DIETA 1200 KCAL :) najzdrowsza i najlepsza kto chetny ?

[poissonivy]

Napisane przez sunflower__

Znam ten temat, gdyż moja mama też jest nauczycielką i nieraz się żali, że zamiast się przygotować do ciekawszych lekcji, ma papierkową robotę i znam przykłady jak dla mnie totalnie niepotrzebnych bzdur do wypisywania... Chce zabrać dzieciaki do teatru, to też ogrom papierzysków, zamiast organizacją się zająć tylko... Musisz przywyknąć Ale przede wszystkim oddzielić to, co Ci dyrektorka każe wypisywać i do czego masz wstręt, i to co jest sensem Twojej pracy i to, co napisałaś, że sprawia Ci przyjemność: praca z uczniami, lekcje...

Wiesz w sumie to ja przywykłam (to 8 rok mojej pracy w szkole), ale te papiery mnie wykończą...

Wczoraj wróciłam po 20 do domu od 8 do 20, padłam wczoraj.

Napisane przez Neffik

Ostatnio mam coś takiego, że patrzę w lustro i sobie myślę 'ok już mogłabym się nie odchudzać, nie wyglądam źle', a na drugi dzień jak podłapie doła to nie chcę na siebie patrzeć w ogóle schudłam już dużo (z 80kg), ale moje myślenie o sobie samej za bardzo się nie zmieniło i tu jest problem.

Stajesz przed lustrem i widzisz efekt i to jest super, ale założyłaś sobie jeszcze trochę zrzucić, Neffik może warto doprowadzić to do końca?
Wtedy nie tylko poczujesz satysfakcję z tego że on zobaczy co stracił, ale i Twoja samoocena poszybuje w górę .

Wierzę, że uda Ci się to co założyłaś sobie w podpisie

Napisane przez secret1985

U mnie nie obyło się dziś na obiad bez kawałka pizzy... ihihh
No ale nie zapchałam się nią , tylko zjadłam kawałek.
Był ten kefirek, kawka z mlekiem 0,5% i słodzikiwem.
A...i 2 czekoladki małe z bombonierki ;D
Wg moich obliczeń jest coś ok 1000kcal... więc mam nadzieję,że nadmiar tłuszczu z pizzy mi nie zaszkodzi
Już nic nie jem, czas na owocową herbatkę ze słodzikiem

No a warzywka i owocki to gdzie?

Napisane przez pietrusiowata

Witam dziewczyny. Poczytałam sobie trochę wasze forum i też postanawiam od jutra liczyć kalorie Ściągnę sobie jakąś tabelę z kaloriami i zabieram się za siebie. Mam 174cm wzrostu i ważę tak około 70kg (( Mam nadzieję, że uda mi się zejść do 62 kg )) to jest moje marzenie na wakacje Nie zależy mi tak bardzo na wadze, jak bardziej na wyglądzie (brzuszek i uda). Mam nadzieję, że razem z Wami uda mi się lepiej motywować do odchudzania.

A więc od jutra 1200 kcal )) już nie mogę się doczekać ))
pozdrawiam

Witamy w naszym gronie

Napisane przez sunflower__

Podsumowując: NIE ULEGŁAM!

No w końcu

Napisane przez sunflower__

A dziś moje menu wygląda/będzie wyglądało tak:

Śniadanie (200 kcal):
- serek wiejski
- kawa z mlekiem

II śniadanie (151 kcal):
- kiwi
- sok ze świeżych pomarańczy

Obiad (334 kcal):
- pieczarki na gęsto
- ziemniaczek gotowany
- patison

Do tej pory będzie: 685 kcal

Kolacja (wielka niewiadoma, bo jadę do domu... - oby rodzice nic nie zaplanowali)

No pięknie i pożywnie

Napisane przez diva29

Przez cały czas jem 1200-1400 kcal, waga w miejscu... tyle że ciałko mi się zaczyna ujędrniać, widzę efekty siłowni nie zniechęcam się

Ładnie

Napisane przez pietrusiowata

Witam na moim pierwszym dniu dietki
Jak na razie zjadłam na śniadanie kefir truskawkowy i 2 wafle ryżowe i na drugie śniadanie activię. Zaraz przygotuję sobie na obiad ulubione warzywa na patelnię (oczywiście bez tłuszczu) z papryką i ziołami )) a kolacja to wielka niewiadoma bo narzeczony wraca z pracy i jak zawsze będzie kusił pizzą, chipsami i innym badziewiem :PPP
Zapisuję sobie wszystko co zjadłam w notesiku żeby nie przesadzić z jedzonkiem
Jak na razie nastawienie pozytywne jest i do boju z kg ))
Miłego dnia dziewczyny

Ach Ci kusiciele

Napisane przez mądrala

zgadzam się całkowicie, ale cały czas się zastanawiam, czy ja już do końca życia muszę sobie odmawiać słodyczy?????

Nie dlaczego? Trzeba jednak odróżnić rzucanie się na słodycze i opychanie się nimi, a rozsądne zjedzenie, np. małego batonika, czy 3 kostek czekolady, kiedy ma się na nie chęć.

Napisane przez mądrala

wiem, wiem, ale na dzień dzisiejszy moje nędzna kondycja wystarcza tylko na 35 min. orbitreka mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej

Tego życzę Ci

Napisane przez mądrala

Aaa i powiedzcie mi jak to w końcu jest z tymi owocami? Bo szczerze mówiąc ja się ostatnio rzuciłam na jabłka, bo nieźle mnie zapychają i potrafię zjeść nawet 4-5 dziennie :/ oczywiście wliczam je w dzienny bilans kaloryczny, ale zastanawiam się czy dobrze robie...

