Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)

[pumas]

hehehe widocznie żyję w innym świecie, bo pierwszy raz coś takiego widziałam

Jutro mam ważną rozmowę o pracę, trzymajcie kciuki !

[201701300931]

Napisane przez pumas

Jutro mam ważną rozmowę o pracę, trzymajcie kciuki !

Ja mam tendencję zniżkową w pracy i robię swój prywatny strajk włoski Chociaż mój strajk włoski to jest normalna praca reszty osób w pokoju

I właśnie dzisiaj czytałam artykuł, jak to na posadkach państwowych dużo pieniążków się zarabia i jaka to dobra praca. Normalnie łapki opadają, jak się coś takiego czyta

[DMkAnia]

Napisane przez VwVampirka

Ja już przywykłam do takich widoków. Wszystkie koty bawią się swoim jedzeniem i zapewniam Cię, że dla tej myszki to wcale nie było zabawne A żebyś widziała zabawę z ptaszkiem: kot wskakuje na lecącego ptaszka, potem zeskakuje, co ten oderwie się od ziemi, to kot znowu go goni i na niego wskakuje... Zabawa trwa do momentu, aż jedzenie nie będzie miało siły się ruszać, wtedy kotek podrzuca je parę razy i jak nie widzi oznak życia to odgryza mu głowę.

Okrutne, lecz prawdziwe...

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

Napisane przez pumas

hehehe widocznie żyję w innym świecie, bo pierwszy raz coś takiego widziałam

Jutro mam ważną rozmowę o pracę, trzymajcie kciuki !

Prrr, szalonaaaa

[pumas]

Trzeba polepszać swój byt, czyż nie? Coś mi się zdaje, że bedę się stresować. Oby wszystko poszło dobrze.

[Jula]

I jak poszło Pumas?

[VwVampirka]

Jutro będzie dopiero za 2 godziny, wstrzymaj się więc Jula z pytaniami do tego czasu
Ja za Ciebie pumas też będę trzymać

[Jula]

Napisane przez VwVampirka

Jutro będzie dopiero za 2 godziny, wstrzymaj się więc Jula z pytaniami do tego czasu
Ja za Ciebie pumas też będę trzymać

Hahaha, ale ze mnie głupek ))
Może to przez to, że miałam dziś zmianę 12 g.
Trzymam kciukasy!!!

[jola1982]

Dziś się wkurzyłam na moją pracę i dyrektora, za taki zapiernicz i najlepszy wynik ze wszystkich filii firmy dostałam 200 zł premii , przez tydzień pełniłam obowiązki kierownika. Nie będę mówiła nawet jaki zysk została wypracowany, niedawno skończyłam płakać, bo po powrocie do domu nie mogłam dojść do siebie po tym jak zostałam po prostu wykorzystana na maxa. Nawet jakby mi dali 5 tys złotych premii to firma by nawet nie odczuwała w stosunku do tego co wypracowaliśmy, najgorsze, że w tym jest mój ogromny udział, starałam się jak tylko mogłam, od jutra koniec z tym, mam to po prostu gdzieś, najwyżej nie dostanę premii, albo nie przedłużą mi umowy, po prostu podcięli mi skrzydła

[pumas]

Jola, wiem co czujesz. To najgorszy demotywator z możliwych Też mam podcięte skrzydła od dłuższego czasu.
Taka rada: robić swoje i nic ponad przeciętną. Takie firmy nie zasługują na lojalnych i pracowitych ludzi.

Rozmowa poszła dobrze, jestem zadowolona Nawet nie wiecie, jak bardzo chciałabym dostać tę pracę. Mam czekać na decyzję dopiero w czerwcu, bo stanowisko jest od sierpnia. Także nie pozostaje mi nic innego jak uzbroic sie w cierpliwość i szukać nowych ofert

Piękna pogoda, zaraz idę na piknik z przyjaciółką.

