|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2
|
Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Witam!
Mój problem jest może banalny, ale nie już sama nie wiem co o tym myśleć. To wszystko jest takie dziwne! Chciałabym poznać wasze opinie na ten temat… To będzie długi post. Oczywiście chodzi o faceta. Sprawa przedstawia się tak: mieszkam w UK od lipca 2010. Nie mówię jeszcze dobrze po angielsku, a dokładniej – rozumiem prawie wszystko, co ktoś do mnie mówi, jednak ja sama nie umiem jeszcze mówić tak dobrze. W każdym razie jakoś tam się dogaduję. On jest Anglikiem. Ma 28 lat (ja mam 21). Już odkąd przyjechałam do Anglii widywałam go na imprezach, kiedy wychodziłam ze znajomymi, jednak jakoś specjalnie nigdy mnie nie zainteresował. Przyszedł taki dzień, kiedy wyszłam na imprezę sama. I wtedy poznałam jego. Podszedł do mnie prawie od razu jak mnie zobaczył. Bawiliśmy się razem całą noc, jakoś się dogadywaliśmy, mimo, że wtedy mój angielski był jeszcze gorszy niż jest teraz (teraz jest o wiele lepszy, dzięki spotykaniu się z nim). W każdym razie stało się tak, że wylądowaliśmy u niego… teraz proszę mnie nie oceniać, to była pierwsza i na pewno ostatnia taka sytuacja w moim życiu, żałuję, że tak szybko, ale cóż, czasu nie cofnę. Na drugi dzień odwiózł mnie do domu, a że mój telefon padł, nie miałam jak dać mu namiarów do siebie, więc on napisał mi na kartce swój numer. Zastanawiałam się później cały dzień, czy napisać, i wieczorem napisałam mu sms. Ku mojemu zaskoczeniu odpisał, mimo, że byłam pewna, że po tym wszystkim nie będzie chciał utrzymywać ze mną kontaktu. To wszystko stało się na początku stycznia. I trwa do dziś… Na początku odzywał się do mnie prawie codziennie, na imprezy w weekend się nie umawialiśmy, ale on zawsze wiedział, że ja będę, a ja, że będzie on… Zawsze był ze znajomymi i po jakimś czasie zostawiał ich i bawił się ze mną. W końcu zaczęliśmy pisać do siebie codziennie. Zaczęło się umawianie się w każdy piątek na wspólne wyjścia. Od razu zaznaczam, że tu nie chodzi o seks. Odkąd się poznaliśmy mogę policzyć na palcach jednej ręki ile razy wylądowaliśmy w łóżku, chociaż mieliśmy dużo więcej okazji do tego, ale zawsze to ON chciał mi udowodnić, że jemu na tym nie zależy… Później doszło coraz częstsze pisanie do siebie, spotykanie się nie tylko w piątki, ale też wychodzenie razem w jakiś inny dzień tygodnia. Wszyscy, którzy wiedzieli o tym, uważają, że to głupie, że spotykamy się ze sobą, skoro ja nie mówię dobrze po angielsku. Dlatego mimo, że to wszystko jest piękne, ciągle mam w głowie to czy ja dobrze robię… dlatego, że faktycznie jest tak, że ja wiem o nim bardzo dużo, on o mnie nie wiele… potrafimy żartować, śmiać się, rozmawiać o głupotach, ale… jeśli chodzi o poważniejsze sprawy, to niewiele jestem w stanie powiedzieć, chyba, że przez sms… wiem głupota. Ale nie mam możliwości inaczej, po prostu nie potrafię powiedzieć niektórych rzeczy. Kiedy z smsami nie mam problemu, to jak mam coś powiedzieć to mnie po prostu zatyka. On zawsze mówi, że jest ok, nie muszę tego mówić i wtedy mnie przytula… ale kurczę ja chciałabym ale nie zawsze potrafię! Dziewczyny… to co między nami jest, jest po prostu niesamowite. To uczucie, takie silne. Jest dla mnie niesamowicie czuły, martwi się o mnie, chce się mną opiekować, cały czas mówi, że strasznie się cieszy, że mnie poznał, że jestem wyjątkowa dla niego, że nie może przestać o mnie myśleć, że czuje to w swoim sercu. Ja mogę powiedzieć to samo. Ale nie umiem tego wyjaśnić, za żadne skarby! Po