Dzieciaczki w brzuszku nasze kochane, my chcemy już być kopane IX-X 2011

[DzastaW]

marronelle Ja mam wizytę 11 maja i też Mi się dłuuuuży =/

[pestka78]

Napisane przez SONIA004

Dziękuję za wszystkie kciuki i przesyłam Wam wszystkim buziaki. Ja właśnie wróciłam z nieplanowanej, spontanicznej wizyty u gina... Już nie mogłam wytrzymać z tej niepewności. Całe szczęście udało mi się "wkręcić" co prawda nie do mojej gin, ale już kiedyś byłam u niego. Brzuch twardawy, a szyjka skrócona chociaż nie jest najgorzej. Muszę zrobić jeszcze jakiś posiew, bo cytologia wyszła nie bardzo... i chyba będzie mi zakładał krążek. Na razie 90% czasu w ciągu dnia mam leżeć.
Gratuluję udanych wizyt i podglądania dzidziaszków. Ja swojego zobaczę pewnie dopiero na prenatalnych 20 maja, bo tego 4 maja to nie mam co liczyć znając podejście mojej gin

Krążek? Co to takiego ba ja nie wiem....

[DzastaW]

Mi ginka powiedziała bym od 34 tygodnia nosiła kartę ciąży ze Sobą i mam zamiar się do tego stosować =)

[Patiisia]

cotynato śliczny pierścionek, kojarzy mi się z takimi zaręczynowymi

agnieszka 0605 głupie ironizowanie o mojej ciąży (bo w klasie nie jest to oficjalnie powiedziane ale się domyślają) i śmianie się z tego Na dodatek dowiedziałam się dziś że po szkole chodzi plotka że jestem w ciąży z jakimś 4klasistą A chodzę aktualnie do 1 kl technikum.. I maleństwo jest oczywiście moje i mojego tż-ta który do szkoły już trochę nie chodzi Echh wyobraźnia ludzi mnie zadziwia

danika ojeej ale mi smaka narobiłaś strasznie mnie ciągnie podczas ciąży na takie meksykańskie rzeczy i ogółem na pomidorowe

Mam takie pytanie.. wiecie może jak to jest po urodzeniu z matkami wciąż uczącymi się? Oczywiście chcę kontynuować naukę, tylko nie wiem czy że tak powiem "należy mi się" jakiś taki czas po urodzeniu maleństwa, żebym mogła się nim zająć? Bo wiadomo, że w pracy to ma się tam urlop macierzyński czy coś, a ja właśnie nie wiem jak to będzie ze mną.. Proszę o odpowiedź jeśli któraś z Was orientuje się w tym temacie.

[DzastaW]

Patiisia u Mnie w klasie była dziewczyna która zaszła w ciążę w 1 klasie zawodówki i nie chodziła do szkoły, przychodziła co jakiś czas i zaliczała materiały oraz chodziła na ważniejsze klasówki (ale z tego co wiem to kłóciła się z dyrektorką o szkołę i była wzorową uczennicą). Nie wiem jakie masz prawa, ale powinno dać radę

[Patiisia]

Możliwość przychodzenia na zaliczenia chcę sobie załatwić we wrześniu i październiku, przed porodem, bo już w takiej zaawansowanej ciąży ciężko mi będzie codziennie chodzić 2-3km na drugi koniec miasta A autobusy miejskie są zawsze pełne i nie mam zamiaru stać przez całą jazdę bo potem wiadomo że to mnie będzie męczyć. Ciekawa jestem czy dyrektor się na to zgodzi..

[pestka78]

Napisane przez Patiisia

cotynato śliczny pierścionek, kojarzy mi się z takimi zaręczynowymi

agnieszka 0605 głupie ironizowanie o mojej ciąży (bo w klasie nie jest to oficjalnie powiedziane ale się domyślają) i śmianie się z tego Na dodatek dowiedziałam się dziś że po szkole chodzi plotka że jestem w ciąży z jakimś 4klasistą A chodzę aktualnie do 1 kl technikum.. I maleństwo jest oczywiście moje i mojego tż-ta który do szkoły już trochę nie chodzi Echh wyobraźnia ludzi mnie zadziwia

danika ojeej ale mi smaka narobiłaś strasznie mnie ciągnie podczas ciąży na takie meksykańskie rzeczy i ogółem na pomidorowe

Mam takie pytanie.. wiecie może jak to jest po urodzeniu z matkami wciąż uczącymi się? Oczywiście chcę kontynuować naukę, tylko nie wiem czy że tak powiem "należy mi się" jakiś taki czas po urodzeniu maleństwa, żebym mogła się nim zająć? Bo wiadomo, że w pracy to ma się tam urlop macierzyński czy coś, a ja właśnie nie wiem jak to będzie ze mną.. Proszę o odpowiedź jeśli któraś z Was orientuje się w tym temacie.

