Efekty biegania

[grudniowa-szatynka]

Ja biegam rano na czczo
Szczerze to średnio mam ochote wstawac, bo o wiele bardziej wolę biegać po południu. Jednak zdaje sobie sprawe ze gdyby nie to, moglabym cwiczyc tylko w weekendy. Albo na odwal sie w tygodniu ;/ Ta mysl o 7 dodaje mi otuchy

Oby jutrzejszy poranek też był dla mnie łaskawy

[grudniowa-szatynka]

Dzisiaj o 2 kółka więcej [wokół działek ] niż w sobotę

Strasznie mnie wkurza, gdy któryś raz z kolei mijam laski w moim wieku z pobliskiego lo na fajce przed lekcją. Po prostu mam ochotę im przywalić Staram sie oczywiscie zbytnio nie denerwowac z rana, w koncu ja o swoje zdrowie dbam inaczej ale to jest takie frustrujące, taka glupota ;/
TŻ twierdzi, ze mam rewolucyjny charakter i chcialabym cały świat zmieniać. Ale moze warto by ;/

I co, i znowu idę do chemii

[suzana]

Grudniowa Szatynko podziwiam Cię. Nie dość, że biegasz z samego ranka, to robisz tp efektywnie i masz siłę by podenerwować się na lale z pobliskiego lo.

ja ostatnio padam o 22 i ledwo wstaję o 8.

miałam przed chwilą dziwną myśl stwierdziłam, że wolałabym dzisiaj biegać aniżeli ćwiczyć siłowo. Co się ze mną dzieje?

[grudniowa-szatynka]

Niestety jeszcze za późno chodzę spać, po północy i jak mam wstać o 7 to zbiera mi się na płacz Tak uwielbiam ciepłe łóżko. Ale po 5 minutach już wiem, że dobrze zrobiłam wstając.

Wolałabym nie mieć siły się denerwować..

Wiem, nie poszłam jeszcze, ale już lecę ;D

Ps. Suz, a wiesz czemu? Bo bieganie to nałóg. Jak już w to wejdziesz to się nie uwolnisz. I Inch się ucieszy, że kolejna maniaczka

[andzya]

Napisane przez grudniowa-szatynka

Ps. Suz, a wiesz czemu? Bo bieganie to nałóg. Jak już w to wejdziesz to się nie uwolnisz. I Inch się ucieszy, że kolejna maniaczka

oj wiem,ze bieganie to nalog.jestem uzalezniona juz od baaardzo dawna

[inch]

Napisane przez suzana

Inch czy ten ruch wahadłowy rękoma jest niezbędny? Co on daje? Nie czuję żadnego "przyspieszenia". Podejrzewam, że zadaję śmieszne pytanie, ale wybacz laikowi Po prostu czuję się idiotycznie z takimi "latającymi" rękoma. A może za bardzo się na nich skupiam.

kurka wodna, Ania, zgłupiałam teraz. Ja mówiłam o tym wahadełku tylko w ramach przypomnienia, nie wiedziałam, że to będzie tyle kłopotu sprawiać. Tak naprawdę biegaj tak jak Ci jest wygodnie (BTW: wczoraj oglądałam mistrzostwa w Sttutgarcie, a tam etiopczycy biegają jak chcą, nawet wbrew technice. O ich efektach chyba nie muszę nikomu mówić..). Tak naprawdę to ruch rąk ma być naturalny, ale to one nadają siłę nogom. Oglądnij sobie parę biegów, Suz, i przypatrz się jak sprinterzy pomagają sobie rękami. A ręcę nie mogę Ci latać, nie mogę sobie wyobrazić niestety w jaki sposób to robisz, dla mnie to jest naturalne- nogi biegną, a ręce LUŹNO przy ciele pomagają złapać rytm.

Obym tylko znowu nie namieszała, bo zaczynam mieć wyrzuty sumienia

Ania, a próbowałaś rytmów? 10 x 100 m, przerwa w truchcie np. 1,5 min. Ćwiczysz technikę i jednocześnie trochę tempo.

Ja i tak wierzę, że Ci się uda. A mogę wiedzieć jaki czas jest do zakwalifikowania?

