Mam Sponsora

[karolynka90]

Napisane przez MichalAniol

Witam Drogie Panie,
mam wrażenie, że w tej wymianie opinii brakuje stanowiska drugiej strony. Czyli czterdziestokilkuletniego mężczyzny. Postaram się tą luke zapełnić..
Staracie sie zgłębić motywację"sponsora", ale coś mi mówi, że możecie byc od niej bardzo, bardzo daleko. Od seksu sie mogło zacząć. 40-letni facet, mąż z długim stażem niekoniecznie musi byc juz atrakcyjny dls swojej żony. Albo seks z nim już nie budzi takich emocji jak kiedyś. A dla faceta seks jest ważny. Jeżeli kobietę, którą kocha, stale "boli głowa", to może sie przestawic na tryb "seksu bez uczuć". Czyli skoro nie ma żarcia w domu, idziemy do restauracji. Możecie kląć na nas, możecie siędziwić niepomiernie, ale faceci potrafia traktować seks w oderwaniu od kobiety, z którą go uprawiają. Stąd też tak duży wysyp ogłoszeń typu "zansposoruję". I to jeszcze nie jest problem.
W tej sytuacji sprawa poszła nieporównywalnie dalej, facet zobaczył w tej dziewczynie coś, czego nie może dostrzec w swojej żonie. Nie wiem co to jest, zainteresowanie jeog osobą, radość życia, młodość. I to go zaczyna pochłaniać. Dlatego sie stara. Co wcale nie znaczy, że chce odejść od żony, chociaż takiego scenariusza nie należałoby wykluczyć.
Co z tym zrobić.? To zależy od autorki wątku.. Jeżeli jednak nie jest zainteresowana tym panem, to należałoby pewnie zerwać jak najszybciej i poszukać sobie innego sponsora. Bo sytuacje tego typu mają tendencje do komplikowania się.

Aha.. i nie warto tutaj silić się na jakąkolwiek ocenę moralności postępowania Jej czy Jego. Ich życie, ich problem. Żona tego Pana zapewne też nie jest bez winy. Ale dopóki nie krzywdza nikogo innego poza ewentualnie sobą, nic nam do tego. A może wręcz kiedyś będą dzięki tej sytuacji naprawdę szczęśliwi?

Znaczy się - mąż nie krzywdzi swojej zony, zdradzając ją ze swoją utrzymanką?

[MichalAniol]

Bladego pojęcia nie mam Może żona jest tego wszystkiego powodem, na przykład ma k......ski charakter. A może facet ma kryzys wieku średniego i musi coś sobie udowodnić
Chciałem jedynie powiedzieć, że ciężko jest to wszystko rozpatrywać w kategoriach czarno-białych. Innymi słowy że utrzymanka znaczy dziwka, a facet znaczy sukinsyn.

[karolynka90]

Napisane przez MichalAniol

Może żona jest tego wszystkiego powodem, na przykład ma k......ski charakter.

To niech ją zostawi, chyba, że nie ma jaj by to zrobić.

A może facet ma kryzys wieku średniego i musi coś sobie udowodnić

Być może. Tylko, że dla mnie to trochę żałosne.
Znajdę sobie młodziutką, jędrną, śliczną dziewczynę, zapłacę i dostanę fajny seks.

Chciałem jedynie powiedzieć, że ciężko jest to wszystko rozpatrywać w kategoriach czarno-białych. Innymi słowy że utrzymanka znaczy dziwka, a facet znaczy sukinsyn.

Utrzymanka? No cóż, dla mnie to jednak jest forma prostytucji.
A facet? Nie no nie każdy facet jest sukinsynem, ale taki, który zdradza - owszem.

[MichalAniol]

Widzę, że wszystko jest jednak czarno-białe
To zróbmy małe ćwiczonko: wyobraź sobie taką sytuację. Facet ma problemy z krążeniem, co przekłada się na problemy ze wzwodem i kompletny brak seksu. Mimo wielkich checi z obydwu stron. Kobieta ma duże potrzeby seksualne i bardzo trudno żyć jej bez seksu. Wręcz sobie tego nie wyobraża. Jednocześnie kocha tego faceta i nie wyobraża sobie życia bez niego. Jak ma rozwiązać ten dylemat? Zostawić go, bo w jakiejś sferze zawiódł ? Nie chce tego. Kupić sobie wibrator? Pójść do zakonu?
A może jakieś lepsze pomysły? :P

[karolynka90]

Napisane przez MichalAniol

Widzę, że wszystko jest jednak czarno-białe

Nie wszystko. Ale zdrada - owszem.

