Sposób na dowiedzenie się prawdy - dobry?

[Popelina777]

Nie sluchaj i nie rob nic co ci nie pasuje.
Zbyt często młodzi ludzie działają pod wpływem opinii rówieśników
by się "nie ośmieszyć" lub "co powiedzą inni".
Zobacz - niektórzy obrażają mnie na tym wątku nawet nie znając mnie i nie mając powodów. Jest to wynikiem niedojrzalosci. Pewnie kiedyś tez taki byłem.
Wybaczenie nie oznacza aprobaty czynu. Przebywanie w jednym pokoju/łóżku nic nie oznacza - może ci pomagać jeżeli cię nie rani.
Jak nie wiesz co robić to nic rób - czas to załatwi.

[Funit]

Napisane przez Popelina777

Nie sluchaj i nie rob nic co ci nie pasuje.
Zbyt często młodzi ludzie działają pod wpływem opinii rówieśników
by się "nie ośmieszyć" lub "co powiedzą inni".
Zobacz - niektórzy obrażają mnie na tym wątku nawet nie znając mnie i nie mając powodów. Jest to wynikiem niedojrzalosci. Pewnie kiedyś tez taki byłem.
Wybaczenie nie oznacza aprobaty czynu. Przebywanie w jednym pokoju/łóżku nic nie oznacza - może ci pomagać jeżeli cię nie rani.
Jak nie wiesz co robić to nic rób - czas to załatwi.

Ty tak na poważnie? Dziewczyna została zraniona to co, ma nadstawić drugi policzek?
Kontakt ze świeżo odczepionym facetem NIE jest dobry, wierz mi Na pewno nie przyniesie nic dobrego.

---------- Dopisano o 09:26 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

A i kto tu Cię i czym obraził?

[Kasiula_K]

Napisane przez Popelina777

Nie sluchaj i nie rob nic co ci nie pasuje.
Zbyt często młodzi ludzie działają pod wpływem opinii rówieśników
by się "nie ośmieszyć" lub "co powiedzą inni".
Zobacz - niektórzy obrażają mnie na tym wątku nawet nie znając mnie i nie mając powodów. Jest to wynikiem niedojrzalosci. Pewnie kiedyś tez taki byłem.
Wybaczenie nie oznacza aprobaty czynu. Przebywanie w jednym pokoju/łóżku nic nie oznacza - może ci pomagać jeżeli cię nie rani.
Jak nie wiesz co robić to nic rób - czas to załatwi.

Zgadzam się z Tobą.
Ponadto Nie zapominajcie że to jest jej życie, ma swój rozum i ona zrobi co będzie uważać za słuszne. Możecie jej coś doradzić ale nic nie narzucać.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Kasiula_K

Zgadzam się z Tobą.
Ponadto Nie zapominajcie że to jest jej życie, ma swój rozum i ona zrobi co będzie uważać za słuszne. Możecie jej coś doradzić ale nic nie narzucać.

wiekszej glupoty nie slyszalam. a niby w jaki sposob mozemy cos narzucic? jestesmy tylko grupa kobiet, ktora wypowiada sie na forum. nie mamy mocy sprawczej. mozemy doradzic, ocenic sytuacje z zewnatrz, ale nie mamy jak wplynac na wykonanie pewnych rzeczy.

autorko, czy nie masz mozliwosci, zeby jakas kolezanka przygarnela Cie na kilka dni? albo nawet kolega? spanie na materacu/karimacie moze nie jest super wygodne, ale psychicznie mogloby Ci pomoc. zabralabyc kosmetyczke, kilka ciuchow i przeniosla do znajomych...? niedlugo swieta, sporo wolnego, wiec to tez dobra okazja, zeby ukrocic znajomosc. jak by tak dobrze policzyc to tydzien meczarni...

