Opener Festival

[0luuun]

Napisane przez a34

Ja też czuję niedosyt. W tym roku mnóstwo świetnych porozrzucanych koncertów, powinnam obskoczyć z 6 festiwali, co jest niemożliwe
Ladytron, CC na selektorze, Portishead na Malcie, Trentemoller w Płocku,
Off-wiadomo, no i wszyscy świetni wykonawcy open'erowi ogłoszeni przez Mikołaja Ziółkowskiego w Programie Alternatywnym. I jeszcze Amy Winehouse, aaaa!

Ja jadę na Openera, Amy Winehouse, Off Festival, możliwe że Portishead i jeszcze nad Berlin Festival się zastanawiam
Zrezygnowałam z wyjazdu wakacyjnego na rzecz koncertów.

[a34]

Ja na pewno na open'era, na pewno na przynajmniej jeden dzień offa (warpaint jako moje odkrycie zeszłego roku, no ale oczywiście chcę zobaczyć też innych, więc być może zostanę na całym), idę na selectora, pewnie przed obejrzeniem Amy też się nie powstrzymam. Najbardziej mnie drażni ten Płock, który jest dla mnie na końcu świata (Gdynia bliżej, jasne...) i nic poza Trentemollerem mnie tam nie interesuje.

[Kasza Manna]

A ja przyjeżdżam do PL specjalnie na Open'era, więc planów nie zmieniam

[Personal_Jesus]

W zasadzie ta sobota to dla mnie niezbyt udana. Aż tak Prince'a nie lubię,żeby parę godzin słuchać jego koncertu... Zastanawiam się po co on wczoraj do radia przyszedł, skoro powtarzał to co rano mówił? Te same anegdotki itp.
I znów nie wygrałam karnetu, podjęłam decyzję,że albo wygram karnet albo idę tylko na niedzielę. The National przeboleję, a jakoś reszta mnie nie kusi tak bardzo. Jak ich nie zobaczę- przeżyję, jak się uda zobaczyć, będzie miło.

[red_chameleon]

Napisane przez 0luuun

Przejrzałam jego set listy i on grywa po 25-30 kawałków dodatkowo jest nieprzewidywalny więc wszystko możliwe.
Szkoda, gwiazda gwiazdą, ktoś może powiedzie że to głupie, ale chyba wolałabym już 2 zespoły pokroju KOL czy już nawet AM za którymi mimo wszystko nie szaleje, zamiast tego jednego Prince'a.

Z pewnością przyciągnie pełno ludzi, karnety kupią pewnie też obcokrajowcy, bo bilety na Prince'a zawsze dobrze się sprzedają bo koncertuje rzadko. Ja jednak czuje niedosyt. Na dodatek jestem zła, że praktycznie wszystko co chce zobaczyć jest w piątek, pokryje mi się namiot z główną i połowy nie zobaczę, a w taką niedziele nie interesuje mnie praktycznie nic.

Ja też wolałabym już AM. W czwartek coś mi się nakłada. W inne dni to już nie wiem, bo kompletnie nie pamiętam kolejności. Nawet już nie wiem w jaki dzień kto występuje. Tak bardzo mnie tegoroczny Opene'r rajcuje.
oluuun co chcesz zobaczyć w piątek, że Ci się nakłada (przy okazji mnie oświeć kto wtedy gra:p).
Personal_Jesus rozumiem, że zależy Ci tak nadzieli z powodu The Strokes, tak?

Dlaczego nie mogą przyjechać tacy The White Stripes na pożegnalny koncert na HOFie? To by było dla mnie COŚ.

[0luuun]

Napisane przez red_chameleon

Ja też wolałabym już AM. W czwartek coś mi się nakłada. W inne dni to już nie wiem, bo kompletnie nie pamiętam kolejności. Nawet już nie wiem w jaki dzień kto występuje. Tak bardzo mnie tegoroczny Opene'r rajcuje.
oluuun co chcesz zobaczyć w piątek, że Ci się nakłada (przy okazji mnie oświeć kto wtedy gra:p).
Personal_Jesus rozumiem, że zależy Ci tak nadzieli z powodu The Strokes, tak?

Dlaczego nie mogą przyjechać tacy The White Stripes na pożegnalny koncert na HOFie? To by było dla mnie COŚ.

