Związki zakończone w 2010 roku, czyli porozstaniowe offtopy z przymrużeniem oka ;)

[kopamatakawa]

Ostatnio poznaję samych kolesi, którzy "zapominają", że mają kobiety, a niektórzy to nawet żony i dzieci. MASAKRA... Ciekawe jest to, że oni zapominają o tym powiedzieć, że je mają. Na szczęście jakoś to odkrywam. Co za patafiany ;/

[elvegirl]

Napisane przez kimi1000

Rozumiem, że to ty rozpieszczasz jego.
Wolisz, kiedy to ty przejmujesz inicjatywę, nadajesz związkowi tempo?

Lubię jak w rozpieszczaniu jest równowaga

Z półobecnym to ja zabiegałam, przy pierwszym podejściu z Młodym miałam leżeć i pachnieć - z jednej skrajności w drugą, to też był powód mojego wycofania...

Nadawanie związkowi tempa należy do obojga, ale lubię robić facetowi przyjemność, lubię rozpieszczać, lubię móc się starać, lubię tęsknić, mieć świadomość że on poza mną ma swoje życie i jeśli będę niegrzeczna, to nie będzie prosił na wycieraczce o moje opanowanie się

Napisane przez kimi1000

Na jego miejscu też bym sie mogła tego obawiać.

A myśli już krążą...jak te sępy.

Napisane przez kimi1000

Jaaaaak słoooodkooooo.

Nooooooo...jeszcze tylko słit foteczek na społecznościówkach brakuje

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

Napisane przez kopamatakawa

Ostatnio poznaję samych kolesi, którzy "zapominają", że mają kobiety, a niektórzy to nawet żony i dzieci.

O, z takim przypadkiem się nie spotkałam. Raczej z "a po co mam zdejmować obrączkę, toż to jak najlepszy afrodyzjak na kobiety!"

[kopamatakawa]

Napisane przez elvegirl

O, z takim przypadkiem się nie spotkałam. Raczej z "a po co mam zdejmować obrączkę, toż to jak najlepszy afrodyzjak na kobiety!"

Właśnie też się z tym wcześniej nie spotkałam. Może jakiś nowy trend nastał? Nie wiem, ale fajne to nie jest, bo o jednej pannie się w fajny sposób nie dowiedziałam... W końcu zacznę za eksem tęsknić, bo w końcu aż tak wielkim wujem nie był To żart oczywiście

Fajno elve, że się z Młodym znowu spiknęliście

[Fubizka]

Napisane przez elvegirl

W tej sprawie ufam tabsom i tyle.

Też bym chciała

Napisane przez elvegirl

Tylko te cholerne fujfuj myśli...WON!!!

Oj moja pani terapeutka by zrobiła tak
Wg niej nie można zamiatać swoich negatywnych myśli i emocji pod dywan, tylko należy dopuszczać je do siebie, szukać ich źródła, podzielić się tym z bliskimi i w końcu przeżyć i zaakceptować je
Brzmi idiotycznie ale mnie wyleczyło i normalnie jestem teraz prawie zrównoważonym człowiekiem

[siaaaa]

Napisane przez elvegirl

Nooooooo...jeszcze tylko słit foteczek na społecznościówkach brakuje

I ustawienia statusu związku.

Napisane przez Fubizka

Oj moja pani terapeutka by zrobiła tak
Wg niej nie można zamiatać swoich negatywnych myśli i emocji pod dywan, tylko należy dopuszczać je do siebie, szukać ich źródła, podzielić się tym z bliskimi i w końcu przeżyć i zaakceptować je
Brzmi idiotycznie ale mnie wyleczyło i normalnie jestem teraz prawie zrównoważonym człowiekiem

Hmm... weźmy taki przykład: Facet idzie z kolegami na piwo, mnie nachodzą myśli, że jednak nie jest na piwie tylko między nogami jakiejś blondynki. Co powinnam zrobić:
a) powiedzieć mu o tym (cześć Kochanie, myślę, że mnie zdradzasz)
b) zająć się czymś żeby nie myśleć o głupotach
c) porozmawiać o tym np. z przyjaciółką (myślę, że pare razy wysłucha, ale w końcu też będzie miała dosyć takich rozkim)
?

