Co zrobić? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-04-28, 16:47   #31
KarolinaK2511
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 13
Dot.: Co zrobić?

Jako dowód wystarczy Ci kopia z pieczęcią przyjęcia w sądzie?
KarolinaK2511 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-28, 16:48   #32
mikia20
Ekspert GotowaniaNaGazie
 
Avatar mikia20
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
Dot.: Co zrobić?

Cytat:
Napisane przez KarolinaK2511 Pokaż wiadomość
Możesz się śmiać, ale czekałam na niego nieopodal na przystanku bo dzwonił jak kończył i mieliśmy jechać do jego rodziców, ponieważ dziewczynek w mieszkaniu nie było (zostały u jej mamy) i widziałam jak wychodzi przez okno. Uwierz nie było mi do śmiechu.

Prowokacja czy Ty jesteś naprawdę w realu tak naiwna... żeby nie powiedzieć głupia? A Twój partner trzyma Twój poziom?

I zawsze mi się wzdycha... tylko dzieci szkoda...
mikia20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-28, 16:52   #33
KarolinaK2511
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 13
Dot.: Co zrobić?

Widzę, że nie jest bez winy. Uciekał od problemów w delegacje. Jest to jego wina, jak najbardziej. Telefoniczne kontakty nie wystarczą, telefoniczne umawianie na wizyty do lekarza do którego ma zaprowadzić mama lub babcia to też nie jest to. Chcemy to tak poukładać, żeby miał czynny udział w wychowaniu jak nie większościowy. A jest na to szansa i to bardzo duża inaczej nie wyprowadzałabym się na drugi koniec Polski, żeby ułatwić mu kontakty z córkami, nie mając pewności, że będzie na miejscu.
KarolinaK2511 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-28, 17:01   #34
zupa_grochowa
Rozeznanie
 
Avatar zupa_grochowa
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 906
Dot.: Co zrobić?

Misio Cię robi w balonik, a Ty łykasz głodne kawałki jak mały pelikan.
Ja rozumiem, że delegacje-sracje, ale są urlopy, zresztą zapewne nie pracował 9 bitych lat bez dnia wytchnienia, a odpowiedzialność za dzieci spycha na tę kobiecinę, bo przecież PAN pracuje, a teraz jeszcze wiesza na niej wszystkie psy. Trochę bez klasy. Nie pracowała, bo pewnie taki mieli układ, teraz będzie musiała iść do pracy. W przyszłości pewnie potraktuje tak Ciebie i Twoje dzieci. Już współczuję
__________________
zupa_grochowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-28, 17:45   #35
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Co zrobić?

Cytat:
Napisane przez KarolinaK2511 Pokaż wiadomość
Witam!


Związałam się z żonatym mężczyzną z dwójką dzieci. Papiery rozwodowe złożone, czekamy na wyznaczenie terminu pierwszej rozprawy. Żona zgodziła się na rozwód za porozumieniem stron. Jednak jej zachowanie temu przeczy. Odkąd dowiedziała się o rozwodzie (a dowiedziała się zaraz jak została podjęta decyzja) awantury i sceny na zawołanie z udziałem dziewczynek przy wyjeździe na delegacje są normalne. W delegacje jeździ od początku trwania małżeństwa, taką ma prace. Do niedawna wysyłał jej całą pensje, a nie zarabia najniższej krajowej. Ona nigdy nie pracowała, mimo, że dziewczynki mają 6 i 8 lat. Jakiś czas temu miała eksmisje z mieszkania za nieopłacane rachunki, mimo, że było to mieszkanie spółdzielcze i czynsz wynosił niecałe 300 zł. O reszcie długów bez jego wiedzy nie wspominając. Po zaprowadzeniu młodszej do szkoły jedzie do swojej mamy gdzie nie wiadomo co robi. Odbiera młodszą i spowrotem do mamy, a starsza sama wraca do pustego domu. Starsza ma problemy z mówieniem, jednak do logopedy mama nie ma czasu z nią chodzić. Od trzech lat mniej więcej ma problemy zdrowotne, podejrzewano glisty jednak nie zostało to do końca zbadane, więc dziecko co jakiś czas trafia na pare dni do szpitala. Jak ojciec dzieci pyta czy była u lekarza według zaleceń na wypisach, to za każdym razem słyszy inny pretekst, że nie było możliwosci. Po ostatnim pobycie w szpitalu wyszła, że dziecko ma nerwice, nawet nie chce wiedzieć co one muszą tam przechodzić, że ośmioletnie dziecko ma nerwice i żadna z nich nie powie nic bez porozumienia z mamą. Wszystko jest jak wyuczony wierszyk i scenariusz.
Ja od niedawna mieszkam w ich miejscowości i wynajmujemy mieszkanie, na które ja również zarabiam. I nie ma problemu z pracą jeżeli ktoś chce i posiadanie dzieci nie jest tu problemem, ponieważ ja kończe pracę o 16 i spokojne można odbierać dzieci i spędzić z nimi czas. Jestem w stałym kontakcie z jego rodziną i słyszałam nie jedną historie. Ostatnio umówiła się z nim, żeby obgadać szczegóły rozwodu i komunii, która się zbliża. Okazało się, że zamkneła drzwi od mieszkania i nie chciała go wypuścić, gdy się upierał, że musi wyjść to zaczeła zucać talerzami, płakać i histeryzować. Kwestią czasu było, zeby któryś z sąsiadów wezwał policje.
Nie wiem jak mogłabym mu pomóc, żeby psychicznie tak nie męczyła ani jego, ani córek. Proszę o jakieś sensowne odpowiedzi. Z góry dziękuje.
Cytat:
Napisane przez KarolinaK2511 Pokaż wiadomość
Ojciec dzieci jest od 9 lat w delegacjach, zjeżdża na weekendy. Interesuje się, rejestruje telefonicznie, pyta się lekarzy itd., jednak nie ma możliwości żeby uczestniczyć w tym osobiście. Jego mama proponowała, że pomoże i albo pójdzie do lekarza, albo przypilnuje drugiej córki, ale matka zakazała ostatnio babci kontaktów z wnuczkami. Niedługo ulegnie to zmianie, ponieważ od dwóch lat rozkręca firmę i po obecnej delegacji jest szansa, że będzie na miejscu i będzie mógł dopilnować osobiście opieki nad dziećmi. Aktualnie nie jest to możliwe a wszystkie jego kroki w tym kierunku są bagatelizowane. Rozumiem, że żona jest rozhisteryzowana, rozgoryczona i będzie robiła wszystko, żeby uprzykszyć mu życie (o sobie już nawet nie mówię i liczę się z tym) tylko dlaczego ona w to wszystko wciąga dzieci?

