Nie lubię głośnych, hucznych imprez... Czy to źle idąc na studia?

[Maaja]

Witam wszystkich
Mam dokładnie 17,5 lat Za półtora roku idę na studia.. Myśle o Krakowie. No ale mam taki mały problem otóż nie lubię głośnych, hucznych imprez, które kończą się leżeniem na stole (albo pod) połowy gości, nie przepadam też tańczyć. Chcę iść na studia, poznawać nowych ludzi, spędzać z nimi czas ale.. nie wiem dlaczego wydaje mi się, że jak na studia to każdy w wolnym czasie impreza, pijaństwo itp.. Chciałabym np. spędzać czas z ludźmi może od czasu do czasu na jakiś spokojniejszych domówkach, w kawiarni, na zakupach itp.. Nie lubię chodzić do klubu na dyskoteki, nienawidzę widoku pijanych (często też wymiotujących) ludzi...
I moja obawa jest taka, że znajdę znajomych którzy właśnie w podobny sposób będą spędzać czas.. co gorsza przeraża mnie że moje przyszłe współlokatorki robiłyby w każdym wolnym czasie imprezy Nie mam nic przeciwko od czasu do czasu. Nie chcę też być traktowana jako odludek, który nie ma poczucia humoru bo tak nie jest. Potrafię się śmiać, bawić i spędzać fajnie czas ale nie koniecznie w klubie z alkoholem w ręce. Dodam może jeszcze, że nie pije alkoholu, jakiś czas temu spróbowałam ale nie odpowiada mi to, jakoś mnie to brzydzi, nie smakuje. Nie wiem może są tu osoby, które są na studiach i trochę rozjaśnią mi zdanie : Wolny czas na studiach

[agusiowata]

Napisane przez Maaja

Witam wszystkich
Mam dokładnie 17,5 lat Za półtora roku idę na studia.. Myśle o Krakowie. No ale mam taki mały problem otóż nie lubię głośnych, hucznych imprez, które kończą się leżeniem na stole (albo pod) połowy gości, nie przepadam też tańczyć. Chcę iść na studia, poznawać nowych ludzi, spędzać z nimi czas ale.. nie wiem dlaczego wydaje mi się, że jak na studia to każdy w wolnym czasie impreza, pijaństwo itp.. Chciałabym np. spędzać czas z ludźmi może od czasu do czasu na jakiś spokojniejszych domówkach, w kawiarni, na zakupach itp.. Nie lubię chodzić do klubu na dyskoteki, nienawidzę widoku pijanych (często też wymiotujących) ludzi...
I moja obawa jest taka, że znajdę znajomych którzy właśnie w podobny sposób będą spędzać czas.. co gorsza przeraża mnie że moje przyszłe współlokatorki robiłyby w każdym wolnym czasie imprezy Nie mam nic przeciwko od czasu do czasu. Nie chcę też być traktowana jako odludek, który nie ma poczucia humoru bo tak nie jest. Potrafię się śmiać, bawić i spędzać fajnie czas ale nie koniecznie w klubie z alkoholem w ręce. Dodam może jeszcze, że nie pije alkoholu, jakiś czas temu spróbowałam ale nie odpowiada mi to, jakoś mnie to brzydzi, nie smakuje. Nie wiem może są tu osoby, które są na studiach i trochę rozjaśnią mi zdanie : Wolny czas na studiach

Nie studiują tylko imprezowicze. Możesz poznać takie spokojniejsze osoby. Może na początku znajomości powiedz o swoich upodobaniach. Na pewno nie jesteś odludkiem.

[SOCKI]

Nie no idąc na studia wszyscy hucznie imprezują przepijając całą kasę, a potem nie mają co jeść Daj spokój z tymi stereotypami. Na studia idą różni ludzie, spokojni i imprezowi, pijący i nie. Znajdziecie się.