W sumie to ja bym wzięła odpowiedź b) czyli zrobiła porządek w pokoju, wzięła długą kąpiel albo poszła się uczyć...ale teraz już sama nie wiem czy to dobrze.

[nelciunia]

Napisane przez siaaaa

I ustawienia statusu związku.


Hmm... weźmy taki przykład: Facet idzie z kolegami na piwo, mnie nachodzą myśli, że jednak nie jest na piwie tylko między nogami jakiejś blondynki. Co powinnam zrobić:
a) powiedzieć mu o tym (cześć Kochanie, myślę, że mnie zdradzasz)
b) zająć się czymś żeby nie myśleć o głupotach
c) porozmawiać o tym np. z przyjaciółką (myślę, że pare razy wysłucha, ale w końcu też będzie miała dosyć takich rozkim)
?

W sumie to ja bym wzięła odpowiedź b) czyli zrobiła porządek w pokoju, wzięła długą kąpiel albo poszła się uczyć...ale teraz już sama nie wiem czy to dobrze.

a)jesli nawet to robi to ci o tym powie?
b) to sie nazywa zaufanie. jak go kochasz to musisz ufac, bo w przeciwnym razie, chyba nie do końca to jest to
c) moze i wysłucha, ale czy ona z nim chodzi? czy ona go tak dobrze zna jak Ty?
Tak jak pisałam, zaufanie i tyle. Bo jesli chce to zrobić, to zrobi, nie zmienisz tego a męcząc go bezpodstawnie jakimiś z sufitu przypuszczeniami sprawiasz,ze zwiazek staje sie być chory- chory o bezsensowną zazdrość.

[elvegirl]

Napisane przez kopamatakawa

W końcu zacznę za eksem tęsknić, bo w końcu aż tak wielkim wujem nie był

Generalnie to nie wiesz co mówił, albo czego nie mówił innym jak był z Tobą

Napisane przez kopamatakawa

Fajno elve, że się z Młodym znowu spiknęliście

Napisane przez Fubizka

Oj moja pani terapeutka by zrobiła tak
Wg niej nie można zamiatać swoich negatywnych myśli i emocji pod dywan, tylko należy dopuszczać je do siebie, szukać ich źródła, podzielić się tym z bliskimi i w końcu przeżyć i zaakceptować je
Brzmi idiotycznie ale mnie wyleczyło i normalnie jestem teraz prawie zrównoważonym człowiekiem

No jak tak zrobiłam, to doprowadziło to do rozstania...

Napisane przez siaaaa

I ustawienia statusu związku.

No ba

Nawet miałam to wszystko w nocy zrobić...ale to zupełnie nie mój stajl, na razie nie mogę się przekonać

[OtTakaJa]

Napisane przez siaaaa

Hmm... weźmy taki przykład: Facet idzie z kolegami na piwo, mnie nachodzą myśli, że jednak nie jest na piwie tylko między nogami jakiejś blondynki. Co powinnam zrobić:
a) powiedzieć mu o tym (cześć Kochanie, myślę, że mnie zdradzasz)
b) zająć się czymś żeby nie myśleć o głupotach
c) porozmawiać o tym np. z przyjaciółką (myślę, że pare razy wysłucha, ale w końcu też będzie miała dosyć takich rozkim)
?

W sumie to ja bym wzięła odpowiedź b) czyli zrobiła porządek w pokoju, wzięła długą kąpiel albo poszła się uczyć...ale teraz już sama nie wiem czy to dobrze.

Miałam taką sytuację w sobotę, z tym, że mój facet jechał na imprezę ze znajomymi. Zapytał mnie czy może jechać (ze 3 razy, bo chyba nie mógł uwierzyć, że ja naprawdę nie mam nic przeciwko) i pojechał. Ja wybrałam opcję b) włączyłam sobie fajny film, wykąpałam się i poszłam spać.