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Bywały momenty, że prace miał na miejscu i zaczął terapie logopedyczną, która nie była kontynuowana po jego wyjeździe.
Cytat:
Napisane przez KarolinaK2511 Pokaż wiadomość
Głupszego, bo pracuje po 12 - 14 h, na walizkach na nie pracującą żone? Bo ona "wychowana, żeby w kapciach w domu siedzieć"? - tak mi powiedziała wprost. Rozumiem jak dzieci małe, ale teraz cały dzień są w szkole i można coś ze sobą zrobić, a nie cały dzień u mamusi siedzieć. Próbował ratować to małżeństwo, żeby nie zacząć od początku, znalazł pracę w innym mieście, znalazł mieszkanie, przedszkole, zapisał żone do szkoły - bo chciała i pomógł szukać pracy. Urywał się z pracy, żeby dzieci odebrać, czy pójść do lekarza. Po paru miesiącach wrócił z pracy a ich tam nie było, dostał sms-a, że wróciła do mamusi. I nie jest tak, że wiem to wszystko od niego, ale i od jego rodziny i o dziwo od niej samej.

---------- Dopisano o 16:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ----------

Rozmawiałam nie raz z jego żoną i od niej słyszałam nie jedno. Byłam świadkiem nie jednej takiej historii i to nie jest tylko jego jednostronna opowieść.
Cytat:
Napisane przez KarolinaK2511 Pokaż wiadomość
Nie czytacie tego co pisałam. To nie jest jego, jednostronna historia, tylko jej słowa i słowa jego rodziny. Po tym jak młodsza córka poszła do przedszkola babcia (jego mama) zaoferowała się, że zajmie się dziewczynami (odbierze ze szkoły, itd.), pomogła jej napisać cv, szukać ogłoszeń. Nic nie wskórała. A prosili ją wszyscy, żeby pomogła. A on ma zawód jaki ma i ona o tym wiedziała, gdy się wiązali.
Nie można przyjąć, że każda historia jest inna? Pozew jest złożony.
Jeszcze zanim ze mną się związał ona pytała radcy o rozwód bo się nie dogadywali, ale ten jej powiedział, że mąż ma szanse na odebranie jej dzieci i wycofała wniosek. I wiem to od niej samej, a nie od niego czy jego rodziny. Może to niewiarygodne, ale ona do mnie dzwoni i rozmawia jak z "koleżanką".
Jak się słyszy, że kochanka, to od razu wredna s..., której nic innego w głowie jak rozwalić czyjąś rodzine. Życie nie jest czarne, ani białe.
Cytat:
Napisane przez KarolinaK2511 Pokaż wiadomość
A w delegacje zaczął jeździć przed ślubem, ślub wzieli ze względu na ciąże, wbrew jego rodzinie, która musiała pogodzić się z decyzją i starała im się pomóc, żeby sobie poukładali. I ona i on próbowali przy kryzysach sobie z tym poradzić. Zmieniał prace na mniej płatną, ale bliżej, wyjechali razem, żeby się odciąć od wpływów rodziców jednych i drugich. Po jej powrocie do mamy poznał mnie i nie było nic między nami bardzo długo, poza rozmowami. Jestem winna rozbicia tego małżeństwa? Brakiem kolejnych prób naprawy, to i owszem.
Cytat:
Napisane przez KarolinaK2511 Pokaż wiadomość
A myślisz, że jakby był na miejscu to ona poszłaby do pracy, żeby wspomóc budżet domowy, ponieważ pracując na miejscu zarabiał mniej? Miała szanse i to nie raz.

---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:18 ----------

"oj, tam ,znalazł nową miłość życia, no zakochał się chłop,czas zajmuje mu nowa dziewczyna, a dzieci pewnie ciut przeszkadzają"

Z dziećmi widuje się tak samo jak było do tej pory i nie uległo to zmianie. Z tego powodu przeprowadziłam się do ich miejscowości.
Cytat:
Napisane przez KarolinaK2511 Pokaż wiadomość
Pozew złożony bez orzekania o winie, ona wyraziła na to zgodę. Przeprowadzili nie jedną poważną rozmowę, obgadali wszystkie szczegóły (wysokość alimentów, itd.) Co godzinę zmienia jednak zdanie. Po naprawieniu jej pralki zamknęła drzwi od mieszkania od środka i zaczeła histerycznie płakać, czekać tylko na wezwanie policji przez sąsiadów. Oknem uciekł.
Czy zależy jej na opiece? Chce wierzyć, że tak i że nie traktuje ich celowo jako karty przetargowej.
Po aktualnej delegacji, jego firma będzie już na tyle rozwinięta, że będzie mógł ograniczyć drastycznie wyjazdy co umożliwi mu pobyt na miejscu.
Cytat:
Napisane przez KarolinaK2511 Pokaż wiadomość
Bierzemy to pod uwagę. Możesz nie wierzyć, ale nie mam z tym problemu. Wiedziałam od początku z kim się wiąże i że ma dzieci. Ja mieszkam w tej miejscowości od 3 tygodni i prace znalazłam i to do godziny 16.00. Zaczynam 4.05. Zanim dojdzie do rozwodu, on będzie już na miejscu.
Cytat:
Napisane przez KarolinaK2511 Pokaż wiadomość
Możesz się śmiać, ale czekałam na niego nieopodal na przystanku bo dzwonił jak kończył i mieliśmy jechać do jego rodziców, ponieważ dziewczynek w mieszkaniu nie było (zostały u jej mamy) i widziałam jak wychodzi przez okno. Uwierz nie było mi do śmiechu.
Cytat:
Napisane przez KarolinaK2511 Pokaż wiadomość
Widzę, że nie jest bez winy. Uciekał od problemów w delegacje. Jest to jego wina, jak najbardziej. Telefoniczne kontakty nie wystarczą, telefoniczne umawianie na wizyty do lekarza do którego ma zaprowadzić mama lub babcia to też nie jest to. Chcemy to tak poukładać, żeby miał czynny udział w wychowaniu jak nie większościowy. A jest na to szansa i to bardzo duża inaczej nie wyprowadzałabym się na drugi koniec Polski, żeby ułatwić mu kontakty z córkami, nie mając pewności, że będzie na miejscu.
Cytuję na wszelki wypadek dla potomności.



A jak dla mnie cała historia grubymi nićmi szyta. Szczególnie zakolorowane. Raz zarabiasz, raz pracę zaczynasz za tydzień. Raz kobita mieszka u matki, raz dziecko do pustego domu wraca.
Albo ja czegos nie rozumiem, albo Ty cos kręcisz. Obstawiam to drugie.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-28, 18:09   #36
KarolinaK2511
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 13
Dot.: Co zrobić?

