Czy to odpowiedni facet na męża?

[comfortably]

Witam.
Szczerze mówiąc, jestem w lekkim szoku po rozmowie z Tżtem. Zaczęłam zastanawiać się ,czy jest to odpowiedni kandydat na męża i osoba, z którą można spędzić resztę życia.
Mianowicie, w zeszłym tygodniu moja kuzynka urodziła dziecko. Zdawałam relację Tżtowi i wywiązała się z tego rozmowa. Stwierdził, że jeśli ja będę w ciąży, to on nie pozwala mi przytyć 20 kg, bo będę wyglądać jak walec i on się będzie bał, że zgniotę go w nocy. Dodał również, że podczas ciąży będę musiała farbować włosy (naturalnie jestem blondynką, on blondynek nie lubi), bo on przecież nie będzie z blondynką. Poza tym, w żartach stwierdził, że po narodzinach zobaczy tylko dziecko i pójdzie z kolegami się upić na 3 dni. Rozumiem, że może mieć niechęć do rozstępów na brzuchu, do kupek dzieci, ale czy normalny facet powiedziałby takie słowa do swojej kobiety?

Dla jasności, dodam ,że nie jest to nastolatek, tylko facet, który ma 23 lata.

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Najbardziej rozwalił mnie walec, co to go zgniecie w nocy

Wow. Jestem w lekkim szoku po przeczytaniu tego.
Nie powiedziałabym, że Twój facet jest nienormalny, ale na pewno niedojrzały. I nie, nie jest dobrym materiałem na męża. Jeszcze nie.

[monius9]

...łał. on to tak w 100% na serio? może sobie tak jaja robił?
jak nie, to jeżeli masz wobec niego poważne plany, to po chyba pora odbyć poważną rozmowę na temat priorytetów w związku i życiu. nie wydaje mi się, żeby facet planujący mieć dzieci mógłby rzucać takimi tekstami do swojej kobiety.

[bezpaniki]

Nie no, dziewczyny! Taki facet to skarb przecież - nic tylko szybko zaklepywać! Pełne wsparcie w trakcie ciąży, porodu, a także późniejszej opieki nad dzieckiem zapewnione - wy po prostu zazdrościcie....

A poważnie, to mam nadzieję, że nie bierzesz pod uwagę, droga autorko, szybkich zaślubin z tym panem/chłopcem mentalnym....

[witchwq]

oj tam facet duzo mowi.
chociaz to co mowi, nie stawia go w dobrym swietle.
ale chcialam tylko zauwazyc, ze zdarza sie i tak, ze facet, ktory zapowiadal, ze bedzie na rekach w czasie ciazy nosil (facet teoretycznie dojrzaly, czyli po 25 roku zycia), a gdy dowiaduje sie o fakcie, to najpierw proponuje usuniecie, potem szybko zmienia zdanie, jednakze przez wieksza czesc ciazy imprezuje po nocach przysparzajac ciezarnej stresow, a nie noszac na rekach...

a czasem ten, co boki zrywa gadajac o farbowaniu i tyciu, po uslyszeniu "kochanie, bedziemy mieli dziecko", biega po wszystkie zachcianki nawet o 3 w nocy, na rekach faktycznie nosi i nieba by przychylil i upija sie tylko po porodzie, ale do czasu wyjscie mamy z dzieciem ze szpitala to i pokoj jest przygotowany i mebelki zlozone i mlody tatus wytrzezwialy i gotowy do przewiezienia partnerki z potomstwem do domu....

[hryzotemis]

Nie rozumiem motywu z kolorem włosów Teraz też musisz farbować, tak?

Facet przegięcię. Nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek facet mówił mi, jak mam wyglądać.

[witchwq]

Napisane przez hryzotemis

Nie rozumiem motywu z kolorem włosów Teraz też musisz farbować, tak?