prostu to się stało i już… Nie umiem nawet nazwać tego uczucia! Zależy mi na nim jak cholera, i wiem, że on czuje podobnie… Ale czy można żywić takie silne uczucia do kogoś, jeśli tak naprawdę nie zna się go tak do końca? Nie mówimy nawet o sobie jak o parze, mimo, że właśnie tak się zachowujemy. On ciągle mówi, że jestem jego przyjaciółką. No bo jak możemy powiedzieć inaczej w takiej sytuacji? Odkąd moja siostra zaczęła mówić mi jakie to głupie i dziwne, nie wiem co o tym myśleć. Wiem, że może nie powinnam jej słuchać, ale może ma rację? Wiem, że on też ma wątpliwości mimo wszystko… pierwszy raz powiedział mi o tym po 2 miesiącach spotykania się, kiedy ja wyjechałam na parę dni do Polski. Dostałam w nocy smsa o tym, że myśli, że może nie powinniśmy się już spotykać, że to będzie za trudne stworzyć z tego coś więcej, że czuje się strasznie zmartwiony, i że strasznie mu na mnie zależy, ale może tak będzie lepiej. Zabolało strasznie. Ale pomyślałam, że może ma rację. Jednak jeszcze tego samego dnia powiedział, żebym o tym zapomniała, że on nie może sobie wyobrazić żeby więcej się ze mną nie spotykać, że to, co do mnie czuje jest tak silne… I powiem tak, że to nas jeszcze bardziej zbliżyło do siebie. Dalej spotykaliśmy się i było w tym jeszcze więcej uczucia… Ale znowu powiedział mi o swoich wątpliwościach w tym tygodniu. Nie powiedział, że chce żebyśmy przestali się spotykać, ale powiedział, że myśli cały czas o tym i boli go to strasznie, że nie możemy tak po prostu spotkać się i podzielić się ze sobą swoimi żartami, dobrymi czasami, że nie możemy tak po prostu rozmawiać. Powiedziałam, że może lepiej będzie, jeśli przestaniemy się spotykać, że ja chcę dla niego jak najlepiej, nie chcę po prostu, żeby był przez to nieszczęśliwy… Ale on znowu zaczął mówić, że on dalej chce się ze mną spotykać, że on tego nie sugerował, po prostu chciał się podzielić ze mną swoimi uczuciami. Ryczałam potem przez cały dzień, bo nie wiedziałam co robić. On powiedział, że nie mógł się na niczym skupić, że cały czas o mnie myślał i o tym jak okropnie się musiałam czuć po tym co powiedział. Spotkaliśmy się wczoraj. I tak naprawdę wczoraj czułam jak nigdy, jak bardzo mu na mnie zależy. Dziewczyny… ja po prostu nie wiem, co mam robić, czy to w ogóle ma sens? Czy jest sens w to brnąć dalej? Ja chcę żeby on był szczęśliwy, ja sama jestem niesamowicie, kiedy się z nim widuję i wiem, że on też, ale wiem też, że ta rozmowa jest potrzebna… i wiem, że potrzebuję na to czasu, żeby to wszystko wyglądało normalnie, żebyśmy rozmawiali tak jak normalni ludzie w związkach… wczoraj też wspomniał o tym, że chciałby żebyśmy mogli normalnie rozmawiać o wszystkim, ale dodał, że przyjdzie taki dzień i przytulił mnie. A ja po prostu myślałam, że się poryczę. Ja już mam po prostu taki mętlik w głowie… Chętnie zobaczę co wy o tym myślicie. Może pomożecie mi rozwiać moje wątpliwości, niezależnie od tego, w którą stronę to pójdzie. Pozdrawiam! |
|
|
|
|
#2 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 505
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Hmm, jedynym Waszym problemem jest język i to nie do końca. Silne uczucie pokona wszelkie bariery, nawet te językowe. Przecież masz z angielskim do czynienia. Musisz dać sobie czas. Język nie przychodzi tak łatwo. Spotkania z Twoim Anglikiem
ułatwią Ci naukę. Walcz o to! Nie widzę żadnych przeciwwskazań. Znam dziewczynę, która w tym roku wychodzi za mąż za Anglika i powiem Ci, że tak zgranej pary już dawno nie widziałam Musicie szczerze porozmawiać.
