnienia, myslalam jaki on przystojny, wspanialy, ze tak tesknie...i znowu musze sie leczyc na nowo....odkochiwac, zapminac.... dzis nie potrafie sie pozbierac...znowu go ptzytulilam, dotknelam....koniec!!!!ko niec konatkow!!!jakichkolwiek! !!koniec to koniec!
mp_84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 22:39   #2562
wypalona
Rozeznanie
 
Avatar wypalona
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Góry
Wiadomości: 968
GG do wypalona
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez magdalenabellacoza Pokaż wiadomość
Ja już przestaję w to wierzyć... I już nawet nie chodzi mi o fakt, że nie znajdę takiego jak eks blablabla... Tylko gdy mi zaczyna zależeć, to każdy się zmywa... A jak z eksem już myślałam, że coś wyjdzie, to okazało się, że się biedak szybko nudzi... Miłość nie istnieje, to na bank.
Oj babo, uwierz mi że za jakiś czas inaczej na to popatrzysz. Nie myśl o tym że musisz się zakochać żeby być na maksa szczęśliwą, jeśli będziesz już gotowa miłość sama przyjdzie. Skoro miłość nie istnieje, to jak nazwiesz uczucie, którym darzysz eksa?

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

Cytat:
Napisane przez mp_84 Pokaż wiadomość
Kochane, jezeli komus bardzo zalezy, na tyle ze chce byc z tą osobą , chce tylko jej, to wierzcie mi ze trzymanie JAKIGOKOLWIEK kontaktu jest najgosze co mzoe byc. same sie mozecie oszukiwac, ze jest ok, ze mozecie byc przykaciolmi...to nieprawda, same wiecie ze mam racje....a glebi duszy myslicie ze utzrymywanie kontaktow, poprawi relacje , ze jeszcze do siebie wrocicie... no chyba ze jestescie calkiem "wyleczone"- to jzu inna bajka....
ja zdisiaj bylam na pogrzebie ojczyma mojego eksa,nie jestem z nim 2 miesiace, zoabczylam go i wszsytko wrocilo...i ta cala praca nad soba, btrak konatktu, poszla na nic... jak tylko go zobaczylam powrocily wspomnienia, myslalam jaki on przystojny, wspanialy, ze tak tesknie...i znowu musze sie leczyc na nowo....odkochiwac, zapminac.... dzis nie potrafie sie pozbierac...znowu go ptzytulilam, dotknelam....koniec!!!!ko niec konatkow!!!jakichkolwiek! !!koniec to koniec!
brak kontaktu jeste jedynym sposobem żebyśmy wyszły na prostą! Trzymam kciuki żebyś wytrwała
__________________
"Don't hurry, there is whole life ahead of you!"
wypalona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 22:47   #2563
magdalenabellacoza
Raczkowanie
 
Avatar magdalenabellacoza
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez mp_84 Pokaż wiadomość
Kochane, jezeli komus bardzo zalezy, na tyle ze chce byc z tą osobą , chce tylko jej, to wierzcie mi ze trzymanie JAKIGOKOLWIEK kontaktu jest najgosze co mzoe byc. same sie mozecie oszukiwac, ze jest ok, ze mozecie byc przykaciolmi...to nieprawda, same wiecie ze mam racje....a glebi duszy myslicie ze utzrymywanie kontaktow, poprawi relacje , ze jeszcze do siebie wrocicie... no chyba ze jestescie calkiem "wyleczone"- to jzu inna bajka....
ja zdisiaj bylam na pogrzebie ojczyma mojego eksa,nie jestem z nim 2 miesiace, zoabczylam go i wszsytko wrocilo...i ta cala praca nad soba, btrak konatktu, poszla na nic... jak tylko go zobaczylam powrocily wspomnienia, myslalam jaki on przystojny, wspanialy, ze tak tesknie...i znowu musze sie leczyc na nowo....odkochiwac, zapminac.... dzis nie potrafie sie pozbierac...znowu go ptzytulilam, dotknelam....koniec!!!!ko niec konatkow!!!jakichkolwiek! !!koniec to koniec!
Zgadzam się, ZERO kontaktu to najlepsze wyjście...

