Dzieciaczki w brzuszku nasze kochane, my chcemy już być kopane IX-X 2011

[AgnesD]

Napisane przez cotynato

ale to smutne jest. Nosi się 9 miesięcy taką kruszynkę, cieszy się całym sobą i później takie coś a kiedy się dowiedziały dokładnie o wadach? Przepraszam że tak wypytuję ...

własnie na połowkowym. I dlatego u mnie taki stres. Tą koleżankę co teraz wykryto to jeszcze na nastepne badania wysłali - więc może sie okazać, że wszystko OK. Ale lęki są przynajmniej po tej pierwszej historii.

[bianeczkaa]

Napisane przez aa2

Kochana nasze dzieciaczki to juz stanowczo nie fasolka już są o wiele większe
ja ogólnie nigdy ni emówiłam na dziecie fasolka u nas to był Dziubeczek a to dlatego że ja jestem dziubek i maz też jezst dzibkiem to zrobiliśmy dziubkowe dziecko

U nas był okruszek lub po prostu dzidziuś

[lullaby_ml]

Napisane przez AgnesD

robiły, tak samo jak my robimy - przynajmniej ja. Próbuję o tym nie myśleć, i byc dobrej myśli. Niestety to nie od nas zależą te wyniki

Ehh, rzeczywiscie nie mysl o tym, mysl pozytywnie, dzidzia jest zdrowa a prawo mysli murphy'ego musi zadzialac ja tez teraz nie bede o tym myslala, pomysle pozniej

[MalgosiaM8]

Napisane przez aa2

ja tam nie kupie tych adapterów bo kurcze przed nami same wydatki, oczywiscie opinie co do pasów podzielone tysiąc oczywiście opowieści itd , skoro ktos wymyslił ze kbieta w ciaży moze jechać bez to tez chyba nie było to bez przyczyny-tak sobie mysle mam wrażenie ze te wszystko jest po to by nakręcić komus biznes, ja tam jak jade zapięta i mnie nie drażnią to nie odpinam ale jak zaczynają przeszkadzać to jadę bez i wiele osób tak robi-nie mozemy przeciez zakładać od razu najgorszego , oczywiście trzeba byc ostrożnym ale to nie tylko kwestia pasów ale tez jazdy -a o tym często ludzie zapominają
wiecie co jeszcze nie raz usłyszymy albo poczytamy co musimy albo powinnyśmy kupić zeby nam było bezpieczniej, lepiej itd nie możemy dac sie zwariować musimy sobei wybierać to co dla nas w danym momencie jest dobre
a zobaczycie jak już urodzimy to co bedziemy musiały słuchac itd to nam sie dopiero zacznie

Nie dajmy się zwariować!
Tak sobie pomyślałam o tejpodkłace pod pupę, hmm a co z regulowanymi siedzenia góra-dół ? Ja mam wyzej siedzenie to pasy mnie wcale nie cisną, choć jak jeżdzę koło domu to nie zapinam
Nie zamierzam wywalać pieniędzy na te kilka mc, bo jak ulegniemy takiemu pędowi ciążowemu to po ciąży obudzimy się z tysiącem pierdół które użylyśmy dwa razy

To samo się tyczy dziecka, są niezbędne rzeczy, ale są i takie wymyślne.. pamiętam moją bratową.. miała tysiace niepotrzebnych rzeczy i potem oddawała po ludziach czy wywalała, bo uległa reklamie ..

PS. ciepło mam już w domu od wczoraj i się kuruję dziś akcja leżenia w łóżku

Napisane przez AgnesD

musieli operować zaraz po porodzie i zmarła po 2 dniach.

Ojej smutne takie historie, ale starajmy sie o nich nie myśleć..

[bianeczkaa]

Napisane przez cotynato

jezu to mnie nastraszyłaś ;o
A powiem wam że jakaś nadzwyczaj spokojna jak na siebie byłam.

A jak to tragicznie?

