A my tu dalej o ślubach gadamy, na przyszły rok z utęsknieniem czekamy -PM 2012, czIV

[sztuczka_magiczka]

Hej dziewuszki!

Znów nie było mnie z półtora tygodnia... ale ładnie nadrobiłam Jedyne co, to jestem do tylu jakieś 80 stron ogólnie z tego wątku, ale ja tak wolno czytam, że nie dam już rady Gdybym zasiadała do Was codziennie to ani bym nie ugotowała obiadu, ani nie posprzątała - no nic bym nie zrobiła bo tak wolno czytam i powolii trawię informacje No ale jestem i cosik się wypowiem

Witam nowe PMki

nena - Kochana! Już dawno zauważyłam, że masz niesamowicie wysmakowany gust Począwszy od winietek, poprzez muffinki, biżuterię i suknie ślubne - jak parę dni temu wkleiłaś ze 3 to normalnie się w nich zakochałam (i od razu zapisałam w moim magicznym folderze z inspiracjami ) Po prostu KLASA od Ciebie bije No i strasznie zazdraszczam majówki w Bieszczadach Ja muszę przejechać całą Polskę, żeby tam się znaleźć (miejsce naszych zaręczyn i podróży poślubnej) - także jeśli zahaczysz o Bóbrkę (tuż przy Solinie) to pozdrów ode mnie każdy pagórek i kępę trawy

Moniczka - Gratuluję pozytywnego rozwoju sprawy!

Seagirl - Już pisałam na maila, że suknia piękna i wspaniale w niej wyglądasz, ale powtórzę się --> TŻ zaniemówi z zachwytu!

Oj dziewczęta... tak czytam o tym zgapianiu przez siostry/kuzynki/koleżanki i sama się do siebie uśmiecham Mnie też swego czasu ta kwestia dotykała. Otóż też mam starszą siostę (o 3 lata) i ona również usiłowała "wbić się" z weselem koło mojego. Nie wiem czy chce Wam się czytać całą długą historię, no ale postaram się jakoś streścić.
Zacznijmy od tego, że jestem z moim TŻ ponad rok dłużej niż siostra ze swoim chłopakiem, co prawda to ją po niecałym roku zaprowadził do jubilera żeby pooglądać pierścionki, ale do zaręczyn nie doszło do tej pory (bez sensu) no a tego samego 2009 roku w lipcu - jak wiecie - mój TŻ mi się oświadczył. Bardzo szybko, bo już w sierpniu 2009 wymyśliliśmy sobie, że naszym dniem będzie 21 lipca 2012 (czyli że prawie 3 rocznica zaręczyn). No oczywiście moja siostra nie była zachwycona naszymi zaręczynami w ogóle (zazdrość?) no i ogólnie lekceważyła tę sytuację, nabijała się z nas, że za wcześnie, że bez sensu jak chcemy być narzeczeństwem 3 lata, że rok po zaręczynach powinien być ślub :/ Wiecie, wg mnie zaręczyn nie powinno się planować - pięknie jest, kiedy są na maksa z zaskoczenia, spontaniczne, romantyczne i takie "z serca", a nie dlatego, że musi być pierścionek na palcu na rok przed ślubem :/ Tekst typu "wyjdziesz za mnie?" pierwszy raz powinien wypłynąć z ust mężczyzny właśnie w trakcie zaręczyn - inaczej tracą cały swój urok... No ale oczywiście siostra starsza, mądrzejsza to się jeszcze miała czelność naśmiewać - w sumie niech robi sobie jak chce, byle tylko nie krytykowała romantyczności (która w dzisiejszych czasach tak łatwo zanika). Pod koniec 2009 zaczęła się jej gadka, że oni też sobie wezmą ślub w 2012 (rzecz jasna też w wakacje, bo innej opcji nie brała za żadne skarby pod uwagę) no i oczywiście doszło do spięć między nami. Z wielu powodów nie wyobrażam sobie ślubu sióstr w jednym roku. Ani pod względem finansowym a już w ogóle takim, że goście byliby znudzeni (już słyszę moją rodzinę: "ooo a czemu nie zrobiłyście razem? haha ", "no i znowu wesele, ale nuda" itp) no a poza tym - tak jak część z Was - chciałabym mieć wyjątkowe, oryginalne i zaskakujące wesele, dopracowane w każdym szczególe - tak by zapadło nam i gościom w pamięć Na co dzień nie jestem jakąś egocentryczką, ale tego dnia chciałabym, żeby każdy poczuł atmosferę naszej miłości nie tylko poprzez naszą obecność, ale także poprzez muzykę jaką zlecimy zagrać, kolory jakimi wypełnię salę i małe atrakcje jakie zaplanujemy... Jest to dla mnie bardzo ważne.. A i w dodatku mamy rodzinę zza granicy (dokładnie 3 rodzinki) no i wątpię, żeby wszyscy zatrzymali się w Polsce na powiedzmy 2 miesiące żeby obskoczyć oba nasze wesela :/ Ech no i nasze sprzeczki trwały jakoś do ostatnich wakacji, kiedy to siostra z chłopakiem doszli do wniosku, że nie mają dla kogo robić wesela - mój zapewne przyszły szwagier ma niewielką rodzinę, z którą w dodatku nie ma żadnego kontaktu - smutna historia i nie będę o niej pisać, dodatkowo właśnie w ostatnie wakacje zmarła mu mama i sprawa skomplikowała się i pogorszyła jeszcze bardziej... - a imprezy na której byłaby tylko nasza rodzina i znajomi pana młodego nie chcą robić... Od tamtego czasu między mną a siostrą jest oczywiście ok, bo już nikt się nie denerwuje, nie "rywalizuje" (bo wcześniej wysuwała argument, że im się spieszy bo są starsi a "my dzieciaki" możemy jeszcze poczekać - ale z drugiej strony nikt im nie bronił brać ślubu w 2010 lub 2011...)... Oczywiście jest mi bardzo przykro, że mają taką smutną sytuację - z zaręczynami tak wyszło, że pierścionek leży w szufladzie, bo chcieli się zaręczyć w obecności jego mamy, ale niestety nie doczekała tego momentu - współczuję im, bo mimo iż przez chwilę myśleli o cichym, cywilnym ślubie to ta cała sytuacja wytrąciła ich z równowagi, no i z kasy też się spłukali przez pogrzeb itd... Aktualnie jak coś to myślą o ślubie cywilnym i małym przyjęciu weselnym (bardziej obiadowym, na 20-30 osób - najbliższych krewnych i paru znajomych), ale niewiadomo kiedy się zdecydują... Rozmawiałam z moimi rodzicami o tym i powiedzieli, że chętnie się im dołożą, kupią ślubną suknię, opłacą fotografa - żeby moja siostra miała chociaż namiastkę tego, o czym zawsze marzyła (tak jak ja).
Wybaczcie dziewczęta, że tak się rozpisałam i trochę zjechałam z tematu... Wzruszyłam się trochę i właśnie nasunęła mi się taka myśl, że jednak nie byłoby tak źle gdyby były te nasze wesela razem... Cieszę się, że teraz, po tym wszystkim i po tym jak zrezygnowali ze swojego wesela moja siostra nie ma mi za złe, że za rok jest nasze - co prawda nie interesuje się jakoś szczególnie, ale to dobrze, że jest pokojowo nastawiona i nie ma do mnie żalu --> w sumie za mocno się kochamy

