Koniec opierniczania dziewczynki z wspólnego odchudzania wracają do dietkowania!!

[Malenka321]

Napisane przez paollino

Dziewczyny mam ochotę beczeć ze złości! A co mi wczoraj szef powiedział jak spytałam czy za te 3 dni z marca będziemy się liczyć końcem kwietnia?!
"Nie becz, to tylko 2 dni były." !!!!!!!! Jak on mi nie ma zamiaru wypłacić 125 zł za marzec to się wścieknę!!!

ja bym nie odpuściła!! to ci się należy!! to kuźwa pieniądze!!

[201608251020]

kurde, ale się zezłościłam

[honeyasik86]

kochana musi Ci wypłacić... przecież to podchodzi chyba pod paragraf kodeksu pracy...

[201608251020]

Napisane przez honeyasik86

kochana musi Ci wypłacić... przecież to podchodzi chyba pod paragraf kodeksu pracy...

Jaki kodeks pracy jak ja nawet umowy nie mam?

[heroine86]

Napisane przez honeyasik86

kochana musi Ci wypłacić... przecież to podchodzi chyba pod paragraf kodeksu pracy...

dokładnie...

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Napisane przez paollino

Jaki kodeks pracy jak ja nawet umowy nie mam?

o kurde... no to gorzej
Kochana, ja bym na Twoim miejscu zrezygnowała tej pracy... jesteś ewidentnie wykorzystywana i nie masz czasu na swoje sprawy...

[Malenka321]

Napisane przez paollino

Jaki kodeks pracy jak ja nawet umowy nie mam?

obawiam się, że ten szefunio może cię zrobić w bambuko

[201608251020]

Napisane przez heroine86

o kurde... no to gorzej
Kochana, ja bym na Twoim miejscu zrezygnowała tej pracy... jesteś ewidentnie wykorzystywana i nie masz czasu na swoje sprawy...

Ale gdzie ja zarobię kasę na wakacje, co? tak strasznie chcę jechać z TŻem nad morze

[Malenka321]

Napisane przez paollino

Ale gdzie ja zarobię kasę na wakacje, co? tak strasznie chcę jechać z TŻem nad morze

kochana tylko zastan ów się, czy to warte studiów i wszystkiego a twojego zdrowia psychicznego szczególnie

[201608251020]

No. To mam com chciała.

Przez chwilę myślałam że moja matka jest moją MATKĄ a nie wrogiem i pożaliłam jej się że muszę siedzieć do 18 a jutro mam kolosa.
Co usłyszałam?
- jak to, to jeszcze się nie uczyłam?!
- jak zawalę rok to będzie moja wina
- ona się zgodziła na tę pracę, ale tylko bo mówiłam że pogodzę ze studiami
- mam rzucić pracę
- jakie wczasy? Ona w d.upie moje wczasy, one są dla ludzi co mają pieniądze. Wakacje są dla uczących się. Ale jak się nie będę uczyć to będę miała g*wno nie wakacje.
- jak dalej będę mieć takie podejście to oni przestaną mi dawać kasę na utrzymanie w Kato i wracam do domu
- na koniec jak jej powiedziałam że już pożałowałam że jej to powiedziałam to wrzasnęła "dobra, dobra, zamknij się!" i rzuciła słuchawką .




Mam ochotę zniszczyć coś w promieniu najbliższych 2 m

[Malenka321]

Napisane przez paollino

No. To mam com chciała.

Przez chwilę myślałam że moja matka jest moją MATKĄ a nie wrogiem i pożaliłam jej się że muszę siedzieć do 18 a jutro mam kolosa.
Co usłyszałam?
- jak to, to jeszcze się nie uczyłam?!
- jak zawalę rok to będzie moja wina
- ona się zgodziła na tę pracę, ale tylko bo mówiłam że pogodzę ze studiami
- mam rzucić pracę
- jakie wczasy? Ona w d.upie moje wczasy, one są dla ludzi co mają pieniądze. Wakacje są dla uczących się. Ale jak się nie będę uczyć to będę miała g*wno nie wakacje.
- jak dalej będę mieć takie podejście to oni przestaną mi dawać kasę na utrzymanie w Kato i wracam do domu
- na koniec jak jej powiedziałam że już pożałowałam że jej to powiedziałam to wrzasnęła "dobra, dobra, zamknij się!" i rzuciła słuchawką .