A teraz co zaobserwowałam:
- facet był wręcz dumny z tego jaką on ma wspaniałą dziewczynę, która mu ufa i pozwala na wypady ze znajomymi;
- sam z siebie pisał, dzwonił itp.;
- ja jestem happy, że nie trzymamy się w złotych klatkach

[elvegirl]

OtTakaJa - mała rzecz, a cieszy

[OtTakaJa]

Napisane przez elvegirl

OtTakaJa - mała rzecz, a cieszy

Dokładnie ale ja teraz mam zamiar się cieszyć z byle czego zamiast martwić byle czym. Kurczę, jakie to fantastyczne uczucie

[Malla]

Maturzystki kochane, powodzenia!!!

Ale słodko się tu zrobiło, sama radość czytać

Napisane przez OtTakaJa

No co Wy wszystkie z tym dzieckiem? Serio chciałybyście już mieć na sobie taką mega odpowiedzialność? Ja nie wyobrażam sobie siebie w roli mamusi w najbliższym czasie, zresztą co ja bym mogła takiemu dziecku zapewnić jak mi samej na wszystko brakuje. Na szczęście nie muszę rozkminiać, bo właśnie dostałam okres

Niektóre z nas są od Ciebie prawie o 10 lat starsze, mają dyplom, pracę i inaczej na to patrzą :P

Cóż, mam nadzieję, że sama po majówce się nie rozdwoję...

Dziś randka

[elvegirl]

Napisane przez Malla

Cóż, mam nadzieję, że sama po majówce się nie rozdwoję...

Aż mi dziwnie, że ja nie odtrąbiłam jeszcze wielkiego come backu seksem bez zabezpieczenia

[zjedzmniebejbe]

Nie wiecie co było na maturze? (lektury) ? jestem mega ciekawa!

[OtTakaJa]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Nie wiecie co było na maturze? (lektury) ? jestem mega ciekawa!

"Granica" była tyle jak na razie wiem

[Fubizka]

Napisane przez siaaaa

I ustawienia statusu związku.


Hmm... weźmy taki przykład: Facet idzie z kolegami na piwo, mnie nachodzą myśli, że jednak nie jest na piwie tylko między nogami jakiejś blondynki. Co powinnam zrobić:
a) powiedzieć mu o tym (cześć Kochanie, myślę, że mnie zdradzasz)
b) zająć się czymś żeby nie myśleć o głupotach
c) porozmawiać o tym np. z przyjaciółką (myślę, że pare razy wysłucha, ale w końcu też będzie miała dosyć takich rozkim)
?

W sumie to ja bym wzięła odpowiedź b) czyli zrobiła porządek w pokoju, wzięła długą kąpiel albo poszła się uczyć...ale teraz już sama nie wiem czy to dobrze.

Nie, nie, nie i jeszcze raz nie Zupełnie nie o to chodzi. W tej akuratnej sytuacji, chodzi o to, żeby po całej tej sytuacji (a nie w trakcie jej trwania, kiedy rządzą Tobą emocje) zastanowić się dlaczego Ty właściwie podejrzewasz go o coś takiego, dlaczego masz takie a nie inne obawy wobec mężczyzn itd. Tylko, że tak naprawdę bez terapeuty ciężko coś takiego przeprowadzić, przynajmniej za pierwszym razem. I w momencie, kiedy dojdziesz do tego, dlaczego obawiasz się jego wyjścia (np. ktoś Cię kiedyś w ten sposób zdradził, albo w Twojej rodzinie coś takiego miało miejsce, albo masz inne poważne problemy w życiu i napięcie "zrzucasz" na takie kwestie, bo łatwiej Ci martwić się wyjściem na piwo chłopaka), to należy dopuścić ten fakt do siebie i zaakceptować to, że Twoja psychika tak reaguje, a powiedzenie chłopakowi o tym nie polega na "na pewno mnie zdradzasz" , tylko na powiedzeniu "czasami kiedy wychodzisz sam, nachodzą mnie takie myśli, chociaż tak naprawdę Ci ufam, ale bierze się to stąd, że..." i to pozwala mu w momencie, kiedy Ty rzeczywiście wyskoczysz z "kuwa na pewno mnie zdradzasz z tym piwem!" rozumieć, że odwala Ci nie dlatego, że jesteś wredną porąbaną babą, tylko dlatego, że cośtam.
Wbrew pozorom przeprowadzenie takiego doświadczenia naprawdę w dużej mierze eliminuje pewne "jazdy" z głowy.