[Kasiula_K]

Napisane przez skazana_na_bluesa

wiekszej glupoty nie slyszalam. a niby w jaki sposob mozemy cos narzucic? jestesmy tylko grupa kobiet, ktora wypowiada sie na forum. nie mamy mocy sprawczej. mozemy doradzic, ocenic sytuacje z zewnatrz, ale nie mamy jak wplynac na wykonanie pewnych rzeczy.

Nie będę tu pisać o Twojej mądrości, która opisałaś w powyższym poście, bo widać że nie można wyrazić tutaj swojej opinii bo Ty to ośmieszasz, pewnie jesteś TU najważniejsza.

Może jeszcze poczytaj sobie ten watek. Bo Pewnie nikt nie napisał tu: "Nie wracaj do niego..." Autorka pytała o: " Sposób na dowiedzenie się prawdy - dobry?"

Ale ok głupota to jest- bo uważam że to jest jej życie i jej sprawa.

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez skazana_na_bluesa

wiekszej glupoty nie slyszalam. a niby w jaki sposob mozemy cos narzucic? jestesmy tylko grupa kobiet, ktora wypowiada sie na forum. nie mamy mocy sprawczej. mozemy doradzic, ocenic sytuacje z zewnatrz, ale nie mamy jak wplynac na wykonanie pewnych rzeczy.

autorko, czy nie masz mozliwosci, zeby jakas kolezanka przygarnela Cie na kilka dni? albo nawet kolega? spanie na materacu/karimacie moze nie jest super wygodne, ale psychicznie mogloby Ci pomoc. zabralabyc kosmetyczke, kilka ciuchow i przeniosla do znajomych...? niedlugo swieta, sporo wolnego, wiec to tez dobra okazja, zeby ukrocic znajomosc. jak by tak dobrze policzyc to tydzien meczarni...

podpisuję się pod każdym słowem.
Autorko, powinnaś mu jasno i dobitnie pokazać, ze nie życzysz sobie jego żalów i błagań i, że nie masz życzenia spać w jednym pokoju, że trzeba to jakoś rozwiązać. Ja bym wolała spać na podłodze w przedpokoju niż w jednym pokoju z nim, po czymś takim.

[dziuniaax]

hmmm.... piszesz, że śpicie w jednym pokoju ale nie w jednym łóżku?????? bo ktoś wyżej pytał a nieodpisałaś napewno masz koleżanki, rodzinę bo jak zostaniesz tam dłuzej to obawiam się, że weznie Cie na litość i wkońcu mu wybaczysz...

[kamparampa]

No tak, śpimy w jednym łóżku, ale z dala od siebie. Każda próba jego dotyku jest ostentacyjnie odrzucana. Mam wrażenie, że przestałam go kochać. P

[dziuniaax]

Napisane przez kamparampa

No tak, śpimy w jednym łóżku, ale z dala od siebie. Każda próba jego dotyku jest ostentacyjnie odrzucana. Mam wrażenie, że przestałam go kochać. P

ajjjej to niedobrze ja wyrzuciłabym go z łóżka albo sama szła spać na podłogę

[martek87]

A nie możesz go wyrzucić z łóżka np. na podłogę? Niech śpi na podłodze. Ja bym nie mogła spać obok takiego typa...
...chyba że Ty chcesz żeby on bardziej cierpiał On to może myśleć że jeszcze nie wszystko stracone, bo przecież śpicie razem, a dla kogoś kto jeszcze liczy na ostatnią szansę to jest jak światełko w tunelu. Zołza z Ciebie, ale to dobrze Niech się pomęczy, świnia jedna.

Życzę Ci żebyś była wytrwała w swoich postanowieniach i nie dała się nabrać na jego fałszywą rozpacz.

[kenio26]

Napisane przez kamparampa

No tak, śpimy w jednym łóżku, ale z dala od siebie. Każda próba jego dotyku jest ostentacyjnie odrzucana. Mam wrażenie, że przestałam go kochać. P

Nie rozumiem,jak możesz spać w jednym łóżku z gościem,który tak Ciebie skrzywdził?Po prostu powiedz mi,jak możesz,bo nie mogę tego pojąć?Już pomijam wspólne mieszkanie,ale to jeszcze przyjmijmy,że jakoś na miesiąc bym wytrzymała,ale jak możesz z nim spać w jednym łóżku?Nieważne jest czy macie dwuosobowe,3-osobowe czy 40-osobowe,dla mnie łóżko to łóżko.
Dla mnie gościowi takim zachowaniem dajesz nadzieję i już.