Mam ochotę zniszczyć coś w promieniu najbliższych 2 m

...Jak ona Cię potraktowała??:O jak jakiegoś... nie no jestem w szoku... ja z moją mamą mam dobry kontakt dopiero od grudnia tego roku, bo wcześniej się kłociłyśmy ale masakra... jak mama tak może??;/ a ja bym jej udowodniła, że dam rade!!

[201608251020]

Napisane przez Malenka321

...Jak ona Cię potraktowała??:O jak jakiegoś... nie no jestem w szoku... ja z moją mamą mam dobry kontakt dopiero od grudnia tego roku, bo wcześniej się kłociłyśmy ale masakra... jak mama tak może??;/ a ja bym jej udowodniła, że dam rade!!

normalka. Moja mama jest toksyczną osobą, dlatego nienawidzę tego domu Ja jej tego nie udowodnię bo mam 3 egzaminy gdzie na I termin uwala się 90% osób. ale jej to nie będzie obchodziło bo to że nie zdałam będzie "winą tego że pracowałam".

[Malenka321]

Napisane przez paollino

normalka. Moja mama jest toksyczną osobą, dlatego nienawidzę tego domu Ja jej tego nie udowodnię bo mam 3 egzaminy gdzie na I termin uwala się 90% osób. ale jej to nie będzie obchodziło bo to że nie zdałam będzie "winą tego że pracowałam".

to nie wiem, co już poradzić ja tu wyjścia nie widzę

[Praan]

paollino,
nie popieram sposobu zachowania Twojej mamy, ale jednak ma ona trochę racji. Skoro zgodziła się na pracę pod warunkiem, że pogodzisz ją ze studiami, a Ty jej narzekasz, że nie możesz się uczyć do kolokwium bo pracujesz, to to nie wygląda dobrze. Poza tym wiedząc, że masz pracę faktycznie powinnaś zacząć się uczyć wcześniej niż dzień przed. Przykro mi, że Ci to piszę, ale może powinnaś zrezygnować z pracy? Albo poszukać czegoś np. tylko na weekendy? Ja tak pracuję - jako hostessa. I to spokojnie można pogodzić ze studiami.
Mam nadzieję, że się nie obrazisz i nie zezłościsz za te słowa. Trzymam kciuki, żeby Ci się ułożyło.

[honeyasik86]

Jak nie masz umowy kochanie to faktycznie ... co do Twojej mamy... tak to jest jak rodzice utrzymują... musisz tańczyć tak, jak oni grają... co do pracy... widzę same minusy Skarbie... ani nie masz czasu na naukę, ani na "życie studenckie" a ono jest jedyne uwierz mi... to najpiękniejsze lata..., dodatkowo szefa masz o dupę rozbić, który ewidentnie szuka murzynów, a nie pracowników... plus tylko taki, że masz kasę na swoje wydatki... ale jak zawalisz egzaminy, kolokwia to wyjazd nie będzie Cię cieszył... ja bym na Twoim miejscu poszukała innej pracy... masz doświadczenie, a w pubach bardzo często szukają kelnerek... i możesz zarobić więcej i mieć normalne godziny pracy..

[OkoPani]

paollino, zgadzam się z Praan... na Twoim miejscu pomyślałabym z chłopakiem o jakiejś alternatywie jeśli chodzi o wakacje. może zacznij pracę jak skończysz sesję? w pełnym wymiarze godzinowym przez miesiąc powinno Ci się udać zarobić na wypad... pisałaś (chyba dobrze pamiętam), że chcielibyście pojechać na wakacje nad morze - kolejna opcja to po prostu pojechać nad morze na całe wakacje i tam się gdzieś zahaczyć, znaleźć jakąś pracę...
jak pracowałam w Gdańsku, pracy szukałam chyba z 3 dni, a w całe wakacje zarobiłam tyle, żeby się utrzymać w Poznaniu (włącznie z licznymi wyjściami na piwo, ciuchami i dosyć drogim mieszkaniem) od października do końca grudnia...
jestem przekonana, że coś wymyślisz ale na teraz chyba faktycznie najlepiej zrezygnować z pracy, jeśli rodzice Cię utrzymują. mają swoje warunki i to też rozumiem doskonale...

po ćwiczonkach, zaraz zjem obiadek i się trochę poobijam

*a i zapomniałam - następnym razem postaraj się znaleźć pracę na umowę, bo jeśli nie pracujesz na czarno dla znajomych sama widzisz jakie to ma konsekwencje... a tak później masz zwroty, zawsze możesz sobie wpisać w Cv (pracy na czarno raczej się nie powinno)...