[LostInTranslation]

Napisane przez Maaja

Witam wszystkich
Mam dokładnie 17,5 lat Za półtora roku idę na studia.. Myśle o Krakowie. No ale mam taki mały problem otóż nie lubię głośnych, hucznych imprez, które kończą się leżeniem na stole (albo pod) połowy gości, nie przepadam też tańczyć. Chcę iść na studia, poznawać nowych ludzi, spędzać z nimi czas ale.. nie wiem dlaczego wydaje mi się, że jak na studia to każdy w wolnym czasie impreza, pijaństwo itp.. Chciałabym np. spędzać czas z ludźmi może od czasu do czasu na jakiś spokojniejszych domówkach, w kawiarni, na zakupach itp.. Nie lubię chodzić do klubu na dyskoteki, nienawidzę widoku pijanych (często też wymiotujących) ludzi...
I moja obawa jest taka, że znajdę znajomych którzy właśnie w podobny sposób będą spędzać czas.. co gorsza przeraża mnie że moje przyszłe współlokatorki robiłyby w każdym wolnym czasie imprezy Nie mam nic przeciwko od czasu do czasu. Nie chcę też być traktowana jako odludek, który nie ma poczucia humoru bo tak nie jest. Potrafię się śmiać, bawić i spędzać fajnie czas ale nie koniecznie w klubie z alkoholem w ręce. Dodam może jeszcze, że nie pije alkoholu, jakiś czas temu spróbowałam ale nie odpowiada mi to, jakoś mnie to brzydzi, nie smakuje. Nie wiem może są tu osoby, które są na studiach i trochę rozjaśnią mi zdanie : Wolny czas na studiach

Kobieto, za 1,5 roku idziesz na studia i już takie dylematy? Ok. Ale kto powiedział, że będąc na studiach musisz chodzić na imprezy, zalewać się w trupa i tańczyć na stole? Przecież można bawić się kulturalnie, nie mając kaca następnego dnia Widzę, że postrzegasz studentów jako pijaków, którzy w wolnym czasie tylko imprezują i wymiotują Otóż jako studentka 4. roku powiadam Ci, że w wolnym czasie lubię pójść na spacer, do herbaciarni, czy chociażby wyskoczyć na piwo ze znajomymi. Moje życie nie składa się wyłącznie z imprez, chociaż czasem bywam na imprezach tematycznych - naprawdę fajna sprawa (i tam nigdy jeszcze nie widziałam nikogo pijanego, ludzie przychodzą po to, żeby się pobawić przy określonej muzyce, a nie żeby "zaliczyć zgona"). A propo nowych znajomych - jeśli nie będzie odpowiadał Ci ich sposób bycia, to po co się męczyć? Ja na początku 1. roku nie znałam nikogo, a teraz mam paczkę znajomych, wśród których czuję się swobodnie, możemy pogadać o wszystkim.
Także nie przejmuj się tak, studia nie wiążą się tylko z imprezami i pijaństwem

[ulinkaaa]

Spokojnie. Ja do mrukow nie naleze, jestem osoba raczej kontaktowa i nie stroniaca od towarzystwa, a przez 5 lat studiow bylam moze na 2 takich imprezach

[Kayako]

Jestem dziewicą, czy to źle, będąc na studiach?

A umiesz powiedzieć, że "Sorry, ale nie lubię tańczyć, na dyskotekę nie, ale na piwko bym poszła?"

Masz 1,5 roku na dorośnięcie, masz czas

[KaasiaaK]

Napisane przez Kayako

Jestem dziewicą, czy to źle, będąc na studiach?

A umiesz powiedzieć, że "Sorry, ale nie lubię tańczyć, na dyskotekę nie, ale na piwko bym poszła?"

Masz 1,5 roku na dorośnięcie, masz czas

bardzo, teraz to już do piachu

właśnie, grunt to wreszcie dorosnąć i umieć powiedzieć "nie".. bo coraz częściej to dla ludzi problem.

