A my tu dalej o ślubach gadamy, na przyszły rok z utęsknieniem czekamy -PM 2012, czIV

[Gorska_Kozica]

Napisane przez gosza_m

Witam wszystkie nowe PMki


Dzisiaj idziemy na Chrzest. I nie wiem co ubrać.... Zaraz biorę się za robienie kartki i spakować prezent muszę. Stwierdziliśmy z siostrą i szwagrem, że nie będziemy robić zdjęć w kościele, tym bardziej, że chrzest odbywa się zamiast kazania na mszy. Trochę dziwnie by to wyglądało, gdyby ktoś z aparatem w czasie mszy po ołtarzu biegał. Porobimy zdjęcia przed kościołem i też będzie ładnie

Pogoda póki co dopisuje, więc zdjęcia przed kościołem Wam wyjdą pięknie.
Ja po prostu nie znoszę, jak są chrzty lub komunie,a tam wujaszkowie lub inni "fotografowie" wokół księdza po ołtarzu biegają.

[fablous]

Napisane przez ewika19

A ja o mało ręki nie złamałam. Schodziłam z schodów, poślizgnęłam się i poleciałam na dół. Z całej siły uderzyłam się w rękę i w bark. I przez jakieś 10 min nie mogłam nią ruszyć bo tak bolało. Jednak potem przeszło i akcja jechania na pogotowie odwołana. W sumie jeszcze trochę mnie boli ale to już tak lajtowo
I pierwsza moja myśl: "nie będę mogła jeździć na motorze"

też tak kiedyś miałam, z tym, że u mnie to było... w aquaparku w Krakowie
zjeżdżałam w rurze i tak mną zarzuciło że z całej siły uderzyłam się w bark. co się potem okazało- złamany obojczyk. Na szczęście nie musiałam nosić gipsu tylko taką kamizelkę usztywniającą bo to w zasadzie nie było pełne złamanie tylko pęknięcie.
TŻ był wtedy ze mną, ale się biedny strachu najadł Najśmieszniejsze było to, że w szpitalu zrobili mi opatrunek z... prześcieradła, tak Jak potem pojechałam do swojego ortopedy w Kielcach to się za głowę złapał jak to zobaczył. Po to prześcieradło wysłali mojego TŻta. To była niedziela, on jeździł po obcym mieście i szukał otwartego sklepu gdzie może kupić prześcieradło a ja czekałam w tym szpitalu, w pół rozebrana, w stroju kąpielowym bo przecież prosto z basenu, owinęli mnie tylko jakimś ręcznikiem bo ja przez ten obojczyk miałam ograniczoną ruchomość . A tu TŻ przywozi.. prześcieradło z gumką, takie frotte . No myślałam, że padnę bo chodziło o takie zwykłe, bawełniane. Potem musiał jechać po drugie. Ogólnie śmieszna historia z tego była, ale potem przez cały czas kiedy nosiłam tą kamizelkę dzielnie się mną opiekował

[Gorska_Kozica]

Napisane przez fablous

też tak kiedyś miałam, z tym, że u mnie to było... w aquaparku w Krakowie
zjeżdżałam w rurze i tak mną zarzuciło że z całej siły uderzyłam się w bark. co się potem okazało- złamany obojczyk. Na szczęście nie musiałam nosić gipsu tylko taką kamizelkę usztywniającą bo to w zasadzie nie było pełne złamanie tylko pęknięcie.
TŻ był wtedy ze mną, ale się biedny strachu najadł Najśmieszniejsze było to, że w szpitalu zrobili mi opatrunek z... prześcieradła, tak Jak potem pojechałam do swojego ortopedy w Kielcach to się za głowę złapał jak to zobaczył. Po to prześcieradło wysłali mojego TŻta. To była niedziela, on jeździł po obcym mieście i szukał otwartego sklepu gdzie może kupić prześcieradło a ja czekałam w tym szpitalu, w pół rozebrana, w stroju kąpielowym bo przecież prosto z basenu, owinęli mnie tylko jakimś ręcznikiem bo ja przez ten obojczyk miałam ograniczoną ruchomość . A tu TŻ przywozi.. prześcieradło z gumką, takie frotte . No myślałam, że padnę bo chodziło o takie zwykłe, bawełniane. Potem musiał jechać po drugie. Ogólnie śmieszna historia z tego była, ale potem przez cały czas kiedy nosiłam tą kamizelkę dzielnie się mną opiekował

Z perspektywy czasu histroia faktycznie zabawna Ale swoją drogą co to za szpital, który każe przywozić prześcieradło na opatrunek Nich żyje nasza służba zdrowia!