Ufff... To żem się napisała Jeśli mowa o tym, czy mamy obmyślone z TŻ jakieś nowości ślubne, to napiszę Wam wkrótce
Pozdrawiam

[bahari]

Napisane przez sztuczka_magiczka

Oj dziewczęta... tak czytam o tym zgapianiu przez siostry/kuzynki/koleżanki i sama się do siebie uśmiecham Mnie też swego czasu ta kwestia dotykała. Otóż też mam starszą siostę (o 3 lata) i ona również usiłowała "wbić się" z weselem koło mojego. Nie wiem czy chce Wam się czytać całą długą historię, no ale postaram się jakoś streścić.
Zacznijmy od tego, że jestem z moim TŻ ponad rok dłużej niż siostra ze swoim chłopakiem, co prawda to ją po niecałym roku zaprowadził do jubilera żeby pooglądać pierścionki, ale do zaręczyn nie doszło do tej pory (bez sensu) no a tego samego 2009 roku w lipcu - jak wiecie - mój TŻ mi się oświadczył. Bardzo szybko, bo już w sierpniu 2009 wymyśliliśmy sobie, że naszym dniem będzie 21 lipca 2012 (czyli że prawie 3 rocznica zaręczyn). No oczywiście moja siostra nie była zachwycona naszymi zaręczynami w ogóle (zazdrość?) no i ogólnie lekceważyła tę sytuację, nabijała się z nas, że za wcześnie, że bez sensu jak chcemy być narzeczeństwem 3 lata, że rok po zaręczynach powinien być ślub :/ Wiecie, wg mnie zaręczyn nie powinno się planować - pięknie jest, kiedy są na maksa z zaskoczenia, spontaniczne, romantyczne i takie "z serca", a nie dlatego, że musi być pierścionek na palcu na rok przed ślubem :/ Tekst typu "wyjdziesz za mnie?" pierwszy raz powinien wypłynąć z ust mężczyzny właśnie w trakcie zaręczyn - inaczej tracą cały swój urok... No ale oczywiście siostra starsza, mądrzejsza to się jeszcze miała czelność naśmiewać - w sumie niech robi sobie jak chce, byle tylko nie krytykowała romantyczności (która w dzisiejszych czasach tak łatwo zanika). Pod koniec 2012 zaczęła się jej gadka, że oni też sobie wezmą ślub w 2012 (rzecz jasna też w wakacje, bo innej opcji nie brała za żadne skarby pod uwagę) no i oczywiście doszło do spięć między nami. Z wielu powodów nie wyobrażam sobie ślubu sióstr w jednym roku. Ani pod względem finansowym a już w ogóle takim, że goście byliby znudzeni (już słyszę moją rodzinę: "ooo a czemu nie zrobiłyście razem? haha ", "no i znowu wesele, ale nuda" itp) no a poza tym - tak jak część z Was - chciałabym mieć wyjątkowe, oryginalne i zaskakujące wesele, dopracowane w każdym szczególe - tak by zapadło nam i gościom w pamięć Na co dzień nie jestem jakąś egocentryczką, ale tego dnia chciałabym, żeby każdy poczuł atmosferę naszej miłości nie tylko poprzez naszą obecność, ale także poprzez muzykę jaką zlecimy zagrać, kolory jakimi wypełnię salę i małe atrakcje jakie zaplanujemy... Jest to dla mnie bardzo ważne.. A i w dodatku mamy rodzinę zza granicy (dokładnie 3 rodzinki) no i wątpię, żeby wszyscy zatrzymali się w Polsce na powiedzmy 2 miesiące żeby obskoczyć oba nasze wesela :/ Ech no i nasze sprzeczki trwały jakoś do ostatnich wakacji, kiedy to siostra z chłopakiem doszli do wniosku, że nie mają dla kogo robić wesela - mój zapewne przyszły szwagier ma niewielką rodzinę, z którą w dodatku nie ma żadnego kontaktu - smutna historia i nie będę o niej pisać, dodatkowo właśnie w ostatnie wakacje zmarła mu mama i sprawa skomplikowała się i pogorszyła jeszcze bardziej... - a robić imprezy na której byłaby tylko nasza rodzina i znajomi pana młodego nie chcą robić... Od tamtego czasu między mną a siostrą jest oczywiście ok, bo już nikt się nie denerwuje, nie "wywalizuje" (bo wcześniej wysuwała argument, że im się spieszy bo są starsi a "my dzieciaki" możemy jeszcze poczekać - ale z drugiej strony nikt im nie bronił brać ślubu w 2010 lub 2011...)... Oczywiście jest mi bardzo przykro, że mają taką smutną sytuację - z zaręczynami tak wyszło, że pierścionek leży w szufladzie, bo chcieli się zaręczyć w obecności jego mamy, ale niestety nie doczekała tego momentu - współczuję im, bo mimo iż przez chwilę myśleli o cichym, cywilnym ślubie to ta cała sytuacja wytrąciła ich z równowagi, no i z kasy też się spłukali przez pogrzeb itd... Aktualnie jak coś to myślą o ślubie cywilnym i małym przyjęciu weselnym (bardziej obiadowym, na 20-30 osób - najbliższych krewnych i paru znajomych), ale niewiadomo kiedy się zdecydują... Rozmawiałam z moimi rodzicami o tym i powiedzieli, że chętnie się im dołożą, kupią ślubną suknię, opłacą fotografa - żeby moja siostra miała chociaż namiastkę tego, o czym zawsze marzyła (tak jak ja).
Wybaczcie dziewczęta, że tak się rozpisałam i trochę zjechała z tematu... Wzruszyłam się trochę i właśnie nasunęła mi się taka myśl, że jednak nie byłoby tak źle gdyby były te nasze wesela razem... Cieszę się, że teraz, po tym wszystkim i po tym jak zrezygnowali ze swojego wesela moja siostra nie ma mi za złe, że za rok jest nasze - co prawda nie interesuje się jakoś szczególnie, ale to dobrze, że jest pokojowo nastawiona i nie ma do mnie żalu --> w sumie za mocno się kochamy

Ufff... To żem się napisała Jeśli mowa o tym, czy mamy obmyślone z TŻ jakieś nowości ślubne, to napiszę Wam wkrótce
Pozdrawiam

Szkoda, że Twojej siostrze tak kiepsko się sprawy ułożyły. Choć ten jej chłopak też jakiś dziwny, po co tak zwleka z oświadczynami? Bo rozumiem że oni jeszcze cały czas nie są zaręczeni? Dziwne, dziwne...

Napisane przez jagodzia133

nie wiem czy doczytałaś ale to ja ją przeprosiłam i to ona się unosi dumą i mnie olewa?? co ja mam paść przed nią krzyżem i błagać o wybaczenie??!! świat nie kręci się wokół niej! Ja zrobiłam pierwszy krok wyciągnęłam rękę a ona niech sobie robi co chce! całe życie była w rodzinie traktowana jako biedna pokrzywdzona przez los każdy jej koło dupy latał i teraz mają. Ja za to od zawsze byłam ta najgorsza co zaciąży i będzie samotną matką albo alkoholiczką albo ćpunką. A tu proszę ich wielkie marzenia o tym że zniszczę sobie życie legły w gruzach.