"no ze mną się nie napijesz?" - "nie!" i koniec rozmowy

ja znam swoją granicę możliwości i jej nie przekraczam, przez co na drugi dzień nie raczę połowy świata moim cierpieniem w powodu kaca ;]
jak nie mam ochoty, nie piję, sprawa prosta jak konstrukcja cepa, na szczęście moi znajomi, to rozumni ludzie i przyjmują to do wiadomości
a imprez umcyumcy w klubach łubudubu też nie lubię, a jakoś nie jestem towarzysko odseparowana
ale czasem fajnie jest wyjść na piwo, czy w wersji "na bogato" na drinka..
a i na dobrą kawkę, herbatę też się wybieram..

a spacery o tej porze roku brzegiem Wisły są bezkonkurencyjne
także jak widać, nie wszyscy studenci spędzają swe życie na imprezach

[czijo]

Idź na Uniwersytet Papieski

[KaasiaaK]

Napisane przez czijo

Idź na Uniwersytet Papieski

ja się obawiam, że tam to takie ciche wody mogą być ^^

[czijo]

Napisane przez KaasiaaK

ja się obawiam, że tam to takie ciche wody mogą być ^^

Przyszli księża? Nie z nią będą balować

[Eva2]

eh, studuję, nie imprezuję i żyję ;] odludkiem też nie jestem, zapewniam Cię.

[KaasiaaK]

Napisane przez czijo

Przyszli księża? Nie z nią będą balować

a ci to już najbardziej!

[czijo]

Napisane przez KaasiaaK

a ci to już najbardziej!

Nie ta płeć. I za stara jest

[GosienkaC]

Na stancję można iść - wówczas unikniesz imprez w pokoju w akademiku. Poza tym kaca też można obejść - wystarczy 2 KC

[Visez]

Napisane przez SOCKI

Nie no idąc na studia wszyscy hucznie imprezują przepijając całą kasę, a potem nie mają co jeść Daj spokój z tymi stereotypami. Na studia idą różni ludzie, spokojni i imprezowi, pijący i nie. Znajdziecie się.

to akurat często spotykane zjawisko u mnie na studiach krążyły nawet legendy ze głodni studenci polowali na kaczki nad jeziorem A prawdziwa historia, jak moja kumpela przyjechała do brata studenta wchodzi do mieszkania a tam kupa piór... okazało się że złapali gołebia na balkonie i poszedł do gara

[KaasiaaK]

Napisane przez Visez

to akurat często spotykane zjawisko u mnie na studiach krążyły nawet legendy ze głodni studenci polowali na kaczki nad jeziorem A prawdziwa historia, jak moja kumpela przyjechała do brata studenta wchodzi do mieszkania a tam kupa piór... okazało się że złapali gołebia na balkonie i poszedł do gara

studenci są jak widać skłonni do wszystkiego

a ja myślałam, że zbieranie pleśni z masła i sera w wykonaniu mojego brata to wersja hardkorowa

[Tur_kus]

Napisane przez SOCKI

Nie no idąc na studia wszyscy hucznie imprezują przepijając całą kasę, a potem nie mają co jeść Daj spokój z tymi stereotypami. Na studia idą różni ludzie, spokojni i imprezowi, pijący i nie. Znajdziecie się.

Napisane przez Kayako

Jestem dziewicą, czy to źle, będąc na studiach?

Napisane przez KaasiaaK

bardzo, teraz to już do piachu

nie ma się czym martwić na zapas

[mushroomhunter]

Napisane przez Visez

to akurat często spotykane zjawisko u mnie na studiach krążyły nawet legendy ze głodni studenci polowali na kaczki nad jeziorem A prawdziwa historia, jak moja kumpela przyjechała do brata studenta wchodzi do mieszkania a tam kupa piór... okazało się że złapali gołebia na balkonie i poszedł do gara

To jest wręcz nieprawdopodobne .