[kamparampa]

Napisane przez kenio26

Nie rozumiem,jak możesz spać w jednym łóżku z gościem,który tak Ciebie skrzywdził?Po prostu powiedz mi,jak możesz,bo nie mogę tego pojąć?Już pomijam wspólne mieszkanie,ale to jeszcze przyjmijmy,że jakoś na miesiąc bym wytrzymała,ale jak możesz z nim spać w jednym łóżku?Nieważne jest czy macie dwuosobowe,3-osobowe czy 40-osobowe,dla mnie łóżko to łóżko.
Dla mnie gościowi takim zachowaniem dajesz nadzieję i już.

Nie daję mu nadziei, ciągle powtarzam, że nie ma na co liczyć. A niedługo moje urodziny, które mieliśmy tak wspaniale spędzić...

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez kamparampa

Nie daję mu nadziei, ciągle powtarzam, że nie ma na co liczyć. A niedługo moje urodziny, które mieliśmy tak wspaniale spędzić...

Tylko własnie w tym rzecz, ze jak będziesz żyła teraz takimi myślami typu "miało być tak pięknie", to się zadręczysz i bardzo możliwe, że się ugniesz...
Dlatego przebywanie teraz razem tak bardzo pogarsza sprawę.

[elvegirl]

Napisane przez wisienka_na_torcie

Tylko własnie w tym rzecz, ze jak będziesz żyła teraz takimi myślami typu "miało być tak pięknie", to się zadręczysz i bardzo możliwe, że się ugniesz...
Dlatego przebywanie teraz razem tak bardzo pogarsza sprawę.

Zwłaszcza przebywanie w jednym łóżku.

Paranoja jakaś, jak w ogóle tak można..? W głowie mi się nie mieści.

[Wisnia34]

Napisane przez kamparampa

Nie daję mu nadziei, ciągle powtarzam, że nie ma na co liczyć. A niedługo moje urodziny, które mieliśmy tak wspaniale spędzić...

dziewczyno, miałam już siedzieć cicho, ale nie wytrzymałam.

nie rozumiesz, że nadzieję może dawać nie tylko to, co mówisz, ale również (może nawet przede wszystkim) twoje zachowanie?

spanie w jednym łóżku ma dość symboliczny wymiar i może sugerować, że klamka jeszcze nie zapadła. no nie sypia w jednym łożu z byłymi chłopakami, zwłaszcza chwilę po zerwaniu!!!

rób co chcesz w tej sprawie, tylko nie oszukuj się i nas tutaj, że naprawdę zdecydowałaś. sytuacja, w której teraz tkwisz jest kuriozalna, a to wieczne podkreślanie przez ciebie "chłodu" jaki okazujesz kolesiowi, który cię zdradził, zaczyna być komiczne.

zresztą zdaje się on lubi lodową, tzn. lodowatą atmosferę

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez Wisnia34

rób co chcesz w tej sprawie, tylko nie oszukuj się i nas tutaj, że naprawdę zdecydowałaś. sytuacja, w której teraz tkwisz jest kuriozalna, a to wieczne podkreślanie przez ciebie "chłodu" jaki okazujesz kolesiowi, który cię zdradził, zaczyna być komiczne.

Mam podobne wrażenie. A szkoda, bo już miałam nadzieję, że trafił się w końcu rozsądny przypadek.