Cytat:
Napisane przez wypalona Pokaż wiadomość
Oj babo, uwierz mi że za jakiś czas inaczej na to popatrzysz. Nie myśl o tym że musisz się zakochać żeby być na maksa szczęśliwą, jeśli będziesz już gotowa miłość sama przyjdzie. Skoro miłość nie istnieje, to jak nazwiesz uczucie, którym darzysz eksa?

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------


brak kontaktu jeste jedynym sposobem żebyśmy wyszły na prostą! Trzymam kciuki żebyś wytrwała

Ja już nie chcę się zakochiwać, to zbyt boli... Albo po prostu to nie dla mnie...?
Nie wiem... Tłumaczę to sobie tym, że rozstaliśmy się na tej fazie, kiedy ja jeszcze sikałam na jego widok, więc przemawiają przeze mnie silne emocje. Inne moje koleżanki jakoś trafiły od razu na swoich chłopaków i są szczęśliwe, więc chyba naprawdę to nie moja działka...
Przepraszam, że tak smęcę i biadolę, ale czuję się jak na samym początku rozstania... Dosłownie jakaś rozsypka...
__________________


"
Życie bywa słodkie, lecz czasami tak bywa, że kiedy bywa słodkie, to idzie się porzygać"

magdalenabellacoza jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 22:54   #2564
wypalona
Rozeznanie
 
Avatar wypalona
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Góry
Wiadomości: 968
GG do wypalona
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez magdalenabellacoza Pokaż wiadomość
Ja już nie chcę się zakochiwać, to zbyt boli... Albo po prostu to nie dla mnie...?
Nie wiem... Tłumaczę to sobie tym, że rozstaliśmy się na tej fazie, kiedy ja jeszcze sikałam na jego widok, więc przemawiają przeze mnie silne emocje. Inne moje koleżanki jakoś trafiły od razu na swoich chłopaków i są szczęśliwe, więc chyba naprawdę to nie moja działka...
Przepraszam, że tak smęcę i biadolę, ale czuję się jak na samym początku rozstania... Dosłownie jakaś rozsypka...
Jakieś 10 miesięcy temu mówiłam to samo, nie chcę się zakochać, miłości nie ma, ten był jedyny Ale teraz wiem że zasługuję na kogoś kto poświęci mi tak dużo uwagi jak ja eksowi, kto mnie będzie wspierał a nie tylko wypominał i narzekał. Rozumiem Twój ból i to co czujesz bo też przez to przechodziłam. Musisz być cierpliwa i cieszyć się z każdej pierdoły. Widzisz Ty byc może nie trafiłaś tak jak Twoje koleżanki, ale za to jesteś bogatsza o doświadczenia i swoje już przeszłaś, a to da Ci siłę i więcej mądrości w kolejnym związku. Przeżywasz to wszystko bo kochałaś i powinnaś być z siebie dumna że potrafiłaś pokochać takiego s✂✂✂✂iela.
__________________
"Don't hurry, there is whole life ahead of you!"
wypalona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 22:58   #2565
krolowazimy
Wtajemniczenie
 
Avatar krolowazimy
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Nie ma czego. Mam nadzieję, że następnym razem trafię na kogoś dojrzałego, kto będzie rozumiał, że w związku nic nie robi się samo.
A ja myślę, że jest romantyzm i romantyzm

I za "tym romantyzmem" przepadam, uwielbiam, łezki ronię i takie tam.


Wpatrywanie się przeżyłam, to był jeden z "najbardziej uroczych i słitaśnych momentów życia".




Poważnie piszę

Edytowane przez krolowazimy
Czas edycji: 2011-04-07 o 23:03
krolowazimy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 23:06   #2566
magdalenabellacoza
Raczkowanie
 