Facet przegięcię. Nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek facet mówił mi, jak mam wyglądać.

no z farbowaniem przyznaje racje. sama jestem blondynka. naturalna. w moim zwiazku, trwajacym 10 lat (wczoraj minela rocznica) bylam blondynka, ruda, brunetka, szatynka... przerobilam chyba kazdy kolor... moj partner mogl powiedziec w jakim odcieniu mu sie podobam a w jakim mniej, ale to jaki ja kolor wybiore - zawsze zalezalo do mnie

[Patusia391]

Napisane przez comfortably

Witam.
Szczerze mówiąc, jestem w lekkim szoku po rozmowie z Tżtem. Zaczęłam zastanawiać się ,czy jest to odpowiedni kandydat na męża i osoba, z którą można spędzić resztę życia.
Mianowicie, w zeszłym tygodniu moja kuzynka urodziła dziecko. Zdawałam relację Tżtowi i wywiązała się z tego rozmowa. Stwierdził, że jeśli ja będę w ciąży, to on nie pozwala mi przytyć 20 kg, bo będę wyglądać jak walec i on się będzie bał, że zgniotę go w nocy. Dodał również, że podczas ciąży będę musiała farbować włosy (naturalnie jestem blondynką, on blondynek nie lubi), bo on przecież nie będzie z blondynką. Poza tym, w żartach stwierdził, że po narodzinach zobaczy tylko dziecko i pójdzie z kolegami się upić na 3 dni. Rozumiem, że może mieć niechęć do rozstępów na brzuchu, do kupek dzieci, ale czy normalny facet powiedziałby takie słowa do swojej kobiety?

Dla jasności, dodam ,że nie jest to nastolatek, tylko facet, który ma 23 lata.

Hmm szok to malo ,ale mimo wszystko mysle ze,facet nie zawsze do konca mowi to co czuje ,bo czasami szybciej mowi niz mysli ha ha .Ale czy to dobry facet na reszte zycia trzeba sie zastanowic choc warto wierzyc ,ze jak bys juz byla po ciazy to bedzie inaczej czasami oczka sie otwieraja jak juz jest za pozno

[golgie]

Napisane przez witchwq

oj tam facet duzo mowi.
chociaz to co mowi, nie stawia go w dobrym swietle.
ale chcialam tylko zauwazyc, ze zdarza sie i tak, ze facet, ktory zapowiadal, ze bedzie na rekach w czasie ciazy nosil (facet teoretycznie dojrzaly, czyli po 25 roku zycia), a gdy dowiaduje sie o fakcie, to najpierw proponuje usuniecie, potem szybko zmienia zdanie, jednakze przez wieksza czesc ciazy imprezuje po nocach przysparzajac ciezarnej stresow, a nie noszac na rekach...

a czasem ten, co boki zrywa gadajac o farbowaniu i tyciu, po uslyszeniu "kochanie, bedziemy mieli dziecko", biega po wszystkie zachcianki nawet o 3 w nocy, na rekach faktycznie nosi i nieba by przychylil i upija sie tylko po porodzie, ale do czasu wyjscie mamy z dzieciem ze szpitala to i pokoj jest przygotowany i mebelki zlozone i mlody tatus wytrzezwialy i gotowy do przewiezienia partnerki z potomstwem do domu....

zgadzam się
A poza tym 23-latek to niby facet.ale tak naprawdę jeszcze często młokos i ciężko od niego oczekiwać dojrzałości,póki coMoże mu się jeszcze 1000 razy zmienić podejście do tematuNo i może tak sobie niezgrabnie zażartował,a jeśli nie, no cóż...
A to czy przytyjesz 10,15,20,czy 100 kilo nie do końca niestety zależeć będzie od Ciebie,więc on sobie może tylko pogadać
Rozumiem Twoje obawy, bo nie takie słowa chce się słyszeć od ukochanego

[***luna]