[kreaturkka]

po pierwsze mozesz wynająć sobie pokoj w mieszkaniu, niekoniecznie w akademiku.
po drugie współlokatorów w takim przypadku tez mozesz wybrac nie odpowiadaja ci tamte osoby,to nie - do widzenia i szukasz innego mieszkania. zresztą na pewno wraz z Toba przyjada na studia jakies kolezanki, i razem z nimi mozecie wynajac mieszkanie.

druga sprawa - stereotyp wiecznie pijanych studentow jest żałosny - tacy najbardziej sie wyróżniają ( po prostu sa najgłośniejsi), co nie znaczy,ze jest ich najwiecej. najwiecej jest takich, ktorzy znaja droge z mieszkania na uczelnię i z powrotem, wiecej nosa nigdzie nie wychylają - przynajmniej na pierwszym roku.

Studiuję w Krakowie ( zreszta tu mieszkam od urodzenia) i polecam. Miasto piekne, wielu swietnych ludzi, duzo "kulturalnych" imprez (rowniez dla studentow).

A i tak przez 1,5 roku Ci sie jeszcze zmieni

[_Matilde_]

Autorko, znajdziesz ludzi ktorzy spędzają czas podobnie jak Ty. Pora przestać mysleć stereotypami

[Ailanna]

Napisane przez KaasiaaK

bardzo, teraz to już do piachu

No, bo wiecie... oni sprawdzają jak się składa papiery


Autorko - nie przejmuj się pogłoskami.
Prawda jest taka, że jak ktoś chce, to chleje i nie mam kasy, ale jak ktoś nie chce, to nikt nie patrzy krzywo. Gimnazjalne (przynajmniej w moim gim, przez co cierpiałam niechęć i odrzucenie ) hasło "Nie pijesz - nie lubimy Cię" na studiach nie obowiązuje, zmieniło się w "Jesteś fajny - lubimy Cię"
Do osiemnastki nie piłam w ogóle, nie lubiłam. Potem polubiłam winko od czasu do czasu, czy piwo ze znajomymi, ale wódki nie lubię i oni to szanują.

Poza tym - masz jeszcze czas! Ja swoje wymarzone studia znalazłam dopiero w marcu w klasie maturalnej Przedtem kompletnie nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Wiele zmieniło się, także w moich relacjach z ludźmi. Może do czasu studiów stwierdzisz, że nie chcesz mieszkać z tymi koleżankami. Może znajdziesz całkiem innych ludzi? Nie martw się na zapas

[benia1169]

O, matko! A ja myślałam, że na studia się idzie, żeby zdobyć wiedzę i wyższe wykształcenie . To niby ludzie z wyższym muszą być imprezowi - z tego wynika? No bo inaczej nie da się na studiach?.
Mam nadzieję, że za rok będziesz się śmiała z tego pytania, które tu zadałaś. A na jakie studia się wybierasz?

[Visez]

Napisane przez mushroomhunter

To jest wręcz nieprawdopodobne .

też tak myślałam, ale to było dzień po juwenaliach więc wierzę że mogli być baaardzo głodni

[badymka]

Nie martw się na zapas. Wszystko się ułoży. Obyś tylko trafiła w akademiku czy na stancji na normalnych ludzi, którzy będą potrafili uszanować Twoje zapatrywania, albo takich, którzy są na bardzo odsiewowych kierunkach i nie będą mieli czasu na imprezy z racji ogromu nauki
Znajdziesz jak nie w akademiku to na kierunku na pewno kogoś jak Ty, lubiącego spokojne kulturalne imprezy. 1.5 roku to długo.. najpierw myśl o maturze, a potem się zobaczy. Będzie dobrze

[Sylwia1900r]

Ja też nie lubię hucznych, głośnych imprez, a nic nie stało na przeszkodzie żeby się uczyć.
Inni niech sobie balują, hałasują, piją, itp... ja i ty nie musimy chodzić na te huczne imprezy.
Jeżeli masz takie podejście do wszystkich studentów, to może powinnaś zrezygnować z dalszej edukacji?

