Zazdrośnice cz. XIV - zima przyszła drogie Panie, więc zacznijmy plotkowanie;)

[Red Lipstick]

Napisane przez *wanilia*

Jako ze studiuję administrację, to wybieram się na kurs asystencko-sekretarski Nie planuję zostać sekretarką ale papierek się przyda

Gdybym miała wybierac z tego co wymieniłaś to chyba własnie najbardziej nastawiałabym sie na farmacje.
Kosmetyka u mnie totalnie odpada bo w ogóle mnie to nie bawi.

A ty prawo chcesz studiować zaocznie czy dziennie? Jakos mi umkneło

Co do tego ze chcesz coś calkiem innego niz studiujesz teraz, nie dziwie się. Ja już myśle z czego zrobie magistra bo że to nie będzie administracja wiem napewno.
Muszę znaleźć coś pokrewnego co mogłabym jakoś z administracja polączyć bo administracja sama w sobie mało mnie interesuje. Poza tym ostatnio w telewizji mowili ze to mało przyszłościowy kierunek. Ale jakos mi się nie wydaje. Przecież te wszystkie starsze babki z tych wszystkich biur bedą musiały kiedys odejść

Prawo chce studiować dziennie i jeżeli się to uda, to z pocałowaniem ręki idę. Jednak u mnie na uczelni są specjalne wymagania co do drugiego kierunku, więc to nie takie proste, niestety. Z zaocznymi boję się, że mogę sobie np. nie poradzić finansowo.....
Praca w administracji publicznej może być pewnym, stabilnym zajęciem. O ile ma się szczęście. Ja, jeżeli nie wypali z prawem, to zrobie magisterke z administracji + podyplomówkę + jakieś studium z innej branży.

Napisane przez kreaturkka

moim zdaniem powinnas wybrac takie studium,które w jakis sposób łączy się z kierunkiem Twoich studiów .
.Zresztą... ja bym np. nie chciala chodzic do lekarza,ktory nie skonczyl medycyny, tylko ZAOCZNE STUDIUM MEDYCZNE .

Dlatego na Twoim miejscu wybralabym cos pokrewnego do Twoich studiów, ewentualnie jakas kosmetyke,wizaż . To sie zawsze moze przydac,mozesz tak sobie dorabiac, moja kolezanka wlasnie jest w szkole wizazu i baaardzo sobie chwali

Sukienka sliczna ale lepsza bylaby z innym kolorem zamiast zoltego, moze bardziej kremowy? I w połączeniu z delikatniejszymi butami

Nie można "iść do lekarza", który nie jest lekarzem (a technik stomatologii nim nie jest i nie przyjmuje pacjentów tak, jak to robi lekarz specjalista). Technik zajmuje się takimi właśnie technicznymi rzeczami, przygotowuje pacjenta do zabiegu, zrobi znieczulenie, pomaga lekarzowi, przygotowuje masy potrzebne do plomb, odlewy protetyczne itp. Technik farmacji sporządza leki, pracuje w aptece, hurtowniach, zna się na recepturach itd.

Napisane przez wjosna20

Bardzo dobry pomysł Znam wiele osób, które łączą dzienne studia ze studium, tylko zastanów się czy ta kosmetologia, farmacja, stomatologia by Cię naprawdę interesowały? Ratownictwo odradzam, bo nie jest takie proste jak się wydaje.
Może poszukaj czegoś co ładnie uzupełniłoby studia? Np. rachunkowość, finanse, PR, coś w tym stylu Możliwości jest wiele, decyzja należy do Ciebie!
Dobrze jest mieć sposób na siebie i ambicję by się dalej kształcić, bardzo cenię takich ludzi, ja np. oprócz studiów inwestuję w języki. Nie chcę sobie zaprzątać głowy studium, bo jednak dobrze jest się skupić na moim kierunku, żeby coś osiągnąć w tej branży

A sukienka śliczna, sama bym chętnie taką założyła na wesele, bo mi się 2 zbliżają

Właśnie problem polega na tym, że mnie takie rzeczy niespecjalnie kręcą.
Co do drugiego, to jeżeli chodzi o zawód prawniczy to przede wszystkim trzeba się skupić na aplikacji . Wiesz już, na jaką chcesz startować?

Napisane przez Parvanti

Gdy organizowałam spotkanie odnośnie perspektyw pracy po studiach to właśnie pan mówił, że mają problem z osobami, które np studiują dwa kompletnie inne kierunki studiów i finalnie nie są dobre ani w jednym ani w drugim. Doradzał nam raczej specjalizację w jakiejś wąskiej dziedzinie pokrewnej ze studiami. Jedyne w co zawsze warto inwestować to języki.