Jeżeli je wliczasz w bilans to na zdrowie jedz.

Napisane przez mądrala

I muszę powiedzieć, ze w zupełności zgadzam sie z divą, ostatnio ćwiczenia sprawiają, że czuje się lepiej! Uwielbiam sie zmeczyć i strasznie mi tego brakuje jak mam dzień przerwy. Poza tym, dobrze to wpływa na moją psychikę...po kilku godzinach stresu w pracy, ćwiczenia robią mi "reset" mózgu i myślenia

Ja chętnie wyresetowałabym sobie mózg .

[poissonivy]

Napisane przez doriiiis

Odpisałam, teraz Wam się pochwalę , że dziś na wadze 58,9-, masakra normalnie oczom nie dowierzałam -wiem że wieczorem będzie 60 jak nic ale i tak okropaśnie się cieszę-ta dieta jest rewelacyjna

nie ważne, że wieczorem będzie więcej, ważymy się rano i to jest prawidłowy odczyt masy ciała .

Napisane przez doriiiis

Tylko mój TŻ patrzy na mnie podejrzliwie,czy czasem jakiegoś kafara nie mam, bo dla niego chyba tego nie robię?- a ja przede wszystkim robię to dla siebie i dla niego. No powiedzcie nie pajac, człowiek się stara, żeby się podobać to zaraz podejrzewa o zdradę hehehehe, a tak swoją drogą odrobina zazdrości nie zaszkodzi po 15 latach związku prawda?

Trochę zazdrości jeszcze nikomu nie zaszkodziło

Napisane przez doriiiis

Ps. chciałam jeszcze tylko się przyznać, że dopadają mnie stany lękowe kiedy pomyślę, że zbliżają się swięta i czas ciągłego grillowania, w całej tej przyjemności to będzie najgorsze hehehhe

Dlaczego? I grill może być przyjazny przy diecie, wszystko zależy od tego co na tego grilla położysz. Pierś z kurczaka, rybka, czy inne chude mięsko można zawsze, do tego w folię można zawinąć warzywka i super sprawa

Napisane przez malgonia565

ooooo cześć lasencje co tam powiem to wam powiem, ale jak wam powiem to już powiem dziś mija miesiąc i 2 dni odkąd jestem na 1200kcal i co? i dziś rano pomimo trwającej @ waga pokazała 83,9kg, czyli spadek 7,3kg!! Jestem przeeeeeszczęśliwa!

Napisane przez MrsBinks

A dzisiaj dzień warzenia! Staje na tej wadzę i mimo mojego nie równomiernego odżywiania jest -1kg!

Napisane przez florencja16

Dziewczyny za 2 tygodnie idę na 3dniową pieszą pielgrzymke.I te 3 dni to beda 3 ostatnie dni mojej diety,potem stabilizacja Ale z cwiczen nie zamierzam zrezygnować.Nigdy w życiu około 5 maja jadę na wiosenno-letnie zakupy mam nadzieje ze juz spokojnie wejde w rozmiar 36

Super wiadomość
-------------------------
Wyniki ważenia...
Dzisiaj na wadze ujrzałam: równo 59,0 kg
Od ostaniej soboty ubyło: 0,7 kg
Od początku diety ubyło: 12,2 kg
Od początku diety z Wami: 8,2 kg
Razem 14tygodni diety, czyli średnio straciłam w ciągu każdego tygodnia: 0,87kg

Na temat mojego dzisiejszego i wczorajszego jedzenia nie piszę, bo było śmieciowe (nie fast foody na szczęście), ale brak obiadów niestety. Od jutra będzie lepiej z pożywnością moich posiłków.

[florencja16]

A u mnie dziś tak:
sn-musli z mlekiem
2sn- kanapeczka z pasztetem i pomidorem + jabłko
obiad- duuuża porcja zapiekanki ziemniaczanej,zdaje sobie sprawe ze ma duzo kalori ale dzis i tak sporo spaliłam
kolacja-jogurt z musli+jabłko

Ale miałam dzis sporo ruchu Najpierw musiałąm w calym domu umyc podlogi,potem1.5 h w ogródku .. nie wiedziałam ze wiosenne porządki będą az tak ciezkie ale zmeczylam sie niezle. Potem troszke sobie potanczylam,a wieczorkiem około 20-25 minut skakanki szkoda ze w tygodniu nie mam czasu na tyle ruchu

A u was jak weekend? Mam nadzieje ze bez grzeszkow

[mądrala]

a ja się muszę pochwalić, MUSZE MUSZE!!!! Dzisiaj w końcu zmobilizowałam siebie i męzula i poszliśmy podbiegać. Ogólnie nie było aż tak tragicznie bo naprzemian biegliśmy jakieś 500-700m i potem szliśmy kawałek, żeby złapać oddech, i znowu bieg... Tak myślę, że przebiegliśmy =/- 2 km Szok! A całośc zajeła nam 45-50 min, więc czasowo też ok Oj mówie Wam, jak ja soę cudownie teraz czuje!

I dodatkowo dołączam się do florencji w jej pracach domowych. Ja dziś umyłam 6 okien i połowę podłóg

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Napisane przez malgonia565

dziś mija miesiąc i 2 dni odkąd jestem na 1200kcal i co? i dziś rano pomimo trwającej @ waga pokazała 83,9kg, czyli spadek 7,3kg!! Jestem przeeeeeszczęśliwa!