[martuha24]

Czesc Dziewczyny nie wiem o czym pisałyście wczesniej bo tyle stron ze nie mam czasu czytac :/
u nas pogoda super ... wiec ja sprzątam, pranie i takie tam... Jak tam u Was?

[tusia_m]

Napisane przez Jamee

Witajcie

A mi majówkę szlag trafił. Leżę z potwornym bólem gardła i ucha. Podejrzewam, że to od wyrzynającej się ósemki

biedna jesteś

Napisane przez moooniaaaa

U mnie jest kilka takich klubów w centrum, jeden praktycznie na przeciwko cerkwii i obok takiego klubu zabaw dla maluchów I w sumie nikogo to nie dziwi,nikt nie zwraca na to uwagi. Klub jak klub, półnagie panie na szczęście nie stoją na zewnątrz zachęcając do wejścia

o matko i córko.... fajne lokalizacje, nie ma co.
A mnie takie coś bardzo denerwuje. Zewsząd epatują seksem. niech przynajmniej stawiają takie kluby gdzieś na uboczu, a nie w samym centrum. u nas do wejście zachęca du*ny bilboard z półnagą panią na rurze

Napisane przez fablous

też tak kiedyś miałam, z tym, że u mnie to było... w aquaparku w Krakowie
zjeżdżałam w rurze i tak mną zarzuciło że z całej siły uderzyłam się w bark. co się potem okazało- złamany obojczyk. Na szczęście nie musiałam nosić gipsu tylko taką kamizelkę usztywniającą bo to w zasadzie nie było pełne złamanie tylko pęknięcie.
TŻ był wtedy ze mną, ale się biedny strachu najadł Najśmieszniejsze było to, że w szpitalu zrobili mi opatrunek z... prześcieradła, tak Jak potem pojechałam do swojego ortopedy w Kielcach to się za głowę złapał jak to zobaczył. Po to prześcieradło wysłali mojego TŻta. To była niedziela, on jeździł po obcym mieście i szukał otwartego sklepu gdzie może kupić prześcieradło a ja czekałam w tym szpitalu, w pół rozebrana, w stroju kąpielowym bo przecież prosto z basenu, owinęli mnie tylko jakimś ręcznikiem bo ja przez ten obojczyk miałam ograniczoną ruchomość . A tu TŻ przywozi.. prześcieradło z gumką, takie frotte . No myślałam, że padnę bo chodziło o takie zwykłe, bawełniane. Potem musiał jechać po drugie. Ogólnie śmieszna historia z tego była, ale potem przez cały czas kiedy nosiłam tą kamizelkę dzielnie się mną opiekował

o kurcze, teraz ta historia brzmi bardzo zabawnie (szczególnie wzmianka o prześcieradle z gumką). ale wtedy pewnie Wam nie było do śmiechu.

[moooniaaaa]

Dziewczyny, zapoznawałyście rodziców swoich i tż ze sobą?
U nas rodzice sponsorują wesele,chcą się spotkać,poznać i pogadać. A ja mam cykora

[sztuczka_magiczka]

Hejka
Tak sobie siedzę w domku, TŻ wyszedł niedawno do pracy a ja niedługo się zbieram do moich rodziców na grilla (TŻ potem dojedzie) no a przed chwilą zrobiłam listę gości (już było parę wersji, ta jest najświeższą) - póki co tak jakoś wyszło, że ja (razem ze sobą) nazbierałam 48 gości a TŻ o 10 mniej ;p Cóż, oboje mamy spore rodziny, ale ja z większą ilością krewnych utrzymuję jakiekolwiek kontakty Poza tym zagraniczni mogą nie zaszczycić nas swoją obecnością, bądź dziadki stwierdzą, że nie mają siły na wesele także pewnie liczba się zmiejszy A ile osób będzie u Was?

