Rozstanie z facetem -cz. XVII

[Reggaenator]

Napisane przez magdalenabellacoza

A ja tak się bałam, że spotkam eksa na imprezie, a i wczoraj i przedwczoraj pojechałam tam gdzie on i ani razu go nie spotkałam, a zamiast się cieszyc to jakoś mi z tym faktem smutno...

Wysłałam mu życzenia sms dzisiaj w nocy, rano mi odpisał 'bardzo dziękuję za życzenia ' - zdziwiłam się, nie powiem... Teraz mam wielką ochotę spytać jak mu sie udała impreza urodzinowa, ale to już byłoby tak desperackie, że szok.

Kurde, ile można tęsknić za jednym człowiekiem...

Tak bardzo potrzebujesz z rana kopa w tyłek?

[Yuuka]

Napisane przez Reggaenator

Tak bardzo potrzebujesz z rana kopa w tyłek?

Kopnij ją!

[magdalenabellacoza]

Napisane przez Yuuka

Ej! Nie pisz już.. Jak będzie chciał to sam napisze, nie poniżaj się - życzenia wystarczą

Oja tęsknić można długo..

W tym problem, że prędzej spodziewam się nalotu UFO niż tego, że napisze... Ale wiem, nie mam zamiaru być upierdliwa.

No właśnie to zauważyłam, już nie chcę mieć go w głowie, a on jak na złość nie chce wyleźć...

Napisane przez Reggaenator

Tak bardzo potrzebujesz z rana kopa w tyłek?

Nawet nie wiesz jak bardzo... Tylko takiego solidnego. Nie wiem co mi się z rana uroiło... Chyba jego urodziny tak na mnie działają.


Chociaż sobie lepszą znajdzie.

[Yuuka]

Napisane przez magdalenabellacoza

W tym problem, że prędzej spodziewam się nalotu UFO niż tego, że napisze... Ale wiem, nie mam zamiaru być upierdliwa.

No właśnie to zauważyłam, już nie chcę mieć go w głowie, a on jak na złość nie chce wyleźć...



Nawet nie wiesz jak bardzo... Tylko takiego solidnego. Nie wiem co mi się z rana uroiło... Chyba jego urodziny tak na mnie działają.


Chociaż sobie lepszą znajdzie.

I jeszcze długo nie wyjdzie z tej twojej głowy. Znajdzie lepszą? No weśś... Powinnaś mówić, że nie znajdzie lepszej od Ciebie! Cukruj sobie

[Reggaenator]

Napisane przez magdalenabellacoza

Nawet nie wiesz jak bardzo... Tylko takiego solidnego. Nie wiem co mi się z rana uroiło... Chyba jego urodziny tak na mnie działają.

Ja nie wiem, może jestem robotem i nie mam serca. Ale odkochałem się po 3 miesiącach od rozstania, mimo, że ją widzę prawie codziennie
Jakbym jej później wcale nie widział, to pewnie poszłoby to jeszcze szybciej No ale ona za dużo sobie przeskrobała, więc częściej myślałem o jej wadach niż o tęsknocie Też się staraj myśleć cały czas o jego wadach

[sheneedslove]

Napisane przez Reggaenator

Ja nie wiem, może jestem robotem i nie mam serca. Ale odkochałem się po 3 miesiącach od rozstania, mimo, że ją widzę prawie codziennie
Jakbym jej później wcale nie widział, to pewnie poszłoby to jeszcze szybciej No ale ona za dużo sobie przeskrobała, więc częściej myślałem o jej wadach niż o tęsknocie Też się staraj myśleć cały czas o jego wadach

jako ten, ktory porzucił to co byś sobie pomyślał o swojej byłej gdyby ona nagle zaczeła do Ciebie pisac? Odpisałbyś czy zignorowałbyś wiadomość?
Pomyślałbyś, że jest żałosna itp? A co byś sobie pomyslał o niej, gdyby przyjeła rozstanie z pokorą i żadnego kontaktu z Tobą nie utrzymywała?