To zróbmy małe ćwiczonko: wyobraź sobie taką sytuację. Facet ma problemy z krążeniem, co przekłada się na problemy ze wzwodem i kompletny brak seksu. Mimo wielkich checi z obydwu stron. Kobieta ma duże potrzeby seksualne i bardzo trudno żyć jej bez seksu. Wręcz sobie tego nie wyobraża. Jednocześnie kocha tego faceta i nie wyobraża sobie życia bez niego. Jak ma rozwiązać ten dylemat? Zostawić go, bo w jakiejś sferze zawiódł ? Nie chce tego. Kupić sobie wibrator? Pójść do zakonu?
A może jakieś lepsze pomysły? :P

Wtedy to wszystko zależy od ustaleń obojga partnerów.
Wiesz, penis nie jest jedynym "narzędziem mężczyzny" aby kobietę zaspokoić. Można to zrobić w inny sposób, chyba nie muszę Ci tłumaczyć.
Poza tym choroba to choroba, a nie udowodnienie sobie "jestem fajna, mam fajne cycki, zdradzę sobie swojego faceta, inni też na pewno jeszcze mnie chcą".

[Brook]

w co jest zlego w wibratorze neich kupi i facet zrobi jej dobrze nim:P

[A kuku]

Napisane przez MichalAniol

Widzę, że wszystko jest jednak czarno-białe

Dobrze widzisz chłopie! Czarno - to najczęściej facet, a białe - to najczęściej kobiety. Większość jest tak zapatrzona w siebie, że najczęściej zapomina, że my też ludzie i swoje potrzeby, pragnienia i marzenia mamy. Zdziwiłyby się gdyby wiedziały, jak wielu facetów chodzi do prostytutek po to, aby ... ? No właśnie! Po co? Wie któraś?

[menn]

Całość mozna podsumować np.Pies nie wezmie jak suka nie da.

[platekrozy]

Napisane przez menn

Całość mozna podsumować np.Pies nie wezmie jak suka nie da.

Cóż za błyskotliwe podsumowanie....

[sante]

Napisane przez A kuku

Dobrze widzisz chłopie! Czarno - to najczęściej facet, a białe - to najczęściej kobiety. Większość jest tak zapatrzona w siebie, że najczęściej zapomina, że my też ludzie i swoje potrzeby, pragnienia i marzenia mamy. Zdziwiłyby się gdyby wiedziały, jak wielu facetów chodzi do prostytutek po to, aby ... ? No właśnie! Po co? Wie któraś?

oświeć mnie po co tam idzie?

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez MichalAniol

Witam Drogie Panie,
mam wrażenie, że w tej wymianie opinii brakuje stanowiska drugiej strony. Czyli czterdziestokilkuletniego mężczyzny. Postaram się tą luke zapełnić..
Staracie sie zgłębić motywację"sponsora", ale coś mi mówi, że możecie byc od niej bardzo, bardzo daleko. Od seksu sie mogło zacząć. 40-letni facet, mąż z długim stażem niekoniecznie musi byc juz atrakcyjny dls swojej żony. Albo seks z nim już nie budzi takich emocji jak kiedyś. A dla faceta seks jest ważny. Jeżeli kobietę, którą kocha, stale "boli głowa", to może sie przestawic na tryb "seksu bez uczuć". Czyli skoro nie ma żarcia w domu, idziemy do restauracji. Możecie kląć na nas, możecie siędziwić niepomiernie, ale faceci potrafia traktować seks w oderwaniu od kobiety, z którą go uprawiają. Stąd też tak duży wysyp ogłoszeń typu "zansposoruję". I to jeszcze nie jest problem.
W tej sytuacji sprawa poszła nieporównywalnie dalej, facet zobaczył w tej dziewczynie coś, czego nie może dostrzec w swojej żonie. Nie wiem co to jest, zainteresowanie jeog osobą, radość życia, młodość. I to go zaczyna pochłaniać. Dlatego sie stara. Co wcale nie znaczy, że chce odejść od żony, chociaż takiego scenariusza nie należałoby wykluczyć.
Co z tym zrobić.? To zależy od autorki wątku.. Jeżeli jednak nie jest zainteresowana tym panem, to należałoby pewnie zerwać jak najszybciej i poszukać sobie innego sponsora. Bo sytuacje tego typu mają tendencje do komplikowania się.