Napisane przez Gorska_Kozica

Co sądzicie o takich butkach?

Przepiękne buciki Choć ja bankowo wybiorę takie z odkrytymi palcami

Napisane przez bahari

Dziewczyny, uwaga chwalę się: dostałam pracę! Od 16 maja będę pracować w nowej firmie, w dziale księgowym, dokładnie tak jak chciałam. I to na umowę o pracę, więc w końcu będę pełnoprawnym pracownikiem! Dziękuję wszystkim które wspierały mnie i trzymały kciuki, szczególnie w momentach zwątpienia, których było sporo

Bardzo gratuluję I trochę zazdraszczam, bo też już bym chciała mieć umowę o pracę...

Jamee - Trzymam kciukasy!

nena - Miłego pobytu! Bieszczad zazdraszam jeszcze mocniej

Napisane przez malwus20

23 i 24 kwietnia byliśmy z paczka znajomych nad Saliną, taka wypadzik sobie zrobiliśmy, było na w sumie 12 osob razem z mało 3 miesieczną istotką. Mieszkaliśmy zaraz obok zapory, nawe wieczorkiem zrobiliśmy sobie spacerek żeby zobaczyć jak jest oświetlona nocą. I przyjechalismy z powrotem z kolejną parą narzeczeńska, bo kolega oświadczył się dziewczynie.. po 8 miesiącach związku..no ale się oświadczył to nie wnikam

Hej hej! Jeeej... kolejna z nas odwiedza w tym roku Bieszczady... Ja też stamtąd wróciłam z pierścionkiem na palcu... co prawda po 22 miesiącach związku, ale było najcudniej A i z zapory widać Dom Wschodzącego Słońca (tenebrosa i Chatka wiedzą co jest w pięć )

Napisane przez Magdzia0108

zobaczcie jaka okropna zabawa... nigdy w życiu!!!!

http://www.youtube.com/watch?v=xDs5cvDP7N8

No żenada.. Najgorsze, że na moim weselu też znajdzie się paru fanów takich zabaw (jak i disco polo :/) no ale nic nie poradzę - to rodzina
(oczywiście takich zabaw nie będzie a i disco polo okroję do zupełnego minimum)

Napisane przez evoonia86

rodzice Tż również są po rozwodzie. rozeszli się jak Tż i jego siostra byli niemowlakami. mama jest w związku (od paru nastu lat) z innym i to on dla Tż jest prawdziwym ojcem(to on bawił się z Tż i jego siostrą, uczył jeździć na rowerze, pomagał i łożył na ich wychowanie). biologiczny ojciec od prawie 15 nie utrzymuje z nimi kontaktu (poza "cześć" jak się przypadkowo spotkają na ulicy). Tż nie chce w ogóle zapraszać biologicznego ojca nawet na ślub, bo o weselu to w ogóle nigdy nie było mowy. mama Tż uważa, że na ślub wypada go zaprosić, ale ja jestem takiego zdania jak Tż. nie widzę za bardzo sensu, żeby ten człowiek był z nami w ten ważny dzień, bo tak naprawdę nigdy go nie było przy Tż w ważnych dla niego chwilach. poza tym dla nas ojcem jest i będzie obecny partner mamy. podziękowania na weselu będą dla moich rodziców, mamy Tż i jej partnera. dla nas obojga to właśnie oni sa rodzicami a nie ten pan, który odszedł od rodziny Tż i nie raczy nawet zadzwonić na żadne święta. On ma swoją rodzinę i zapomniał o dwójce dzieci, więc mówi się trudno i żyje dalej.

współczuje wszystkim, którzy mają podobne problemy i jednocześnie życzę, aby udało Wam się wszystko załagodzic tak jak chcecie