[Nuestro_dulce_amor]

Dzien dobry

Dzis humor znacznie lepszy... Zarejestrowalam sie na jutro do ginekologa zobaczymy czy jest jakas poprawa ze stanem mojego zdrowia...
Ponadto idzie lato, wiec postanowilam ze zarzuce sobie ostra dyscypline Mam zamiar zrzucic brzuch, nabrac tr0che kondycji, uniesc posladki wyzej.. I faceci beda za mna ogladali od razu ;p A wtedy samoocena mi wzrosnie bo nie ma na to nic lepszego od wzroku Przypadkowego facetA;P A jeszcze jak mnie taka zobaczy ten padalec to mu szczeka opadnie Mam motywacje ajajajaja Pozdrawiam**

[elvegirl]

Napisane przez sheneedslove

jako ten, ktory porzucił to co byś sobie pomyślał o swojej byłej gdyby ona nagle zaczeła do Ciebie pisac? Odpisałbyś czy zignorowałbyś wiadomość?
Pomyślałbyś, że jest żałosna itp? A co byś sobie pomyslał o niej, gdyby przyjeła rozstanie z pokorą i żadnego kontaktu z Tobą nie utrzymywała?

Naprawdę, to analizowanie nie pomoże Ci w dojściu do równowagi.

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Napisane przez Nuestro_dulce_amor

Mam motywacje ajajajaja

O, tak trzymać proszę W górę pośladki

[Nuestro_dulce_amor]

A jest tu na wizazu jakis watek dotyczacy cwiczen na rozne partie ciala? Jesli znacie jakis bardzo rozwiniety to dajcie link bo szczerze mowiac nie chce mi sie szukac jest za wczesnie dla mnie ;p

[harvvey]

Można tu do was dołączyć?

Czułam, że się sypało, bo przecież kobieca intuicja nigdy nie zawodzi! Najgorsze, że nie miałam wielkich chęci ratowania tego, totalna pustka i tylko irytacja, że trwam w takim zawieszeniu Chciałam pogadać, a on, że co się dzieje, że niby o czym chce rozmawiać, żebym nie była zła - gdyby nie to wszystko, pewnie byśmy się wtedy rozstali, ale tak mnie zdezorientował, że wmówiłam sobie, że może jeszcze spróbujemy. No i wytrzymałam tydzień, wczoraj przycisnęłam go do ściany i tak od słowa do słowa wyszło, że ja nie jestem ostatnio szczęśliwa, a on twierdzi, że to rutyna.
Żadne z nas oficjalnie tego nie powiedziało. Uznaliśmy, że szkoda, że to tak przez smsy i niby "dogadamy się", żeby porozmawiać normalnie, taa

Czuję się jak bryłka lodu. Na pewno będę tęsknić jeszcze nie raz, ale póki co czuję ulgę, że w końcu wiem na czym stoję, i ta ulga chyba przysłania wszystko

[wypalona]

Napisane przez magdalenabellacoza

A ja tak się bałam, że spotkam eksa na imprezie, a i wczoraj i przedwczoraj pojechałam tam gdzie on i ani razu go nie spotkałam, a zamiast się cieszyc to jakoś mi z tym faktem smutno...

Wysłałam mu życzenia sms dzisiaj w nocy, rano mi odpisał 'bardzo dziękuję za życzenia ' - zdziwiłam się, nie powiem... Teraz mam wielką ochotę spytać jak mu sie udała impreza urodzinowa, ale to już byłoby tak desperackie, że szok.

Kurde, ile można tęsknić za jednym człowiekiem...

Łeee po co mu wysyłałaś te życzenia Magdaleno po dupie chcesz dostać?

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Napisane przez magdalenabellacoza

Chociaż sobie lepszą znajdzie.

Nie lepszą, tylko inną niż Ty
Ja wczoraj dostałam esa że mój eks miał wypadek, leży w szpitalu i chce mnie zobaczyć. Numer nieznany i nawet się ten ktoś nie podpisał, a dwie godz. po tym esie widziałam go jak wesoło ściga się po mieście Ludzie to naprawdę bywają podli.

[niquolle]

witam

znajoma podrzuciła mi wczoraj niby fajny film, który miał mi poprawić nieco humor, ale... no cóż "Sztuka zrywania" jakoś nie polepszyła mi humoru
ehhh...

chyba jednak wrócę do filmów z "mojego gatunku"...