__________________
RESET |
|
|
|
|
#3 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 409
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
powiem ci ,ze mam kolezanke ktora tez srednio mowila po angielsku i zaczela sie spotykac z facetem z RPA, z ktorym teraz kilka lat pozniej bierze slub. Tak wiec bariera jezykowa jest do pokonania, a ile smiechu jest z niektorych nieporozumien..
Moim zdanie nie powinnas sie tym martwic, jezyka mozesz sie nauczyc. Nie zalamuj sie, mow po angielsku ile tylko mozesz, cwicz przy kazdej okazji. Miej odwage rozmawiac nawet na trudniejsze tematy, z czasem zlapiesz wiecej slownictwa i swobody A ludzmi i tym co mowie sie nie przejmuj.. Ty wiesz najlepiej czy jestes szczesliwa czy nie. |
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 144
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Dziwny problem jak dla mnie.
![]() Angielski jest prostym językiem,gdybyś zakochała się w Chińczyku albo w Węgrze,to miałabyś bardziej skomplikowaną sytuację. Jesteś osłuchana,rozumiesz biernie język,piszesz i coś tam mówisz-niewiele Cię dzieli od dobrej znajomości.Trochę wysiłku,nauki i praktyki i będzie ok.Mnie bardziej zmartwił ten tekst Twojego faceta,żebyście dali sobie spokój,bo nie możecie swobodnie porozmawiać. ![]() Nie za fajnie to zabrzmiało,równie dobrze on -skoro mu tak zależy-mógłby zacząć uczyć się polskiego.To takie trochę odwracanie kota ogonem.
|
|
|
|
|
#6 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 241
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
szczerze mówiąc nie rozumiem problemu...przynajmniej jeśli chodzi o język
|
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 54
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Ale w czym problem? Sama zauważyłaś że coraz swobodniej idzie Ci rozmowa po angielsku, jeszcze trochę czasu i nie będzie sprawiała żadnych problemów więc tu Twoje obawy są całkowicie bezpodstawne. Jedyne zastrzeżenia jakie mam dotyczą Twoich smsów - nie rozumiem jak można nie umieć powiedziec komuś wprost pewnych rzeczy "bo Cie zatyka" a nagle w sms nabierasz odwagi na wyznania. Coś tu szwankuje i napraw to jak najszybciej
__________________
Szanuj mnie i moją wypowiedź, odwdzięczę się tym samym
|
|
|
|
|
#8 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 356
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Ooo słuchaj!
Moja kuzynka wyjechała do anglii kilka lat temu i jej język angielski też leżał na początku, z czasem coraz lepiej jej idzie, idealnie nie mówi, ale rozumie co się do niej mówi i dogaduje się ze swoim angielskim chłopakiem, z którym jest już prawie rok normalnie nie wiedziałabym co o tym sądzić, ale 2 miesiące temu oboje odwiedzili nas w Polsce, pasują do siebie idealnie, on mówi po angielsku, ona go rozumie, tłumaczyła mu wszystko nawet po swojemu to co mówiliśmy, bo my nie byliśmy jednak zbyt rozmowni jeśli chodzi o angielski, poszliśmy na wódkę i okazało się, że jak emocje opadły i już bardziej się poznaliśmy to nawet my go rozumiemy, a on nas ![]() Ale oni (moja kuzynka i on) to naprawdę coś wspaniałego, normalnie pokochałam ich razem także bariera językowa tak naprawdę nie jest zbyt dużą barierą.. to tylko język, którego z resztą się uczysz jeśli czujesz, że go kochasz to nie ma w tym nic głupiego, to wręcz normalne
|
|
|
|
|
#9 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 80
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Sama mam chlopaka z wysp wiec w swoim imieniu moge powiedziec, ze bariera jezykowa nie powinna stanowic istotnego problemu o ile w tym zwiazku sa uczucia. A ty o nich piszesz.....czy wiec problemem jest tu ang? Ciezko powiedziec co facetowi siedzi w glowie i o co mu tak naprawde chodzi....mozesz podac troche wiecej informacji?...tak naprawde nie okreslilas na jakim poziomie jest twoj ang? czy robisz postepy? a tak wogole to jak dlugo sie spotykacie? moze stanelas w miejscu i on to zauwazyl?
