LOLITA LEMPICKA - wątek zbiorczy

[lady_poison]

Napisane przez Asiuuuuula

Pachnie jak czarne Haribo czyli lukrecja . Dla mnie za bardzo lukrecjowe , po pewnym czasie jak lukrecja uleci to są ładne, takie słodkie i wręcz łagodne jak na Lolitę ale ja nie byłam w stanie znieść tej pierwszej godziny .

Czyli to nie jest zwykła Midnight jak się spodziewałam

[Asiuuuuula]

Napisane przez lady_poison

Czyli to nie jest zwykła Midnight jak się spodziewałam

Też tak myślałam ale to nie to samo .

[llilly]

Na mnie po wybrzmieniu lukrecji pojawia się coś podobnego do Dolce Vita

[siarka40]

Napisane przez llilly

Na mnie po wybrzmieniu lukrecji pojawia się coś podobnego do Dolce Vita

oj, to chyba musze niuchnac sobie

[kaiska]

Mi kompletnie nie przypomina DV.
Minuit przypomina mi (w początkowej fazie) cukierki anyżowe, później się wysładza. Całkiem przyjemny zapach, ale nie każdy go polubi.
Gdzieś przeczytałam, że fajny mix wychodzi z klasyczną Lolitą.
Przetestowałam przed chwilą i faktycznie coś w tym jest, ta lukrecja w początkowych nutach zanika.

[karateczka000]

co tak cicho u Lolitek?
dzisiaj skusiłam się na trzydziestkę L de Lolity, chodziła za mną już od jakiegoś czasu, to moja pierwsza Lempicka i jako jedyna spodobała mi się od pierwszego niuchnięcia, jest taka, taka...magiczna, słodka, ulepkowata, najważniejsze delikatnie jadalna-a to kocham i jednocześnie leciutko orientalna, za to na przykład klasyczna jest dla mnie zbyt mydlana...

[karateczka000]

chciałam jeszcze zapytac odnośnie wersji minuit noir, piszecie że anyż i lukrecja, ale czy czuć w niej mocno, podobnie jak w podstawowej wersji edp te męskie nuty???

[Julie_K]

Napisane przez karateczka000

chciałam jeszcze zapytac odnośnie wersji minuit noir, piszecie że anyż i lukrecja, ale czy czuć w niej mocno, podobnie jak w podstawowej wersji edp te męskie nuty???

Dla mnie ta wersja to od początku do końca SAM anyż, jest on tak silny i dominujący, że inne nuty zupełnie giną...Jedynie miks z klasykiem edp jakoś to ratuje, ale inna kwestia, że dla mnie klasyk nie jest męski, no może ciut

[karateczka000]

Napisane przez Julie_K

Dla mnie ta wersja to od początku do końca SAM anyż, jest on tak silny i dominujący, że inne nuty zupełnie giną...Jedynie miks z klasykiem edp jakoś to ratuje, ale inna kwestia, że dla mnie klasyk nie jest męski, no może ciut

dziękuję za odpowiedź
ja w klasyku czułam na początku męsko mydlany smrodek, ale próbuję się nauczyc tego zapachu i ostatnio wlasnie nosząc go (na podstawie próbki) coraz częsciej migają mi słodkie wiśnie i śliwki, także powolutku zaczyna mnie kusić i klasyczna lolita

[Sabbath]

Napisane przez siarka40

Sabb, gdybys nawet sama sie nie obronila, ja bym to uczynila
zawsze przy okazji wszelakich dyskusji pt. nisza przeciwko mainstream, powtarzam, ze czuje, ze niektore fanki niszy czuja sie lepsze, tym samym stawiajac mnie w pozycji osoby z plebsu. niestety, takie zjawisko znajduje tez na tym forum, wypowiedzi Wery odczytuje w tym duchu wlasnie natomiast Ty, Sabb, wydajesz sie byc - jestes - w duzym stopniu obiektywna (bo tak do konca obiektywnym byc nie mozna chyba, jesli chodzi o upodobania?), co nie raz i nie dwa zauwazylam, czytajac Twoje wypowiedzi. szanujesz gusta innych, chocby byly zgola odmiene od Twoich, co w sumie powinno byc norma w relacjach miedzyludzkich, acz niestety, nie jest. i fajnie, zes tu sobie jest, bo czlowiek przynajmniej sie nie zniecheca niektorymi wypowiedziami^^

a Lady Gage lubie, ha!

