A my tu dalej o ślubach gadamy, na przyszły rok z utęsknieniem czekamy -PM 2012, czIV

[Nattiv]

Napisane przez Chatka

Byliśmy również na sali i tu jeszcze bardziej jesteśmy zachwyceni. Okazało się, że w ciągu zimy nie tylko dołożyli sporo nowych pokoi, ale całkowicie przebudowali łazienki! I tam, gdzie poprzednio było po 2 marne kabinki, tam teraz jest pełen wypas, że oczu nie można oderwać Poza tym zobaczyliśmy ustawienie stołów, jakie my planujemy i powiem Wam, że wszystko jest super i tak, jak chcemy A nawet Wam mogę wkleić fotek kilka, bo wreszcie udało mi się nie zapomnieć aparatu Nie było zapalonych świateł niestety, więc zdjęcia są marne, ale coś tam można zobaczyć. Już nie mówiąc o tym, że basen jakiś duży właśnie budują, normalnie rozmach mają niesamowity
Poza tym dowiedzieliśmy się, że Właścicielka miała wylew (taka energiczna kobieta, a teraz jakby Jej cień, choć i tak się świetnie 3ma, jak na tak poważne zajście, strasznie nam Jej szkoda) i teraz wszystkim zajmuje się Jej Mąż, z którym świetnie się dogadaliśmy - powiedział, że w kwestii drugiego dnia wszystko jest do dogadania, że jeśli weźmiemy sam obiad z deserem, to po prostu podliczy się, ile ten obiad kosztuje i już, żadnych sztywnych cenników A po odliczeniu śniadań od noclegów wyjdzie za sam nocleg 40zł/os., bo stwierdziliśmy, że skoro zrobimy po całonocnej imprezie obiad powiedzmy o 13:00, to i tak wcześniej nikt nie będzie jadł śniadania, myślicie, że mamy rację?

Według mnie śniadanie jest zbędne. Goście i tak po imprezie wcześnie nie wstaną, więc sam obiad jest bardzo dobrym rozwiązaniem

Co do spotkania to jeśli byłoby w Krakowie to się stawię Do innego miasta nie bardzo będę mogła się wybrać niestety. Fajny pomysł z ankietą

[jagodzia133]

Napisane przez Nattiv

Według mnie śniadanie jest zbędne. Goście i tak po imprezie wcześnie nie wstaną, więc sam obiad jest bardzo dobrym rozwiązaniem

Co do spotkania to jeśli byłoby w Krakowie to się stawię Do innego miasta nie bardzo będę mogła się wybrać niestety. Fajny pomysł z ankietą

to jak są też jakieś dziewczyny co nie przyjadą do Wawy lub LBN to możecie zrobić sobie osobne spotkanie w Krakowie lub gdzieś. Bo wiem że kilka dziewczyn ze śląska chciało robić w Krakowie.

[libelle]

Napisane przez Chatka

Hm, nie zapomniałam, tylko się nie wgrały Spróbuję jeszcze raz

Aaa, już wiem, wgrałam, ale zapomniałam wcisnąć "Załaduj" Już powinno być ok

I w ogóle to planujemy oczywiście zrobić zupełnie własną dekorację za młodymi i spytaliśmy, czy możemy sobie załatwić jakieś swoje krzesła czy fotele dla Pary Młodej, bo nie chcemy na zwykłych krzesłach, to facet na to: A pewnie, nawet bujane możecie sobie wziąć
Wychodzimy z założenia, że będziemy bardzo zmęczeni, więc chcemy sobie załatwić jakieś mega wygodne foteliki na tę noc - żeby po tańcach przy obiedzie i innych jedzeniach chociaż na chwilę sobie naprawdę odpocząć na miękkich, wygodnych siedzonkach No i fajniej to też będzie wyglądać, niż takie zwykłe krzesła

Również gratuluję załatwienia tylu spraw Śliczna sala.! Bardzo ładny wystrój wewnątrz i ślicznie wygląda przed budynkiem. Można zrobić parę fajnych fotek z gośćmi

[(kicia)]

Zapewne wyjdzie że będzie spotkanie we wszystkich trzech miastach bo nie zbierzemy się niestety w jednym.

[niut0]

Napisane przez Chatka

Normalnie wygląda Ja na takie wesela chodzę całe życie i takie na 100 osób wydaje mi się małe, a co dopiero jeszcze mniej My będziemy zapraszać 230 osób, TŻ twierdzi, że u Niego sporo może nie przyjść (bo ma dziwną rodzinkę miejscami ), ale u mnie sądzę, że niewiele osób odmówi, bo wszyscy już czekają na to wesele... Mam dużą rodzinę, z którą 3mam kontakt i nie wyobrażam sobie ich nie mieć na weselu, plus przyjaciele oczywiście... Także podejrzewam, że będzie u nas ok 200 osób i wszystko to osoby bliskie.

Hihi, nie spodziewałam się latających słoni ani niczego takiego
Takie tam moje luźne rozważania , nie byłam nigdy na weselu większym niż 80os Pomimo tego, że moja studniówka była na ok 400 os nie wyobrażam sobie wesela na 200 i więcej
Zdaje sobie sprawę z tego, że to też zależy od regionu, w którym się mieszka, pamiętam, że ktoś tutaj pisał, że np zaprasza najbliższych sąsiadów/zaprasza dalszą rodzinę / lub ma po prostu dużą bliższą

Chatko - śliczna sala
świetnie, ze wszystko się ułożyło po waszej myśli!

[__Paulinka__]

heeejj!!

Dawno mnie nie było W piątek impreza, w sobote lekki kac i zakupy a wieczorem mielismy juz prom do Norwegii wczoraj wieczorem dojechalismy do domku a dzisiaj rano musiałam mojego TZ odwizc na lotnisko bo juz dzisiaj zaczyna nową pracę i nie bede go widziała do 11 maja nie wiem jak to wytrzymam, juz sobie poplakalam i narazie jest dobrze a ja po pracy, wysprzatalam autko z zewnatrz i w srodku bo po tej dlugiej podrozy wygldalo jak smietnik:P jeszcze w domu musze ogarnac, bo o 18 przychodza znajomi i moj kolega bedzie mo montowal cyfrowy polsat czym musze sobie wypelnic wieczorki skoro narazie jestem sama piekna pogoda dzisiaj u Nas tak jak w PL całe dwa tygodnie bylo słonce i cieplutko jeszcze nigdy az tak sie Nam pogoda nie udala oki, ja zmykam, musze cos zjesc bo umieram z glodu wieczorkiem Was doczytam papa

[niut0]

Napisane przez jagodzia133

to jak są też jakieś dziewczyny co nie przyjadą do Wawy lub LBN to możecie zrobić sobie osobne spotkanie w Krakowie lub gdzieś. Bo wiem że kilka dziewczyn ze śląska chciało robić w Krakowie.