Tylko UWAGA: może akurat przykład zazdrości o wyjście na piwo nie jest odpowiedni, bo to zupełnie normalne, że tyka Cię zazdrość, gdy Twój facet gdzieś wychodzi i skoro obejrzenie filmu, jak u OtTakiejJej i zajęcie się sobą eliminuje sprawę, to właściwie nie ma się nad czym zastanawiać Problem pojawia się w momencie, gdyby ona faktycznie wydzwaniała do niego z pretensjami albo przeżywała jakieś traumy, bo on gdzieś poszedł.

W każdym razie ja w ten sposób dowiedziałam się, dlaczego doprowadza mnie do szewskiej pasji, kiedy mój facet jest pijany (co już Malla kiedyś zauważyła ) i pomogło, przestaliśmy się o to kłócić

Napisane przez Malla

Dziś randka

[mrytka]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Nie wiecie co było na maturze? (lektury) ? jestem mega ciekawa!

Ja wiem co było!
Wiersz Mickiewicza i Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej do porównania i w drugim temacie Granica

edit: Konkretniej "Gdy tu mój trup..." i "Światło w ciemnościach"

[ilo16na]

Trzymajcie za mnie kciuki w pt o 12..mam rozmowe w sprawie pracy.. w zawodzie..
Nie chce nic zapeszac..

[mrytka]

Napisane przez ilo16na

Trzymajcie za mnie kciuki w pt o 12..mam rozmowe w sprawie pracy.. w zawodzie..
Nie chce nic zapeszac..

Będziemy trzymać



Tak w ogóle jak patrzę na to co jest w internecie na temat matury, to mam wątpliwości czy ja tą samą maturę pisałam albo czy ze stresu źle polecenia nie przeczytałam

[ilo16na]

Napisane przez mrytka

Będziemy trzymać



Tak w ogóle jak patrzę na to co jest w internecie na temat matury, to mam wątpliwości czy ja tą samą maturę pisałam albo czy ze stresu źle polecenia nie przeczytałam

W ogole za czasow mojej matury marzyla mi sie "Granica"
Lubiłam ta ksiazke

[Malla]

Napisane przez elvegirl

Aż mi dziwnie, że ja nie odtrąbiłam jeszcze wielkiego come backu seksem bez zabezpieczenia

U mnie nie ma żadnego come backu, dlatego też będzie wieczorem kino z R2.

Napisane przez ilo16na

Trzymajcie za mnie kciuki w pt o 12..mam rozmowe w sprawie pracy.. w zawodzie..
Nie chce nic zapeszac..

Byłoby super!

[mrytka]

Napisane przez ilo16na

W ogole za czasow mojej matury marzyla mi sie "Granica"
Lubiłam ta ksiazke

Mi się marzyła "Zbrodnia i kara", ale była na próbnej

Ale "Granica" też nie była zła, jeszcze tak się złożyło, że za bardzo jej sobie nie przypomniałam i obudziłam się rano, pół godziny spania jeszcze miałam, ale spać mi się nie chciało i leżała sobie karta u mnie na szafce nocnej z najważniejszymi rzeczami z "Granicy" to sobie poczytałam i akurat na maturze było

[elvegirl]

Napisane przez Malla

U mnie nie ma żadnego come backu, dlatego też będzie wieczorem kino z R2.

