Wspólne czekanie na urlop/wakacje/wyjazd !!!!!!!

[vainilla]

Napisane przez paollino

kochana poza sezonem to ja mam wesele siostry, wolę nie kusić losu aż zagranicę

W tamtym roku nas nie kusiły żadne takie atrakcje, jeszcze przywieźliśmy sporo kasy z Bieszczad Natomiast marzy nam się skok na gdańską starówkę i całonocna impreza na plaży w Chałupach

my za to z Bieszczad nie przywieźliśmy nic. Byliśmy rok temu nad Soliną. Razem z dojazdem samochodem 4 dni wyszły nas ok 1500zł / 2 os. a auto mało pali, nocleg był tani, pamiątek nie przywoziliśmy. po prostu było drogo-co dziwne. nad polskim morzem byłam z doskoku tylko, jedliśmy obiad - miejscowość Stegna. Drogo jak nie wiem, za skromny obiad na 2 osoby zapłaciliśmy 70 zł. A w tym były 2 herbaty, spalone ziemniaki, surówka taka sobie i nieduża ryba. Za tyle samo(oczwyście w Euro) mieliśmy obiad na Majorce - tyle że ten był po prostu królewski! ryba półmetrowa, kopiec frytek, kopiec miejscowych surówek, pół litra soku ze świezych pomarańczy i dwa piwa do tego gratis. no bez porównania.

wakacje nam morzem w polsce tanio - ok. ale się nie opłaca, skoro za to samo można mieć 2x więcej. my za majorkę rok temu daliśmy 1600zł/os za tydzień w szczycie sezonu. Hotel **, HB. Hotel czyściutki, nie musisz się martwić jakąśtam kwaterą. A jedzenia taka masa i to pysznego, najczęściej najczęściej 2 posiłki nam zupełnie wystarczały, chyba 2 razy byliśmy na obiedzie do tego cały czas słońce, rozrywki, możesz coś jechać zwiedzić ciekawego, innego. A teraz wystarczy policzyć ile cos takiego kosztowałoby nad Polskim morzem. Naprawdę chcieliśmy jechać, ale nas na to nie stać. to znaczy na taki standard w Polsce

W zakopanym byliśmy zimą na nartach, bajka uwielbiam to miasto, i przepyszne placki po zbójnicku przy kominku, kiedy na dworze trzaskający mróz

[Dagunia]

Napisane przez charliize

hm z Włoch przywiozłam 800 ale w hotelu pokasowałam z 400 bo były nie ostre

ooo to też ładnie

Napisane przez KOTUCHA

Witam,
ja również w tym roku wybieram sie na Teneryfę

a w zeszłym roku byłam na Rodos, także layla_lbn czekają Cie niezapomniane wakacje

Ja na jedne dzień jadę na Rodos albo Kos

Napisane przez paollino

hmmm... my obliczyliśmy że wyjdzie nas 870 zł za tydzień nad morzem i to i tak wzięliśmy sobie margines duży rozrzutności

Boże jakie ceny Mi by było szkoda kasy

Napisane przez paollino

kochana poza sezonem to ja mam wesele siostry, wolę nie kusić losu aż zagranicę

W tamtym roku nas nie kusiły żadne takie atrakcje, jeszcze przywieźliśmy sporo kasy z Bieszczad Natomiast marzy nam się skok na gdańską starówkę i całonocna impreza na plaży w Chałupach

Kocham Bieszczady

[201608251020]

Laski rzucacie cenami w stylu 1200-1600 . Jestem studentką, dorabiam w pubie, i tak muszę się zwolnić na czas sesji, więc zarobię tylko 8 stówek za 2 miechy. Więcej to nawet nie mam skąd wziąć żeby bujać się po Majorkach. vainilla ja też byłam nad Soliną. Wydaliśmy jakieś 1000 na dwie osoby. Jechaliśmy busem, jedliśmy codziennie, wystarczy znaleźć dobre miejsca i dobre ceny

[Dagunia]

Vainila 1600 zł za hotel 2* to chyba duzo ?
Ja płaciłam w sezonie za 5* All 2500.

[layla_lbn]

Napisane przez paollino

Laski rzucacie cenami w stylu 1200-1600 . Jestem studentką, dorabiam w pubie, i tak muszę się zwolnić na czas sesji, więc zarobię tylko 8 stówek za 2 miechy. Więcej to nawet nie mam skąd wziąć żeby bujać się po Majorkach. vainilla ja też byłam nad Soliną. Wydaliśmy jakieś 1000 na dwie osoby. Jechaliśmy busem, jedliśmy codziennie, wystarczy znaleźć dobre miejsca i dobre ceny

Ja np. pisałam 600zł a nie 1600zł, tyle wydałam na to bujanie się po Majorce.



I też uważam, że to dobre miejsce i dobra cena.
Każdy wydaje tyle, na ile jego stać. To, że Ty zarabiasz 400zł/mc, nie znaczy, że każdy ma tylko tyle.

[201608251020]

Napisane przez layla_lbn

Ja pisałam 600zł a nie 1600zł, tyle wydałam na to bujanie się po Majorce.



I też uważam, że to dobre miejsce i dobra cena.