Ja chce : Twilitte, Pogodno, Pulp, Foals, Cut Copy i Crystal Fighters czyli prawie wszystko z głównej i namiotu. Więc nie ma opcji żeby się nie pokryło.
White Stripes nie może wystąpić bo już nie istnieją, zakończyli działalność parę miesięcy temu.
A tu masz tabelkę z tym kto i kiedy gra. Godziny tylko niewiadome.
http://opener.cal.pl/opener2011.jpg

[Personal_Jesus]

Ja idę tylko na niedzielę, na The Strokes, chyba,że mi się odwidzi i pójdę na The National, ale nie bardzo chce mi się na jeden koncert jechać( wiem, mam tak daleko).

[Baby Jane]

Ja kupiłam bilet tylko na sobotę, na Prince'a. Nie mogę się już doczekać, obiecałam sobie że muszę zobaczyć go kiedyś na żywo i proszę - bliżej być nie mogło

[red_chameleon]

Dzięki za timetable oluuun. O White Stripes wiem. Tak sobie palnęłam. Nawet gdyby się nie rozpadli nie spodziewałabym się ich na tegorocznym HOFie.

[st_ella]

Napisane przez a34

Najbardziej mnie drażni ten Płock, który jest dla mnie na końcu świata (Gdynia bliżej, jasne...) i nic poza Trentemollerem mnie tam nie interesuje.

hahahhaaha a mnie cieszy :P

wiesz klimat imprez w Płocku zawsze przedni płock do tego tani...
bardzo tani...
zapraszam

[aknishia]

osz kurcze tak żałuje że mnie tam nie będzie szczególnie że lubie małpki , no ale w 2004 też miałam być gral Cypress Hill i też mnie tam nie było. w ogóle heniu organizuje fajne imprezy. no ale cóż zrobić

[QueenBlair]

Czekam niecierpliwie ...jak co roku zresztą

Już się the strokes doczekać nie mogę ...Julian Casablancas mhrau!

[radioheadka]

Dziewczyny, stała któraś z Was kiedyś przy barierkach? Bardzo ciężko? Jak dużo wcześniej "zajmowałyście" miejsce?

[unrepeatable]

Napisane przez radioheadka

Dziewczyny, stała któraś z Was kiedyś przy barierkach? Bardzo ciężko? Jak dużo wcześniej "zajmowałyście" miejsce?

o ile nie pojdziesz w japonkach/baletkach (chociaz w baletkach mi sie zdazylo) to przezyjesz...nie bierz zadnych torebek,okolarow etc bo Ci tylko beda przeszkadzac i sie bedziesz martwila czy jeszcze je masz...eee "zajmowanie" miejsc? co ty ja zwasze poprostu wchodzilam ze znajomymi w tlum i jakos dochodzilismy do barierki;P

[Kasza Manna]

Mi zawsze najlepiej było z boku, tzn blisko sceny, ale nie w tłumie (zwłaszcza w upalnym zeszłym roku to słaba atrakcja ), tylko tak, żeby mieć już trochę miejsca na hopsa (a i czasem, żeby się piwo nie wylało, bo ktoś mi machnie )

[radioheadka]

Dzięki, no zależy mi żeby stać na wprost sceny razem z siostrą, a wiem że często takie miejsca są wcześniej zajmowane..A czy na "żywszych" kawałkach da się przetrwać napierający tłum? Chodzi mi zwłaszcza o młodszą siostrę, sobą się nie martwię

[unrepeatable]

Napisane przez radioheadka

Dzięki, no zależy mi żeby stać na wprost sceny razem z siostrą, a wiem że często takie miejsca są wcześniej zajmowane..A czy na "żywszych" kawałkach da się przetrwać napierający tłum? Chodzi mi zwłaszcza o młodszą siostrę, sobą się nie martwię

zajmowane/niezajmowane ..jak chcesz to mozesz ofc podejsc na jakas godz przed koncertem,ale dla mnie bezsensu nie ma problemu zeby w 2-3 osoby sie prezbic na sam poczatek juz podczas konecrtu.....da sie przetrwac bezproblemu, chyba ze Twoja siostra liczy,ze beda ja glaskac nie deptac.

[radioheadka]

Hehe nie no spoko, aż tak nie Dzięki za odpowiedź!

