Dzieciaczki styczeń 06

[iwonamysza]

Napisane przez Alien

Iwonko a jak ja słysze jak inne dzieci przesypiają calutką noc to aż nie moge uwierzyć w to

A czasami jestem zła i taka niedobra baba ąz szkoda gadać, ale to wszystko przez to, ze się własnie nie wysypiam.
A jak mi się trafi noc, że np. budze się tylko dwa lub 3 razy a kilka takich było to jaka ja siewtedy czuje szczęsliwa

Ja dziękuję Bogu codzień i śpiewam pieśni pochwalne za to, że mam takie dziecko. Myślałam, że skoro mi się takie trafiło, to że zawsze dziecko jest takie samo jak rodzic, tzn. jak ja lubię spać, to że dziecko też będzie śpiochem. Ale jak widać się myliłam.

[humbak]

Jastinku a jak niby twoja decyzja o zaprzestaniu karmienia piersią mogła by byc odbierana? Bo nie rozumiem? Odstawiłaś malutką i cześć. Nie ma sie nad czym rozwodzić . Ale rozumiem Cię, mnie też było troche przykro jak sie Lili odstawiła od piersi.

Iwonko, ja też jestem dumna z Katarzyny i jej kupeczkowych przygód , zdjęcia śliczne i Katarzyna śliczna .

Kasiu Oliwka śliczna i ten jej przyjaciel , super. Jak sie wabi?

[humbak]

Zapomniałam.
Zrobiłam dzisiaj Lili porcje kaszki na mleku krowim. Wypiła bez problemu.Mam nadzieje ze jej nic nie bedzie .

[Alien]

Napisane przez humbak

Jastinku a jak niby twoja decyzja o zaprzestaniu karmienia piersią mogła by byc odbierana? Bo nie rozumiem? Odstawiłaś malutką i cześć. Nie ma sie nad czym rozwodzić . Ale rozumiem Cię, mnie też było troche przykro jak sie Lili odstawiła od piersi.

Humbak dobrze, że ty tak do tego podchodzisz i tak to rozumiesz ale niestety nie wszyscy tak myślą.
Ja naprzykład za samą myśl napisaną na wizażu o odstawieniu mojej Wiki od piersi zostałam zjechana i nakłoniona do tego, że przynajmniej bym mogła rok karmić.
Ja sama jestem za karmieniem piersią, bo wiadomo jakie są tego zalety, nawet jestem za utrzymaniem karmienia za wszelką cenę ale oczywiscie cenę rozsądku i trzeba znać granice np. jak w przypadku Katesi i Agaci, lezenie pod kroplówkami itp to jest rozumiałe, sama bym zaprzestała karmienia w takiej sytuacji czy np. w przypadku gdy matka musi brac leki czy tez musi ograniczac sie w jedzeniu ze wzgledu na uczulenie dziecka po praktycznie kazdym pokarmie. Wtedy to jest zrozumiałe.
A dlaczego jestem za zdecydowanym karmieniem ? bo mnie samą karmienie piersią wiele kosztowało, wiec wiem, ze jak się chce to można ale własnie jak się chce.
Nie rozumiem namawiania do karmienia za wszelką cenę kazdej mamy nie znając jej sytuacji itp.

Sama się boję jak u mnie w rodzinie zareagują na decyzję o tym, że powolutku chce rozpocząc zakańczanie karmienia piersią

[Alien]

Napisane przez iwonamysza

Ja dziękuję Bogu codzień i śpiewam pieśni pochwalne za to, że mam takie dziecko. Myślałam, że skoro mi się takie trafiło, to że zawsze dziecko jest takie samo jak rodzic, tzn. jak ja lubię spać, to że dziecko też będzie śpiochem. Ale jak widać się myliłam.

