Dzieciaczki w brzuszku nasze kochane, my chcemy już być kopane IX-X 2011

[Caltea]

Napisane przez AgnesD

aha jak wracałam to zaszłam do pepco i jak zobaczyłam te wszystkie małe męskie rzeczy to mało co się nie poryczałam, no i oczywiście uciekłam

Ale dlaczego ? Były takie brzydkie?

[cotynato]

Ale jestem a siebie dumna
w końcu coś zrobiłam. Co prawda nie wyszło jakoś cudnie i jeszcze nie skończyłam, ale jestem taka zadowolona że w końcu ruszyłam do przodu że szok

[AgnesD]

Napisane przez Caltea

Ale dlaczego ? Były takie brzydkie?

, taka szczęśliwa jestem ,że już znam płeć, że to chłopak (czułam od początku - ale wątpiłam) i w ogóle hormony szczęścia, a rzeczy cudne i takie maleńkie

[gerda]

Napisane przez Caltea

Gerda, jakaś Ty się promienna zrobiła tej wiosny

ha ha, a trzeba troszeczke słoneczka, bom u mnie szrao i buro

te Twoje frendzle zauważyłam dzięki Anicaahk bo na biało zamalowałaś może teraz Ci odetną..

[19natka88]

Napisane przez mooonik

u mnie nigdy to nie była fasolka nie jestem jakimś krzakiem co nosi ziarna w sobie i odkąd pamiętam strasznie mnie to denerwowało. U nas od początku był Maluszek albo Dzidziulek




hehe no cóż moherowy beret mi też poprzednim razem jak byłam zostawić krew i siuśki do badania wpie.przyła się babka stara w kolejkę, ale ja ją delikatnie --> czytaj: ustawiłam na swoją pozycję. A co! Jak ma siłę biegać i wpychać się na siłę to ma też siłę postać w kolejce 5min

U mnie też nie było określenia fasolka (chociaż złe nie jest), było "kropek", "maleństwo", "dzidziuś",teraz jest "młody" - czasami z dodanym naszym nazwiskiem
Akurat ja się chciałam w kolejkę wbić ale te 3 sekundy by jej nie zbawiły jakby mi pozwoliła to tylko zostawić Ale nie będę ryzykować przybicia palców drzwiami i się szarpać z moherem

[Caltea]

Co do ślunskiej gwary, to koleżanka spod Krakowa opowiadała mi takie zdarzenie o swojej bratowej - ślązaczce. No więc ta bratowa mieszkała z nimi dopiero kilka dni, leżała sobie (w ciąży) na leżaku przed domem, a mąż odkurzał pokój. W pewnym momencie krzyczy do niej: "Anka wytrzep worek bo sie zapchał" i wyrzucił jej taki wielorazowy materiałowy worek z odkurzacza przez okno. Jakiś czas potem ten mąż podchodzi do okna, widzi że żona dalej na leżaczku, a worka ani śladu. Pyta więc: "Anka, a gdzie worek?". A ona na to najspokojniej gwarą (której oczywiście nie przytoczę): "kazołeś wyciepać, to żem wyciepała":hahaha : (wyciepać - wyrzucić do kosza).

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Napisane przez gerda

ha ha, a trzeba troszeczke słoneczka, bom u mnie szrao i buro

te Twoje frendzle zauważyłam dzięki Anicaahk bo na biało zamalowałaś może teraz Ci odetną..

poproszę o kosmetykę

[19natka88]

Napisane przez Caltea

Co do ślunskiej gwary, to koleżanka spod Krakowa opowiadała mi takie zdarzenie o swojej bratowej - ślązaczce. No więc ta bratowa mieszkała z nimi dopiero kilka dni, leżała sobie (w ciąży) na leżaku przed domem, a mąż odkurzał pokój. W pewnym momencie krzyczy do niej: "Anka wytrzep worek bo sie zapchał" i wyrzucił jej taki wielorazowy materiałowy worek z odkurzacza przez okno. Jakiś czas potem ten mąż podchodzi do okna, widzi że żona dalej na leżaczku, a worka ani śladu. Pyta więc: "Anka, a gdzie worek?". A ona na to najspokojniej gwarą (której oczywiście nie przytoczę): "kazołeś wyciepać, to żem wyciepała":hahaha : (wyciepać - wyrzucić do kosza).