Na miejsce przyjechałam z kwotą wystarczającą na przeżycie na 2 miesiące (oszczędzałam, żeby móc tutaj spokojnie pracy szukać), a ona ma mieszkanie tylko, że większość czasu spędza u matki.
Żona zawsze jest święta, a kochanka zawsze okłamywana. Nie ma wyjątków?
I nie może dotrzeć, że ja z nią, żoną rozmawiałam? I to od niej słyszałam te "głodne" kawałki a nie od niego. Tylko dlatego, że pisze kochanka to musi być to nieprawda? Życie naprawdę pisze scenariusze lepsze niż najlepsza telenowela. Wszyscy wiedzą tu lepiej co jest prawdą a co nie, a nie jest prawdą to co nie jest "normalne" i stereotypowe.
KarolinaK2511 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-28, 18:15   #37
Lea_ny
Zakorzenienie
 
Avatar Lea_ny
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
Dot.: Co zrobić?

Cytat:
Napisane przez KarolinaK2511 Pokaż wiadomość
Na miejsce przyjechałam z kwotą wystarczającą na przeżycie na 2 miesiące (oszczędzałam, żeby móc tutaj spokojnie pracy szukać), a ona ma mieszkanie tylko, że większość czasu spędza u matki.
Żona zawsze jest święta, a kochanka zawsze okłamywana. Nie ma wyjątków?
I nie może dotrzeć, że ja z nią, żoną rozmawiałam? I to od niej słyszałam te "głodne" kawałki a nie od niego. Tylko dlatego, że pisze kochanka to musi być to nieprawda? Życie naprawdę pisze scenariusze lepsze niż najlepsza telenowela. Wszyscy wiedzą tu lepiej co jest prawdą a co nie, a nie jest prawdą to co nie jest "normalne" i stereotypowe.
Ja już napisałam, że jestem w to w stanie uwierzyć.
Z tymże mimo ciągłych tłumaczeń nie rozumiem czemu Twój facet jest taki zdziwiony tym, co dzieje się w jego rodzinie i "wiesza psy" na żonie Ma teraz dokładnie to, na co sobie przez lata zapracował.
__________________
Lea_ny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-28, 18:20   #38
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Co zrobić?

Karolinko, z racji życiowego doświadczenia powiem tak: nie będzie tak łatwo, jak myślisz, a myślisz strasznie naiwnie, to uderza przede wszystkim. Ty myślisz, że ten rozwód to będzie na pstryk, nie będzie, na dodatek żona w sytuacji gdy ciągle jeszcze mąż prowadza się z kochanką i z nią mieszka, musiałaby być idiotką, żeby zgodzić się na rozwód za porozumieniem stron, a nie z orzekaniem o winie męża- to raz.

Dwa: związałaś się z facetem, który z domu uciekał w pracę i delegacje, ma taką pracę i styl życia i pewnie naiwnie wierzysz, że tobie coś takiego się nie przytrafi, pomijam, że np. decydując się na dziecko z takim typem faceta, i tak zredukujesz go do zapłodnienia, bo on nie poczuwa się do bycia ojcem.
Tak jak z opisu (jednostronnego, bo wybacz, ale kochanka męża wypytująca żonę przekracza moje wyobrażenie, radząca jej pracę itp.) wyłania się obraz niezrównoważonej kobiety, to -mimowolnie- dałaś opis bardzo niefajnego faceta.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-28, 18:33   #39
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Co zrobić?

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

(...)
A jak dla mnie cała historia grubymi nićmi szyta. Szczególnie zakolorowane. Raz zarabiasz, raz pracę zaczynasz za tydzień. Raz kobita mieszka u matki, raz dziecko do pustego domu wraca.
Albo ja czegos nie rozumiem, albo Ty cos kręcisz. Obstawiam to drugie.
Również mi się jakoś to nie klei, ale nie każdy ma dar opowiadania, więc może to przez to. Generalnie pomieszanie z poplątaniem i wcale nie chodzi o to, że matka może być zła, czy olewająca dzieci, czy histeryczna, bo może - są takie matki, niestety; wcale nie chodzi o to, że żona może na spokojnie rozmawiać z kochanką (czy też nową partnerką) męża, bo i takie historie znam (nawiasem mówiąc moja koleżanka, o której tu wspomniałam, również takie rozmowy przeprowadzała w pewnym momencie, a raczej ta żona z nią).

Autorko wątku 1. nastaw się na to, że razem z facetem dostaniesz 2 dzieci (jeżeli mu rzeczywiście tak zależy na ich dobrze, a żona rzeczywiście taka zła dla nich, to chyba zrobi wszystko, aby zamieszkały z nim, a raczej z Wami? zakładam, że tak), 2. pozew złożony nie równa się rozwodowi - pozew można wycofać, więc nie chwal dnia przed zachodem słońca, 3. to w końcu facet kończy z delegacjami, czy nie? jeżeli nie kończy, to pomyśl sobie, że już niebawem będziesz na takim samym miejscu, gdzie była jego żona - na dłuższą metę sytuacja zdradogenna i generalnie niesprzyjająca budowaniu związku, 4. romans jest fajny, ekscytujący, początki znajomości również, często jednak przestaje być fajnie, gdy zaczyna się proza życia, obowiązki, tym bardziej, że ten pan nie przywykł do bycia ze swoją partnerką stale, tak z dnia na dzień.

---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:26 ----------

Cytat:
Napisane przez KarolinaK2511 Pokaż wiadomość
Na miejsce przyjechałam z kwotą wystarczającą na przeżycie na 2 miesiące (oszczędzałam, żeby móc tutaj spokojnie pracy szukać), a ona ma mieszkanie tylko, że większość czasu spędza u matki.
Żona zawsze jest święta, a kochanka zawsze okłamywana. Nie ma wyjątków?
I nie może dotrzeć, że ja z nią, żoną rozmawiałam? I to od niej słyszałam te "głodne" kawałki a nie od niego. Tylko dlatego, że pisze kochanka to musi być to nieprawda? Życie naprawdę pisze scenariusze lepsze niż najlepsza telenowela. Wszyscy wiedzą tu lepiej co jest prawdą a co nie, a nie jest prawdą to co nie jest "normalne" i stereotypowe.
Są wyjątki i nikt tu nie napisał o "świętej żonie", ale jednak bardzo jednostronnie patrzysz na tą historię (powołując się przy tym na PLOTKI) i z niego robisz "świętego męża". A medal ma zawsze dwie strony, kij ma dwa końce. Nie bądź aż tak bezkrytyczna w stosunku do niego. Inni potwierdzają? Weź pod uwagę to, że Ci inni są po jego stronie, kiedyś byli przeciwni ich małżeństwu "z musu" i teraz mogą złośliwie powiedzieć "a nie mówiliśmy?! mieliśmy rację, bo to zła kobieta była i generalnie biedaczka na ciążę złapała".