Dokładnie
nie musimy robić jednego spotkania, może być więcej przecież ja mam do LBN 6 godzin jazdy, do Wawy 5 więc nie sądzę, ze się stawie. Ale było tu chyba parę śląskich PMek z Rybnika i okolic - więc np możemy zrobic sobie osobne spotkanie - powiedzmy w Gliwicach

ja i tak jestem zawalona nauką do końca czerwca

[Chatka]

Napisane przez gosza_m

Chatka za załatwienie tego wszystkiego
Najważniejsze, że wyjazd się udał. I świetnie wyszło z kamerzystą. Cena rewelacyjna!!! 3mam kciuki, żeby film wyszedł jak z Hollywood.

Za półtorej godzinki jedziemy z TŻ wybierać farby do naszej przyszłej "tymczasowej" sypialni. Mebli dalej nie mamy, ale jakoś mnie to nie martwi teraz.

Dzięki Bardzo bym chciała, żeby wyszedł chociaż jak z TVNu
A jakie planujecie kolorki do sypialni? Meble są mało ważne, byle było na czym spać

Napisane przez (kicia)

Po tych zdjęciach z sali Chatki stwierdziłam że chyba czas najwyższy pofatygować się z TŻ obejrzeć naszą salę

Bodajże za tydzień mój Tata się wybiera do Waszego lokalu na komunię, wypytam Go o jedzenie, wystrój i obsługę

Napisane przez libelle

Również gratuluję załatwienia tylu spraw Śliczna sala.! Bardzo ładny wystrój wewnątrz i ślicznie wygląda przed budynkiem. Można zrobić parę fajnych fotek z gośćmi

Dzięki, właśnie też mi się zdaje, że sporo fajnych fotek się tam zrobi, będę zwracać na to uwagę, żeby z gośćmi dużo zdjęć mieć.
Właściciele sali dbają o szczegóły. Jedyne, co mi się tam mało podoba, to te wiszące skóry z dzika, mogłoby ich nie być. A poza tym sala jest idealna dla naszego gustu

Napisane przez __Paulinka__

heeejj!!

Dawno mnie nie było W piątek impreza, w sobote lekki kac i zakupy a wieczorem mielismy juz prom do Norwegii wczoraj wieczorem dojechalismy do domku a dzisiaj rano musiałam mojego TZ odwizc na lotnisko bo juz dzisiaj zaczyna nową pracę i nie bede go widziała do 11 maja nie wiem jak to wytrzymam, juz sobie poplakalam i narazie jest dobrze a ja po pracy, wysprzatalam autko z zewnatrz i w srodku bo po tej dlugiej podrozy wygldalo jak smietnik:P jeszcze w domu musze ogarnac, bo o 18 przychodza znajomi i moj kolega bedzie mo montowal cyfrowy polsat czym musze sobie wypelnic wieczorki skoro narazie jestem sama piekna pogoda dzisiaj u Nas tak jak w PL całe dwa tygodnie bylo słonce i cieplutko jeszcze nigdy az tak sie Nam pogoda nie udala oki, ja zmykam, musze cos zjesc bo umieram z glodu wieczorkiem Was doczytam papa

Super, że wyjazd Wam się udał i że dużo pozałatwialiście Szkoda mi Cię bardzo, że TŻ musi wyjeżdżać... ale za to jak wielka będzie radość, jak będzie wracał!

niut0, no właśnie, to wszystko zależy i od regionu i od konkretnych ludzi... My owszem, zapraszamy sąsiadów z jednej strony, bo są dla nas jak rodzina. Sąsiadów z drugiej zaś nie zapraszamy, bo choć Ich lubimy, to jednak nie jesteśmy blisko. No i zależy od wielkości rodziny i utrzymywanych kontaktów, my jesteśmy z moją Mamą bardzo rodzinne i 3mamy kontakty i bardzo lubimy naszą "dalszą" rodzinę... Spotykamy się z Nimi tak samo, jak z bliższą, więc i na weselu nie wyobrażam sobie ich braku

[tenebrosa]

Gosza, a wiesz, że my wczoraj z TŻ też cały wieczór spędziliśmy na rozmyślaniu nad kolorami o sypialni? I od razu mebelki oglądaliśmy w necie, ale jeszcze nie mamy tej idealnej wizji. Chyba skończy się na tym, że wszystko będzie w domu zrobione, tylko w sypialni goły materac będzie

Chatko, super Wam się udało z tym makefilmem, jestem pełna podziwu, że znaleźliście kamerzystę z takim zapałem. Widać czekał na Was A i sala fajnie się prezentuje, na pewno można tam zaszaleć z dekoracją i zaaranżować ją na naprawdę wiele sposobów, nie macie też w zasadzie ograniczeń kolorystycznych, więc można puścić wodze fantazji.
Co do śniadania, to u mnie będą poprawiny na 13-14, ale mama TŻ upiera się, że ludzie zgłodnieją do tej godziny (bo u nich w rodzinie to się z wesela zaraz po torcie wychodzi, więc nic dziwnego, że ludki po weselu wstają o 8-9 rano ), więc w porozumieniu z moją mamą ustaliłyśmy, że ktoś zaniesie do miejsca, w którym będą noclegi jakieś rzeczy do zrobienia zwykłych kanapek, termosy, kawę/herbatę itp., żeby w razie czego ci najbardziej głodni mogli się posilić zanim dotrą na poprawiny. Bo noclegi będą najprawdopodobniej w hotelu pracowniczym, a tam nie ma restauracji i śniadań. Chociaż ja i tak uważam, że po naszym weselu, to nikt wcześniej niż w południe nie wstanie, bo wszyscy będą bawić się do rana

[niut0]

