Dzieciaczki w brzuszku nasze kochane, my chcemy już być kopane IX-X 2011

[kasiuleczkakuleczka]

Napisane przez MAGiALENA

w końcu pojechałam wieczorem, bo mi nic nie przechodziło. w kościele pobyłam cale pół godziny, bo poczułam nagle zrobiło gorąco (cała się mokra zrobiłam), zobaczyłam kolorowe plamki przed oczami i zakręciło mi się w głowie. ledwo się męża przytrzymałam - dobrze, że byliśmy niedaleko drzwi, to szybko mogliśmy wyjść. potem, już w domu, ani leżeć, ani siedziec, ani chodzić, bo co jakiś czas mi coś przeszkadzało w brzuchu i nospa nie pomagała.
widać było, że lekarz się ze mnie śmiał (że panikuję). zbadał, zrobił USG i powiedział, żeby brać nospę forte i scopolan. głupio mi było, że przyjechałam bez potrzeby, ale trudno - przynajmniej mam czyste sumienie.

kasiuleczkakuleczka wszystkiego najlepszego!

Madziu mi też w 1ciąży zdarzyło się bez powodu jechać na izbę przyjęć, brzuch mnie bardzo bolał, nic nie pomagało. Lekarz mnie zbadał i powiedział, że nic się nie dzieje - że macica się rozrasta... Ucieszyłam się i ani przez moment nie zrobiło mi się głupio, tak jak Ty czułam, że dobrze zrobiłam - miałam czyste sumienie i jadąc na to pogotowie właśnie tego chciałam usłyszeć - że nic się nie dzieje Usłyszałam to co chciałam i byłam spokojna
Teraz jestem spokojna, w sumie byłam w ciąży około 3lata temu, bo synek ma 2,4 lata + 9miesięcy kiedy był w brzuszku, nie wszystko pamiętam jak to było, poza tym każda ciąża jest inna ale nie panikuję jak mnie coś gdzieś strzyknie, zaboli... Ostatnio na wizycie spytałam gin. czy coś jest nie tak, że moje maleństwo tzn. córcia na usg tak mało się rusza...? Wy zawsze piszecie, że Wasze maluszki fikają a moja mała nie, machnie raz poraz rączką, podkurczy nóżki. Gin. powiedziała, że każde dziecko ma swój temperament - jedne więcej fikają inne mniej, poza tym zawsze wizyte mam na 13 - 14 może to być pora snu mojej córci

[beti801]

hej
Doczytałam weekendowe zaległości

Witam nowe mamusie

Magialena dobrze zrobłaś że pojechałaś - lepiej sprawdzić niż potem - nie daj Boże - pluć sobie w bradę i żałować, że się czegoś nie dopilnowało! Zreszta lekarz napewno przyzwyczajony do takich sytuacji

Wybraliśmy się wczoraj do Lipnicy Murowanej na konkurs palm - nawet fajnie było tylko ludzi strrasznie dużo. Nawet prezydencka para była

A słuszałyście, że podobnow majowy weekend ma być 27st ciepła?

[MAGiALENA]

Napisane przez beti801

A słuszałyście, że podobnow majowy weekend ma być 27st ciepła?

aż tyle?!
w sumie, to już mogłaby być wiosna pełną gebą...

[cotynato]

Ancia doskonale Cię rozumiem. Ja sama też uważam, że w związku powinno się szanować zdanie drugiej osoby a tym bardziej kobiety w ciąży .
I nie płacz. Ja ostatnio też się rozryczałam jak durna i później bolało i nieprzyjemnie było.

Aaah jak mnie wkurzają te babki z wątku o obajwach ciążowych. Ja chyba jakaś dziwna jestem. Jak podejrzewałam ciążę to chodziłam po wątkach z objawami i wnerwiało mnie to że nie dało się tych objawów znaleźć bo babki sobie robiły kawiarnie, opowiadały o swoich owulacjach itp. I tu na wizażu też to króluje. AGRRR!!!

I ktoś tu ładny brzuszek ciążowy wkeljał ale nicku nie pamiętam Kasiuleczka?