Siarko, przepraszam Cię najmocniej, że na Twoje miłe słowa odpowiadam dopiero teraz - bywałam ostatnio na forum dość sporadycznie, ale mam silne postanowienie to zmienić.

Wiesz, ja czasem gawędzę o perfumach z ludźmi, którzy nie zgłębiają jakoś szaleńczo tematu i traktują go jak ja malowanie paznokci: fajnie, ale mnie nie dotyczy. Albo jak ja modę: fajnie, ale nie wnikam, jak coś mi się podoba i akurat jest modne, to przecież nie przestanę nosić dla kontestacji zjawiska. I to są fajne rozmowy.

Na przykład ostatnio w pociągu jechałam z kumplem, który uznał, że skoro już siedzimy razem tyle godzin, to wyciągnie ze mnie trochę wiedzy o zapachach. I tak mu opowiadałam, trochę żartując z moich smarów i smół, aż w końcu gawędził cały przedział. Ja wyciągnęłam swojego Kiliana, panie wyciągnęły swoje Oriflame czy Chanele, pan wygrzebał z torby dezodorant Adidasa, porozbieraliśmy to trochę na nuty, śmiechu było co niemiara przy perfumach pachnących rajdami samochodowymi i ogólnie wszyscy wyszli z tego z przekonaniem, że dobre są te perfumy, które nam się podobają.
I w sumie, czyż nie jest własnie tak?

Napisane przez velika

haha znowu coś nas łączy
świnta racja siarko poza tym no i uwielbiam blog Saab, mimo odmiennych gustów zapachowych i go regularnie podczytuję. Chociaż Saab to mogłaby opisywać zapach, dajmy na to, starych skarpet, a człowiek byłby zafascynowany

Veliko, jesteś cudna! Obiecuję nie robić tego - daję słowo.

Napisane przez Kayako

Mi właśnie w blogach brakuje opisów zapachów nie-niszowych Te blogi, które podczytuję niestety w 90% skupiają się tylko na niszy. No i mam wrażenie, że niektórzy udają, że mainstream już w ogóle nie istnieje, inny wymiar wręcz
Jak tak dalej pójdzie, to na rynku wtórnym w ogóle nie będzie można odkupić od kogoś nie-niszy, bo wszyscy skupią się na niszach.
Smutne to, ale i tego się nie przeskoczy

Kayako, jestem przekonana, że możesz spać spokojnie. Myślę, że jednak większość ludzi ma podobny gust i wybierze jednak ogólnie obowiązujący kanon piękna: czy to w kwestii perfum, czy kobiecej urody.

Ja mogę odpowiedzieć za siebie wyłącznie - dlaczego nie recenzuję popularnych zapachów.

Po pierwsze dlatego, ze ich nie rozumiem. Jestem dziwakiem. Nie słucham muzyki pop. Nie interesuje mnie moda, nie podoba mi się zapach kwiatów w perfumach. Nie jestem w stanie "namalować" takich zapachów - nie przychodzą do mnie słowa.

Z resztą - jestem realistką. O popularnych zapachach tak wiele już w sieci napisano: na Wizażu, na Gazecie, na innych forach perfumeryjnych, na stronach i blogach perfumerii, wreszcie na Basenotes czy Fragrantice. Cóż ja mogę do tego skarbca dodać? Niewiele - żeby nie powiedzieć, że nic.

Czasem zdarza mi się pokusić o opis jakichś popularnych perfum,ale tylko wtedy, kiedy mam pomysł usprawiedliwiający tę śmiałość. Tak powstało na przykład porównanie trzech wersji Pocałunku Smoka - nigdzie takiego nie znalazłam, a szukałam. Szukałam też porównania trzech A*Menów. Nie było, to zrobiłam (teraz jest już czwarty i moje zestawienie się zdezaktualizowało).
Ogólnie jednak mam dużo pokory. Także mając świadomość, że nie sposób zajmować się wszystkim. Jestem pewna, że gros Pań tutaj, mogłaby o selektywnych perfumach wypowiedzieć się z większym znawstwem i pasją, niż ja.