Avatar magdalenabellacoza
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez wypalona Pokaż wiadomość
Jakieś 10 miesięcy temu mówiłam to samo, nie chcę się zakochać, miłości nie ma, ten był jedyny Ale teraz wiem że zasługuję na kogoś kto poświęci mi tak dużo uwagi jak ja eksowi, kto mnie będzie wspierał a nie tylko wypominał i narzekał. Rozumiem Twój ból i to co czujesz bo też przez to przechodziłam. Musisz być cierpliwa i cieszyć się z każdej pierdoły. Widzisz Ty byc może nie trafiłaś tak jak Twoje koleżanki, ale za to jesteś bogatsza o doświadczenia i swoje już przeszłaś, a to da Ci siłę i więcej mądrości w kolejnym związku. Przeżywasz to wszystko bo kochałaś i powinnaś być z siebie dumna że potrafiłaś pokochać takiego s✂✂✂✂iela.
Nie boisz się zaufać?
Dziękuję za te wszystkie słowa Jutro sobie je jeszcze raz przeczytam na spokojnie i chyba wyciągnę wnioski...
__________________


"
Życie bywa słodkie, lecz czasami tak bywa, że kiedy bywa słodkie, to idzie się porzygać"

magdalenabellacoza jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 23:10   #2567
wypalona
Rozeznanie
 
Avatar wypalona
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Góry
Wiadomości: 968
GG do wypalona
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez magdalenabellacoza Pokaż wiadomość
Nie boisz się zaufać?
Dziękuję za te wszystkie słowa Jutro sobie je jeszcze raz przeczytam na spokojnie i chyba wyciągnę wnioski...
Pewnie że się boję, ale wierzę że jak już trafię na tego odpowiedniego, to pomoże mi pozbyć się tego strachu
__________________
"Don't hurry, there is whole life ahead of you!"
wypalona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 23:15   #2568
magdalenabellacoza
Raczkowanie
 
Avatar magdalenabellacoza
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez wypalona Pokaż wiadomość
Pewnie że się boję, ale wierzę że jak już trafię na tego odpowiedniego, to pomoże mi pozbyć się tego strachu

Daj Boże...
No przecież zasługujemy na to, co najlepsze, nie?
__________________


"
Życie bywa słodkie, lecz czasami tak bywa, że kiedy bywa słodkie, to idzie się porzygać"

magdalenabellacoza jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 23:18   #2569
Lenka_1987
Zadomowienie
 
Avatar Lenka_1987
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 406
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez wypalona Pokaż wiadomość
Jakieś 10 miesięcy temu mówiłam to samo, nie chcę się zakochać, miłości nie ma, ten był jedyny Ale teraz wiem że zasługuję na kogoś kto poświęci mi tak dużo uwagi jak ja eksowi, kto mnie będzie wspierał a nie tylko wypominał i narzekał. Rozumiem Twój ból i to co czujesz bo też przez to przechodziłam. Musisz być cierpliwa i cieszyć się z każdej pierdoły. Widzisz Ty byc może nie trafiłaś tak jak Twoje koleżanki, ale za to jesteś bogatsza o doświadczenia i swoje już przeszłaś, a to da Ci siłę i więcej mądrości w kolejnym związku. Przeżywasz to wszystko bo kochałaś i powinnaś być z siebie dumna że potrafiłaś pokochać takiego s✂✂✂✂iela.
Jestem jakaś inna chyba. Mój był dla mnie ostatnio naprawdę nie w porządku, nawet jeśli chodzi o powód rozstania, ale ja głupia nie potrafię sobie życia bez niego wyobrazić. Poradźcie jak zapomnieć, jak się wyleczyć?
Lenka_1987 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 23:23   #2570
wypalona
Rozeznanie
 
Avatar wypalona
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Góry
Wiadomości: 968
GG do wypalona
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez magdalenabellacoza Pokaż wiadomość
Daj Boże...
No przecież zasługujemy na to, co najlepsze, nie?
Modły nie zaszkodzą
No ba, takie dziouchy ja my tylko na chu*a ze złota zasługują

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 23:21 ----------

Cytat:
Napisane przez Lenka_1987 Pokaż wiadomość
Jestem jakaś inna chyba. Mój był dla mnie ostatnio naprawdę nie w porządku, nawet jeśli chodzi o powód rozstania, ale ja głupia nie potrafię sobie życia bez niego wyobrazić. Poradźcie jak zapomnieć, jak się wyleczyć?
Kochana ja ze swoim eksem przeszłam piekło, a mimo to przez bardzo długi czas był dla mnie jedynym wyznacznikiem życia Zajmij się sobą, wypełniaj na maksa swój dzień, ćwicz, spaceruj
__________________
"Don't hurry, there is whole life ahead of you!"