7 kg w 1,5 miesiaca?! SUPER! Gratuluje

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------

Napisane przez poissonivy

Ja chętnie wyresetowałabym sobie mózg .

To biegaj Jak biegniesz to myślisz o tym, że nie masz jak oddychać o reszcie się zapomina!

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

possionivy również bardzo gratuluje a jaki masz cel?

[Neffik]

Napisane przez poissonivy

Stajesz przed lustrem i widzisz efekt i to jest super, ale założyłaś sobie jeszcze trochę zrzucić, Neffik może warto doprowadzić to do końca?
Wtedy nie tylko poczujesz satysfakcję z tego że on zobaczy co stracił, ale i Twoja samoocena poszybuje w górę .

Wierzę, że uda Ci się to co założyłaś sobie w podpisie

dziękuję na pewno będę probować schudnąc tyle ile zamierzałam mam tylko nadzieję, że rzeczywiście spojrzę na samą siebie mniej krytycznie.

Napisane przez poissonivy

-------------------------
Wyniki ważenia...
Dzisiaj na wadze ujrzałam: równo 59,0 kg
Od ostaniej soboty ubyło: 0,7 kg
Od początku diety ubyło: 12,2 kg
Od początku diety z Wami: 8,2 kg
Razem 14tygodni diety, czyli średnio straciłam w ciągu każdego tygodnia: 0,87kg

mi slów brak u mnie jak spadnie kilogram na tydzień to jest wielkie święto hehe ale to tylko i wyłącznie moja wina, że nie mogę się zmotywować i nie wpychać w siebie co popadnie

[florencja16]

Neffik na pewno CI się uda! Musisz znalezc w sobie motywacje Ja codziennie ogladam zdjecia stroju który musze miec na wakacje.To pomaga^^ no i znalazłąm też przecudowne krótkie spodenki w reserved..musze je miec

[poissonivy]

Napisane przez mądrala

To biegaj Jak biegniesz to myślisz o tym, że nie masz jak oddychać o reszcie się zapomina!

Jutro wybieram się na bieżnię, to trochę odmóżdżę się

Napisane przez mądrala

possionivy również bardzo gratuluje a jaki masz cel?

dziękuję

Cóż zakładałam 57kg (i ten cel muszę bezwzględnie do końca kwietnia uzyskać), jednak bardzo chciałabym ważyć 55kg, zobaczę jak mi pójdzie w Święta opieranie się pokusom, jeżeli dobrze pójdzie, to może jeszcze spróbuję osiągnąć 55kg.

Bezwzględu na wszystko od czerwca robię stabilizację.

Napisane przez Neffik

dziękuję na pewno będę probować schudnąc tyle ile zamierzałam mam tylko nadzieję, że rzeczywiście spojrzę na samą siebie mniej krytycznie.

Neffik uda się z pewnością, nie zmarnuj tego co osiągnęłaś. Tak tylko na wszelki wypadek spytam, tylko czasami krytycznie przed tym lustrem patrzysz? Mam nadzieję, że to tylko stany przejściowe?

Napisane przez Neffik

mi slów brak u mnie jak spadnie kilogram na tydzień to jest wielkie święto hehe ale to tylko i wyłącznie moja wina, że nie mogę się zmotywować i nie wpychać w siebie co popadnie

dziękuję
Mocno wierzę w to, że uda się Tobie, będę mocno za Ciebie trzymać żeby udało się osiągnąć cel

[arsenalfan26014]

Wyniki ważenia...
Dzisiaj na wadze ujrzałam: równo 59,0 kg
Od ostaniej soboty ubyło: 0,7 kg
Od początku diety ubyło: 12,2 kg
Od początku diety z Wami: 8,2 kg
Razem 14tygodni diety, czyli średnio straciłam w ciągu każdego tygodnia: 0,87kg

gratuluję


u mnie wczoraj było nawet nieźle:
śn. jogurt jogobella poziomkowa z musli
drugiego śniadania nie było, bo jadłam śniadanie o 10...
obiad: pierś z kurczaka z makaronem pełnoziarnistym
podwieczorek: jogurt jakiś owocowy
kolacja: kromka chrupkiego pieczywa z wędliną 2 łyżeczki serka wiejskiego, pół pomidora

wczoraj nawet trochę poćwiczyłam...
zrobiłam 100 brzuszków, trochę damskich pompek, biegałam 30 min, nie poznaję siebie ;D

[florencja16]

poissonivy .. mysle ze jesli masz wybor to lepiej biegac na swiezym powierzu niz na biezni ale moze to tylko mi sie tak wydaje

mądrala...no to bardzo ładnie widzisz dałaś rade

[Neffik]

Napisane przez poissonivy

Neffik uda się z pewnością, nie zmarnuj tego co osiągnęłaś. Tak tylko na wszelki wypadek spytam, tylko czasami krytycznie przed tym lustrem patrzysz? Mam nadzieję, że to tylko stany przejściowe?

dziękuję
Mocno wierzę w to, że uda się Tobie, będę mocno za Ciebie trzymać żeby udało się osiągnąć cel

Jak mam jakiś gorszy dzień, to wolę nawet na siebie nie patrzeć. Dlugi czas miałam zaburzenia odżywiania i to jednak zostawiło po sobie spory ślad. Oczywiście jest o niebo lepiej i sądzę, że niedługo nauczę się w pełni doceniać to co mam, a nie tworzyć idealną wizję samej siebie i dążyć do Bog wie czego

[diva29]