Ja jestem nauczycielką, ale nie miałam jeszcze tekiego przypadku, wiec nie wiem... Nie masz jeszcze 18 lat wiec chyba Twoi rodzice powinni sie zwrócic do durektorki szkoły...

[DzastaW]

Mi w szkole każdy gadał że w wieku 15 lat będę mieć dziecko i zrobiłam na złość i nie miałam =))) he he. Dziewczyny znacie jakiś sposób na korzonki? Bo nie mogę normalnie wstać z łóżka ani się przekręcić =( wiem że muszę się ciepło ubierać, ale chciałabym normalnie funkcjonować (ale z tego co pamiętam to nie da rady ich wyleczyć)

[aa2]

Napisane przez SONIA004

Dziękuję za wszystkie kciuki i przesyłam Wam wszystkim buziaki. Ja właśnie wróciłam z nieplanowanej, spontanicznej wizyty u gina... Już nie mogłam wytrzymać z tej niepewności. Całe szczęście udało mi się "wkręcić" co prawda nie do mojej gin, ale już kiedyś byłam u niego. Brzuch twardawy, a szyjka skrócona chociaż nie jest najgorzej. Muszę zrobić jeszcze jakiś posiew, bo cytologia wyszła nie bardzo... i chyba będzie mi zakładał krążek. Na razie 90% czasu w ciągu dnia mam leżeć.
Gratuluję udanych wizyt i podglądania dzidziaszków. Ja swojego zobaczę pewnie dopiero na prenatalnych 20 maja, bo tego 4 maja to nie mam co liczyć znając podejście mojej gin

kochana a ja na twoim miejscu poszła skontrolowac ten krązek, domyslam sie po opisie ze krążek u kogo byłas, ja chodzac do niego na wizyty po poronieniu (potrzebowałam L4) to kiedyś sie spóźnił i siedziałysmy w poczekalni z piencioma babkami i kazda miała krażek, moja przyjaciółka tez go miała założony bo niby trzeba było, skonsultuj ten krązek gdzieś bo moze wcale nie jest potrzebny

byłam na kawce u znajomej ona ma małą córeczke i jest taka pocieszna juz ze nie mogłam sie na nią napatrzyć cudna

gratuluje udanych wizyt-oby tak dalej

[Patiisia]

Moi rodzice nie mają takiej możliwości bo mieszkam z dziadkami aktualnie i sama załatwiam większość spraw związanych ze szkołą, nauką itp. Dyrektor zna moją sytuację i rozmowy przeprowadzam z nim sama, ewentualnie moja wychowawczyni też z nim rozmawia, tak więc raczej będę najpierw ja rozmawiać. Jeśli będzie konieczna rozmowa z rodzicami mama będzie musiała przyjechać, a chodzi o to że nie chcę jej tu specjalnie ściągać (pracuje na drugim końcu pl) i dlatego pytam się tu Was, czy może ktoś z otoczenia miał podobną sytuację i orientujecie się jakie mam wobec takowego stanu rzeczy prawa.. Ewentualnie pogadam jeszcze z pedagogiem i nauczycielką z prawa (może ona będzie coś wiedziała w kwestii przepisów ). Bo że do szkoły uczęszczać muszę do ukończenia 18 roku życia, to wiem. Zresztą chcę chodzić do szkoły

[SONIA004]

Jasne, że skonsultuję... ale ja sama chyba będę czuła się bezpieczniej z tym krążkiem. Sama dokładnie nie wiem jak to wygląda... wiem tylko tyle, że zabezpiecza szyjkę przed ewentualnym rozwarciem. Już wolę to niż leżeć plackiem całe lato...

