Nowe zadanie mamy - po poronieniu o brzuszki i maluszki dbamy cz. VII

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez kasiek64

Dziewczyny a decydujecie się na poród rodzinny?? Bo my nadal nie wiemy

no my jestesmy zdecydowni na rodzinny
Na początku ciąży TZ powiedział,ze będzię ze mną,wtedy chyba bardziej chciał to zrobic dla mnie...Kika razy powtarzała tą deklarację ,wiec nie wypytywalam...az do niedawna
Musiałam wiedzieć,czy jest na to gotowy na 100%. Zapytałam czy się nie boi. Powiedział,ze owszem,trochę,ale wie,że ja tez się trochę boję ,i nie wyobraza sobie zostawic mnie samej. I przegapic narodzin wlasnego dziecka.
Sam się doszkala co do przebiegu porodu,i czasem podrzuca mi jakies informacje (czym rozwala mnie na łopatki ...moj znawca porodów ). Jak to bedzie w praktyce...mam nadzieje,ze sie szybko dowiem

Patrzę na tego mojego męża....i stwierdzam,że ciąża go zmieniła. Dorósł. Dojrzał.Zmniejszyły mu się pokłady egoizmu. Pozmieniały priorytety... Ciekawe jak to będzie ju PO

Enis ..te bezzębne uśmiechy są najsłodsze na świecie

[myha82]

Napisane przez kasiek64

W sumie niech tez się uczy

Dobranoc

Dziewczyny a decydujecie się na poród rodzinny?? Bo my nadal nie wiemy

Dobra ja też zmykam spać. tylko muszę się przebrać w koszulkę bo mnie juz nawet spodnie z piżamy zaczynają uwierać

Mój mąż nie bezie ze mna. Nie chce, a ja nie bede go zmuszac bo niechciałabym, żeby wpłynęło to na nasz związek. Zerszta jeszcze nie wiadomo czy nie będę mieć CC wiec problem rozwiązał się sam.
Enis Francio jak zwykle zachwyca. nie mogę się nadziwić jak szybko rośnie

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez myha82

Mój mąż nie bezie ze mna. Nie chce, a ja nie bede go zmuszac bo niechciałabym, żeby wpłynęło to na nasz związek. Zerszta jeszcze nie wiadomo czy nie będę mieć CC wiec problem rozwiązał się sam.
Enis Francio jak zwykle zachwyca. nie mogę się nadziwić jak szybko rośnie

dzielna babka z ciebie

Ja się przyznam,że jedyne czego sie boję,to być sama. Do tego stopnia,ze powiedzialam mezowi,ze jesli nie dojedzie to nie urodzę
Nie wiem skąd mi się to wzieło,bo ogolnie dosc samodzielny i samowystarczalny ze mnie człowiek. Moze to przez to,że od początku jakoś się kształtowała taka wizja,że razem...i teraz ciezko byloby mi gdyby wyszlo inaczej...

[justa878]

Napisane przez myha82

Mój mąż nie bezie ze mna. Nie chce, a ja nie bede go zmuszac bo niechciałabym, żeby wpłynęło to na nasz związek. Zerszta jeszcze nie wiadomo czy nie będę mieć CC wiec problem rozwiązał się sam.
Enis Francio jak zwykle zachwyca. nie mogę się nadziwić jak szybko rośnie

Mój na początku też nie chciał, a ja go zmuszać nie chciałam. W razie czego miałam wziąć mamę, ale przespał się z tym wszystkim i się zdecydował chociaż pępowiny nie chce obcinać

enis jaki on już duży i słodki

Dziewczyny dziecko po seksie się uspokaja, bo jest "ululane" do snu i nie można mu krzywdy zrobić

[mmmia]

Napisane przez stokrotka_to_ja

dzielna babka z ciebie

Ja się przyznam,że jedyne czego sie boję,to być sama. Do tego stopnia,ze powiedzialam mezowi,ze jesli nie dojedzie to nie urodzę
Nie wiem skąd mi się to wzieło,bo ogolnie dosc samodzielny i samowystarczalny ze mnie człowiek. Moze to przez to,że od początku jakoś się kształtowała taka wizja,że razem...i teraz ciezko byloby mi gdyby wyszlo inaczej...

ja nie bardzo chciałam rodzić z meżem... nie chcialam żeby mnie widział taką umordowaną... dziś wiem, że byl mi zwyczajnie potrzebny.
kiedy rodził się Jaś, nie liczyło się dla mnie nic poza bólem rodzenia, mam wrażenie, że byłam trochę odcięta od świata, a Michal wtedy stał się tym ,,łącznikiem''. Niesamowicie mi to pomogło... był dzielny
drastycznym widokiem było dla niego jedynie moje cierpienie... przytykał mi tlen, dopingował... wgladu w krocze nie miał, wiec nie ma mowy o jakimś ,,obrzydzeniu'' - a tego się trochę obawiałam.

Każda z nas ma swoją wrazliwość, swój wybór, ale po porodzie zdzlam sobie sprawę, że narodziny Jasia przeżywane wspólnie, było ważnym przełomem w naszym małżeństwie... najwazniejszym póki co i najpiekniejszym mimo bólu, zmęczenia.
Myslę że dużo zależy od faceta... moj jest chyba po prostu odporny
Myslę też sobie, że jesli jest oczywiście taka możliwość, fajnie jak tata ma jakis udział w narodzinach malenstwa, a jego obecność naprawdę duzo daje, a oni tak lubia czuc się potrzebni...

[justa878]

policzyłam i do porodu zostało mi 53 dni z jednej strony dużo, a z drugiej mało

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez mmmia

ja nie bardzo chciałam rodzić z meżem... nie chcialam żeby mnie widział taką umordowaną...

