Zlituj się mój książę drogi i z pierścieniem padnij pod nogi! cz. 35

[Smerfetka_88]

Napisane przez Stefannia

Mam nienajlepszy humor. Pęka mi głowa. I tak mi żal zlotu...

[kasia0912]

ooo nowa część melduję się.

widzę pierwsze fochy małżeńskie
skończyłam praktyki na chirurgii,a od poniedziałku kardiologia czeka.

[Gwizdak]

Napisane przez raingirl

Ja też się fochnęłam wczoraj

opowiadaj założymy Księgę Fochów Wczorajszych

Napisane przez capriola_87

Dlaczego oni tak mają? Czemu nie rozumieją, że się martwimy i czemu tak trudno zadzwonić? To jest jakaś paranoja...

bo nie myślą

[justyna_dt]

Melduję się.

[Smerfetka_88]

Żeby nie było, ja tez miałam wczoraj problemy z dogadaniem się z Tż i mały foch był za to, że obiecał przyjść, ja czekam cały wieczór, a on dzwoni o 21 i mi życzy miłych snów A tyle razy mu mówiłam, że nie znoszę takich sytuacji, bo jak wiem, że się nie widzimy to sobie coś innego zaplanuje i tyle. Potem jeszcze gadamy przez telefon, a on praktycznie nic nie mówi. Jakbym ja go do tego zmuszała
Nic tylko tych facetów

[kasia0912]

a co do tego. Mój też tak ma;/ a ja siedzę i się martwię. Bo nie słyszał, bo zapomniał itp.

[capriola_87]

Napisane przez kasia0912

ooo nowa część melduję się.

widzę pierwsze fochy małżeńskie
skończyłam praktyki na chirurgii,a od poniedziałku kardiologia czeka.

Extra! I co, było tak jak w Greysach? :P

Napisane przez Gwizdak

bo nie myślą

bes sęsu

[Smerfetka_88]

Uciekam na zajęcia. Do później Zazdrośnice

[raingirl]

Napisane przez Gwizdak

opowiadaj założymy Księgę Fochów Wczorajszych

Fochnęłam się, bo mój Szanowny Mąż zdecydowanie przegina z tym swoim uzależnieniem od komputera - a jak go pytam czy obejrzymy razem jakiś film, albo coś w tym stylu to nie ma czasu no to wczoraj pomyślałam sobie, że ok, zejdę mu z drogi i niech sobie robi co mu się żywnie podoba - zaszyłam się w kąciku z książką i nie odzywałam się cały wieczór

[capriola_87]

No dobra, jak wszystkie to wszystkie ja też miałam małego focha wczoraj, bo TŻ miał napisać pewnego maila (oczywiście tego nie zrobił ) ale mówił że może zapomnieć i żebym mu przypomniała. No to przypominam mu wieczorem a on do mnie że mam się odczepić, bo tylko się czepiam i że jak będzie chciał to wyśle... Nie cierpię go jak taki jest!

[Zwies]

Napisane przez capriola_87

No dobra, jak wszystkie to wszystkie ja też miałam małego focha wczoraj, bo TŻ miał napisać pewnego maila (oczywiście tego nie zrobił ) ale mówił że może zapomnieć i żebym mu przypomniała. No to przypominam mu wieczorem a on do mnie że mam się odczepić, bo tylko się czepiam i że jak będzie chciał to wyśle... Nie cierpię go jak taki jest!