często są takie pomyłki słowne, bo np są takie same słowa w gwarze i w polskim np. kucnąć po śląsku znaczy zakaszleć a po "polsku" wiadomo

[lullaby_ml]

Napisane przez Caltea

Co do ślunskiej gwary, to koleżanka spod Krakowa opowiadała mi takie zdarzenie o swojej bratowej - ślązaczce. No więc ta bratowa mieszkała z nimi dopiero kilka dni, leżała sobie (w ciąży) na leżaku przed domem, a mąż odkurzał pokój. W pewnym momencie krzyczy do niej: "Anka wytrzep worek bo sie zapchał" i wyrzucił jej taki wielorazowy materiałowy worek z odkurzacza przez okno. Jakiś czas potem ten mąż podchodzi do okna, widzi że żona dalej na leżaczku, a worka ani śladu. Pyta więc: "Anka, a gdzie worek?". A ona na to najspokojniej gwarą (której oczywiście nie przytoczę): "kazołeś wyciepać, to żem wyciepała":hahaha : (wyciepać - wyrzucić do kosza).

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------


poproszę o kosmetykę

Dobre

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

Napisane przez 19natka88

często są takie pomyłki słowne, bo np są takie same słowa w gwarze i w polskim np. kucnąć po śląsku znaczy zakaszleć a po "polsku" wiadomo

W zyciu bym nie wiedziala, ze kucnac to zakaszlec ale wiem juz co to znaczy dziołcha

[gerda]

Napisane przez tusia872

ja z TZ jeszcze nie rozmawaiłam czy chce ze mna rodzic ale mysle ze tak ja sie chyba lepej bede czuła jak maż bedzie przy mnie

nikt nie widział mojego postu ze miałam wizyte u lekarza dzisiaj chyba niewidzialna jestem hehe

19natka88 ja tez na co dzien posługuje sie gwara i czasami sie zastanawiam "jak to było po polsku"

gratuluję udanej wizyty

Napisane przez Caltea

Co do ślunskiej gwary, to koleżanka spod Krakowa opowiadała mi takie zdarzenie o swojej bratowej - ślązaczce. No więc ta bratowa mieszkała z nimi dopiero kilka dni, leżała sobie (w ciąży) na leżaku przed domem, a mąż odkurzał pokój. W pewnym momencie krzyczy do niej: "Anka wytrzep worek bo sie zapchał" i wyrzucił jej taki wielorazowy materiałowy worek z odkurzacza przez okno. Jakiś czas potem ten mąż podchodzi do okna, widzi że żona dalej na leżaczku, a worka ani śladu. Pyta więc: "Anka, a gdzie worek?". A ona na to najspokojniej gwarą (której oczywiście nie przytoczę): "kazołeś wyciepać, to żem wyciepała":hahaha : (wyciepać - wyrzucić do kosza).

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------


poproszę o kosmetykę

he he jak bedziesz milutka to może ci zrobią

[lausanne]

Napisane przez lullaby_ml

Mnie juz tak kolezanki i znajome nastraszyly tymi szwami i wszystkim ze szok

eee tam szwy to najmniejszy problem. Mnie cięli i nie ma żadnej rozklapciochy szwy czuć pod palcami - np. jak wklada się luteinę ale w niczym na codzień (i co noc) nie przeszkadza i nie boli ani kiedy tną ani potem. To juz gorzej z kurczącą sie macicą i tą krwią

[19natka88]

Napisane przez lullaby_ml

W zyciu bym nie wiedziala, ze kucnac to zakaszlec ale wiem juz co to znaczy dziołcha

zawsze coś

Trzeba by się do roboty zabrać

[aa2]

sie rozpisałyście
a mnie jakoś lenistwo dopadło he he i nic mi się nie chce nawet siusiu iść he he

[spa82]

Napisane przez 19natka88

U was też taka pogoda, że pada śnieg, grad a potem świeci słońce i tak od rana non stop?

U nas tak było w niedziele.Słońce świeci a za chwilę ciemna chmura snieg patrzysz w druga stronę a tam znowu słońce i tak w kólko. Ciekawe sa takie widoczki

Napisane przez lullaby_ml

Zazdroszcze wam tez bym sie przejechala do Lublina, mam tam przyjaciolke, tam sa tacy kochani ludzie

Dziekuję w imieniu wszystkich Lublinianek!