[Antiopa7]

hej
ja tez dzis 20 tydzien
mało pisze ale serdecznie wszystkie pozdrawiam ...
jakos niemam nastroju na pisanie ..... wogole niemam nastroju na nic...
jak mi sie polepszy to znów wpadne trzymajcie sie

[kasiuleczkakuleczka]

cotynato to mój brzusio Całkiem już pokaźny
Musiałam trochę na niego czekać, gdyż początkowo był wałkiem tłuszczu! A na wadze od początku ciąży przytyłam 1kg

---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:49 ----------

Ale Wam zazdroszczę już tego półmetku, chociaż sama nie wiem kiedy te 16tyg. u mnie zleciało to i te 4szybko zlecą i będę na półmetku

[MAGiALENA]

Napisane przez Antiopa7

jakos niemam nastroju na pisanie ..... wogole niemam nastroju na nic...
jak mi sie polepszy to znów wpadne trzymajcie sie

przytulamy.

[minio1984]

Hej mamuśki
Jak po weekendzie? Pogoda u mnie piękna, słoneczko świeci, niebo bezchmurne, uwielbiam takie dni
Strasznie dużo stron naprodukowałyście przez te dwa dni mam nadzięję że Mi wybaczycie że nie dam rady teraz was nadrobić mam dziś sporo rzeczy do zrobienia. Zabieram się zaraz do mycia okien, na szczęście teściowa wypierze i wyprasuje mi firanki, bo tego nigdy nie umiałam dobrze zrobić, potem kuchnia do sprzątnięcia, ugotowanie chińszczyzny na obiadek i na koniec idziemy z mężem do babci bo wczoraj miała urodziny. Także zabieram się do roboty bo już dość późno. Zajrzę do Was wieczorkiem, albo jutro, to już będę miała luźniejszy dzień

[kasiuleczkakuleczka]

No właśnie dziewczyny a macie jeszcze mdłości??? Bo ja tak Codziennie o każdej porze dnia i nocy. A mięso 2razy jadłam i pare razy chlebka z wędliną. W ogóle nie mam głodu ani apetytu

[lullaby_ml]

Napisane przez Antiopa7

hej
ja tez dzis 20 tydzien
mało pisze ale serdecznie wszystkie pozdrawiam ...
jakos niemam nastroju na pisanie ..... wogole niemam nastroju na nic...
jak mi sie polepszy to znów wpadne trzymajcie sie

W takim razie również serdeczne gratulacje wpadaj, wpadaj, moze jak sie wygadasz albo po prostu bedziesz to sie troche polepszy??

[cotynato]

Ja mdłości nie mam ale zgaga dalej się twardo trzyma.

[kasiuleczkakuleczka]

Mi się raz zgaga przydarzyła po fasolce po bretońsku - trochę pikantna była. Ja jak coś zobaczę, poczuję od razu zbiera mi się na ale udaje mi się powstrzymywać. Wiele rzeczy budzi we mnie obrzydzenie

[Antiopa7]

Napisane przez MAGiALENA

przytulamy.

Napisane przez lullaby_ml

W takim razie również serdeczne gratulacje wpadaj, wpadaj, moze jak sie wygadasz albo po prostu bedziesz to sie troche polepszy??

dziekuje kochane.. mam takiego doła i to juz od paru miesiecy ze no.. sama niewiem co ze soba zrobic...

[kasiuleczkakuleczka]

Poza tym ja mam już mieszkanko na święta z mamą wysprzątane Mężuś był to synka przypilnował a to firanki zawiesił, moja mama mieszka w starym budownictwie i ma 3,10 wysokości - od podłogi do sufitu i nawet z drabiny ciężko firanki nam zawiesić

[cotynato]

Napisane przez kasiuleczkakuleczka

Mi się raz zgaga przydarzyła po fasolce po bretońsku - trochę pikantna była. Ja jak coś zobaczę, poczuję od razu zbiera mi się na ale udaje mi się powstrzymywać. Wiele rzeczy budzi we mnie obrzydzenie

A tak też mam, ale to nie mdłości
Ja mało kiedy miałam takie odruchy wymiotne, ale teraz jak poczuję rosół taki mięsny, kurczaka albo szynkę (nie każdą) to mnie zbieraa aż łzy podchodzą

[kasiuleczkakuleczka]

Napisane przez Antiopa7

dziekuje kochane.. mam takiego doła i to juz od paru miesiecy ze no.. sama niewiem co ze soba zrobic...

Może potrzebujesz się wygadać...

[MAGiALENA]

Napisane przez kasiuleczkakuleczka

moja mama mieszka w starym budownictwie i ma 3,10 wysokości - od podłogi do sufitu i nawet z drabiny ciężko firanki nam zawiesić

wyszło jakby Twoja mama miała 3,10 m wysokości.