Mój miał mi napisać smsa w.... niedzielę
A on w sumie miał się zająć organizacją, ale jak u mówię co i do kogo trzeba skierować, to on mówi, że on nie ma czasu się tym zająć i żebym ja się za to wzięła

[capriola_87]

Napisane przez raingirl

Fochnęłam się, bo mój Szanowny Mąż zdecydowanie przegina z tym swoim uzależnieniem od komputera - a jak go pytam czy obejrzymy razem jakiś film, albo coś w tym stylu to nie ma czasu no to wczoraj pomyślałam sobie, że ok, zejdę mu z drogi i niech sobie robi co mu się żywnie podoba - zaszyłam się w kąciku z książką i nie odzywałam się cały wieczór

Brawo Rain! Ja tak czasem próbuję, jak jestem u TŻta. Marudzę mu, bo np. czekam na niego w domu cały dzień, a on jak wróci z pracy to od razu do kompa siada...i musze czekać grzecznie aż sprawdzi wszystkie maile, fejsbuki, gadu i wszystko i potem do mnie przyjdzie...a czasami czekam tak na niego w łóżku 2-3 godziny, już z fochem, i wtedy on przychodzi i jak gdyby nigdy nic idzie spać Mogę wtedy mieć najpiękniejszą bieliznę i być mega sexy, ale i tak z seksu nici... Generalnie, nie byłoby w tym nic złego, jak każdy robi to co chce wieczorem, gdyby nie fakt, że widzimy się np. raz w miesiącu na 2-3 dni....

[osz rety]

o nie to powinna być po prostu Księga Fochów- bo ja fochnęłam się na męża we wtorek (gdy miał być chwilkę na spotkaniu a wrócił o 2 w nocy) więc nie życzę sobie takiej dyskryminacji ze względu na dzień tygodnia

[kasia0912]

Capriola nie było chodziłam z balkonikiem i ćwiczyłam z pacjentami po endoprotezie stawu biodrowego więc nudy.

a mnie mój wczoraj nie wkurzył;p

[Stefannia]

Napisane przez Smerfetka_88

Dzięki

Napisane przez Gwizdak

bo nie myślą

choć nie wiem w sumie, czy to jest smieszne

Ja też się fochnęłam wczoraj

[aleksandrettaa]

Kurde strzeliłabym fochem żeby nie być gorszą ale dopiero w niedzielę swojego zobaczę... Przez maila będzie się liczyło?

[Stefannia]

Napisane przez aleksandrettaa

Kurde strzeliłabym fochem żeby nie być gorszą ale dopiero w niedzielę swojego zobaczę... Przez maila będzie się liczyło?

Będzie Możesz też zadzwonić

[capriola_87]

Napisane przez kasia0912

Capriola nie było chodziłam z balkonikiem i ćwiczyłam z pacjentami po endoprotezie stawu biodrowego więc nudy.

Łeeee to nudy.... :P A kiedy będziesz "w akcji" ? :P

Napisane przez Stefannia

Dzięki



choć nie wiem w sumie, czy to jest smieszne

Ja też się fochnęłam wczoraj

Brawo! Fochajmy się

[aleksandrettaa]

Napisane przez Stefannia

Będzie Możesz też zadzwonić

Raczej nie zadzwonić. Wszak jak mam focha to nie będę z nim gadać

[carmelova]

Ehhh przez Was czuję się "tą gorszą" w związku, bo to do mnie był kierowany foch

[capriola_87]

Napisane przez aleksandrettaa

Kurde strzeliłabym fochem żeby nie być gorszą ale dopiero w niedzielę swojego zobaczę... Przez maila będzie się liczyło?

Oczywiście! Ja strzelam fochy wyłącznie przez gadu i skajpa :P

[kasia0912]

Capriola ostatnia szansa na kardiologii;p potem tylko pediatria, geriatria i pulmonologia;p ale biały kitel mam hehe

[frezyjka85]

mój przez 5 lat związku nazbieral już tyle fochów z mojej strony, że nie będę mu dokładać przed śłubem

zwłaszcza, że jestem ogólnie bardzo dumna z niego (dieta, ćwiczenia, wysłane zaproszenia, załatwione dokumenty z kościoła) i długo się nie widzieliśmy, więc tęsknie za nim i szkoda mi czasu na fochy

[Gwizdak]

Cóż za fochowy dzień był wczoraj A dzisiaj jaka grupa wsparcia i co za oczyszczająca atmosfera

[carmelova]

Aleks Ty na asosie brałaś rozmiar 8 czy 10? bo nie pamiętam...