Że niby "seks bez zabezpieczenia bez come backu" brzmi lepiej?



Strzelam dziś kosmiczne ortografy - cała moja wiedza z polaka pobiegła do głów maturzystek Mam nadzieję, że mi ją oddacie, bo tak mi głupio, jak widzę "poszeżona" w swoim wykonaniu

[siaaaa]

Napisane przez elvegirl

Nawet miałam to wszystko w nocy zrobić...ale to zupełnie nie mój stajl, na razie nie mogę się przekonać

Na razie też nie mam statusu związku ani nic, i nie wiem czy będę miała, ale z drugiej strony... to byłby mega szok dla wszystkich.

Napisane przez Fubizka

Nie, nie, nie i jeszcze raz nie Zupełnie nie o to chodzi. W tej akuratnej sytuacji, chodzi o to, żeby po całej tej sytuacji (a nie w trakcie jej trwania, kiedy rządzą Tobą emocje) zastanowić się dlaczego Ty właściwie podejrzewasz go o coś takiego, dlaczego masz takie a nie inne obawy wobec mężczyzn itd. Tylko, że tak naprawdę bez terapeuty ciężko coś takiego przeprowadzić, przynajmniej za pierwszym razem. I w momencie, kiedy dojdziesz do tego, dlaczego obawiasz się jego wyjścia (np. ktoś Cię kiedyś w ten sposób zdradził, albo w Twojej rodzinie coś takiego miało miejsce, albo masz inne poważne problemy w życiu i napięcie "zrzucasz" na takie kwestie, bo łatwiej Ci martwić się wyjściem na piwo chłopaka), to należy dopuścić ten fakt do siebie i zaakceptować to, że Twoja psychika tak reaguje, a powiedzenie chłopakowi o tym nie polega na "na pewno mnie zdradzasz" , tylko na powiedzeniu "czasami kiedy wychodzisz sam, nachodzą mnie takie myśli, chociaż tak naprawdę Ci ufam, ale bierze się to stąd, że..." i to pozwala mu w momencie, kiedy Ty rzeczywiście wyskoczysz z "kuwa na pewno mnie zdradzasz z tym piwem!" rozumieć, że odwala Ci nie dlatego, że jesteś wredną porąbaną babą, tylko dlatego, że cośtam.
Wbrew pozorom przeprowadzenie takiego doświadczenia naprawdę w dużej mierze eliminuje pewne "jazdy" z głowy.

Tylko UWAGA: może akurat przykład zazdrości o wyjście na piwo nie jest odpowiedni, bo to zupełnie normalne, że tyka Cię zazdrość, gdy Twój facet gdzieś wychodzi i skoro obejrzenie filmu, jak u OtTakiejJej i zajęcie się sobą eliminuje sprawę, to właściwie nie ma się nad czym zastanawiać Problem pojawia się w momencie, gdyby ona faktycznie wydzwaniała do niego z pretensjami albo przeżywała jakieś traumy, bo on gdzieś poszedł.

W każdym razie ja w ten sposób dowiedziałam się, dlaczego doprowadza mnie do szewskiej pasji, kiedy mój facet jest pijany (co już Malla kiedyś zauważyła ) i pomogło, przestaliśmy się o to kłócić

Aaaaaahaaaaaaa... Kurcze, to nawet dobre jest, w końcu nic nie dzieje się bez przyczyny. Na razie nie mam takich problemów, ale pewnie kiedyś się pojawią.. Już wiem kogo będę pytać o radę.

Napisane przez ilo16na

Trzymajcie za mnie kciuki w pt o 12..mam rozmowe w sprawie pracy.. w zawodzie..
Nie chce nic zapeszac..

[magdalenabellacoza]

Ilona, trzymamy!!!