Napisane przez comfortably

Witam.
Szczerze mówiąc, jestem w lekkim szoku po rozmowie z Tżtem. Zaczęłam zastanawiać się ,czy jest to odpowiedni kandydat na męża i osoba, z którą można spędzić resztę życia.
Mianowicie, w zeszłym tygodniu moja kuzynka urodziła dziecko. Zdawałam relację Tżtowi i wywiązała się z tego rozmowa. Stwierdził, że jeśli ja będę w ciąży, to on nie pozwala mi przytyć 20 kg, bo będę wyglądać jak walec i on się będzie bał, że zgniotę go w nocy. Dodał również, że podczas ciąży będę musiała farbować włosy (naturalnie jestem blondynką, on blondynek nie lubi), bo on przecież nie będzie z blondynką. Poza tym, w żartach stwierdził, że po narodzinach zobaczy tylko dziecko i pójdzie z kolegami się upić na 3 dni. Rozumiem, że może mieć niechęć do rozstępów na brzuchu, do kupek dzieci, ale czy normalny facet powiedziałby takie słowa do swojej kobiety?

Dla jasności, dodam ,że nie jest to nastolatek, tylko facet, który ma 23 lata.

Powiedziałabym, by przemalował włosy na zielono, popracował nad swoją masą mięśniową, a po jakimś czasie bym go zostawiła.
Albo od razu.


Zaprezentował się jako płytki, małotaktowny, małosteczkowy typ.
A mnie ktoś taki nie pasuje.
Tylko co kto lubi....

[guska]

Mnie interesuje jedno. Jesteś pewna, że to nie był żart?

[kenio26]

Jeśli to nie było w żartach tylko na poważnie to specjalnie bym teraz pomykała w blond włosach

[aga512152]

Miałam podobną sytuacje w rodzinie , pojawil się w rodzinie taki mały brzdąc(synek mojej kuzynki) i tak się kiedyś wszyscy spotkaliśmy i chłopak(narzeczony) mojej drugiej kuzynki powiedział bardzo podobne słowa... rach ciach nie mineło 2 miesiące okazało się że jego narzeczona jest w ciąży zmienił swoje podejście o 180 stopni martwił się, troszczył, pomagał, jego słowa przez całą ciążę brzmiały tak" jak tylko się urodzi i zobaczę maleństwo to idę pić z kumplami przez tydzień" aha jasne jak zobaczył dzidzię popłakał się jak dziecko i nie odstępował ich obojga na krok, a z jego picia z kumplami zostało tylko piwo za oblewanie narodzin syna. Także proponuję nie brać tego aż tak bardzo do siebie.. Jedyne co mnie zastanawia to dla czego on ma jakiś problem z kolorem Twoich włosów?

[srebrnykot]

Nie, to nie jest normalny facet, od którego możesz oczekiwać wsparcia.

Zresztą, już drugi Twój wątek to pokazuje...

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez kenio26

Jeśli to nie było w żartach tylko na poważnie to specjalnie bym teraz pomykała w blond włosach

ja tez

[suszarka]

Napisane przez comfortably

Witam.
Szczerze mówiąc, jestem w lekkim szoku po rozmowie z Tżtem. Zaczęłam zastanawiać się ,czy jest to odpowiedni kandydat na męża i osoba, z którą można spędzić resztę życia.
Mianowicie, w zeszłym tygodniu moja kuzynka urodziła dziecko. Zdawałam relację Tżtowi i wywiązała się z tego rozmowa. Stwierdził, że jeśli ja będę w ciąży, to on nie pozwala mi przytyć 20 kg, bo będę wyglądać jak walec i on się będzie bał, że zgniotę go w nocy. Dodał również, że podczas ciąży będę musiała farbować włosy (naturalnie jestem blondynką, on blondynek nie lubi), bo on przecież nie będzie z blondynką. Poza tym, w żartach stwierdził, że po narodzinach zobaczy tylko dziecko i pójdzie z kolegami się upić na 3 dni. Rozumiem, że może mieć niechęć do rozstępów na brzuchu, do kupek dzieci, ale czy normalny facet powiedziałby takie słowa do swojej kobiety?