Zawsze się zastanawiałam, kim są ludzie, którzy w ciągu dnia robią zakupy w CH, piją kawkę w kawiarni albo biegają po lesie. Albo są to studenci, albo zarobieni managerowie, albo artyści, albo nieroby, lenie. Nie zaliczam się do żadnej z tych grup :P

[VwVampirka]

też się nad tym nieraz zastanawiałam... Pierwsza myśl to była że są to bezrobotni, ale bezrobotni nie mają pieniędzy na takie przyjemności... kto został... tylko pumas

[pumas]

nie nie nie, absolutnie nie chce być w tym worku !
Też myślałam o bezrobotnych, ale niestety bezrobotny inaczej wygląda, a może się mylę? Ja jak byłam bezrobotna to mimo, że się niezle bawiłam, to jednak widać było po mojej twarzy, że jestem przygnębiona. Wszyscy mi to mówili. I to prawda. Twarz wiele mówi o człowieku, można ściemniać, że jest się zadowolonym z życia, a jednak zmęczenie i przygnębienie maluje się nie twarzy, w oczach. Dziwne to.

Fajnie było, trochę się nawet opaliłam, strasznie grzało dzisiaj.

[jola1982]

No i minął dzień, podeszłam do pracy by wykonać niezbędne minimum i tak też było, nic z trudnych spraw nie załatwiłam, szanse pewnie były bo przykładowo zawiodła logistyka i firmy spedycyjne, a mam przysługę do odebrania za pomoc w jednej z firm transportowych, ale postanowiłam zostawić sobie to dla siebie jak będę pilnie potrzebowała by ratować własny tyłek, a nie firmy. Biznes się kręci, obrót na granicy premii, ale nie przejmuje się tym, dziś dowiedziałam się, że każdy z działu dostał premię 4 cyfrową, tylko ja śmieszne 200 zł , no po prostu niech szlag trafi .

Rozmawiałam z kierownikiem, ale niestety on tylko opiniuje pracę, dostałam najwyższą opinię od niego, ale dyrektor ma swoje widzimisię i pewnie ucina bo jestem nową osobą, ale czemu mam obniżoną i to aż tyle to mówił, że nie wie, postara się podpytać delikatnie (dyrektor nie znosi podważania swoich decyzji, więc szans nie ma by mi cokolwiek wyrównał za poprzedni miesiąc i tak).

Pumas bezrobocie fatalnie wpływa na człowieka, ja łapałam doły czasem 2-3 dniowe i nic mi się nie chciało, wysyłałam tylko CV, siedziałam w domu i nawet nie chciałam na spacer czasem wyjść. Tylko jacyś bezrobotni z wyboru i z dużym zasobem finansowym mogą się cieszyć na dłuższą metę z takiego stanu rzeczy. Sama lubię sobie teraz odpocząć i wspominać, że jednak na bezrobociu było dobrze bo miało się czasu wolnego dużo do wykorzystania.

[pumas]

Jola, a może to jest tak, że kierownik zgarnął kasę za Twoją robotę i teraz głupa udaje, że niby dyrektor nie lubi podważania decyzji i inne bzdety - wg mnie asekuruje się, żebys sama do dyrektora nie poszła i nie spytała o tę premię...

Bezrobocie jest fajne na miesiąc, może dwa, gdy kasa się jeszcze nie kończy i mamy w perspektywie jakąś pracę. Dłużej to mimo wszystko jest porażka. Pamiętam jak okazywało się, że nie przeszłam do kolejnego etapu rekrutacji, albo że praca z pozoru fajna, okazywała się beznadziejną i trzeba było zaczynać poszukiwania od nowa... To jak odbijanie się od ściany. Nie cierpię tego uczucia.

[jola1982]

Napisane przez pumas

Jola, a może to jest tak, że kierownik zgarnął kasę za Twoją robotę i teraz głupa udaje, że niby dyrektor nie lubi podważania decyzji i inne bzdety - wg mnie asekuruje się, żebys sama do dyrektora nie poszła i nie spytała o tę premię...