Napisane przez Chatka

niut0, no właśnie, to wszystko zależy i od regionu i od konkretnych ludzi... My owszem, zapraszamy sąsiadów z jednej strony, bo są dla nas jak rodzina. Sąsiadów z drugiej zaś nie zapraszamy, bo choć Ich lubimy, to jednak nie jesteśmy blisko. No i zależy od wielkości rodziny i utrzymywanych kontaktów, my jesteśmy z moją Mamą bardzo rodzinne i 3mamy kontakty i bardzo lubimy naszą "dalszą" rodzinę... Spotykamy się z Nimi tak samo, jak z bliższą, więc i na weselu nie wyobrażam sobie ich braku

rozumiem
każdy podchodzi do tej sprawy inaczej i wcale nie uważam, że któreś wesele będzie gorsze (duże/małe) o ile to tak odebrałaś

[malwus20]

A ja się już dziś dodzwoniłam do salonu Lissy Ferrery w Lublinie i umówiłam się na środę w południe na przymierzenie sukni, jeśli spodobają mi sie inne też będę mogła je przymierzyć. Okazało się ze w sobote mają bardzo dużo klientek i Pani zwyczajnie nie miała jak odebrać telefonu. Przez telefon była bardzo miła więc mam nadzieje że w salonie będzie tak samo
Zdam relację dopiero w piątek bądź sobotę bo od razu z salonu jadę do Tż i do piątku będę w pracy dlatego w te dni możecie się spodziewać zdjęć (jeśli uda mi się je zrobić)

moooniaaaa a może śniła Ci się tego typu suknia

[moooniaaaa]

Kurde dziewczyny, ile Wy piszecie strach zostawić wizaż na pół dnia bo człowiek zostaje w tyle :P


Jutro teściowie przychodzą na kawę Mama szaleje w kuchni, omawiamy plan działania

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

Napisane przez malwus20

moooniaaaa a może śniła Ci się tego typu suknia

Ta kokarda była taka gruba,masywna i krótka
ahh mam nadzieje,że to był proroczy sen i znajdę ją w jakimś salonie

[nena1984]

Hej dziewczyny!!! Wróciłam i już od godziny nadrabiam zaleglości wątkowe.

Napisane przez bahari

Nie no, uwierzycie? Kate Middleton miała na przyjęciu weselnym sweterek z angory:

Zawsze byłam wielbicielką tego pomysłu. A ta jej suknia, to jakaś druga??

VESNA84
Kurczę chciałabym sie zapisać do Dominikanów na 13-14 maja. Kochana powiedz jak to zrobić. Jeśli możesz, to napisz mi na PW, boję się że mogłabym przeoczyć. Czy do poradni, to trzeba do Dominikanów pójśc czy mozna tez np. w swojej parafii??


Teraz opowiem wam, jak przebiegł nasz weekend. Ogólnie było świetnie, tylko pogoda nie dopisała. W sobotę wybraliśmy się na rowery - złapał nas deszcz z gradem Schowaliśmy się do knajpki i było milutko. Jak przestało padać postanowiliśmy wrócić "skrótem" przez pola z tymi rowerami, które po prostu zaczęły grząźć w błocie, pedał od roweru z uporczywą częstotliwością tłukł mnie w łydkę i mam siniaka wielkości naleśnika. Nogi nam się rozjeżdżały na tym błotku (myślałam że buty mi w nim zostaną - jak w bagnie) i naprawdę mieliśmy już ochotę zostawić te rowery w cholerę w szczerym polu i iść do hotelu na piechotę. Ale daliśmy radę Jak tylko dostanę zdjęcia od Tż to nie omieszkam Wam tu wrzucić siebie ubłoconej - takich brudnych butów to chyba nigdy nie widziałyście. Ale to nie koniec historii. Wracamy tacy umorusani do hotelu (to był taki jakby dworek), spoceni, ubłoceni a tu w najlepsze wesele się zaczyna jakiejś młodej pary Wszystkie laski w pięknych kreacjach i szpileczkach a ja wbijam na dziedziniec w dresie ubłoconym na ramieniu od szarpania roweru przez pole, tenisówkach z wielkimi bulwami błota i nieszczęsnym rowerem, który wyglądał jak kupa g***a Tż jeszcze gorzej, bo on w przeciwieństwie do mnie ma rower terenowy więc miał jeszcze więcej blotka Doczłapaliśmy się na tyły naszego pokoju, rzuciliśmy rowery w trawę i na bosaka weszliśmy do środka hotelu, bo baliśmy się zostawić błotny ślad na dywanach Na szczęscie w nocy spadł deszcz i conieco nam umył rowery
W niedzielę i dziś zwiedzaliśmy okolice samochodem.

[martusia15cc]

Napisane przez (kicia)

Dzień dobry

Ja filmiku nie oglądałam bo pisze z telefonu więc się nie wypowiem

Dziś u mnie w bloku jakąś dziewczyna wychodzi za mąż. Godzina 7rano stoi przed klatką pod moimi oknami bo zapomniała kupić balonów do ozdobienia klatki. I przeklina na brata, wrzeszczy że muszą być pomarańczowe. A biedny chłopak nie wie co robić stoi bo o 7rano w sobotę to ciężko cokolwiek znaleźć.

Dlatego ja od rana planuję spędzić czas u fryzjerki i kosmetyczki a do domu przyjechac na gotowe. Nie chcę się denerwować dlatego, że ktoś o czyms zapomnial, cos zrobil nie tak. Tego dnia chcę zając się sobą i TŻtem, a reszta jakos sie ułoży Moja koleżanka była starszą swojej siostry i w kościele zorientowała się, że staszy zapomniał obrączek. Gdyby powiedziała o tym młodej to byłaby przerażona, a tak rodzice dali rade donieść te obrączki w porę. Chociaż tata młodej jak starsza powiedziała mu o tych obraczkach to zaczal sie smiac bo myślał, ze jaja sobie robią

Napisane przez moooniaaaa

Dziewczyny, zapoznawałyście rodziców swoich i tż ze sobą?
U nas rodzice sponsorują wesele,chcą się spotkać,poznać i pogadać. A ja mam cykora

Ja wczoraj byłam z rodzicami na oficjalnym obiedzie u TŻta. Bałam się, że bedzie sztywno, ale dogadali się. Myślałam, że glownym tematem bedzie nasz ślub i wesele, a właściwie tylko naradzali się jaką wódkę zamówić i o zupelnie roznych tematach gadali

Napisane przez (kicia)

weszłam tak z ciekawości na wątek PM 2011 tam jedna laska bierze ślub w sierpniu a salę zamawiała w styczniu 2009 czyli 2,5 roku przed ślubem

Napisane przez gosza_m

Ja w tym nic dziwnego nie widzę. Myśmy też w styczniu 2010 roku mieli salę zarezerwowaną na kwiecień 2012. Wiedzieliśmy już kiedy chcemy brać ślub, więc od razu zaklepaliśmy salę. Reszta to niecały rok przed, ale sala już od dawna była.