Jagodziu, przykro mi że odebrałaś mój post tak jakbym Ci kazała paść przed nią i błagać o przebaczenie. Wybacz, ale nadal uważam, że skoro mama Cię prosi, żebyś przynajmniej "poprawnie" potraktowała siostrę, to wykazałabyś się dużą dojrzałością i godnością, gdybyś uczyniła ten wysiłek i spełniła jej prośbę. Owszem, świat nie kręci się wokół Twojej siostry. Ale nie kręci się też wokół Ciebie. Widać, że Twoja mama się martwi Waszymi relacjami, więc czy naprawdę chcesz ją zmartwić jeszcze bardziej? Poprosiła byś nie kłóciła się z siostrą. Czy nie możesz po prostu spełnić jej prośby? Prawdopodobnie Twoją siostrę poprosiła o to samo. Jeśli ona zacznie z Tobą sprzeczkę, zawsze możesz uciąć to tekstem "mama prosiła, byśmy się nie kłóciły". Jeśli ona nie uszanuje uczuć Waszej mamy, to jej sprawa, ale Ty możesz być ponad to.

[D0tk4]

Napisane przez Seagirl

Nie mogę znaleźc tego wątku, mozesz podać linka?

oto i on --> https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=237424&page=103

sztuczka_magiczka - faktycznie smutna ta historia, ktora opowiedzialas .. Ale najwazniejsze, ze w momencie proby, a mianowicie wtedy, gdy zmarla mama TZa Twojej siostry, to potrafilyscie sie dogdac i teraz ja wspierasz .. Strasznie mi jej zal, ze nie bedzie miala takiego wesela, jakie sobie wymarzyla, ale dobrze, ze przynajmniej Wasze kontakty wrocily do normy!

[tusia_m]

Witajcie dziewuszki

Napisane przez moniczka_2010

Dziewczyny wyroku nie mam- będzie za 2 tyg ale poszło BOSSSSSSSSSSKO. Mój ex kolejny raz się skompromitował. Będzie dobrze na bank.

super, bardzo się cieszę. Teraz będzie tylko lepiej

Napisane przez (kicia)

powiedzcie co sądzicie o takich bucikach?? chciałam uniknąć butów z paseczkiem ale chyba się nie uda ze względu na to że strasznie ciężko znaleźć takie bez paseczka na obcasie poniżej 7 cm które by były ładne

ładne te buciki.
Na wesele to chciałabym buty z paskiem - żeby bardziej trzymały się na nodze

Napisane przez aleksandrettaa

Tak czytam o koleżankach, siostrach, kuzynkach małpujących wasze wybory i z jednej strony rozumiem wasze rozżalenie. Tylko jak patrzeć na to zdroworozsądkowo w jednej sali jest rocznie pewnie i 50 wesel a jednak każde jest inne. Nie tylko dlatego, że różnią się detalami typu wybrane menu/zespół/dekoracje ale przede wszystkim atmosferą. Z drugiej strony po latach większość wesel na których byłam zlewa się w jedno. I tak sobie myślę, najważniejsze, że dla nowożeńców to jest ten jedyny dzień.

Zgadzam się
Nie wiem, może jestem dziwna. Ale jak moja kuzynka szukała zespołu na wesele to sama podsunęłam jej nasz zespół, który wybraliśmy z TŻ, tak samo z salą. Wybrali jednak całkiem coś innego. Mają wesele 1,5 m-ca przed nami, więc nawet dobrze, że tak się stało. Gdyby jednak mieli wesele po nas i zdecydowaliby się na to samo, co my mieliśmy - cieszyłabym się, bo widocznie bardzo się im podobało.
Jeśli podoba mi się jakaś sala i zespół, a okazuje się, że moja koleżanka też ma to samo - to co, mam już tego nie brać bo ona tam ma? Podoba nam się to samo i już.
I ŻADNE wesele nie jest KOPIĄ - zapamiętajcie to sobie Nawet gdyby grał ten sam zespół, sala była ta sama, ten sam kamerzysta itd. Przecież za każdym razem jest INNA PARA MŁODA i to ONI są najważniejsi. Wszystkie pozostałe rzeczy to tylko dodatek. Goście po latach nie będą pamiętać szczegółów, ale na pewno zapamiętają WAS i że zabawa była super.
Szczerze? Dla mnie KAŻDE wesele jest wyjątkowe, nie z tego względu, że ktoś zamówił sobie pokaz latających słoni, fajerwerki itd. Tylko dlatego, że jest to DZIEŃ, w którym Młodzi przysięgają sobie dozgonną miłość, stają się małżeństwem, a ja jestem z nimi, podzielam ich radość.
I mogę Wam zaręczyć, że bez względu na wszystko, wesele każdej z Nas będzie wyjątkowe, niepowtarzalne i niezapomniane

Napisane przez nena1984

jagodziu - na czym byliście w kinie? Chciałabym na coś się wybrać, ale bida z nędzą

Wogóle jako, że dłuuuugi weekend niebawem, zdradźcie gdzie się wybieracie ze swoimi oblubieńcami My jedziemy na południe (w sensie bieszczady i okolice) z rowerami i już czuję, że po powrocie nie będę mogła usiąść na tyłku

długi weekend? TŻ dostał 2.05 wolne, więc ten czas spędzimy razem. nigdzie się nie wybieramy bo...... "chata wolna, starych nie ma, ojjj będzie bal" Nasi rodzice wyjeżdżają na weekend, a my zapraszamy znajomych na ognisko
jak będzie ładna pogoda to pewnie zrobimy sobie małą wycieczkę

Napisane przez D0tk4

Nie wiem, czy ktoras z Was zahaczyla o watek "Jakie macie pierscionki zareczynowe", ale wczoraj czy przedwczoraj odezwala sie tam taka jedna wizazanka tulimuli niemal wyzywajaca cieszace sie PMki od glupich panienek, ktorym zalezy tylko na pierscionku, a i tak ich przyszli mezowie zmienia sie po slubie w bestie, jak to ma miejsce w 70% (nie wiem skad wziela ta liczbe) i ona sie pojawila specjalnie po to, zeby je obedrzec z tej naiwnosci .. Hmm .. Jakbyscie to przeczytaly, to normalnie noz sie wkieszeni otwiera ...

[niut0]

Napisane przez nena1984

jamee - mi do gustu przypadła pierwsza suknia i jesli dziewczny mówią że materiał jest świetny, to już wogóle rewelacja

a pamietacie, jak jakiś czas temu gadałyśmy o podpinaniu trenu, kaczych kuprach i innych podobnych?? znalazłam dziś zdjęcie chyba mojej sukni, tylko w innym kolorze (tym co pierwotnie miał być) i widzę że zostało to rozwiązane nawet nie najgorzej, ale oglądam tą swoją kiecę z każdej strony i nie widzę żadnej haftki, guziczka czy innego mocowania, jakby to wykminić??

acha mierzyłam też suknię, na świeta ciocia przyjechala no i chciała zobaczyć i albo ona się rozciągnęła albo schudłam, bo teraz tak masakrycznie mi wisi, że muszę rękami trzymać bo na brzuch zjeżdża

Faktycznie, nieźle to wygląda. Tren się, można powiedzieć, wtopił w te falbanki, nie odstaje zbyt mocno
Co do sukni - myślę, że każdą z nas będzie czekała ostatnia przymiarka/wizyta u krawcowej na dwa tygodnie lub tydzień przed ślubem

Napisane przez (kicia)

powiedzcie co sądzicie o takich bucikach?? chciałam uniknąć butów z paseczkiem ale chyba się nie uda ze względu na to że strasznie ciężko znaleźć takie bez paseczka na obcasie poniżej 7 cm które by były ładne