Edytowane przez wypalona
Czas edycji: 2011-04-07 o 23:27
wypalona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 23:29   #2571
magdalenabellacoza
Raczkowanie
 
Avatar magdalenabellacoza
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez wypalona Pokaż wiadomość
Modły nie zaszkodzą
No ba, takie dziouchy ja my tylko na chu*e ze złota zasługują

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 23:21 ----------


Kochana ja ze swoim eksem przeszłam piekło, a mimo to przez bardzo długi czas był dla mnie jedynym wyznacznikiem życia Zajmij się sobą, wypełniaj na maksa swój dzień, ćwicz, spaceruj
Dam nawet 1zł na ofiarę a niech stracę

Taa, spotkam jakiegoś faceta to pierwsze co spytam czy ma ze złota?

Lenka_1987, dokładnie, jak Wypalona radzi, rób wszystko, porządki, spacery, bieganko, spotkania ze znajomymi... Nie daj sobie czasu myśleć
__________________


"
Życie bywa słodkie, lecz czasami tak bywa, że kiedy bywa słodkie, to idzie się porzygać"

magdalenabellacoza jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-07, 23:35   #2572
wypalona
Rozeznanie
 
Avatar wypalona
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Góry
Wiadomości: 968
GG do wypalona
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez magdalenabellacoza Pokaż wiadomość
Dam nawet 1zł na ofiarę a niech stracę
To ja zaszaleje i dorzucę jeszcze 50 groszy

Cytat:
Napisane przez magdalenabellacoza Pokaż wiadomość
Taa, spotkam jakiegoś faceta to pierwsze co spytam czy ma ze złota?
i pierwsza randka zakończy się na oddziale zamkniętym
__________________
"Don't hurry, there is whole life ahead of you!"
wypalona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-08, 08:07   #2573
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez Connff Pokaż wiadomość
Jeśli to odpowiada obu stronom, to ok. Z moich obserwacji wynika natomiast, że tacy przesłodzeni, w teorii idealni faceci trafiają zwykle na wredne suki. Później tkwią w takim związku przez lata poniżani i co najgorsze odpowiada im to. Właśnie to moim zdaniem nie jest męskie. Kuźwa! To nie jest nawet ludzkie. To zaprzecza wszelkim zdrowym ludzkim instynktom . A znam takich przypadków niestety co najmniej kilka.

.
a widzisz. A ja mam to szczęście znać pary, które są bardzo udane, dobrane, czułe dla siebie i umieją to docenić. takie przykłady wokół są bardzo budujące. Widzę tez sporo nieszczesliwych związków, ale swoją uwagę zawsze bardziej skupiam i skupiałam na tych udanych. Dodam tylko, że to nie są świeże związki. To są małżeństwa z conajmniej 25letnim stażem

A ten przykład z wpatrywaniem się w śpiącą ukochaną lady... po co to trywializowanie . Przeciez nie chodzi o to, ze facet non stop jak lunatyk siedzi na łózku i lampi się w pogrążoną w błogim śnie babkę. Tylko o tę chwilę malej zadumy i pozwolenie sobie na rozanielony wzrok (którego na szczęcie nikt nie widzi)-że mam obok siebie drogą osobę.

a tak juz na marginesie-umieszczanie tego nieszczęsnego cytatu akurat na wątku rozstaniowym nie jest chyba najszczęsliwszym pomysłem

Edytowane przez wandaweranda
Czas edycji: 2011-04-08 o 08:09
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-08, 10:15   #2574
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez dewastacja Pokaż wiadomość
Cisza tu taka jakaś...
No dobra, już wracam...
Zakalec powiedział, że nigdy nie wyjdę na prostą, gdy będę tkwić w tym wątku. Powinnam przestać tu siedzieć i rozpamiętywać eksa będąc z nim. Teraz to już wszystko jedno...
Cytat:
Napisane przez magdalenabellacoza Pokaż wiadomość
Ha, chciałam mieć pewność, że mój eks ma kogoś, to proszę - mówię i mam.
Trochę popłaczę i mi przejdzie chyba...
Przejdzie nie "chyba", ale "na pewno" Przestań go podglądać.