Napisane przez tusia_m

jak już mówiłam - też zamawialiśmy salę 2,5 roku przed ślubem. stwierdziliśmy, że jak już się zaręczyliśmy to po co czekać. I powiem Ci, że nie były to do mnie jakieś straszne katusze, że musiałam tyle czekać. tak rozłożyliśmy sobie organizację, żeby nam pasowało. w lutym zamówienie sali, potem nauka do sesji, od czerwca do września - szukanie zespołu, kamerzysty, foto..... potem znów szara rzeczywistość na uczelni..... aż do dziś
Poza tym dla mnie bez różnicy czy czekam na TEN DZIEŃ jak mam zamówioną salę, czy jak się zaręczam. Wstępnie o ślubie zaczęliśmy rozmawiać po 7 m-cach znajomości (czyli luty 2009). wiedzieliśmy, że chcemy być razem i ślubować sobie w 2012 roku. więc de facto czekam już dość długo Wiadomo, że wtedy jeszcze nie szukałam sukni etc. Ale sama myśl czekania była.
Każdy etap w życiu ma czemuś służyć - ja cieszę się stanem narzeczeństwa

My z TŻtem też zamówiliśmy salę na 2,5 roku wczesniej. W lutym 2010 na sierpień 2012. Niby wcześnie, ale wiedzieliśmy już od dawna w jakiej sali chcemy robić nasze wesele, więc kiedy TŻ oświadczył mi się to zamówiliśmy od razu salę aby mieć pewność, że nie bedzie problemy. Wiedzieliśmu która sala, wiedzieliśmy ze chcemy w połowie sierpnia 2012 to po co czekac az ktos naj zajmie termin. Ta sala jest oblegana i jak zapisywaliśmy się w lutym 2010 to na 2011 od czerwca do wrzesnia nie bylo juz rzadnego wolnego terminu...

Napisane przez atopech

dziewczyny a jak jest z dzieleniem kosztów jeśli jest tak duża różnica w liczbie gości waszych i Tża? czy każdy płaci za swoich gości czy też PM płaci za wszystkich (tak jest podobno tradycyjnie?)

to nie jest duże wesele ja bym powiedziała że standard, 180 to jest dopiero ludu siostra zaprosiła 130 (z czego 100 dopisało)

szczerze? ja i Tż to byśmy chcieli pójść do kościoła wziąźć ślub i iść do domu nam osobiście na weselu nie zależy, liczy się dla nas ślub no ale mamy duże rodziny i pewnie lista gości będzie też coś koło 130 chcieliśmy zaprosić tylko rodziców, chrzestnych i rodzeństwo ale już wiemy że to nie przejdzie...

już nie mogę się doczekać tego spotkania rodziców z teściami

U nas bedzie duza roznica w gosciach, od TŻ bedzie 3x wiecej nic ode mnie... Na naszej sali płacimy od talezyka i mamy płacic każdy za swoich gosci, wodka tak samo, ubrania każdy swoje, a reszte pewnie po polowie, jak zamawialismy orkiestre, kamere to dawalismy zaliczki po polowie i tak pewnie zostanie, może TŻ kupi obrączki i zaplaci za księdza, to ja wtedy udekoruję kościół (sali nie trzeba).

Napisane przez jagodzia133

Z tego co wiem to zostało przy Warszawie ;p zapisów nie ma kto chce przyjeżdża szczegóły pewnie by były omawiane bliżej spotkania. Warto by było jaką datę wybrać żeby było wiadomo jakie sobie plany robić bo w końcu to wakacje co nie ;p

Ja w W-wie jestem chętna, jeśli inne miasto to nie deklaruję się, ale przy sprzyjających wiatrach mogę się przejechac. W Lublinie bylam w 1 klasie ogolniaka i pamietam, ze ladne miasto mozna w ramach przygotwań do zostania żoną zgromadzić sobię fajne panieńskie wspomnienie i pozwiedzac Polskę

Napisane przez aleksandrettaa

Dziewczynki mam do was pytanie: czy ślub w niedzielę to dobry pomysł? Będzie taniej więc to na duży plus. Sala którą rozważamy w niedzielę kasuje 25 zł mniej za osobę więc duża różnica. No ale nie wiem czy ksiądz nie będzie robił problemów. Nie wiem jak będzie z fryzjerem wszak w niedzielę nie pracują. Nie wiem czy goście nie zmyją się o 22 by w poniedziałek iść do pracy. Rodzina to może jeszcze weźmie wolne ale znajomi mogą woleć wykorzystać urlop na wakacje a nie leczenie kaca. No i co najważniejsze nie wiem czy nie strach robić w niedzielę bo skoro w sobotę będzie inne wesele to skąd mam pewność, że nie dostanę resztek z tamtego albo przywiędłych kwiatów bo dadzą mi tę samą dekorację. Była któraś na weselu w niedzielę? Jakieś doświadczenia macie?

Ja bylam na ślubie i weselu w niedzielę. I z mojej perspektywy to wesele jak wesele wlasciwie niczym się nie roznilo. Nie zauważylam, żeby goscie masowo wychodzili wczesniej, ale nie wiem czy dużo osób odmowilo. Fryzjera mozna znalesc takiego co przyjedzie do Ciebie do domu w niedziele, mysle ze nie powinno byc problemu tak samo załatwienie reszty typu kamera, orkiestra to dla nich taki sam zarobek wiec mysle ze nie byloby problemu ze znalezieniem. Problem moze byc jedynie ze strony gości, zwlaszcza ze tak jak pisalas musieli by dojechac. Też zależy jak bliską rodzinę zapraszasz jesli tylko najbliższa to chyba przyjada tez w niedzielę.
Chociaż jeśli jedyny powód robienia wesela w niedzielę to kwestie finansowe to ja jednak zrezygnowalabym. W naszym kraju zazwyczaj robi się wesele w sobote i dla mnie to ma jakis taki urok w sobie wiekszy niż w niedziele...