Iwonko a skąd się to wzieło, ze jaka mama takie dziecko ? Bo mi się wydaje, ze to sa chyba przesądy ?
Mi się wydaje, ze to się tak samo sprawdza jak np. ze jak na słodkie to dziewczynka bedzie a nie zawsze tak jest.
U nas przynajmniej to odwrotnie wychodzi, ja w ciązy spałam cały czas po 12 godzin i wiecej a Wika do spiochów nie nalezy, wiec nie zawsze dziecko musi sie wdać w rodziców.

[jastin83]

Napisane przez Alien

...Ja sama jestem za karmieniem piersią, bo wiadomo jakie są tego zalety, nawet jestem za utrzymaniem karmienia za wszelką cenę ale oczywiscie cenę rozsądku i trzeba znać granice np. jak w przypadku Katesi i Agaci, lezenie pod kroplówkami itp to jest rozumiałe, sama bym zaprzestała karmienia w takiej sytuacji czy np. w przypadku gdy matka musi brac leki czy tez musi ograniczac sie w jedzeniu ze wzgledu na uczulenie dziecka po praktycznie kazdym pokarmie. Wtedy to jest zrozumiałe.
A dlaczego jestem za zdecydowanym karmieniem ? bo mnie samą karmienie piersią wiele kosztowało, wiec wiem, ze jak się chce to można ale własnie jak się chce.
Nie rozumiem namawiania do karmienia za wszelką cenę kazdej mamy nie znając jej sytuacji itp.

Sama się boję jak u mnie w rodzinie zareagują na decyzję o tym, że powolutku chce rozpocząc zakańczanie karmienia piersią

Całkowicie sie z Tobą zgadzam
U mnie było kilka powodów dlaczego odstawiłam Wiktorke od cycusia,ale nie będe o tym pisać,zreszta juz wczesniej po części wyjaśniałam.
Wsumie to karmiłam małą 7 miesięcy i wydaje mi sie ze wystarczy,u mnie w rodzinie tez było kilka sprzeciwów,szczególnie teściowa,była niezadowolona i nakłaniała mojego tż-ta zeby mnie namówił na dalsze karmienie,ale ja postanowiłam ze czas zrobić coś dla siebie,byc moze to egoistyczna postawa,ale uważam ze to co Wikunia miała dostać cennego odemnie to juz dostała,zresztą wydaje mi sie że późniejsze odstawienie od piersi dziecka,to tym ciężej później kiedy zaczyna już więcej rozumieć.
Jestem tez zaskoczona tym ze Wika tak z dnia na dzień polubiła sztuczne mleko,przeciez wcześniej nawet nie było mowy o tym,tylko cycuś i cycuś,zresztą powiem Wam kochane ze mam takie wrażenie jakby ona sama zrezygnowała z piersi podejrzewam ze gdyby nie jej zachowanie to nadal bym ja karmiła
Według mnie to była dobra decyzja ,fakt troche żal ,ale "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło".
Alienku Ty sie kochana nie przejmuj gadaniem innych,nikt nie ma prawa wywierać na Tobie presji,przecież Ty najlepeij wiesz co jest dobre dla Wikuni.
A tak na marginesie to wszędzie sie czyta,mówi o tym ze pokarm matki po roku juz nie posiada takich wartości odżywczych jak na początku.

[jastin83]

Wikuni wychodzi już dwójeczka na dole,dziąsełko pękło i widać już ząbek

[kkasiaaa]

Alien zgadzam się z Jastin to Twoja decyzja a ty najlepiej wiesz co jest dobre dla Twojego dziecka.
Ja co prawda jestem za jak najdłuższym karmieniem, ale rozumiem matki które odstawiają swoje maluszki, znaczy się niektóre rozumiem. Piszę niektóre bo mam dwie znajome które odstawiły swoje dzieci po 2 tygodniach karmienia tylko dlatego bo chciały mieć ładny biust i nie chciały przez karmienie go stracić

[kkasiaaa]

Napisane przez humbak

Kasiu Oliwka śliczna i ten jej przyjaciel , super. Jak sie wabi?