Aha.. i nie warto tutaj silić się na jakąkolwiek ocenę moralności postępowania Jej czy Jego. Ich życie, ich problem. Żona tego Pana zapewne też nie jest bez winy. Ale dopóki nie krzywdza nikogo innego poza ewentualnie sobą, nic nam do tego. A może wręcz kiedyś będą dzięki tej sytuacji naprawdę szczęśliwi?

A ja to Cię zgłoszę jako klona.
Tak żeby sprawdzić, czy dobrze trafiłam.

[karolynka90]

Napisane przez A kuku

Dobrze widzisz chłopie! Czarno - to najczęściej facet, a białe - to najczęściej kobiety.

To już sobie sam dopowiedziałeś.

Większość jest tak zapatrzona w siebie, że najczęściej zapomina, że my też ludzie i swoje potrzeby, pragnienia i marzenia mamy.

A to se miejcie, broni Wam ktoś?
Twoim marzeniem jest posiadanie utrzymanki czy co, bo nie wiem jak to się ma do tematu?

Zdziwiłyby się gdyby wiedziały, jak wielu facetów chodzi do prostytutek po to, aby ... ? No właśnie! Po co? Wie któraś?

Po seks, a po co innego?

Napisane przez menn

Całość mozna podsumować np.Pies nie wezmie jak suka nie da.

Inaczej - jak pies nie da, to suka nie weźmie.
A tak serio - takie masz niskie mniemanie o facetach? Że jak jakaś pani będzie chciała "dać" to facet jak ten bezmózg ją weźmie?
Ja dzięki bogu trafiam na myślących mózgiem a nie penisem.

[A kuku]

Napisane przez sante

oświeć mnie po co tam idzie?

Ja Ciebie? Przecież to Ty masz aureolę? Chcesz podejść do budy i zniżyć się do mojego poziomu?

Napisane przez cbc6429be45513368b51b71e3 40d921ce6d338a3

A ja to Cię zgłoszę jako klona.
Tak żeby sprawdzić, czy dobrze trafiłam.

Widzisz chłopie? Ledwie parę postów i już jesteś czarny!

Napisane przez karolynka90

To już sobie sam dopowiedziałeś.

Nie sobie tylko Michałowi Aniołowi, którego chciałem zaznajomić z wizażem. Beckie już potwierdziła, że się nie myliłem.

Napisane przez karolynka90

A to se miejcie, broni Wam ktoś?
Twoim marzeniem jest posiadanie utrzymanki czy co, bo nie wiem jak to się ma do tematu?

No właśnie! Nie wiesz jak to się ma do tematu! Tak mniej więcej wyobrażam sobie żonę faceta opisywanego w temacie. Biedna, nieświadoma, zdradzona kobieta. Michał Anioł zwrócił Wam uwagę, że w tym wszystkim jest jeszcze żona i różne potrzeby faceta. Zasugerował, że istnieje możliwość, iż żona świadomie lub nie olewała te jego potrzeby i to był początek. Ale dla Was to za mało. Winna jest zawsze przede wszystkim kochanka, bo jak to zawsze piszecie: "zajęty facet rzecz święta". Guzik prawda, bo facet mimo, że zajęty też może być nieszczęśliwy. A kochanka, to ta trzecia. Zanim się pojawi jest ich tylko dwoje. Ta pierwsza i on. To oni najczęściej broją w związku stwarzając grunt do zdrad. Ta trzecia pojawia się dopiero jako trzecia.

Napisane przez karolynka90

Po seks, a po co innego?

Większość oczywiście, ale ja pytam o tych, którzy tam chodzą po coś więcej, a czasem wręcz seksu nie uprawiają. Masz jakiegoś pomysła?

[menn]

Napisane przez karolynka90

Inaczej - jak pies nie da, to suka nie weźmie.
A tak serio - takie masz niskie mniemanie o facetach? Że jak jakaś pani będzie chciała "dać" to facet jak ten bezmózg ją weźmie?
Ja dzięki bogu trafiam na myślących mózgiem a nie penisem.