Właśnie ja spotkałam się z nieco innymi opiniami. Podobno Polacy kiepsko wychodzą na tym, że mają gruntowną wiedzę w jednym, ściśle określonym kierunku. W krajach, które lepiej radzą sobie gospodarczo, ludzie o wiele częściej niż u nas posiadają np. dwa zawody, potrafią się łatwo przekwalifikować, dostosować do potrzeb rynku, są elastyczni. Ponoć kształcenie się np. przez 7-8 lat (magister+podyplomówka) w bardzo ścisłych ze sobą kierunkach jest średnio trafionym pomysłem, bo wystarczy, że rynek do czasu ukończenia tych studiów napełni się po brzegi specjalistami w tej dziedzinie i szanse na pracę mizerne.
Oczywiście nie mówię, żeby zaliczać wszystkie kursy jak leci (dla papierka), ale mieć np. takie dwa swoje "koniki", które się lubi i w których jest się dobrym. Uczestniczyłam na I roku studiów w zajęciach z róznymi pracodawcami, na temat potrzebnych kwalifikacji, selekcji CV itp. Nie jeden był zdania, że oprócz wykształcenia w konkretnym kierunku, doświadczenia patrzy na elastyczność potencjalnego pracownika. Osoba posiadająca wszechstronne zainteresowania i rózne kwalifikacje jest nierzadko potencjalnie bardziej interesująca dla pracodawcy niż ktoś, kto obrał sobie jedną jedyną ścieżkę i idzie nią całe życie.
Ale wiadomo, co człowiek, to inne podejście. Dlatego rozważam wszelkie możliwości i stąd moje dylematy.

[evelineau]

Napisane przez moniiikaa

ja mam wade wzroku -0,5 ale nic lekarzowi nie mowilam bo dostalabym prawko na czas okreslony a tak to mam na caly czas i jezdze w okularkach ))

wiem ze to nic zlego ale on mnie oklamal a to juz jest zle ))

---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------




dla mnie ta sukienka nie jest wyzywająca. moze to zdjecia tak pokazuje ale na mnie lezy zupelnie inaczej. wybralam ta bo mi osobiscie sie taka podoba

dla mnie tak samo

Napisane przez Honey_Girl

Właśnie... będziecie oglądały ślub Księcia Williama i Kate?
Ja z ciekawości będę oglądała.

chyba mnie w domu nie bedzie jutro

widzialam dzis dziewczyne z wlosami prawie po kolana az okulary sciaglam zeby ogladnac

[hoppipolla]

Red, ja mam podobne dylematy, też studiuję administrację, oprócz tego marzy mi się jeszcze historia sztuki, filologia polska ze specjalizacją edytorstwo, studium dekoracji wnętrz..
nie wiem co zrobię, ale myślę, że studium dekoracji wnętrz na pewno kiedyś zrobię jako coś bardzo, bardzo dla siebie.

[Caroline1920]

Red sukienka sliczna
moja kuzynka wlasnie robi technika farmaceute i powiem Wam szczerze, ze wcale nie jest latwo... to studium jest od poniedzialku do piatku, 2 lata... jak widze po ile godzin sie codziennie uczy, jakie tam sa nazwy skaladajace sie z kilku czlonow kilkunasto literowych to podziwiam, ze potrafi to zapamietac... jakies skaldy, receptury itd dla mnie masakra... tu to jedynie chyba wszystko trzeba wykuc na blache a ja nie lubie sie tak uczyc na pamiec, wiec dla mnie to odpada, a pomysle, ze kiedys tez chcialam zrobic sobie takie studium

ja obecnie studiuje zarzadzanie w administracji publicznej (licencjata mam z innej specjalncosi ekonomii) ale caly czas krazy mi po glowie filologia angielska

[Parvanti]

Red, ja rozumiem co masz na myśli, ale jakoś nie wyobrażam sobie połączenia administracja plus farmacja czy ta pomoc dentysty. Głównie dlatego, że te drugie zawody są dla osób uzdolnionych w kierunku chemia, biologia, a jak mi się wydaje Ty pewnie na maturze zdawałaś raczej historię, wos czy geografię. Mi osobiście szkoda byłoby czasu na cofanie się do wiedzy licealnej z tych przedmiotów, chociaż szczerze mówiąc nie mam pojęcia jakie są kryteria w przyjmowaniu do takich szkół, ale raczej są to odpowiedzialne zawody więc chyba nie biorą każdego od tak. Fajnie jest mieć jakieś zaplecze, inne możliwości, piszesz o przekwalifikowaniu się, ale jakoś nie słyszy się o osobach typu był inżynierem, teraz jest lekarzem Akurat zawody medyczne to te gdzie potrzebna jest gruntowna wiedza i jest to raczej wyjątek, jest wiele innych profesji po których można o wiele łatwiej lawirować.

Ja na Twoim miejscu myślałabym np. o czymś związanym z ekonomią, finansami przedsiębiorstw (łączy się i z administracją i oddzielnie też funkcjonuje), zarządzanie (np zarządzanie nieruchomościami). Po takich kierunkach możesz pracować w różnych organizacjach, firmach, na różnego rodzaju stopniach a pomoc dentysty to tylko jedna możliwość.