Dokładnie evooniu A tak a propos tego "cześć" na ulicy, to ojciec mojego TŻ jak niedawno mijali się na jezdni odwrócił głowę i udawał że mojego Kochanego nie widzi.... Czujecie to :/?

fablous - Haha no faktycznie niezłę perypetie z tym prześcieradłem - o matko i córko Ale biedactwo musiałaś się wtedy wycierpieć Mnie za to wczoraj prawie durne babsko przejechało - wysiadłam z autobusu a ona chciała z chodnika włączyć się do ruchu... Oczywista sprawa, że obchodziłam samochód z tyłu, jakiś metr za nią, no a ona - widząc i słysząc że obok zatrzymał się autobus i wysypują się ludzie - postanowiła się cofnąć tak, że o mały włos a pogruchotałaby mi kolana :/ Zdążyłam na szczęście odskoczyć - dopiero jak się na nią wydarłam to łaskawie obejrzała się za siebie żeby zobaczyć czy przypadkiem nikogo nie rozjedzie - no kurna :/ Czasami zastanawiam się kto takim ludziom dał prawo jazdy

Witam wszystkie nowe dziewczęta Życzę owocnych przygotowań!

[ewika19]

Gorska_Kozica- u nas sam ksiądz zachęca do robienia zdjęć podczas Chrztów. Zawsze na naukach przed Chrztem mówi, że nie muszą się krępować bo jakby nie było to ładna pamiątka na późniejsze lata zostaje. I ogólnie wg. mnie to jest to samo jak zdjęcia robione podczas ślubu.

Napisane przez moooniaaaa

Dziewczyny, zapoznawałyście rodziców swoich i tż ze sobą?
U nas rodzice sponsorują wesele,chcą się spotkać,poznać i pogadać. A ja mam cykora

Kiedy to było ;P Już 2 lata systematycznie się odwiedzamy- raz u TŻa a raz u mnie. Ogólnie to nie musisz się bać. Rodzice na pewno się dogadają

[Jamee]

Napisane przez moooniaaaa

Dziewczyny, zapoznawałyście rodziców swoich i tż ze sobą?
U nas rodzice sponsorują wesele,chcą się spotkać,poznać i pogadać. A ja mam cykora

Ostatnio rodzice TŻa stwierdzili, że muszą zaprosić moich na grilla. Wcześniej widzieli się parę razy ale tylko wymienili parę zdań.

Napisane przez sztuczka_magiczka

Hejka
Tak sobie siedzę w domku, TŻ wyszedł niedawno do pracy a ja niedługo się zbieram do moich rodziców na grilla (TŻ potem dojedzie) no a przed chwilą zrobiłam listę gości (już było parę wersji, ta jest najświeższą) - póki co tak jakoś wyszło, że ja (razem ze sobą) nazbierałam 48 gości a TŻ o 10 mniej ;p Cóż, oboje mamy spore rodziny, ale ja z większą ilością krewnych utrzymuję jakiekolwiek kontakty Poza tym zagraniczni mogą nie zaszczycić nas swoją obecnością, bądź dziadki stwierdzą, że nie mają siły na wesele także pewnie liczba się zmiejszy A ile osób będzie u Was?

My planowaliśmy wesele do 70 osób. Na dzień dzisiejszy mamy 90 i lista ta stale się powiększa

[(kicia)]

moniaaa nie bój się na pewno wszystko będzie ok. U mnie nie było tego problemu bo mama TŻ nie żyje a ojca nie zna bo mama postanowiła wychować go sama. Ale moi rodzice znali mamę TŻ

[Gorska_Kozica]

My planujemy wesele na +-70 osób. Z mojej strony będzie troszkę mniej osób. Nie damy sobie wmówić, żeby zapraszać kogoś kogo nie chcemy