Napisane przez grudniowa-szatynka

Ps. Suz, a wiesz czemu? Bo bieganie to nałóg. Jak już w to wejdziesz to się nie uwolnisz. I Inch się ucieszy, że kolejna maniaczka

Inch się cieszy z każdej biegającej osoby, którą spotka na swojej trasie, bez względu na to, czy odpowie na jej "cześć"

A bieganie niestety uzależnia


Watek się odkopał, fajnie, lubię go czytać

[Gorzałka]

Melduje sie kolejna biegajaca . Biegam sobie od niedawna (jakies 3 tyg) i narazie malo - ok 20 min bo z kondycja ciezko ale to i tak sukces - za czasow liceum nie bylam wstanie przebiec jednego kolka
ps. fajny watek

[Nati02]

Poki co nie mam sil biegac przed 6 rano. Z pewnoscia na wiosne wrócę z rannym bieganiem, a teraz pozostaje mi popołudniowy. W weekend normalne, a i czasem w przypływie wolnego czasu znikam na stadion w ciągu tygodnia...

[suzana]

Gosia może zacznę od wytłumaczenia Ci skąd w ogóle wzięło się to moje bieganie na 400m. To była taka ostatnia deska ratunku aby podkręcić sobie kondycję. Bardzo sceptycznie do tego podeszłam, ale poskutkowało. Mierzę sobie czas między innymi po to by mieć jakiś cel (poza tym oczywistym). Na teście nie będę miała biegu na 400m. Pytałam o te ręce, bo wufista podpowiedział mi, że na końcu toru mam nimi mocno machać (Ty też to sugerowałaś). Oczywiście w biegu, gdzie liczy się każda sekunda nie zwróciłam w ogóle na to uwagi - po prostu zasuwałam.

Powiedz mi szczerze - zdam się na twoje doswiadczenie - warto spróbować tych 100 m x 10? Zostały mi jakieś 3 tygodnie. Napiszę Ci jeszcze jak wygląda mój trening:

rozgrzewka, biegne 400 m, ide 200 m, rozgrzewam ręce, rzucam 5 razy piłką lekarską
biegnę 100 m, rzucam 5 razy - to wszystko razy 3.

wiem, że to śmieszne wygląda, ale jest bardzo wyczerpujące, a ja muszę rzucać piłką "w pełnym zmęczeniu". Dla ciekawostki - najefektywniejsze rzuty są w ostatniej rundzie

jakaś dziwna wyszła mi ta wypowiedz, ale to chyba z głodu

[inch]

Napisane przez suzana

Gosia może zacznę od wytłumaczenia Ci skąd w ogóle wzięło się to moje bieganie na 400m. To była taka ostatnia deska ratunku aby podkręcić sobie kondycję. Bardzo sceptycznie do tego podeszłam, ale poskutkowało. Mierzę sobie czas między innymi po to by mieć jakiś cel (poza tym oczywistym). Na teście nie będę miała biegu na 400m. Pytałam o te ręce, bo wufista podpowiedział mi, że na końcu toru mam nimi mocno machać (Ty też to sugerowałaś). Oczywiście w biegu, gdzie liczy się każda sekunda nie zwróciłam w ogóle na to uwagi - po prostu zasuwałam.

Powiedz mi szczerze - zdam się na twoje doswiadczenie - warto spróbować tych 100 m x 10? Zostały mi jakieś 3 tygodnie. Napiszę Ci jeszcze jak wygląda mój trening:

rozgrzewka, biegne 400 m, ide 200 m, rozgrzewam ręce, rzucam 5 razy piłką lekarską
biegnę 100 m, rzucam 5 razy - to wszystko razy 3.

wiem, że to śmieszne wygląda, ale jest bardzo wyczerpujące, a ja muszę rzucać piłką "w pełnym zmęczeniu". Dla ciekawostki - najefektywniejsze rzuty są w ostatniej rundzie

jakaś dziwna wyszła mi ta wypowiedz, ale to chyba z głodu

To wcale śmiesznie nie wygląda, bo na takich treningach sprawnościowych można się nieźle zarżnąć. Tylko ciekawi mnie, czy na egzaminie też bedziesz szła 200m? Tzn. podejrzewam, że robisz to dla unormowania pulsu po tej 400setce A siły do piłki Ci zazdroszczę, jestem chyba 2 razy większa od Ciebie, a Ty pewnie i tak nieźle dajesz popalić
A rzuty są na koniec dobre, bo to kwestia dogrzania organizmu