Napisane przez Yuuka

Na pewno myśli jeszcze myśli , ale dobrze to ukrywa. Jakby siedzial tak jak Ty , płakał czy coś tam jego ego równalo by się zeru.

no właśnie... te ich pie***ne EGO !!!

Napisane przez sheneedslove

ale głupia jestem.
wczoraj tak się spiłam, że impreza się dla mnie skończyła o 22. zaczęłam się żalić mojej przyjaciółce a ona myslała, że jest wszystko ok, że to takie przelotne i mi dawno przeszło. Powiedziała, że w tej sytuacji mam do niej przyjechać na ten weekend i zaszalejemy, ale nie wiem, czy chce to robić. Boje się, że będę zmulać cały czas i tylko jej majówkę zepsuję.
W ogóle naszła mnie wczoraj ogromna chęć napisania do eksa (po pijaku oczywiście). Napisałam trzy wiadomości, zapisałam i postanowiłam sobie, że poczekam godzinę i wtedy zadecyduję, czy je wyśle. W międzyczasie zasnełam i jak rano przeczytałam, co chciałam wysłać to olaboga. Desperacja i nic więcej. Dobrze, że tego nie wysłałam.
Z każdym dniem tęksnie coraz bardziej. 8 dzień bez niego. On już pewnie w ogóle o mnie nie myśli
a co u Was? jak samopoczucie?

ja dlatego na wszelki wypadek nie noszę ze sobą komórki numer2, z której do siebie dzwoniliśmy i pisaliśmy..
a w komórce number1 wykasowałam Jego numery... nie mam pamięci do numerów, więc nie grozi mi "przypadkowe" napisanie...

a samopoczucie nawet nawet..
piszę pracę magisterską, więc roboty mam co nie miara..

Napisane przez Reggaenator

Ja nie wiem, może jestem robotem i nie mam serca. Ale odkochałem się po 3 miesiącach od rozstania, mimo, że ją widzę prawie codziennie
Jakbym jej później wcale nie widział, to pewnie poszłoby to jeszcze szybciej No ale ona za dużo sobie przeskrobała, więc częściej myślałem o jej wadach niż o tęsknocie Też się staraj myśleć cały czas o jego wadach

u mnie to był związek na odległość, więc też liczę, że "szybko pójdzie"
nie mam zbyt wielu rzeczy od niego..
pierścionek urodzinowy i perfumy, ale nic poza tym..
pierścionek schowałam głęboko na szuflady, a perfumy używam sporadycznie..
on ma za to ode mnie mnóstwo rzeczy... płyty w aucie, kilka koszulek, bluz, dwie pary butów zostały moich u niego, kosmetyki w łazience, album ze wspólnych wakacji.. ale jego to pewnie nawet nie rusza..

mam takie pytanie do Ciebie Reggaenator, jako że jedynym mężczyzną zdaje się jesteś w tym gronie..
nie wiem, czy czytałeś moją historię, ale chciałabym zapytać się, jak zachowuje się facet w zwiazku, jeśli czuje, że nie kocha? nie zależy mu..
czy jako facet potrafiłbyś przez dłuższy czas udawać, że wszystko jest w porządku?
Przepraszam, że pytam i analizuję, ale chciałabym poznać męskie spojrzenie na tą sprawę...

[Nuestro_dulce_amor]

Napisane przez harvvey

Można tu do was dołączyć?

Czułam, że się sypało, bo przecież kobieca intuicja nigdy nie zawodzi! Najgorsze, że nie miałam wielkich chęci ratowania tego, totalna pustka i tylko irytacja, że trwam w takim zawieszeniu Chciałam pogadać, a on, że co się dzieje, że niby o czym chce rozmawiać, żebym nie była zła - gdyby nie to wszystko, pewnie byśmy się wtedy rozstali, ale tak mnie zdezorientował, że wmówiłam sobie, że może jeszcze spróbujemy. No i wytrzymałam tydzień, wczoraj przycisnęłam go do ściany i tak od słowa do słowa wyszło, że ja nie jestem ostatnio szczęśliwa, a on twierdzi, że to rutyna.
Żadne z nas oficjalnie tego nie powiedziało. Uznaliśmy, że szkoda, że to tak przez smsy i niby "dogadamy się", żeby porozmawiać normalnie, taa