[liniaspecjalna]

Próbuje wyobrazić sobie siebie w Twojej sytuacji. I ciężko idzie. Zerwałaś z facetem bo jakaś laska robiła mu loda, chociaż on był prawie ledwo przytomny, właściwie to nawet nie chciał tego . Na dodatek bojac się że wszystko wyjdzie na jaw perfidnie okłamywał mówiąc o tylko pocałunku. Pocałunek był.. a jakże w ku...sa na pewno. Na przyszłośc facet ogólnie źle rokuje skoro sam się przyznaje że jest zdolny do zdrady (niby pod wpływem %).

A ty POZWALASZ żeby spał około 1,5m od Ciebie??? To chore.

Możliwe że zejdziecie się prędzej czy później. Ty tego chcesz bo inaczej nie pozwoliłabyś na coś takiego. I wspominasz piękne chwile. On ma trochę więcej pięknych chwil także z "koleżanką".

[fiska]

Napisane przez kamparampa

No tak, śpimy w jednym łóżku, ale z dala od siebie. Każda próba jego dotyku jest ostentacyjnie odrzucana. Mam wrażenie, że przestałam go kochać. P

Te komentarze dziwnie wydają mi się dziecinne...

No coz zrobisz co uwazasz, ale widze nie masz na tyle sił by od niego odejsc. Zawsze jest 2 wyjscie, tylko co najgorsza Ty nie chcesz innymi drzwiami wyjsc.

Ktoregoś dnia serce Ci zmięknie i zostaniesz z nim pomimo tego. Zapomnisz o tym co Ci zrobił, ze juz sie poprawi... tylko tak naprawdę nie wiesz czy taki 2 raz się nie trafi.

A chciałąm tylko napomknąć, że jak następny raz powzolisz się mu dotknąć i mozliwe ze dojdzie do czegos to może sobie przypomnij kto i gdzie trzymał jego ptaka.

[jajun]

zapomnij o nim....

[Popelina777]

nie odchodź od niego,
Zawsze możesz odejść pózniej.

[Caroline1920]

Napisane przez Popelina777

nie odchodź od niego,
Zawsze możesz odejść pózniej.

normalnie nie wierze, ze ktos moze cos takiego powiedziec (chodzi mi mi zarowno o ten post jak i poprzedni zacytowanej przeze mnie osoby) osobie, ktorej mezczyzna okazal sie zapita, zdradzajaca szuja... no litosci, on zdradzil swoja partnerke poprzez seks oralny (i bog wie co jeszcze) z jakas lafirynda, mowi Autorce prosto z mostu, ze jak wiecej wypije to moze posunac sie jeszcze dalej, a Ty piszesz jej zeby od niego nie odchodzila? skad Ty sie urwalas/es? bo nie wierze w to co czytam... jak mozna pozwalac sie tak traktowac? niepojete...

[Onetta]

do autorki:

z każdego Twojego postu można wywnioskować, że piszesz jedno, robisz drugie i pewnie myślisz jeszcze co innego.

Nie pogratuluję Ci odwagi "zerwania z Nim", bo właściwie zerwałaś z Nim tylko w teorii.

Właściwie jestem przekonana, że wrócisz do Niego, dlaczego:

- to nie był seks, tylko lodzik
- śpi z Tobą
- niedługo są Twoje urodziny, a mieliście już wspólne plany
- jesteście ze sobą 3 lata!

Moja propozycja, albo:
1) wróć do Niego i spróbuj zaufać, albo raczej łudzić się, że o tym kiedyś zapomnisz, że historia z koleżanką się nie powtórzy (ukochany nie będzie kłamał w żywe oczy) - przy tej opcji proponuję zakończyć wywody na forum publicznym (że się nim brzydzisz, ale.........< tu patrz wypunktowane kwestie);
2) zostaw go, bez analizowania jego łez, słów (które nic przecież nie znaczą, to że on nigdy z Ciebie nie zrezygnuje... tak, na pewno, zresztą to chyba tekst na który jest zaprogramowany każdy facet będący w opałach
Jeśli nie możesz się wyprowadzić, niech spada do sąsiedniego pokoju, do kolegów.