Napisane przez poissonivy

Wyniki ważenia...
Dzisiaj na wadze ujrzałam: równo 59,0 kg
Od ostaniej soboty ubyło: 0,7 kg
Od początku diety ubyło: 12,2 kg
Od początku diety z Wami: 8,2 kg
Razem 14tygodni diety, czyli średnio straciłam w ciągu każdego tygodnia: 0,87kg

ulalalaaa gratuluję, sporo już osiągnęłaś

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Napisane przez malgonia565

ooooo cześć lasencje co tam powiem to wam powiem, ale jak wam powiem to już powiem dziś mija miesiąc i 2 dni odkąd jestem na 1200kcal i co? i dziś rano pomimo trwającej @ waga pokazała 83,9kg, czyli spadek 7,3kg!! Jestem przeeeeeszczęśliwa! Ale przyznam się - wczoraj troszkę pobalowałam, nie z jedzeniem, a z %%% więc nie wiem czy waga troszkę mnie nie okłamała, bo ostatnio jak popiłam to następnego dnia waga skoczyła mi 2kg w górę. No ale zobaczymy w przyszłym tygodniu jak to na prawdę jest z tą moją wagą Dziś wieczorem robimy z mym Lubym grilla - kupiłam już rybkę i ją wieczorkiem zgriluję Sezon czas zacząć Pozdrawiam

jak tak na Was patrze (czytam) to mega zazdroszczę...też tak chcę!:P i uda mi się, jeszcze się Wam pochwalę

---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

Napisane przez arsenalfan26014

u mnie wczoraj było nawet nieźle:
śn. jogurt jogobella poziomkowa z musli
drugiego śniadania nie było, bo jadłam śniadanie o 10...
obiad: pierś z kurczaka z makaronem pełnoziarnistym
podwieczorek: jogurt jakiś owocowy
kolacja: kromka chrupkiego pieczywa z wędliną 2 łyżeczki serka wiejskiego, pół pomidora

wczoraj nawet trochę poćwiczyłam...
zrobiłam 100 brzuszków, trochę damskich pompek, biegałam 30 min, nie poznaję siebie ;D

no i to to chodzi)) pięknie! ruch i zdrowe jedzonko

[pietrusiowata]

Witam.
Właśnie wróciłam z weekendu u rodziców narzeczonego i jestem z siebie mega dumna Udało mi się uniknąć drinków, piwka no i co najważniejsze tłustych obiadków jego mamy. O dziwo nagle zrozumiała, że nie chcę jeść ziemniaków i niekoniecznie jadam chleb
Dziwi mnie to, bo zawsze na siłę faszerowała mnie ziemniorami i ciastem a teraz to ja wygrałam cieszę się, bo nie mam żadnych grzeszków na sumieniu

do doriss
warzywa na patenie to moje ulubione Hortex z papryką i ziołami, mają w składzie fasolkę szparagową, paprykę, kukurydzę, ziemniaki księżyce, i cebulkę. Mają bardzo mało kalorii a przygotowuję je na patelni teflonowej i do przyprawy w saszetce dodaję jeszcze zioła prowansalskie albo bazylii i są przepyszne ))

[arsenalfan26014]

Napisane przez pietrusiowata

Witam.
Właśnie wróciłam z weekendu u rodziców narzeczonego i jestem z siebie mega dumna Udało mi się uniknąć drinków, piwka no i co najważniejsze tłustych obiadków jego mamy. O dziwo nagle zrozumiała, że nie chcę jeść ziemniaków i niekoniecznie jadam chleb
Dziwi mnie to, bo zawsze na siłę faszerowała mnie ziemniorami i ciastem a teraz to ja wygrałam cieszę się, bo nie mam żadnych grzeszków na sumieniu

gratuluję
ale coś w tym jest, że jak się jest na diecie to zupełnie inaczej patrzy się na jedzenie. na początku trochę mnie ruszało, że nie mogę jeść kurczaka według przepisu mamy (ocieka tłuszczem, ma pełno soli). ale z czasem patrzyłam na tego kurczaka jako bombę kaloryczną i stwierdziła, że wcale go nie potrzebuję do szczęścia. tak samo jak białe pieczywo, ziemniaki, słodycze. jednego czego naprawdę nie potrafię sobie odmówić, to makaron, ale zastąpiłam go makaronem pełnoziarnistym, jem go z suchą piersią z kurczaka lub jakąś rybą i warzywami.

soli w ogóle mi się brakuje...teraz wszystkie potrawy doprawiam jakąś mieszanką (własnoręcznie przyrządzoną) ziół i jest dobre

no,to tyle moich wywodów
właśnie wróciłam ze spaceru, idę porobić brzuszki, pompki i przysiady

trzymajcie się dziewczynki

[MrsBinks]

Napisane przez pietrusiowata

Witam.
Właśnie wróciłam z weekendu u rodziców narzeczonego i jestem z siebie mega dumna Udało mi się uniknąć drinków, piwka no i co najważniejsze tłustych obiadków jego mamy. O dziwo nagle zrozumiała, że nie chcę jeść ziemniaków i niekoniecznie jadam chleb
Dziwi mnie to, bo zawsze na siłę faszerowała mnie ziemniorami i ciastem a teraz to ja wygrałam cieszę się, bo nie mam żadnych grzeszków na sumieniu

do doriss
warzywa na patenie to moje ulubione Hortex z papryką i ziołami, mają w składzie fasolkę szparagową, paprykę, kukurydzę, ziemniaki księżyce, i cebulkę. Mają bardzo mało kalorii a przygotowuję je na patelni teflonowej i do przyprawy w saszetce dodaję jeszcze zioła prowansalskie albo bazylii i są przepyszne ))

klask i: Gratuluje silnej woli!