Oj akurat nie mówiłam o Tobie
Trochę się obawiam tych "okazyjnych" cen, bo bywa różnie, czasem to zależy od szczęścia. Moja bliska koleżanka ze studiów pojechała za 750 do Tunezji. Okazja itp. No i cóż, na miejscu zostali z niczym, ulokowali się ostatecznie w jakimś hotelu gdzie warunki pożal się Boże. Nie twierdzę że w Polsce nie może być podobnie, jak się np. jedzie na kwaterę prywatną, ale z Polski łatwiej wrócić Po prostu jeśli za rok zdecydujemy się na wycieczkę zagranicę to chyba nie skorzystamy z last minute ani żadnych okazji, a pojedziemy za normalną stawkę, w sezonie, jak uzbieramy.

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

Napisane przez layla_lbn

Każdy wydaje tyle, na ile jego stać. To, że Ty zarabiasz 400zł/mc, nie znaczy, że każdy ma tylko tyle.

Nie złość się. Dziewczyny mi pisały jak to dużo wydały w Polsce i że lepiej pojechać zagranicę, więc chciałam pokazać jaka jest sytuacja u mnie, po co te nerwy i zgryźliwość... Ja również żałuję że mam "tylko tyle".

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez paollino

Laski rzucacie cenami w stylu 1200-1600 . Jestem studentką, dorabiam w pubie, i tak muszę się zwolnić na czas sesji, więc zarobię tylko 8 stówek za 2 miechy. Więcej to nawet nie mam skąd wziąć żeby bujać się po Majorkach.

każdy z nas zbiera na wakacje, jedni 2 mies, inni pół roku, ale wolę podróżować niż trzymać w skarpecie

Napisane przez paollino

Oj akurat nie mówiłam o Tobie
Trochę się obawiam tych "okazyjnych" cen, bo bywa różnie, czasem to zależy od szczęścia. Moja bliska koleżanka ze studiów pojechała za 750 do Tunezji. Okazja itp. No i cóż, na miejscu zostali z niczym, ulokowali się ostatecznie w jakimś hotelu gdzie warunki pożal się Boże. Nie twierdzę że w Polsce nie może być podobnie, jak się np. jedzie na kwaterę prywatną, ale z Polski łatwiej wrócić .

dlatego trzeba wcześniej tylko sprawdzić, i nie jechać z firmą x tylko sprawdzoną.

i ubezpieczyć się-wtedy powrót jest pewny.

[201608251020]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;26567100]każdy z nas zbiera na wakacje, jedni 2 mies, inni pół roku, ale wolę podróżować niż trzymać w skarpecie[/QUOTE]

Jak się nie ma z czego odłożyć to raczej się dużo nie odłoży jestem studentką dzienną, naprawdę kiepsko z pracą jest, tą w pubie dorwałam po znajomości bo tak to by nie przyjęli bo nie mam doświadczenia jeszcze to wesele...

A co do znanych firm. Orbis Travel chociażby... dziś to nawet dobre firmy czasami potrafią odwalić taki numer niestety

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez paollino

A co do znanych firm. Orbis Travel chociażby... dziś to nawet dobre firmy czasami potrafią odwalić taki numer niestety

nieczego nie można przewidzieć, ale też nie ma sensu bać się bo raz na jakiś czas coś się wydarzy.

a Orbis wszystkich turystów sciągnął, nikogo nie zostawił bez opieki.

[201608251020]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;26567230]nieczego nie można przewidzieć, ale też nie ma sensu bać się bo raz na jakiś czas coś się wydarzy.

a Orbis wszystkich turystów sciągnął, nikogo nie zostawił bez opieki.[/QUOTE]

Dlatego za rok pomyślimy o tej Chorwacji. Ale nikt mi nie będzie udowadniał jak okropnie drogo jest w Polsce bo w tej chwili oglądałam kwatery we Władku za 35 zł za nocleg. Fakt że nie nad samą plażą, a jakieś 15-20 min. spacerkiem, fakt że nie standard hotelowy tylko raczej jak pokój w mieszkaniu, ale nam to w sumie dużo nie trzeba

[vainilla]

Napisane przez layla_lbn

Ja np. pisałam 600zł a nie 1600zł, tyle wydałam na to bujanie się po Majorce.



I też uważam, że to dobre miejsce i dobra cena.
Każdy wydaje tyle, na ile jego stać. To, że Ty zarabiasz 400zł/mc, nie znaczy, że każdy ma tylko tyle.

nie słyszałaś tego że jak się nie ma kasy to nie stać na dziadostwo? ja zbieram swoją część na wakacje pół roku, odmawiając sobie wielu rzeczy - jak podzielisz 1600 przez 6 to ci wychodzi jakieś 260 zł/mc więc nie majątek, jak ktoś nie ma na utrzymaniu dziecka albo studiów,pracuje nawet za najniższą krajową a żyje skromnie to spokojnie za to może zapłacić, nie będąc bogaczem wystarczy tylko gospodarność - dodam że utrzymuję się sama, a mieszkam z TŻ, pieniądze od rodziców ostatni raz zobaczyłam jakiś rok temu i było to 20 zł na bilet to Katowic.
a jak już mam to wolne - chcę jechać tam gdzie wiem że będzie ładna pogoda i odpocząć, niestety nie mam pieniędzy na to żeby wywalić je w błoto - natyrać się, odmawiać sobie po to żeby pooglądać deszcz z okna pensjonatu i jeść spalone ziemniaki a potem jeszcze to odchorować. bo po co mi w ogóle wyjezdżać jak zamiast wypocząć, przemęczę sie. a za te pieniądze które wydam za granicą, nie miałabym tego standardu, który mam tam nigdy w życiu.
nie chodzi o snobizm. ale o ekonomię.