[DzastaW]

Patiisia pogadaj z pedagogiem. Mam nadzieje że się wszystko dobrze ułoży =)

[Patiisia]

Napisane przez DzastaW

Mi w szkole każdy gadał że w wieku 15 lat będę mieć dziecko i zrobiłam na złość i nie miałam =))) he he. Dziewczyny znacie jakiś sposób na korzonki? Bo nie mogę normalnie wstać z łóżka ani się przekręcić =( wiem że muszę się ciepło ubierać, ale chciałabym normalnie funkcjonować (ale z tego co pamiętam to nie da rady ich wyleczyć)

A ja zrobiłam na złość, bo nikt by nie uwierzył że zajdę w ciążę w tym wieku.. Oczywiście żartuję. Może smarowanie amolem bolących miejsc na noc + okłady żeby nagrzać to miejsce? Masaż? Najlepiej by było wybrać się do spa na profesjonalny masażyk, no ale to niestety kosztuje

Napisane przez aa2

kochana a ja na twoim miejscu poszła skontrolowac ten krązek, domyslam sie po opisie ze krążek u kogo byłas, ja chodzac do niego na wizyty po poronieniu (potrzebowałam L4) to kiedyś sie spóźnił i siedziałysmy w poczekalni z piencioma babkami i kazda miała krażek, moja przyjaciółka tez go miała założony bo niby trzeba było, skonsultuj ten krązek gdzieś bo moze wcale nie jest potrzebny

byłam na kawce u znajomej ona ma małą córeczke i jest taka pocieszna juz ze nie mogłam sie na nią napatrzyć cudna

gratuluje udanych wizyt-oby tak dalej

Ja dzisiaj jak szłam do szkoły widziałam grupę z przedszkola która szła na spacerek (rano było cieplutko, nie to co teraz), i w tej grupie takiego ślicznego blondynka z niebieskimi oczkami! Od razu skojarzył mi się z małym blondynkiem z filmu "Ciacho" (gdy pokazują Karolka w młodości, jego wspomnienie). Normalnie identyko. Aż nagle zachciało mi się synka hehe

---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ----------

Napisane przez DzastaW

Patiisia pogadaj z pedagogiem. Mam nadzieje że się wszystko dobrze ułoży =)

Ja też mam taką nadzieję

[aa2]

Napisane przez SONIA004

Jasne, że skonsultuję... ale ja sama chyba będę czuła się bezpieczniej z tym krążkiem. Sama dokładnie nie wiem jak to wygląda... wiem tylko tyle, że zabezpiecza szyjkę przed ewentualnym rozwarciem. Już wolę to niż leżeć plackiem całe lato...

jak skraca sie szyjka naprawde to jak go zamontuja to bedziesz mogła troche wiecej sie porauszac no ma to swoje plusy

[agnieszka 0605]

Napisane przez Patiisia

głupie ironizowanie o mojej ciąży (bo w klasie nie jest to oficjalnie powiedziane ale się domyślają) i śmianie się z tego Na dodatek dowiedziałam się dziś że po szkole chodzi plotka że jestem w ciąży z jakimś 4klasistą A chodzę aktualnie do 1 kl technikum.. I maleństwo jest oczywiście moje i mojego tż-ta który do szkoły już trochę nie chodzi Echh wyobraźnia ludzi mnie zadziwia
Mam takie pytanie.. wiecie może jak to jest po urodzeniu z matkami wciąż uczącymi się? Oczywiście chcę kontynuować naukę, tylko nie wiem czy że tak powiem "należy mi się" jakiś taki czas po urodzeniu maleństwa, żebym mogła się nim zająć? Bo wiadomo, że w pracy to ma się tam urlop macierzyński czy coś, a ja właśnie nie wiem jak to będzie ze mną.. Proszę o odpowiedź jeśli któraś z Was orientuje się w tym temacie.

Jeśli nie masz 18 lat to prawnymi opiekunami maleństwa bedą chyba Twoi rodzice, a nie i Twój tż. Potem po ukończeniu pełnoletnosci chyba zakłada sie sparwę o odzyskanie prawa do opieki. A co do szkoły - raczej nie ma czegoś takiego jak "macierzyńskie w szkole". Chyba musiałabyś przerwać naukę choć na rok - chociaż nawet nie wiem czy jest taka możliwość. Musiałabyć porozmawiać z dyrektorką szkoły. A jest możliwość zeby Twoi rodzice pomogli Ci przy dziecku??? Jak zareagowali??