Przemyśl sobie po prostu kilka spraw. Jakbyś się czuła, gdyby np. Twoja córka miała jakąś trudną do wyleczenia chorobę i pomimo wielu konsultacji lekarskich nie umiała się wyleczyć (a raczej lekarze nie umieli jej wyleczyć), a Twój mąż, który odszedł do kochanki, odsądzał Cię od czci i wiary i rozpowiadał na prawo i lewo (przy czynnym udziale Twojej np. teściowej, która nigdy Cię nie lubiła, chociaż się starałaś, jak mogłaś), że zła z Ciebie matka, dziecko zaniedbane, chore? No jak? Możliwe, że prawda leży bardziej po jego stronie, ale obstawiam, że leży gdzieś pośrodku. Oboje pewnie sporo spraw zaniedbali, napsuli, ale przede wszystkim zastanów się którą Ty jesteś z kolei panią (już może nie na boku, bo OK - odszedł od żony), ale jednak z iloma już zdradził żonę?

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2011-04-28 o 18:37
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-28, 18:45   #40
platekrozy
Zakorzenienie
 
Avatar platekrozy
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
Dot.: Co zrobić?

Nie rozumiem...Piszesz,że nie ma u Was problemu z pracą (gdzie ta miejscowość,że nie ma problemów z pracą?),a facet jeździ w delegację zamiast znaleźc pracę u Was i pracować i opiekować się dziećmi po 16?
platekrozy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-28, 18:52   #41
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Co zrobić?

Cytat:
Napisane przez platekrozy Pokaż wiadomość
Nie rozumiem...Piszesz,że nie ma u Was problemu z pracą (gdzie ta miejscowość,że nie ma problemów z pracą?),a facet jeździ w delegację zamiast znaleźc pracę u Was i pracować i opiekować się dziećmi po 16?
- bo panna naiwnie wierzy, że pewnie dla niej to zrobi, znajdzie pracę do 16 i będzie z nią. Nie widzi, że rozwód to koszty, a jak będzie z orzeczeniem o winie, to alimenty na dzieci i być może żonę. Dlatego teraz jest panna w miłosnym amoku, rzeczywistość z panem weekendowym, szczególnie gdyby pojawiło się dziecko- szybko jej sądy zweryfikuje.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-28, 18:54   #42
Nisia4
Zadomowienie
 
Avatar Nisia4
 
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 648
Dot.: Co zrobić?

Rozumiem, że ojciec miał czas aby znaleźć sobie kochankę, ale nie miał czasu na wyjście z dzieckiem do lekarza?
Nisia4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-28, 18:58   #43
platekrozy
Zakorzenienie
 
Avatar platekrozy
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
Dot.: Co zrobić?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- bo panna naiwnie wierzy, że pewnie dla niej to zrobi, znajdzie pracę do 16 i będzie z nią. Nie widzi, że rozwód to koszty, a jak będzie z orzeczeniem o winie, to alimenty na dzieci i być może żonę. Dlatego teraz jest panna w miłosnym amoku, rzeczywistość z panem weekendowym, szczególnie gdyby pojawiło się dziecko- szybko jej sądy zweryfikuje.
Dokładnie,całą prawdę mówisz.Czasem jednak kobiety sa naiwne....
platekrozy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-28, 20:33   #44
Caroline1920
Zakorzenienie
 
Avatar Caroline1920
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
Dot.: Co zrobić?

Cytat:
Napisane przez platekrozy Pokaż wiadomość
Nie rozumiem...Piszesz,że nie ma u Was problemu z pracą (gdzie ta miejscowość,że nie ma problemów z pracą?),a facet jeździ w delegację zamiast znaleźc pracę u Was i pracować i opiekować się dziećmi po 16?
tez to rzucilo mi sie w oczy
interesujace doprawdy...

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- bo panna naiwnie wierzy, że pewnie dla niej to zrobi, znajdzie pracę do 16 i będzie z nią. Nie widzi, że rozwód to koszty, a jak będzie z orzeczeniem o winie, to alimenty na dzieci i być może żonę. Dlatego teraz jest panna w miłosnym amoku, rzeczywistość z panem weekendowym, szczególnie gdyby pojawiło się dziecko- szybko jej sądy zweryfikuje.
na zone alimenty pewnie tez bedzie placil skoro ona nie pracuje i caly czas nie pracowala a zajmowala sie domem, w zwiazku z rozwodem obnizy sie jej poziom zycia, bedzie bez pracy, bez doswiadczenia, mozliwe, ze bez wyksztalcenia (skoro Pan maz znalazl jej szkole a ona wrocila do mamusi) a wiec raczej pewne, ze alimenty zonce bedzie placil
Cytat:
Napisane przez Nisia4 Pokaż wiadomość
Rozumiem, że ojciec miał czas aby znaleźć sobie kochankę, ale nie miał czasu na wyjście z dzieckiem do lekarza?
no dokladnie
__________________

Edytowane przez Caroline1920
Czas edycji: 2011-04-28 o 20:35
Caroline1920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-28, 21:31   #45
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Co zrobić?

I tak dziewczyna nie uwierzy, jest zaczadzona miłością, widać, że związek raczej świeży, dopiero co do pana się przeprowadziła, to i klapki na oczach ma. Nie widzi- jak wyżej- że pan na romans i nowe życie z nową panią czas znalazł, na pójście z dzieckiem do lekarza, gdy widział jego chorobę i zaniedbanie sprawy przez żonę od 3 (!!!!!) lat- już nie- a są urlopy, weekendy- tyle że pan musiałby zad ruszyć, a tak zwali się wszystko na żonkę.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2011-04-28 o 21:42
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-29, 00:07   #46
Wisnia34
Zadomowienie
 
Avatar Wisnia34
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: stolica mojego świata
Wiadomości: 1 257
Dot.: Co zrobić?