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Weź, ja też mówiłam Jagoda i co lepsze krzyczałam jak tż się zwracał do brzucha w formie męskiej
Na szczęście ja nie pamiętam, że mnie uznali za szymona przedwcześnie więc i Filip zapewne nie będzie mi wypominał

Mój mówi teraz Wiesiek co mnie doprowadza do szału

[lullaby_ml]

Napisane przez AgnesD

własnie na połowkowym. I dlatego u mnie taki stres. Tą koleżankę co teraz wykryto to jeszcze na nastepne badania wysłali - więc może sie okazać, że wszystko OK. Ale lęki są przynajmniej po tej pierwszej historii.

Kurcze, ale tak na logike, jesli wszystko jest w porzadku i nie mialas zadnych przeslanek ze nie daj boze cos sie dzieje zlego to musi byc dobrze

[acelinka]

Napisane przez Caltea

Natomiast dowiedziałam się od położnej środowiskowej, że teraz niczym nie smaruje się pępuszka, tylko czeka aż sam odpadnie. Dawniej się przecierało 70% spirytusem, co miało pomóc w wygojeniu.

dokładnie, ja czytałam że wystarczy go przemyć wodą z szarym mydłem kiedyś podobno nie wolno było pępuszka nawet moczyć.

Agnes, straszne są takie sytuacje znajomym córcia urodziła się z wadą genetyczną i zmarła po miesiącu, tragedia nigdy nie byłam na tak przygnębiającym pogrzebie
no ale takie przypadki do naprawde mały odestek i nie ma się co martwić na zapas przecież.

[minio1984]

Napisane przez AgnesD

ja teraz czekam na badanie połowkowe - nie bede kłamać, że się nie boję bo ostatnio mojej koleżance wyszło, że coś nie tak z serduszkiem, wcześniej też innej koleżąnce stwierdzono poważną wadę u córeczki i skończyło się tragicznie - także ja już panikuję strasznie a badnie we wtorek

ale jak się okaże, że wszystko OK to po majówce będzie szał zakupowy

A synuś wczoraj szalał na usg, pokazywał siusiaka we wszystkich pozycjach - rozmowa pomogła

spadam do dentysty- wpadnę później

Agnes gratuluję udanej wizyty, ja też mam swoją na wtorek, ale to nie będzie jeszcze połówkowe, nawet nie wiem, czy zwykłe usg będę miała
Zapisałam się wreszcie na jutro do fryzjera, bo już nie mogłam patrzeć na te moje odrosty i porozdwajane końcówki, ostatni raz malowałam w październiku
A i do dentysty też się zapisałam ale dopiero na 5 maja, zobaczymy czy ile będę miała leczonych

[lullaby_ml]

Napisane przez bianeczkaa

Mój mówi teraz Wiesiek co mnie doprowadza do szału

A u mnie wszyscy jak sie dowiedzieli ze bedzie chlopiec mowia "Julek"

[cotynato]

Do połówkowego niedaleko więc trzymajmy mocno kciuki aby każda wyszła z gabinetu zadowolona

[aa2]

a ktos pisał o pępuszku, wiecie co ja mam schiza bo boje sie tego pepka he he że zrobie dziecku krzywde, ale pociesza mnie myśl ze w szpitalu gdzie chce rodzić ponoć tak przy porodzie robią ze nie ma tego kikuta, u jednej koleżanki tak było i teraz staram sie dowiedzieć czy tak wszystkim robią mam nadzieje ze tak

a jak byłam z moją przyjaciółka na szkole rodzenia to tez tam babka powiedziała ze teraz stanowczo odradzają smarowanie pępuszka czymkolwiek , matko zas tyle teori i zwariuje jak bede musiała to robic he he

[acelinka]

Napisane przez lullaby_ml

A u mnie wszyscy jak sie dowiedzieli ze bedzie chlopiec mowia "Julek"

bratowa to całą ciąże była pewna Julki, bo tak jej lekarz mówił, a przy porodzie niespodziewanka - Julka ma siusiaczka no i pojawił się problem z imieniem i też wszyscy mówili ze teraz to musi być Julek ale jest Mateusz