[Malenka321]

wsunęłąm na obiad pół garnka budyniu z owsianką nie specjalnie żałuję a raczej w ogóle

[heroine86]

paollino niestety zgadzam się z dziewczynami... mama zachowała się podle, ale to to zmienia faktu, że ta praca ewidentnie Cię ogranicza... rzuć tę robotę w cholerę...

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

Napisane przez Malenka321

wsunęłąm na obiad pół garnka budyniu z owsianką nie specjalnie żałuję a raczej w ogóle

a co to za obiad? no ale cieszę się, że smakowało

[Malenka321]

Napisane przez heroine86

paollino niestety zgadzam się z dziewczynami... mama zachowała się podle, ale to to zmienia faktu, że ta praca ewidentnie Cię ogranicza... rzuć tę robotę w cholerę...

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------



a co to za obiad? no ale cieszę się, że smakowało

że niby zbyt kaloryczny??

[heroine86]

Napisane przez Malenka321

że niby zbyt kaloryczny??

nie taki mało obiadowy

[201608251020]

Dziewczyny na weekendy nie mogę, bo wtedy daję korepetycje dzieciom.

na kolokwium UCZYŁAM SIĘ tylko moja mama założyła sobie że nie, to nie są fakty, a jej domysły.
A ja chciałam się tylko pożalić że w pracy mnie dziś przytrzymują dłużej.

[Malenka321]

Napisane przez heroine86

nie taki mało obiadowy

nio ale nie mam czasu na nic innego. dziecko dziś daje w tyłek;/

[Paula_M]

Witajcie,
ja siedzę przy kawie i mniej więcej przejrzałam Wasze wiadomości, ale do nich zaraz się odniosę.

Maleńka,
zmieniłaś numer tel? masz wyłączony czy cuś? Wysłałam Ci z rańca życzenia i do tej pory nie dostałam raportu
Przepiszę jej słowo w słowo z sms'ów:
"Witaj Kochana! Zdrowia i szczęścia, poradzenia sobie jak najszybciej i jak najlepiej z problemami, znalezienia osoby, która co dzień będzie Cię przytulać na powitanie i pożegnanie dnia i którą szczęśliwie pokochasz ze wzajemnością i powrócenia do nauki, zrealizowania marzeń i zadowolenia z życia! Kocham"

Paoll
tak mi przykro...
i naprawdę musisz rzucić tę pracę w cholerę... tylko jak tu to zrobić, skoro nie można znaleźć innej... ehhhh...
dobrze, że masz TŻ, z którym możesz o tym porozmawiać


Co do mnie: tu nie chodzi tylko o diete i mój wygląd czy taką 'ambiwalencyjną' niechęć do obcowania z ludźmi. To był swego rodzaju przykład. Ehmmm, ja nie umiem tego nazwać, samej opisanej wczoraj kwestii, a co dopiero reszty. Zresztą, ja tak naprawdę nie potrafię o sobie mówić.

[Mordsith]

Maleńka ja zyczę Ci wszystkiego, czego Ty sobie życzyłaś, a więc:
abyś wzięła się za siebie psychicznie, byś nie dała diecie sobą rządzić. Żebyś zawsze miała zawsze dobry nastrój i zrozumiała, że waga to nie wszystko.
Bo liczy się to co w środku....

Z moją dietą, jak i postanowieniami to ostatnio tak jak i Was, czyli ŹLE! Bardzo ŹLE! No cóż obyśmy wszystkie się podniosły i zakopały za sobą te dołki...

Paoll porozglądaj się za inną pracą, a mamusię musisz czasami zrozumieć, napewno martwi się o Ciebie i o to, że praca wpłynie negatywnie na Twoją naukę. Ja wiem, że sobie poradzisz ze wszystkim, boś zdolna

[Paula_M]

zjadłam nadprogramowe spaghetti
no nic, trudno, zdarza się...

[Mysteriness]

1oo laaaaat, 1oo laat niech żyje żyje Naaam Malenkaa nasza kochana!

Malenkaa! Życzę Ci wszystkiego co najlepsze! Zdrówka i dobrego samopoczucia przede wszystkim Żebyś zawsze już pamiętała, że jesteś mega za✂✂✂istą laską. Że zasługujesz na wszystko co najlepsze! Niech Ci się spełnią wszystkie marzenia. Kochanaaa! 100 lat jeszcze raz!