A co do poznania się rodziców, to u nas jeśli to dojdzie do skutku, to będzie conajmniej dziwnie. Jeśli spotkanie by było, to tylko z tatą TŻa, bez jego matki (zostawiła ich ). A znowu moja strona jest taka nieżyciowa. Ojczym to porażka (miał do mnie wąty, że TŻ mu nie powiedział, że się będzie oświadczał . A co miał go poprosić o pomoc w wyartykułowaniu magicznego pytania - nie kumam ). W ogóle moja strona nawet się nie spytała kiedy ślub Strona TŻa się intersuje. Wiem, że ich mogę pytać o wszystko. Są tacy otwarci na sytuacje

[moooniaaaa]

Napisane przez ewika19

Kiedy to było ;P Już 2 lata systematycznie się odwiedzamy- raz u TŻa a raz u mnie. Ogólnie to nie musisz się bać. Rodzice na pewno się dogadają

Ale tak się polubili,że się odwiedzają czy w związku ze ślubem i weselem?

Napisane przez Jamee

Ostatnio rodzice TŻa stwierdzili, że muszą zaprosić moich na grilla. Wcześniej widzieli się parę razy ale tylko wymienili parę zdań.

My też wolelibyśmy grilla, na neutralnym gruncie,wiekszy luz a nie sztywny obiad w koszulach :P

Napisane przez (kicia)

moniaaa nie bój się na pewno wszystko będzie ok. U mnie nie było tego problemu bo mama TŻ nie żyje a ojca nie zna bo mama postanowiła wychować go sama. Ale moi rodzice znali mamę TŻ

Byle szybciej ich poznać i mieć to za sobą

[ewika19]

Napisane przez moooniaaaa

Ale tak się polubili,że się odwiedzają czy w związku ze ślubem i weselem?

Polubili się a przy okazji od momentu organizacji ślubu to tematyka ślubna też się pojawia. Ale ogólnie to nie ma czym się przejmować, najgorzej przez pierwsze 30 minut, a potem to już lajtowo

[martuha24]

[QUOTE=sztuczka_magiczka;2 6625294]Hejka
Tak sobie siedzę w domku, TŻ wyszedł niedawno do pracy a ja niedługo się zbieram do moich rodziców na grilla (TŻ potem dojedzie) no a przed chwilą zrobiłam listę gości (już było parę wersji, ta jest najświeższą) - póki co tak jakoś wyszło, że ja (razem ze sobą) nazbierałam 48 gości a TŻ o 10 mniej ;p Cóż, oboje mamy spore rodziny, ale ja z większą ilością krewnych utrzymuję jakiekolwiek kontakty Poza tym zagraniczni mogą nie zaszczycić nas swoją obecnością, bądź dziadki stwierdzą, że nie mają siły na wesele także pewnie liczba się zmiejszy A ile osób będzie u Was?


Ja naliczyłam ze swojej strony razem ze mną 49 gości (to są moi najbliźsi)a od TŻ niestety tylko 15 gości ( z nim) ja mam duża troche rodzine a Tż niestety NIE...jest mi przykro że z jego strony jest tak mało ale nic nie moge na to poradzic ze ma malutka rodzinke... ale moja rodzina bardzo go kocha

Co do poznania rodziców to nasi rodzice sie nie znają...:/ i poznaja sie dopiero na ślubie poniewaz my mieszkamy w Irlandii a no i nasi rodzice nie miaszkaja w jednym miescie a ok 4 godzin drogi od siebie....jakos nie bylo okazji aby sie poznali...moj Tż ma tylko tate a moi rodzice sa po rozwodzie i z ojcem mam teraz bardzo malo kontaktu ale bedzie zaproszony na ślub i wesele...

[fablous]

Napisane przez Gorska_Kozica

Z perspektywy czasu histroia faktycznie zabawna Ale swoją drogą co to za szpital, który każe przywozić prześcieradło na opatrunek Nich żyje nasza służba zdrowia!