[lullaby_ml]

Napisane przez cotynato

Do połówkowego niedaleko więc trzymajmy mocno kciuki aby każda wyszła z gabinetu zadowolona

No wlasnie, jak ten czas leci..a ja ciagle mysle o porodzie o o tym okropnym nacinaniu krocza, ost jak bylam u swojej gin to powiedziala mi ze kobiety czuja podobno ulge przy nacinaniu jak wychodzi glowka, psst ulge, blagam..a co pozniej, rozcieta cipcia i bol

[acelinka]

Napisane przez lullaby_ml

No wlasnie, jak ten czas leci..a ja ciagle mysle o porodzie o o tym okropnym nacinaniu krocza, ost jak bylam u swojej gin to powiedziala mi ze kobiety czuja podobno ulge przy nacinaniu jak wychodzi glowka, psst ulge, blagam..a co pozniej, rozcieta cipcia i bol

a później "rozklapciocha"

[bianeczkaa]

Napisane przez cotynato

Do połówkowego niedaleko więc trzymajmy mocno kciuki aby każda wyszła z gabinetu zadowolona

a u mnie jeszcze tak długo do tego

[lullaby_ml]

Napisane przez acelinka

bratowa to całą ciąże była pewna Julki, bo tak jej lekarz mówił, a przy porodzie niespodziewanka - Julka ma siusiaczka no i pojawił się problem z imieniem i też wszyscy mówili ze teraz to musi być Julek ale jest Mateusz

Heh Ci powiem ze u nas z imieniem to bedzie problem bo nie mozemy sie na nic zdecydowac, narazie do brzuszka mowimy "Miki" ja i moj TŻ bo cala reszta mowi "Julek"

[bianeczkaa]

Napisane przez lullaby_ml

No wlasnie, jak ten czas leci..a ja ciagle mysle o porodzie o o tym okropnym nacinaniu krocza, ost jak bylam u swojej gin to powiedziala mi ze kobiety czuja podobno ulge przy nacinaniu jak wychodzi glowka, psst ulge, blagam..a co pozniej, rozcieta cipcia i bol

ja też tylko o tym myślę i się boję, jak to będzie bolało, kto będzie ze mną na sali porodowej, bo przecież w jednej sali rodzi kilka osób a nie chcę zeby czyjś mąż zaglądał mi między nogi

[anciaahk]

Napisane przez acelinka

No właśnie one zapewne już są wyprane i dlatego są mięciutkie w sklepie są sztywne bo oni tak specjalnie robią żeby się nie gniotły w transporcie i ładniej wyglądały na półce jak je wypierzesz też będą miękkie
mam też pajacyk z new born, też bawełna super nawet te spodnie błękitne chociaż wyglądają na sztruks to są mięciuteńkie

A to na to nie wpadłam, bo pomacałam i pomyślałam, że nie ma czym się zachwycać, skoro takie sztywne. To tym bardziej nie rozumiem teorii nie prania, bo jak takie sztywne założyć maleństwu?

Napisane przez acelinka

co do adaptera to luknij na all na licytacje, są używane tańsze do kupienia
u mnie w samochodzie akurat ładnie mam pas pod brzusiem pewne dlatego ze jest regulacja fotela w góre i dół a że ja karakan jestem to mam fotel na maksa do góry ale w czinkusiu też miałam ładnie pas pod brzuchem

Używane są tylko te zwykłe, tych lepszych nie ma, są tylko nowe.
Ja jestem wieeelka więc u mnie fotel na maksa w dół, ale mam regulację pasów, o której zapomniałam, może jak obniżę pasy, to coś pomoże. Poza tym nie wiem, czy fotel pasażera da się regulować, czy tylko kierowcy, muszę męża spytać.