Napisane przez siarka40

oj, to chyba musze niuchnac sobie

Siarko, niuchaj, ale jeśli nie jesteś wialbicielką czarnych żelek, to możesz być... Zdziwiona. Bardziej, niż zachwycona.

Napisane przez karateczka000

dziękuję za odpowiedź
ja w klasyku czułam na początku męsko mydlany smrodek, ale próbuję się nauczyc tego zapachu i ostatnio wlasnie nosząc go (na podstawie próbki) coraz częsciej migają mi słodkie wiśnie i śliwki, także powolutku zaczyna mnie kusić i klasyczna lolita

Karateczko, ale własciwie czemu to robisz? Jeśli Cię zapach nie zachwycił od początku, to jaki jest powód tego, ze starasz się go "uczyć"?

Pytam, bo ja prosty człowiek jestem i jak mi się coś nie podoba, to szukam czegoś, co mi się spodoba. Jest tyle zapachów, które zachwycają mnie od pierwszego testu i pierwszej nuty, że chyba nie chce mi się zmuszać do polubienia czegoś, w czym czuję męsko mydlany (albo jakikolwiek inny) smrodek.

[Kayako]

Mi się marzy zapach takiego prawdziwego mydła. Nie żeby tam Białego Jelenia, czy takiego, co sobie sama na laboratorium mogę skiercać. Ale ja wiem... Dove, Arko? Nie proszek do prania, nie świeży podmuch wiatru o poranku, MYDŁO.
Coś takiego daje mi BLV Bvlgari, ale ma irys w składzie, który w końcu, dziad, wychodzi i żyć nie mogę. Noa Cacharel też od bidy. Pure Poison też ma w sobie ten pierwiastek, którego szukam. Ale to nadal nie to. Ach... tak sobie powiedziałam do długiego postu Sabb
Lolita też mi tego nie da

[asiula1000]

Essence Rodrigueza jest dość mydlane (Dove), tzn. przy pierwszym kontakcie taki mi się wydawał. Kiedy zaczęłam ich używać systematycznie zaczęłam wyczuwać poszczegółne nuty i czar mydlanego uroku prysł. Mają dla mnie zbyt dużo kłącza irysa.

[201605021613]

dziewczyny powiedzcie mi czy Lolita Fleur Defendue a Forbiden Flower, to to samo. Bo szukałam w necie i wynika z tego, ze to jedno i to samo, tylko że nuty zapachowe w opisach troche mi nie grają.

na jednej stronie jest w składzie liść truskawki, a na innej go nie ma, są z kolei kwaśne wiśnie.

jak możecie to odpiszcie, bo zgłupiałam, byłam w weekend w Douglasie, były Lolity w żółtym jabłku, ale nie było testerai nie mogłam przetestować.

jeśli któraś z was posiada żółte jabłko, to napiszcie mi czy jest ona bardziej ,,orzeźwiające'' niż fioletowy klasyk, czy też są tam nutki roślinne???


Co do fioletowej Lolity, pierwsze spotkanie z nią wręcz mnie odrzuciło, jakaś zepsuta waniliaczego innego się spodziewałam, ale potem jeszce kilka testów i w końcukupiłam 100 ml, na allegro tester ( tanio , nie chciałam ryzykować i wywalać ponad 2 stów) potem okazało się, że kupiłam raczej oryginał, bo z godnie ze zdjęciami na stronie, była doczepiona karteczka i tam wszystko napisane, na karteczce było napisane tester, poza tym allegrowicz od którego kupowałam jest polecany w wątku o sprzedawcach z allegro

Powiem Wam, że coraz bardziej do jabłuszka przekonuje.