Dla jasności, dodam ,że nie jest to nastolatek, tylko facet, który ma 23 lata.

23 lata to jeszcze nie facet jeszcze.

jeśli to nie żart, to wiesz już co masz robić w ciąży - głodzić się i codziennie farbować sobie włosy, co by, o panie jeden odrost się nie pojawił.

[vainilla]

omg, co za niedojrzałość. gośc myśli nie o tym że dasz mu dziecko i jak będziesz ciążę znosiła ale jak będziesz wyglądać i czy będziesz go kręcić w gorszej kondycji. egoista
nie dzwię Ci się że masz wątpliwości

[limonka1983]

Napisane przez comfortably

Witam.
Szczerze mówiąc, jestem w lekkim szoku po rozmowie z Tżtem. Zaczęłam zastanawiać się ,czy jest to odpowiedni kandydat na męża i osoba, z którą można spędzić resztę życia.
Mianowicie, w zeszłym tygodniu moja kuzynka urodziła dziecko. Zdawałam relację Tżtowi i wywiązała się z tego rozmowa. Stwierdził, że jeśli ja będę w ciąży, to on nie pozwala mi przytyć 20 kg, bo będę wyglądać jak walec i on się będzie bał, że zgniotę go w nocy. Dodał również, że podczas ciąży będę musiała farbować włosy (naturalnie jestem blondynką, on blondynek nie lubi), bo on przecież nie będzie z blondynką. Poza tym, w żartach stwierdził, że po narodzinach zobaczy tylko dziecko i pójdzie z kolegami się upić na 3 dni. Rozumiem, że może mieć niechęć do rozstępów na brzuchu, do kupek dzieci, ale czy normalny facet powiedziałby takie słowa do swojej kobiety?

Dla jasności, dodam ,że nie jest to nastolatek, tylko facet, który ma 23 lata.

Ciekawe, w jaki sposób zabroniłby Ci tyle przytyć? Nie dawał jeść? Moja kuzynka będąc w ciąży, przytyła 30 kg. Przytyła, to może złe słowo. Miała jakieś problemy i woda zatrzymywała się jej w organizmie. Wyglądała na serio fatalnie i była pod stałą opieką lekarza. Tak więc nie zawsze przybiera się mnóstwo kg przez obżarstwo, a z tego, co wiem, w ciąży nie powinno się "odchudzać", tylko mądrze wybierać jedzenie.

Byłam kiedyś z facetem (związek tak trochę dla zabicia czasu), który gustował w bardzo chudych laskach (miałam wtedy 48 kg przy wzroście 165 cm. wynik zaburzeń hormonalnych). Gdy wszystko zaczęło wracać do normy i miałam 52 kg stwierdził, że jestem za gruba i np. podczas śniadania po nocy spędzonej u niego dostawałam suchą kromkę, bo więcej zaszkodzi mej figurze. Chyba nie muszę tłumaczyć, że związek szybko się skończył z mojej strony? Wcześniej luźno rozmawialiśmy o dzieciach i miał taką teorię, że jakby kobiecie zostały rozstępy, wisząca skóra na brzuchu, czy nadmierna waga, wysłałby ją na odpowiednią operację, kazał ćwiczyć i ograniczał jedzenie, a jeśli to by nie pomogło, zmieniłby taką na inną. Epizod w moim życiu... Akurat z tym chłopakiem nie chciałam spędzić życia, ale po takich tekstach zwiałam bardzo szybko, bo w końcu zdarzają się wpadki i wtedy człowiek chcąc nie chcąc jest związany przez dziecko z takim typem (tatuś też ma swoje prawa).