Normalnie nie lubię butów z paskiem, ale te ślubne pewnie takie będę miała, żeby mieć pewność, że mi nie spadną podczas plasów no chyba, że jakieś b.wygodne i idealne na moją nogę bez paska znajdę
Te które pokazałaś niezbyt do mnie przemawiają, chyba przez ten satynowy materiał

Napisane przez jagodzia133

Dziewczyny wstaję i patrzę mam mi kartkę zostawiła: Posprzątaj w domu (standard) i masz się pogodzić z Różą i nie kłócić się. To ja sobie myślę o co jej chodzi?? A tu podobno wczoraj o 20 moja siostra wyjechała z holandii!!!! I dzisiaj powinna być w domu! Dacie wiarę nawet nic nie wiedziałam! Pięknie to dzisiaj zobaczymy czy ma zamiar się ze mną pogodzić czy nie. Jak nie to mam ją w ja się prosić nie będę o pogodzenie?? co to księżniczka jest żeby się przed nią płaszczyć?? oj już się nakręciłam ;/

Jagodziu tylko sie nie nakręcaj
Bo siostra może też pokojowo nastawiona przyjedzie, ale jak Ciebie nakręconą zobaczy to może się to awanturą skończyć.

[sztuczka_magiczka]

[QUOTE=bahari;26586021]Szkoda, że Twojej siostrze tak kiepsko się sprawy ułożyły. Choć ten jej chłopak też jakiś dziwny, po co tak zwleka z oświadczynami? Bo rozumiem że oni jeszcze cały czas nie są zaręczeni? Dziwne, dziwne...[QUOTE]

Dobrze zrozumiałaś - dalej nie są zaręczeni. Dlaczego jeszcze nie? Tak jak mówiłam - uznają zaręczyny na rok przed ślubem, inaczej widocznie nie da rady A no i oni z siostrą mają tak, że unoszą się trochę dumą, bo od zawsze sami chcieli opłacić swoją zabawę weselną - mimo, że moi rodzice chętnie by im pomogli - mają jakby parcie na bycie niezależnymi. No a wiadomo, że teraz jak są spłukani to się ze wszystkim wstrzymują...

Napisane przez D0tk4

sztuczka_magiczka - faktycznie smutna ta historia, ktora opowiedzialas .. Ale najwazniejsze, ze w momencie proby, a mianowicie wtedy, gdy zmarla mama TZa Twojej siostry, to potrafilyscie sie dogdac i teraz ja wspierasz .. Strasznie mi jej zal, ze nie bedzie miala takiego wesela, jakie sobie wymarzyla, ale dobrze, ze przynajmniej Wasze kontakty wrocily do normy!

To prawda, starałam się wspierać ich oboje jak tylko mogłam, jesteśmy ze sobą teraz bardzo blisko - cieszę się, bo po tym jak 4lata temu przeprowadziliśmy się i mieszkałyśmy przez 2,5 roku w jednym pokoju (teraz obie mieszkamy ze swoimi TŻami ) to niestety różnice charakterów dawały nam się we znaki ;p My się bardzo kochamy, ale tak na odległość... Hehe nawet w lutym jak byłyśmy razem na imprezie to "TŻ mnie trochę nie przypilnował", wypiłam za dużo, i mi się zebrało na płacz i szczere rozmowy, że ją kocham i chcę żeby nasze dzieci się razem bawiły A no i nie napisałam jeszcze jednego ważnego powodu, dla którego nie wyobrażałam sobie naszych ślubów w jednym roku. Otóż moja siostra dawno już zadeklarowała, że chciałaby mnie na świadkową - a jednak obrona mgr i mój ślub w przeciągu jednego roku (a właściwie miesiąca) to i tak duże przeżycie --> jako świadkowa czułabym się w obowiązku i pasji urządzić jej najlepszy wieczór panieński pod słońcem, żeby poczuła się wyjątkowo

Cieszę się, że zrozumiałyście moje przeżycia - nie chciałam wyjść na jakąś bezduszną egoistkę No ale już mnie trochę znacie, więc mam nadzieję że wszystko ok

jagodzia133 - Może nie znam całej sytuacji wystarczająco dogłębnie, ale tak samo jak dziewczyny mogę Ci delikatnie poradzić, byś mimo wszystko okazała się "mądrzejsza" od siostry i okazała jej łaskę Widziałaś już tego demota? http://demotywatory.pl/2935810/Zycie...iec-lam-zasady Bardzo życiowy

[(kicia)]

Napisane przez jagodzia133

nie wiem czy doczytałaś ale to ja ją przeprosiłam i to ona się unosi dumą i mnie olewa?? co ja mam paść przed nią krzyżem i błagać o wybaczenie??!! świat nie kręci się wokół niej! Ja zrobiłam pierwszy krok wyciągnęłam rękę a ona niech sobie robi co chce! całe życie była w rodzinie traktowana jako biedna pokrzywdzona przez los każdy jej koło dupy latał i teraz mają. Ja za to od zawsze byłam ta najgorsza co zaciąży i będzie samotną matką albo alkoholiczką albo ćpunką. A tu proszę ich wielkie marzenia o tym że zniszczę sobie życie legły w gruzach.

kochana wiem co czujesz przez wiele lat byłam w tej samej sytuacji ale zmieniło się wszystko gdy moja siostra wyprowadziła się z domu a potem zaszła w ciąże. Najważniejsze to być sobą i nie przejmować się tym co próbują tobie wmówić co nie którzy (że zniszczysz sobie życie czy coś) bo to ty nim kierujesz i wiesz co dla CIebie dobre. Ja moją siostrę szczerze traktuję jak powietrze wiem że mnie obgaduje do matki że ja mam wszystko a ona nic itp ale co tam mnie to już szczerze wali.

Napisane przez Jamee

Wczoraj byłam w salonie i dowiadywałam się właśnie o wyprzedaże. U nich będą w październiku i jeśli wybiorę sobie suknie to zostawiają ją u siebie a przymiarki w odpowiednim czasie czyli w moim przypadku byłyby to lipiec przyszłego roku. Albo mogę sobie wybrać suknie z kolekcji na 2012 i wtedy mam rabat 10% i też przechowują suknię do lipca.

Jestem zdecydowana przymierzyć i kupić (jeśli to będzie ONA) tą

http://msmoda.pl/index.php?option=co...mid=54&lang=pl

Nr 9 Patty

piękna

ja też bym poczekała na wyprzedaż ale w salonie Julienne mają tylko ecru więc jeśli bym ją chciała musiała bym kupić jednak nową szytą bo w Lbn więcej salonów z sukniami MS moda nie ma


Dot4 ta laska jest okropna

[niut0]