Napisane przez aa2

ja tam nie kupie tych adapterów bo kurcze przed nami same wydatki, oczywiscie opinie co do pasów podzielone tysiąc oczywiście opowieści itd , skoro ktos wymyslił ze kbieta w ciaży moze jechać bez to tez chyba nie było to bez przyczyny-tak sobie mysle mam wrażenie ze te wszystko jest po to by nakręcić komus biznes, ja tam jak jade zapięta i mnie nie drażnią to nie odpinam ale jak zaczynają przeszkadzać to jadę bez i wiele osób tak robi-nie mozemy przeciez zakładać od razu najgorszego , oczywiście trzeba byc ostrożnym ale to nie tylko kwestia pasów ale tez jazdy -a o tym często ludzie zapominają
wiecie co jeszcze nie raz usłyszymy albo poczytamy co musimy albo powinnyśmy kupić zeby nam było bezpieczniej, lepiej itd nie możemy dac sie zwariować musimy sobei wybierać to co dla nas w danym momencie jest dobre
a zobaczycie jak już urodzimy to co bedziemy musiały słuchac itd to nam sie dopiero zacznie

Aa2 - wiesz, tylko ja myślę też w 2 stronę, że gdyby coś się nie daj Boże stalo, to sobie do końca życia nie daruję, że pożałowałam tych 300 czy 400 zł.

Napisane przez AgnesD

ja teraz czekam na badanie połowkowe - nie bede kłamać, że się nie boję bo ostatnio mojej koleżance wyszło, że coś nie tak z serduszkiem, wcześniej też innej koleżąnce stwierdzono poważną wadę u córeczki i skończyło się tragicznie - także ja już panikuję strasznie a badnie we wtorek

ale jak się okaże, że wszystko OK to po majówce będzie szał zakupowy

Agnes na pewno wszystko będzie w porządku!!! Nie martw się na zapasa, trzeba mieć w sobie dużo pozytywnego myślenia, bo to pomaga.
I też po majówce myślę o zakupach .

Napisane przez cotynato

Na szczęście ja nie pamiętam, że mnie uznali za szymona przedwcześnie więc i Filip zapewne nie będzie mi wypominał

Cotynato - ja miałam być Łukaszem. I jak się urodziłam i lekarz powiedział mamie, że ma wielką córkę, to moja mama była rozczarowana . Ale coś mi z tego zostało, bo mówią na mnie baba z jajami .

Napisane przez Caltea

Ha, mój chochlik też odwala swoją robotę, ale go przepędzam jak mogę i wmawiam sobie, że już czas na pierwsze zakupy

W maju będzie akcja przepędzania chochlików!

Napisane przez Caltea

Ancia, nic się nie martw. Dowiesz się wszystkiego jak nie w szpitalu, to jeszcze po porodzie przychodzi do domu położna i uczy co i jak

A skąd ona wie, że ma do mnie przyjść? Bo ja mieszkam gdzie indziej, niż będę rodzić i tak się martwię.

Będziemy mieli piękne schody (tylko czemu takie drogie, mąż chciał mnie zabić).

Ja do swojego brzuszka mówiłam "groszek", bo jakoś fasolka do mnie nie przemawiała. A teraz Franio . Aha bo imię wybrane, chyba się nie chwaliłam.

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ----------

Napisane przez bianeczkaa

ja też tylko o tym myślę i się boję, jak to będzie bolało, kto będzie ze mną na sali porodowej, bo przecież w jednej sali rodzi kilka osób a nie chcę zeby czyjś mąż zaglądał mi między nogi

Bianeczko w takim momencie będziesz pewnie miała w wszystkich mężów co będą tam łazić.