[Personal_Jesus]

Ja właśnie ze względu na młodszego brata zawsze stoję jakoś z boku, w pewnym oddaleniu. Jak podeszłam bliżej to wróciłam bez butów, bez zegarka za to śmierdziałam jak gorzelnia, bo wylali na mnie tonę piwa. Jestem raczej z tych małych, drobnych, które łatwo się popycha. Stoję tam gdzie słychać i widać ale nikt mnie nie stratuje

[red_chameleon]

radiohedka ja swoje pierwsze barierki przeżyłam w zeszłym roku na Kasabianie. O 16 godzinie zajęłyśmy z koleżanką miejsca pod główną. Było mega gorąco. Chyba słońce trochę za bardzo przygrzało i od Skunk Anansie czułam się fatalnie (ból głowy). Później doszedł ścisk, który z czasem wzrastał, aż na samym koncercie Kasabiana był tak ogromny, że prawie nie 'czułam' biodra (a raczej 'czułam' aż za bardzo). Poza tym nie miałam większych przykrości. Koleżanka natomiast ucierpiała gorzej, bo na drugi dzień miała okropne siniaki od barierki pod biustem (że bolało to chyba nie muszę mówić).
Oprócz tego jeszcze ludzie wbijają łokcie w plecy. Dosłownie się na Ciebie 'kładą' tymi łokciami i tego raczej nie można uniknąć.
Kolejna rzecz to fakt, że możesz dostać butem w głowę (lub w inną część ciała) podczas noszenia ludzi na rękach. To jest moim zdaniem dość niebezpieczne. Jeszcze gorsze jest to, że ochrona podbiega w takim przypadku do barierek i staje Ci kroczem przed twarzą (dosłownie) w celu zdjęcia danego delikwenta z rąk ludzi. W takich przypadkach trzeba się jak najmocniej kulić, żeby schować głowę.
To by były główne mankamenty. Oczywiście jeśli chcesz stać pod barierką o wcześniejszej porze (na zespole mniejszego formatu lub mającego mniej fanów) to nie powinno być takich problemów. Wtedy jest najczęściej przyjemnie i wszystko doskonale widać.
Najgorszy jest 3-ci rząd i kilka następnych (mówię myśląc o zeszłorocznym koncercie Mando Diao). Tam się lata od prawej do lewej, od przodu do tyłu. W sumie jest to dość zabawne.
Słabo pamiętam występ Kasabiana- dzięki tym wszystkim ww atrakcjom.
Jednak chyba warto samemu się przekonać co to znaczy 'przeżyć koncert pod barierkami'.

[svamp]

Nauczona doświadczeniem nie lubię jakoś specjalnie pchać się pod barierki. Niby jestem niska i powinno mi zależeć na widzeniu czegokolwiek, ale jak ta sobie przypomnę, to im bardziej chciałam być z przodu, tym gorszy był koncert (no, z paroma wyjątkami, ale to zależy) Dużo zależy od tego na jaki koncert się wybierasz - jeśli coś rockowego, a jesteś niska i drobna, to musisz wziąć pod uwagę nagłe zmiany położenia wynikające z gwałtownego ruchu zgromadzonych ludzi Jeśli jest to coś spokojniejszego - nie ma większych obaw. Jedyne co - w pierwszych rzędach zawsze czuć ogromny ścisk, tłum napiera na barierki. Poza tym, czasem ciężko z takiego tłumu się wydostać... pamiętam, że kiedyś zrobiło mi się słabo, nie miałam czym oddychać i nie wiedziałam jak się wydostać, tak było ciasno. Dochodzi jeszcze kwestia bycia oblaną piwem. Osobiście wolę stać w okolicach tej budki akustyków, jest tam najlepszy dźwięk, a to jest chyba dla mnie najważniejsze podczas koncertu

[radioheadka]

Tzn. ja już wiele barierek w życiu "przeżyłam" ale nigdy na dużym festiwalu. I właśnie wydaje mi się, że jak się chce być blisko sceny, to już lepiej przy barierkach, bo jest się przynajmniej czego złapać ryzyko upadku jest mniejsze. Zobaczę, najwyżej stanę za siostrą i będę ją ochraniać jakoś. Generalnie to chodzi o Pulp i łudzę się, że może nie jest to aż tak popularny zespół w Pl i może nie będzie wielkiego "szału", jak sądzicie? Czy raczej nie ma reguły jeśli o to chodzi?