Bezrobocie jest fajne na miesiąc, może dwa, gdy kasa się jeszcze nie kończy i mamy w perspektywie jakąś pracę. Dłużej to mimo wszystko jest porażka. Pamiętam jak okazywało się, że nie przeszłam do kolejnego etapu rekrutacji, albo że praca z pozoru fajna, okazywała się beznadziejną i trzeba było zaczynać poszukiwania od nowa... To jak odbijanie się od ściany. Nie cierpię tego uczucia.

Nie kasy za mnie kierownik nie zgarnął tego jestem pewna , bo dziś pytał się dokładnie ile dostałam i był mocno zdziwiony i od razu mi powiedział jakie były premię, tj. jaką on dostał, bo każdy na dziale bez względu na stanowisko ma tą samą premię (pracujemy zespołowo na premię co ma niby prowadzić do tego, że nie ma między nami rywalizacji no i to się zgadza, ale pracując niecałe półtora miesiąca widzę, że niektórzy ślizgają się tylko, szczególnie jedna osoba z działu).

A, że moją kasę mógł zgarnąć dyrektor to bardzo możliwe. Co do pozycji dyrektora, to niestety to jest samolubny osobnik zapatrzony w siebie. Poniedziałek i wtorek był u nas dłużej i widziałam co wyprawiał i jak dostawałam opierdziel, że nie używam fachowego słownictwa w stosunku do klientów, którzy nijak by nie zrozumieli co do nich mówię. Najlepsze, zakupu dokonali i na takiej całkiem dobrej cenie tak dla firmy jak i klientów, ale jest, źle bo mogłam wepchnąć im więcej, nawet niepotrzebnych rzeczy (jak mnie wkurza takie podejście, ja sprzedaje zwykłym ludziom z ulicy to co potrzebują, bo inwestorzy to nie potrzebują moich rad, sami wiedzą co mają kupić i ile) .

A o premię spytam się przy najbliższej możliwej okazji dyrektora i jak to będzie wyglądało na przyszłość. No i początkiem czerwca chciała bym wiedzieć, czy mam szukać pracy bo mam umowę do końca czerwca, czy zostanie mi przedłużona.

Mnie denerwowały rozmowy wieloetapowe, gdy odpadałam w ostatnim, wtedy czasem nie mogłam spać z 1 lub 2 noce (oczywiście chodzi o pracę na których mi bardzo zależało). A to co piszesz, że czasem dopiero pracując praca ukazywała minusy to fakt, najgorsze, jeśli było kilka ofert pracy i akurat wybraliśmy złą opcję jak się okazało z perspektywy czasu. Ja takiego wyboru dokonałam na początku drogi zawodowej, a szkoda, bo może bym pracowała w czymś innym niż handel, a tak to głównie w tym się obracam. Czasem zastanawia mnie czy pracodawcy widząc w CV znaczącą przewagę stanowisk związanych z handlem, nie skreślają mnie w pracach biurowych, mimo, że mam też roczne doświadczenie w pracach biurowych właśnie. Przecież człowiek, może się spokojnie przekwalifikować, szczególnie, że wykształcenie mam typowo pod pracę biurowe-administracja.

Tak ostatnio, zaczęła mi się marzyć znowu spokojna praca w urzędzie, wiem, że dużo mniej zarobię, a i szanse na dostanie są niewielkie bez znajomości ale chyba zacznę wysyłać na niektóre stanowiska znowu aplikacje.

[pumas]

Pewnie, spytaj dyrektora, jakiego rzędu są premie, bo może się okazać, że macie totalnie różne wyobrażenia...
A w handlu niestety liczy się sprzedaż, za wszelką cenę. Tak to wygląda z perspektywy dyrektora... do handlu trzeba sie urodzić. A czasami nawet z pozoru "urodzeni handlowcy" wymiękają i wcale nie są tacy suuuperrrr.....