Dagunia jak na Hiszpanię to mało, tańszej oferty w samym sezonie nie znaleźliśmy - samolotem, bo autokarem niestety nie mogę jeździć bo mam chorobę lokomocyjną i nie dałabym rady nawet na paczce aviomarinu, a hotel mimo że miał tylko **, miał wszystko - basen, restaurację, bar etc. był czysty, ładny i zadbany do tego mieliśmy 2 wycieczki w cenie o nic się nie martwiliśmy bo na lotnisko podstawiono busa i pod sam hotel nas podwiózł


aha - do kwater wszędzie trzeba dodać koszty śniadań, obiadów, wyjść, jedzenia (napojów) i dojazdu. jak ktoś ma 200 km nad morze to jasne że dużo za to nie zapłaci. ja mam 700. bardzo skromnie - jasne że wyjdzie taniej, pytanie tylko czy się opłaca. jak kto woli i jak kto lubi przeciez można jechac na camping na tydzień, da się. jak ktoś lubi i tak widzi swój wypoczynek
my się nacięliśmy w bieszczadach rok temu, mieliśmy kwatery za 40zł/os. ładne itd. ale na miejscu na obiady, śniadania, przejazdy i sam dojazd tam sporo wydaliśmy


podsumowując - ja tam wolę zbierać dłużej, więcej ale i mieć z życia coś więcej. coś zobaczyć

[201608251020]

Napisane przez vainilla

nie słyszałaś tego że jak się nie ma kasy to nie stać na dziadostwo? ja zbieram swoją część na wakacje pół roku, odmawiając sobie wielu rzeczy - jak podzielisz 1600 przez 6 to ci wychodzi jakieś 260 zł/mc więc nie majątek, jak ktoś nie ma na utrzymaniu dziecka albo studiów,pracuje nawet za najniższą krajową a żyje skromnie to spokojnie za to może zapłacić, nie będąc bogaczem wystarczy tylko gospodarność - dodam że utrzymuję się sama, a mieszkam z TŻ, pieniądze od rodziców ostatni raz zobaczyłam jakiś rok temu i było to 20 zł na bilet to Katowic.
a jak już mam to wolne - chcę jechać tam gdzie wiem że będzie ładna pogoda i odpocząć, niestety nie mam pieniędzy na to żeby wywalić je w błoto - natyrać się, odmawiać sobie po to żeby pooglądać deszcz z okna pensjonatu i jeść spalone ziemniaki a potem jeszcze to odchorować. bo po co mi w ogóle wyjezdżać jak zamiast wypocząć, przemęczę sie. a za te pieniądze które wydam za granicą, nie miałabym tego standardu, który mam tam nigdy w życiu.

Dagunia jak na Hiszpanię to mało, tańszej oferty w samym sezonie nie znaleźliśmy - samolotem, bo autokarem niestety nie mogę jeździć bo mam chorobę lokomocyjną i nie dałabym rady nawet na paczce aviomarinu, a hotel mimo że miał tylko **, miał wszystko - basen, restaurację, bar etc. był czysty, ładny i zadbany do tego mieliśmy 2 wycieczki w cenie o nic się nie martwiliśmy bo na lotnisko podstawiono busa i pod sam hotel nas podwiózł


aha - do kwater trzeba dodać koszty śniadań, obiadów, wyjść, jedzenia (napojów) i dojazdu. jak ktoś ma 200 km to jasne że dużo za to nie zapłaci. ja mam 700. bardzo skromnie - jasne że wyjdzie taniej, pytanie tylko czy się opłaca. jak kto woli i jak kto lubi przeciez można jechac na camping na tydzień, da się. jak ktoś lubi i tak widzi swój wypoczynek

Aha czyli wyszło że jednak się bujam no ok. Chciałam tylko zauważyć że pracowałam za "najniższą krajową" 2 miesiące. Kasy od rodziców nie widzę - dostaję jedynie na czynsz pokoju. No ale dobrze, bo tu wyjdzie że jestem bogaczem i mnie stać

[vainilla]

Napisane przez paollino

Aha czyli wyszło że jednak się bujam no ok. Chciałam tylko zauważyć że pracowałam za "najniższą krajową" 2 miesiące. Kasy od rodziców nie widzę - dostaję jedynie na czynsz pokoju. No ale dobrze, bo tu wyjdzie że jestem bogaczem i mnie stać

ja w ogóle nie wiem do czego pijesz. na szczęście każdy może mieć własne zdanie. ja po prostu wolę coś innego i piszę że jest to osiągalne dla ludzi pracujących, bo przy niewiele wyższych nakładach można pojechac w ładne i ciekawe miejsce z pewną pogodą, gdzie na miejscu jest taniej. i że to po przeliczeniu i głębszej analizie opłaca się bardziej niż polskie morze.bo na pewno wypoczniesz a wrażenia są bezcenne. tylko tyle

jasno chciałam tylko wyjaśnić Ci dlaczego robie tak a nie inaczej i że w cale sie nie 'bujam' tylko jeżdżę na wakacje tak jak każdy, pracując tak jak każdy. tylko że ja mam to szczęście że nie pracuję '2 miesiące' a ciągle, za naprawde niewiele więcej niż najniższa krajowa. i do twojej wiadomości - 8 stówek za 2 miechy to nie jest nawet najniższa krajowa. najniższa to zdaje się 900zł na rękę za cały etat za miesiąc.

i zamiast wydawac na imprezy, alkohol i ciuchy, odkładam sumiennie co miesiąc.