Napisane przez DzastaW

Mi w szkole każdy gadał że w wieku 15 lat będę mieć dziecko i zrobiłam na złość i nie miałam =))) he he. Dziewczyny znacie jakiś sposób na korzonki? Bo nie mogę normalnie wstać z łóżka ani się przekręcić =( wiem że muszę się ciepło ubierać, ale chciałabym normalnie funkcjonować (ale z tego co pamiętam to nie da rady ich wyleczyć)

złośnica a czemu wszyscy Ci tak mówili????? u mnie było podobnie - moja siostra zaszła w ciąże jak miała 19 lat (a 12 lat temu to było bardzo wcześnie....) i jak zaczęłam "chodzić" z moim obecnym mężem w wieku 15 lat wszyscy rodzicom mówili, żeby na mnie uwarzali i zeby nie popełnili tego samego błędu w wychowaniu córki A ku ironi losu - sąsiadka, która najbardziej moją mame ostrzegała została potem niedługo babcią (jej córka miała chyba niecałe 17 lat, była wtedy młodsza ode mnie o rok, obecnie ma już 2 dzieci....)

a na korzonki polecam końską maść - super rozgrzewa

[Patiisia]

DzastaW czuję się jakbym robiła reklamę, ale może joga coś Ci da? Pozwala się przecież zrelaksować, odpocząć, odetchnąć w spokoju..

[cotynato]

Co do pierścionka to dziękuję za wszystkie miłe słowa.
Chciałam taki ponieważ ja z biżuterii mało co noszę więc lubię takie delikatne pierścionki. Poza tym fajnie, że sam za siebie mówi jaką ma funkcję

Tacie i mamie puściłam film to tato odszedł w połowie i jeszcze spytał czy tż jak widzi takie obrazy to nie jest lekko przerażony hahaha Za to mama jarała się do ostatniej chwili zgadując co gdzie jest- bo niestety inaczej się nie da przy tych ujęciach

[agnieszka 0605]

Napisane przez Patiisia

A ja zrobiłam na złość, bo nikt by nie uwierzył że zajdę w ciążę w tym wieku.. Oczywiście żartuję.

dobrze, że dopisałaś żartuje - bo myślałam, że spadne z krzesła....

[cotynato]

Napisane przez Patiisia

DzastaW czuję się jakbym robiła reklamę, ale może joga coś Ci da? Pozwala się przecież zrelaksować, odpocząć, odetchnąć w spokoju..

kojarzę Cię z jakąś aferą wątkową wyjasniła się ?

[agnieszka 0605]

Napisane przez Patiisia

I maleństwo jest oczywiście moje i mojego tż-ta który do szkoły już trochę nie chodzi Echh wyobraźnia ludzi mnie zadziwia

.

już trochę nie chodzi - tzn. skończył szkołę czy po prostu wagaruje???

[DzastaW]

Joge mam zamiar zacząć ćwiczyć, a maści końskiej używam. Każdy Mi tak mówił, bo miałam starszych facetów i dosyć nie ciekawe towarzystwo

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------

cotynato to do Mnie było z tą aferą? Chyba nie

[Patiisia]

Napisane przez agnieszka 0605

Jeśli nie masz 18 lat to prawnymi opiekunami maleństwa bedą chyba Twoi rodzice, a nie i Twój tż. Potem po ukończeniu pełnoletnosci chyba zakłada sie sparwę o odzyskanie prawa do opieki. A co do szkoły - raczej nie ma czegoś takiego jak "macierzyńskie w szkole". Chyba musiałabyś przerwać naukę choć na rok - chociaż nawet nie wiem czy jest taka możliwość. Musiałabyć porozmawiać z dyrektorką szkoły. A jest możliwość zeby Twoi rodzice pomogli Ci przy dziecku??? Jak zareagowali??



złośnica a czemu wszyscy Ci tak mówili????? u mnie było podobnie - moja siostra zaszła w ciąże jak miała 19 lat (a 12 lat temu to było bardzo wcześnie....) i jak zaczęłam "chodzić" z moim obecnym mężem w wieku 15 lat wszyscy rodzicom mówili, żeby na mnie uwarzali i zeby nie popełnili tego samego błędu w wychowaniu córki A ku ironi losu - sąsiadka, która najbardziej moją mame ostrzegała została potem niedługo babcią (jej córka miała chyba niecałe 17 lat, była wtedy młodsza ode mnie o rok, obecnie ma już 2 dzieci....)