nie pamiętam co to był za szpital, bo ja się nie orientuję dobrze w Krakowie. Najlepsze było jak mi zakładali ten pożal się Boże opatrunek, to mi go tak mocno zacisnęli, że czułam, że krew nie dopływa mi do prawej ręki. Powiedzieli mi że muszą tak mocno zawiązać bo inaczej nie będzie mi się trzymał. No to ja mówię, że to nic bo zaraz następnego dnia pojadę do ortopedy u siebie w Kielcach, żeby mi założył normalny opatrunek. To jak na mnie naskoczyli! "A co pani myśli że w Kielcach to pani lepszy zrobią?! Taki opatrunek z prześcieradła to jest standard!" No to już nic się nie odzywałam, skoro standard to niech będzie. Ja tam jestem nieobeznana, po raz pierwszy w ogóle miałam coś złamanego. Ale jak mój lekarz w Kielcach to zobaczył to się nadziwić nie mógł "co mi te Krakusy zrobiły"

Napisane przez tusia_m

o kurcze, teraz ta historia brzmi bardzo zabawnie (szczególnie wzmianka o prześcieradle z gumką). ale wtedy pewnie Wam nie było do śmiechu.

no wtedy fakt, nie było śmieszne, ale teraz w sumie zabawnie wspominamy

Napisane przez moooniaaaa

Dziewczyny, zapoznawałyście rodziców swoich i tż ze sobą?
U nas rodzice sponsorują wesele,chcą się spotkać,poznać i pogadać. A ja mam cykora

U mnie tata TŻta strasznie nalega na takie spotkanie, już któryś raz na nas naciska. Ale naszym zdaniem jeszcze za wcześnie. Bo ogólnie to nasi rodzice się znają, mieszkamy od siebie zaledwie o 1km

Napisane przez sztuczka_magiczka

Hejka
Tak sobie siedzę w domku, TŻ wyszedł niedawno do pracy a ja niedługo się zbieram do moich rodziców na grilla (TŻ potem dojedzie) no a przed chwilą zrobiłam listę gości (już było parę wersji, ta jest najświeższą) - póki co tak jakoś wyszło, że ja (razem ze sobą) nazbierałam 48 gości a TŻ o 10 mniej ;p Cóż, oboje mamy spore rodziny, ale ja z większą ilością krewnych utrzymuję jakiekolwiek kontakty Poza tym zagraniczni mogą nie zaszczycić nas swoją obecnością, bądź dziadki stwierdzą, że nie mają siły na wesele także pewnie liczba się zmiejszy A ile osób będzie u Was?


fablous - Haha no faktycznie niezłę perypetie z tym prześcieradłem - o matko i córko Ale biedactwo musiałaś się wtedy wycierpieć Mnie za to wczoraj prawie durne babsko przejechało - wysiadłam z autobusu a ona chciała z chodnika włączyć się do ruchu... Oczywista sprawa, że obchodziłam samochód z tyłu, jakiś metr za nią, no a ona - widząc i słysząc że obok zatrzymał się autobus i wysypują się ludzie - postanowiła się cofnąć tak, że o mały włos a pogruchotałaby mi kolana :/ Zdążyłam na szczęście odskoczyć - dopiero jak się na nią wydarłam to łaskawie obejrzała się za siebie żeby zobaczyć czy przypadkiem nikogo nie rozjedzie - no kurna :/ Czasami zastanawiam się kto takim ludziom dał prawo jazdy

Witam wszystkie nowe dziewczęta Życzę owocnych przygotowań!

Zazdroszczę Wam tej liczby osób, bo u mnie raz że duża rodzina a dwa że taka w zasadzie tradycja i robimy duże wesele, na ponad 200 osób. Myślę, że zarówno moi jak i TŻta rodzice nie wyobrażaliby sobie nie zrobić nam "weseliska". Ja na początku też chciałam takie duże, teraz mam wątpliwości czy mniejsze nie byłoby jednak lepsze.

[moooniaaaa]

Ja dzisiaj robiłam z mamą listę,pierwszą wstępną I wyszło ok.45 osób z rodziny, 14 znajomych, 7 dzieci. Ale już wiem,że kilka osób nie przyjdzie. Myślę,że z mojej strony będzie nie więcej niż 50 osób. U tż podobnie lub więcej.