[lullaby_ml]

Napisane przez Antiopa7

dziekuje kochane.. mam takiego doła i to juz od paru miesiecy ze no.. sama niewiem co ze soba zrobic...

Opowiadaj

[tusia872]

a ja nie mam juz wymiotów tylko raz na jakis czas ja dzis popołudniu tez musze okna myc i ogolnie ogarnac w domku jakos bo tu juz zaraz świeta a ja jeszcze daleko w tyle

Antiopa7

[kasiuleczkakuleczka]

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------

[/COLOR]

Napisane przez MAGiALENA

wyszło jakby Twoja mama miała 3,10 m wysokości.

Ach bo ja myślami też jestem w tylu miejscach, że dziwne rzeczy powstaja... Jej mieszkanie ma tyle wysokości, mama zaledwie 1,64 a ja jeszcze mniej

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

no antopia7 bierz przykład ze mnie Wyrzuć to z siebie - trochę pomaga, chociaż jakbym miała szczegółowo pisać o tych moich wywodach - myślach... to byście mnie stąd usunęły

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Często myślę, że ludzie mają ważniejsze problemy np. chore dzieci wtedy mi głupio przed samą sobą że tak dramatyzuję ale każdy ma swoje problemy na swój sposób ważne i mniej ważne

[lullaby_ml]

Napisane przez kasiuleczkakuleczka

Ja wczoraj miałam doła... W ogóle jestem osobą skłonną do depresji... zdarzało mi się mieć myśli... ech nie powiem jakie... Czasami mi się z mężem na maxa nie układa, zdarzyło się nawet, że żałowałam drugiej ciąży. Nasza rozłąka mnie wykańcza psychicznie... Znajomi mimo, iż przed nimi gram, udaję, że jest dobrze, gdy jest źle, powiedzieli ostatnio - no Kasia jak Mirek jest to ty wracasz do życia, buzia Ci promienieje, oczy się śmieją, jesteś szczęśliwa. Synek jest ważniejszy od męża ale mimo tego, gdy go nie ma jestem b. nieszczęśliwa, gdy go nie ma czuję się jakbym nie miała nogi, jakbym kulała - nie była kompletna. Zawsze boję się jego wyjazdów, to ponad 1050km, około 15godz jazdy busem. Wczoraj po 5rano dojechał na hotel i dzwonił, ze jego dobry kumpel 25letni facet, który ma 4lenie i 9miesięczne dziecko dostał wiadomość, że jego żona zginęła w wypadku, pojechała na zakupy, ktoś w nią uderzył, zginęła 1,5km od domu. No tragedia!!! Załamują mnie takie rzeczy i to że los z każdym dniem zabiera kolejny dzień w którym brakuje mojego męża. A jak sobie czasem nawkręcam, że mnie zdradza... Nie no przez tą ciążę jestem jeszcze bardziej nienormalna

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------



Ach bo ja myślami też jestem w tylu miejscach, że dziwne rzeczy powstaja... Jej mieszkanie ma tyle wysokości, mama zaledwie 1,64 a ja jeszcze mniej

Biedna hormonki szaleja to fakt, dlatego mozesz spokojnie to zrzucic wlasnie na nie; poza tym my kobietki mamy skonnosci do nadinterpretacji, to takie slodkie i kobiecie zarazem czasami musimy sobie nawkrecac zeby pozniej dostrzec, ze jest zupelnie inaczej i uswiadomic sobie co jest dla nas najwazniejsze. I prosze mi sie tu nie dolowac bo myslec pozytywnie przede wszystkim dla dzidzi, bo ona tez czuje co sie z Toba dzieje duzy buziak dla Ciebie

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

Napisane przez kasiuleczkakuleczka

Ja wczoraj miałam doła... W ogóle jestem osobą skłonną do depresji... zdarzało mi się mieć myśli... ech nie powiem jakie... Czasami mi się z mężem na maxa nie układa, zdarzyło się nawet, że żałowałam drugiej ciąży. Nasza rozłąka mnie wykańcza psychicznie... Znajomi mimo, iż przed nimi gram, udaję, że jest dobrze, gdy jest źle, powiedzieli ostatnio - no Kasia jak Mirek jest to ty wracasz do życia, buzia Ci promienieje, oczy się śmieją, jesteś szczęśliwa. Synek jest ważniejszy od męża ale mimo tego, gdy go nie ma jestem b. nieszczęśliwa, gdy go nie ma czuję się jakbym nie miała nogi, jakbym kulała - nie była kompletna. Zawsze boję się jego wyjazdów, to ponad 1050km, około 15godz jazdy busem. Wczoraj po 5rano dojechał na hotel i dzwonił, ze jego dobry kumpel 25letni facet, który ma 4lenie i 9miesięczne dziecko dostał wiadomość, że jego żona zginęła w wypadku, pojechała na zakupy, ktoś w nią uderzył, zginęła 1,5km od domu. No tragedia!!! Załamują mnie takie rzeczy i to że los z każdym dniem zabiera kolejny dzień w którym brakuje mojego męża. A jak sobie czasem nawkręcam, że mnie zdradza... Nie no przez tą ciążę jestem jeszcze bardziej nienormalna