Napisane przez libelle

To to już chyba jakaś masakra ... chyba nie są w stanie nawet porozmawiać ze wszystkimi gośćmi a ciekawa jestem jak wyglądają sale na taką masę ludzi...

W moich stronach wesele na 200-300 osob to standard. I nasze tez takie bedzie, chciaz ja nie jestem tym zachwycona. Mi się najbardziej podobają wesela na ok 150 osob i takie bym chciła, ale w rodzinie TŻta utrzymuje sie bardzo bliskie kontakty nawet z dalsza rodzina i u nich wszystkie wesela są takie wielkie, wszyscy nawzajem sie zapraszają wiec gdybysmy nie zrobili duzego wesela to musialabym skłocic rodzine TŻta a tego nie chce dlatego zgadzam sie na takie wesele. Z mojej rodziny bedzie ok 50-60 osob, a do TŻta ok 210 i ok 20-30 naszych znajomych wiec wesele bedzie na ok 300. Mnie to jakos nie przeraza, dlatego ze my ciągle na takie wesla chodzimy wiec jestem przyzwyczajona
Pokaze Wam jak wyglada nasza sala na 300 osob. Drugi filmik jest ze studniowki i bylo tam ok 300 osob a nie bylo ciasno na parkiecie wiec mam nadzije, ze bedzie dobrze. W lipcu mamy wesele koleżanki na tej sali wiec zobaczymy jak to bedzie wygladalo na zywo
http://www.youtube.com/watch?v=lC-AgJF-OWI

http://www.youtube.com/watch?v=8dOhocqephk

[Chatka]

Napisane przez tenebrosa

Chatko, super Wam się udało z tym makefilmem, jestem pełna podziwu, że znaleźliście kamerzystę z takim zapałem. Widać czekał na Was A i sala fajnie się prezentuje, na pewno można tam zaszaleć z dekoracją i zaaranżować ją na naprawdę wiele sposobów, nie macie też w zasadzie ograniczeń kolorystycznych, więc można puścić wodze fantazji.
Co do śniadania, to u mnie będą poprawiny na 13-14, ale mama TŻ upiera się, że ludzie zgłodnieją do tej godziny (bo u nich w rodzinie to się z wesela zaraz po torcie wychodzi, więc nic dziwnego, że ludki po weselu wstają o 8-9 rano ), więc w porozumieniu z moją mamą ustaliłyśmy, że ktoś zaniesie do miejsca, w którym będą noclegi jakieś rzeczy do zrobienia zwykłych kanapek, termosy, kawę/herbatę itp., żeby w razie czego ci najbardziej głodni mogli się posilić zanim dotrą na poprawiny. Bo noclegi będą najprawdopodobniej w hotelu pracowniczym, a tam nie ma restauracji i śniadań. Chociaż ja i tak uważam, że po naszym weselu, to nikt wcześniej niż w południe nie wstanie, bo wszyscy będą bawić się do rana

Najwyraźniej czekał A najlepsze, że ja pisałam z Jego żoną, a Jej na spotkaniu nie było, a On doskonale pamiętał mojego maila, więc widac, że był od razu zainteresowany Pytał, czy mamy jakąś muzykę, my że owszem, bardzo konkretnie zbieramy utwory, a ten: Błagam, tylko niech to nie będą same smuty! Także myślę, że dogadamy się z Nim w każdej kwestii
Co do dekoracji sali, to my już te wodze fantazji dawno puściliśmy, a teraz tylko się utwierdziliśmy w tym, że nasze pomysły znajdą w tej sali zastosowanie Także ach i och normalnie micha się cieszy jak głupia
Heh, no też mi się zdaje, że jak wesele do rana, to nikt wcześniej, niż w południe nie wstanie... Poza tym po całej nocy jedzenia to też się raczej nikt nie będzie rzucał na żarcie od razu po wstaniu z łóżka No, ale jeszcze się będziemy zastanawiać
Dobry pomysł z tym, żeby dowieźć Waszym Gościom do hotelu jakąś herbatę i kanapki, ale też sądzę, że jak będzie super wesele (a będzie!) to nikt wcześniej, jak nad ranem z niego nie wyjdzie...

Napisane przez niut0

rozumiem
każdy podchodzi do tej sprawy inaczej i wcale nie uważam, że któreś wesele będzie gorsze (duże/małe) o ile to tak odebrałaś

A nie, nic nie pomyślałam, tak tylko mnie wzięło na refleksję, jak to różne rzeczy różni ludzie uważają za dziwne... Dla mnie nietypowe jest małe wesele, a dla Ciebie duże, a wszak w tym samym kraju mieszkamy Jestem pewna, że każde wesele czy przyjęcie weselne może być udane bez względu na liczbę gości - to tylko zależy od nastawienia Młodych i reszty uczestników
e, w ogóle to nie słuchaj mnie, ja dziś jestem jeszcze rozkojarzona po wyjeździe i sama nie wiem, co piszę

Napisane przez nena1984

Teraz opowiem wam, jak przebiegł nasz weekend. Ogólnie było świetnie, tylko pogoda nie dopisała. W sobotę wybraliśmy się na rowery - złapał nas deszcz z gradem Schowaliśmy się do knajpki i było milutko. Jak przestało padać postanowiliśmy wrócić "skrótem" przez pola z tymi rowerami, które po prostu zaczęły grząźć w błocie, pedał od roweru z uporczywą częstotliwością tłukł mnie w łydkę i mam siniaka wielkości naleśnika. Nogi nam się rozjeżdżały na tym błotku (myślałam że buty mi w nim zostaną - jak w bagnie) i naprawdę mieliśmy już ochotę zostawić te rowery w cholerę w szczerym polu i iść do hotelu na piechotę. Ale daliśmy radę Jak tylko dostanę zdjęcia od Tż to nie omieszkam Wam tu wrzucić siebie ubłoconej - takich brudnych butów to chyba nigdy nie widziałyście. Ale to nie koniec historii. Wracamy tacy umorusani do hotelu (to był taki jakby dworek), spoceni, ubłoceni a tu w najlepsze wesele się zaczyna jakiejś młodej pary Wszystkie laski w pięknych kreacjach i szpileczkach a ja wbijam na dziedziniec w dresie ubłoconym na ramieniu od szarpania roweru przez pole, tenisówkach z wielkimi bulwami błota i nieszczęsnym rowerem, który wyglądał jak kupa g***a Tż jeszcze gorzej, bo on w przeciwieństwie do mnie ma rower terenowy więc miał jeszcze więcej blotka Doczłapaliśmy się na tyły naszego pokoju, rzuciliśmy rowery w trawę i na bosaka weszliśmy do środka hotelu, bo baliśmy się zostawić błotny ślad na dywanach Na szczęscie w nocy spadł deszcz i conieco nam umył rowery
W niedzielę i dziś zwiedzaliśmy okolice samochodem.