Ja w sumie dzisiaj też grzecznie w miarę.
Zjadłam jogurt, trochę winogron, obiad u babci i od czasu obiadu nic jem. Babcia ma gest, więc od godziny 14 nie czuje głodu.

[karmiii]

Napisane przez poissonivy

Wyniki ważenia...
Dzisiaj na wadze ujrzałam: równo 59,0 kg
Od ostaniej soboty ubyło: 0,7 kg
Od początku diety ubyło: 12,2 kg
Od początku diety z Wami: 8,2 kg
Razem 14tygodni diety, czyli średnio straciłam w ciągu każdego tygodnia: 0,87kg

Na temat mojego dzisiejszego i wczorajszego jedzenia nie piszę, bo było śmieciowe (nie fast foody na szczęście), ale brak obiadów niestety. Od jutra będzie lepiej z pożywnością moich posiłków.

Ciekawe jakie to uczucie mieć 7 z przodu i zobaczyć później wymarzoną 5. Oczywiście mogę się obyć bez oglądania 7 z przodu ale nie mogę się doczekać kiedy zobaczę swoją 5. Ja z wami schudłam 3kg zawsze coś a wiem że mogłam dużo więcej gdybym się naprawdę przykładała. No ale będzie lepiej

[pietrusiowata]

Dzień dobry

Tak sobie myślę, że moim marzeniem byłoby ujrzenie 5 na początku wagi <marzyciel> w sumie to może raz mi się zdarzyło przekroczyć 70kg ale to i tak nie jest O.K. :/ Muszę koniecznie kupić sobie wagę! Wtedy okaże się jak jest naprawdę...

dziewczyny z wami to łatwiej mi idzie Wczoraj wieczorem myślałam, że się złamię, bo patrzyłam jak mój M. zjada chipsy, zaraz kanapeczki, no a jak wyciągnął ciasteczka to oszalałam ale nie dałam się i nic nie zjadłam :0 W sumie to niesprawiedliwe!!!! dlaczego on nie tyje? Je same śmieci a nawet nie wiem czy kg przytył od kiedy go poznałam :/ Faceci mają super

Dzisiaj zaczęłam od jajecznicy z 2 jajek z pomidorem (bez tłuszczu na samej patelni) i od soku pomarańczowego Oby kolejny dzień trzymać się planu

Miłego dnia dziewczyny )))

[florencja16]

petrusiowata...dokładnie! faceci mają zdecydowanie za łatwo Ale fakt,że oni tez sie wiecej ruszają... Niektóre dziewczyny też jedzą za 5,a nic nie tyją Przykład chociażby mojej koleżanki która tonami pożera słodycze zazdroszcze jej bo nie dosc ze nie tyje,to ma ładną cere,ja tylko ruszę słodkie zaraz buzia mi się cała psuje... ale coz nikt nie mowil ze zycie bedzie sprawiedliwe

Dzis zaczelam dzien od płatek z mlekiem,dzis wolne od szkoly bo musze sie wybrac do dermatologa:P

Miłego dnia wam życzę

[201611220859]

Hej, dziewczyny Poczytałam Was sobie i cóż, cieszę się, że macie tyle silnej woli Mi się ona kończy...

W sumie to nawet się jakoś nie zdołowałam, po prostu stwierdziłam, że weekendy, w których muszę non stop się hamować przed jedzeniem tego, co wszyscy jedzą są straszne i odpuściłam. W tygodniu się trzymam, a od piątku po południu do niedzieli wieczorem masakra

W ten weekend byłam w domu, a rodzice jakby w ogóle zapomnieli o tym, że się odchudzam - przywitanie pizzą (dobrze, że TŻ-ta też wprosiłam na kolację, bo dzięki niemu mniej zjadłam...- on pochłonął ten kawałek, który by rodzice mi wciskali na dokładkę ).
A w sobotę i niedzielę to już sobie odpuściłam. Chciałam stwierdzić, ile zjadam tak naturalnie, mając pod ręką słodkości, nie licząc kalorii (zliczyłam wieczorem).
No i wyszło mi 2 dni po 2100 kcal
A więc dużo za dużo... Teraz dopiero mam świadomość, czemu tyłam jedząc "normalnie", skoro wg jakiegoś głupiego kalkulatora w necie moje zapotrzebowanie na kcal dzienne jest ok. 1300-1400 kcal

Dziś poniedziałek i całe szczęście całe 5 dni przede mną, w piątek post ścisły, więc będzie jeszcze bardziej ubogo w kcal.

Jestem po śniadaniu (295 kcal):
- bułka z ziarnem 60 g
- serek wiejski Mlekovita 2,5 % (dla Biedronki) ze szczypiorkiem 60 g
- kawa z mlekiem 2 %
- niepotrzebnie jeszcze zjadłam wczorajszą połowę rożka sandwitcha ;/

[karmiii]

Dzisiaj mam urodziny i objem się tortu no żartuję, kawałek wystarczy Wczoraj było ładnie 1300kcal i wieczorne rozciąganie a dziś mam tyle pracy. Że o jedzeniu nawet nie będę myśleć teraz schodzę do 1100, muszę to zrobić.