Cytat:
Napisane przez Nisia4 Pokaż wiadomość
Rozumiem, że ojciec miał czas aby znaleźć sobie kochankę, ale nie miał czasu na wyjście z dzieckiem do lekarza?
też się nad tym zastanawiam....

jak dla mnie facet od początku uciekał od rodziny, od problemów z nią związanych, zastawiając się pracą. a jak zrobił się już niezły "syf", gdzie nawet praca w delegacji nie pomagała odciąć się od rzeczywistości, to wymyślił rozwód.

a do tego wymyślił historyjkę o złej żonie, która co prawda samodzielnie (praktycznie) wychowywała córki, ale robiła to niewystarczająco dobrze, żeby mąż mógł bezstresowo przebywać w wiecznej delegacji i poznawać partnerki do rozmów.

a ty autorko chętnie podchwyciłaś tę opowieść o złej żonie, bo ma ona usprawiedliwiać rozbijanie rodziny. hipokryzja niestety.

i żal mi tych dziewczynek: zaniedbanych, praktycznie wychowujących się bez ojca, a teraz jeszcze wciąganych w wojnę między rodzicami.

nie zazdroszczę też żonie faceta, bo jej zachowanie (np. to, że nie chciała go wypuścić z domu) świadczy o tym, że nadal coś do niego czuje. została nieoficjalnie porzucona już na początku małżeństwa przez wiecznie delegowanego, a teraz już oficjalnie na dobitkę. i do tego upokorzenie jakie musi przeżywać: jej mąż prowadza się z kochanką po mieście, a przyszłą byłą żonę miesza z błotem.

beznadzieja
Wisnia34 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-29, 15:58   #47
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Co zrobić?

Czas na kochanke miał a na dzieci już nie?

Dzieci maja nerwicę, bo rodzice się rozwodzą, a nie dlatego, że matka to wariatka.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett

Edytowane przez Elfir
Czas edycji: 2011-04-29 o 16:00
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-29, 16:45   #48
cheloni
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 263
Dot.: Co zrobić?

Czytam wizaz od dawna, od niedawna sie udzielam, ale jednak co temat to coraz bardziej jestem przerazona, jak to KAZDA wizazanka wie najlepiej, ze WSZYSTKO to przez to, ze facet czesto wyjezdzal, ze on zaniedbal dzieci i zone, ze zona "zwariowala" przez meza, ze na pewno oklamuje kochanke,a kochanka opowiada bzdury i na pewno nie moze tak byc jak napisala... Tak jakby nie trafialy sie matki, ktore olewaja dzieci, albo ojcowie co dbaja jak moga o dzieci. Zapewne to maz kazal zostac zonie w domu (a kochanka wymyslila sobie, ze zona powidziala jej, ze "ona stworzona do tego"), tak samo jak zapewne olewal dzieci.
Ciekawe tylko kto mial niby zarabiac na dom i za co dzieci mialy jesc, skoro zona nie pracowala i sie do tego nie kwapi podobno.
A juz tekst, ze ktos kto czesto wyjezdza nie powinien miec dzieci to chyba szczyt wszystkiego- czasy sa jakie sa i zeby przezyc jakos pracowac trzeba, jeden czesto ma delegacje, inny jest marynarzem i ciagle na morzu, inny jest zolnierzem i jest w Iraku, a kolejny pracuje w urzedzie miasta 100metrow od domu! Idac tym tokiem myslenia nikt nie mialby dzieci, bo przeciez gornik czy budowlaniec to niebezpieczne zawody i mogliby zginac i zostawic rodzine na lodzie, a informatycy, ktorzy siedza tylko przed kompem moga umrzec z powodu chorob serca no bo brak im ruchu, ludzie takich absurdalnych powodow mozna wymieniac tysiace...

Nie bronie autorki ani jej meza, bo KAZDA wypowiedziana opinia jest zawsze subiektywna, ale nie mozna tez twierdzic, ze kochanki to samo zlo, a zony sa cacy i ze to wina faceta, ze sprawy przybraly taki obrot... Byc moze wina lezy i po stronie meza i po stronie zony i po stronie kochanki, tego sie zapewne nigdy nie dowiemy, ale wmawianie komus, ze jest naiwny, ze kochanka jest oklamywana, ze dzieci cierpia przez ojca itd to jakies kuriozum.

Wracajac do tematu- na miejscu ojca postaralabym sie o prawo do opieki, skoro matka moze byc niezrownowazona (a jesli naprawde zamknela go w domu, to chyba jest, wedlug mnie).
cheloni jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-29, 17:29   #49
kurczak Wolf
Zadomowienie
 
Avatar kurczak Wolf
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 680
Dot.: Co zrobić?

No cóż... Cheloni pozytywnie mnie zaskoczyła, bo już myślałam, że nie znajdzie się nikt, kto spojrzy na sytuację bez zakładania, że "samiec rozpłodowy" jest złem wcielonym...

Pewnie, że KarolinaK patrzy na sytuację ze swojego punktu widzenia i to chyba nie powinno być powodem do zdziwienia.
Czy jest naiwna? Być może... Ale naiwnym jest też zakładanie, że jest totalnie niekumata i zupełnie nie potrafi ocenić sytuacji. Zakladam raczej, ze może pewne fakty ignorować...

I nawet gdyby miała to być prowokacja, to nie zmienia faktu, że wyłonił się na forum - moim zdaniem - powazny problem...
Ma to przełożenie w sprawach sądowych... Widywałam sytuacje, kiedy ojciec musiał stawać na głowie, żeby udowodnić, że jest lepszym rodzicem, niż matka, której jedyną realną przewagą było to, że jest... matką - bo gdyby rozpatrywać sytuację niejako anonimowo - to te "mamusie" nie miałyby najmniejszych szans...

Słyszałam już, jak kobieta mówiła, że w jej rodzinie żadna kobieta nie pracowała i ona też nie będzie... Więc jej mąż zasuwał od rana do późnego wieczora - bo wymagania kobieta - a jakże - miała... Kiedy nie było ich stać na remont i zakup nowych mebli - w ramach szantażu - wyprowadziła się z dzieckiem do rodziców... Rodzice tego faceta zasponsorowali większość remontu - żeby "rodzina" była razem, bo z ich syna był dosłownie cień... Nie miał ani pieniędzy na zachcianki żony ani siły na walkę z tą kobietą... a wiadomo sprawy w sądzie ciągną się latami...

Zrozumcie, że nie każdy facet, to gnojek, który zapłodni i leci do kolejnej. Ludzkie losy układają się naprawdę różnie i nie można z góry zakładać, że jesli ktoś rozstaje się z żoną - to jest to wyłacznie jego wina...

Do czego się natomiast doczepię - bo staram się być obiektywna - to kwestia ewentualnej opieki nad dziećmi. Autorko - jeśli Twojemu partnerowi faktycznie zależy na dzieciach - to przy tym, co napisałaś o zachowaniu matki - naturalne jest, że będzie się starał o opiekę... Jeśli do tego nie dąży, to powinnaś bliżej przyjrzeć się jego intencjom. Tym bardziej, że była mowa o tym, że ma szansę, żeby mu taką opiekę przyznali. Więc jeśli nie podejmie próby - to tego nie zrozumiem.
__________________
Miłość jest jak wędlina: jest salami i jest mortadela...