Zawsze mozna to tłumaczyć pod własne potrzeby.A prawda jest taka ,że wiele takich jak i podobnych sytuacji jest spowodowana zachowaniem się innych kobiet.Juz w raju Ewa skusiła Adama.
Zeby kobiety miały swoje zasady np.nie ruszać zajętego to tego by nie było.

[201803290936]

Napisane przez menn

Zawsze mozna to tłumaczyć pod własne potrzeby.A prawda jest taka ,że wiele takich jak i podobnych sytuacji jest spowodowana zachowaniem się innych kobiet.Juz w raju Ewa skusiła Adama.
Zeby kobiety miały swoje zasady np.nie ruszać zajętego to tego by nie było.

Dokładnie to można powiedzieć w drugą stronę: jakby faceci mieli zasady "nie zdradzać będąc w związku" to by tego nie było. Można się tak licytować cały dzień, ale to niczego nie zmienia.

Adam i Ewa to jak rozumiem postacie historyczne?

[A kuku]

Napisane przez Doris1981

Dokładnie to można powiedzieć w drugą stronę: jakby faceci mieli zasady "nie zdradzać będąc w związku" to by tego nie było.

A jeśli to już tylko związek czysto formalny np. ze względu na dzieci?

[motyla]

rozwalają mnie ludzie, którzy nie mają jaj, żeby się rozwieść, "bo są dzieci". wy naprawdę myślicie, że dzieci nie widzą co się dzieje? że nie widzą, że rodzice są nieszczęśliwi i być może kłócą się po kątach?
człowiek nieszczęśliwy nie da szczęścia innym, ani partnerowi, ani dzieciom.
mąż jest nieszczęśliwy z żoną? chce chulać z innymi? to co za problem się rozejść i potem szaleć na prawo i lewo?

ja nie wiem, co się dzieje z moralnością ludzi w dzisiejszych czasach. są problemy w związku to albo się je rozwiązuje między sobą, a jeśli się nie da, to każde idzie w swoją stronę. proste
dzieci nie powinno się mieszać w takie gierki. one nie są ślepe, widzą więcej niż mogłoby nam się wydawać. niech ludzie mają w końcu jaja podejmować odpowiednie decyzje, a nie wykręcają się posiadaniem dzieci.

wracając do tematu... jeśli koleś jest wolny i chce płacić dziewczynie za seks, droga wolna. ale jeśli ma żonę i nie daj Boże dzieci, to moim zdaniem jest to dno i siedem metrów mułu. kijem bym takiego nie tknęła. ślubował wierność żonie, spłodził dzieci i tak oto pokazuje im swoje oddanie i swój szacunek do nich. tyle warte jest jego słowo...

niektórzy powiedzą, że dopóki oni o tym nie wiedzą, to nic takiego się nie dzieje... a ja powiem tak, że tę kasę, którą wydaje na nią, mógłby zainwestować w dzieci, to ciepło, które daje jej, mógłby dać dzieciom. dla mnie on zdradza swoim zachowaniem całą rodzinę, nie tylko żonę. i dla mnie taki facet jest tchórzem niezdolnym do podjęcia prostej decyzji - rozejścia się z żoną. no ale ja zawsze gardziłam ludźmi kłamliwymi. dla mnie są nic nie warci.

[A kuku]

Napisane przez motyla

rozwalają mnie ludzie, którzy nie mają jaj, żeby się rozwieść, "bo są dzieci". wy naprawdę myślicie, że dzieci nie widzą co się dzieje? że nie widzą, że rodzice są nieszczęśliwi i być może kłócą się po kątach?
człowiek nieszczęśliwy nie da szczęścia innym, ani partnerowi, ani dzieciom.
mąż jest nieszczęśliwy z żoną? chce chulać z innymi? to co za problem się rozejść i potem szaleć na prawo i lewo?

ja nie wiem, co się dzieje z moralnością ludzi w dzisiejszych czasach. są problemy w związku to albo się je rozwiązuje między sobą, a jeśli się nie da, to każde idzie w swoją stronę. proste
dzieci nie powinno się mieszać w takie gierki. one nie są ślepe, widzą więcej niż mogłoby nam się wydawać. niech ludzie mają w końcu jaja podejmować odpowiednie decyzje, a nie wykręcają się posiadaniem dzieci.