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

Napisane przez florencja16

petrusiowata...dokładnie! faceci mają zdecydowanie za łatwo Ale fakt,że oni tez sie wiecej ruszają... Niektóre dziewczyny też jedzą za 5,a nic nie tyją Przykład chociażby mojej koleżanki która tonami pożera słodycze zazdroszcze jej bo nie dosc ze nie tyje,to ma ładną cere,ja tylko ruszę słodkie zaraz buzia mi się cała psuje... ale coz nikt nie mowil ze zycie bedzie sprawiedliwe

Dzis zaczelam dzien od płatek z mlekiem,dzis wolne od szkoly bo musze sie wybrac do dermatologa:P

Miłego dnia wam życzę

Znam sporo dziewczyn które tak mają/miały w wieku 17 lat laski i jadły co im się podoba a po urodzeniu dziecka waga się podwoiła i pomimo starań nie mogą nic zrzucić. To już wolę moje geny. Po za tym mam znajomą która jest szczupła a je wszystko i nie musi ćwiczyć. No i przez to że nie musi się pilnować to je tragiczne rzeczy, traktuje siebie jak śmietnik i nie zna smaku większości warzyw bo nie lubi. Sądzę że odbije się to jej na zdrowiu niestety. Do tego kondycje ma bardzo słabą bo po co ma ćwiczyć jak jest zgrabna. Sądzę że na jej miejscu też robiłabym to co ona. Także cieszmy się tym co mamy

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Napisane przez pietrusiowata

Dzień dobry

Tak sobie myślę, że moim marzeniem byłoby ujrzenie 5 na początku wagi <marzyciel> w sumie to może raz mi się zdarzyło przekroczyć 70kg ale to i tak nie jest O.K. :/ Muszę koniecznie kupić sobie wagę! Wtedy okaże się jak jest naprawdę...

dziewczyny z wami to łatwiej mi idzie Wczoraj wieczorem myślałam, że się złamię, bo patrzyłam jak mój M. zjada chipsy, zaraz kanapeczki, no a jak wyciągnął ciasteczka to oszalałam ale nie dałam się i nic nie zjadłam :0 W sumie to niesprawiedliwe!!!! dlaczego on nie tyje? Je same śmieci a nawet nie wiem czy kg przytył od kiedy go poznałam :/ Faceci mają super

Dzisiaj zaczęłam od jajecznicy z 2 jajek z pomidorem (bez tłuszczu na samej patelni) i od soku pomarańczowego Oby kolejny dzień trzymać się planu

Miłego dnia dziewczyny )))

Mimo wszystko wolę być kobietą faceci mają gorzej bo urodzili się żeby nam służyć i o nas dbać hehe

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

Napisane przez sunflower__

Hej, dziewczyny Poczytałam Was sobie i cóż, cieszę się, że macie tyle silnej woli Mi się ona kończy...

W sumie to nawet się jakoś nie zdołowałam, po prostu stwierdziłam, że weekendy, w których muszę non stop się hamować przed jedzeniem tego, co wszyscy jedzą są straszne i odpuściłam. W tygodniu się trzymam, a od piątku po południu do niedzieli wieczorem masakra

W ten weekend byłam w domu, a rodzice jakby w ogóle zapomnieli o tym, że się odchudzam - przywitanie pizzą (dobrze, że TŻ-ta też wprosiłam na kolację, bo dzięki niemu mniej zjadłam...- on pochłonął ten kawałek, który by rodzice mi wciskali na dokładkę ).
A w sobotę i niedzielę to już sobie odpuściłam. Chciałam stwierdzić, ile zjadam tak naturalnie, mając pod ręką słodkości, nie licząc kalorii (zliczyłam wieczorem).
No i wyszło mi 2 dni po 2100 kcal
A więc dużo za dużo... Teraz dopiero mam świadomość, czemu tyłam jedząc "normalnie", skoro wg jakiegoś głupiego kalkulatora w necie moje zapotrzebowanie na kcal dzienne jest ok. 1300-1400 kcal

Dziś poniedziałek i całe szczęście całe 5 dni przede mną, w piątek post ścisły, więc będzie jeszcze bardziej ubogo w kcal.

Jestem po śniadaniu (295 kcal):
- bułka z ziarnem 60 g
- serek wiejski Mlekovita 2,5 % (dla Biedronki) ze szczypiorkiem 60 g
- kawa z mlekiem 2 %
- niepotrzebnie jeszcze zjadłam wczorajszą połowę rożka sandwitcha ;/

Ehh te przeklęte weekendy...
Musimy opracować jakąś metodę walki z weekendami bo widzę że prawie każda z nas ma ten problem.

[florencja16]

karmiii wszystkiego najlepszego! To co jakaś impreza dzisiaj się szukuje?

Wlasciwie masz racje,nie myslalam o tym wczesniej w ten sposob ale rzeczywiscie przeciez ona musi miec w srodku jeden wielki smietnik...

RACJA,opracujmy walke z weekendami Jakies propozycje? Bo u mnie sobota była ładna , ale już niedziela jak zwykle nie

[i_carrie]

Witajcie
przeczytałam wszystkie wpisy i gratuluję wszystkim silnej woli i ładnych spadków wagi

Karmiii - wszystkiego najlepszego, sto lat!

u mnie weekendy też tragiczne, choć wczoraj było ok, ale w sobotę nadrobiłam chyba wszystko, co schudłam w zeszłym tygodniu
co prawda nie wiem, ile schudłam i czy w ogóle, bo się nie ważyłam. Miałam okres i wolałam się nie dołować. Następne ważenie planuję może w środę (wiem, że forumowe ważenie mamy w soboty, ale jak już pisałam, nie mam wagi w domu)