Od kilku dni mam takie wątpliwości, że kilka rzeczy zrobiłam zle, że powinnam była pojsc inna drogą, że dokonałam nietrafionych wyborów i takie tam... Naprawde rzadko zdarza mi się czegoś załować i mam nadzieje, że to chwilowe wątpliwości ;-)

A ludzi tak - szufladkuje się. To normalne. Każdy woli doświadczoną niż "szybkouczącą się". Ja też niestety jestem w tej większości, choć czasem robię wyjątki, ale muszę poczuć "chemię", że mimo braku dośw. ta osoba się sprawdzi. Kilka razy sie pomyliłam

[jola1982]

Napisane przez pumas

Pewnie, spytaj dyrektora, jakiego rzędu są premie, bo może się okazać, że macie totalnie różne wyobrażenia...
A w handlu niestety liczy się sprzedaż, za wszelką cenę. Tak to wygląda z perspektywy dyrektora... do handlu trzeba sie urodzić. A czasami nawet z pozoru "urodzeni handlowcy" wymiękają i wcale nie są tacy suuuperrrr.....

Od kilku dni mam takie wątpliwości, że kilka rzeczy zrobiłam zle, że powinnam była pojsc inna drogą, że dokonałam nietrafionych wyborów i takie tam... Naprawde rzadko zdarza mi się czegoś załować i mam nadzieje, że to chwilowe wątpliwości ;-)

A ludzi tak - szufladkuje się. To normalne. Każdy woli doświadczoną niż "szybkouczącą się". Ja też niestety jestem w tej większości, choć czasem robię wyjątki, ale muszę poczuć "chemię", że mimo braku dośw. ta osoba się sprawdzi. Kilka razy sie pomyliłam

Premie wiem jakie są do pewnego poziomu, ten miesiąc przekroczyliśmy plan dość mocno i takich nikt mi nie podawał, ba nawet dyrektor mówi, że ciężko się to wylicza bo liczy się marża mocno, ale i asortyment produktowy i jakieś punkty od grup towarów. Co do premii to przy wyrobieniu planu jest to kwota od 1000 zł na rękę dodatkowo do pensji, pułapu górnego nie ma no ale wiem jakie są górne widełki realne od kierownika i jakbym się przybliżyła to bym była mega zadowolona i mogła za te pieniądze pracować po 10 godzin dziennie z uśmiechem na twarzy.
Ja mając już doświadczenie dość spore w handlu, wiem, że jak jest sprzedaż to wiele rzeczy można zawalać, bo jednak to jest główne kryterium rozliczania w tej branży.

Co do wyborów życiowych , to ja wiem, że starał się wybrać na dany czas pracę która najbardziej mi odpowiadała jeśli miałam wybór, a że czasem pakowałam się w bagno, to już inna para kaloszy.

[VwVampirka]

pumas, ja Cię nie włożyłam do jednego wora z bezrobotnymi tylko do takiego osobnego w którym sama miałaś siedzieć

Jola, przykro mi, że w pracy Cię niedocenili. Szukaj sobie czegoś innego, a oni teraz nawet sobie sprawy nie zdają z tego kogo tracą takim postępowaniem!

Dla mnie bezrobocie wcześniej było klęską, ale teraz nie przeżywam tak tego. Byłam wykończona psychicznie po ostatniej pracy i teraz sobie odpoczywam od tego. Ale tez mam nadzieję, że ten odpoczynek nie będzie trwał zbyt długo, bo tak po miesiącu, dwóch pewnie znowu zacznę łapać doły.

Co do tego, że mogłam lepiej pokierować swoim życiem, to mam wątpliwości od skończenia studiów. Mogłam wybrać inny kierunek, bardziej starać się o zdobycie doświadczenia, kiedy to było możliwe itd... Jest tego trochę i niestety nie jest to chwilowe...

[pumas]

Co tam babki u was? Takie zapracowane?
Dziś taki upał, 35'C, a ja w pełnym słońcu szukałam chocby krzaka, by się trochę schować. Oczywiście wyszłam na własne życzenie, żeby nie siedzieć w domu.

Poza tym bez wiekszych zmian, choć z nadzieją na lepsze czasy

[VwVampirka]

A ja dostałam pracę Umowa na zastępstwo w US...
Dziś miałam test, jutro jadę podpisywać papiery i robić badania lekarskie...