Napisane przez tusia_m

Zgadzam się
Nie wiem, może jestem dziwna. Ale jak moja kuzynka szukała zespołu na wesele to sama podsunęłam jej nasz zespół, który wybraliśmy z TŻ, tak samo z salą. Wybrali jednak całkiem coś innego. Mają wesele 1,5 m-ca przed nami, więc nawet dobrze, że tak się stało. Gdyby jednak mieli wesele po nas i zdecydowaliby się na to samo, co my mieliśmy - cieszyłabym się, bo widocznie bardzo się im podobało.
Jeśli podoba mi się jakaś sala i zespół, a okazuje się, że moja koleżanka też ma to samo - to co, mam już tego nie brać bo ona tam ma? Podoba nam się to samo i już.
I ŻADNE wesele nie jest KOPIĄ - zapamiętajcie to sobie Nawet gdyby grał ten sam zespół, sala była ta sama, ten sam kamerzysta itd. Przecież za każdym razem jest INNA PARA MŁODA i to ONI są najważniejsi. Wszystkie pozostałe rzeczy to tylko dodatek. Goście po latach nie będą pamiętać szczegółów, ale na pewno zapamiętają WAS i że zabawa była super.
Szczerze? Dla mnie KAŻDE wesele jest wyjątkowe, nie z tego względu, że ktoś zamówił sobie pokaz latających słoni, fajerwerki itd. Tylko dlatego, że jest to DZIEŃ, w którym Młodzi przysięgają sobie dozgonną miłość, stają się małżeństwem, a ja jestem z nimi, podzielam ich radość.
I mogę Wam zaręczyć, że bez względu na wszystko, wesele każdej z Nas będzie wyjątkowe, niepowtarzalne i niezapomniane

A ja powiesz szczerze nie do końca sie zgadzam
Oczywiście najważniejsza jest nasza miłość i to, że zostajemy małżeństwem, ale skoro oprócz ślubu robimy też wesele nie chcemy, żeby było identyczne jak wesele kuzynki/siostry. Nie mówią tutaj o koleżance bo np sama będę miała wesele na tej samej sali co moja przyjaciółka, tyle, że rok później - z gości powtórzą sie dwie/trzy pary.
Myślę, że bardziej rozchodzi się o to, że ktoś spędza długie godziny szukając ciekawego fotografa/kamerzysty, szukając inspiracji na sesje, dodatków na sale, różnych pomysłów- a przyjdzie ktoś inny właściwie na gotowe - bez żadnego wysiłku skopiuje to co nam zajęło tyle czasu. Nie mówię, że moje wesele ma być idealne i jak jeden kwiatek w bukiecie będzie ciemnofioletowy zamiast jasnofioletowego to wpadnę w szał. Skoro coś sobie zaplanujemy to chciałabym, żeby to było nasze, a nie skopiowane wcześniej przez kogoś innego. I nie mówie o inspiracji np gdy powiem, że chce mieć kolor przewodni fiolet na sali - a ktoś stwierdzi, ze u niego fiolet też pasuje - proszę bardzo niech korzysta Gorzej gdy ktoś kopiuje detale, każdy szczegół ma tai sam. Myślę, że to zależy też od osoby, bo z w/w przyjaciółką rozmawiamy o naszych ślubach, wymieniamy się jakimiś poglądami, ale np nigdy w życiu nie powiedziałabym o moich inspiracjach innej znajomej PMce bo wiem, że to zołza i wszystko by skopiowała

Ale się rozpisałam Podsumowując - nie chce, żebyście myślały że ja/ czy inne osoby które tak dbają o szczegóły/ to puste lale, którym zależy bardziej na weselu niż na małżeństwie Nie mam nic przeciwko inspiracjom i wymianie poglądów, ale dokładna kopia każdego szczegółu to przesada

[gosza_m]

Dziewczyny mam załamkę totalną!!!!
Jak wiecie rodzice TŻ nie żyją razem. Po latach okazało się, że jego tato wcale nie jest taki zły jak nam go przedstawiano. Całe życie był "blokowany" przez mamę TŻ dlatego jego kontakt z synem był taki a nie inny. Chcemy bardzo z moim kochanym, by jego tato był na ślubie i weselu. Czy przyjmie zaproszenie to już inna sprawa, bo pewnie mama TŻ już swoje w tej kwestii zrobi (a nam oczywiście przedstawi, że to ojciec okazał się draniem, itp, itd...)... I dała nam do zrozumienia, że jak On będzie, to dla niej to wcale nie będzie jakiś super dzień, jego rodziny też nie bardzo chce zapraszać... Oczywiście dopiero w poniedziałek okazało się, że Chrzestnym TŻ jest brat jego ojca, a nie mąż chrzestnej, który przez lata bawił się w fikcyjnego chrzestnego.... Kur** szczerze im bardziej poznaję ciemną stronę jego matki tym bardziej nie mogę znosić obecności tej kobiety!!!!
Z resztą pisałam Wam już o tej sytuacji.
Bardzo chcemy zaprosić tatę TŻ, jego brata i babcię. I zaproszenia wyślemy, choćby nie wiem co. Tylko co zrobić z jego matką??? Im bliżej ślubu, tym bardziej ona ma jakieś ale co do zapraszania tych osób.
Jakkolwiek byś nie zrobili TŻ i tak na tym ucierpi. Będzie mu przykro, że taty nie będzie, ale też będzie mu przykro jeśli jego mama nie będzie się dobrze bawić na jego weselu...
A i mój TŻ podziękowań dla rodziców na sali nie chce, oczywiście go rozumiem. I jest taki pomysł, żeby osobno zadedykować po piosence dla mojej mamy i mojego taty, a prezenty dostaną w domu.
Jakoś to chaotycznie napisałam, ale wybaczcie!!!!!!!!!

[tenebrosa]

Napisane przez sikoreczka111

nasze wesele już za rok

Napisane przez Nika0208

.... i został rok do slubu...

Od jutra za niecały rok! Ale ten czas leci, dziewczyny, za chwilę zostanie nam kilka miesięcy do ślubu...

Napisane przez Seagirl

Mogą, moja sukienka jest przechowywana w salonie, pani ma mi ją jeszcze ładnie odświezyć przed slubem a do domu dostanę ją najwczesniej tydzień przed.

Napisane przez Jamee

Wczoraj byłam w salonie i dowiadywałam się właśnie o wyprzedaże. U nich będą w październiku i jeśli wybiorę sobie suknie to zostawiają ją u siebie a przymiarki w odpowiednim czasie czyli w moim przypadku byłyby to lipiec przyszłego roku. Albo mogę sobie wybrać suknie z kolekcji na 2012 i wtedy mam rabat 10% i też przechowują suknię do lipca.

Dzięki za info, dziewczyny, w takim razie spokojnie mogę polować na wyprzedażach na tę jedyną

Napisane przez D0tk4

Nie wiem, czy ktoras z Was zahaczyla o watek "Jakie macie pierscionki zareczynowe", ale wczoraj czy przedwczoraj odezwala sie tam taka jedna wizazanka tulimuli niemal wyzywajaca cieszace sie PMki od glupich panienek, ktorym zalezy tylko na pierscionku, a i tak ich przyszli mezowie zmienia sie po slubie w bestie, jak to ma miejsce w 70% (nie wiem skad wziela ta liczbe) i ona sie pojawila specjalnie po to, zeby je obedrzec z tej naiwnosci .. Hmm .. Jakbyscie to przeczytaly, to normalnie noz sie wkieszeni otwiera ...

Ja nie czytam tego wątku odkąd zaczęły się tam wypowiadać dziewczyny, które gotowe są obrazić na TŻta za to, że nie taki kolor kamienia czy złota wybrał jak one by sobie życzyły... A co do tej konkretnej dziewczyny, to tylko żal mi jej, że wyszła za nieodpowiedniego faceta...

Napisane przez Seagirl

Wow! Super okazja, a hotel sami sobie załatwialiście? Ta cena 350 to była jakaś jednorazowa promocja? Możesz napisać coś więcej?