Dziekuję w imieniu córeczki Piesio wabi się Nero

Dzisiaj Oliwka podjadła piesiowi trochę jedzonka z miski ,mam nadzieję że jej nie zaszkodzi i całe szczęście że piesek jest spokojny i nie rzucił się na nią że z michy mu wyjada

[Alien]

Kasia tak jak pisałam wcześniej ja ci zazdroszcze, że masz tak duzo pokarmu i chcesz tak długo karmić i oczywiście podziwiam za twoją decyzję
Ja niestety pokarmu mam mało, na poczatku mialam mase problemów, zeby karmienie piersią utrzymać, nawet pielęgniarki, połozne i pediatrzy nie dawali mi wiecej niz dwa tygodnie karmienia przy moich problemach. Ja walczyłam i wszystko się jakoś ułozyło wiec i tak jestem z siebie dumna, że mi się udało i karmię do teraz, tylko własnie przykro mi jest jesli ktoś mnie nie rozumie.

Jastin

[Moni@]

Dziewczyny pisze do Was bo jestem załamana i chce mi sie płakac ..

Przyjechała moja mama po 4 miesiacach i ciagle mi mowi co mam robic jak karmic Szymusia, jak go ubierac, dlaczego on tyle pije herbatki, za duzo zjadł chrupek kukurydzianych itd itd...
Ja tak bardzo cieszylam sie na jej przyjazd a tu takie zalamanie przechodze..Przeciez od 7 miesiecy a prawie juz 8-miu Szymus nie był chory, opiekuje sie nim jak najlepiej i dbam jak o jajeczko...

Przemeblowalam pokój by spal blizej mnie bo nocami sie budzil i szukal smoczka i musialam z lozka wstawac i podawac, a teraz wyciagam reke i podaje mi smokusia...to mama skrytykowała mnie ze on spi w zlym miejscu, ze o nim i jego zdrowiu nie mysle ze w zlym miejscu ustawilam lozeczko..itd

Ja juz normalnie nie moge....

[kkasiaaa]

Moni współczuje. niestety często babcie takie właśnie są, chcą pokazać że one też wychowywały dzieci i one wiedzą wszystko najlepiej. Ja na Twoim miejscu grzecznie bym wysłuchała mamy a jak pojedzie to i tak będziesz wszystko robić po swojemu.

[gosiek1500]

Witam wszystkie mamusie i pozdrawiam.
Wskoczyłam do Was bo mam pytanko, interesuje mnie jaki rozmiar ubranek noszą Wasze dzieciaczki, bo teraz są w wieku w jakim moja Patrycja będzie w zimie (urodziła się 30 czerwca). Zaczęłam się zastanawiać i szukać kombinezonu na zimę i nie wiem czy 68 wystarczy, czy może powinnam szukać 74? Teraz Pati nosi 62.
Pomóżcie, bo na pewno jesteście lepiej zorientowane niż ja

pozdrawiam

[KATESIA]

Napisane przez gosiek1500

Witam wszystkie mamusie i pozdrawiam.
Wskoczyłam do Was bo mam pytanko, interesuje mnie jaki rozmiar ubranek noszą Wasze dzieciaczki, bo teraz są w wieku w jakim moja Patrycja będzie w zimie (urodziła się 30 czerwca). Zaczęłam się zastanawiać i szukać kombinezonu na zimę i nie wiem czy 68 wystarczy, czy może powinnam szukać 74? Teraz Pati nosi 62.
Pomóżcie, bo na pewno jesteście lepiej zorientowane niż ja

pozdrawiam

Gosiek- moja agacia (do najchudszych nie nalezy) i teraz zakładam jej głownie rozmiar 80 (74 bywa czasem za mały -czoc nie zawsze, a w 86 zazwyczaj sie jeszcze topi )


Moniu

[kkasiaaa]

Moja nosi rozmiar 68 , ale znam więcej styczniowych dzieci i niektóre noszą już 80.