Napisane przez Caltea

Fajnie macie z tym spotkaniem. Wrzućcie jakieś fotki z bavarią w dłoniach

Oj fajnie by bylo jakby gdzies bavarie można było dostać ale watpie oj wątpię. A wlaśnie weźmie któraś aparat? Ja nie moge bo mój małż ma w pracy...

Napisane przez mooonik

jeszcze wrócę na chwilę do tematu zapinania pasów w ciąży- na kursie prawa jazdy pokazali nam symulacje - co się dzieje, gdy kobieta w ciąży nie zapnie pasów. I sam jakby "przebieg" takiego wypadku był symulacją, natomiast "efekt" pokazany był rzeczywisty. I po tym co tam obejrzałam powiedziałam, że nigdy, przenigdy w życiu nie wsiądę do auta bez zapiętych pasów. Nieważne czy jestem kierowcą, pasażerem, czy siedzę z tyłu. Każda z nas ma swój rozum i każda zrobi jak uważa, ale musimy pamiętać, że o ile my czy nasz kierowca jesteśmy ostrożni, to na drodze nie jesteśmy sami, tylko kręci się banda idiotów co to myślą, że są nieśmiertelni i czasem wystarczy chwila...
no to ja tyle chciałam

zgadzam się z Tobą w pełni. Ja jakoś automatycznie zawsze zapinam te pasy i jakoś przez myśl mi nie przeszło żeby tego nie robić...

Cotynato gratuluję przypływu ambicji
Pa dziewczynki jak ja tu dziedziec nadal będę i Was podczytywać to NIC nie zrobię a naczynia już zaczynają śmierdzieć papa!

[Caltea]

Napisane przez AgnesD

, taka szczęśliwa jestem ,że już znam płeć, że to chłopak (czułam od początku - ale wątpiłam) i w ogóle hormony szczęścia, a rzeczy cudne i takie maleńkie

Agnes, to trzeba było łapać te śliczności i teraz się cieszyć nimi w domciu

Napisane przez 19natka88

często są takie pomyłki słowne, bo np są takie same słowa w gwarze i w polskim np. kucnąć po śląsku znaczy zakaszleć a po "polsku" wiadomo

Fajne, nie wiedziałam (może wyjść z tego niezły numer).
Bratanica ma chłopaka-ślązaka, więc jak wsiąknie w Katowice, to może zdradzi mi parę takich śmiesznostek. Na razie to była w szoku, jak przyszła teściowa kazała jej iść na hasiok

Napisane przez 19natka88

Trzeba by się do roboty zabrać

Święte słowa. U mnie dziś rosół, gulasz z makaronem lub ryżem i jakaś zielenina do tego. Póki co gulaszowe jeszcze siedzi w lodówce, ale przynajmniej rosół ugotował sie sam

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Napisane przez aa2

sie rozpisałyście
a mnie jakoś lenistwo dopadło he he i nic mi się nie chce nawet siusiu iść he he

Pójdę z Ciebie, bo też mi się chce

[19natka88]

Napisane przez cotynato

Ale jestem a siebie dumna
w końcu coś zrobiłam. Co prawda nie wyszło jakoś cudnie i jeszcze nie skończyłam, ale jestem taka zadowolona że w końcu ruszyłam do przodu że szok

Napisane przez spa82

U nas tak było w niedziele.Słońce świeci a za chwilę ciemna chmura snieg patrzysz w druga stronę a tam znowu słońce i tak w kólko. Ciekawe sa takie widoczki

Ciekawe ale można świra dostać

Caltea a jeszcze jest tak, że co miejscowość to mają inne słówka
Ja się dzisiaj załapałam na obiad u mamy Narazie zupka a za chwilę idę naleśnika z serem wszamać

[lullaby_ml]

A ja ide sobie zrobic kolejna herbatke z cytrynka, cos mnie gardlo boli od przedwczoraj i jakos nie chce przejsc i chyba mam ochote na placki ziemniaczane, znowu

[gerda]

a ja bym te natki naleśnika zjadła, ale widoków na nie brak

[Caltea]

A ja już naleśników mam dość. U mnie chcą co piątek. Ja się pytam: ileż można???