na podstawie tego co napisalas moge Ci dac tylko jedna rade - uczyc sie, szlifowac i uczyc jeszcze raz i absolutnie nie bac sie rozmawiac, jak kocha to zrozumie i pomoze. A nawet jak palniesz glupote to przynajmniej bedziecie mieli sie z czego posmiac. I jeszcze jedno...czemu nie nazywacie sie dziewczyna i chlopakiem? Kto tak ustalil? Nawet jak na poczatku bylo za wczesnie to chyba zrobiliscie juz krok do przodu? Nie zalamuj sie sprawami ktore mozna przeskoczyc trzymam kciuki
__________________
Z gory przepraszam za brak polskich liter
|
|
|
|
|
#10 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi!
No więc tak, jeśli chodzi o mój język... tak jak mówię, rozumiem prawie wszystko co on do mnie mówi, oczywiście nieraz nie zrozumiem czegoś, ale on naprawdę jest cierpliwy, więc z tym nie ma problemu. Natomiast jest właśnie problem z mówieniem. Tzn przy nim uczę się coraz więcej, myślę, że jest o niebo lepiej niż było na początku z rozumieniem i mówieniem... ale mimo wszystko, wygląda to tak, że po prostu muszę się dłużej zastanowić jak mam ułożyć zdanie, jak mam coś powiedzieć no i jeśli chodzi o wymowę, ciężko jest mi nieraz wymówić jakieś słowa. Z natury jestem taka, że jak z kimś rozmawiam, to mówię szybko, nie zastanawiam się jakoś specjalnie, po prostu gadam głupoty. A tutaj... chcę coś powiedzieć, plątam się z tym i denerwuję jak chcę coś powiedzieć ale nie wiem do końca jak. Jednak tak jak mówię, jakoś się dogadujemy. Czasami mam wrażenie nawet, że on czyta mi w myślach i to dosłownie! Więc jeśli mam powiedzieć mu coś ważnego to denerwuję się jeszcze bardziej, bo nie chcę powiedzieć czegoś tak, żeby zrozumiał mnie inaczej niż bym tego chciała. Poza tym naprawdę próbuję i myślę, że idzie mi coraz lepiej, ale może ostatnio faktycznie stanęłam trochę w miejscu. W każdym razie to naprawdę nie zawsze jest takie łatwe... zwłaszcza, że może angielski faktycznie nie jest trudnym językiem, ale mimo wszystko mi ciągle sprawia trudności ta wymowa ![]() Spotykamy się od początku stycznia. Jednak naprawdę nie możemy nazwać się parą, szczerze mówiąc ja tego nie postanowiłam, jednak on nazywa mnie swoją przyjaciółką. Wiem na 100%, że chodzi tutaj właśnie o ten język, że po prostu sprawy między nami toczą się powoli i dlatego narazie możemy powiedzieć, że spotykamy się, randkujemy, oboje chcemy czegoś więcej, ale musimy dać sobie więcej czasu. Marryme - on nie do końca powiedział, żebyśmy dali sobie spokój. Może po prostu ja to tak zrozumiałam. Jemu chodziło po prostu o to, że czuje się z tego powodu zmartwiony, że tak bardzo by chciał, ale wie, że teraz nie jest to możliwe. I że boi się, że oboje skończymy zmartwieni i zawiedzeni, a tego nie chce. (kurczę, teraz to czasami mam problem jak to wam wytłumaczyć bo nawet nie wiem jak mogę przetłumaczyć niektóre zwroty na polski, bo rozumiem co znaczą, a nie znam polskiego odpowiednika ). A jeśli chodzi o polski, to mówi, że chciałby się nauczyć, ale naprawdę polski dla anglików to jest jakiś kosmos, uczyłam go paru słówek, ale on ma problem z wymową nawet niektórych tych najprostszych, więc to nie byłoby takie łatwe.Szczerze mówiąc, trochę podniosłyście mnie na duchu, może rzeczywiście nie powinnam się tym wszystkim tak przejmować, skoro między nami jest dobrze
|
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Zgadzam się z dziewczynami, przecież język to tak naprawdę nie jest wielki problem. Zacznij się intensywniej uczyć, przyswajać nowe słówka.