[kkasiaaa]

Oliwia odbyła dzisiaj pierwszą jazdę swoim własym autem , a ubaw miała niesamowity, śmiała się od ucha do ucha Taki samochodzik to fajna sprawa, Julka go dostała na roczek i zamiast w nim siedzieć to wolała go pchać i dzięki niemu po tygodniu nauczyła się chodzić. Teraz samochodzik odziedziczyła po starszej siostrze Oliwka. Oto kilka zdjęć z jazdy

[Alien]

Moni@ bardzo ci wspólczuje wiem, że cieszyłaś się z przyjazdu twojej mamy i nie mogłaś się doczekać, wiec napewno jest ci teraz przykro. Porozmawiaj z mamą, powiedz jej, że bardzo za nią teskniłaś i że jest ci teraz przykro jak musisz wysłuchiwac, że coś robisz źle tym bardziej, ze troszczysz i zajmujesz się Szymusiem jak tylko mozesz najlepiej. Moze taka szczera rozmowa coś zmieni. Trzymaj się kochana a jak ci bedzie smutno to pisz tutaj, po to jestesmy żeby się wyzalić i wspierać na wzajem
A niestety mamy mają to do siebie, ze lubią przy naszych dzieciach nas same poprawiać, u mnie w domu podobna sytuacja, ja obchodze siez Wiką jak tylko moge najlepiej, chucham i dmucham a moja mama ciągle mnie krytykuje tylko, że jak przyjdzie co do czego i Wika płacze t owtedy "zajmij się nią bo to twoje dziecko" i nikt nie jest chętny do udzielania rad tylk owtedy każdy się robi bardzo zajęty swoimi sprawami niestety tak to bywa

Moni@ jeszcze raz

[Alien]

Napisane przez gosiek1500

Witam wszystkie mamusie i pozdrawiam.
Wskoczyłam do Was bo mam pytanko, interesuje mnie jaki rozmiar ubranek noszą Wasze dzieciaczki, bo teraz są w wieku w jakim moja Patrycja będzie w zimie (urodziła się 30 czerwca). Zaczęłam się zastanawiać i szukać kombinezonu na zimę i nie wiem czy 68 wystarczy, czy może powinnam szukać 74? Teraz Pati nosi 62.
Pomóżcie, bo na pewno jesteście lepiej zorientowane niż ja

pozdrawiam

Gosiek moja Wika nosi rozmiar 80-86 niektóre 74, jest taka średnia ani za gruba ani za chuda
Niedawno same pisałysmy o rozmiarach jakie nasze dzieci teraz noszą, poczytaj
A najlepiej to nie kupować z dużym wyprzedzeniem bo nie wiadomo jak urosną nasze dzieciaczki. Co do kombinezonu zimowego to ja radziłabym kupić większy, bo jeśli kupisz za mały to wtedy na nic moze on się juz nie przydać.

[Alien]

Kasia twoja Oliwka to mzoe i drobna dziewczynka ale jest juz taka sprawna, że na tych zdjęciach wyglada na roczek i fajny ma ten samochodzik, my naszej na roczek chcemy tez taki podobny sprawić, tylko nie wiem czy ten co wy macie to jest na zasadzie chodzika ? czy zwykły samochodzik do pedałowania czy jeszcze inny ?

[Moni@]

Idzie misio, idzie konik, małpka, piesek no i słonik. Wszyscy razem z balonami z najlepszymi życzeniami. Bo to dzień radosny wielce - Szymuś ma o miesiąc więcej!

[Moni@]

Kasiu Oliwka ma super pojazd wyglada w nim rewelacyjnie...

Alienku ty spania nie masz? rany julek co ty robisz o 4 rano...ja tez wstaje wczesnie bo o 5 czasami o 5.30 ale to czasami jak Szymus ma ciezkie nocki...