[nieznajoma19]

Paollino jestem w takiej samej sytuacji jak ty :P studia dzienne, praca dorywcza i zamierzam na przełomie lipca/sierpnia jechać nad polskie morze w tamtym roku jechałam na początku września i płaciłam tylko 25 zł za os za noc a standard był naprawdę wysoki. Wystarczy poszukać Niedługo właśnie zacznę przeglądać oferty i wszystko planować I w lipcu wybieram się na parę dni do Krakowa Już nie mogę się doczekać

[201608251020]

Napisane przez nieznajoma19

Paollino jestem w takiej samej sytuacji jak ty :P studia dzienne, praca dorywcza i zamierzam na przełomie lipca/sierpnia jechać nad polskie morze w tamtym roku jechałam na początku września i płaciłam tylko 25 zł za os za noc a standard był naprawdę wysoki. Wystarczy poszukać Niedługo właśnie zacznę przeglądać oferty i wszystko planować I w lipcu wybieram się na parę dni do Krakowa Już nie mogę się doczekać

niestety mnie udało się załapać tylko na trochę do pracy, wiesz, resztę przepiłam, przeimprezowałam, a z szafy się wysypuje
Ja też jadę na przełomie 25.07. wieczorem wsiadamy w pociąg

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez vainilla

nie słyszałaś tego że jak się nie ma kasy to nie stać na dziadostwo? ja zbieram swoją część na wakacje pół roku, odmawiając sobie wielu rzeczy - jak podzielisz 1600 przez 6 to ci wychodzi jakieś 260 zł/mc więc nie majątek, jak ktoś nie ma na utrzymaniu dziecka albo studiów,pracuje nawet za najniższą krajową a żyje skromnie to spokojnie za to może zapłacić, nie będąc bogaczem wystarczy tylko gospodarność - dodam że utrzymuję się sama, a mieszkam z TŻ, pieniądze od rodziców ostatni raz zobaczyłam jakiś rok temu i było to 20 zł na bilet to Katowic.
a jak już mam to wolne - chcę jechać tam gdzie wiem że będzie ładna pogoda i odpocząć, niestety nie mam pieniędzy na to żeby wywalić je w błoto - natyrać się, odmawiać sobie po to żeby pooglądać deszcz z okna pensjonatu i jeść spalone ziemniaki a potem jeszcze to odchorować. bo po co mi w ogóle wyjezdżać jak zamiast wypocząć, przemęczę sie. a za te pieniądze które wydam za granicą, nie miałabym tego standardu, który mam tam nigdy w życiu.
nie chodzi o snobizm. ale o ekonomię.

aha - do kwater wszędzie trzeba dodać koszty śniadań, obiadów, wyjść, jedzenia (napojów) i dojazdu. jak ktoś ma 200 km to jasne że dużo za to nie zapłaci. ja mam 700. bardzo skromnie - jasne że wyjdzie taniej, pytanie tylko czy się opłaca. jak kto woli i jak kto lubi przeciez można jechac na camping na tydzień, da się. jak ktoś lubi i tak widzi swój wypoczynek
my się nacięliśmy w bieszczadach rok temu, mieliśmy kwatery za 40zł/os. ładne itd. ale na miejscu na obiady, śniadania, przejazdy i sam dojazd tam sporo wydaliśmy

i nawet nie trzeba udowadniać że że jednak taniej

[201608251020]

Napisane przez vainilla

jtylko że ja mam to szczęście że nie pracuję '2 miesiące' a ciągle, za naprawde niewiele więcej niż najniższa krajowa. i do twojej wiadomości - 8 stówek za 2 miechy to nie jest nawet najniższa krajowa. najniższa to zdaje się 900zł na rękę za cały etat za miesiąc.

i zamiast wydawac na imprezy, alkohol i ciuchy, odkładam sumiennie co miesiąc.

Dobrze napisałaś że "masz to szczęście". Ja go nie miałam, choć patrząc na to z innej strony to w ogóle szczęście że gdziekolwiek się dostałam do pracy i cokolwiek dorwałam. I dlatego napisałam w cudzysłowiu, bo to nawet nie najniższa krajowa. tak to jest - albo pracujesz bez umowy i zgodzisz się na warunki żeby w ogóle mieć pracę, albo nic z tego.

i nic nie wiesz o mnie. Na imprezie nie było mnie od roku jestem DDA więc nie piję, a ciuchy wypatruję w sec-handach (ostatnio odkryłam że to jest dobra opcja!).