Pijesz do mnie, a ja po prostu zadałem Doris pytanie nie wyrażając swojej opinii czy to dobrze, czy źle.

[motyla]

Napisane przez A kuku

Pijesz do mnie, a ja po prostu zadałem Doris pytanie nie wyrażając swojej opinii czy to dobrze, czy źle.

nawet słówkiem o Tobie nie wspomniałam.

[A kuku]

Napisane przez motyla

nawet słówkiem o Tobie nie wspomniałam.

Nie musiałaś, ale oczywiście masz prawo twierdzić inaczej.

[motyla]

Napisane przez A kuku

Nie musiałaś, ale oczywiście masz prawo twierdzić inaczej.

jak ktoś chce to wszędzie wywęszy spisek przeciwko własnej osobie

[A kuku]

Napisane przez motyla

jak ktoś chce to wszędzie wywęszy spisek przeciwko własnej osobie

Możesz zatem zacytować tę wypowiedź, która natchnęła Cię do napisania cytowanego wcześniej przeze mnie fragmentu Twojej wypowiedzi, w którym szczególny nacisk położyłaś na podkreślenie głupoty związanej z podejściem "bo są dzieci"?

[kalincia]

No właśnie! Nie wiesz jak to się ma do tematu! Tak mniej więcej wyobrażam sobie żonę faceta opisywanego w temacie. Biedna, nieświadoma, zdradzona kobieta. Michał Anioł zwrócił Wam uwagę, że w tym wszystkim jest jeszcze żona i różne potrzeby faceta. Zasugerował, że istnieje możliwość, iż żona świadomie lub nie olewała te jego potrzeby i to był początek. Ale dla Was to za mało. Winna jest zawsze przede wszystkim kochanka, bo jak to zawsze piszecie: "zajęty facet rzecz święta". Guzik prawda, bo facet mimo, że zajęty też może być nieszczęśliwy. A kochanka, to ta trzecia. Zanim się pojawi jest ich tylko dwoje. Ta pierwsza i on. To oni najczęściej broją w związku stwarzając grunt do zdrad. Ta trzecia pojawia się dopiero jako trzecia.

Zgadzam się. I z twoimi wcześniejszymi postami też. A dodam, że przy rozstaniu, lub przed, gdy już źle się dzieje, zarówno kobieta jak i mężczyzna potrafią mieć dylematy trudne do rozwiązania tak szast-prast i zadzieram kiecę i lecę.
Ale i w tym masz rację, że w tym gronie dyskutantów (ek) zwykle wina jest po stronie faceta, kochanki, a żona jest święta, a jak jest inaczej, to on tylko tak gada, by się usprawiedliwić...

Większość oczywiście, ale ja pytam o tych, którzy tam chodzą po coś więcej, a czasem wręcz seksu nie uprawiają. Masz jakiegoś pomysła?[/QUOTE]
Zainteresowanie ich potrzebami. Poczucie się wreszcie ważnym, a nie bankomatem, na przykład. Nawet jeśli tylko za pieniądze. I nie tylko o seksualne potrzeby chodzi. Ale też.

[motyla]

Napisane przez A kuku

Możesz zatem zacytować tę wypowiedź, która natchnęła Cię do napisania cytowanego wcześniej przeze mnie fragmentu Twojej wypowiedzi, w którym szczególny nacisk położyłaś na podkreślenie głupoty związanej z podejściem "bo są dzieci"?

chryste panie... a zauważyłeś, że w tym wątku chodzi o sponsora z żoną i dziećmi (dorosłymi już bądź co bądź, ale jednak)? i że co jakiś czas dziewczyny wypowiadają się na temat lasek, które odwdzięczając się seksem za pieniądze czyjegoś męża, być może niszczą pośrednio dzieciństwo niewinnych maluchów (patrz post 212 chociażby)? i czy pojęcie generalizowania jest Ci znajome?
Twój post przelał u mnie czarę goryczy, przyznaję, bo akurat pokłóciłam się kiedyś o to z facetem (no i pracuję jako niania, a rodzice mojego malucha niedawno się rozwiedli, więc wiem, co nieszczęśliwe małżeństwo robi z dzieckiem), ale nie myśl, że mnie do czegokolwiek natchnąłeś, żadna z Ciebie moja muza

mam nadzieję, że zadowoli Cię moje wyjaśnienie choć trochę, bo nie mam czasu na dalsze OT

[A kuku]

Napisane przez kalincia

Zainteresowanie ich potrzebami. Poczucie się wreszcie ważnym, a nie bankomatem, na przykład. Nawet jeśli tylko za pieniądze. I nie tylko o seksualne potrzeby chodzi. Ale też.