Czuję się jak bryłka lodu. Na pewno będę tęsknić jeszcze nie raz, ale póki co czuję ulgę, że w końcu wiem na czym stoję, i ta ulga chyba przysłania wszystko

Szczerze zazdroszcze takiego podejscia... Ja rowniez czulam ze cos jest nie tak.. Byl zimny i obojetny... Ale kiedy pytalam mowil ze wszystko miedzy nami ok i ze mnie kocha... Jednego dnia przyszedl byl zupelnie normalny... Kiedy wychodzil przytulil mnie mocno i dal buzi w czolko(Bylam przeziebiona)... Nastepnego dnia sie rozstalismy bo przestal mnie kochac. Co do czego znalazl sobie inna. Bylam w totalnej rozsypce. DOpiero kilka dni temu doszlam do siebie

[sylllvia89]

napisalam mu pozegnalnego smsa tydzien po tym jak ze mna zerwal

napisalam go takze dla siebie
odkreslilam ten rozdzial , wykasowalam smsy
jego z mojego zycia
niech wie ze ja tez sie z tym pogodzilam

oczywiscie nie odp
ale nie iczylam na to

moj kolega ma koncert za tydzien i nie wiem czy isc bo wiem ze on tam moze byc??? chyba sobie odpuszcze

[harvvey]

Napisane przez Nuestro_dulce_amor

Szczerze zazdroszcze takiego podejscia... Ja rowniez czulam ze cos jest nie tak.. Byl zimny i obojetny... Ale kiedy pytalam mowil ze wszystko miedzy nami ok i ze mnie kocha... Jednego dnia przyszedl byl zupelnie normalny... Kiedy wychodzil przytulil mnie mocno i dal buzi w czolko(Bylam przeziebiona)... Nastepnego dnia sie rozstalismy bo przestal mnie kochac. Co do czego znalazl sobie inna. Bylam w totalnej rozsypce. DOpiero kilka dni temu doszlam do siebie

Własnie.. był inny, bardziej obojętny, a jednak robił dobrą minę do złej gry. Jakby nie mógł szczerze pogadać (szczególnie, że ja też chciałam!)- zresztą cały on. Gdyby nie moje "naciskanie", to nie wiem kiedy raczyłby mi to powiedzieć.

U mnie jest o tyle łatwiej, że nasz związek był specyficzny. On był totalnie pochłonięty pracą i mieliśmy dla siebie czas jedynie wieczorem/w nocy. W ciągu dnia nie czułam tego wsparcia, bezpieczeństwa, kiedy wpadała mi w ręce ulotka o wernisażu np., to gdy tylko widziałam godzinę 19:00 - zaraz pojawiała się myśl "no tak, nie pójdzie ze mną, pracuje..". Dlatego wierzę, że będę z kimś innym szczęśliwsza, tutaj nie czułam się spełniona

[sylllvia89]

Napisane przez harvvey

Własnie.. był inny, bardziej obojętny, a jednak robił dobrą minę do złej gry. Jakby nie mógł szczerze pogadać (szczególnie, że ja też chciałam!)- zresztą cały on. Gdyby nie moje "naciskanie", to nie wiem kiedy raczyłby mi to powiedzieć.

U mnie jest o tyle łatwiej, że nasz związek był specyficzny. On był totalnie pochłonięty pracą i mieliśmy dla siebie czas jedynie wieczorem/w nocy. W ciągu dnia nie czułam tego wsparcia, bezpieczeństwa, kiedy wpadała mi w ręce ulotka o wernisażu np., to gdy tylko widziałam godzinę 19:00 - zaraz pojawiała się myśl "no tak, nie pójdzie ze mną, pracuje..". Dlatego wierzę, że będę z kimś innym szczęśliwsza, tutaj nie czułam się spełniona

hmm skad ja to znam gdyby nie moje dociekanie pewnie do dnia dzisiejszego bylibysmy para
dzien wczesniej wychodzilam od niego kazal mi sie przytulic, dostalam buzi, slyszalam jeszcze mile rzeczy a na drugi dzien okazue sie ze nie jestem dla niego

co za zycie

[harvvey]