[vainilla]

Napisane przez paollino

niestety mnie udało się załapać tylko na trochę do pracy, wiesz, resztę przepiłam, przeimprezowałam, a z szafy się wysypuje
Ja też jadę na przełomie 25.07. wieczorem wsiadamy w pociąg

jesteś złośliwa, w każdym słowie szukasz zaczepki, nie wiadomo po co. jakbym napisała że jeż jest różowy to pewnie stwierdziłabyś że jest pedał*m a nie że taki już jest
niestety bywa że się nie ma pracy i tyle.


zacytowałam tekst który zmieniłaś więc teraz odniose się do nowego - ja Cie rozumiem, ale nikt nie pisał że jesteś alkoholiczką albo maniaczką mody, napisałam tylko że JA nie wydaję na to pieniędzy - a nie że TY wydajesz. to zasadnicza różnica. piszę jak ja je oszczędzam a nie jak ty je wydajesz


i dziewczyny litości - każdy ma własne zdanie, które nie musi być gorsze. Wy wolicie jeździć nad nasze morze, ja i kilka innych dziewczyn wolimy za granicę. wyjasniłyśmy sobie dlaczego tak. ale cieszmy się że jedziemy zamiast się spierać o pierdoły

[201608251020]

Napisane przez vainilla

jesteś złośliwa, w każdym słowie szukasz zaczepki, nie wiadomo po co. jakbym napisała że jeż jest różowy to pewnie stwierdziłabyś że jest pedał*m a nie że taki już jest
niestety bywa że się nie ma pracy i tyle.


zacytowałam tekst który zmieniłaś więc teraz odniose się do nowego - ja Cie rozumiem, ale nikt nie pisał że jesteś alkoholiczką albo maniaczką mody, napisałam tylko że JA nie wydaję na to pieniędzy - a nie że TY wydajesz. to zasadnicza różnica. piszę jak ja je oszczędzam a nie jak ty je wydajesz

A Ty jaka jesteś? Napisałaś że oszczędzasz zamiast wydawać na alkohol, imprezy i ciuchy wyszło na to, że jak ktoś nie ma kasy to pewnie nie oszczędzał tylko przepił i zmarnował. Inna opcja Ci do głowy nie przyszła tylko od razu wysunęłaś taką??

PS. Nic nie zmieniłam. Napisałam 2 posty.

[confusion37]

Ja tam czekam na swój wyjazd do Francji i nie tylko
I tyle

[vainilla]

Napisane przez paollino

A Ty jaka jesteś? Napisałaś że oszczędzasz zamiast wydawać na alkohol, imprezy i ciuchy wyszło na to, że jak ktoś nie ma kasy to pewnie nie oszczędzał tylko przepił i zmarnował. Inna opcja Ci do głowy nie przyszła tylko od razu wysunęłaś taką??

PS. Nic nie zmieniłam. Napisałam 2 posty.

sorry, ale nie mam zamiaru piszac posta zastanawiać się 2 dni czy komuś się coś nie uroi i nie wyczyta złych intencji między wierszami. napisałam ci w kolejnym poście o co chodziło po raz drugi i trzeci raz nie zamierzam, myśl sobie co chcesz. Jeśli czarno na białym nie wystarczy, to ja nie wiem


hej Confusion
ile Ci zostało do tego wyjazdu?

[porzeczka2602]

Napisane przez paollino

Czy tylko ja tu jadę "biednie" do Władysławowa?

A ja tam Ci zazdroszczę i Władkowa, bo w tym roku o urlopie znów mogę sobie pomarzyć albo jak mówi mój znajomy musi mi wystarczyć książka o ciepłych krajach

Napisane przez vainilla

nie słyszałaś tego że jak się nie ma kasy to nie stać na dziadostwo? ja zbieram swoją część na wakacje pół roku, odmawiając sobie wielu rzeczy - jak podzielisz 1600 przez 6 to ci wychodzi jakieś 260 zł/mc więc nie majątek, jak ktoś nie ma na utrzymaniu dziecka albo studiów,pracuje nawet za najniższą krajową a żyje skromnie to spokojnie za to może zapłacić, nie będąc bogaczem wystarczy tylko gospodarność - dodam że utrzymuję się sama, a mieszkam z TŻ, pieniądze od rodziców ostatni raz zobaczyłam jakiś rok temu i było to 20 zł na bilet to Katowic.
a jak już mam to wolne - chcę jechać tam gdzie wiem że będzie ładna pogoda i odpocząć, niestety nie mam pieniędzy na to żeby wywalić je w błoto - natyrać się, odmawiać sobie po to żeby pooglądać deszcz z okna pensjonatu i jeść spalone ziemniaki a potem jeszcze to odchorować. bo po co mi w ogóle wyjezdżać jak zamiast wypocząć, przemęczę sie. a za te pieniądze które wydam za granicą, nie miałabym tego standardu, który mam tam nigdy w życiu.
nie chodzi o snobizm. ale o ekonomię.