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------



Ach bo ja myślami też jestem w tylu miejscach, że dziwne rzeczy powstaja... Jej mieszkanie ma tyle wysokości, mama zaledwie 1,64 a ja jeszcze mniej

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

no antopia7 bierz przykład ze mnie Wyrzuć to z siebie - trochę pomaga, chociaż jakbym miała szczegółowo pisać o tych moich wywodach - myślach... to byście mnie stąd usunęły

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Często myślę, że ludzie mają ważniejsze problemy np. chore dzieci wtedy mi głupio przed samą sobą że tak dramatyzuję ale każdy ma swoje problemy na swój sposób ważne i mniej ważne

Każdy problem jest ważny

[Antiopa7]

Napisane przez kasiuleczkakuleczka

Może potrzebujesz się wygadać...

wygaduje juz sie przyjaciółce tyle razy ze chyba ma mnie dosc ... to problem nie do rozwikłania. to musza 2 strony chcieć rozwikłac a nie jedna ...

Napisane przez lullaby_ml

Opowiadaj

na forum nie umiem ...

Napisane przez tusia872;26432477

[B

Antiopa7 [/B]

dzieki

Napisane przez kasiuleczkakuleczka

Ja wczoraj miałam doła... W ogóle jestem osobą skłonną do depresji... zdarzało mi się mieć myśli... ech nie powiem jakie... Czasami mi się z mężem na maxa nie układa, zdarzyło się nawet, że żałowałam drugiej ciąży. Nasza rozłąka mnie wykańcza psychicznie... Znajomi mimo, iż przed nimi gram, udaję, że jest dobrze, gdy jest źle, powiedzieli ostatnio - no Kasia jak Mirek jest to ty wracasz do życia, buzia Ci promienieje, oczy się śmieją, jesteś szczęśliwa. Synek jest ważniejszy od męża ale mimo tego, gdy go nie ma jestem b. nieszczęśliwa, gdy go nie ma czuję się jakbym nie miała nogi, jakbym kulała - nie była kompletna. Zawsze boję się jego wyjazdów, to ponad 1050km, około 15godz jazdy busem. Wczoraj po 5rano dojechał na hotel i dzwonił, ze jego dobry kumpel 25letni facet, który ma 4lenie i 9miesięczne dziecko dostał wiadomość, że jego żona zginęła w wypadku, pojechała na zakupy, ktoś w nią uderzył, zginęła 1,5km od domu. No tragedia!!! Załamują mnie takie rzeczy i to że los z każdym dniem zabiera kolejny dzień w którym brakuje mojego męża. A jak sobie czasem nawkręcam, że mnie zdradza...


no antopia7 bierz przykład ze mnie Wyrzuć to z siebie - trochę pomaga, chociaż jakbym miała szczegółowo pisać o tych moich wywodach - myślach... to byście mnie stąd usunęły

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

ja nie potrafie tak na forum ale powiem cI ze faktycznie jak sobie jeszcze człowiek wkreca rózne rzeczy to potem nie wiadomo co jest prawda co nie....do głowy mozna dostac ... a z tym męzem to mam podobnie

[MAGiALENA]

Napisane przez lullaby_ml

I prosze mi sie tu nie dolowac bo myslec pozytywnie przede wszystkim dla dzidzi, bo ona tez czuje co sie z Toba dzieje

popieram!

[gerda]

Napisane przez mucka21

Wpadłam na chwilę, nadrobiłam was
Chciałam powiedzieć że ponoć jakiś brzuszek jednak widać po świętach wkleję zdjęcie do klubu
i jadę jutro z rańca do mamy i wrócę dopiero po świętach, tak więc
Smacznego jajka życzę i oby wam czas minął jak najmilej

nawzajem Weslołch Świąt

Napisane przez lausanne

dzięki za kciuki niania wybrana nie było łatwo, naprawdę, ale podjęliśmy z małżem decyzję wspólnie i jednomyślnie. Teraz po kilku godzinach wciąż czuję, że zdecydowaliśmy dobrze, więc jestem spokojna

a widzisz jednak sie udało od dzisiaj zaczyna?