Tak, hotel załatwialiśmy sobie sami, ale mieliśmy czek Eurorest, dzięki któremu noclegi mieliśmy gratis i płaciliśmy tylko za wyżywienie HB (przy gratisowych noclegach jest to obowiązkowe). Ale wyszło super, bo po mailowych negocjacjach z menadżerką hotelu policzyli nam te stawki żywieniowe po niecałe 17 euro za dzień. W sumie z przelotem spędziliśmy na Majorce tydzień w hotelu 3* ze śniadaniami i obiadokolacjami za ok. 900zł. Natomiast co do samego lotu to nie była to jednorazowa promocja - raczej promocja jednego sezonu. Norwegian miał w tamtym roku przez całe lato (od kwietnia do października bodajże) tanie loty na trasie Wawa-Palma w swojej ofercie. Oczywiście w lipcu/sierpniu loty były trochę droższe, tak w granicach 600zł w obie strony, ale my lecieliśmy w maju i udało się za 350zł zabookować.

Napisane przez sztuczka_magiczka

Hej dziewuszki!

Znów nie było mnie z półtora tygodnia... ale ładnie nadrobiłam Jedyne co, to jestem do tylu jakieś 80 stron ogólnie z tego wątku, ale ja tak wolno czytam, że nie dam już rady Gdybym zasiadała do Was codziennie to ani bym nie ugotowała obiadu, ani nie posprzątała - no nic bym nie zrobiła bo tak wolno czytam i powolii trawię informacje No ale jestem i cosik się wypowiem

Witam nowe PMki

nena - Kochana! Już dawno zauważyłam, że masz niesamowicie wysmakowany gust Począwszy od winietek, poprzez muffinki, biżuterię i suknie ślubne - jak parę dni temu wkleiłaś ze 3 to normalnie się w nich zakochałam (i od razu zapisałam w moim magicznym folderze z inspiracjami ) Po prostu KLASA od Ciebie bije No i strasznie zazdraszczam majówki w Bieszczadach Ja muszę przejechać całą Polskę, żeby tam się znaleźć (miejsce naszych zaręczyn i podróży poślubnej) - także jeśli zahaczysz o Bóbrkę (tuż przy Solinie) to pozdrów ode mnie każdy pagórek i kępę trawy

A to Ci niespodzianka! My byliśmy w Bóbrce 3 lata temu, nocowaliśmy w Domie Wschodzącego Słońca A w ogóle to czekałam od rana aż coś napiszesz, bo mogę w Twoim suwaczku podglądać ile m-cy oprócz jednego roku zostało nam do ślubu W moim suwaczku ustawiłam sobie tylko dni

[jagodzia133]

ale dziewczyny ja to wiem jak przyjedzie i będzie się chciała pogodzić to ok. Ale jak przyjedzie ja powiem do niej cześć itd a ona się słowem nie odezwie to co?? A mamie zależy bo siostra zawsze była jej córunią. Brat jest wielbiony przez ojca. I tak całe życie pod górkę... ale daje radę niedługo pójdę na swoje i wtedy rodzice zobaczą co jest grane ja im latała koło tyłka pomagam itd. martwię się wszystko robię tak jak trzeba siostra ma w d.... brat to samo. Ja liczę na to że kiedyś usłyszę z ich ust że przepraszają i że miałam rację a oni mnie nie słuchali. No dobra dziewczyny koniec tego głupiego tematu.
Kurczę czekam na tego maila od dziewczyny której mi się suknia spodobała a ona nic nie odpisuje już 2tydzień czekam żeby nie było jak nie znajdę nic ładnego zadbanego z drugiej ręki to kupię nową nie ma problemu ale najpierw chciałam przymierzyć i zobaczyć te używane. Eh....

[tusia_m]

Napisane przez niut0

A ja powiesz szczerze nie do końca sie zgadzam
Oczywiście najważniejsza jest nasza miłość i to, że zostajemy małżeństwem, ale skoro oprócz ślubu robimy też wesele nie chcemy, żeby było identyczne jak wesele kuzynki/siostry. Nie mówią tutaj o koleżance bo np sama będę miała wesele na tej samej sali co moja przyjaciółka, tyle, że rok później - z gości powtórzą sie dwie/trzy pary.
Myślę, że bardziej rozchodzi się o to, że ktoś spędza długie godziny szukając ciekawego fotografa/kamerzysty, szukając inspiracji na sesje, dodatków na sale, różnych pomysłów- a przyjdzie ktoś inny właściwie na gotowe - bez żadnego wysiłku skopiuje to co nam zajęło tyle czasu. Nie mówię, że moje wesele ma być idealne i jak jeden kwiatek w bukiecie będzie ciemnofioletowy zamiast jasnofioletowego to wpadnę w szał. Skoro coś sobie zaplanujemy to chciałabym, żeby to było nasze, a nie skopiowane wcześniej przez kogoś innego. I nie mówie o inspiracji np gdy powiem, że chce mieć kolor przewodni fiolet na sali - a ktoś stwierdzi, ze u niego fiolet też pasuje - proszę bardzo niech korzysta Gorzej gdy ktoś kopiuje detale, każdy szczegół ma tai sam. Myślę, że to zależy też od osoby, bo z w/w przyjaciółką rozmawiamy o naszych ślubach, wymieniamy się jakimiś poglądami, ale np nigdy w życiu nie powiedziałabym o moich inspiracjach innej znajomej PMce bo wiem, że to zołza i wszystko by skopiowała

Ale się rozpisałam Podsumowując - nie chce, żebyście myślały że ja/ czy inne osoby które tak dbają o szczegóły/ to puste lale, którym zależy bardziej na weselu niż na małżeństwie Nie mam nic przeciwko inspiracjom i wymianie poglądów, ale dokładna kopia każdego szczegółu to przesada

Rozumiem Cię I wcale nie uważam takie osoby za puste lale. Po prostu każdy robi tak, jak uważa, i to co czuje i chce.
Chodziło mi bardziej o ogóle rzeczy typu kamerzysta, fotograf, sala, zespół, makijażystka. Takie usługi są ogólnodostępne i fajnie mieć coś albo kogoś poleconego i sprawdzonego. Jeśli naszukam się fotografa i znajdę tego NAJ, a któraś forumowiczka z mojej okolicy też będzie szukała foto, to podam jej namiary i jeśli się na niego zdecyduje nie będę miała nic przeciwko temu Nawet jeśli ja spędzę nad poszukiwaniem go sporo czasu.
Natomiast tak jak mówisz, jeśli ktoś zaczyna kopiować detale - to wtedy nie robi za fajnie. Każdy jest inny, ma inny charakter i powinien dopasować to do siebie a nie zżynać od innych (chodzi mi o coś indywidualnego, osobistego).

[Jamee]

Napisane przez tenebrosa

Od jutra za niecały rok! Ale ten czas leci, dziewczyny, za chwilę zostanie nam kilka miesięcy do ślubu...