Numerem jeden jest dla mnie Si Lolita, słodka i świeża, świetna!
(również ją zakupiłam)

teraz składam pieniądze na L-de

[Trauma]

Skoro został znów poruszony wątek perfum Lolity to przytoczę taki przypadek. Parę tygodni temu spotkałam na ulicy kobietę, która była wyperfumowana Lolitą. Wyperfumowana to mało powiedziane! Chyba wylała na siebie z pół flakonika. To są jednak mocne perfumy i nie ma co się nimi oblewać. Jak wlazła (ta Pani) do warzywniaka to wszyscy pouciekali, śmierdziało na cały sklep! Zastanawia mnie jedno. Czy ona siebie sama nie czuje? Mam takie same perfumy i wiem jak pachną kiedy się psiknie raz, podejrzewam, że ta Pani "psiknęła" się z 30 razy! Po prostu tragedia! :/

[magdulenka]

Napisane przez Trauma

Skoro został znów poruszony wątek perfum Lolity to przytoczę taki przypadek. Parę tygodni temu spotkałam na ulicy kobietę, która była wyperfumowana Lolitą. Wyperfumowana to mało powiedziane! Chyba wylała na siebie z pół flakonika. To są jednak mocne perfumy i nie ma co się nimi oblewać. Jak wlazła (ta Pani) do warzywniaka to wszyscy pouciekali, śmierdziało na cały sklep! Zastanawia mnie jedno. Czy ona siebie sama nie czuje? Mam takie same perfumy i wiem jak pachną kiedy się psiknie raz, podejrzewam, że ta Pani "psiknęła" się z 30 razy! Po prostu tragedia! :/

Chyba sie powtorze

Nie bulwersuje mnie to i nie przeszkadza mi, ze ktos intensywnie pachnie.
Sama uzywam swoich zapachow w duzych ilosciach, bo lubie sie czuc
I zdecydowanie wole poczuc od kogos jakiekolwiek perfumy (nawet te nielubiane przeze mnie), niz smrod potu, niemytego ciala, czy inny rownie "przyjemny".
I nie mowie, ze ktos ma smrod zapsikiwac perfumami

Lolite tez uzywam w ilosci +10 psikow



A odpowiadajac na pytanie edziorka203:
tak, te dwie nazwy oznaczaja ten sam zapach.
Czesto zdarza sie, ze spis nut w roznych miejscach jest rozny.

moim zdaniem zielona wersja jest troszke lzejsza, ale to ciagle Lolita
Intensywnie zielonych czy roslinnych nut wyczuwalam, za to byla bardziej "pudrowa".

[201605021613]

dzięki za odpowiedź

w tej lolicie fleur defendue najbardziej mnie intryguja kwaśne wiśnie i liście truskawek. no coż jak nie powącham to może kupię w ciemno

[karateczka000]

Napisane przez magdulenka

Chyba sie powtorze

Nie bulwersuje mnie to i nie przeszkadza mi, ze ktos intensywnie pachnie.
Sama uzywam swoich zapachow w duzych ilosciach, bo lubie sie czuc
I zdecydowanie wole poczuc od kogos jakiekolwiek perfumy (nawet te nielubiane przeze mnie), niz smrod potu, niemytego ciala, czy inny rownie "przyjemny".
I nie mowie, ze ktos ma smrod zapsikiwac perfumami

Lolite tez uzywam w ilosci +10 psikow

zgadzam się
ja wprost uwielbiam czuć czyjeś perfumy i jak za kimś ciągnie się ten ogon, sama zresztą też nie żałuję sobie psików, a tym bardziej lolity, bo wydaje mi się że na mnie dość słabo się trzyma i szybciutko wietrzeje

[Trauma]

A ja nie lubię przesady. Obojętnie, w którą stronę. Nie idzie wytrzymać w autobusie czy w sklepie zarówno jak wejdzie osoba spocona (bleeee) jak i przesadnie wyperfumowana (fuuuuj). Nie lubię po prostu skrajności. To mocne perfumy, jak ktoś po 3 psiknięciach ich nie czuje to polecam wizytę u lekarza, bo to już są jakieś zaburzenia węchu.

[magdulenka]

Napisane przez Trauma

A ja nie lubię przesady. Obojętnie, w którą stronę. Nie idzie wytrzymać w autobusie czy w sklepie zarówno jak wejdzie osoba spocona (bleeee) jak i przesadnie wyperfumowana (fuuuuj). Nie lubię po prostu skrajności. To mocne perfumy, jak ktoś po 3 psiknięciach ich nie czuje to polecam wizytę u lekarza, bo to już są jakieś zaburzenia węchu.