Napisane przez sylllvia89

napisalam mu pozegnalnego smsa tydzien po tym jak ze mna zerwal

napisalam go takze dla siebie
odkreslilam ten rozdzial , wykasowalam smsy
jego z mojego zycia
niech wie ze ja tez sie z tym pogodzilam

oczywiscie nie odp
ale nie iczylam na to

moj kolega ma koncert za tydzien i nie wiem czy isc bo wiem ze on tam moze byc??? chyba sobie odpuszcze

Jeżeli zrobiłaś to dla siebie i pomogło Ci się odgrodzić od tego, co było - to dobrze. ja też czasami muszę powiedzieć to ostatnie słowo, żeby poczuć się "wolna".
Koncert sobie lepiej odpuść, nie igra się ze wspomnieniami. I głowa do góry, jeżeli z nim nie wyszło, to znak, że będzie kolejny - lepszy

[sylllvia89]

Napisane przez harvvey

Jeżeli zrobiłaś to dla siebie i pomogło Ci się odgrodzić od tego, co było - to dobrze. ja też czasami muszę powiedzieć to ostatnie słowo, żeby poczuć się "wolna".
Koncert sobie lepiej odpuść, nie igra się ze wspomnieniami. I głowa do góry, jeżeli z nim nie wyszło, to znak, że będzie kolejny - lepszy

moja sytuacja jest troche spomplikowana
bylam z exem 3lata, ale poznalam kogos innego (tego ktory mnie teraz zostawil) on chcial mi sie oswiadczyc i teraz chce sie ze mna spotykac pomimo tego ze go zostawialm dla innego
no sytuacja na maksa zawila

[harvvey]

Napisane przez sylllvia89

moja sytuacja jest troche spomplikowana
bylam z exem 3lata, ale poznalam kogos innego (tego ktory mnie teraz zostawil) on chcial mi sie oswiadczyc i teraz chce sie ze mna spotykac pomimo tego ze go zostawialm dla innego
no sytuacja na maksa zawila

a Ty co czujesz? potrafisz zastąpić tego exa tym wcześniejszym i dać tamtemu jeszcze raz szansę?
może daj sobie czas, pewnie teraz ciężko myśleć racjonalnie

[sylllvia89]

Napisane przez harvvey

a Ty co czujesz? potrafisz zastąpić tego exa tym wcześniejszym i dać tamtemu jeszcze raz szansę?
może daj sobie czas, pewnie teraz ciężko myśleć racjonalnie

nie wiem co czuje


brakuje mi tego ostatniego exa ktory ze mna zerwal
ale obiecalam sobie ze nie bede juz o nim myslec
chociaz wspomnienia same wracaja
a z exem exem 3lata byly dobre, nie moge na nic narzekac, bylo mi po protu dobrze, mialam wszystko czego chcialam ale chyba za malo milosci, bylabym za rok zona. przez to tez mi tak zle, ze zepsulam sobie zycie ktore moglo byc ustabilizowane na wyskoim poziomie dla kogos kto mnie od tak zostawil
boli jak diabli

[madzialena 25]

hej , ja napisze krotko i na temat :
-bylismy razem 10 lat
-jestesmy za granica
-on mnie zostawia
-ja nie mam gdzie mieszkac
-nikt jeszcze nie wie , stalo sie to wczoraj
-nie mam tu nikogo
-zalamana , zagubiona nie mam pojecia co robic

[sylllvia89]

Napisane przez madzialena 25

hej , ja napisze krotko i na temat :
-bylismy razem 10 lat
-jestesmy za granica
-on mnie zostawia
-ja nie mam gdzie mieszkac
-nikt jeszcze nie wie , stalo sie to wczoraj
-nie mam tu nikogo
-zalamana , zagubiona nie mam pojecia co robic

gdzie mieszkacie? dlaczego to koniec? nie mozesz wrocic do kraju?
m

[madzialena 25]

narazie mieszkamy jeszcze razem ale musimy sie wyprowadzic a ja nie wiem czy powinnam wracac czy zostac , tu mam bardzo dobra prace w ktorej sie spelniam i mam mozliwosci rozwoju a w Polsce nie mam szans na prace bo nie mam ukonczonej szkoly. Tylko ja tu nie mam nikogo i nie wyobrazam sobie tu byc sama

[solideja]

Dzień dobry
Też się wczoraj ładnie zrobiłam, ale bez wybryków

Napisane przez Reggaenator

Tak bardzo potrzebujesz z rana kopa w tyłek?