[(kicia)]

ja mam 96 osób z nami 98 ale pewnie część odmów

[ewika19]

Z tego co z TŻem liczyliśmy to my mamy 118 osób. Jednak jeszcze na 100% nie wiemy których znajomych zapraszać będziemy więc liczebność może się zmienić. I ogólnie to ja nie spodziewam się żadnych odmów bo zapraszam najbliższą rodzinę i wszyscy już się cieszą, że całą rodziną się spotkamy


Trochę mi się pogoda popsuła i ognisko zagrożone Mam nadzieję, że jeszcze się wypogodzi...

[atopech]

Czy mogę do Was dołączyć?
mam nadzieję być PM2012 ale nie wiem czy zdążymy ze wszystkim
z Tż jestem już prawie 5 lat, pierścionek dostałam 4 miesiące temu narazie przygotowania stoją w miejscu, a mi marzy się wrzesień 2012 (wszystko jedno który weekend byle nie 8.)

[Gorska_Kozica]

Napisane przez atopech

Czy mogę do Was dołączyć?
mam nadzieję być PM2012 ale nie wiem czy zdążymy ze wszystkim
z Tż jestem już prawie 5 lat, pierścionek dostałam 4 miesiące temu narazie przygotowania stoją w miejscu, a mi marzy się wrzesień 2012 (wszystko jedno który weekend byle nie 8.)

Witaj Myślę, że do września spokojnie wszystko załatwicie. Rozejrzyjcie się za salą. Jak będziecie mieli zaklepaną salę, to reszta już idzie lawinowo

[atopech]

Napisane przez Gorska_Kozica

Witaj Myślę, że do września spokojnie wszystko załatwicie. Rozejrzyjcie się za salą. Jak będziecie mieli zaklepaną salę, to reszta już idzie lawinowo

moja siostra też brała ślub we wrześniu i wszelkie załatwianie zaczęli 13 miesięcy przed-w sierpniu, więc mam nadzieję że i nam się uda, mam nadzieję że za miesiąc będę mogła się pochwalić co już mamy narazie praca w rozjazdach nam uniemożliwia pewne rzeczy...

[fablous]

Napisane przez ewika19

Z tego co z TŻem liczyliśmy to my mamy 118 osób. Jednak jeszcze na 100% nie wiemy których znajomych zapraszać będziemy więc liczebność może się zmienić. I ogólnie to ja nie spodziewam się żadnych odmów bo zapraszam najbliższą rodzinę i wszyscy już się cieszą, że całą rodziną się spotkamy


Trochę mi się pogoda popsuła i ognisko zagrożone Mam nadzieję, że jeszcze się wypogodzi...

U nas będzie sporo rodziny ale dużą część gości będą stanowić nasi znajomi. Jesteśmy dość towarzyscy i mamy naprawdę sporo dobrych znajomych, dlatego bardzo nam zależy żeby byli z nami w tym dniu

U mnie też deszczyk trochę popadał, póki co jest ładnie ale boję się że jeszcze dużo może się zmienić do wieczora. Tym bardziej że zapowiadali grad w moim regionie

Napisane przez atopech

Czy mogę do Was dołączyć?
mam nadzieję być PM2012 ale nie wiem czy zdążymy ze wszystkim
z Tż jestem już prawie 5 lat, pierścionek dostałam 4 miesiące temu narazie przygotowania stoją w miejscu, a mi marzy się wrzesień 2012 (wszystko jedno który weekend byle nie 8.)

Jasne, witaj, miło nam będzie jak do nas dołączysz

[(kicia)]

Napisane przez atopech

moja siostra też brała ślub we wrześniu i wszelkie załatwianie zaczęli 13 miesięcy przed-w sierpniu, więc mam nadzieję że i nam się uda, mam nadzieję że za miesiąc będę mogła się pochwalić co już mamy narazie praca w rozjazdach nam uniemożliwia pewne rzeczy...

Witamy
Wiesz z salami bywa różnie w jednych są terminy bardzo dlugo w innych już 2lata wcześniej trzeba zamawiać

[Jamee]

Napisane przez atopech

Czy mogę do Was dołączyć?
mam nadzieję być PM2012 ale nie wiem czy zdążymy ze wszystkim
z Tż jestem już prawie 5 lat, pierścionek dostałam 4 miesiące temu narazie przygotowania stoją w miejscu, a mi marzy się wrzesień 2012 (wszystko jedno który weekend byle nie 8.)