Mój wczorajszy jadłospis:
śniadanie: 2 kromki pieczywa Wasa z serkiem Almette, 2 rzodkiewki
II śniadanie: jabłko, kawa z mlekiem
obiad: talerz zupy pomidorowej, niestety z lanymi kluskami
podwieczorek: jogutr Jogobella owocowa wyspa - mój ulubiony
kolacja: 2 kromki białego chleba z białym serkiem i trochę pomidora (u teściów)

Dzisiaj na razie zjadłam 2 kromki chleba żytniego, 2 plasterki szynki i 2 rzodkiewki

z ćwiczeniami kiepsko, zrobiłam sobie przerwę i nie mogę się na nowo zmotywować czasem myślę, że już nigdy nie będę szczupła

[201611220859]

Napisane przez karmiii

Dzisiaj mam urodziny i objem się tortu no żartuję, kawałek wystarczy

Sto lat, sto lat Wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim osiągnięcia swojego celu w odchudzaniu Twoje zdrówko

Napisane przez florencja16

RACJA,opracujmy walke z weekendami Jakies propozycje? Bo u mnie sobota była ładna , ale już niedziela jak zwykle nie

Ja już miałam wiele metod... Ale moje łakomstwo i słaba silna wola swoje robi ;/ I w sumie już stwierdziłam, że jeśli ma nie doprowadzić moje zachowanie do odchudzania i jakiegoś superowego efektu, to choć nie zgrubnę. Więc ten weekend uważam za wypadek przy pracy i w większości czasu chcę jeść zdrowo

Napisane przez i_carrie

u mnie weekendy też tragiczne, choć wczoraj było ok, ale w sobotę nadrobiłam chyba wszystko, co schudłam w zeszłym tygodniu
co prawda nie wiem, ile schudłam i czy w ogóle, bo się nie ważyłam. Miałam okres i wolałam się nie dołować. Następne ważenie planuję może w środę (wiem, że forumowe ważenie mamy w soboty, ale jak już pisałam, nie mam wagi w domu)

Mój wczorajszy jadłospis:
śniadanie: 2 kromki pieczywa Wasa z serkiem Almette, 2 rzodkiewki
II śniadanie: jabłko, kawa z mlekiem
obiad: talerz zupy pomidorowej, niestety z lanymi kluskami
podwieczorek: jogutr Jogobella owocowa wyspa - mój ulubiony
kolacja: 2 kromki białego chleba z białym serkiem i trochę pomidora (u teściów)

Dzisiaj na razie zjadłam 2 kromki chleba żytniego, 2 plasterki szynki i 2 rzodkiewki

z ćwiczeniami kiepsko, zrobiłam sobie przerwę i nie mogę się na nowo zmotywować czasem myślę, że już nigdy nie będę szczupła

Ach te weekendy...
Wiesz co, tak patrzę, że te Twoje lane kluski to niezbyt wartościowe i nawet ukochana Jogobellka ma sporo cukru...
Ja do teraz patrzyłam tylko na kcal właściwie, ale ilość cukru jest masakryczna w tych deserkach owocowych :|

--------------------
A ja akurat jestem po lekturze (tak mnie wzięło, że sobie w necie przeczytałam jakieś artykuły) tego, ile powinniśmy spożywać białka, tłuszczy i węglowodanów dziennie, jak wyliczyć dzienne zapotrzebowanie i dlaczego nie jeść węglowodanów złożonych na noc. Dopiero jak sobie popatrzyłam na te moje statystyki z dietkowania, to widzę, jak bardzo się różni to co powinno być, do tego co zjadłam utrzymując te 1000-1200 kcal/dziennie :|

Pewnie będziecie pytać, to wyszło mi, że:
- aby wyliczyć zapotrzebowanie na kcal, należy pomnożyć docelową wagę przez 25 (mi wyszło 1250) i odpowiednio dodać coś lub odjąć, w zależności od tego, ile ma się ruchu (no to ja odjąć, ale ile to się nie doczytałam)
- ilość tłuszczów to: 20-30% zapotrzebowania dziennego, a 1 g tłuszczu, to 9 kcal
- ilość białek: 10-14%, a 1g białka to 4 kcal
- ilość węglowodanów, nie doszukałam się %, ale gdzieś pisali, że na diecie 1000-1200 kcal to 120 g, 1 g węglowodanów to 4 kcal

[i_carrie]

Napisane przez sunflower__

Wiesz co, tak patrzę, że te Twoje lane kluski to niezbyt wartościowe i nawet ukochana Jogobellka ma sporo cukru...
Ja do teraz patrzyłam tylko na kcal właściwie, ale ilość cukru jest masakryczna w tych deserkach owocowych :|

Wiem, wiem... Obiad gotowała mama, a nie chciało mi się wczoraj gotować sobie oddzielnie, no i zjadłam te kluchy
Wiem też oczywiście, że jogurty owocowe zawierają cukier, ale naprawdę nie mam zamiaru rezygnować ze wszystkiego, bo tym sposobem na pewno nie wytrwam na diecie. Staram się jeść w miarę zdrowo, ale bez przesady.