Bingo! Wiele Pań postrzega nas jako dodatek do penisa i trudno im zrozumieć, że możemy mieć jeszcze jakieś potrzeby poza seksem. A tu zonk i okazuje się, że ... je miewamy. Pogadać, wyżalić się, poszukać zrozumienia, wsparcia, spokoju, uznania, ... . Jednym słowem tego, czego nie daje nam dom i kobieta w nim panująca.

Napisane przez motyla

chryste panie... a zauważyłeś, że w tym wątku chodzi o sponsora z żoną i dziećmi (dorosłymi już bądź co bądź, ale jednak)? i że co jakiś czas dziewczyny wypowiadają się na temat lasek, które odwdzięczając się seksem za pieniądze czyjegoś męża, być może niszczą pośrednio dzieciństwo niewinnych maluchów (patrz post 212 chociażby)?

Zauważyłem.

Napisane przez motyla

i czy pojęcie generalizowania jest Ci znajome?

Nikomu na wizażu nie jest tak dobrze znajome jak mnie. To mój brat bliźniak.

Napisane przez motyla

Twój post przelał u mnie czarę goryczy, przyznaję, bo akurat pokłóciłam się kiedyś o to z facetem (no i pracuję jako niania, a rodzice mojego malucha niedawno się rozwiedli, więc wiem, co nieszczęśliwe małżeństwo robi z dzieckiem),

No i to wyjaśnienie kupuję.

Napisane przez motyla

ale nie myśl, że mnie do czegokolwiek natchnąłeś, żadna z Ciebie moja muza

W życiu bym tak nie pomyślał. Jeśli już jestem, to, jak to ładnie i z uśmiechem stwierdziła gdzieś Elve, prowokatorem. Co ja zrobię, że wolę kobiety oburzać, niż nudzić?

Napisane przez motyla

mam nadzieję, że zadowoli Cię moje wyjaśnienie choć trochę, bo nie mam czasu na dalsze OT

Bardzo!

[kalincia]

Napisane przez A kuku

Bingo! Wiele Pań postrzega nas jako dodatek do penisa i trudno im zrozumieć, że możemy mieć jeszcze jakieś potrzeby poza seksem. A tu zonk i okazuje się, że ... je miewamy. Pogadać, wyżalić się, poszukać zrozumienia, wsparcia, spokoju, uznania, ... . Jednym słowem tego, czego nie daje nam dom i kobieta w nim panująca.

Wiem, że bingo. Nie mam doświadczeń jako utrzymanka, ale jako kochanka tak.
Nie wiem czemu jakoś nikt nie pyta tego "psa" dlaczego wziął od innej "suki", że zacytuję to robiące czasem furorę powiedzonko. Zawsze, i to też wiem z doświadczenia, także na tym forum, on jest "psem", ona "suką" a żona swiętą, niewinną niczemu zdradzoną (raptem) nieszczęśnicą.

[A kuku]

Napisane przez kalincia

Wiem, że bingo. Nie mam doświadczeń jako utrzymanka, ale jako kochanka tak.
Nie wiem czemu jakoś nikt nie pyta tego "psa" dlaczego wziął od innej "suki", że zacytuję to robiące czasem furorę powiedzonko. Zawsze, i to też wiem z doświadczenia, także na tym forum, on jest "psem", ona "suką" a żona swiętą, niewinną niczemu zdradzoną (raptem) nieszczęśnicą.