Carlos Ruiz Zafón
kurczak Wolf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-29, 19:31   #50
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Co zrobić?

Kurczak Wolf - jeśli kobieta nigdy nie pracowała i pracy nie szuka, to chyba przed ślubem da się to zauważyć. Gdyby facet szukał samodzielnej, zaradnej kobiety, toby się z taka nie ożenił. A skoro wybrał taką kobietę, znaczy, że mu układ z żoną w domu pasował.
W omawianym przypadku mamy ślub z powodu wpadki. Facet twierdzi, że z powodu presji rodziny. Ale kto mu kazał płodzić drugie dziecko? W sytuacji, kiedy nie ma czasu sprawować opieki nad pierwszym?
I teraz - facet mając trudną sytuację w domu, z żoną, której nie kocha, z dziećmi, które mają problemy ze zdrowiem, szuka sobie kochanki. Poderwać kobietę żonatemu z dziećmi (jeśli to nie sponsoring) jest dość trudno. Bo kobieta woli mieć faceta jednak na wyłączność, a nie dzielić się z resztą jego rodziny. Czyli musiał poświecić jakąś cześć wolnego czasu na randki a potem na kolacje ze śniadaniem. Czyli nie pracował po 12 godzin na dobę.
I teraz jak mam ocenić faceta, który wie, że jego żona to leń patentowany, zaniedbująca dzieci, a mimo to leci do kochanki zaspokoić swoje hedonistyczne zachcianki?
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-29, 20:11   #51
kurczak Wolf
Zadomowienie
 
Avatar kurczak Wolf
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 680
Dot.: Co zrobić?

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
Kurczak Wolf - jeśli kobieta nigdy nie pracowała i pracy nie szuka, to chyba przed ślubem da się to zauważyć. Gdyby facet szukał samodzielnej, zaradnej kobiety, toby się z taka nie ożenił. A skoro wybrał taką kobietę, znaczy, że mu układ z żoną w domu pasował.
A widzisz - w przypadku, o ktorym pisałam - ta babka zanim się pobrali, też pracowała. A potem ubzdurała sobie, że ma męża, który musi utrzymywac ją i dziecko. On sam jak najbardziej się do tego poczuwał, tyle że zarobki nie pozwalały na realizację wizji żony... Więc - rożnie bywa...
Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
W omawianym przypadku mamy ślub z powodu wpadki. Facet twierdzi, że z powodu presji rodziny. Ale kto mu kazał płodzić drugie dziecko? W sytuacji, kiedy nie ma czasu sprawować opieki nad pierwszym?
Wiesz... jakby tak patrzeć, to można powiedzieć, że po co żona płodziła sobie z nim drugie dziecko, wiedząc, że on będzie w rozjazdach i ona sama będzie miała wszystko na głowie...
Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
I teraz - facet mając trudną sytuację w domu, z żoną, której nie kocha, z dziećmi, które mają problemy ze zdrowiem, szuka sobie kochanki.
No tego akurat nie wiemy, czy szukał, czy np. poznali się przypadkiem i zaiskrzyło...
Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
Poderwać kobietę żonatemu z dziećmi (jeśli to nie sponsoring) jest dość trudno. Bo kobieta woli mieć faceta jednak na wyłączność, a nie dzielić się z resztą jego rodziny. Czyli musiał poświecić jakąś cześć wolnego czasu na randki a potem na kolacje ze śniadaniem. Czyli nie pracował po 12 godzin na dobę.
Ja wnioskuję (oczywiście mogę się mylić), że on poznał Autorkę podczas delegacji lub coś w ten deseń... Bo przeprowadziła się spory kawałek, żeby zamieszkać w tej miejscowości, gdzie jego rodzina. Zakładam, że nie pracował od poniedziałku do piątku przez 24 godziny na dobę, tylko podczas tej całej delegacji miał czas "dla siebie"... i nie tylko...
Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
I teraz jak mam ocenić faceta, który wie, że jego żona to leń patentowany, zaniedbująca dzieci, a mimo to leci do kochanki zaspokoić swoje hedonistyczne zachcianki?
Mnie bardziej interesuje, jak ocenić faceta, który za chwilę będzie musiał podjąć decyzję, czy zaopiekować się dziećmi, czy zostawić je z żoną, o której ma złe zdanie... A ocenię go po tym, co z tym wszystkim zrobi...

Bo pal sześć, czy on poleci do kochanki, zostanie z żoną, bo mu się odmieni czy pojdzie w ramach protestu do zakonu... W tej całej bajce największym problemem jest sytuacja dzieci. Więc nie chcę skupiac się na tym, czy matka jest leniem albo jak ojciec poznał inną kobietę - bo są dorośli i jak sobie pościelą, tak się wyśpią... Interesuje mnie: Co z dziećmi? Które z rodziców weźmie za nie odpowiedzialność, skoro oboje twierdzą, że to drugie się nie nadaje...

A zirytowało mnie wydawanie werdyktu skazującego na ojca - na podstawie paru zdań opisu... Relacje międzyludzkie są skomplikowane. Nie wszystko jest takie, jak wyglada na początku. Ja go wcale nie bronię - może się okazać, ze jest diabła wart... ale mamy za mało informacji na ten temat... i to jeszcze z drugiej ręki...

A tytuł wątku brzmi: Co zrobić? A nie: Kto ma winę?
A Autorka wątku nie powinna robić nic... To jest rola rodzicow dziewczynek. I wówczas będzie wiadomo, kto w tej sytuacji jest bardziej rodzicem
__________________
Miłość jest jak wędlina: jest salami i jest mortadela...

Carlos Ruiz Zafón
kurczak Wolf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-29, 20:29   #52
AnQś
Zadomowienie
 
Avatar AnQś
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 109
Dot.: Co zrobić?

Cytat:
Napisane przez cheloni Pokaż wiadomość
Czytam wizaz od dawna, od niedawna sie udzielam, ale jednak co temat to coraz bardziej jestem przerazona, jak to KAZDA wizazanka wie najlepiej, ze WSZYSTKO to przez to, ze facet czesto wyjezdzal, ze on zaniedbal dzieci i zone, ze zona "zwariowala" przez meza, ze na pewno oklamuje kochanke,a kochanka opowiada bzdury i na pewno nie moze tak byc jak napisala... Tak jakby nie trafialy sie matki, ktore olewaja dzieci, albo ojcowie co dbaja jak moga o dzieci. Zapewne to maz kazal zostac zonie w domu (a kochanka wymyslila sobie, ze zona powidziala jej, ze "ona stworzona do tego"), tak samo jak zapewne olewal dzieci.
Ciekawe tylko kto mial niby zarabiac na dom i za co dzieci mialy jesc, skoro zona nie pracowala i sie do tego nie kwapi podobno.
A juz tekst, ze ktos kto czesto wyjezdza nie powinien miec dzieci to chyba szczyt wszystkiego- czasy sa jakie sa i zeby przezyc jakos pracowac trzeba, jeden czesto ma delegacje, inny jest marynarzem i ciagle na morzu, inny jest zolnierzem i jest w Iraku, a kolejny pracuje w urzedzie miasta 100metrow od domu! Idac tym tokiem myslenia nikt nie mialby dzieci, bo przeciez gornik czy budowlaniec to niebezpieczne zawody i mogliby zginac i zostawic rodzine na lodzie, a informatycy, ktorzy siedza tylko przed kompem moga umrzec z powodu chorob serca no bo brak im ruchu, ludzie takich absurdalnych powodow mozna wymieniac tysiace...