Też poproszę

Napisane przez sheneedslove

jako ten, ktory porzucił to co byś sobie pomyślał o swojej byłej gdyby ona nagle zaczeła do Ciebie pisac? Odpisałbyś czy zignorowałbyś wiadomość?
Pomyślałbyś, że jest żałosna itp? A co byś sobie pomyslał o niej, gdyby przyjeła rozstanie z pokorą i żadnego kontaktu z Tobą nie utrzymywała?

Ja jako strona rzucająca mogę Ci powiedzieć co myślałam kiedy eks do mnie wypisywał, myślałam: "daj mi już człowieku spokój..." I też za każdym razem myślałam że jest żałosny, szczególnie te smsy po pijaku

Napisane przez sylllvia89

moj kolega ma koncert za tydzien i nie wiem czy isc bo wiem ze on tam moze byc??? chyba sobie odpuszcze

No chyba żatujesz? Z takiego powodu miałabyś nie pójść?!

[sylllvia89]

Napisane przez solideja

Dzień dobry
Też się wczoraj ładnie zrobiłam, ale bez wybryków



Też poproszę



Ja jako strona rzucająca mogę Ci powiedzieć co myślałam kiedy eks do mnie wypisywał, myślałam: "daj mi już człowieku spokój..." I też za każdym razem myślałam że jest żałosny, szczególnie te smsy po pijaku



No chyba żatujesz? Z takiego powodu miałabyś nie pójść?!

a jezeli on tam bedzie? dopiero dwa tygodnie minely od rozstania?

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

Napisane przez madzialena 25

narazie mieszkamy jeszcze razem ale musimy sie wyprowadzic a ja nie wiem czy powinnam wracac czy zostac , tu mam bardzo dobra prace w ktorej sie spelniam i mam mozliwosci rozwoju a w Polsce nie mam szans na prace bo nie mam ukonczonej szkoly. Tylko ja tu nie mam nikogo i nie wyobrazam sobie tu byc sama

skoro masz dobra prace to moze uda ci sie cos wynajac?
a zadnej znajomej nie masz ktora przez kilka dni by cie przygarnela?
o co wam poszlo? czemu cie zostawil po 10latach? co za dupek

[elvegirl]

Napisane przez sylllvia89

a z exem exem 3lata byly dobre, nie moge na nic narzekac, bylo mi po protu dobrze, mialam wszystko czego chcialam ale chyba za malo milosci, bylabym za rok zona. przez to tez mi tak zle, ze zepsulam sobie zycie ktore moglo byc ustabilizowane na wyskoim poziomie dla kogos kto mnie od tak zostawil

Strasznie to brzmi...jak zimna kalkulacja .

Związek z rozsądku...fujfuj.

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Napisane przez sylllvia89

a jezeli on tam bedzie? dopiero dwa tygodnie minely od rozstania?

Jak się nie czujesz na siłach, to nie idź.

[sylllvia89]

Napisane przez elvegirl

Strasznie to brzmi...jak zimna kalkulacja .

Związek z rozsądku...fujfuj.

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------



Jak się nie czujesz na siłach, to nie idź.

jestem silna kobieta ale chyba niektore sprawy mnie przerastaja


ale dzieki za rady

[elvegirl]

Napisane przez sylllvia89

jestem silna kobieta ale chyba niektore sprawy mnie przerastaja

Musisz się panicznie bać samotności, skoro rozważasz powrót do kogoś, kogo nie kochasz, z kim Ci po prostu było wygodnie...

[madzialena 25]

Juz od jakiegos czasu byl dziwny az wczoraj stwierdzil ze on i tak nie chce zebym byla jego zona w przyszlosci ( a nigdy o to nie prosilam) i ze lepiej sie juz rozstac , mysle ze mu sie znudzilam .

[platekrozy]

Na Twoim miejscu bym nie wyjeżdżała,musisz mieć przecież jakiś znajomych,więc nie jesteś sama.Facet to nie wszystko.Dupek,że tak generalnie niewiadomo czemu zerwał.Głowa do góry