W 100% sie z Tobą zgadzam, cały rok ciężko pracuje i chociaż milionów nie zarabiam to staram się systematycznie odkładać a potem na urlopie wypocząć i nazbierac sił na kolejny rok pracy. No a że w tamtym roku nigdzie nie byłam (praca) w tym też raczej się nie wyrwę nawet na weekend to aż strach pomysleć na jakie luksusy nazbieram na kolejny rok a tak poważnie nigdy nie miałam szczęścia do pogody nad naszym morzem więc wole choćby Bułgarię (serdecznie polecam).

[201608251020]

Napisane przez porzeczka2602

A ja tam Ci zazdroszczę i Władkowa, bo w tym roku o urlopie znów mogę sobie pomarzyć albo jak mówi mój znajomy musi mi wystarczyć książka o ciepłych krajach

Ja się boję pogody nad morzem, ale mamy ustawiony plan działania jak będzie zimno chodzi nam w sumie głównie o ODPOCZYNEK, bo w zeszłym roku byłam na wczasach pierwszy raz od 8 lat i to nie pogoda była dla mnie najważniejsza (choć była jak złoto!) ale fakt że mogłam wstać rano, nie myśleć o niczym... Kompletne oderwanie. A że w domu mam beznadziejną atmosferę, to wakacje u mnie na wsi wcale nie są jakimś odsapnięciem, wręcz nerwówką
A że nad morze to dlatego że TŻ uprawia taki rodzaj surfingu na płytkiej wodzie a nad Soliną była kamienista plaża i nie dało się rozpędzić

[vainilla]

Napisane przez porzeczka2602

A ja tam Ci zazdroszczę i Władkowa, bo w tym roku o urlopie znów mogę sobie pomarzyć albo jak mówi mój znajomy musi mi wystarczyć książka o ciepłych krajach

ja tak przez kilka lat z rzędu. mówi się jeszcze że to podróże palcem po mapie wcześniej jak się chodziło do szkoły to chociaż były wakacje, można było poleżeć na zielonej trawie i polenić się w domu - a było all inclusive, a teraz co

Napisane przez porzeczka2602

W 100% sie z Tobą zgadzam, cały rok ciężko pracuje i chociaż milionów nie zarabiam to staram się systematycznie odkładać a potem na urlopie wypocząć i nazbierac sił na kolejny rok pracy. No a że w tamtym roku nigdzie nie byłam (praca) w tym też raczej się nie wyrwę nawet na weekend to aż strach pomysleć na jakie luksusy nazbieram na kolejny rok a tak poważnie nigdy nie miałam szczęścia do pogody nad naszym morzem więc wole choćby Bułgarię (serdecznie polecam).

cieszę się że mnie popierasz

co do Bułgarii się zgadzam , sama co prawda nie byłam, ale widze jak rok po roku kolejni znajomi wracaja przezadowoleni. to samo z chorwacją, brat TŻ jest do tego stopnia jej fanem że od kilku lat jeździ co rok

[porzeczka2602]

Napisane przez paollino

Ja się boję pogody nad morzem, ale mamy ustawiony plan działania jak będzie zimno chodzi nam w sumie głównie o ODPOCZYNEK, bo w zeszłym roku byłam na wczasach pierwszy raz od 8 lat i to nie pogoda była dla mnie najważniejsza (choć była jak złoto!) ale fakt że mogłam wstać rano, nie myśleć o niczym... Kompletne oderwanie. A że w domu mam beznadziejną atmosferę, to wakacje u mnie na wsi wcale nie są jakimś odsapnięciem, wręcz nerwówką
A że nad morze to dlatego że TŻ uprawia taki rodzaj surfingu na płytkiej wodzie a nad Soliną była kamienista plaża i nie dało się rozpędzić

Doskonale Cię rozumiem, chodzi o ten spokój i totalne zobojętnienie na chwile na wszystko, ja też chciałabym uciec od codzienności chociaż na tydzień. A że nie mogę wyjechać ze względu na pracę więc nie biorę wolnego bo w domu tez nie ciekawie wiec bym tam nie wytrzymała więcej jak pół dnia.

---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ----------

Napisane przez vainilla

ja tak przez kilka lat z rzędu. mówi się jeszcze że to podróże palcem po mapie wcześniej jak się chodziło do szkoły to chociaż były wakacje, można było poleżeć na zielonej trawie i polenić się w domu - a było all inclusive, a teraz co



co do Bułgarii się zgadzam , sama co prawda nie byłam, ale widze jak rok po roku kolejni znajomi wracaja przezadowoleni. to samo z chorwacją, brat TŻ jest do tego stopnia jej fanem że od kilku lat jeździ co rok

Ja w domu bym nie wytrzymała, mam kieską atmosferę - sam fakt, ze w święta musiałam spędzić 2 dni w domu przyprawiał mnie o dreszcze.

Chorwacja też jest podobno fajna ale jak dla mnie ma zasadniczy minus - to dojazd albo własny albo autokar. Nie spotkałam się z samolotem a w moim przypadku to konieczność, nie wytrzymałabym siedzenia więcej jak 5 godzin.

[vainilla]

Napisane przez porzeczka2602

Ja w domu bym nie wytrzymała, mam kieską atmosferę - sam fakt, ze w święta musiałam spędzić 2 dni w domu przyprawiał mnie o dreszcze.