[Moni@]

Napisane przez kkasiaaa

Moni współczuje. niestety często babcie takie właśnie są, chcą pokazać że one też wychowywały dzieci i one wiedzą wszystko najlepiej. Ja na Twoim miejscu grzecznie bym wysłuchała mamy a jak pojedzie to i tak będziesz wszystko robić po swojemu.

Myslisz podobnie jak Katesia ...i tak wlasnie zrobie...choc bedzie mi ciezko bo jestem "wybuchowa" ale to moja mama i duzo mi pomaga wiec musze skulic uszy i cicho siedziec...

[Nel70]

Szymusiu kochany od rana roześmiany w dniu tak wspaniałym dużo uśmiechów i radości życzy Amelcia z mamą.
Moni a propo mamy,to się jej nie dziw bo z jej punktu widzenia chce,żeby wnuczkowi było jak najlepiej. Nie pomyślała,że Ty doskonale cały czas sobie dajesz radę,także to co mówi niech Ci wypada drugim uchem.

[jastin83]

Buziaczki dla Szymonka z okazji 8 miesięcy

[jastin83]

Moni@,dziś dołącze sie do Ciebie w tym żalu i złości z tym ze ja jestem "załamana" dzisiejszym zachowaniem mojego tż-ta,chce mi sie wyć
Strasznie sie pokłóciliśmy,ja już nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć z każdej strony tylko słowa krytyki,nikt nie docenia tego co robie Mam dość!
A zgadnijcie o co poszło?Dosłownie siedze i rycze
Od miesiąca już chyba proszę tż-ta żeby mi pomógł poodsówać szafki w kuchni,bo chce tam posprzątać,bo brud straszny,a sama nie moge tego zrobić,bo trzeba zdjąć zlew,zakręcić głowny zawór wody i te rury pod zlewem,mniejsza w to....wkażdym bądz razie sie doprosić nie mogłam bo zawsze mial cos innego na głowie albo był strasznie zmęczony
No i dziś,sam poszedł zrobić sobie śniadanie,oczywiście juz sie zaczęło ze ja mu nie robie wieć sie naburmuszył i poszedł do kuchni,i słysze za chwile ze w kuchni jest brudno ze za szafkami syf,za cały zlew naczyń(dwa talerze i Wikuni miseczka )i ze wogóle,ze nic nie robie tylko całymi dniami na wizazu siedze,że jak on mieszkał u waga u mamy to miał w pokoju większy porządek niż teraz w domu,i takie tam.....
Ręce mi opadły,no dosłownie nie wiem,wychodzi na to ze samo wszystko sie robi w domu
Samo sie prasuje,pierze,sprząta(w domu wcale nie ma bałaganu,46m,to ja ogarniam w kilkadziesiątminut),obiad y tez same sie gotuja,brak mi sił.Nawet wypomniał mi to ze tyle czasu poświęcam kwiatom,uwielbiam rośliny,mamy dużo ich w domu ale zeby jakos wyglądały to jednak fakt pochłaniaja troche czasu,ale i tak nie poświecam im go duzo,napewno nie tyle ile bym chciała,zresztą nie będe juz nic pisac bo i tak juz sie rozpisałam ....
Boli mnie tylko to ze tak naprawde nie mam żadnego wsparcia w nikim,każdy tylko sie wtrąca i krytykuje,teściowa w niczym nie pomaga,jego bracia mieli dwa miesiące wakacji,zaden sie nie zapytał nawet nie przyszedł,zeby cos pomóc,albo odwiedzić.Całymi dniami siedze w domu z Wiktorką,już opadam,poprostu coraz bardziej brakuje mi entuzjazmu i sił zeby to znośić,mam czasami wrażenie ze zaraz wybuchne

[Moni@]

Jastin odpisze ci potem kochana bo wlasnie ide na dworzec bo ja jade z mama do brzegu..doskonale cie rozumiem bo ja przezywam podobne katusze z moim TZ

[humbak]

1000 buziaczków dla Szymonka z okazji skończonego ósmego miesiączka, przesyła Jego wielbicielka Lilianka z mamą .