Twój facet jest bardzo młody i można mu wybaczyć owe hasła przez wzgląd na niedojrzałość, ale powiem Ci, że jeśli za rok powtórzyłby swoje rewelacje, odeszłabym. Może piszę to dlatego, bo za kilka miesięcy chciałabym zajść w ciążę i zdaję sobie sprawę, że moja figura może po porodzie wyglądać inaczej, niż teraz, więc patrzę z takiej perspektywy. Twój facet patrzy na ciebie jak na "coś, czym można się pochwalić". Fajne włosy, ładna figura. Jesteś reprezentatywna i jest ok. Nie każda kobieta w ciąży wygląda kwitnąco, a gdy przejdziesz się po oddziałach, gdzie leżą laski tuż przed lub tuż po porodzie, znajdziesz tam bardzo wymęczone babki bez makijażu, bardzo często z tłustymi włosami i na pewno nie o figurach modelek. Po urodzeniu malucha czasu raczej brakuje, niż jest go za dużo, bo dziecko ma swoje prawa i nie chodzi jak w zegarku (płacz o 15, zmiana pieluchy o 16, karmienie 5 razy na dzień. nie, nie... Wszystko staje na głowę). Babka jest niewyspana, prysznic zajmuje jej 3 minuty i bardzo często nie ma czasu i siły na malowanie się. Po kilku miesiącach, gdy rozpracuje się już trochę rytm maleństwa, można zająć się sobą. Nie wyobrażam sobie, by w tym momencie facet miał mi wypominać, że jestem zaniedbana, mam sińce pod oczami, nie uśmiecham się cały czas i nie maluję... Aaa... I jeszcze jakaś siłka lub solarium by sie przydało.

Jak pisałam, dla mnie ten facet jest dzieciakiem, więc pogadałabym z nim na spokojnie, a jeśli powtórzy swe słowa za jakiś czas, sorry, ale chciałabym być z mężczyzną, a ie gooowiarzem, więc poszukałabym sobie kogoś innego.

[Djuno]

Myślę, że nie mogłabym z nim być nie ze względu na niedojrzałość, ale na totalnie nie trafiające do mnie poczucie humoru.

Bałabym się też, że takim "dowcipem" narobi mi mnóstwo wstydu w towarzystwie.

Natomiast też twierdzę, że te słowa nie odzwierciedlają jego rzeczywistych poglądów, tylko są pustym gadaniem. Świadczącym o nim samym.

[DariaKom]

Ja właśnie za jakieś 5-6 tygodni rodzę. Pamiętam jak jeszcze jakieś 2 lata temu mój mąż raczył mnie swoimi opiniami na temat dziecka, typu: że kupa śmierdzi, że przez dziecko nie da rady się uczyć ani normalnie pracować, że dziecko to same problemy. Miał wtedy dokładnie 23l.
Teraz codziennie mówi do brzucha, całuje, wypytuje się co u małej, czy się wierci, czy śpi. Nie opuścił żadnej wizyty u gina, wzrusza się na USG i bardzo chce być przy porodzie. Ciągle mówi, że już nie może doczekać się "swojej królewny" i że już by chciał z nią za rękę chodzić po ogrodzie i wiązać kucyki. Rozczulają go małe śpiochy i czapeczki.

Także widać, że punkt widzenia.... Mój facet bardzo dorósł, przestał udawać twardziela i pleść głupoty- teraz jest wymarzonym partnerem.

[madana]

Nie, bo największą przeszkodą do brania ślubu (lekceważoną często!!!) jest niedojrzałość.

[aga512152]

Napisane przez madana

Nie, bo największą przeszkodą do brania ślubu (lekceważoną często!!!) jest niedojrzałość.

[ston3d]

To ten sam koleś co Ci uczyć się zabrania, bo czuje się zaniedbywany?

Może tak tylko gadał, wszakże każdy dojrzewa w swoim tempie. Aczkolwiek, farbowanie włosów bo jaśnie pan nie lubi blondynek jest dla mnie najśmieszniejsze z tego wszystkiego. Bo to pokazuje jego podejście do Ciebie, a cała reszta to zapewne kwestia czasu i dojrzałości.