Napisane przez sunflower__

A ja akurat jestem po lekturze (tak mnie wzięło, że sobie w necie przeczytałam jakieś artykuły) tego, ile powinniśmy spożywać białka, tłuszczy i węglowodanów dziennie, jak wyliczyć dzienne zapotrzebowanie i dlaczego nie jeść węglowodanów złożonych na noc. Dopiero jak sobie popatrzyłam na te moje statystyki z dietkowania, to widzę, jak bardzo się różni to co powinno być, do tego co zjadłam utrzymując te 1000-1200 kcal/dziennie :|

Pewnie będziecie pytać, to wyszło mi, że:
- aby wyliczyć zapotrzebowanie na kcal, należy pomnożyć docelową wagę przez 25 (mi wyszło 1250) i odpowiednio dodać coś lub odjąć, w zależności od tego, ile ma się ruchu (no to ja odjąć, ale ile to się nie doczytałam)
- ilość tłuszczów to: 20-30% zapotrzebowania dziennego, a 1 g tłuszczu, to 9 kcal
- ilość białek: 10-14%, a 1g białka to 4 kcal
- ilość węglowodanów, nie doszukałam się %, ale gdzieś pisali, że na diecie 1000-1200 kcal to 120 g, 1 g węglowodanów to 4 kcal

Ja takie rzeczy mogę poczytać w ramach ciekawostki, bo mam ciekawsze rzeczy na głowie, niż przeliczanie, ile procent tłuszczu dziś zjadłam zdaję się na wyczucie, zdrowy rozsądek i umiar.
Ale zaciekawiło mnie, dlaczego nie można jeść węglowodanów złożonych wieczorem?

[florencja16]

Hmm .. jeśli chodzi o te węglowodany złożone wieczorem - http://schudnac.ovh.org/ tutaj jest taki artykuł co i jak z tym podziałem na proste i zlozone,kiedy jesc itp, jesli kogos interesuje

Ja miałam dzis strasznie aktywny dzien z czego ciesze się ogromnie Rano posprzatalam odswietnie swoj pokoj,potem planowo 15min skakanki, nastepnie ponad godzina przekopywania ogródka to było najbardziej meczace i teraz jeszzce godzinka takich cwiczonek,troche na rolkach,troche w kosza i noge-max 45 minut uwielbiaaam takie dni,szkoda że jutro znów szkoła wracam o 16 i na nic czasu

A z dietą tak sobie o :
śn-platki z mlekiem
2sn- 2 kromki pelnoziarnistego chleba+ winogrona zielone,nie wiem ile one mogą miec kalorii?
obiad-rosol z makaronem..
jabłko
kolacja- jajecznica+chlebek z twarogiem i dzemorem nie mogłam sie powstrzymac
i jeszcze dojdzie jakies jablko choc juz pozno ale mam dzis zaplanowana do pozna nauke:P

[MrsBinks]

Napisane przez florencja16

petrusiowata...dokładnie! faceci mają zdecydowanie za łatwo Ale fakt,że oni tez sie wiecej ruszają... Niektóre dziewczyny też jedzą za 5,a nic nie tyją Przykład chociażby mojej koleżanki która tonami pożera słodycze zazdroszcze jej bo nie dosc ze nie tyje,to ma ładną cere,ja tylko ruszę słodkie zaraz buzia mi się cała psuje... ale coz nikt nie mowil ze zycie bedzie sprawiedliwe

Dzis zaczelam dzien od płatek z mlekiem,dzis wolne od szkoly bo musze sie wybrac do dermatologa:P

Miłego dnia wam życzę

Ja mam w szkole koleżankę, która je wszystko. Słodycze, wieeelkie bułki. I jest szczupła. Nawet nie szczupła. Zgrabna. Ma idealną figurę. Byłam kiedyś z nią jesienią na winie w parku. Po komandosie, udaliśmy się do maca, ona zjadła dwa cheesburgery, po czym stwierdziła, że jest głodna. Mimo śniadania w szkole, wina i fast foodów. Ech.. niesprawiedliwie

Napisane przez pietrusiowata

dziewczyny z wami to łatwiej mi idzie Wczoraj wieczorem myślałam, że się złamię, bo patrzyłam jak mój M. zjada chipsy, zaraz kanapeczki, no a jak wyciągnął ciasteczka to oszalałam ale nie dałam się i nic nie zjadłam :0 W sumie to niesprawiedliwe!!!! dlaczego on nie tyje? Je same śmieci a nawet nie wiem czy kg przytył od kiedy go poznałam :/ Faceci mają super

Może go namówisz nie tyle na dietę, co na zdrowsze odżywianie. Będzie ci raźniej.


______________
-dwie kromki wafli ryżowych z ananasem
-bułka z szynką i pomidorem (razowa)
-Kitkat
-Kubeczek rosołu babci
-kotlet w panierce
wyszło mi 1071,07 kcal, więc może coś jeszcze zjem

[Neffik]

Karmi sto lat

Od samego rana powstrzymuję się, żeby nie kupić czegos słodkiego..;/ @ nadchodzi, ale się nie dam:/ chyba będę musiała zjeść coś małego zakazanego, bo potem rzuce się na wszystko

[florencja16]

Neffik jeśll masz się rzucić to zjedz cos małego a może suszone owoce? mi pomaga

[diva29]

zawsze jak się pochwalę to potem nawalam... dziś z 1500kcal zjadłam ehh no cóż... jutro musi być lepiej!

[arsenalfan26014]

czy ten wątek jeszcze żyje? czy coś stało się z moim komputerem i nie moge czytać waszych postów?

od dwóch dni nikt nie pisał?!

[i_carrie]

ja jestem może dziewczyny wpadły w wir przygotowań przedświątecznych

u mnie raczej ok, przez ostatnie dni jadłam 1200-1300kcal, więc jak na mnie to sukces
ale mam pytanie do dziewczyn jedzących płatki z mlekiem - jak długo jesteście po nich najedzone? Mi już po godzinie, najwyżej dwóch, chce się jeść... musiałabym zjeść podwójną porcję, żeby się najeść, ale wtedy wartość kaloryczna też się podwaja