Chorwacja też jest podobno fajna ale jak dla mnie ma zasadniczy minus - to dojazd albo własny albo autokar. Nie spotkałam się z samolotem a w moim przypadku to konieczność, nie wytrzymałabym siedzenia więcej jak 5 godzin.

z chorwacją faktycznie tak jest - u brata tż to samochód, zabierają się dużym autem ze znajomymi.


autokar - podziwiam ludzi którzy jeżdżą nim daleko , u mnie odpada nawet PKS na terenie Polski, nie daję rady z choroba lokomocyjną. masakra jest. no i to wielogodzinne siedzenie maksymalnie musi męczyć.


no czasem w domu po prostu nie można wytrzymać, coś o tym wiem. ale ja długo nie wyjeżdżałam nigdzie bo rodzice budowali dom i wszystkie pieniądze szły na niego. żadnych wyjazdów, kolonii, wczasów, ba kieszonkowego też nie było. dopiero jak sama zaczęłam zarabiać - zaczęłam jeździć i teraz każdy grosz ciułam na to tak jestem stęskniona świata

[201608251020]

Napisane przez porzeczka2602

Ja w domu bym nie wytrzymała, mam kieską atmosferę - sam fakt, ze w święta musiałam spędzić 2 dni w domu przyprawiał mnie o dreszcze.

Chorwacja też jest podobno fajna ale jak dla mnie ma zasadniczy minus - to dojazd albo własny albo autokar. Nie spotkałam się z samolotem a w moim przypadku to konieczność, nie wytrzymałabym siedzenia więcej jak 5 godzin.

Ja teraz jestem 2gi tydzień w domu. Mama nawet jakoś przez Święta nie piła za dużo, więc jest fajniej... nawet byłyśmy wczoraj na zakupach, kupiła mi dżinsy nowe i się zbliżyłyśmy do siebie na chwilę Tak mogłabym spędzać wakacje, ale na dłuższą metę to się psuje w którymś momencie

Ja znowu boję się samolotów. Głównie dlatego nie odwiedziłam jeszcze siostry TŻa i jej męża, są w Luksemburgu już mnie zapraszali tyle razy, ale TŻ chce samolotem, a ja za nic w świecie nie oderwę się od ziemi

[Ailanna]

Napisane przez paollino

Czy tylko ja tu jadę "biednie" do Władysławowa?

Niet Ja się wybieram na biedny studencki obóz wędrowny w Bieszczady (?zawsze mi się mylą te dwa na B To, gdzie Szczyrk jest). Z najlepszymi przyjaciółmi. Uwielbiam góry i już się nie mogę doczekać, a do września jeszcze trochę zostało

A po drodze jeszcze kolonia we Wroniawach (mała wieś w pobliżu mojego miasta, ale fantastyczna okolica obozowo-kolonijna). Będę wychowywać

I moje ukochane Świnoujście Tam też będę wychowywać, ale moje rozbrykane kuzynostwo Chrzestna nad morzem fajna sprawa

[agusiowata]

Napisane przez porzeczka2602

A ja tam Ci zazdroszczę i Władkowa, bo w tym roku o urlopie znów mogę sobie pomarzyć albo jak mówi mój znajomy musi mi wystarczyć książka o ciepłych krajach


W 100% sie z Tobą zgadzam, cały rok ciężko pracuje i chociaż milionów nie zarabiam to staram się systematycznie odkładać a potem na urlopie wypocząć i nazbierac sił na kolejny rok pracy. No a że w tamtym roku nigdzie nie byłam (praca) w tym też raczej się nie wyrwę nawet na weekend to aż strach pomysleć na jakie luksusy nazbieram na kolejny rok a tak poważnie nigdy nie miałam szczęścia do pogody nad naszym morzem więc wole choćby Bułgarię (serdecznie polecam).

Ja w tym roku wybieram się do Bułgarii, możesz coś więcej napisać? (Pierwszy raz zagranicę). Rok temu byłam we Władysławowie i to były nasze najlepsze wakacje. W tym roku nie decydujemy się na polskie morze, bo woda zimna. W Kołobrzegu bywały dni, że było tylko 10 stopni w wodzie.

[Dagunia]

Napisane przez vainilla

nie słyszałaś tego że jak się nie ma kasy to nie stać na dziadostwo? ja zbieram swoją część na wakacje pół roku, odmawiając sobie wielu rzeczy - jak podzielisz 1600 przez 6 to ci wychodzi jakieś 260 zł/mc więc nie majątek, jak ktoś nie ma na utrzymaniu dziecka albo studiów,pracuje nawet za najniższą krajową a żyje skromnie to spokojnie za to może zapłacić, nie będąc bogaczem wystarczy tylko gospodarność - dodam że utrzymuję się sama, a mieszkam z TŻ, pieniądze od rodziców ostatni raz zobaczyłam jakiś rok temu i było to 20 zł na bilet to Katowic.
a jak już mam to wolne - chcę jechać tam gdzie wiem że będzie ładna pogoda i odpocząć, niestety nie mam pieniędzy na to żeby wywalić je w błoto - natyrać się, odmawiać sobie po to żeby pooglądać deszcz z okna pensjonatu i jeść spalone ziemniaki a potem jeszcze to odchorować. bo po co mi w ogóle wyjezdżać jak zamiast wypocząć, przemęczę sie. a za te pieniądze które wydam za granicą, nie miałabym tego standardu, który mam tam nigdy w życiu.
nie chodzi o snobizm. ale o ekonomię.