Nie, nie, myślę, że druga opcja jednak odpada, po prostu głupio zaślepiona jesteś i idealizujesz te 3 lata. Rada starszej koleżanki, lepiej rozstać się po 3 latach, niż po sześciu, siedmiu To naprawdę nie jest koniec świata.

---------- Dopisano o 07:40 ---------- Poprzedni post napisano o 07:37 ----------

Napisane przez kamparampa
No tak, śpimy w jednym łóżku, ale z dala od siebie. Każda próba jego dotyku jest ostentacyjnie odrzucana. Mam wrażenie, że przestałam go kochać. P

Napisane przez fiska

Te komentarze dziwnie wydają mi się dziecinne...

Mam tak samo jak Ty

[Nisia4]

Wiele jestem w stanie zrozumieć, ale tego, że śpicie w jednym łóżku nijak pojąć nie potrafię. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, ja bym swojego męża wywaliła ze wspólnego łoża za dotykanie kogoś, a co tu dopiero mówić o tym co on Ci zrobił. Jak nie chcę iść do kolegów (może udajecie dalej, że wszystko jest ok?) to niech śpi na podłodze. Poza tym uważam, że skoro to on zawinił to powinien znaleźć rozwiązanie w takiej sytuacji, to nie jest mężczyzna skoro nie potrafi wyprowadzić się na ten czas i dać Ci święty spokój, no chyba, że Ty zbytnio nie zabiegasz o to, a z tego co czytam to raczej nie wyraziłaś się stanowczo w kwestii rozwiązania problemu wspólnego przebywania.

[beautygosiek]

Napisane przez Wisnia34

dziewczyno, miałam już siedzieć cicho, ale nie wytrzymałam.

nie rozumiesz, że nadzieję może dawać nie tylko to, co mówisz, ale również (może nawet przede wszystkim) twoje zachowanie?

spanie w jednym łóżku ma dość symboliczny wymiar i może sugerować, że klamka jeszcze nie zapadła. no nie sypia w jednym łożu z byłymi chłopakami, zwłaszcza chwilę po zerwaniu!!!

rób co chcesz w tej sprawie, tylko nie oszukuj się i nas tutaj, że naprawdę zdecydowałaś. sytuacja, w której teraz tkwisz jest kuriozalna, a to wieczne podkreślanie przez ciebie "chłodu" jaki okazujesz kolesiowi, który cię zdradził, zaczyna być komiczne.

zresztą zdaje się on lubi lodową, tzn. lodowatą atmosferę

moje zdanie jest takie:
tak naprawdę to ona z nim nie zerwała i chyba nie ma takiego zamiaru, ona tylko się chce nad nim poznęcać i widzieć jak on o nią zabiega, cieszy ją pewnie ta władza jaką ma nad nim teraz. To taki rodzaj zemsty za to co on zrobił. Niedługo z pewnością zabraknie jej tego chłodu
gdyby NAPRAWDĘ nie chciała z nim być zrobiłaby wszystko żeby z nim nie przebywać w jednym łóżku, pokoju, baaa unikałaby jak ognia bo to ją by tylko raniło, a przecież chciałaby szybko zapomnieć!
PS. czasem jak pokłócę się z mężem to przenoszę się do innego pokoju na podłogę, nie jestem w stanie z nim wtedy spać, więc nie mogę zrozumieć jak ta dziewczyna może to robić po tym co się stało

[sunday80]

Czy przypadkiem Popelina777 i kamparampa to nie ta sama osoba?
Dziwny zbieg okoliczności że oboje rejestrują się w tym samym czasie i podczas gdy autorka sypia z lodopodawaczem to Popelina radzi- zostań z nim.
Poza tym styl pisania taki sam.
Myślę zatem że nie ma już co się rozwodzić bo decyzja jest podjęta.

[kenio26]

Napisane przez kamparampa

Nie daję mu nadziei, ciągle powtarzam, że nie ma na co liczyć. A niedługo moje urodziny, które mieliśmy tak wspaniale spędzić...