Miałam kiedyś koleżankę Niemkę, która przyjechała na wakacje do rodziny do mojej miejscowości. Mój niemiecki był jeszcze wtedy niezbyt hm... zaawansowany , ale znalazłyśmy super sposób, zeby się dogadać na "poważniejsze" tematy. Zawsze, jak brakowało nam słów, brałyśmy sobie słownik polsko- niemiecki i pokazywałyśmy sobie dane słowo Brzmi śmiesznie , ale coś w tym jest. Chodzi po prostu o to, ze jeśli ludziom zależy to znajdą sposób, żeby się dogadać,a przy okazji dobrze razem bawić, a taka wspólna nauka w Waszym przypadku na pewno by Was zbliżyła. Przy okazji On mógłby nauczyć się czegoś po naszemu Jesteś pewna Autorko, że to komunikacja jest tutaj największym problemem? Ja bym się jednak zastanowiła nad tym czy na pewno oboje jesteście pewni, czego od siebie oczekujecie, skoro z jego strony pojawiają się nagle takie wątpliwości. Edytowane przez wisienka_na_torcie Czas edycji: 2011-04-17 o 21:29 |
|
|
|
|
#12 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 281
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Moi sąsiedzi to małżeństwo. Ona z Bułgarii, on z Ekwadoru, a porozumiewają się po angielsku. Dzieci mówią w trzech językach
Trafiłaś na najprostszy możliwy język, a na Twoje zahamowania jest jedna rada: mówić, mówić mówić i to jak najwięcej. A jeżeli chodzi o bycie friends to jest baaaaardzo pojemny wyraz, uwierz mi
|
|
|
|
|
#13 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 013
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Cytat:
Nie zawsze, niestety - bo moze zabraknac cierpliwosci, zeby pracowac nad slabszymi punktami i zwiazek konczy sie wlasciwie zanim na dobre sie zaczal... Cytat:
![]() Cytat:
[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;26428473]Trafiłaś na najprostszy możliwy język, a na Twoje zahamowania jest jedna rada: mówić, mówić mówić i to jak najwięcej. [/QUOTE] A to prawda akurat Zapisz sie do szkoly jezykowej, Autorko, czytaj prase i ksiazki, ogladaj tylko anglojezyczne programy. Dasz rade, i to szybciutenko. Jedyne pytanie, to czy Twoj Anglik wykaze sie podobnym samozaparciem i cierpliwoscia i czy Wasz zwiazek doczeka sie chwili, ze jezyk juz nie bedzie dluzej hamowal wzajemnej komunikacji. (I obyscie nie mieli nigdy powazniejszych problemow niz ten )Normalnie, dziewczyny, nie wierze, ze kazda z Was bylaby w stanie byc w zwiazku z kims, kogo jezyka nie zna ani w zab, z kim porozumiewalaby sie lamana polszczyzna, majacym problemy z wyrazeniem prostych twierdzen. No ok, mozna, nie mowiac po dunsku, zakochac sie w Dunczyku, tak jak mozna zakochac sie w celebrities - ale od takiego zakochania do milosci i zwiazku to jest jak stad do innej galaktyki...
__________________
Iza Diablicja Lilo Kubulek Edytowane przez Oliath Czas edycji: 2011-04-18 o 11:38 |
|||
|
|
|
|
#14 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 161
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Sorry ze tak odkopuje ten watek ale mam dosyc podobnie jak autorka watku tj. strasznie sie boje zaczynac cokolwiek z anglikami dlatego jestem ciekawa czy cos z tego wyszlo powazniejszego czy nie??
i tak pewnie nie dostane odpowiedzi no ale
Edytowane przez lilsun Czas edycji: 2012-12-19 o 15:53 |
|
|
|
|
#15 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 84
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Ja jestem w szczęśliwym związku z Anglikiem od dwóch lat i oprócz tego, ze różnice kulturowe są dla nas pewnym ciekawym tematem rozmów, to zupełnie nie widzę różnicy. Jego podejście do związków jest takie samo jak moje i wynika to raczej z jego prywatnych przekonań niż z wychowania w Anglii. Co do bariery językowej, to studiowałam tutaj i jestem tu od kilku lat, więc na szczęscie problem mnie nie dotyczy.
|
|
|
|
|
#16 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 992
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Autorko tego postu - czytając Twoją historię momentami miałam wrażenie, że czytam o sobie samej.