Dzięki za info, dziewczyny, w takim razie spokojnie mogę polować na wyprzedażach na tę jedyną

Gratuluje- niecały rok. A u mnie ciągle rok i 5 miesięcy

Też będę polować na tą swoją jedyną, ale pani w salonie od razu uprzedziła mnie, że taki model może już nie być dostępny (chyba na wystawie-myślę, że o to jej chodziło). Nie wytrzymam już długo i w przyszłym tyg chyba pójdę przymierzyć to moje cudo

[tenebrosa]

Napisane przez Jamee

Gratuluje- niecały rok. A u mnie ciągle rok i 5 miesięcy

Niecały rok to u dziewczyn - Niki i sikoreczki i to one od jutra będą mogły mówić, że za niecały rok Chyba skrót myślowy zrobiłam. U mnie zostało tyle czasu, co u sztuczki - 1 rok 2 miesiące 23 dni

[(kicia)]

Napisane przez Jamee

Gratuluje- niecały rok. A u mnie ciągle rok i 5 miesięcy

Też będę polować na tą swoją jedyną, ale pani w salonie od razu uprzedziła mnie, że taki model może już nie być dostępny (chyba na wystawie-myślę, że o to jej chodziło). Nie wytrzymam już długo i w przyszłym tyg chyba pójdę przymierzyć to moje cudo

właśnie może jej też chodzić o to że po wycofaniu kolekcji może nie być jej już w ofercie wcale. Ja 4go maja jadę do salonu się dowiedzieć jak to jest. A w połowie maja jadę z rodzicami pokazać im suknię bo tatuś (tak tak mój tatus) się uparł że chce mnie zobaczyć przed kupnem

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Napisane przez tenebrosa

Niecały rok to u dziewczyn - Niki i sikoreczki i to one od jutra będą mogły mówić, że za niecały rok Chyba skrót myślowy zrobiłam. U mnie zostało tyle czasu, co u sztuczki - 1 rok 2 miesiące 23 dni

u mnie 7 dni mniej czyli 1 rok 2 miesiące i 16 dni

[Jamee]

Napisane przez tenebrosa

Niecały rok to u dziewczyn - Niki i sikoreczki i to one od jutra będą mogły mówić, że za niecały rok Chyba skrót myślowy zrobiłam. U mnie zostało tyle czasu, co u sztuczki - 1 rok 2 miesiące 23 dni

Ah rozumiem. Ale to i tak masz lepiej niż ja. Chociaż jak spojrzałam na suwaczek to jest rok 5 miesięcy i 8 dni więc jest dobrze. Ja już naprawdę nie mogę się doczekać kiedy zostanę Jego żoną

Napisane przez (kicia)

właśnie może jej też chodzić o to że po wycofaniu kolekcji może nie być jej już w ofercie wcale. Ja 4go maja jadę do salonu się dowiedzieć jak to jest. A w połowie maja jadę z rodzicami pokazać im suknię bo tatuś (tak tak mój tatus) się uparł że chce mnie zobaczyć przed kupnem

Pewnie jej o to chodziło. Jestem ciekawa jaka będzie kolekcja na 2012. A za Twoją suknię w moim salonie chcieli 2180 albo 2880 nie pamiętam dokładnie

[(kicia)]

Napisane przez Jamee

Pewnie jej o to chodziło. Jestem ciekawa jaka będzie kolekcja na 2012. A za Twoją suknię w moim salonie chcieli 2180 albo 2880 nie pamiętam dokładnie

2880 to dużo. Ale widać zależy od regionu i salonu mi podała cene 2300zł jeszcze jeden model mierzyłam ale nei wiem czy też tej firmy to była cena 2100zł.

[Gorska_Kozica]

Napisane przez nena1984

jagodziu - na czym byliście w kinie? Chciałabym na coś się wybrać, ale bida z nędzą

Wogóle jako, że dłuuuugi weekend niebawem, zdradźcie gdzie się wybieracie ze swoimi oblubieńcami My jedziemy na południe (w sensie bieszczady i okolice) z rowerami i już czuję, że po powrocie nie będę mogła usiąść na tyłku

My ten weekendzik spędzimy na grillowaniu (choćby pod dachem jak będzie padało) i małych wypadach po okolicy - Ślęża, Sobótka.
Weekend typowo we dwoje robimy sobie od 13-15 maja. Uderzamy w Trójmiasto. Wyhaczyliśmy jakiś czas temu ofertę na Grouponie Już się nie możemy doczekać.

[Jamee]

Napisane przez Gorska_Kozica

My ten weekendzik spędzimy na grillowaniu (choćby pod dachem jak będzie padało) i małych wypadach po okolicy - Ślęża, Sobótka.
Weekend typowo we dwoje robimy sobie od 13-15 maja. Uderzamy w Trójmiasto. Wyhaczyliśmy jakiś czas temu ofertę na Grouponie Już się nie możemy doczekać.

wstyd się przyznać ale co to jest groupon? Dość sporo o tym słyszę ale nie mam pojęcia co to?

[D0tk4]

Napisane przez gosza_m

Dziewczyny mam załamkę totalną!!!!
Jak wiecie rodzice TŻ nie żyją razem. Po latach okazało się, że jego tato wcale nie jest taki zły jak nam go przedstawiano. Całe życie był "blokowany" przez mamę TŻ dlatego jego kontakt z synem był taki a nie inny. Chcemy bardzo z moim kochanym, by jego tato był na ślubie i weselu. Czy przyjmie zaproszenie to już inna sprawa, bo pewnie mama TŻ już swoje w tej kwestii zrobi (a nam oczywiście przedstawi, że to ojciec okazał się draniem, itp, itd...)... I dała nam do zrozumienia, że jak On będzie, to dla niej to wcale nie będzie jakiś super dzień, jego rodziny też nie bardzo chce zapraszać... Oczywiście dopiero w poniedziałek okazało się, że Chrzestnym TŻ jest brat jego ojca, a nie mąż chrzestnej, który przez lata bawił się w fikcyjnego chrzestnego.... Kur** szczerze im bardziej poznaję ciemną stronę jego matki tym bardziej nie mogę znosić obecności tej kobiety!!!!
Z resztą pisałam Wam już o tej sytuacji.
Bardzo chcemy zaprosić tatę TŻ, jego brata i babcię. I zaproszenia wyślemy, choćby nie wiem co. Tylko co zrobić z jego matką??? Im bliżej ślubu, tym bardziej ona ma jakieś ale co do zapraszania tych osób.
Jakkolwiek byś nie zrobili TŻ i tak na tym ucierpi. Będzie mu przykro, że taty nie będzie, ale też będzie mu przykro jeśli jego mama nie będzie się dobrze bawić na jego weselu...
A i mój TŻ podziękowań dla rodziców na sali nie chce, oczywiście go rozumiem. I jest taki pomysł, żeby osobno zadedykować po piosence dla mojej mamy i mojego taty, a prezenty dostaną w domu.
Jakoś to chaotycznie napisałam, ale wybaczcie!!!!!!!!!

Rany Ale ja mu wspolczuje! Jego matka chyba nie mogla mu wiekszej krzywdy zrobic .. Pewnie chciala dobrze, a moze chciala tylko dobrze dla siebie? W glowie mi sie nie miesci, choc domyslam sie, ze takie oczernianie drugiego rodzica zdaza sie po rozwodach bardzo czesto .. Moim zdaniem, Twoij TZ powinien zaproscic swojego tate, prawdziwego chrzestnego i babcie. W koncu to jego rodzina i jesli ma taka potrzebe, to jego prawo! Nie obrazajac jego mamy, to nie ma byc jej dzien, tylko jej syna. Jesli chce, zeby byl szczesliwy, to powinna to zrozumiec.

Napisane przez tenebrosa

Ja nie czytam tego wątku odkąd zaczęły się tam wypowiadać dziewczyny, które gotowe są obrazić na TŻta za to, że nie taki kolor kamienia czy złota wybrał jak one by sobie życzyły... A co do tej konkretnej dziewczyny, to tylko żal mi jej, że wyszła za nieodpowiedniego faceta...