[agnieszka 0605]

Dzień doberek

Napisane przez bianeczkaa

Ja się dzisiaj obudziłam też w nocy, tylko po 1 i bolał mnie pęcherz zaczęłm wszędzie szukać furaginu, bo gdzieś go oddzielnie schowałam i oczywiście nospa forte.Jeszcze pachwina mnie bolała, a co jakbym wieczorem nie wzięła takiej saszetki? Pewnie bym się skręcała z bólu
Brała któraś z was Furagin? W jakiej dawce? Bo ja mam raz dziennie jedna tabletka

z tym furarginem nie szalałabym, bo to dość silny lek. Silny, ale dobry i skuteczny. Jedna tabletka dziennie to chyba ok. Ja brałam kiedyś 2 x dziennie, ale nie byłam wtedy jeszcze w ciaży. Zresztą jak masz z pzrepisu lekarza to on wie co robi

Napisane przez aa2

DZIEŃ DOBRY
melduje sie z pracy czyli dzień jak codzień he he
wziełam sobie fasolkę do pracy i za niedługo sobie wszamam a co mi tam

ja tam nie kupie tych adapterów bo kurcze przed nami same wydatki, oczywiscie opinie co do pasów podzielone tysiąc oczywiście opowieści itd , skoro ktos wymyslił ze kbieta w ciaży moze jechać bez to tez chyba nie było to bez przyczyny-tak sobie mysle mam wrażenie ze te wszystko jest po to by nakręcić komus biznes, ja tam jak jade zapięta i mnie nie drażnią to nie odpinam ale jak zaczynają przeszkadzać to jadę bez i wiele osób tak robi-nie mozemy przeciez zakładać od razu najgorszego , oczywiście trzeba byc ostrożnym ale to nie tylko kwestia pasów ale tez jazdy -a o tym często ludzie zapominają
wiecie co jeszcze nie raz usłyszymy albo poczytamy co musimy albo powinnyśmy kupić zeby nam było bezpieczniej, lepiej itd nie możemy dac sie zwariować musimy sobei wybierać to co dla nas w danym momencie jest dobre
a zobaczycie jak już urodzimy to co bedziemy musiały słuchac itd to nam sie dopiero zacznie

o! i tu się zgadzam w 100% Niestety obecnie wszystko co jest na "specjalne okazje" ma ceny podwójne. Normalny bukiet kwiatów kilkadziesiąt zł, ale śluby już kilkaset... I tak samo z ciąży. Wszystko co ma w nazwie: ślubne albo ciążowe ma mega ceny. Wiadomo, ze każda panna młoda nie pożałuje pieniędzy na woj wymarzony ślub, tak jak każda przyszła mama na swojego maluszka. Dlatego nie można bezgranicznie ufać wszystkiemu co piszą. Takie moje zdanie. Dal nas ciąża to ogromne szczęście, a dla innych szansa na zarobek.


Co do porodów - ja na pewno rodzinny. Mąż chce i da radę. Przynajmniej tak mówi, a już trochę słyszał od kolegów, którzy byli przy porodach żon. podobno nie jest źle, o ile nie zagląda sie między nogi.... bo kolega miał potem wstręt i go odrzucało ...

Dziewczyny, które rodzą pierwszy raz, tak jak np. ja, mają łatwiej - idą na zywioł, za drugim razem będzie gorzej, bo już będzie wiadomo czego można sie bać.

Hmmm wiosna, święta - musze też coś zrobić z włosami. Mam brązowe włosy do ramion. Nigdy nie miałam grzywki, moze teraz sobie strzele w ciaży?? Gorzej jak wtedy będzie ze mnie gruby i paskudny brzydal hahah

[gerda]

Napisane przez Caltea

A ja już naleśników mam dość. U mnie chcą co piątek. Ja się pytam: ileż można???

oj można

[lullaby_ml]

Napisane przez Caltea

A ja już naleśników mam dość. U mnie chcą co piątek. Ja się pytam: ileż można???