I ma niezłe poczucie humoru, walec hehe.

[isi rici]

Jeśli żartował to mu wybacz, jeśli nie to się głęboko ZASTANÓW!
Jak można takie rzeczy opowiadać?
Aha.. Czyli tak: jak jesteśmy młode, atrakcyjne, chude to dla faceta jesteśmy najlepsze...
A jak nam sie trochę przytyje, zbrzydnie to już beee
Faceci są okropni!
Moja znajoma zapytała się kiedyś swojego Tż : " Kochanie, gdybym nie daj Bóg zachorowała na raka, straciła włosy, chodziła na chemię to zostawiłbyś mnie?"
Odpowiedział: " Niewiem co bym zrobił, chyba bym tego nie zniósł"
Na drugi dzień zerwała z nim...

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Napisane przez madana

Nie, bo największą przeszkodą do brania ślubu (lekceważoną często!!!) jest niedojrzałość.

Tylko dlaczego tej niedojrzałości jest tak dużo na tym świecie?

[madana]

Tylko dlaczego tej niedojrzałości jest tak dużo na tym świecie?

- bo działa prosty na cep mechanizm: my się kochamy, nasza miłość pokona wszystko i buch... para biegnie do ołtarza lub urzędnika stanu cywilnego. A miłość to za mało, by brać ślub, szczególnie gdy miłość mylona jest z pożądaniem i nakręconymi emocjami.

[limonka1983]

Napisane przez isi rici

Tylko dlaczego tej niedojrzałości jest tak dużo na tym świecie?

Może dlatego, że ludzie za mało wymagają od innych? Np. mama nie wymaga od swego syna niczego w domu, bo to chłopiec i on nie musi gotować, sprzątać, robić zakupów, itd. A potem, gdy matka nie ma czasu, bo pracuje, jest zmęczona, itd, ma do świata pretensje, że wszystko w domu jest na jej głowie. Jak jeszcze ma mężusia, który ma za zadanie tylko zarabiać kasę, a potem w domu odpoczywa przed tv z piwkiem, to babka ma przewalone w całości. A czyja to wina? Jej. Tylko i wyłącznie jej, bo nie uczy syna pomagać w domu, a mąż przecież musi odpocząć (ona nie musi). Bardzo często córki też traktowane są na zasadzie: siądź sobie dziecko, bo w życiu jeszcze się narobisz. A potem taka nie ma pojęcia, jak się miotłę trzyma przy zamiataniu podłogi. Od jakiegoś czasu mieszkam tylko z bratem, który tez zawsze był traktowany jak jajko. biedak w dzieciństwie się jąkał, wiec wszyscy chodzili dookoła na paluszkach. Na obiad chciał rybę, mama leciała po rybę. Ryba zrobiona, on chce kurczaka. Mama biegiem po kurczaka. Teraz ja się za niego wzięłam. Ja albo sprzątam w mieszkaniu albo gotuję. Oboje pracujemy na 3 zmiany, więc oboje mamy prawo odpocząć w weekend. Od rana myję podłogi, włączam pranie, zaraz idę do marketu po zakupy. Brat gdzieś łazi z kolegami. No więc o obiad sam się musi zatroszczyć, bo ja nie jestem jakimś Kopciuszkiem, który tyra w tygodniu w pracy, a w weekend ma zapieprzać w domu. Wkurzyłam się, gdy po kilku tygodniach gnicia w weekend w domu przy garach, sprzątaniu, itd. ledwo szłam do pracy. Ludzie wypoczęci, a ja zombie. Tak więc ja swoje kończę, jedzeniem zajmie się brat. Jeśli się nie zajmie, pójdzie sobie po słoik jakiegoś dania do sklepu, ja zadowolę się kanapką. Życie. Są obowiązki, które trzeba wypełniać. Ktoś to musi zrobić, a ja nie pozwolę sobie na to, bym była za wszystko odpowiedzialna. Gdy mój brat kiedyś się ożeni, będzie wiedział, że podłoga sama się nie umyje, dywan sam się nie odkurzy, a obiad nie spada z nieba (produkty też się skądś biorą). Ktoś to wszystko robi i ten ktoś tez często pracuje i musi czasem wypocząć. Liczę na to, że będzie doceniał wysiłek i pomoże. Już teraz, gdy odkurzy, jakoś mocnej wyciera buty przed wejściem do mieszkania. wcześniej wpadał z błotem i brudził świeżo wymytą podłogę. Teraz sam docenia swój wysiłek.
Niedojrzałość bierze się z braku wymagania od innych dojrzałości. Ja podałam przykład z obowiązkami domowymi, ale sytuacji jest wiele. Np. zawsze miałam pretensje do eksa, że ma dla mnie mało czasu, w w weekend najchętniej siedziałby w domu. Pracował na 3 zmiany i studiował zaocznie. Po studiach sama zaczęłam pracować na 3 zmiany. do pracy dojeżdżam godzinę. Teraz dopiero wiem, co to jest zmęczenie. Pracuję tak od lipca i przez ten czas byłam tylko raz na imprezie (sylwek na wyjeździe). Wcześniej uważałam, że mój eks jest po prostu leniwy i ma mnie w tyłku, a ja chciałam tylko imprezować. Bardzo często życie weryfikuje nasze poglądy.