a na korzonki polecam końską maść - super rozgrzewa

Tak, wiem że nie będę mieć praw rodzicielskich do dziecka. Na szczęście 2 miesiące po porodzie mam urodziny, bo na początku stycznia Spytam się jeszcze pani od prawa czy wie coś więcej o tym, bo może można jakoś zrobić żeby to jednak tż został prawnym opiekunem od razu a nie rodzice.. W przeciwnym razie, tymczasowo zostanie nim babcia Nauki nie chcę przerywać, no chyba że już będzie to konieczne. Chodzi mi o to czy po urodzeniu muszę wracać do szkoły, czy te pierwsze tygodnie mogę pozostać z dzieckiem? W czasie moich lekcji maluch będzie przebywał z moją lub tż-ta babcią (bo to jedyne osoby które nie pracują i mogą się zająć dzieckiem), a ja po szkole będę je odbierać i wracać do domu. Trochę mi się to nie widzi że mała będzie aż tyle z babciami (a raczej PRAbabciami ), no ale nie mam innego wyjścia. Z nauką radzę sobie dobrze. Jak myślicie , czy przez 1 semestr takie przychodzenie na zaliczenia jest możliwe? Bo spędziłabym dobre 2 pierwsze miesiące życia mojego maluszka w domu, a na spędzaniu z nią jak najwięcej czasu zależy mi najbardziej.. Rodzice na początku byli w szoku, no i oczywiście trochę zawiedzeni (bo jestem dobrą uczennicą, grzecznym dzieckiem itp.), ale mama np. 2h po telefonie dzwoniła już się pytać czy mam jakieś tabletki od lekarza do brania i czy pytałam się o swoje alergiczne, czy aby nie zaszkodzą ciąży, a potem było już tylko lepiej. Aktualnie każdy z rodziny życzy mi jak najlepiej, i żebym tylko skończyła szkołę, od dziadków mam zapewnioną pomoc w zajmowaniu się dzieckiem podczas moich lekcji, tak więc jest raczej dobrze. Na początku nie było może kolorowo, ale już wszystkim przeszło

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Napisane przez agnieszka 0605

już trochę nie chodzi - tzn. skończył szkołę czy po prostu wagaruje???

tż od roku pracuje w pełnym wymiarze godzin pracy szkołę skończył

[DzastaW]

Mi znajoma opowiadała że sąsiadka Ją wyklinała, obgadywała i itp, bo się puściła i zaszła w ciążę (urodziła w osiemnastkę). A za jakiś czas Jej 14 letnia i 17 letnia córki zaszły w ciążę (jakoś źle to napisałam) i podobno od tego czasu już nie gada na żadną małoletnią matkę.

[cotynato]

Napisane przez DzastaW

Joge mam zamiar zacząć ćwiczyć, a maści końskiej używam. Każdy Mi tak mówił, bo miałam starszych facetów i dosyć nie ciekawe towarzystwo

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------

cotynato to do Mnie było z tą aferą? Chyba nie

Nie osoba którą cytowałam.

[Patiisia]

Napisane przez agnieszka 0605

dobrze, że dopisałaś żartuje - bo myślałam, że spadne z krzesła....

Uwierz mi że nie jestem na ogół złośliwą i mściwą osobą, więc robienie ludziom na złość nie leży mi w naturze.. Teraz już jest co jest i tego nie zmienię, pozostaje mi tylko przeżyć to jak najlepiej i cieszyć się dzieckiem..

Napisane przez cotynato

kojarzę Cię z jakąś aferą wątkową wyjasniła się ?

Dobrze kojarzysz Tylko tam pisałam z drugiego konta, teraz tamtego już nie używam, bo nie chcę wracać do tych złych wspomnień.. Jeśli dobrze się rozumiemy to chodzi Ci o mój wątek który założyłam o nastolatce w ciąży, w którym pytałam się o dalszą naukę itp. Poprosiłam moderatora o zamknięcie wątku, bo to co tam się działo było już przesadą.. Poniosło mnie i niepotrzebnie napisałam dużo głupich i intymnych rzeczy ze swojego życia po to by coś komuś udowodnić żeby dał mi spokój.. No ale efekt był niestety odwrotny od zamierzonego Czasem żałuję że wgl założyłam ten wątek, no ale czasu nie cofnę.. Ważne jest to co teraz