[Gwizdak]

Napisane przez carmelova

Ehhh przez Was czuję się "tą gorszą" w związku, bo to do mnie był kierowany foch

nie przejmuj się tym zupełnie jestem więcej niż pewna, że Twój Mężczyzna stanie na wysokości zadania i prędzej czy później da Ci powód do rąbnięcia fochem

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

opowiadałam Wam jak było wczoraj u lekarza?

[carmelova]

Napisane przez Gwizdak

nie przejmuj się tym zupełnie jestem więcej niż pewna, że Twój Mężczyzna stanie na wysokości zadania i prędzej czy później da Ci powód do rąbnięcia fochem

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

opowiadałam Wam jak było wczoraj u lekarza?

Dziękuję za wsparcie jesteś nieoceniona
nie, opowiadaj!

ale dzisiaj nuda w pracy...

[capriola_87]

Napisane przez kasia0912

Capriola ostatnia szansa na kardiologii;p potem tylko pediatria, geriatria i pulmonologia;p ale biały kitel mam hehe

A jakichś przystojnych doktorków...? ;>

Frezi, no daj spokój, pofochaj się troszkę! :P

[kasia0912]

Capriola no sąi rehabilitanci.

[Gwizdak]

Napisane przez carmelova

D
nie, opowiadaj!

ale dzisiaj nuda w pracy...

u mnie też

A więc:
Poszłam do lekarza na umówioną godzinę. Pani doktor mnie powitała radosnym: "co Pani dolega?". Chodzę do niej od początku ciąży, ale pamięci do twarzy to ona nie ma Podbudowała mnie tym pytaniem, gdyż oznacza to, że może nie jestem taka gruba jak mi się wydaje

Odpowiadam: "ciąża"
I dalej taka rozmowa:
Ona: - który tydzień?
Ja: - nie wiem.....
Ona: - nie wie Pani?
Ja: - no nie pamiętam
Ona: - a która to ciąża
Ja: - pierwsza
Ona:- i nie wie Pani, który tydzień?
Ja: - zgubiłam się po ósmym
Ona: - no to policzmy

Po skomplikowanych matematycznych obliczeniach wyszło, że 19.

Ona: - do trzech umie Pani liczyć?
Ja: - mogę spróbować
Ona: - to za 3 tygodnie proszę się zapisać na USG

Potem spytała czy chcę witaminki. Nic nie odpowiedziałam, bo nie zdążyłam i pudełko jakiś witamin wylądowało w mej łapie.

Potem mówi: - kartę ciąży poproszę
Ja: - no właśnie jej... zapomniałam
Ona na mnie:
Ja: - no jakoś tak...
Ona: - ale mi się pacjentka trafiła: karty ciąży nie ma, nie wie który tydzień... chyba córkę będzie Pani miała, taka Pani rozkojarzona

Potem znowu gadka szmatka i Pani dr wypisuje treś konsultacji na ekranie kompa. Ja to widzę, a ona pisze (nie zadawszy mi wcześniej żadnego pytania) "Ciąża 19 tydz. bez plamień, krwawień, ruchy płodu wyczuwalne, prawidłowe, płyn owodniowy ...." i do mnie: "krwawień nie ma? Plamień nie ma?"
A ja: - "wszystko tak jak Pani już napisała"

My obie:

Potem pierwsze w mej krótkiej matczynej karierze KTG. Pani szuka tego serca, szuka i nagle słychać tu-dum, tu-dum, tu-dum

Ona: - o słyszy Pani?
Ja: - no, słyszę
Ona: - to Pani aorta

Obie:

szuka dalej. Szuka, szuka, szuka. Nic. Już widzę, że się kobiecina stresuje Minę zrobiła marsową. Już nawet ja się przez chwilę przestraszyłam, ale myślę sobie "nie no, jak się ciągle rusza, to przecież żyje ". i w końcu tak z pięć razy szybsze słyszymy: "tu-dum, tu-dum, tu-dum". Jest.

No i tak Koniec wizyty Taka przygoda ciężarnej