Co do farmacji i pracy w aptece to coś mi się o uszy obiło, że jest po tym obowiązkowy kilkuletni staż za najniższą krajową, więc kiepska to perspektywa tak na szybko (chyba, że się mylę w tej kwestii, ale kiedyś tak było).

Ogólnie zrobisz wiadomo, jak zechcesz Na pewno jednak warto rozważyć różne możliwości, tym bardziej, że masz jeszcze czas.

[*wanilia*]

Napisane przez Parvanti

Red, ja rozumiem co masz na myśli, ale jakoś nie wyobrażam sobie połączenia administracja plus farmacja czy ta pomoc dentysty. Głównie dlatego, że te drugie zawody są dla osób uzdolnionych w kierunku chemia, biologia, a jak mi się wydaje Ty pewnie na maturze zdawałaś raczej historię, wos czy geografię. Mi osobiście szkoda byłoby czasu na cofanie się do wiedzy licealnej z tych przedmiotów, chociaż szczerze mówiąc nie mam pojęcia jakie są kryteria w przyjmowaniu do takich szkół, ale raczej są to odpowiedzialne zawody więc chyba nie biorą każdego od tak. Fajnie jest mieć jakieś zaplecze, inne możliwości, piszesz o przekwalifikowaniu się, ale jakoś nie słyszy się o osobach typu był inżynierem, teraz jest lekarzem Akurat zawody medyczne to te gdzie potrzebna jest gruntowna wiedza i jest to raczej wyjątek, jest wiele innych profesji po których można o wiele łatwiej lawirować.

Ja na Twoim miejscu myślałabym np. o czymś związanym z ekonomią, finansami przedsiębiorstw (łączy się i z administracją i oddzielnie też funkcjonuje), zarządzanie (np zarządzanie nieruchomościami). Po takich kierunkach możesz pracować w różnych organizacjach, firmach, na różnego rodzaju stopniach a pomoc dentysty to tylko jedna możliwość.

Co do farmacji i pracy w aptece to coś mi się o uszy obiło, że jest po tym obowiązkowy kilkuletni staż za najniższą krajową, więc kiepska to perspektywa tak na szybko (chyba, że się mylę w tej kwestii, ale kiedyś tak było).

Ogólnie zrobisz wiadomo, jak zechcesz Na pewno jednak warto rozważyć różne możliwości, tym bardziej, że masz jeszcze czas.

To nie zawsze jest takie hop siup. Ja też studiuję administrację i nie wyobrażam sobie żebym to połączyła z ekonomią, rachunkowością, finansami itp. Matematyki nienawidzę szczerą nienawiścią więc nawet nie biorę pod uwagę takiej ewentualności.
Zarządzanie też odpada bo to wg mnie bez sensu. Absolwentów zadządzania jest od groma, jeden z najpopularniejszych kierunkow więc po co się tam jeszcze na siłe pchać.


Także kurde przyznam szczerze że mam spory problem.

[Parvanti]

wanilia zarządzanie nie jako sam kierunek, ale jakaś podyplomówka kierunkowa po administracji. Zresztą akurat administracja też jest w pierwszej 10 najbardziej obleganych kierunków

[nafiyqa]

Napisane przez hoppipolla

Red, ja mam podobne dylematy, też studiuję administrację, oprócz tego marzy mi się jeszcze historia sztuki, filologia polska ze specjalizacją edytorstwo, studium dekoracji wnętrz..
nie wiem co zrobię, ale myślę, że studium dekoracji wnętrz na pewno kiedyś zrobię jako coś bardzo, bardzo dla siebie.

Hoppi, moim zdaniem nie warto.
W teorii swietnie to wyglada - praca w wydawnictwie/redakcji; robienie tego, co sie lubi; czytanie masy ciekawych tekstow.
Moim zdaniem filologia to 3 zmarnowane lata. Po edytorstwie baaardzo ciezko znalezc prace. Z mojej grupy w zawodzie pracuje 1 osoba...

Napisane przez Parvanti

Red, ja rozumiem co masz na myśli, ale jakoś nie wyobrażam sobie połączenia administracja plus farmacja czy ta pomoc dentysty. Głównie dlatego, że te drugie zawody są dla osób uzdolnionych w kierunku chemia, biologia, a jak mi się wydaje Ty pewnie na maturze zdawałaś raczej historię, wos czy geografię. Mi osobiście szkoda byłoby czasu na cofanie się do wiedzy licealnej z tych przedmiotów, chociaż szczerze mówiąc nie mam pojęcia jakie są kryteria w przyjmowaniu do takich szkół, ale raczej są to odpowiedzialne zawody więc chyba nie biorą każdego od tak. Fajnie jest mieć jakieś zaplecze, inne możliwości, piszesz o przekwalifikowaniu się, ale jakoś nie słyszy się o osobach typu był inżynierem, teraz jest lekarzem Akurat zawody medyczne to te gdzie potrzebna jest gruntowna wiedza i jest to raczej wyjątek, jest wiele innych profesji po których można o wiele łatwiej lawirować.