[Alien]

Dla Szymonka wielkie ciumki odemnie i Wiki


Moni@ juz kilka razy pisałam, że ja praktycznie wcale nie sypiam
Moze za kilka lat sie uda

Jastin a ja własnie dzisiaj rano miałam napisać, że też sie z moim TZ pokłociłam i przez to tez w nocy spac nie mogłam a on sie zabrał do drugiego pokoju
U nas poszło o to, tez że ja nic nie robie. Siadłam sobie wieczorem z kolacją przed filmem "Na wspólnej" a TZ mial sie zając Wiką i za chwile slysze wielki ryk, biegne patrze a Wika cała zapłakana a TZ zły jak osa, pytam co sie stało a on na mnie skoczył z krzykiem, ze ja się małą wcale nie zajmuje nic nie robie w domu tylko siedzie cały dzien bezczynnie a Wika się udaezyła głową o kaloryfer i to moja wina bo jeszcze sobie filmy oglądam a on przychodzi taki zmęczony po pracy i nawet odpocząc nie moze
Normalnie rece mi opadły i pokłócilismy sie strasznie na całego
Jasin tez się czuje taka niedoceniona, przykro mi, że nikt nie zauważa mojej pracy przy Wice, że nikt nie widzi, ze to tez męczące takie calodobowe siedzenie przy małej, że ja też chce odpocząc. I to nie tak na chwilke, ze ktoś przyjdzie na 5 minut i zrobi puci puci i pojdzie.
I jeszcze te pretensje, ze piersią chce przestac karmić, że co tam kilka razy wstawać w nocy.
Jestem zła, smutna i jest mi bardzo przykro, ze nikt nie docenia tego co robie a staram się najlepiej zajmowac Wiką jak tylko potrafię.

[humbak]

Jastin te chłopy to są takie beznadziejne. Mój na szczęście nie wypomina Mi takich rzeczy jak sprzątanie, gotowanie czy prasowanie, bo chyba by był trup na miejscu, ale..... . Jest kilka rzeczy o których o które wybucha awantura co jakiś czas. już chyba pisałam, że budujemy dom. A raczej budują go nam teściowie. I naprawde czasami to mi się już chce rzygac na ten cały dom, wiecznie są o to problemy. Oni maja pretensje że moi rodzice nie dają kasy na ten dom, a sytuacja zawsze była jasna. Moich nie stać na to żeby finansowac tą budowę, sami ledwie wiążą koniec z końcem , ale teście tego nie rozumieją. Czasami to wolałabym nie mieć tego domu i mieszkac całe życie z rodzicami niż słuchać ich wypominań. Dlatego jestem tam bardzo rzadko. As jak sobie pomyśle że w końcu będziemy sie musieli przeprowadzić to mnie krew zalewa. Ten dom jest na tej samej wsi z której pochodzi mój mąż i same rozumiecie, że i teściów będe miała blizej , niestety. Ale nie myślcie że my nic tam na tej budowie nie robimy. Jacek (mój mąż) spędza tam całe dnie i robi teraz np. zakłada centralne - sam.Ma teraz 3 tygodnie urlopu i zgadnijcie gdzie jest - u teściów oczywiście nawet na wieczór nie przyjerzdza . Chyba troche zagmatwałam. Mam nadzieję że rozumiecie o co mi chodzi. tak że nie martw się Jastinku Mąż przemyśli sprawe, ochłonie i na pewno Cię przeprosi.

[humbak]

Ta moja mała rozrabiaczka nauczyła się otwierać szuflade w komodzie i robi w niej porządek , czyt. wszystko wywala na podłoge.