U mnie też z językiem szału nie ma, ale uczę się systematycznie, szczególnie że od pewnego czasu mam jeszcze większą motywację... <3 Też spotykam się z Anglikiem, cudownym człowiekiem. Znamy się już rok, jednak zaiskrzyło (z mojej strony) niedawno, bo On twierdzi, że odkąd mnie zobaczył poczuł ukłucie w sercu ;-) Ja do Anglii przyjechałam z chłopakiem - Polakiem, po 1 miesiącu, nawet tygodniu mieszkania razem a 5 latach związku pierwszy raz mnie udeżył, po 10 miesiącach odeszłam od Niego i wtedy "mój" anglik był blisko mnie. Teraz mieszkam z dala od mojego eks, jestem nareszcie szczęśliwa, dziękuję losowi, że postawił na mojej drodze tak cudownego człowieka jak 'moj' Anglik. Jemu nie przeszkadza, że mój angielski jest w stopniu średniozaawansowanym, a wręcz pomaga mi w nauce, wszystko tłumaczy dotąd aż zrozumiem, często mamy kupę śmiechu gdy ja coś źle powiem, przy Nim nie boję się mówić, przy Nim nie boję się niczego ;-) Troszkę się rozpisałam o sobie. Mam nadzieję Autorko, że u Ciebie wszystko ok i jesteś ze swoim tak szczęsliwa, jak ja ;*
__________________
https://wizaz.pl/akcje/rossmann/ross...php?pid=813294 proszę, daj 5 WYMIANKA https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=28512709 |
|
|
|
|
#17 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 505
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#18 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 161
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;38690853]od początku tego stycznia, czy od roku ?[/QUOTE]
patrz na date jej postu
__________________
per aspera ad astra
|
|
|
|
|
#19 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 13
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Ja jestem rowniez w zwiazku z anglikiem jak zaczelam sie z nim spotykac tez nie mowilam perfekt po angielsku na sama mysl ze bede musiala cos powiedziec przechodzil mnie dreszcz. Na samym poczatku powiedzialam mu ze mam problemy z jezykiem i tak malymi krokami do przodu jak nie umialam czegos powiedziec to pokazywalam albo staralam sie wytlumaczyc to okrezna droga. On podszedl do tego jak do zabawy ja go uczylam po polsku a on mnie po angielsku nie rozumialam czegos pytalam itd. Po paru spotkaniach kompletnie przestalam sie stresowac do tej pory wspominamy jak cos palnelam mielismy zawsze z tego ubaw
jestem z nim bardzo szczesliwa nawet zeby mowil po chinsku to bym sie nauczyla wyluzuj sie i popros go zeby ci pomogl powiedz ze jak cos powiesz zle zeby cie poprawil i wytlumaczyl dlaczego tak a nie inaczej. Moim zdaniem on ma zle podejscie on powiniem ci pokazac ze nie masz sie czym martwic a tekstami typu ze nie wie czy to ma przyszlosc jeszcze bardziej cie doluje. Trzymaj sie pozdrawiam
__________________
"Nikt nie zasluguje na Twoje lzy... a ten kto na nie zasluguje napewno nie doprowadzi Cie do placzu" ~Paulo Coelho ~ |
|
|
|
|
#20 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 514
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Może będę odosobniona w swojej opini...ale po 2 latnim zwązku z Anglikiem (też miałam wtedy 21-23 lata) mogę się wypowiedzieć chyba najbardziej. Anglicy są kochliwi...to prawda, robią dużo cudów żeby zdobyć dziewczynę, ale równie szybko potrafią to wszystko zostawić. Mają inne wartości itd, lubią imprezować i polki rzadko do nich pasują bo cenią sobie ciepło rodzinne... ponad to jeśli nie możecie swobodnie rozmawiać to bedzie ciężko i uważam że facet się wkoncu zmęczy ;/ Niestety moj dawny związek się zakonczył ze względu na wiele różnic kulturowych, których on nie mógł pojąć...a angielskim władam biegle