A teraz się powyżalam, a co!

Zawsze mnie ciekawi, czy wchodząc w nowy związek oni myślą o nas, czy porównują swoje nowe do nas, czy mówią im o nas, czy żałują, że to jednak nie my... Ciekawi mnie to, ale nie ma co rozkminiać, bo nigdy nie dowiemy się prawdy. Nigdy nie dowiemy się, co druga osoba myśli, nawet jeśli ubiera myśli w słowa - nie jesteśmy niestety Pinokiami ani nie rażą nas pioruny za kłamstwo.

Jak mój eks był pod koniec 2010r. w związku, w którym się zaangażował, nadal słał mi wiadomości, że wie, że spieprzył, że mogło być pięknie. To było miłe, że choć nie miał celu, bo trafił na kogoś fajnego (kto go rzucił tego samego dnia, co mnie Zakalec!), to umiał przyznać się do błędu. Oby tylko na tych błędach umiał się uczyć. Ciekawe, Magdaleno, czy Twojego oświeci

Zakalec tego nie potrafi na pewno Jak mu udowodniłam i przyznał się, że pisze do mnie, bo ma taką potrzebę, to swoim zwyczajem po prostu uciekł. Skasował mój numer i tyle Tak najłatwiej, nie? Po co myśleć, dlaczego tak robi, co czuje... Delete i po sprawie, zasłona milczenia i niepamięci

A ja głupia nie jem i płaczę cały dzień, że niepotrzebnie go oświecałam i teraz się nie odzywa albo odzywa chłodno i ta niteczka bliskości pękła ZA PÓŹNO, Malla, już za późno, by coś z tego było, gdzie Twój honor?

Pamiętam jak eksa wtrąciłam do lochów swojego mózgu, dzięki temu po tygodniu od rozstania przestałam płakać, a po dwóch byłam zakochana w innym. Wiem, jaki to był błąd, że nie dałam ujścia emocjom, tylko je w sobie schowałam. Dręczyły mnie podstępnie miesiącami, ale negowałam to i byłam przekonana, że jest dobrze, coraz lepiej. Tylko że przez ten czas wątpliwości dużo się zepsuło.

Zakalec też wszystko w sobie tłumi, a potem pęka. Tłumił w sobie wszystkie wątpliwości dotyczące mnie i uczucia, aż gdzieś zaginęło... Tak, mam mu za złe, że mi o tym nie mówił, nie starał się rozwiązać problemu wspólnie. Że rzucił mnie nagle i bez wyjaśnienia, a ja jestem typem analitycznym i muszę każdy szczegół mieć rozpracowany. Czuję się jak zabawka rzucona w kąt, jakby ten czas, który ze mną spędził, nic nie znaczył. Jak śmieć. Ale z tej gorzkiej lekcji parę nauk wyniosłam, oby nie poszły w las.

Dziś w nocy dopadła mnie świadomość, że nie chciałabym, żeby wrócił. Nie chcę być z dużym dzieckiem. On ma problemy emocjonalne, które neguje i nie powinnam ich brać na swoje barki, bo niby w imię czego? Wiem, że od niego nie dostanę wiadomości, że żałuje braku rozmów, żałuje smsa, którego wysłał mi pamiętnej nocy "chyba mi się wszystko przejadło" ( ). Ale życzę mu, żeby wreszcie ten 27-latek dorósł i nie ranił nikogo tak jak mnie - bo jakaś młodsza, naiwna duszyczka może to znieść znacznie gorzej niż ja.
Cytat:
Napisane przez magdalenabellacoza Pokaż wiadomość
gdy mi zaczyna zależeć, to każdy się zmywa... A jak z eksem już myślałam, że coś wyjdzie, to okazało się, że się biedak szybko nudzi... Miłość nie istnieje, to na bank.
Istnieje, tylko niestety istnieje całe stado buców, które utrudnia spotkanie tego właściwego. Wystarczy wejść na www.wiocha.pl i pooglądać, ilu idiotów jest w tym kraju. Czasem naprawdę wydaje mi się, że parę wątków na Wizażu to rzadkie oazy normalności, a poza nimi rozlewa się ocean bezdennej głupoty