Mi nawet jej zal nie jest. Byloby gdyby jej wpisy byly kulturalne, a takie nie sa...

Napisane przez Jamee

wstyd się przyznać ale co to jest groupon? Dość sporo o tym słyszę ale nie mam pojęcia co to?

Strona na ktorej sa rozne ciekawe oferty. Niektore na caly kraj, niektore na poszczegolne miasta. Znizki do fryzjerow, kosmetyczek, na ciachu, kolacje, wyjazdy, bungie, wszystko wszystko

[Gorska_Kozica]

Napisane przez Nika0208

.... i został rok do slubu...

Ale ten czas leci Ja też się pewnie nie obejrzę i też mi zostanie roczek

[(kicia)]

ja właśnie tak pomyślałam że w wakacje po ślubie nie będzie raczej nas stać na taka podróż poślubną ale na gruponie są super oferty weekendowe i nie tylko i myślę że będę czatować na jakąś okazję i coś sobie zafundujemy na nasz pierwszy weekend po ślubie

[Seagirl]

Napisane przez tenebrosa

Niecały rok to u dziewczyn - Niki i sikoreczki i to one od jutra będą mogły mówić, że za niecały rok Chyba skrót myślowy zrobiłam. U mnie zostało tyle czasu, co u sztuczki - 1 rok 2 miesiące 23 dni

A u mnie niewiele ponad 9 miesięcy

[Gorska_Kozica]

Napisane przez Jamee

wstyd się przyznać ale co to jest groupon? Dość sporo o tym słyszę ale nie mam pojęcia co to?

Jamee http://www.groupon.pl/ Poczytasz, bedziesz wiedziała o co chodzi Można fajne okazje złapać.

[Seagirl]

Napisane przez tenebrosa

Tak, hotel załatwialiśmy sobie sami, ale mieliśmy czek Eurorest, dzięki któremu noclegi mieliśmy gratis i płaciliśmy tylko za wyżywienie HB (przy gratisowych noclegach jest to obowiązkowe). Ale wyszło super, bo po mailowych negocjacjach z menadżerką hotelu policzyli nam te stawki żywieniowe po niecałe 17 euro za dzień. W sumie z przelotem spędziliśmy na Majorce tydzień w hotelu 3* ze śniadaniami i obiadokolacjami za ok. 900zł. Natomiast co do samego lotu to nie była to jednorazowa promocja - raczej promocja jednego sezonu. Norwegian miał w tamtym roku przez całe lato (od kwietnia do października bodajże) tanie loty na trasie Wawa-Palma w swojej ofercie. Oczywiście w lipcu/sierpniu loty były trochę droższe, tak w granicach 600zł w obie strony, ale my lecieliśmy w maju i udało się za 350zł zabookować.

O kurcze a ja myślałam że te czeki Eurorest to jakieś oszustwo
Super wam się trafiło

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

Napisane przez sztuczka_magiczka

Seagirl - Już pisałam na maila, że suknia piękna i wspaniale w niej wyglądasz, ale powtórzę się --> TŻ zaniemówi z zachwytu!

Dziękuję pięknie za komplementy

[sztuczka_magiczka]

Napisane przez tenebrosa

A to Ci niespodzianka! My byliśmy w Bóbrce 3 lata temu, nocowaliśmy w Domie Wschodzącego Słońca A w ogóle to czekałam od rana aż coś napiszesz, bo mogę w Twoim suwaczku podglądać ile m-cy oprócz jednego roku zostało nam do ślubu W moim suwaczku ustawiłam sobie tylko dni

KOCHAM CIĘ My byliśmy właśnie w Domu Wschodzącego Słońca No, tyle że prawie 2 lata temu Jak to możliwe Kochana, że łączy nas tak wiele ? Właśnie tam udajemy się w podróż poślubną, znów do tego najfajniejszego pokoju z tarasem i największą łazienką (a Wy który pokój mieliście :P?)! No i gdybyś wychodziwszy z terenu DWS skręciła w prawo, w stronę Zapory Solińskiej, to dosłownie jakieś 300-400m dalej (mam kiepskie wyczucie odległości) na uroczym poboczu, na którym rozciąga się śliczna polana TŻ mi się oświadczył )) Ach moja Kochana No ja właśnie tu mam jeden suwaczek z miesiącami, a z dniami mam w domku (teraz jestem na stażu) na pulpicie taki inny Buźźźźki

[Magdzia0108]

Napisane przez tenebrosa

Ja dzisiaj z rana chciałam wypełnić PIT, ale nawet z programem nie dało rady, wyskakiwały mi jakieś błędy i wcale nie mogłam dojść do tego w czym rzecz, więc rzuciłam to w ch*****. I tak US-owi nic się ode mnie nie należy, a i tak muszę się zmagać z tą papierologią - to kolejny paradoks naszego pięknego Polandu Chyba wrócę do tych formularzy dopiero 30.04

PS. Co zostało w końcu ustalone odnośnie naszego panieńskiego spotkanka AD 2011?

jak masz problemy z rozliczeniem, to daj znac na priv i może ja coś zaradzę, bo ja to mam na co dzień w pracy, więc wiesz

Dziewczynki, jestem po spotkaniu z Pania fotograf i kamerzystą. Długi i męczący był ten wczorajszy dzień, ale warto było. Wszystko pozytywnie. Babeczka ok, decydujemy sie na nią. Kamerzysta też, bo to co nam pokazał jest całkiem inne niż standardowe płyty z wesel. Nie było to nudne, a dosłownie wszystko nam pokazał przykładowo z jakiegoś wesela. Na stronie www słabo się prezentuje, a na lifie jest superancko.
Teraz tylko podpiszemy umowy z dj, kamerzystą i fotogarfem i na razie by to było wszystko
Link do fotografa:
http://niebieskiemotyle.pl/
a tą Panią fotograf będziemy mieli na plener:
http://www.agawphotography.com/fot_slubna.html
kamerzysta:
http://www.grafika-film.com/
dj ma stronkę, ale nic na niej nie ma. Polecony przez znajoma więc pewny

[(kicia)]

Jamee a jak byłaś w tym salonie widziałaś może ten mój model sukni?

[Jamee]

Nie widziałam, tylko w katalogu

[jagodzia133]

Napisane przez Magdzia0108

jak masz problemy z rozliczeniem, to daj znac na priv i może ja coś zaradzę, bo ja to mam na co dzień w pracy, więc wiesz

Dziewczynki, jestem po spotkaniu z Pania fotograf i kamerzystą. Długi i męczący był ten wczorajszy dzień, ale warto było. Wszystko pozytywnie. Babeczka ok, decydujemy sie na nią. Kamerzysta też, bo to co nam pokazał jest całkiem inne niż standardowe płyty z wesel. Nie było to nudne, a dosłownie wszystko nam pokazał przykładowo z jakiegoś wesela. Na stronie www słabo się prezentuje, a na lifie jest superancko.
Teraz tylko podpiszemy umowy z dj, kamerzystą i fotogarfem i na razie by to było wszystko
Link do fotografa:
http://niebieskiemotyle.pl/
a tą Panią fotograf będziemy mieli na plener:
http://www.agawphotography.com/fot_slubna.html
kamerzysta:
http://www.grafika-film.com/
dj ma stronkę, ale nic na niej nie ma. Polecony przez znajoma więc pewny

fotografowie jak dla mnie bomba a kamerzysty nie spr. bo sama nie mam więc nie umiem ocenić