[DzastaW]

cotynato acha =)))

[kasiuleczkakuleczka]

Witam wieczorowo
Ja też nie mam zbytnio czasu na siedzenie na kąpie bo z synkiem całe dnie na placu zabaw, piaskownicy siedzę... Ledwo oczy otworzy i mówi - idziemy da-da? A gdy mówię, że jeszcze nie to się targuje, że może chociaż na bankon? (balkon)
cotynato gratuluję pierścionka mam podobny, często zawsze (jeszcze przed ciążami) dłonie mi puchły i też za wiele biżuterii nie noszę - nie lubię też złota, więc pierścionek zaręczynowy mam z białego złota, obrączki też takie chciałam ale mąż się uparł na złote... Gratuluję tez dużego synusia szkoda, że się w a-ku-ku bawił
kiciulec również gratuluję wizyty
marronnelle jak już kiedyś pisałyśmy, też mam wizytę 10maja i mi się ciąąągnieee... Ale tak sobie myślę, za parę dni 1,2,3maja - jakieś spotkanka, imprezki dla dzieci i jakoś to zleci. No a dzięki ciąży i odliczaniu dni do kolejnej wizyty, trochę szybciej mi odliczanie do przyjazdu męża zawsze leci
No nic to, zmykam kąpać mojego łobuza. Miłego wieczoru i dobrej nocy

[Patiisia]

Napisane przez DzastaW

Mi znajoma opowiadała że sąsiadka Ją wyklinała, obgadywała i itp, bo się puściła i zaszła w ciążę (urodziła w osiemnastkę). A za jakiś czas Jej 14 letnia i 17 letnia córki zaszły w ciążę (jakoś źle to napisałam) i podobno od tego czasu już nie gada na żadną małoletnią matkę.

haha a jednak czasem sprawiedliwość istnieje jak się mówi na kogoś źle i życzy mu się źle to często obraca się to przeciwko nam.. lepiej żyć w zgodzie z ludźmi

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

Napisane przez kasiuleczkakuleczka

Witam wieczorowo
Ja też nie mam zbytnio czasu na siedzenie na kąpie bo z synkiem całe dnie na placu zabaw, piaskownicy siedzę... Ledwo oczy otworzy i mówi - idziemy da-da? A gdy mówię, że jeszcze nie to się targuje, że może chociaż na bankon? (balkon)
cotynato gratuluję pierścionka mam podobny, często zawsze (jeszcze przed ciążami) dłonie mi puchły i też za wiele biżuterii nie noszę - nie lubię też złota, więc pierścionek zaręczynowy mam z białego złota, obrączki też takie chciałam ale mąż się uparł na złote... Gratuluję tez dużego synusia szkoda, że się w a-ku-ku bawił
kiciulec również gratuluję wizyty
marronnelle jak już kiedyś pisałyśmy, też mam wizytę 10maja i mi się ciąąągnieee... Ale tak sobie myślę, za parę dni 1,2,3maja - jakieś spotkanka, imprezki dla dzieci i jakoś to zleci. No a dzięki ciąży i odliczaniu dni do kolejnej wizyty, trochę szybciej mi odliczanie do przyjazdu męża zawsze leci
No nic to, zmykam kąpać mojego łobuza. Miłego wieczoru i dobrej nocy

A synek ile ma lat jeśli mogę spytać? Szybko zleci to oczekiwanie, zobaczysz Nawzaajem, miłej nocki

[DzastaW]

Matka zrobiła ogromne oczy gdy Jej powiedziałam że za dwa lata będzie kolejne dziecko =))) he he. Ale mamy zamiar zacząć starać się o drugie, gdy te będzie miało roczek

[BordAna]

DzastaW: nie przejmuj się nie zabijaj siebie, tylko tą sasiadkę
mi też wszyscy mowia że nic nie widac że w ciązy jestem, czuję że mam ciut wiekszy brzuch ale nie taki kształtem typowo ciązowy, jak narazie czuję się taka napuchnięta...
nigdy nie byłam chuda, zawsze miałam troszkę wypukły brzuszek i to jest i był moj odwieczny kompleks... wogóle to ja cała jaka s taka przy kości jestem ;/
po ciązy chyba będe na aerobic chodzić,no i basen no i rower