Maturzystki! Jak Wam poszło? Prosimy o recenzje

A ja się zastanawiałam, gdzie Wy wszystkie się zagubiłyście, że rozstaniowego nie odwiedzacie
I ja też przeskakuję na ten wątek, bo mam wrażenie, że przez tamten zamiast iść do przodu to się cofam

[mrytka]

Napisane przez elvegirl

Strzelam dziś kosmiczne ortografy - cała moja wiedza z polaka pobiegła do głów maturzystek Mam nadzieję, że mi ją oddacie, bo tak mi głupio, jak widzę "poszeżona" w swoim wykonaniu

Ja mogę zwrócić Lily zostało chyba jeszcze pół godziny
Poprosiłabym na piątek Twoją wiedzę z angielskiego

[elvegirl]

Napisane przez siaaaa

Na razie też nie mam statusu związku ani nic, i nie wiem czy będę miała, ale z drugiej strony... to byłby mega szok dla wszystkich.

Ja mam ochotę podrażnić trochę jego eks
Ale jak spojrzałam na nasze fotki z majówki...oboje podkowy pod oczami, no atrakcyjni po cholerze
Chyba sobie daruję

Ale statusik...hm.Hm.

Napisane przez siaaaa

Aaaaaahaaaaaaa... Kurcze, to nawet dobre jest, w końcu nic nie dzieje się bez przyczyny.

Gorzej jak się zna przyczynę, a myśli i tak wiszą nad głową...

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Ilonka, jak wrócisz to poprosimy o meldunek

---------- Dopisano o 16:36 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Napisane przez magdalenabellacoza

I ja też przeskakuję na ten wątek, bo mam wrażenie, że przez tamten zamiast iść do przodu to się cofam

I słusznie

Tutaj tematy biegają od poważnych po kosmetyczne Jakoś...lżej się tu oddycha niż tam.

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

Napisane przez mrytka

Poprosiłabym na piątek Twoją wiedzę z angielskiego

Zrobi się

[mrytka]

Napisane przez magdalenabellacoza

Maturzystki! Jak Wam poszło? Prosimy o recenzje

W teście ten tekst był zrozumiały tylko niektóre pytania nie, bo były zamotane strasznie
A co do wypracowania to ciężko mi stwierdzić, bo są niby w internecie przykładowe odpowiedzi, ale w tym oficjalnym kluczu pewnie się okaże, że jest inaczej, więc się wolę nie sugerować
A do tego dużo też zależy od egzaminatora, bo mi się może wydawać, że opisałam to i tamto, a egzaminator akurat tego nie wyczyta. Tak jak to moja pani od polskiego potrafi. Cieszę się, że ona nie sprawdza mojej matury, bo jak pisaliśmy w klasie jakieś tam wypracowania, to nie raz postawiła komuś 0 punktów za całą pracę, bo nie widziała niczego w treści co można by było wypunktować. To ja nie wiem, ale to chyba trzeba na całkiem inny temat pisać, żeby żadnego punktu nie dostać albo oddać pustą kartkę, a ona się dopatrzeć nie mogła

[magdalenabellacoza]

Napisane przez elvegirl

I słusznie

Tutaj tematy biegają od poważnych po kosmetyczne Jakoś...lżej się tu oddycha niż tam.

Z rozstania się wygrzebałam, więc czas popierniczyć głupoty
Dokładnie, tutaj nie wisi czarna chmura złości i rozpaczy Co za dużo rozstaniowego to niezdrowo

Napisane przez mrytka

W teście ten tekst był zrozumiały tylko niektóre pytania nie, bo były zamotane strasznie
A co do wypracowania to ciężko mi stwierdzić, bo są niby w internecie przykładowe odpowiedzi, ale w tym oficjalnym kluczu pewnie się okaże, że jest inaczej, więc się wolę nie sugerować
A do tego dużo też zależy od egzaminatora, bo mi się może wydawać, że opisałam to i tamto, a egzaminator akurat tego nie wyczyta. Tak jak to moja pani od polskiego potrafi. Cieszę się, że ona nie sprawdza mojej matury, bo jak pisaliśmy w klasie jakieś tam wypracowania, to nie raz postawiła komuś 0 punktów za całą pracę, bo nie widziała niczego w treści co można by było wypunktować. To ja nie wiem, ale to chyba trzeba na całkiem inny temat pisać, żeby żadnego punktu nie dostać albo oddać pustą kartkę, a ona się dopatrzeć nie mogła