Jeśli nie będziesz biegła na 400m (a w ogóle jakieś "sprinty" będą?) to sobie odpuść te rytmy, które i tak sa wykańczające (dzisiaj do domu ledwo doszłam ). Gdyby było więcej czasu i może troszkę inny cel, to możnaby się zastanowić, ale teraz, kiedy liczy się każda sekunda, organizm w stresie reaguje tak jak się "przyzwyczaił" to staraj się tylko dodawać siły nogom tymi rękami. Nie ma co się skupiać nad techniką, którą ćwiczy się przez tygodnie, o ile nie przez miesiące/lata (nie przesadzam!). Ania Ania Ania, ja i tak wiem, że Ci się uda. Wczoraj bylam w ZOO i gdyby te szympansy były tak zwinne jak Ty, na pewno by się z klatki jakoś wydostały




Pozdrawiam biegaczki!!! Nie dajcie temu wątkowi umrzeć

[grudniowa-szatynka]

Napisane przez inch

Wczoraj bylam w ZOO i gdyby te szympansy były tak zwinne jak Ty, na pewno by się z klatki jakoś wydostały

[suzana]

Napisane przez inch

To wcale śmiesznie nie wygląda, bo na takich treningach sprawnościowych można się nieźle zarżnąć. Tylko ciekawi mnie, czy na egzaminie też bedziesz szła 200m? Tzn. podejrzewam, że robisz to dla unormowania pulsu po tej 400setce A siły do piłki Ci zazdroszczę, jestem chyba 2 razy większa od Ciebie, a Ty pewnie i tak nieźle dajesz popalić
A rzuty są na koniec dobre, bo to kwestia dogrzania organizmu

Jeśli nie będziesz biegła na 400m (a w ogóle jakieś "sprinty" będą?) to sobie odpuść te rytmy, które i tak sa wykańczające (dzisiaj do domu ledwo doszłam ). Gdyby było więcej czasu i może troszkę inny cel, to możnaby się zastanowić, ale teraz, kiedy liczy się każda sekunda, organizm w stresie reaguje tak jak się "przyzwyczaił" to staraj się tylko dodawać siły nogom tymi rękami. Nie ma co się skupiać nad techniką, którą ćwiczy się przez tygodnie, o ile nie przez miesiące/lata (nie przesadzam!). Ania Ania Ania, ja i tak wiem, że Ci się uda. Wczoraj bylam w ZOO i gdyby te szympansy były tak zwinne jak Ty, na pewno by się z klatki jakoś wydostały




Pozdrawiam biegaczki!!! Nie dajcie temu wątkowi umrzeć

Oj Gosia, szkoda, że nie jesteś moim trenerem - byłabyś od spraw technicznych Tomek jest rewelacyjny zarówno w motywowaniu jak i doprowadzaniu mnie na treningu do pozytywnej wściekłości

Rozśmieszyła Cie ta moja przerwa między 400 metrami a rzutami Muszę uspokoić oddech - dla mnie ten bieg jest bardzo ciężki A tor do momentu piłek lekarskich jest stosunkowo lekki. Moim atutem będzie prędkość i zwinność, bo siłę mam tylko do takiego stopnia, żeby przejść (tzn. nie odpaść).

Szkoda, że do ZOO mam tak daleko, może nauczyłabym się czegoś od tych szympansów Gdzieś powinnam mieć zdjęcia z małpkami, ale chyba juz je kiedyś Wam pokazywałam.

p.s. kartka od Ciebie jest bardzo dobrym motywatorem dziękuję

[ewelinkas]

Witam witam.. Widze, ze wiekszość dziewczyn zajmuje sie bieganiem takim relaksacyjnym i dla samej siebie.. Ja uwielbiam biegac, lecz zajmuje sie tym troszke inaczej.. Trenuje sobie bieganko w pewnym klubie lekkoatletycznym.. Moze jest tutaj ktos taki, z podobnymi zaintresowaniami..?? PZd..

[inch]

Ewelinka, witaj w gronie Bieganie w klubie tez może byc relaksacyjne, czasem

[inch]

Napisane przez suzana

Oj Gosia, szkoda, że nie jesteś moim trenerem - byłabyś od spraw technicznych Tomek jest rewelacyjny zarówno w motywowaniu jak i doprowadzaniu mnie na treningu do pozytywnej wściekłości

Domyślam się, co potrafi zdziałać Tomuś
Trzymam kciuki, a zdjęcia z małpkami nie widziałam.