nono, ale mieliście przygody Wyobrażam sobie to brnięcie w błocie, fajnie, że fotki zrobiliście Stanowiliście pewnie niezłą atrakcję dla gości weselnych

W ogóle Właściciel sali podpowiedział nam ciekawą opcję w kwestii drinków innych, niż wódka/cola Powiedział, że można zrobić taki osobny stolik z różnymi przyborami i goście mogą sobie sami robić. Na początku ten pomysł mi się nie podobał, bo jednak rzadko kto potrafi robić drinki i mieszać alkohole, ale jak powiedział, że przecież można zrobić kartkę z przepisami na kilka drinków, postawić shakery, to już bardziej mi przypadł do gustu. Co o tym myślicie?
Mój TŻ się już zajarał, że zrobi taki duży plakat A3 z kilkoma rodzajami drinków (przepis + zdjęcie) i ponazywamy je jakoś kosmicznie i będzie to też niejako element dekoracji sali... Właściciel twierdzi, że taka forma ma powodzenie, bo faceci chętnie robią drinki swoim damom, bo chcą się wykazać, a jest to jednak spora oszczędność... W sumie podobało mi się na jednym weselu, jak był barman i robił drinki, ale z drugiej strony były spore kolejki do Niego - a tak, to każdy by sobie podchodził i sam robił. Sama nie wiem.

[D0tk4]

Napisane przez nena1984

Teraz opowiem wam, jak przebiegł nasz weekend. Ogólnie było świetnie, tylko pogoda nie dopisała. W sobotę wybraliśmy się na rowery - złapał nas deszcz z gradem Schowaliśmy się do knajpki i było milutko. Jak przestało padać postanowiliśmy wrócić "skrótem" przez pola z tymi rowerami, które po prostu zaczęły grząźć w błocie, pedał od roweru z uporczywą częstotliwością tłukł mnie w łydkę i mam siniaka wielkości naleśnika. Nogi nam się rozjeżdżały na tym błotku (myślałam że buty mi w nim zostaną - jak w bagnie) i naprawdę mieliśmy już ochotę zostawić te rowery w cholerę w szczerym polu i iść do hotelu na piechotę. Ale daliśmy radę Jak tylko dostanę zdjęcia od Tż to nie omieszkam Wam tu wrzucić siebie ubłoconej - takich brudnych butów to chyba nigdy nie widziałyście. Ale to nie koniec historii. Wracamy tacy umorusani do hotelu (to był taki jakby dworek), spoceni, ubłoceni a tu w najlepsze wesele się zaczyna jakiejś młodej pary Wszystkie laski w pięknych kreacjach i szpileczkach a ja wbijam na dziedziniec w dresie ubłoconym na ramieniu od szarpania roweru przez pole, tenisówkach z wielkimi bulwami błota i nieszczęsnym rowerem, który wyglądał jak kupa g***a Tż jeszcze gorzej, bo on w przeciwieństwie do mnie ma rower terenowy więc miał jeszcze więcej blotka Doczłapaliśmy się na tyły naszego pokoju, rzuciliśmy rowery w trawę i na bosaka weszliśmy do środka hotelu, bo baliśmy się zostawić błotny ślad na dywanach Na szczęscie w nocy spadł deszcz i conieco nam umył rowery
W niedzielę i dziś zwiedzaliśmy okolice samochodem.

To niezla mieliscie majowke Z perspektywy czasu takie 'ublocenie' wydaje sie byc calkiem smieszne i mozliwe, ze calkiem przyjemne, ale rozumiem, ze wtedy do smiechu Wam nie bylo .. No i zabawnie z tym weselem wyszlo.Dobrze, ze nie weszliscie, jak oni juz byli w srodku, tylko ladnie sie tylem zakradliscie :P

Napisane przez Chatka

W ogóle Właściciel sali podpowiedział nam ciekawą opcję w kwestii drinków innych, niż wódka/cola Powiedział, że można zrobić taki osobny stolik z różnymi przyborami i goście mogą sobie sami robić. Na początku ten pomysł mi się nie podobał, bo jednak rzadko kto potrafi robić drinki i mieszać alkohole, ale jak powiedział, że przecież można zrobić kartkę z przepisami na kilka drinków, postawić shakery, to już bardziej mi przypadł do gustu. Co o tym myślicie?
Mój TŻ się już zajarał, że zrobi taki duży plakat A3 z kilkoma rodzajami drinków (przepis + zdjęcie) i ponazywamy je jakoś kosmicznie i będzie to też niejako element dekoracji sali... Właściciel twierdzi, że taka forma ma powodzenie, bo faceci chętnie robią drinki swoim damom, bo chcą się wykazać, a jest to jednak spora oszczędność... W sumie podobało mi się na jednym weselu, jak był barman i robił drinki, ale z drugiej strony były spore kolejki do Niego - a tak, to każdy by sobie podchodził i sam robił. Sama nie wiem.