[golden_eye]

dżizas jakbym słyszała znajomą maturzystkę tegoroczną - bo na studiach to wszyscy tylko piją, orgietkują i rzygają od nocy do nocy, bo ona nie będzie mieszkać w akademiku, bo to dla biedoty i tumanów, bo tam się dzieje to co wyżej, ona by sama mieszkanie chciała, żeby móc się uczyć spokojnie i mieć odpowiednie towarzystwo (czyli własne) a najlepiej by było na zagraniczną uczelnię, bo w PL to za niski poziom dla niej no i wiocha z rzygającymi kolegami na wykłady chodzić, wszystko wie od starszych studiujących koleżanek i kolegów, a swoje już wypiła, zwróciła, zrobiła i wytańczyła w gimnazjum i liceum, teraz świętą mądralińską udając.

pójdziesz na studia, to sama zobaczysz, jak jest, bez sensu kompletnie wierzyć w bajdy opowiadane przez koleżanki czy kolegów, że wszyscy, że zawsze, że trzeba. a o czym mają opowiadać, jak nie o imprezach, piciu i rzyganiu? przecież tym się teraz lans robi. w liceum i gimnazjum to już norma, nie wiem dlaczego czepiają się za to dorosłych ludzi, a nie dzieci.
towarzystwo jest różne, nie musisz iść do mordowni na tańce i picie, można normalnie i spokojnie do baru na soczek, do kina, do teatru, do znajomych na normalną kulturalną posiadówę, zresztą na pierwszym roku będziesz miała zbyt mało czasu, żeby się martwic problemem - gdzie tu dzisiaj iść i co ze sobą zrobić. a potem się samo znajdzie. im większe miasto, tym więcej do zrobienia w wolnym czasie.
najbardziej przydatna rzecz na studiach - umiejętność mówienia NIE. nie piję, nie palę, nie spróbuję strzała. nie i już. bo nie. i też się można bawić.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

to bardzo źle
nie idź na studia
bo i tak oblejesz (w każdym tego słowa znaczeniu) każdą sesję

[mon88]

Napisane przez Maaja

Witam wszystkich
Mam dokładnie 17,5 lat Za półtora roku idę na studia.. Myśle o Krakowie. No ale mam taki mały problem otóż nie lubię głośnych, hucznych imprez, które kończą się leżeniem na stole (albo pod) połowy gości, nie przepadam też tańczyć. Chcę iść na studia, poznawać nowych ludzi, spędzać z nimi czas ale.. nie wiem dlaczego wydaje mi się, że jak na studia to każdy w wolnym czasie impreza, pijaństwo itp.. Chciałabym np. spędzać czas z ludźmi może od czasu do czasu na jakiś spokojniejszych domówkach, w kawiarni, na zakupach itp.. Nie lubię chodzić do klubu na dyskoteki, nienawidzę widoku pijanych (często też wymiotujących) ludzi...
I moja obawa jest taka, że znajdę znajomych którzy właśnie w podobny sposób będą spędzać czas.. co gorsza przeraża mnie że moje przyszłe współlokatorki robiłyby w każdym wolnym czasie imprezy Nie mam nic przeciwko od czasu do czasu. Nie chcę też być traktowana jako odludek, który nie ma poczucia humoru bo tak nie jest. Potrafię się śmiać, bawić i spędzać fajnie czas ale nie koniecznie w klubie z alkoholem w ręce. Dodam może jeszcze, że nie pije alkoholu, jakiś czas temu spróbowałam ale nie odpowiada mi to, jakoś mnie to brzydzi, nie smakuje. Nie wiem może są tu osoby, które są na studiach i trochę rozjaśnią mi zdanie : Wolny czas na studiach

za dużo amerykańskich filmów się naoglądałaś

[kobietasukcesu]

A gdzie tam wszyscy studenci to imprezowicze. Ja się wyprowadziłam z domu do akademika z myślą: jeee, teraz ro się pobawię i popije A tu się okazało, że więcej osób się nie bawi niż się bawi

[Sylwia1900r]

Ci wymotujący ludzie mnie powalili na łopatki?
Myślisz że oni siebie obrzygują?
Może rzygają sobie do szafy na czyste ciuchy?