No i w międzyczasie muszę sobie kupić samochód, bo nie mam dojazdu na rano Na razie tato zgodził się mnie podwozić (nie ma opcji pożyczenia od niego), ale znając go, to szybko zacznie się buntować...

Znacie się może na samochodach? Potrzebuję tani (używany, może być nawet stary i kwadratowy model) ale taki który się nie psuje... Nie mogę przeznaczyć na niego więcej niż 1500zł...

[pumas]

Wampirko, szczere gratulacje ! Szybka akcja widzę, super !
Trochę znam się na samochodach, ale nie polecam żadnego w tym przedziale, bo prędzej czy później i tak zacznie się sypać. Może lepszy skuter? ;-)

Zjadłam dziś paczkę czipsów krabowych. Bardzo dobre

[Jula]

Chipsy krabowe? Skąd??
Ja wczoraj wypiłam 2 piwa i zeżarłam pakę paprykowych z pieca i mnie zmuliło...

[pumas]

Jula, ja wczoraj też 2 piwa i z pieca, ale koperkowe, świnia !

Krabowe z Lidla, bardzo smaczne

[Jula]

Jak Ty to robisz, żeś taka szczupła-nie wiem :P

Wampirka, gratulacje!! )

[pumas]

Jula, w wolnej chwili jezdze na rolkach, skacze na skakance i od wielkiego święta porobię ze 3 brzuszki ;-)

Uparzyłam sobie twarz lokówką... Co mam nałożyć na tę gębę, żeby szybko mi te czerwone placki zeszły???

[DMkAnia]

Napisane przez pumas

Jula, w wolnej chwili jezdze na rolkach, skacze na skakance i od wielkiego święta porobię ze 3 brzuszki ;-)

Uparzyłam sobie twarz lokówką... Co mam nałożyć na tę gębę, żeby szybko mi te czerwone placki zeszły???

Auć...może żel aloesowy? Albo torebka zaparzonej herbaty, oczywiście chłodna ja bym ciapnęła aloesem, bo akurat go mam...

[pumas]

posmarowane, zobaczymy.... jak ja mogłam sie tak uparzyć!!!!!!!!!

[VwVampirka]

Niestety nie mam wyboru i muszę brać taki samochód, który prędzej czy później zacznie się sypać... oby jak najpóźniej

Już mam na oku parę dziadków... ale będę musiała poprosić kolegę o ich sprawdzenie bo nawet nie wiem o co się pytać osoby sprzedające samochody Nawet nie wiedziałam jaka ja jestem zielona w tych samochodach

[agatusia88]

Napisane przez pumas

Trzeba polepszać swój byt, czyż nie? Coś mi się zdaje, że bedę się stresować. Oby wszystko poszło dobrze.

Powodzenia

[pumas]

Napisane przez VwVampirka

Niestety nie mam wyboru i muszę brać taki samochód, który prędzej czy później zacznie się sypać... oby jak najpóźniej

Już mam na oku parę dziadków... ale będę musiała poprosić kolegę o ich sprawdzenie bo nawet nie wiem o co się pytać osoby sprzedające samochody Nawet nie wiedziałam jaka ja jestem zielona w tych samochodach

Koniecznie wez ze sobą jakiegos kolegę, tżta, kogokolwiek, kto się zna. Nie ma lepszego klienta niż baba nie mająca pojecia o samochodach

[VwVampirka]

Wiem, wiem... już rozmawiałam z tatą, TŻ i jego kolegą i wiem, że przynajmniej 1 wiedziałam... potrafiłam oszacować wartość samochodu jaki chcę kupić Stare, kwadratowe dziadki, które jeszcze z rok 2 pochodzą można kupić za ok 1000 zł czyli nie jest najgorzej z moją wiedzą

Ale faktycznie, każdy, nawet kompletne beztalencie sprzedażowe mógł by mi wcisnąć rzępa tańszego od roweru za wszystko co mam Dla tego ja będę tylko płacić za samochód, który mi ktoś wybierze