Ja z opcja, ze goscie sami robia sobie drinki, to jeszcze sie nie spotkalam, choc slyszalam, ze na niektorych weselach robi sie baru, zamawoai barmanowi to oni robia rozne drinki i koktajle. I z tego co wiem, to cieszylo sie to duza popularnoscia i gosciom sie podobalo, ale mnie ten pomysl jakos nie przekonuje. Kolorowe drinki kojarza mi sie z klubami, a nie weselem Dlatego u nas czegos takiego nie bedzie

[(kicia)]

Napisane przez Chatka

Bodajże za tydzień mój Tata się wybiera do Waszego lokalu na komunię, wypytam Go o jedzenie, wystrój i obsługę

będę bardzo wdzięczna za kolejną opinię ja jadę tam po 10tym maja tak myślę żeby w piątek jakiś się wybrać wtedy wiadomo sala będzie już przygotowywana do wesela pewnie o ile będzie jakieś choć znając popularność tego lokalu to na pewno

[moooniaaaa]

Napisane przez Chatka

W ogóle Właściciel sali podpowiedział nam ciekawą opcję w kwestii drinków innych, niż wódka/cola Powiedział, że można zrobić taki osobny stolik z różnymi przyborami i goście mogą sobie sami robić. Na początku ten pomysł mi się nie podobał, bo jednak rzadko kto potrafi robić drinki i mieszać alkohole, ale jak powiedział, że przecież można zrobić kartkę z przepisami na kilka drinków, postawić shakery, to już bardziej mi przypadł do gustu. Co o tym myślicie?
Mój TŻ się już zajarał, że zrobi taki duży plakat A3 z kilkoma rodzajami drinków (przepis + zdjęcie) i ponazywamy je jakoś kosmicznie i będzie to też niejako element dekoracji sali... Właściciel twierdzi, że taka forma ma powodzenie, bo faceci chętnie robią drinki swoim damom, bo chcą się wykazać, a jest to jednak spora oszczędność... W sumie podobało mi się na jednym weselu, jak był barman i robił drinki, ale z drugiej strony były spore kolejki do Niego - a tak, to każdy by sobie podchodził i sam robił. Sama nie wiem.

Ja bym się jednak bała,że goście pomieszają niepotrzebnie,a potem będą nieciekawe atrakcje. Sądzę,że mało kto będzie się trzymał wytycznych na przepisach i robił jak należy. Ale ja to w ogóle jestem przeciwna wszelkim atrakcjom na weselu,więc może nie jestem obiektywna



Dowiedziałam się,że w mojej parafii ślub kosztuje 700zł. Organista będzie się burzył bo go nie chcemy,wolimy kogoś innego sobie załatwić. Trudno,najwyżej pójdę i powiem co o nim i jego talencie myślę A w ogóle to jak usłyszał o 2012 to za głowię się złapał i kazał przyjść jesienią

[sikoreczka111]

Napisane przez moooniaaaa

Ja bym się jednak bała,że goście pomieszają niepotrzebnie,a potem będą nieciekawe atrakcje. Sądzę,że mało kto będzie się trzymał wytycznych na przepisach i robił jak należy. Ale ja to w ogóle jestem przeciwna wszelkim atrakcjom na weselu,więc może nie jestem obiektywna



Dowiedziałam się,że w mojej parafii ślub kosztuje 700zł. Organista będzie się burzył bo go nie chcemy,wolimy kogoś innego sobie załatwić. Trudno,najwyżej pójdę i powiem co o nim i jego talencie myślę A w ogóle to jak usłyszał o 2012 to za głowię się złapał i kazał przyjść jesienią

a mi się wydaje, że pomysł z drinkami jest super u mnie na pewno będzie osobny stolik z różnymi alkoholami do drinków , i będzie karteczka z przepisami na kilka drinków ... sama często na weselach ( czy nawet na poprawinach) nie mam ochoty na czystą wódkę , i nie bardzo jest co pić ...

a jak któryś z gości pomiesza alkohole...przecież mają swój rozum i każdy głupi wie, że nie wolno mieszać.. jak bym patrzyła na to tak, że nie dam drinków bo ludzie będą mieszać i źle się czuć to nic bym nie mogła podać na weselu bo przecież mogliby się znaleźć tacy, co schabowego poleją lodami, przegryzą jabłkiem i popija pepsi ...

[ewika19]

Napisane przez Chatka

W ogóle Właściciel sali podpowiedział nam ciekawą opcję w kwestii drinków innych, niż wódka/cola Powiedział, że można zrobić taki osobny stolik z różnymi przyborami i goście mogą sobie sami robić. Na początku ten pomysł mi się nie podobał, bo jednak rzadko kto potrafi robić drinki i mieszać alkohole, ale jak powiedział, że przecież można zrobić kartkę z przepisami na kilka drinków, postawić shakery, to już bardziej mi przypadł do gustu. Co o tym myślicie?
Mój TŻ się już zajarał, że zrobi taki duży plakat A3 z kilkoma rodzajami drinków (przepis + zdjęcie) i ponazywamy je jakoś kosmicznie i będzie to też niejako element dekoracji sali... Właściciel twierdzi, że taka forma ma powodzenie, bo faceci chętnie robią drinki swoim damom, bo chcą się wykazać, a jest to jednak spora oszczędność... W sumie podobało mi się na jednym weselu, jak był barman i robił drinki, ale z drugiej strony były spore kolejki do Niego - a tak, to każdy by sobie podchodził i sam robił. Sama nie wiem.

Pomysł fajny. Myślę, że wielu gościom bardzo by się to spodobało Ja osobiście bym wszystkiego spróbowała, bo jestem osobą która musi znać smak wszystkiego co jest w zasięgu ręki .
Ale u mnie czegoś takiego raczej nie przewiduję

[paulinka009]

Cześć dziewczyny!

Wesele duże, małe - a co to za różnica tak samo małe ma swój urok jak i duże nie ma co debatować nad tym

Drinki - jako atrakcja fajne, ale i drogie. Wesele to wesele zawsze była tylko wódka i powinna być bo jak już my tak wymyślamy co by tu dodać to ciekawe co nasze dzieci za te 20-30 lat wymyślą Potem nam będą wytykać a ty miałaś to a ja nie mogę mieć tego?
Ja osobiście nie widze sensu uatrakcyjniania wesel i tak sie ludzie dobrze bawią i tak Lepiej te pieniążki dziewczyny zainwestujcie w łóżeczko, podróż poślubną

Niedziela - jak bym była osobą pracująca to bym chyba darowała sobie takie wesele. Kłopotliwe zapewne dla Ciebie jak i dla gości. Może lepiej w piątek? Podobno też są tańsze