Ja na Twoim miejscu myślałabym np. o czymś związanym z ekonomią, finansami przedsiębiorstw (łączy się i z administracją i oddzielnie też funkcjonuje), zarządzanie (np zarządzanie nieruchomościami). Po takich kierunkach możesz pracować w różnych organizacjach, firmach, na różnego rodzaju stopniach a pomoc dentysty to tylko jedna możliwość.

Co do farmacji i pracy w aptece to coś mi się o uszy obiło, że jest po tym obowiązkowy kilkuletni staż za najniższą krajową, więc kiepska to perspektywa tak na szybko (chyba, że się mylę w tej kwestii, ale kiedyś tak było).

Ogólnie zrobisz wiadomo, jak zechcesz Na pewno jednak warto rozważyć różne możliwości, tym bardziej, że masz jeszcze czas.

Do wiekszosci szkol nie ma zadnych egzaminow, nie patrza tez na wyniki maturalne.
Takze moze tam pojsc wlasciwie kazdy...

Red, hoppi, ja tez mam te cholerna potrzebe zdobywania wiedzy/rozwijania sie.
Wiekszosc ludzi, gdy o tym slyszy puka sie w glowe i dziwi sie, ze mi sie chce...

[sweetish]

Napisane przez hoppipolla

Red, ja mam podobne dylematy, też studiuję administrację, oprócz tego marzy mi się jeszcze historia sztuki, filologia polska ze specjalizacją edytorstwo, studium dekoracji wnętrz..
nie wiem co zrobię, ale myślę, że studium dekoracji wnętrz na pewno kiedyś zrobię jako coś bardzo, bardzo dla siebie.

Filologię polską odradzam...ciężko o pracę w tym zawodzie.
Polonistów jest masa, miejsc pracynie ma..

[hoppipolla]

Napisane przez nafiyqa

Hoppi, moim zdaniem nie warto.
W teorii swietnie to wyglada - praca w wydawnictwie/redakcji; robienie tego, co sie lubi; czytanie masy ciekawych tekstow.
Moim zdaniem filologia to 3 zmarnowane lata. Po edytorstwie baaardzo ciezko znalezc prace. Z mojej grupy w zawodzie pracuje 1 osoba...


Do wiekszosci szkol nie ma zadnych egzaminow, nie patrza tez na wyniki maturalne.
Takze moze tam pojsc wlasciwie kazdy...

Red, hoppi, ja tez mam te cholerna potrzebe zdobywania wiedzy/rozwijania sie.
Wiekszosc ludzi, gdy o tym slyszy puka sie w glowe i dziwi sie, ze mi sie chce...

Napisane przez sweetish

Filologię polską odradzam...ciężko o pracę w tym zawodzie.
Polonistów jest masa, miejsc pracynie ma..

a zastanawiałam się nad 2 kierunkiem.. najpierw było zarządzanie, ale porozmawiałam z kilkoma osobami jak to wygląda w praktyce, pooglądałam czego się uczą etc - stwierdziłam, że nie, to nie dla mnie.
i tak za mną chodzi ta nieszczęsna filologia i historia sztuki.. obydwa kierunki po których ciężko o pracę, zdaję sobie z tego sprawę i .. nie wiem co zrobię. bo chcę coś zrobić. i nie chcę później żałować, że nie spróbowałam, bo zawsze jest jakaś tam szansa, że się uda.

[Parvanti]

nafi no to mnie zadziwiłaś, byłam pewna, że mają tam ostre kryteria.

A co do rozwijania się to kto się puka w głowę? Chyba tylko jakieś wyjątkowo mało ambitne osoby, przecież teraz kształcenie się to norma. Moja ciotka zrobiła po 30 magisterkę i doktorat i wszyscy bardzo jej kibicowaliśmy.

[sweetish]

Napisane przez evelineau

dla mnie tak samo
chyba mnie w domu nie bedzie jutro

widzialam dzis dziewczyne z wlosami prawie po kolana az okulary sciaglam zeby ogladnac

Wiem, wiem-czepiam się, ale na Boga!

[Red Lipstick]

Napisane przez Parvanti

Red, ja rozumiem co masz na myśli, ale jakoś nie wyobrażam sobie połączenia administracja plus farmacja czy ta pomoc dentysty. Głównie dlatego, że te drugie zawody są dla osób uzdolnionych w kierunku chemia, biologia, a jak mi się wydaje Ty pewnie na maturze zdawałaś raczej historię, wos czy geografię. Mi osobiście szkoda byłoby czasu na cofanie się do wiedzy licealnej z tych przedmiotów, chociaż szczerze mówiąc nie mam pojęcia jakie są kryteria w przyjmowaniu do takich szkół, ale raczej są to odpowiedzialne zawody więc chyba nie biorą każdego od tak. Fajnie jest mieć jakieś zaplecze, inne możliwości, piszesz o przekwalifikowaniu się, ale jakoś nie słyszy się o osobach typu był inżynierem, teraz jest lekarzem Akurat zawody medyczne to te gdzie potrzebna jest gruntowna wiedza i jest to raczej wyjątek, jest wiele innych profesji po których można o wiele łatwiej lawirować.