Tobie zaczynało zależeć, bo budziły się w Tobie głębsze uczucia - im przestawało, bo kończyły się te powierzchowne i okazywało się, że pod nimi nic nie ma. To jest naturalne, o ile nie mamy klapek na oczach i nie chcemy widzieć tego, co już dawno by przepowiadało, że im nie zależy. Mnie niestety dotknął przypadek ściemniacza - do końca udawał, że jest ok i to mnie tak koszmarnie rozbiło.
Cytat:
Napisane przez wypalona Pokaż wiadomość
i pierwsza randka zakończy się na oddziale zamkniętym
Albo u jubilera Miałeś, panie, złoty róg...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-08, 10:27   #2575
ihlet
Raczkowanie
 
Avatar ihlet
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Chorzów/Katowice
Wiadomości: 200
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

oj dziewczyny ; )
najważniejsze to żebysmy mialy wsparcie w kims bliskim, pozwolily aby emocje z nas wyparowaly, uszly... a dopiero potem wracajmy do swiata zywych - inaczej moze to sie skonczyc napadami histerycznego placzu w najmniej oczekiwanych momentach i miejscach, bo nagle 'cos sie przypomnialo' i ludzie nie beda wiedzieli jak sie zachowywac...

ja mam jeszcze pare godzin do rozmowy.
poki co zbieram sie do kosmetyczki, ufarbowalam wlosy i powoli, powoli oddzielam wszystko gruba krecha...
__________________
I don't believe that anybody
Feels the way I do
About you now !
ihlet jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-08, 10:46   #2576
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Zawsze mnie ciekawi, czy wchodząc w nowy związek oni myślą o nas, czy porównują swoje nowe do nas, czy mówią im o nas, czy żałują, że to jednak nie my... Ciekawi mnie to, ale nie ma co rozkminiać, bo nigdy nie dowiemy się prawdy. Nigdy nie dowiemy się, co druga osoba myśli
hehe, tez była ciekawa. Rozmyslanie o tym czy on myśli o mnie było dla mnie niewątpliwie elementem masochistycznym we wczesnym stadium po rozstaniu. Wyobraźnia podsyłała lube wizje pijanego, pogrążonego w rozpaczy i żalu za mną, budzacego się we własnych wymiocinach przegranego człeczynę.
A potem zobaczyłam go na miescie z XY. Najpierw szok, do dziś nie pamietam jakim cudem bezkolizyjnie dojechałam do domu. A po jakimś dniu-dwóch przyszła złość. Na siebie, mi.n za te mysli.
Po czasie (czyli po niecałym roku) zupełnie przestało to miec jakiekolwiek dla mnie znaczenie, czy myśli, czy nie, czy żałował, albo czy jeszcze kiedys pożałuje.
Po tamtym- jeszcze inny przypadek kliniczny (bo inaczej gościa nazwać nie można).
I nagle przyszło zmęczenie i taki kompletny luz zarazem.
Człowiek hardzieje do tego stopnia, ze ma dośc rodu męskiego. Zwlaszcza 30paro letniego, które nie zamierza dojrzeć.(więc tu Malla te wspominane przez Ciebie niedojrzałe 27letnie jestestwo to, z mojej perspektywy, jeszcze małe piwko).

Edytowane przez wandaweranda
Czas edycji: 2011-04-08 o 10:48
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-08, 11:08   #2577
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

wandaweranda - co Ty w ogóle robisz w tym wątku? Kojarzę Cię z innych.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-08, 11:41   #2578
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
wandaweranda - co Ty w ogóle robisz w tym wątku? Kojarzę Cię z innych.
no juz pisałam to Elve, zajrzałam na chwilę oblukać co z Dearlie. A tak poza tym rozstanie to nie jest coś, co mnie nigdy nie dotyczylo więc może dlatego.
podoba mi się idea takich wątków. Ja tez, jak kiedys zostałam na lodzie, radziłam sobie wysyłaniem żali w sieć, wprawdzie na zupełnie innym niz to forum, ale pomogło baaaaardzo.
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-08, 12:42   #2579
Lenka_1987
Zadomowienie
 
Avatar Lenka_1987
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 406
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Ciężko jest mi wyobrazić sobie moje dalsze życie bez niego. Może dlatego, że spędziłam z nim ponad trzy lata, on zapewniał, że kocha, że chce być ze mną już zawsze, a następnego dnia zerwał ze mną z tak błahego powodu. Może dlatego, że to był mój pierwszy facet "na poważnie"? Ale nie potrafię sobie wyobrazić, że za tydzień, dwa dalej go przy mnie nie będzie.