Ja tak za nalesnikami srednio przepadam, musi mnie natchnac zebym zjadla, ale kocham wszystko co ziemniaczane

[tusia872]

19natka88 oczywiście ze po śląsku
w spisie powszechnym oczywiscie narodowość śląska i jezyk sląski wpisałam

ja dzis przechodziłam obok ciuszka i wesłam i takie małe śliczne rzeczy dorwałam oczywiscie neutralne ale jakie piękne byly sukieneczki pare rzeczy niebieskich kupiłam bo dziewczynka zawsze w niebieskim może być ale chłopak w różowym juz

a w ogole czuje chłopaka

zrobie zdjecia jutro bo musze sie pochwalic jaka super kurteczke dorwałam akurat na jesienne dni

[Caltea]

Napisane przez agnieszka 0605

Dziewczyny, które rodzą pierwszy raz, tak jak np. ja, mają łatwiej - idą na zywioł, za drugim razem będzie gorzej, bo już będzie wiadomo czego można sie bać.

I tu pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Za pierwszym razem się nie bałam, bo w sumie nielogiczny jest strach przed nieznanym (tak sobie wmawiałam i pomogło) . A za drugim razem już wiedziałam jak to jest, że nie taki diabeł straszny itd., więc znów nie widziałam potrzeby bania się. Ale, tak jak napisałam wyżej, możliwe, że ja dziena jestem


Boszsz, a teraz za oknem chyba śnieg polatuje. A dopiero co słońce ładowało w oczy

[anciaahk]

U mnie prawie zrobiły się mielone, zostało tylko usmażyć.
Jakiś taki dzień do , mam zły nastrój .

[tusia872]

Napisane przez lullaby_ml

Ja tak za nalesnikami srednio przepadam, musi mnie natchnac zebym zjadla, ale kocham wszystko co ziemniaczane

ja mam tak samo jak ty za to mąż by mogł nalesniki jest co tydzien i byłby zachwycony

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Napisane przez anciaahk

U mnie prawie zrobiły się mielone, zostało tylko usmażyć.
Jakiś taki dzień do , mam zły nastrój .

[gerda]

Napisane przez Caltea

I tu pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Za pierwszym razem się nie bałam, bo w sumie nielogiczny jest strach przed nieznanym (tak sobie wmawiałam i pomogło) . A za drugim razem już wiedziałam jak to jest, że nie taki diabeł straszny itd., więc znów nie widziałam potrzeby bania się. Ale, tak jak napisałam wyżej, możliwe, że ja dziena jestem


Boszsz, a teraz za oknem chyba śnieg polatuje. A dopiero co słońce ładowało w oczy

ja tam się boje, pomimo tego, że jeszcze nie doświadczyłam

śnieg?? nie strasz mnie, bo z tego co pamiętam niedaleko ode mnie mieszkasz...

[Caltea]

Napisane przez gerda

oj można

Mówisz A piątek tuż, tuż

Napisane przez lullaby_ml

Ja tak za nalesnikami srednio przepadam, musi mnie natchnac zebym zjadla, ale kocham wszystko co ziemniaczane

A ja kocham makarony (buuu, w ciąży nie można mojej ukochanej carbonary)

Napisane przez tusia872

19natka88 oczywiście ze po śląsku
w spisie powszechnym oczywiscie narodowość śląska i jezyk sląski wpisałam

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez anciaahk

Jakiś taki dzień do , mam zły nastrój .

Napisane przez gerda

śnieg?? nie strasz mnie, bo z tego co pamiętam niedaleko ode mnie mieszkasz...

Do Ciebie nie dojdzie, poszedł na Kraków (Mooonik tu chyba nie ma, więc sobie pozwolę)

[lausanne]

czy logowała się otatnio archinta? co się z nią dzieje?

mój małż będzie na 100% przy porodzie ostatnio był i nie wyobrażam sobie inaczej. Zresztą on tez powiedział że nawet nie chce myslec że mogłabym przez to przechodzic sama

[gerda]

Napisane przez Caltea

A ja kocham makarony (buuu, w ciąży nie można mojej ukochanej carbonary)

dlaczego?

a to dobrze byle dalej ode mnie

[Caltea]

Napisane przez gerda

dlaczego?

Bo sos jest z surowych żółtek

ARCHINTO, ODEZWIJ SIĘ!!!