[lullaby_ml]

Napisane przez acelinka

a później "rozklapciocha"

W rzeczy samej lepiej bym tego nie ujela

[Caltea]

Napisane przez AgnesD

hello

co do śmiesznych snów to nie dawno mi się śniło, że rodziłam konia i mówiłam w snie, że jak przy koniu nie boli to przy dziecku tym bardziej

a dziś śniło mi się, że synek wyszedł mi z brzuszka i mówi, że on nie chce już jeść mięsa, że ser woli albo coś innego. I go takiego małego (teraźniejsze rozmiary) nosiłam, aż się w ser żóły zamienił

No niezłe:rotf l:

Napisane przez bianeczkaa

Mój mówi teraz Wiesiek co mnie doprowadza do szału

Boszsz, Wiesiek:h ahaha:

Napisane przez lullaby_ml

No wlasnie, jak ten czas leci..a ja ciagle mysle o porodzie o o tym okropnym nacinaniu krocza, ost jak bylam u swojej gin to powiedziala mi ze kobiety czuja podobno ulge przy nacinaniu jak wychodzi glowka, psst ulge, blagam..a co pozniej, rozcieta cipcia i bol

Nie, no spokojnie. Jaki poród. Toż to dopiero za 5 miesięcy. I wcale nie ma reguły, że muszą Ci naciąć krocze. A nawet jeżeli, to przecież wszystko się zagoi i będziemy (prawie) jak nowe.


Dziewczyny, nie straszcie. Ja i tak jestem panikara, choć staram się uśmiechać cały czas. Musi być dobrze i już!!!

[lullaby_ml]

Napisane przez bianeczkaa

ja też tylko o tym myślę i się boję, jak to będzie bolało, kto będzie ze mną na sali porodowej, bo przecież w jednej sali rodzi kilka osób a nie chcę zeby czyjś mąż zaglądał mi między nogi

Jedno trzeba przyznac-nasze brzoskwinki dostana po tylku ale co tam bol, jaka dzidzie bedziemy mialy pozniej w objeciach, tylko ta mysl mnie trzyma przy tym zeby rodzic, bo ja moglabym cale zycie chodzic z synusiem w srodeczku, w brzuszku

[anciaahk]

Napisane przez acelinka

a później "rozklapciocha"

nawet nie strasz.
Przecież nas chyba pozszywają jakoś.

[lullaby_ml]

Napisane przez Caltea

No niezłe:rotf l:


Boszsz, Wiesiek:h ahaha:


Nie, no spokojnie. Jaki poród. Toż to dopiero za 5 miesięcy. I wcale nie ma reguły, że muszą Ci naciąć krocze. A nawet jeżeli, to przecież wszystko się zagoi i będziemy (prawie) jak nowe.


Dziewczyny, nie straszcie. Ja i tak jestem panikara, choć staram się uśmiechać cały czas. Musi być dobrze i już!!!

Moj sasiad ma na imie Wiesiek, a ma niecale 40 lat

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Nie no spoko, ja tez jestem panikara dlatego z tego strachu chce mi sie smiac

[bianeczkaa]

Ciekawe, czy w szkole rodzenia trzeba mieć swoja chustę czy uczy się ją wiązać na szkolnych? Zastanawiam się jaką kupić ale chyba się wstrzymam i zapytam w szkole

[lullaby_ml]

Napisane przez anciaahk

nawet nie strasz.
Przecież nas chyba pozszywają jakoś.

Mnie juz tak kolezanki i znajome nastraszyly tymi szwami i wszystkim ze szok

[acelinka]

Napisane przez anciaahk

nawet nie strasz.
Przecież nas chyba pozszywają jakoś.

pozszywają ale na początku i tak zawsze jest rozklapciocha

ja się zwijam na praktyke do szkoły

miłego dzionka

[anciaahk]

Napisane przez bianeczkaa

Ciekawe, czy w szkole rodzenia trzeba mieć swoja chustę czy uczy się ją wiązać na szkolnych? Zastanawiam się jaką kupić ale chyba się wstrzymam i zapytam w szkole

O, to nawet takich rzeczy uczą w tej szkole rodzenia?
Słuchajcie, ale tam są chyba jakieś zapisy, bo każda rodzi w innym terminie, a te zajęcia jakoś muszą się powtarzać.