Nie bronie autorki ani jej meza, bo KAZDA wypowiedziana opinia jest zawsze subiektywna, ale nie mozna tez twierdzic, ze kochanki to samo zlo, a zony sa cacy i ze to wina faceta, ze sprawy przybraly taki obrot... Byc moze wina lezy i po stronie meza i po stronie zony i po stronie kochanki, tego sie zapewne nigdy nie dowiemy, ale wmawianie komus, ze jest naiwny, ze kochanka jest oklamywana, ze dzieci cierpia przez ojca itd to jakies kuriozum.

Wracajac do tematu- na miejscu ojca postaralabym sie o prawo do opieki, skoro matka moze byc niezrownowazona (a jesli naprawde zamknela go w domu, to chyba jest, wedlug mnie).
To samo chciałam napisać.
A do tego niestety z doświadczenia wiem,że czasy sa takie ,że wybiera się to co się musi, a nie to co chce. I pracę jaka pozwoli utrzymać dzieci-to niestety coraz częściej jedyne kryterium
__________________
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać.
Maryniu
Niania Ogg zwykle kładła się spać wcześnie. W końcu miała już swoje lata. Czasami szła do łóżka nawet o szóstej rano.
AnQś jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-30, 06:01   #53
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Co zrobić?

Autorka pisała, że nie odżegnuje się od opieki nad dziećmi. W ogóle jest bardzo fair. Myślę, że powinni o tę opiekę walczyć, bo żona nie bardzo sobie z tym radzi. A ojciec? Tylko on pracował w tym związku, a utrzymać się trzeba. Ona miała sporo czasu. Czemu jego winicie? On spełniał jako jedyny obowiązek utrzymania rodziny, czy to nie normalne, że ona w tym czasie, tym bardziej, jeśli nie pracuje powinna mieć czas dla dzieci? On go nie miał, bo na nich zarabiał. Mógł hipotetycznie rzucić pracę ( i rodzina bez kasy) lub zmienić (co niełatwe dzisiaj), ale ona nic nie musiała zmieniać, żeby się dziećmi zająć, bo nie pracowała. A jednak tego nie zrobiła. To czemu tej sytuacji jest winny tylko on, wg. was? Czyżby dlatego, że zostawił nieroba i związał się z porządną kobietą?
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-30, 08:28   #54
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Co zrobić?

Cytat:
Napisane przez KarolinaK2511 Pokaż wiadomość
Ojciec dzieci jest od 9 lat w delegacjach, zjeżdża na weekendy. Interesuje się, rejestruje telefonicznie, pyta się lekarzy itd., jednak nie ma możliwości żeby uczestniczyć w tym osobiście. Jego mama proponowała, że pomoże i albo pójdzie do lekarza, albo przypilnuje drugiej córki, ale matka zakazała ostatnio babci kontaktów z wnuczkami. Niedługo ulegnie to zmianie, ponieważ od dwóch lat rozkręca firmę i po obecnej delegacji jest szansa, że będzie na miejscu i będzie mógł dopilnować osobiście opieki nad dziećmi. Aktualnie nie jest to możliwe a wszystkie jego kroki w tym kierunku są bagatelizowane. Rozumiem, że żona jest rozhisteryzowana, rozgoryczona i będzie robiła wszystko, żeby uprzykszyć mu życie (o sobie już nawet nie mówię i liczę się z tym) tylko dlaczego ona w to wszystko wciąga dzieci?

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Bywały momenty, że prace miał na miejscu i zaczął terapie logopedyczną, która nie była kontynuowana po jego wyjeździe.
Ale żeby mieć kochankę znalazł czas? Na wasze spotkania?
Widać, że z jego żoną jest nie w orządku. Może cierpi na depresję? Tatś powinien się zainteresować dziećmi.


---------- Dopisano o 09:24 ---------- Poprzedni post napisano o 09:02 ----------

To nieprawda, że Ciebie się wini bo jesteś kochanką. Jeżeli naprawdę chcesz pomóc tym dzieciom to chylę czoła. Ale niestety ojciec jest matki wart. Pewnie, że fajnie uciekać przed problemami w delegację. ALE ODPOWIEDZIALNY OJCIEC NIE MA PRAWA TEGO ROBIĆ BO TO TCHÓRZOSTWO!!!
kIEDY SĄ DZIECI NIE MA CZASU NA SŁABOŚCI.. TRZEBA BYĆ MĘŻCZYZNĄ!!!
Pieniądze ważniejsze od dzieci?
Jeżeli kobieta nie wywiązuje się z obowiązków wobec dzieci to jasne, że coś z nią nie w porządku. Może sobie nie radzi? Została sama z dziećmi z domem na głowie. Co jej po pieniądzach?
Pewnie, że jeżeli jej nie kocha to mogą się rozwieżć. Z tego co widzę to Ty więcej zdziałałaś i dowiedziałaś się przez okres bycia z nim niż on przez całe życie.
A takie tłumaczenie, że został zmuszony do ślubu. Przecież to śmieszne. Kiedyś o Tobie powie, że go zmusiłaś do odejścia od żony.

Jeśli tak łatwo znależć pracę jak mówisz, to czemu on nie znalazł innej, żeby więcej czasu z dziećmi spędzać.?

Odnośnie tego,że ona nie pracuje. No cóż zgadzam się z dziewczynami, że pewnie taki mieli układ. A jeśli nie to przecież mógł wcześniej się rozwieżć .
Teraz będzie jej ciężko zacząć.