Ja na Twoim miejscu myślałabym np. o czymś związanym z ekonomią, finansami przedsiębiorstw (łączy się i z administracją i oddzielnie też funkcjonuje), zarządzanie (np zarządzanie nieruchomościami). Po takich kierunkach możesz pracować w różnych organizacjach, firmach, na różnego rodzaju stopniach a pomoc dentysty to tylko jedna możliwość.

Co do farmacji i pracy w aptece to coś mi się o uszy obiło, że jest po tym obowiązkowy kilkuletni staż za najniższą krajową, więc kiepska to perspektywa tak na szybko (chyba, że się mylę w tej kwestii, ale kiedyś tak było).

Ogólnie zrobisz wiadomo, jak zechcesz Na pewno jednak warto rozważyć różne możliwości, tym bardziej, że masz jeszcze czas.

Podkreślone - zdawałam geografię i biologię.
Po drugie to zgadzam się, ale to już takie drastyczne porównanie. To tak jakby ktoś był neurochirurgiem, a później został adwokatem. W moim przypadku to troszkę mniej drastyczne, bo np. urzędnik ze skończoną kosmetyką lub farmacją na poziomie studium. Nie wiąże się, ale o to mi właśnie chodzi. Z administracją różnie bywa, pensje czasem na początku są głodowe, a żeby wygrać konkurs na stanowisko nie rzadko trzeba mieć pleeeeecy. A taką kosmetykę to i wykorzystać dla własnej wiedzy w "łazienkowych praktykach" i można sobie dorobić. gdybym studiowała w miarę pewny kierunek, jak np. jakiś inżynierski czy medycynę, to bym sobie głowy nie zaprzątała. Ale administracja jest na tyle niepewna i co roku kończą ją setki tysiecy absolwentów, że chyba nie powinnam opierać całego swojego życia tylko na niej.

Napisane przez *wanilia*

To nie zawsze jest takie hop siup. Ja też studiuję administrację i nie wyobrażam sobie żebym to połączyła z ekonomią, rachunkowością, finansami itp. Matematyki nienawidzę szczerą nienawiścią więc nawet nie biorę pod uwagę takiej ewentualności.
Zarządzanie też odpada bo to wg mnie bez sensu. Absolwentów zadządzania jest od groma, jeden z najpopularniejszych kierunkow więc po co się tam jeszcze na siłe pchać.


Także kurde przyznam szczerze że mam spory problem.

Mam to samo. Dodam, że u mnie na uczelni administracja to typowo prawniczo-publiczny kierunek. Jest ukierunkowany wyłącznie na pracę w sektorze publicznym. Zarządzanie moim zdaniem również nie ma większego sensu. Po co kończyć dwa totalnie oklepane kierunki, po których tak naprawdę nie masz żadnej wiedzy konkretnej ani zawodu?

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

Napisane przez Parvanti

nafi no to mnie zadziwiłaś, byłam pewna, że mają tam ostre kryteria.

Nie ma ostrych kryteriów. Idzie każdy kto zapłaci, ale w trakcie roku są zajęcia w laboratoriach, zaliczenia, egzaminy na wysokim poziomie, które w naturalny sposób selekcjonują ludzi.

Powiem wam, że mam koleżankę na studium administracji i umie po pierwszym roku pisać decyzje, postanowienia, protokoły i inne pisma, o czym ja na drugim roku administracji nie mam bladego pojęcia. Trują nam tylko suchą teorię i tak na prawdę ona z tytułem technika będzie umiała coś konkretnego, a jak mnie pracodawca zapyta co pani umie, to mu odpowiem, że znam kodeks postepowania administracyjnego na pamięć.

[hoppipolla]

niestety większość humanistycznych kierunków, to kierunki oklepane i niepewne. dlatego fajnie jest mieć coś jeszcze + język obcy, to oczywiste. wydaje mi się, tak jak Red, że jakbym studiowała jakąś biotechnologię, czy inżynierię to nie szukałabym jeszcze czegoś, w czym mogę się sprawdzić.

[kamila2006]

ja bym najchetniej od pazdziernika zapisala sie na... budownictwo po tym jak widze jaka moj tż ma robote, jakie zarobki i jaką swobode wyboru zakladu pracy/firmy to zazdroszcze pewnie i tak nie dałabym rady bo jestem typową humanistką to moge sobie jedynie marzyć

chyba nie ma tu wśrod nas zadnej przyszlej pani inzynier? to typowo meskie kierunki... a szkoda..

[Caroline1920]

Napisane przez nafiyqa

Do wiekszosci szkol nie ma zadnych egzaminow, nie patrza tez na wyniki maturalne.
Takze moze tam pojsc wlasciwie kazdy...

oj z tego co mi wiadomo to patrza na mature i to bardzo, wbrew pozorom na takie studium tez jest kilka osob na 1 miejsce, a juz w tych lepszych szkolach to na pewno... u mojej kuzynki bylo np 12 osob na 1 miejsce i patrzyli na wyniki maturalne... reszta z moich znajomych mowi to samo... tak sie wydaje, ale to nie ejst takie hop siup jak wiekszosc mysli... oczywiscie chodzi mi o lepsze szkoly a nie o takie, ktorych aktyalnie pelno wszedzie...