Dlatego w takich kwestiach zabieram głos żeby nie było "zawsze", a wizaż nie był jednostronny, a co za tym idzie płytki i miałki, że posłużę się ulubionym cytatem: "To świnia! Rzuć go!". Jak facet ma kochankę, to ja widzę to przeważnie tak (w kolejności winy):

1. Najbardziej winny jest facet. Nie tego, że związek się rozpada, ale tego, że nie jest w stanie stawić czoła prawdzie i odejść od jednej zanim pójdzie do drugiej.
2. Drugim winnym jest jego kobieta, bo bez niej nie ma ani związku, ani jego rozpadu. A facetowi musi być w tym związku źle skoro posuwa się do zdrady. Kto jest bardziej winny rozpadu związku, to już kwestia indywidualna.
3. Dopiero trzecią winną jest ta trzecia. Winną najczęściej nie rozpadu związku (chociaż tak też bywa, ale moim zdaniem bardzo, bardzo rzadko), ale tego, że ładuje się w niejasną sytuację robiąc tak naprawdę krzywdę przede wszystkim sobie. Tamtych dwoje krzywdę już sobie zrobiło wcześniej własnymi rękoma.

[kalincia]

Napisane przez A kuku

Dlatego w takich kwestiach zabieram głos żeby nie było "zawsze", a wizaż nie był jednostronny, a co za tym idzie płytki i miałki, że posłużę się ulubionym cytatem: "To świnia! Rzuć go!". Jak facet ma kochankę, to ja widzę to przeważnie tak (w kolejności winy):

1. Najbardziej winny jest facet. Nie tego, że związek się rozpada, ale tego, że nie jest w stanie stawić czoła prawdzie i odejść od jednej zanim pójdzie do drugiej.
Racja. Chociaż powodów tego może być też wiele - jak pisałam, różne ludzie mają dylematy.
2. Drugim winnym jest jego kobieta, bo bez niej nie ma ani związku, ani jego rozpadu. A facetowi musi być w tym związku źle skoro posuwa się do zdrady. Kto jest bardziej winny rozpadu związku, to już kwestia indywidualna.
Nikt nie odchodzi z miejsca, gdzie mu dobrze. Proste.
3. Dopiero trzecią winną jest ta trzecia. Winną najczęściej nie rozpadu związku (chociaż tak też bywa, ale moim zdaniem bardzo, bardzo rzadko)
Bywa tą ostatnią kroplą, która przelewa czarę, już kiedyś napisałam, łatwiej odejść do kogoś niż od kogoś.
ale tego, że ładuje się w niejasną sytuację robiąc tak naprawdę krzywdę przede wszystkim sobie. Tamtych dwoje krzywdę już sobie zrobiło wcześniej własnymi rękoma.

[marina7]

A gdyby odwrocic pytanie - Dlaczego TY to robisz? Dlaczego godzisz sie na taki uklad? Bo ja mimo wszystko bardziej rozumiem Twojego sponsora niz Ciebie.
Musisz sama sobie odpowiedziec na pytanie, czy taki zwiazek Cie uszczesliwia.

[k_ga]

Co prawda nie udzielam sie tu zbyt czesto, ale czytam wszystkie wiadomosci i wypowiedzi. Widuje sie teraz z dwoma chlopakami (nie licze w tym wspominanego tu pana z ktorym spotykam sie juz dlugo- wiadomo o kogo chodzi). Nie pisalam tu jeszcze o nich, bo widujemy sie poki co na zasadach calkowicie kolezenskich. Z jednym z nich na pewno bede, bo oboje chca byc ze mna, tylko jeszcze nie wiem ktorego i nie wiem czy owy chlopak bedzie w stanie zastapic mi mojego "sponsa"
Ale dziekuje za slowa otuchy, ktore sie tu pojawily, bo mimo iz wiem, ze jestem ta "zla", to naprawde chce juz sobie ulozyc normalnie zycie.

---------- Dopisano o 15:26 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ----------

Napisane przez marina7

A gdyby odwrocic pytanie - Dlaczego TY to robisz? Dlaczego godzisz sie na taki uklad? Bo ja mimo wszystko bardziej rozumiem Twojego sponsora niz Ciebie.
Musisz sama sobie odpowiedziec na pytanie, czy taki zwiazek Cie uszczesliwia.

Ja to robie z kilku powodow- bo podobal mi sie jako facet tak z wygladu jak i osobowosci, pokazal mi sie z jak najlepszej strony, jest wrecz idealny (na takiego sie dla mnie wykreowal). Pokazal mi zycie jakiego nie znalam wczesniej. Mam tu na mysli i pieniadze i to jak facet potrafi uszczesliwic kobiete i sie nia zaopiekowac (tu nie pod wzgledem materialnym).