---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Autorka pisała, że nie odżegnuje się od opieki nad dziećmi. 1)W ogóle jest bardzo fair. Myślę, że powinni o tę opiekę walczyć, bo żona nie bardzo sobie z tym radzi. A ojciec? Tylko on pracował w tym związku, a utrzymać się trzeba. Ona miała sporo czasu. Czemu jego winicie? 2)On spełniał jako jedyny obowiązek utrzymania rodziny, czy to nie normalne, że ona w tym czasie, tym bardziej, jeśli nie pracuje powinna mieć czas dla dzieci? On go nie miał, bo na nich zarabiał. 3)Mógł hipotetycznie rzucić pracę ( i rodzina bez kasy) lub zmienić (co niełatwe dzisiaj), ale ona nic nie musiała zmieniać, żeby się dziećmi zająć, bo nie pracowała. A jednak tego nie zrobiła. To czemu tej sytuacji jest winny tylko on, wg. was? 4)Czyżby dlatego, że zostawił nieroba i związał się z porządną kobietą?
1) Zgadzam się. Bardziej fair niż ojciec dzieci i ich matka
2) Ale skoro matka sobie nie radziła albo olewała to trzeba było troche role pozmieniać, albo odejść wcześniej a nie uciekać.
3)Autorka twierdzi,że w tej miejscowości to łatwe. Sama znalazła pracę do 16 - tej jak wielokrotnie podkreśla.
4) Nie wiemy czy on z niej tego nieroba nie zrobił. Poza tym to dość przykre określenie. Miała na 2 etaty (dom i praca) pracować bez wsparcia?
Tak jak mówię, coś jest z nią nie halo. Taka beztroska nie jest normalna


I jeszcze jedno : Ja bym wolała jeździć sobie na delegację (praca, potem cisza, spokój) niż z dziećmi cały czas być. To jest praca całą dobę.
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający

Edytowane przez dawidowskasia
Czas edycji: 2011-04-30 o 08:34
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-30, 13:09   #55
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Co zrobić?

No, to przepraszam za nieroba. Ale gdyby ona też pracowała, to może on mógłby pracować mniej i więcej czasu poświęcać dzieciom.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-30, 13:22   #56
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Co zrobić?

Halo, tu Ziemia. Mówimy o dzieciach z kłopotami zdrowotnymi od 3 lat!!!! , ok- rozumiem, że matka jest specyficzna, nawaliła, pan wie, że ona jest taka. I co? Na nową panią, romans ma czas, na sprawienie, aby dziecko trafiło do lekarza- już nie. Mówimy nie o tygodniu, miesiącu, ale o perspektywie 3 lat!

Pomijam, że nazywanie matki nierobem jest koszmarne, bo zajmowanie się na co dzień 2 dzieci i to problematycznych, samej!!! jest bardzo trudne; sama zawsze po macierzyńskim wracałam do pracy, nie wyobrażałam sobie siebie jako kobiety domowej, ale w życiu takiej kobiety nie nazwałabym nierobem. Nierozsądną- tak, po po raz kolejny życie pokazuje, jak ważna dla kobiety jest niezależność finansowa, własne pieniądze i praca, a nie poleganie na mężu, który- jak widać- może bez trudu wymienić żonę na inny model. Na to czas ma.
W opisanej sytuacji NIC nie jest czarno=białe.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-30, 13:53   #57
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Co zrobić?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Halo, tu Ziemia. Mówimy o dzieciach z kłopotami zdrowotnymi od 3 lat!!!! , ok- rozumiem, że matka jest specyficzna, nawaliła, pan wie, że ona jest taka. I co? Na nową panią, romans ma czas, na sprawienie, aby dziecko trafiło do lekarza- już nie. Mówimy nie o tygodniu, miesiącu, ale o perspektywie 3 lat!

Pomijam, że nazywanie matki nierobem jest koszmarne, bo zajmowanie się na co dzień 2 dzieci i to problematycznych, samej!!! jest bardzo trudne; sama zawsze po macierzyńskim wracałam do pracy, nie wyobrażałam sobie siebie jako kobiety domowej, ale w życiu takiej kobiety nie nazwałabym nierobem. Nierozsądną- tak, po po raz kolejny życie pokazuje, jak ważna dla kobiety jest niezależność finansowa, własne pieniądze i praca, a nie poleganie na mężu, który- jak widać- może bez trudu wymienić żonę na inny model. Na to czas ma.
W opisanej sytuacji NIC nie jest czarno=białe.
Pełna zgoda. Praca w porównaniu z wychowaniem dzieci to pikuś (Pan Pikuś) przynajmniej według mnie.
Widać, że koleś wybrał drogę łatwiejszą.

---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
No, to przepraszam za nieroba. Ale gdyby ona też pracowała, to może on mógłby pracować mniej i więcej czasu poświęcać dzieciom.
Albo gdyby on miał więcej czasu dla dzieci, ona mogłaby spokojnie szukać pracy.
Tak jak w Twojej historii nie powiem złego słowa na męża (2 dorosłych dzieci, żona niezależna finansowo) tak tutaj on dla mnie jest tchórzem.
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-30, 16:10   #58
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Co zrobić?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Halo, tu Ziemia. Mówimy o dzieciach z kłopotami zdrowotnymi od 3 lat!!!! , ok- rozumiem, że matka jest specyficzna, nawaliła, pan wie, że ona jest taka. I co? Na nową panią, romans ma czas, na sprawienie, aby dziecko trafiło do lekarza- już nie. Mówimy nie o tygodniu, miesiącu, ale o perspektywie 3 lat!

Pomijam, że nazywanie matki nierobem jest koszmarne, bo zajmowanie się na co dzień 2 dzieci i to problematycznych, samej!!! jest bardzo trudne; sama zawsze po macierzyńskim wracałam do pracy, nie wyobrażałam sobie siebie jako kobiety domowej, ale w życiu takiej kobiety nie nazwałabym nierobem. Nierozsądną- tak, po po raz kolejny życie pokazuje, jak ważna dla kobiety jest niezależność finansowa, własne pieniądze i praca, a nie poleganie na mężu, który- jak widać- może bez trudu wymienić żonę na inny model. Na to czas ma.
W opisanej sytuacji NIC nie jest czarno=białe.
Zgadzam się z powyższym.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-30, 16:16   #59
maszToCoChcesz
Zakorzenienie
 
Avatar maszToCoChcesz
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 220
Dot.: Co zrobić?

ta kobieta jest chyba chora psychicznie, sądząc po tym, co napisałaś. Powinien na siłę robić te wszystkie rzeczy przy dzieciach, na które ona nie ma czasu.
__________________
it's a fool's game
maszToCoChcesz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-30, 16:19   #60
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Co zrobić?

Gdyby tylko panu się chciało, prawda? Ale pan woli nowej kochance pokazywać, jako to żona potwór, a prawda jest taka, że nawaliło wobec dzieci każde z rodziców, na razie to pan tak gada, a dziecko chore od 3 lat.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:50.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.