[*wanilia*]

Napisane przez Parvanti

wanilia zarządzanie nie jako sam kierunek, ale jakaś podyplomówka kierunkowa po administracji. Zresztą akurat administracja też jest w pierwszej 10 najbardziej obleganych kierunków

Otóż to. I po co mam kończyć dwa oklepane kierunki? Zeby ani w jedym zawodzie ani w drugim nie znaleźć pracy?

Napisane przez Red Lipstick

Mam to samo. Dodam, że u mnie na uczelni administracja to typowo prawniczo-publiczny kierunek. Jest ukierunkowany wyłącznie na pracę w sektorze publicznym. Zarządzanie moim zdaniem również nie ma większego sensu. Po co kończyć dwa totalnie oklepane kierunki, po których tak naprawdę nie masz żadnej wiedzy konkretnej ani zawodu?

--
Powiem wam, że mam koleżankę na studium administracji i umie po pierwszym roku pisać decyzje, postanowienia, protokoły i inne pisma, o czym ja na drugim roku administracji nie mam bladego pojęcia. Trują nam tylko suchą teorię i tak na prawdę ona z tytułem technika będzie umiała coś konkretnego, a jak mnie pracodawca zapyta co pani umie, to mu odpowiem, że znam kodeks postepowania administracyjnego na pamięć.

I właśnie dlatego dobija mnie moja uczelnia Serio. Bardzo się napalałam na ten kierunek, wiedziałam juz w gimnazjum co będę studiować. Poszłam i co? I na dobrą sprawę wiedzy praktycznej po roku czasu nie mam zadnej.
Miałam rachunkowość z której znam tylko teorie. I to też pobieżnie. Gdybym miała zrobić coś z tego co wiem teoretycznie w praktyce pewnie bym poległa.
Mam ekonomie. Wiem jakie są systemy rynkowe, znam masę pojęć o których wcześniej słyszałam ale nie wiedziałam "z czym to się je" ale to tez jest tylko teoria.
Mogłabym tak wymieniać i wymieniać.

Nie umiałabym tak z doskoku napisać wniosku, decyzji, postanowienia itp. Po dokształceniu z internetu owszem, ale moja uczelnia takiej wiedzy mi nie zapewnia.
Wiec szczerze to raczej jestem średnio zadowolona z tego kierunku.

U tż na uczelni (polibuda) jest masa zajęć praktycznych. Ćwiczenia, laborki itp. Jak tż nieraz opowiada co robił, czego się nauczył to naprawdę zazdroszczę. Nie dlatego ze mnie to interesuje i chciałabym wiedziec jak coś tam zrobić tylko dlatego że tż pójdzie kiedyś do pracy i będzie wiedział o co chodzi a ja pójde do biura to z praktycznych umiejętności będę miała obsługę ksera i faksu

[Caroline1920]

Napisane przez Parvanti

Co do farmacji i pracy w aptece to coś mi się o uszy obiło, że jest po tym obowiązkowy kilkuletni staż za najniższą krajową, więc kiepska to perspektywa tak na szybko (chyba, że się mylę w tej kwestii, ale kiedyś tak było).

O

z tego co mi wiadomo zarabiaja na takim stazu cos kolo 2 tys a wiec nie a najnizsza krajowa ale oczywiscie moge sie mylic...

[Janis_]

Napisane przez kamila2006

chyba nie ma tu wśrod nas zadnej przyszlej pani inzynier? to typowo meskie kierunki... a szkoda..

Ja studiowałam techniczny kierunek, ale tylko przez pół roku, później zrezygnowałam (w ogóle to zagmatwana historia:P).
Zawsze miałam problem z decyzją dotyczącą tego, co chcę robić w przyszłości. W liceum byłam na mat-infie, zdawałam na maturze rozszerzoną matmę, ale też rozszerzony polski (pochwalę się, że zdałam go na 92%) i... historię (była mi potrzebna, by dostać się na architekturę). Chciałbym iść teraz na jakiś drugi kierunek, myślałam nawet znów o czymś ścisłym, ale to trochę bez sensu, bo z matmą nie miałam do czynienia już 3 lata, poza tym nijak by się to łączyło z moim obecnym kierunkiem studiów.
Btw. piszę teraz licencjat o kobietach studiujących typowo 'męskie' kierunki (pomysł wziął się z własnych doświadczeń).