[kenio26]

limonka1983 bardzo fajnie napisane

[what3v3r]

..

[whoaboa]

Napisane przez comfortably

Witam.
Szczerze mówiąc, jestem w lekkim szoku po rozmowie z Tżtem. Zaczęłam zastanawiać się ,czy jest to odpowiedni kandydat na męża i osoba, z którą można spędzić resztę życia.
Mianowicie, w zeszłym tygodniu moja kuzynka urodziła dziecko. Zdawałam relację Tżtowi i wywiązała się z tego rozmowa. Stwierdził, że jeśli ja będę w ciąży, to on nie pozwala mi przytyć 20 kg, bo będę wyglądać jak walec i on się będzie bał, że zgniotę go w nocy. Dodał również, że podczas ciąży będę musiała farbować włosy (naturalnie jestem blondynką, on blondynek nie lubi), bo on przecież nie będzie z blondynką. Poza tym, w żartach stwierdził, że po narodzinach zobaczy tylko dziecko i pójdzie z kolegami się upić na 3 dni. Rozumiem, że może mieć niechęć do rozstępów na brzuchu, do kupek dzieci, ale czy normalny facet powiedziałby takie słowa do swojej kobiety?

Dla jasności, dodam ,że nie jest to nastolatek, tylko facet, który ma 23 lata.

Normalny to on na pewno nie jest. Poważnie chcesz być z kimś takim?

Napisane przez DariaKom

Ja właśnie za jakieś 5-6 tygodni rodzę. Pamiętam jak jeszcze jakieś 2 lata temu mój mąż raczył mnie swoimi opiniami na temat dziecka, typu: że kupa śmierdzi, że przez dziecko nie da rady się uczyć ani normalnie pracować, że dziecko to same problemy. Miał wtedy dokładnie 23l.

Mówienie, że dzieci to same problemy a obnoszenie się ze swoją powierzchownością, książęcymi "masz mieć blond włosy i figurę supermodelki, bo ja tak mówię, koniec kropka" i ambitnymi tekstami o walcu to ihmo diametralnie różne kwestie. Tu nie chodzi wyłącznie o podejście do ciąży, a o jego stosunek do dziewczyny.

[muszynianka]

ja tak sama mówię o sobie i to znak że bardzo nie chcę dziecka. może on ma tak samo