Pozdrawiam wszystkich!

[Midi]

A ja nie mam ostatnio żadnego problemu z porannym wstawaniem joggingowym, bo od 5-ej rano gryzie mnie po nogach kotka moich rodziców, a jak dostaje kopa (ale nigdy w nią nie trafiam, nie bójcie się ), to biega po pokoju i strasznie rozrabia - dziś przewróciła z hukiem taki ogromny świecznik podłogowy...
Więc sie zwlekam czasem przed 6-tą i idę pobiegać, co daje mi okazję podziwiania kormoranów na tle wschodzącego słońca

[ewelinkas]

Napisane przez inch

Ewelinka, witaj w gronie Bieganie w klubie tez może byc relaksacyjne, czasem

a czy Ty może tez biegasz w jakimś klubie..?? Kraków..wiec chyba znam klub..

[inch]

no tak, kraków nie obfituje w kluby biegaczy az tak bardzo ale jest ich kilka

[ewelinkas]

Inch czyzby może AZS-AWF Kraków...albo WKS Wawel Kraków...lub jakis inny..??

[inch]

Napisane przez ewelinkas

Inch czyzby może AZS-AWF Kraków...albo WKS Wawel Kraków...lub jakis inny..??

Ewelinka, a widzisz, jest parę innych klubów w krakowie
i kto by pomyślał, że wks wawel dotarł do aż częstochowy

[ewelinkas]

Napisane przez inch

Ewelinka, a widzisz, jest parę innych klubów w krakowie
i kto by pomyślał, że wks wawel dotarł do aż częstochowy

Czy to jakas aluzja do Częstochowy..??;>

[suzana]

Inch starałam się zastosować do Twojej rady. Wyszło pół trochę lepiej - pół sekundy lepiej. Powiedz mi, czy masz zadyszkę po 400setce? Czy to ja jestem taka słabiusia? Stawiam na drugą opcję

[inch]

Napisane przez ewelinkas

Czy to jakas aluzja do Częstochowy..??;>

Nie,nie! raczej do krakowskich klubów

Napisane przez suzana

Inch starałam się zastosować do Twojej rady. Wyszło pół trochę lepiej - pół sekundy lepiej. Powiedz mi, czy masz zadyszkę po 400setce? Czy to ja jestem taka słabiusia? Stawiam na drugą opcję

Jak biegniesz na "maxa" to normalne, że puls Ci skacze jak szalony. Ważne, że po paru minutach wraca do normy (to skutek tzw. wytrenowania). Gratuluję wyniku, myślę, że pójdzie jeszcze lepiej.

Zastanawiam się, czy Ty się tymi biegami nie zamęczasz
Może odpoczynek przyczyni się do wzrostu szybkości?

[suzana]

Napisane przez inch

Jak biegniesz na "maxa" to normalne, że puls Ci skacze jak szalony. Ważne, że po paru minutach wraca do normy (to skutek tzw. wytrenowania). Gratuluję wyniku, myślę, że pójdzie jeszcze lepiej.

Zastanawiam się, czy Ty się tymi biegami nie zamęczasz
Może odpoczynek przyczyni się do wzrostu szybkości?

Czyli mój organizm zachowuje się normalnie

Gosia bądz spokojna, robię sobie przerwy

[ewelinkas]

[quote=inch;2703191]Nie,nie! raczej do krakowskich klubów
quote]
Ehm niom spoko spoko..
A mam prosbe mogłabys mi przetłumaczyc tak poprawie swoj podpis, bo niestety nie ucze sie angielskiego tylko od zawsze przesladował mnie niemiecki a ang troche lezy..;/

[andzya]

wczoraj bieganie,40 minut dzisiaj regeneracja.
jeju uwielbiam ten sport !!

[Nati02]

Ja ostatnio nie moge isc sobie ot tak pobiegac... na zajeciach w szkole caly czas biegamy wiec nie bardzo mam pozniej ochote a teraz gdy weekend i moge to sie rozchorowalam

[ewelinkas]

o buu.. a ja jutro zawody w biegach mam..nawet fajnie, szkoda tylko, ze ledwo co po chorobie jestem i nie trenowałam cały tyg..;/

[inch]

Ewelinika, czyżby 10 km?

[ewelinkas]

Napisane przez inch

Ewelinika, czyżby 10 km?

Oj nie nie na szczeście nie..