A to naszyjniki, które dostałam od siostry
http://i55.tinypic.com/21n2rls.jpg

[kreaturkka]

Napisane przez hoppipolla

a zastanawiałam się nad 2 kierunkiem.. najpierw było zarządzanie, ale porozmawiałam z kilkoma osobami jak to wygląda w praktyce, pooglądałam czego się uczą etc - stwierdziłam, że nie, to nie dla mnie.
i tak za mną chodzi ta nieszczęsna filologia i historia sztuki.. obydwa kierunki po których ciężko o pracę, zdaję sobie z tego sprawę i .. nie wiem co zrobię. bo chcę coś zrobić. i nie chcę później żałować, że nie spróbowałam, bo zawsze jest jakaś tam szansa, że się uda.

skoro myslalas o zarzadzaniu i historii sztuki, to polecam zarządzanie kulturą
wlasnie to studiuję, i jestem b.zadowolona. Pracowac moge zarówno w duzej firmie i zarzadzac czymkolwiek ,pracowac w wydawnictwie,jak i w teatrze/muzeum/kinie, po doksztalceniu pedagogicznym- w szkole. Moge byc zarzadca, dyrektorem....
wszystko to oczywiscie z dodatkowa podyplomowka albo maisterka, ale mozliwosci jest mnostwo i mnie to strasznie interesuje

Napisane przez *wanilia*

Nie umiałabym tak z doskoku napisać wniosku, decyzji, postanowienia itp. Po dokształceniu z internetu owszem, ale moja uczelnia takiej wiedzy mi nie zapewnia.
Wiec szczerze to raczej jestem średnio zadowolona z tego kierunku.

U tż na uczelni (polibuda) jest masa zajęć praktycznych. Ćwiczenia, laborki itp. Jak tż nieraz opowiada co robił, czego się nauczył to naprawdę zazdroszczę. Nie dlatego ze mnie to interesuje i chciałabym wiedziec jak coś tam zrobić tylko dlatego że tż pójdzie kiedyś do pracy i będzie wiedział o co chodzi a ja pójde do biura to z praktycznych umiejętności będę miała obsługę ksera i faksu

wiadomo,ze super by bylo jakby zajecia"praktyczne" tez byly, ale kluczem do umiejetnosci takich rzeczy sa praktyki i staże, ktorych warto robic jak najwiecej...
a poza tym to juz chyba od uczelni zalezy,bo TŻ też studiuje administracje i robi takie rzeczy (decyzje itp) na zajeciach...a nawet ma z tego zaliczenia

Napisane przez Caroline1920

z tego co mi wiadomo zarabiaja na takim stazu cos kolo 2 tys a wiec nie a najnizsza krajowa ale oczywiscie moge sie mylic...

tez tak slyszalam

[killie]

Napisane przez hoppipolla

dzięki za odpowiedź.
byłam ciekawa jak to wygląda w UK, a tam faktycznie taki szał. podobno nawet wszyscy mają mieć wolne w piątek?
chyba obejrzę transmisję w TV.

Tak, tak, jutro mamy wolne bo bank holiday
Dzis wracam do domu, patrze a tu u kogos w oknie (!) flaga i obraz młodej pary - William i Kate
Wiecie, dzisiaj to tu nawet w szkołach są przedstawienia, dzieci wcielają się w postacie W. i K.

Napisane przez kamila2006

ja bym najchetniej od pazdziernika zapisala sie na... budownictwo po tym jak widze jaka moj tż ma robote, jakie zarobki i jaką swobode wyboru zakladu pracy/firmy to zazdroszcze pewnie i tak nie dałabym rady bo jestem typową humanistką to moge sobie jedynie marzyć

chyba nie ma tu wśrod nas zadnej przyszlej pani inzynier? to typowo meskie kierunki... a szkoda..

Ja też bym teraz poszła na jakiś 'męski' kierunek, budownictwo, itp.. Matma nawet dobrze mi poszła na maturze
Kamila - Twój TŻ mógłby Ci pomagać w nauce!

[Honey_Girl]

Napisane przez killie

Tak, tak, jutro mamy wolne bo bank holiday
Dzis wracam do domu, patrze a tu u kogos w oknie (!) flaga i obraz młodej pary - William i Kate
Wiecie, dzisiaj to tu nawet w szkołach są przedstawienia, dzieci wcielają się w postacie W. i K.

No nie

Dzisiaj widziałam w tv, że już sobie zrobili pole namiotowe na ulicach

[wjosna20]

Napisane przez Red Lipstick

Właśnie problem polega na tym, że mnie takie rzeczy niespecjalnie kręcą.
Co do drugiego, to jeżeli chodzi o zawód prawniczy to przede wszystkim trzeba się skupić na aplikacji . Wiesz już, na jaką chcesz startować?

Szczerze mówiąc to jeszcze o tym nie myślałam tak na poważnie, ale na ten moment najbardziej interesuje mnie zawód radcy prawnego, notariusza albo doradcy podatkowego.
Co do radcy - jest projekt ustawy o połączeniu radcy i adwokata w jeden zawód - adwokat, także zanim skończę studia wiele się może zmienić, także w kwestii innych aplikacji itd.