To tu raczej wszystkie mamy zaburzony węch

[karateczka000]

Napisane przez Trauma

jak ktoś po 3 psiknięciach ich nie czuje to polecam wizytę u lekarza, bo to już są jakieś zaburzenia węchu.

Napisane przez magdulenka

To tu raczej wszystkie mamy zaburzony węch

hahaha no coś w tym jest

[siarka40]

Napisane przez magdulenka

Nie bulwersuje mnie to i nie przeszkadza mi, ze ktos intensywnie pachnie.
Sama uzywam swoich zapachow w duzych ilosciach, bo lubie sie czuc
I zdecydowanie wole poczuc od kogos jakiekolwiek perfumy (nawet te nielubiane przeze mnie), niz smrod potu, niemytego ciala, czy inny rownie "przyjemny".

takoz samo mam
btw, nie tak dawno, podobna dyskusja sie wywiazala w innym watku

Napisane przez magdulenka

Lolite tez uzywam w ilosci +10 psikow

moja krew

Napisane przez Trauma

To mocne perfumy, jak ktoś po 3 psiknięciach ich nie czuje to polecam wizytę u lekarza, bo to już są jakieś zaburzenia węchu.

e, a ja nie lubie przesady w reagowaniu na pewne zjawiska

[magdulenka]

Napisane przez siarka40

takoz samo mam
btw, nie tak dawno, podobna dyskusja sie wywiazala w innym watku

Dlatego napisałam, że pewnie się powtarzam
ale może to już starość ??

[Rzabba]

Po 10 psikach to bym oomarła na ból głowy
Lolitek wystarczy mi jeden psik na cały dzień

[siarka40]

Napisane przez magdulenka

ale może to już starość ??

mozliwe. kiepska pamiec, nedzny wech...

[magdulenka]

Napisane przez Rzabba

Po 10 psikach to bym oomarła na ból głowy
Lolitek wystarczy mi jeden psik na cały dzień

Jak to dobrze, że jesteśmy tak różne
Jednego psika, to ja bym nie zauważyła nawet

Napisane przez siarka40

mozliwe. kiepska pamiec, nedzny wech...

No, trafna diagnoza


Edit.
wracając do Lolitowego tematu
Znacie najnowsze jabco?? Jakie wrażenia...?

[papug]

jeżeli chodzi o lolitkę edp, to nigdy nie schodzę poniżej 5 psików i reakcje otoczenia są bardzo pozytywne, nikt nie krzywi się, nie mówi, że przesadziłam. To nie jest jakiś straszny killer tak naprawdę LLL zimą lubię nadużywać i też wszystkim się podoba, nazywają mnie ciasteczkowym potworem

Może to ja byłam tą panią z warzywniaka, przepraszam

[201605021613]

Ja psikam Lolitą jak szalona 2 psiki za uszy , 2 na bluzkę i 3 na szyje.

ale dziś rano wiozłam mamę samochodem, i pytam jej czy psikała się lolitą ona na to , że tak .

pytałam jej ile razy, to mówiła, że 2. było czuć dość dobrze więc teraz mam wrażenie, że moje 5-10 psików to przesada

[201607040946]

ja napaliłam się na wszystkie Lolitki, na razie szaleję z L,a Fluer de corail mnie rozczarował

[lady_poison]

A ja poznałam wreszcie Minuit Noir. I faktycznie pachnie jak te czarne lukrecjowe żelki zmieszane z klasyczną edp. Na dłuższą metę jednak dla mnie migrenogenne. Poczekam na zimne dni.

Jak dla mnie to L jest mistrzostwem wśród słodziaków -od samego początku do końca jest moja, czuję się w niej idealnie, po prostu jak ja.

[Kayako]

Napisane przez lady_poison

Jak dla mnie to L jest mistrzostwem wśród słodziaków -od samego początku do końca jest moja, czuję się w niej idealnie, po prostu jak ja.

Oj tak tak I nie wiem czemu, ale bardzo podobną nutę jak L (albo nie nutę, a odczucie słoności, jakieś takie skojarzenia z morzem) znalazłam też w Addict Takie zapachy lubię