Napisane przez (kicia)

Witamy
Wiesz z salami bywa różnie w jednych są terminy bardzo dlugo w innych już 2lata wcześniej trzeba zamawiać

dokładnie tak jak pisze Kicia. My też chcieliśmy we wrześniu i jakie było nasze zdziwienie, że już nie mają terminów. I mamy pierwszą sobotę października.

[ewika19]

Napisane przez atopech

Czy mogę do Was dołączyć?
mam nadzieję być PM2012 ale nie wiem czy zdążymy ze wszystkim
z Tż jestem już prawie 5 lat, pierścionek dostałam 4 miesiące temu narazie przygotowania stoją w miejscu, a mi marzy się wrzesień 2012 (wszystko jedno który weekend byle nie 8.)

Witaj
Są i przypadki gdy ślub jest robiony "na szybko" i nawet w 3 miesiące da się wszystko załatwić . I to nie oznacza, że będzie "byle jaki". Taki ślub też może być piękny, więc na pewno zdarzycie wszystko zorganizować i będziesz tutaj z Nami a nie z PM 2013, czy jeszcze dalej

[D0tk4]

Napisane przez atopech

Czy mogę do Was dołączyć?
mam nadzieję być PM2012 ale nie wiem czy zdążymy ze wszystkim
z Tż jestem już prawie 5 lat, pierścionek dostałam 4 miesiące temu narazie przygotowania stoją w miejscu, a mi marzy się wrzesień 2012 (wszystko jedno który weekend byle nie 8.)

Witam
5 lat, to juz najwyzszy czas na slub Gratuluje mam nadzieje, ze w 2012 sie wyrobicie, bo takich fajnych PMek jak w tym temacie, to nie znajdziesz Dobry rocznik sie nam udal :P

Z salami moze byc roznie. Podobnie z zespolami, bo z fotografem czy kamerzysta, to wielkiego problemu byc nie powinno. Wszystko zalezy od tego gdzie meiszkasz, tzn. gdzie wesele planujecie. Ale trzymam kciuki, zeby poszlo po Waszej mysli

[martuha24]

Napisane przez atopech

Czy mogę do Was dołączyć?
mam nadzieję być PM2012 ale nie wiem czy zdążymy ze wszystkim
z Tż jestem już prawie 5 lat, pierścionek dostałam 4 miesiące temu narazie przygotowania stoją w miejscu, a mi marzy się wrzesień 2012 (wszystko jedno który weekend byle nie 8.)

Hejka

[malwus20]

Napisane przez moooniaaaa

Przymierzasz już kiecki

Właśnie się rozglądam za kiecka bo narazie nie wiem jaka do mnie pasuje a mam upatrzona na wyprzedaży więc nie chcę żeby mi ja ktoś sprzed nosa zwinął.Jak bedzie zła to niech ją sobie ktoś bierze ale narazie muszę się upewnić jak w niej wyglądam.
I jak pisałam nie dodzwoniłam się do salonu i dziś akurat bede w Lublinie to skocze z Tż sprawdzić czy dziś nie było zamknięte i jak będzie w poniedziałek.

[(kicia)]

Napisane przez moooniaaaa

Przymierzasz już kiecki

Kochana tu już niektóre mają kupione sukienki a kilka z nas ma już swoje typy na oku

[sikoreczka111]

noo z salami to różnie bywa ...moja wymarzona wyśniona na rok 2012 miała tylko 2 wolne terminy w styczniu ;/ a dzwonilismy jakoś własnie na początku tego roku ... u nas będzie sporo gości ( 150) i w mojej okolicy mozna na palcach 1 reki policzyć takie wieksze sale ..

my wszystko oprocz ksiedza załatwilismy w jeden tydzien ...wszystko tj. salę, zespół, kucharki, kamerzystę i fotografa więc wiecie jak sie chce to mozna