Jak rozumiem wybrałaś temat z 'Granicą'?
Masz rację, nie sugeruj się, jak ja patrzałam odpowiedzi po swojej maturze, to stwierdziłam, że nie zdam Ale poszło i to nie najgorzej Więc nie ma co się stresować i nie oglądać odp. w Internecie

Ja nie wierzę, żeby w jakiejkolwiek pracy nie było czegokolwiek na temat, za co można by było dać punkt. Na szczęście miałam super nauczycielkę od polskiego toteż nie świrowałam przed polskim pisemnym
A egzaminatorzy to nie bestie, którzy czyhają na to, żeby kogoś u*upić, więc będzie dobrze

[elvegirl]

Napisane przez magdalenabellacoza

Ja nie wierzę, żeby w jakiejkolwiek pracy nie było czegokolwiek na temat, za co można by było dać punkt.

Ja na maturze z anglika napisałam wypracowanie nie na temat
I z własnego doświadczenia wiem, że czasem się trzeba srogo nagłowić, żeby jakoś dopasować treść sprawdzanej pracy do tematu - jak oddaję wypracowania to proszę, żeby autorzy mnie (ofkoz in inglisz) przekonali

Domyślam się, że nauczyciel polskiego też czasem ma ubaw

[mrytka]

Napisane przez magdalenabellacoza

Jak rozumiem wybrałaś temat z 'Granicą'?
Masz rację, nie sugeruj się, jak ja patrzałam odpowiedzi po swojej maturze, to stwierdziłam, że nie zdam Ale poszło i to nie najgorzej Więc nie ma co się stresować i nie oglądać odp. w Internecie

Ja nie wierzę, żeby w jakiejkolwiek pracy nie było czegokolwiek na temat, za co można by było dać punkt. Na szczęście miałam super nauczycielkę od polskiego toteż nie świrowałam przed polskim pisemnym
A egzaminatorzy to nie bestie, którzy czyhają na to, żeby kogoś u*upić, więc będzie dobrze

Tak, temat z "Granicą" wybrałam
Szczególnie jak się czyta jakieś komentarze co kto napisał, to można się zacząć zastanawiać Ja jak przeczytałam w Internecie jaki temat podobno mieliśmy, to zaczęłam siać panikę, że czegoś z polecenia nie doczytałam.
Chociaż jak wyczytałam, że tam fragmenty "Granicy" i "Chłopów" były to się uspokoiłam, bo całego fragmentu to przeoczyć bym nie mogła, więc zaczęłam wierzyć w swoje oczy

A najlepsze z komentarzy co na jakiejś stronie wyczytałam, to to czy błędem rzeczowym jest napisanie, że Adam Mickiewicz dostał Nagrodę Nobla

Napisane przez elvegirl

Ja na maturze z anglika napisałam wypracowanie nie na temat
I z własnego doświadczenia wiem, że czasem się trzeba srogo nagłowić, żeby jakoś dopasować treść sprawdzanej pracy do tematu - jak oddaję wypracowania to proszę, żeby autorzy mnie (ofkoz in inglisz) przekonali

Domyślam się, że nauczyciel polskiego też czasem ma ubaw

Z angielskiego chyba łatwiej nie na temat napisać, chociaż w sumie teraz jest podane wszystko co ma się znaleźć w pracy

Tylko jak jakieś 15 osób miało z którejś z prac 0 punktów, to wydaje się to co najmniej podejrzane, że nikt nie wypisał kto w tym fragmencie występuje i co tam się dzieje, bo za takie coś zawsze jest chociaż kilka punktów.

Wystarczy poczytać co ludzie w swoich pracach napisali i już można mieć ubaw