Nie generalizuje wszystkich Anglików (napływowa ludność jest inna, ale "prawdziwi" anglicy to imprezowicze, o czym świadczy twój post iż owy facet zawsze był na imprezie), ale na twoim miejscu zachowałabym dystans i uwagę
|
|
|
|
|
#21 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 13
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Cytat:
Ja sie z tym troszke nie zgadzam to tak jak ktos mowi o polakach ze sa agresywni, rasisci, pijacy itd. dla mnie to jest przyklejanie metek w kazdej narodowosci sa ci lepsi i troche gorsi. Fakt taki stereotym panuje ze anglicy sa niewierni i takie tam dla mnie jest to poprostu uogolnianie
__________________
"Nikt nie zasluguje na Twoje lzy... a ten kto na nie zasluguje napewno nie doprowadzi Cie do placzu" ~Paulo Coelho ~ |
|
|
|
|
|
#22 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 84
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Co to znaczy "prawdziwi Anglicy to imprezowicze"? Mój partner, który jest "prawdziwym Anglikiem" nie lubi imprez tak bardzo jak i ja. Jest raczej domatorem, lubi pójść do kina czy na wystawę, ale dużo czasu spędzamy po prostu w domu rozmawiając, oglądając filmy czy robiąc jakieś projekty wspólnie. Nigdy nie zauważyłam, żeby wykazywał jakąś niechęć w stosunku do życia rodzinnego, zakładania rodziny, dzieci czy slubu, wręcz przeciwnie- lubi o tym mówić, a jest młodszy ode mnie
|
|
|
|
|
#23 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 170
|
Dot.: Polka i Anglik. Co myślicie o tej sytuacji?
Wiekszosc ,ktorych znam wprost uwielbiaja imprezowac ,ale tu raczej chodzi o to ze "moje" miasto jest ogolnie bardzo "imprezowe" wiec w endy wiaza sie glownie z roznymi wyjsciami .Lubia popic i sie pobawic -bardzo weseli ludzie
ale nie generalizuje bo znam rowniez tych stroniacych od zabawy Anglicy w mojej opini to swietny narod . Randkowalam z anglikiem ,bariera jezykowa byla minimalna i bardzo duzo mi to pomoglo -nie ma chyba lepszego sposobu na nauke jezyka, niz codzienne rozmowy (co prawda w pisaniu sie opuscilam bo rzeczony chlopak byl dyslektykiem ) byly smieszne sytuacje zwiazane z wymowa , nieporozumienia w sms przez jego pisanie -wiec bylo po rowno historia skonczyla sie srednio bo "zabujal" sie na amen i do tej pory nie moge mu przetlumaczyc ze jestem w stalym zwiazku z inna osoba "stalking" w jego wykonaniu to cos naprawde meczacego .Zmierzam do tego ,ze jesli dwie osoby sa rownie mocno zaangazowane to cala ta bariera jezykowa z czasem po prostu sie zaciera , nikt lepiej nie nauczy angielskiego ,niz anglik/angielka ,i co nawazniejsze przychodzi to duzo latwiej ,niz szlifowanie jezyka w pojedynke wiec nawet jesli zwiazek nie wypali wyniesie sie z niego cenne umiejetnosci jezykowe i wlasnie brak blokady przed mowieniem ( tak bylo w moim wypadku ).
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:57.





ułatwią Ci naukę. Walcz o to! Nie widzę żadnych przeciwwskazań. Znam dziewczynę, która w tym roku wychodzi za mąż za Anglika i powiem Ci, że tak zgranej pary już dawno nie widziałam
Musicie szczerze porozmawiać.



Jesteś osłuchana,rozumiesz biernie język,piszesz i coś tam mówisz-niewiele Cię dzieli od dobrej znajomości.Trochę wysiłku,nauki i praktyki i będzie ok.






)
"stalking" w jego wykonaniu to cos naprawde meczacego .