Tylko,że moje pytanie brzmiało:

Napisane przez kenio26

Nie rozumiem,jak możesz spać w jednym łóżku z gościem,który tak Ciebie skrzywdził?Po prostu powiedz mi,jak możesz,bo nie mogę tego pojąć?Już pomijam wspólne mieszkanie,ale to jeszcze przyjmijmy,że jakoś na miesiąc bym wytrzymała,ale jak możesz z nim spać w jednym łóżku?Nieważne jest czy macie dwuosobowe,3-osobowe czy 40-osobowe,dla mnie łóżko to łóżko.
Dla mnie gościowi takim zachowaniem dajesz nadzieję i już.

Ja nie pytałam co ciągle mu powtarzasz,bo ja np.codziennie sobie powtarzam koniec z czekoladą,a i tak ją jem

[kamparampa]

Nie, mam jedno konto, jakbym miała sama sobie radzić to zrobiłabym to w głowie a nie na forum.

Śpię z nim, bo nie mam póki co innego wyjścia, mieszkanie jest małe. Ale to NIC nie znaczy. Teraz wróciłam na weekend do domu, potem święta i koniec.

Btw: Był kiedyś post dziewczyny, która pod wpływem alkoholu "niechcący" zrobiła loda jakiemuś facetowi, bo jej chłopak wyszedł na chwilę z imprezy. I co mnie tutaj najbardziej dziwi, naskakiwałyście na.... JEJ CHŁOPAKA. Ona przecież mogła zrobić loda "nieświadomie", zdarza się, za dużo wypiła. To strasznie dziwne.

Aha, NIE BRONIĘ GO w żadnej kwestii, tylko to co napisałam u góry bardzo mnie intryguje.

[fiska]

Napisane przez kamparampa

Nie, mam jedno konto, jakbym miała sama sobie radzić to zrobiłabym to w głowie a nie na forum.

Śpię z nim, bo nie mam póki co innego wyjścia, mieszkanie jest małe. Ale to NIC nie znaczy. Teraz wróciłam na weekend do domu, potem święta i koniec.

Btw: Był kiedyś post dziewczyny, która pod wpływem alkoholu "niechcący" zrobiła loda jakiemuś facetowi, bo jej chłopak wyszedł na chwilę z imprezy. I co mnie tutaj najbardziej dziwi, naskakiwałyście na.... JEJ CHŁOPAKA. Ona przecież mogła zrobić loda "nieświadomie", zdarza się, za dużo wypiła. To strasznie dziwne.

Aha, NIE BRONIĘ GO w żadnej kwestii, tylko to co napisałam u góry bardzo mnie intryguje.

Nie wiem jak inne Wizazanki, dla mnie to samo świnstwo i czy dla kobiety czy mężczyzny alkohol lub inne wymówki nie są żadnym wyjaśnieniem.
Skoro ma chłopaka, to nie powinna robić loda innemu - proste.
A jezeli ktoś pisze, ze nie to chyba ma spaczoną wizję co jest w porządku a co nie.
Mam nadzieje, ze uda Ci sie wytrwac i sie nie złamiesz.

[stinger]

Napisane przez kamparampa

Śpię z nim, bo nie mam póki co innego wyjścia, mieszkanie jest małe. Ale to NIC nie znaczy. Teraz wróciłam na weekend do domu, potem święta i koniec.

Dla niego może znaczyć, coś jak ławka kar dla sportowca - nie pokazałaś mu, że dostał karę meczu, tylko sędzia odesłał go na dwie lub pięć minut. A wyjście zawsze da się jakieś znaleźć, jeżeli się ma odpowiednio dużo silnej woli, by zrealizować to co się (podobno?) zamierza. Ty tej woli najwidoczniej nie masz i coś cię przy nim trzyma, o czym świadczy zarówno część twoich postów, jak i twoje zachowanie "w łóżku".

[Popelina777]

kamparampa - nie daj sie poniesc krytyce tego forum.
nikt tu nie zna sytuacji tylko Ty i on.