[201608251020]

Napisane przez Paula_M

zjadłam nadprogramowe spaghetti
no nic, trudno, zdarza się...

spoko ja zjadłam nadprogramową pizzę TŻ zamówił na poprawienie mi humorku. Ale małą

[aassiiaa1988]

hejo

życzenia już składałam przez tel więc nie bedę się rozpisywać

Paoll mi się wydaję, że powinnaś znaleźć pracę chociaż na zlecenie, bez umowy można pracować u znajomego, bo z obcymi różnie bywa
na zlecenie chodzisz do pracy wtedy kiedy Ci pasuje i zwykle lepsze stawki są.. a ta praca jak dla mnie nie ma sensu..

Paula podziel się tym spaghetti

Heroinko główka do góry nie będę pocieszać, bo dziewczyny napisały wszystko co bym ja napisała.. pamietaj, że masz nas tu zawsze możesz się wygadać, wypłakać, wykrzyczeć


po długich przemyśleniach i rozmowach z kim trzeba jest nieco lepiej.. i znów wierzę, że wsio będzie dobrze

dzisiejsze menu:
I śn: ciemna bułka z sałatą, pomidorem i serem + herbata
II śn: lody - nie traktuję ich jako słodycze
obiad: schabowy, ziemniaczki i surówka
fibella
kolacja: tost z serem i cebulka.

może nie jest to super menu ale czasem można zjeść coś inszego niż dietowe jedzenie, a co!!

dziś ćwiczyłam ok 40 min.. i zastanawiam się czy biegać.. jutro wstaję o 3,30 do pracy.. w sobote i niedziele też pracuję to może lepiej pobiegać od poniedziałku, bo w pracy i tak się nalatam.. Jak sadzicie??

[Limone]

Maleńka wszystkiego naj, naj, najlepszego! Abyś jak najszybciej zrozumiała jaka jesteś wspaniała i poradziła sobie ze swoi życiem!

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

Paoll współczuje podejścia mamy i tego jak z Tobą rozmawiała. Nie powinna była w taki sposób tego załatwiać, ale fakt, że zgadzam się z Praan, że skoro rodzice jednak dają Ci pieniądze na studia, to nie w porządku wobec nich byłoby je zawalić. A praca też szemrana jak widzę. Rzuć ją i ewentualnie znajdź inną, albo poczekaj do wakacji i wtedy idź do niej w pełnym wymiarze na te dwa miesiące, a we wrześniu wyjedź z TŻ. Przez pracę pewnie teraz też się nieco zaniedbujecie, nie ma sensu teraz się zaniedbywać, żeby na wakacje wspólnie jechać. A on pracuje, studiuje?

[201608251020]

Dziewczyny, łatwo się mówi : idź w wakacje do pracy w pełnym wymiarze.

JAK BOGA KOCHAM W TAMTE WAKACJE NIE ZNALAZŁAM NIC.

A dziennie wysyłałam po 10 CV już od czerwca. Hostessowanie oznacza pieniądze z miesięcznym ponad opóźnieniem. A zlecenia też nie zawsze są.

Szef jest moim znajomym, tylko... no właśnie on sobie tak trochę bimba i tyle. Nie zawsze znajomy = fair.
Z TŻem się akurat nie zaniedbujemy, bo on po pracy wpada do mnie do pubu i siedzi do końca mojej zmiany a potem spacerem wraca ze mną. Widzimy się prawie codziennie.

[Limone]

Napisane przez paollino

Dziewczyny, łatwo się mówi : idź w wakacje do pracy w pełnym wymiarze.

JAK BOGA KOCHAM W TAMTE WAKACJE NIE ZNALAZŁAM NIC.

A dziennie wysyłałam po 10 CV już od czerwca. Hostessowanie oznacza pieniądze z miesięcznym ponad opóźnieniem. A zlecenia też nie zawsze są.

Szef jest moim znajomym, tylko... no właśnie on sobie tak trochę bimba i tyle. Nie zawsze znajomy = fair.
Z TŻem się akurat nie zaniedbujemy, bo on po pracy wpada do mnie do pubu i siedzi do końca mojej zmiany a potem spacerem wraca ze mną. Widzimy się prawie codziennie.

Oj nie denerwuj się, przecież my tylko próbujemy podsuwać jakieś rozwiązania :-( Nie wiedziałam, że w poprzednie wakacje nie mogłaś nic znaleźć. Dobrze, że chociaż z TŻ wszystko ok