[Kasza Manna]

Napisane przez radioheadka

Tzn. ja już wiele barierek w życiu "przeżyłam" ale nigdy na dużym festiwalu. I właśnie wydaje mi się, że jak się chce być blisko sceny, to już lepiej przy barierkach, bo jest się przynajmniej czego złapać ryzyko upadku jest mniejsze. Zobaczę, najwyżej stanę za siostrą i będę ją ochraniać jakoś. Generalnie to chodzi o Pulp i łudzę się, że może nie jest to aż tak popularny zespół w Pl i może nie będzie wielkiego "szału", jak sądzicie? Czy raczej nie ma reguły jeśli o to chodzi?

Wszystko zależy od godziny koncertu. Na tych pierwszych, polskich i w upale nie ma problemu. Od 20, a już na pewno od 22 jest zawsze tłum sięgający daleko.

[red_chameleon]

Pulp aż tylu fanów nie ma, więc może nie będzie tak źle. No i grają brit pop.
Po waszych wypowiedziach muszę przyznać, że jak na razie mam farta jeśli chodzi o oblewanie piwem.

[Kasza Manna]

Sęk w tym, że na koncerty chodzą wszyscy, nie tylko wielcy fani zespołów

[radioheadka]

Ale bardziej chodzi mi o zachowanie i "żywotność" tych nie-fanów
Chociaż niewątpliwie poskakać będzie do czego..

[Kasza Manna]

Wiesz, są ludzie, którzy potrafią intensywnie bawić się także do tego, czego np. nie znają
Przekonamy się za 3 tygodnie

[radioheadka]

No tak a jeszcze takie pytanie: da się jakoś przemycić butelkę z wodą pod scenę, by nie umrzeć w tym ścisku? np wnieśc pustą butelkę i nalać jakiegoś zakupionego płynu?
i jak jest z torebkami, można przelozyc przed barierki na czas koncertu, panowie ochroniarze są skłonni do współpracy?

[Kasza Manna]

Napisane przez radioheadka

No tak a jeszcze takie pytanie: da się jakoś przemycić butelkę z wodą pod scenę, by nie umrzeć w tym ścisku? np wnieśc pustą butelkę i nalać jakiegoś zakupionego płynu?
i jak jest z torebkami, można przelozyc przed barierki na czas koncertu, panowie ochroniarze są skłonni do współpracy?

Pełnej butelki na pewno nie wniesiesz, ale z pustą to w sumie jakiś pomysł. Na samym terenie sprzedają napoje, ale wszystko przelewają do plastików. A pod samą sceną przecież nikt Cię nie będzie kontrolował

Co do torebek, to nie odpowiem, bo nigdy tak nie robiłam
Jeśli będziesz mieszkać na polu/nie będziesz brała wiele rzeczy, może lepiej zainwestować w saszetkę-torebkę-nerkę? Można poskakać spokojnie

[svamp]

Napisane przez radioheadka

No tak a jeszcze takie pytanie: da się jakoś przemycić butelkę z wodą pod scenę, by nie umrzeć w tym ścisku? np wnieśc pustą butelkę i nalać jakiegoś zakupionego płynu?
i jak jest z torebkami, można przelozyc przed barierki na czas koncertu, panowie ochroniarze są skłonni do współpracy?

Butelki z wodą raczej nie wniesiesz, ochrona na bramkach dokładnie przeszukuje wchodzących i musisz dopić napój na miejscu/wyrzucić. Chociaż pamiętam jak na jednym z Open`erów grupa znajomych wniosła w plecakach pudełka wypełnione pierogami i bigos Jeśli naprawdę czujesz potrzebę wnoszenia butelki z wodą... znam kilka osób, które wcisnęły ochroniarzom historię o swojej alergii/uczuleniu, braku możliwości picia rzeczy, które można kupić na terenie festiwalu i mówiły, że w butelce mają jakiś rozrobiony napój. Nie wiem, czy chciałoby mi się tak kombinować. Co do torebek - zależy na jakiego ochroniarza trafisz, jeden nie będzie miał nic przeciwko, a drugi będzie zabijał wzrokiem za takie pomysły.