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

Napisane przez Red Lipstick

Podkreślone - zdawałam geografię i biologię.
Po drugie to zgadzam się, ale to już takie drastyczne porównanie. To tak jakby ktoś był neurochirurgiem, a później został adwokatem. W moim przypadku to troszkę mniej drastyczne, bo np. urzędnik ze skończoną kosmetyką lub farmacją na poziomie studium. Nie wiąże się, ale o to mi właśnie chodzi. Z administracją różnie bywa, pensje czasem na początku są głodowe, a żeby wygrać konkurs na stanowisko nie rzadko trzeba mieć pleeeeecy. A taką kosmetykę to i wykorzystać dla własnej wiedzy w "łazienkowych praktykach" i można sobie dorobić. gdybym studiowała w miarę pewny kierunek, jak np. jakiś inżynierski czy medycynę, to bym sobie głowy nie zaprzątała. Ale administracja jest na tyle niepewna i co roku kończą ją setki tysiecy absolwentów, że chyba nie powinnam opierać całego swojego życia tylko na niej.

Red, to może jednak zapisz się na kurs języka obcego? Nie myślałaś o tym?

Powiem wam, że mam koleżankę na studium administracji i umie po pierwszym roku pisać decyzje, postanowienia, protokoły i inne pisma, o czym ja na drugim roku administracji nie mam bladego pojęcia. Trują nam tylko suchą teorię i tak na prawdę ona z tytułem technika będzie umiała coś konkretnego, a jak mnie pracodawca zapyta co pani umie, to mu odpowiem, że znam kodeks postepowania administracyjnego na pamięć.

Zgadza się... taki właśnie czysto teoretyczny jest sposób kształcenia studentów w Polsce... Praktyki zero, a po studiach pracodawca wymaga od nas z miejsca kilkuletniego doświadczenia w zawodzie

[hoppipolla]

Napisane przez kreaturkka

skoro myslalas o zarzadzaniu i historii sztuki, to polecam zarządzanie kulturą
wlasnie to studiuję, i jestem b.zadowolona. Pracowac moge zarówno w duzej firmie i zarzadzac czymkolwiek ,pracowac w wydawnictwie,jak i w teatrze/muzeum/kinie, po doksztalceniu pedagogicznym- w szkole. Moge byc zarzadca, dyrektorem....
wszystko to oczywiscie z dodatkowa podyplomowka albo maisterka, ale mozliwosci jest mnostwo i mnie to strasznie interesuje



wiadomo,ze super by bylo jakby zajecia"praktyczne" tez byly, ale kluczem do umiejetnosci takich rzeczy sa praktyki i staże, ktorych warto robic jak najwiecej...
a poza tym to juz chyba od uczelni zalezy,bo TŻ też studiuje administracje i robi takie rzeczy (decyzje itp) na zajeciach...a nawet ma z tego zaliczenia



tez tak slyszalam

niestety u mnie w okolicy nie ma zarządzania kulturą.
a nie mogę studiować gdzieś daleko, bo nie dałaby rady z dojazdami.

[wjosna20]

Napisane przez kamila2006

ja bym najchetniej od pazdziernika zapisala sie na... budownictwo po tym jak widze jaka moj tż ma robote, jakie zarobki i jaką swobode wyboru zakladu pracy/firmy to zazdroszcze pewnie i tak nie dałabym rady bo jestem typową humanistką to moge sobie jedynie marzyć

chyba nie ma tu wśrod nas zadnej przyszlej pani inzynier? to typowo meskie kierunki... a szkoda..

I może nie bez powodu typowo męskie? Mnie osobiście rażą te akcje w stylu "kobiety na politechniki", bo jak patrzę na koleżanki (przyszłe inżynierki) to mi się nóż w kieszeni otwiera... Nie nadają się na te kierunki kompletnie, a poszły bo w TV mówili, że po tym będzie praca, no i łatwo się było dostać...

[evelineau]

sweet jak ja strasznie nie lubie tego czerwonego poprawiania, czarny wystarczy nie jestesmy w szkole

---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------

Napisane przez Honey_Girl

No nie

Dzisiaj widziałam w tv, że już sobie zrobili pole namiotowe na ulicach

chyba juz wole tv
siostra ma chlopaka w Londynie, ciekawe czy tez bedzie tak koczowac moze dostane koszulke:rolleyes :

[Honey_Girl]

Napisane przez evelineau

chyba juz wole tv
siostra ma chlopaka w Londynie, ciekawe czy tez bedzie tak koczowac moze dostane koszulke:rolleyes :

Już tłumy od rana tam są.
No może dostanie.

[evelineau]

Napisane przez Honey_Girl

Już tłumy od rana tam są.
No może dostanie.

juz chyba wczoraj w wiadomosciach kogos tam pokazywali
ciekawe jaka bedzie miec suknie

[wjosna20]

Ja już dostałam polecenie od mamy, że mam nagrać ślub Williama i Kate - dla potomnych

[tobiaszowa]

Napisane przez wjosna20

Ja już dostałam polecenie od mamy, że mam nagrać ślub Williama i Kate - dla potomnych

Hehe