Dagunia jak na Hiszpanię to mało, tańszej oferty w samym sezonie nie znaleźliśmy - samolotem, bo autokarem niestety nie mogę jeździć bo mam chorobę lokomocyjną i nie dałabym rady nawet na paczce aviomarinu, a hotel mimo że miał tylko **, miał wszystko - basen, restaurację, bar etc. był czysty, ładny i zadbany do tego mieliśmy 2 wycieczki w cenie o nic się nie martwiliśmy bo na lotnisko podstawiono busa i pod sam hotel nas podwiózł


aha - do kwater wszędzie trzeba dodać koszty śniadań, obiadów, wyjść, jedzenia (napojów) i dojazdu. jak ktoś ma 200 km nad morze to jasne że dużo za to nie zapłaci. ja mam 700. bardzo skromnie - jasne że wyjdzie taniej, pytanie tylko czy się opłaca. jak kto woli i jak kto lubi przeciez można jechac na camping na tydzień, da się. jak ktoś lubi i tak widzi swój wypoczynek
my się nacięliśmy w bieszczadach rok temu, mieliśmy kwatery za 40zł/os. ładne itd. ale na miejscu na obiady, śniadania, przejazdy i sam dojazd tam sporo wydaliśmy


podsumowując - ja tam wolę zbierać dłużej, więcej ale i mieć z życia coś więcej. coś zobaczyć

Z wycieczkami to fajnie mieliście

Ja jak kiedyś pracowałam za najniższą krajową to też tak robiłam tzn. oszczędzałam jak mogłam. A jaka byłam dumna jak samej mi się udało odłożyć na wyjazd do Tunezji. Fakt że tylko tydzień ale jednak.
Teraz tak samo. Póki nie mam dzieci i domu "na głowie" mogę sobie pozwolić żeby wydać na swoje "zachcianki". Wolę jechać na 2 tyg i wypocząć oraz poznać "świat" niż np. kupować buty za 600 zł czy marynarkę za 400 zł.
Nad polskie morze nigdy bym nie pojechała z dwóch powodów :
1. Mieszkam za blisko ( pół godz samochodem)
2. Nie stać mnie

Tak jak ktoś tu powiedział. Nie stać mnie na wyrzucanie pieniędzy w błoto. Dwa lata temu rozmawiałam w Międzyzdrojach z dziewczyną która przyjechała ze śląska. Pierwsz raz w życiu morze widziała. I co ? Była 7 dni - 5 dni padało. Rewelacyjne wakacje

Napisane przez paollino

A Ty jaka jesteś? Napisałaś że oszczędzasz zamiast wydawać na alkohol, imprezy i ciuchy wyszło na to, że jak ktoś nie ma kasy to pewnie nie oszczędzał tylko przepił i zmarnował. Inna opcja Ci do głowy nie przyszła tylko od razu wysunęłaś taką??

PS. Nic nie zmieniłam. Napisałam 2 posty.

Dziewczyny bez złośliwości. Każdy inaczej podchodzi do pieniędzy. Jedna woli wydać na imprezy, druga na zakupy, trzecia na wakacje a jeszcze inna musi się utrzymać za to co zarobi.

Napisane przez porzeczka2602

A ja tam Ci zazdroszczę i Władkowa, bo w tym roku o urlopie znów mogę sobie pomarzyć albo jak mówi mój znajomy musi mi wystarczyć książka o ciepłych krajach


W 100% sie z Tobą zgadzam, cały rok ciężko pracuje i chociaż milionów nie zarabiam to staram się systematycznie odkładać a potem na urlopie wypocząć i nazbierac sił na kolejny rok pracy. No a że w tamtym roku nigdzie nie byłam (praca) w tym też raczej się nie wyrwę nawet na weekend to aż strach pomysleć na jakie luksusy nazbieram na kolejny rok a tak poważnie nigdy nie miałam szczęścia do pogody nad naszym morzem więc wole choćby Bułgarię (serdecznie polecam).

Bułgaria Cudna jest ! Polecam każdemu. Ja byłam w Złotych Piaskach. Dla oszczędających nie polecam, bo dość drogi kurort

Napisane przez Ailanna

Niet Ja się wybieram na biedny studencki obóz wędrowny w Bieszczady (?zawsze mi się mylą te dwa na B To, gdzie Szczyrk jest). Z najlepszymi przyjaciółmi. Uwielbiam góry i już się nie mogę doczekać, a do września jeszcze trochę zostało

A po drodze jeszcze kolonia we Wroniawach (mała wieś w pobliżu mojego miasta, ale fantastyczna okolica obozowo-kolonijna). Będę wychowywać

I moje ukochane Świnoujście Tam też będę wychowywać, ale moje rozbrykane kuzynostwo Chrzestna nad morzem fajna sprawa

Jak ja nie lubie Świnoujścia Serio. Kojarzy mi się z emeryckimi niemcami. Jak jadę to zawsze do Między lub Pobierowa - polecam

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:06 ----------

agusiowata a gdzie jedziesz? I jakich informacji potrzebujesz ? Jedziesz na własną ręke?