Napisane przez lullaby_ml

Mnie juz tak kolezanki i znajome nastraszyly tymi szwami i wszystkim ze szok

Eee tam, ja też słyszałam o szwach, ale podobno nie jest to najgorsze, trzeba się jakoś przemordować przez 2-3 tygodnie. Chyba i tak wolę naturalnie niż przez CC, bo tego się strasznie boję. Miałam laparotomię i jeśli to ma boleć podobnie, to przez 2 dni wcale nie wstawałam. A gdzie opieka nad dzieckiem.
Ale trzeba być dobrej myśli. Nastawiam się, że wszystko pójdzie dobrze.

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

Napisane przez acelinka

pozszywają ale na początku i tak zawsze jest rozklapciocha

Moja już teraz jest brzydka i rozklepana - w ciąży się dziwna zrobiła. U nas się mówi na nią - Bożena .

[indygo79]

u nas "ksywka operacyjna" to Mariusz
z akcentem jak w kabarecie

http://www.youtube.com/watch?v=9Sd_FW3wDM0

i mąż mówi "Mariusz, nie męcz mamusi"

aha, jeszcze mam pytanie - jak kupujecie ubranka na allegro to więcej nowych czy używanych? stracie sie wybierać jednego sprzedającego, żeby paczka tańsza była?

[Caltea]

Napisane przez bianeczkaa

ja też tylko o tym myślę i się boję, jak to będzie bolało, kto będzie ze mną na sali porodowej, bo przecież w jednej sali rodzi kilka osób a nie chcę zeby czyjś mąż zaglądał mi między nogi

Ależ Bianeczko, porody rodzinne, czyli z mężami są na osobnej sali (tzn. jeden poród rodzinny na jedną salę), więc nikt Cię nie będzie podglądał. Natomiast jak bez mężów, to na wspólnej porodówce, gdzie boksy są oddzielone ściankami lub parawanami (nie wiem dokładnie, bo ja zawsze rodzinnie)

Napisane przez anciaahk

W maju będzie akcja przepędzania chochlików!

A skąd ona wie, że ma do mnie przyjść? Bo ja mieszkam gdzie indziej, niż będę rodzić i tak się martwię.

Ja już zaczęłam, wózkiem

Ja nie wiem skąd one wiedzą, ale przychodzą. A nie wybierałaś nigdy położnej w swoim szpitalu ? Swego czasu trzeba było wypełnić jakiś druk przy zwykłej wizycie chyba u rodzinnego i wpisać nazwisko położnej. A jak nie , to może trzeba zgłosić w swoim szpitalu, bo rodzić można przecież w innej placówce.
Ja sobie już przez przypadek wybralam, bo byłam u kuzynki, która ma 2 tyg. szkraba i akurat przyszła ta położna do niej, i mi sie spodobała, i się do niej zapisałam.
A wcześniej to przychodziła do mnie taka stara baba, która zabraniała mi jeść żółty ser, a za to pić mleko litrami (najlepiej pod postacią zupki mlecznej) po porodzie. Małż tak sie przejął jej instrukcjami, że w pewnym momencie poczulam się już jak mleczna krowa i odmówiłam kategorycznie spożywania go. Ale nigdy jej nie daruję tych mlecznych tygodni. Aha! no i w życiu mnie nie oglądała (to i lepiej, bo bym się wstydziła pokazać takiej babie pozszywane krocze), nawet nie wiedziałam, że położna powinna, a ta mojej kuzynki, to wyciągnęła jej szwy, bo jej dokuczały. I nie musiala jechać do lekarza. Fajna babka.


A co do Julka, to ja miałam być chłopakiem i bracia wołali do mnie przez długi czas właśnie Julek.
A maluch jest na razie Miśkiem albo Michasiem. Może tak zostanie...?

[bianeczkaa]

http://moda.allegro.pl/chusta-tkana-...555425973.html
te mi sie podobaja i z lbn