Gorsze jest to, że nie potrafię się wypłakać. Niby czuję te łzy gdzieś w głębi siebie, ale nie chcą mi one lecieć. Może to dlatego, że cały czas mam nadzieję, że on wróci? Wiem, powinnam dać mu porządnego kopa w dupę i pożegnać się z nim na zawsze. Wiem, że tak dla mnie będzie lepiej, ale nie potrafię go wyrzucić ani z serca ani z myśli.

A tak w ogóle to on przyszedł do mnie i do mojej współlokatorki. Nie przyszedł sam. Wziął ze sobą kolegę. Ja nic nie mówiłam współlokatorce o naszym rozstaniu jeszcze, kolega też nie wiedział. Najgorsze jest to, że zastał mnie w łóżku, w piżamie, taką bez życia (co za szczęście, że nie mogę się wypłakać, bo jakbym miała jeszcze zapuchnięte oczy to...). Winę za mój stan zwaliłam na bardzo złe samopoczucie. Kolega i współlokatorka uwierzyli, ale on nawet jakbym się rzeczywiście źle czuła myślałby, że nie czuję się źle tylko tak po nim rozpaczam. No i co? Nie zachowywaliśmy się jak para, ale jak nie para też nie. Tzn, ani się nie przytulaliśmy, ani prawie żadnego kontaktu fizycznego (wziął kilka razy moją dłoń i tyle). Miałam nieodpartą chęć przytulenia się do niego, powiedzenia, że wszystko może być już dobrze (głupia jestem, powinnam się z nim rozstać, ale ciężko mi bez niego, chociaż coraz bardziej uświadamiam sobie, że on się nie zmieni, a jak się nie zmieni, to ja z nim szczęśliwa nie będę), ale się powstrzymałam. Jak brał moją rękę to ją zabierałam, odsuwałam się od niego. Więc nasze zachowanie było pozbawione czułości, ale jeśli chodzi o rozmowę, to nie dało się wywnioskować, że nie jesteśmy parą. Nasi znajomi pewnie wywnioskowali, że ja się źle czuję i dlatego, bo z nim rozmawiałam normalnie.
Ech gdyby dziś nie przychodził, albo jakby przyszedł a mnie by nie było, albo chociaż jakbym wyglądała do ludzi, a nie takie zwłoki. Teraz on będzie myślał, że cierpię bez niego, a ja mam minimalne szanse na wprowadzenie w życie moich warunków...
Lenka_1987 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-08, 13:01   #2580
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII

Cytat:
Napisane przez Lenka_1987 Pokaż wiadomość
Ale nie potrafię sobie wyobrazić, że za tydzień, dwa dalej go przy mnie nie będzie.
Za to bez najmniejszego problemu potrafisz sobie wyobrazić kolejne uczucie bezradności i poniżenia, jak po raz pierdyliardowy z Tobą zerwie z powodu jakiegoś debilizmu.

Niektórzy zbierają znaczki, inni upokorzenia. W imię miłości. Taaa.

Nie masz zamiaru walczyć, widać to doskonale, więc po co angażujesz wizażanki w Twoją sprawę, dlaczego sprawiasz że przejmują się Twoim losem, tłumaczą, chcą pomóc? Po co, skoro Ty tej pomocy nie chcesz? Skoro dla Ciebie ideałem jest życie w upokorzeniu i kolejnym udawaniu przed ludźmi, że wszystko gra?
Żyj tak, jak Ci wygodnie, jeśli tego naprawdę chcesz. Ale nie proś o współczucie.

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

P.S. Zanim zostanę opieprzona za ostry ton, przeczytajcie wątek Lenki.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.