Spotkanie - a o dziewczynach z drugiej strony Polski nie pamiętacie? ja ze szczecina to co najwyżej do Krakowa mogę jechać. A najlepiej to by było w Warszawie Lublin odpada bo kompletnie nie znam miasta, nie mam tam nikogo i lipa ;/ Poza tym Warszawa dla mnie jest najbardziej sprawiedliwa dla wszystkich.
Poza tym majówka w domku nudno strasznie, szkoda że sie pogoda popsuła bo mam ochote na ognisko

[sikoreczka111]

mnie nieraz wkurzają wypowiedzi osób jak im mówię, że mamy wesele na 150 os.. że oni zrobili na 80 i było gites, i żebym nie zapraszała dziesiątej wody po kisielu ... tylko jakoś nikt nie spojrzy na to, że niektórych rodzice mają np 2 rodzeństwa a niektórych 8 ... my zapraszamy tyko rodzenstwo rodziców wraz z dziećmi ( niektórzy już w moim wieku i starsi więc z osobami towarzyszącymi już ) no i kilku znajomych ... i tak to wychodzi 150 osób

[tenebrosa]

U nas stół z drinkami/mocnymi alkoholami będzie na pewno - to wiemy od samego początku planowania wesela I na pewno nie będzie barmana, bo uważam go za zbędną osobę. Mamy do wyboru dwie inne opcje: albo właśnie różne alkohole i przepisy na dowolne drinki do mieszania według uznania albo możemy też (bez dodatkowych opłat) zlecić robienie drinków kelnerkom, które będą obsługiwały wesele - wszystkie są po kursach barmańskich i możemy wybrać kilka kompozycji, a one będą robić drinki w miarę zapotrzebowania. Byliśmy kilka lat temu na weselu, gdzie był właśnie stół z różnymi alkoholami do drinków i cieszyło się to dużym powodzeniem, nie mówiąc już, że nam samym bardzo się to podobało. Niektóre panie nawet sobie amaretto do zwykłej kawki dolewały Nie wiem jeszcze którą opcję my wybierzemy, ale drinki na pewno będą, poza winem i wódką oczywiście.

A tak w ogóle - a propos mocniejszych trunków - widziałam dzisiaj baileysa w biedronce za ok.35zł i aż oczom nie wierzyłam. Tak tanio to nie ma nawet w promocji na lotnisku w UK

[vesna84]

Nena-info poszło na pw

Napisane przez sikoreczka111

mnie nieraz wkurzają wypowiedzi osób jak im mówię, że mamy wesele na 150 os.. że oni zrobili na 80 i było gites, i żebym nie zapraszała dziesiątej wody po kisielu ... tylko jakoś nikt nie spojrzy na to, że niektórych rodzice mają np 2 rodzeństwa a niektórych 8 ... my zapraszamy tyko rodzenstwo rodziców wraz z dziećmi ( niektórzy już w moim wieku i starsi więc z osobami towarzyszącymi już ) no i kilku znajomych ... i tak to wychodzi 150 osób

nie przejmuj się takim gadaniem, u mojego taty była ich w domu jedenastka
z samej jego strony (mówię tu o najbliższych typu wujek,ciocia, kuzyn/kuzynka) to jakieś 70 osób
a gdzie jeszcze rodzina Tż-ta i przyjaciele??

[biedroneczek]

Mam nowa propozycję na pierwszy taniec
Piosenka znana ale raczej nie oklepana.
Co myślicie??

http://www.youtube.com/watch?v=EY0_oVV29PM

[moooniaaaa]

Co do piosenki to jak zapytałam tż to bez wahania powiedział piosenkę,przy której na początku związku często siedzieliśmy gadaliśmy, leżeliśmy w łóżku marząc. Pozytywnie mnie zdziwił bo myślałam,że nie będzie pamiętał albo nie będzie tak do niej przywiązany. A tutaj miła niespodzianka
Tak więc my będziemy tańczyć do: Ania Szarmach - Obejmij mnie

[Seagirl]

Widze że większośc z was wybrała bardzo wolne piosenki na pierwszy taniec, a będziecie tańczyć do nich jakiś układ czy tylko się przytulać?, bo szczerze mówiąc od paru lat na weselach królują układy taneczne raczej nikt juz się nie kiwa na boki i dlatego zupełnie nie wiem co zatańczymy i gdzie iśc się tego nauczyć

[sikoreczka111]

Napisane przez Seagirl

Widze że większośc z was wybrała bardzo wolne piosenki na pierwszy taniec, a będziecie tańczyć do nich jakiś układ czy tylko się przytulać?, bo szczerze mówiąc od paru lat na weselach królują układy taneczne raczej nikt juz się nie kiwa na boki i dlatego zupełnie nie wiem co zatańczymy i gdzie iśc się tego nauczyć

my jeszcze nie mamy piosenki wybranej...i jeszcze nie wiem czy będziemy się uczyć, czy poprostu kiwać się po swojemu ...a wiecie może w jakiej cenie jest nauka pierwszego tańca??

[moooniaaaa]

Napisane przez Seagirl

Widze że większośc z was wybrała bardzo wolne piosenki na pierwszy taniec, a będziecie tańczyć do nich jakiś układ czy tylko się przytulać?, bo szczerze mówiąc od paru lat na weselach królują układy taneczne raczej nikt juz się nie kiwa na boki i dlatego zupełnie nie wiem co zatańczymy i gdzie iśc się tego nauczyć

Myślę,że większość par wybiera piosenki,które dla nich znaczą i to ma dla Młodych znaczenie przy pierwszym tańcu,a nie choreografia Do takiej wolnej to może jakiegoś walca mozna zatańczyć czy coś w tym stylu

My może wybierzemy się na kilka lekcji tańca,jeśli czas i chęci będą.

[biedroneczek]

Napisane przez Seagirl

Widze że większośc z was wybrała bardzo wolne piosenki na pierwszy taniec, a będziecie tańczyć do nich jakiś układ czy tylko się przytulać?, bo szczerze mówiąc od paru lat na weselach królują układy taneczne raczej nikt juz się nie kiwa na boki i dlatego zupełnie nie wiem co zatańczymy i gdzie iśc się tego nauczyć

My chcemy iść na kurs, ale nie po to by uczyć się jakiegoś układu. Chcemy by ktoś z boku popatrzył jak tańczymy i dał nam kilka wskazówek co zmienić, czego całkiem unikać żeby całość nie wyglądała śmiesznie i nieporadnie