Witam nową mamusie, zapomniałam nicka

[kasiuleczkakuleczka]

antopia7 zobacz jakie dziewczyny tu są kochane! Ja właśnie taka się zrobiłam, że nie umiem bliskim się zwierzać, więc dziękuję Wam za miłe słowa Poza tym kiedyś w złości (przesadnie nawet) powiedziałam 2słowa za wiele i mój mąż wyszedł na innego niż jest w rzeczywistości...
Jak jestem z nim, wszystko jest ok. chociaż bywało gorzej. Teraz wytrzymaliśmy ze sobą 2tyg. i nie było jakichś kłótni... Ale jak jest w niemczech... - koszmar! Co ja go nawyzywam i nienawidze!!! brrrr Nie chce nawet, żeby do domu przyjeżdżał, krzycze że kijem go nie dotknę bo mnie zdradz... nie wiem jak jesteśmy razem, tak pięknie mówi, pokazuje swoją miłość a tam jest jakiś inny albo to wytwór mojej wyobraźni

[kaileight]

wracam po kilku dniach urlopu szkoleniowego.. Byłam na kursie, 5-dniowym, bardzo intensywnym, 9h godzin nauki dziennie. Od dzis lekarz zdecydował że potrzebne mi l4, bo się przemęczam i to już niezbyt bezpieczne szczególnie jeśli wziąć pod uwagę mój zawód. O 14 idę na usg połówkowe- trzymajcie kciuki!!!!

[kasiuleczkakuleczka]

...

[lullaby_ml]

Napisane przez kaileight

wracam po kilku dniach urlopu szkoleniowego.. Byłam na kursie, 5-dniowym, bardzo intensywnym, 9h godzin nauki dziennie. Od dzis lekarz zdecydował że potrzebne mi l4, bo się przemęczam i to już niezbyt bezpieczne szczególnie jeśli wziąć pod uwagę mój zawód. O 14 idę na usg połówkowe- trzymajcie kciuki!!!!

A jaki masz zawod? pytam z babskiej ciekawosci trzymamy mocno kciuki i melduj sie po wizycie

[marina7]

Napisane przez kasiuleczkakuleczka

Czasami mąż mi pisze - mówi przez tel. że mnie tak bardzo kocha, że nie potrafiłby mnie skrzywdzić i zdradzić z inną, że wie, że by nas stracił a jesteśmy jego całym światem i życia bez nas sobie nie wyobraża, że gdyby mnie nie kochał i zdradzał to nie miałby ze mną drugiego dziecka, poza tym wiecie to może i brutalne ale to ja mam dostęp do naszego konta, on bierze zawsze 150euro na 6tyg. Tak by chłopina na nas harował gdyby na boki miał skoki? Wielu facetów ma wraz z żonami dostęp do konta i oni na niczym nie próżnują... Nie wiem - to tylko facet... Czasami już mi tylko pisze - masz coś nie tak z głową i się nie odzywa a ja jeszcze bardziej zła jestem. On następnego dnia odzywa się jakby nigdy nic a ja go atakuję... i tygodniami mi nie przechodzi - najgorzej jest pod koniec 6tyg to bardzo długo Opowiada mi o facetach - im zdrady wychodzą na sucho, nic się nie wydaje, później myślę, że i jemu mogło by się udać mnie oszukać, bo skąd mam się dowiedzieć -w głowę idzie dostać. Wiem czasami zachowuję się jak nastolatka - niedojrzała gówniara a nie matka (niebawem) 2 dzieci. Kocham go wciąż tak samo a może jeszcze bardziej niż na początku, mimo wszystkich moich wyzwisk...

A dlaczego mialby Cie zdradzac? Dlaczego mu nie ufasz?

[kasiuleczkakuleczka]

Napisane przez kaileight

wracam po kilku dniach urlopu szkoleniowego.. Byłam na kursie, 5-dniowym, bardzo intensywnym, 9h godzin nauki dziennie. Od dzis lekarz zdecydował że potrzebne mi l4, bo się przemęczam i to już niezbyt bezpieczne szczególnie jeśli wziąć pod uwagę mój zawód. O 14 idę na usg połówkowe- trzymajcie kciuki!!!!