Tez mi to przeszło przez myśl,ale mielismy sytuacje,kiedy byłam chyba w gorszym stanie...
Przyznam,że nie rozumiem tak do końca o co chodzi z tym "obrzydzeniem" itd. po porodzie... Moja mama np. twierdzi,że porodówka to nie miejsce dla faceta,że to kobieca intymna sprawa. A nie potrafi mi wytłumaczyc dlaczego...
Ja z kolei uwazam,że jesli potrzebuję TZ ,to po prostu powinien ze mną być. Tak jak ja powinnam byc przy im w trudnych dla niego sytuacjach.
Jesli nie chciałby to przyjełabym to do wiadomości,ale byłabym rozczarowana.

Idę polować a truskawki

Justa mało Ci juz zostalo

[justa878]

aż mnie to przeraża

[myha82]

Napisane przez justa878

policzyłam i do porodu zostało mi 53 dni z jednej strony dużo, a z drugiej mało

A mnie zostało 70 dni

[asiago]

Hejka,
Byłam wczoraj na ktg i akurat był na oddziale lekarz który pierwszy raz w życiu mnie łyżeczkował 7 lat temu, tylko mnie nastraszył bałwan jeden, stwierdził że powinnam być teraz w szpitalu(do 36t.c) bo jak poród się zacznie to tutaj ani w pobliskich miejscowościach rodzić nie mogę, bo nie ma sprzętu dla wcześniaków, a do Białego nie dojadę Na szczęście jest jeszcze eurokopter a podejrzewam że Białystok to on robi w ok 25min. Zaraz jadę do mojego gina, zobaczymy co powie, boję się że położy mnie w szpitalu ale przynajmniej maluszki będą bezpieczne Przedwczoraj urodziła 17 letnia siostrzenica mojego męża w 36 t.c. mały ważył 3100 i miał 52cm.

Kasiek ja też kupiłam ten termometr w lidlu ale jeszcze nawet go nie otworzyłam, jakby co dobrze że ktoś go już rozpracował

Stokrotka idź ty już rodzić, bo będziesz najdłużej liderem z nas wszystkich

[madzik2221]

Napisane przez enis84

ja bardzo polecam poród rodzinny, super sprawa mój Tż był tez bardzo zadowolony

a to mój Francio w Dniu Dziecka

Franek jest boski.i wyglada na takiego malego rozrabiake -slodko

Napisane przez stokrotka_to_ja

no my jestesmy zdecydowni na rodzinny
Na początku ciąży TZ powiedział,ze będzię ze mną,wtedy chyba bardziej chciał to zrobic dla mnie...Kika razy powtarzała tą deklarację ,wiec nie wypytywalam...az do niedawna
Musiałam wiedzieć,czy jest na to gotowy na 100%. Zapytałam czy się nie boi. Powiedział,ze owszem,trochę,ale wie,że ja tez się trochę boję ,i nie wyobraza sobie zostawic mnie samej. I przegapic narodzin wlasnego dziecka.
Sam się doszkala co do przebiegu porodu,i czasem podrzuca mi jakies informacje (czym rozwala mnie na łopatki ...moj znawca porodów ). Jak to bedzie w praktyce...mam nadzieje,ze sie szybko dowiem

Patrzę na tego mojego męża....i stwierdzam,że ciąża go zmieniła. Dorósł. Dojrzał.Zmniejszyły mu się pokłady egoizmu. Pozmieniały priorytety... Ciekawe jak to będzie ju PO

Enis ..te bezzębne uśmiechy są najsłodsze na świecie

dla tz madrego masz chlopa


ja od poczatku chcialam zeby tz byl przy mnie.i wiem ze naprawde bylo mi to potrzebne-taka bliskosc i bezgraniczne zaufanie.w takich chwilach bylo to dla mnie niezbedne i nie wyobrazam sobie zeby bylo inaczej.wiem ze to umocnilo nasz zwiazek ale tez jest i minus a moze nawet minusy tego co sie tam dzialo.u mnie pojawila sie blokada przed zblizeniem do tz i wiem ze to jest w mojej glowie.nawet z ginem jak gadalam to mi to powiedzial.i ze musi minac troszke czasu zeby wrocilo do normy.nie wiem jak na to tz sie zapatruje bo on raczej w tych kwestiach skyty,ale wiem ze naogladal sie tyle juz przy mnie ze chyba nic juz go nie zdziwi ani obrzydzi
najwazniejsze ze moge zawsze na niego liczyc bez wzgledu czy jest przy nas czy nie

[myha82]

Napisane przez asiago

Hejka,
Byłam wczoraj na ktg i akurat był na oddziale lekarz który pierwszy raz w życiu mnie łyżeczkował 7 lat temu, tylko mnie nastraszył bałwan jeden, stwierdził że powinnam być teraz w szpitalu(do 36t.c) bo jak poród się zacznie to tutaj ani w pobliskich miejscowościach rodzić nie mogę, bo nie ma sprzętu dla wcześniaków, a do Białego nie dojadę Na szczęście jest jeszcze eurokopter a podejrzewam że Białystok to on robi w ok 25min. Zaraz jadę do mojego gina, zobaczymy co powie, boję się że położy mnie w szpitalu ale przynajmniej maluszki będą bezpieczne Przedwczoraj urodziła 17 letnia siostrzenica mojego męża w 36 t.c. mały ważył 3100 i miał 52cm.

Kasiek ja też kupiłam ten termometr w lidlu ale jeszcze nawet go nie otworzyłam, jakby co dobrze że ktoś go już rozpracował

Stokrotka idź ty już rodzić, bo będziesz najdłużej liderem z nas wszystkich

Siostra mojej znajomej urodziła niedawno bliżniaki. Jej szpital tez nie był gotowy na przyjęcie maluchów wiec leciała helikopterem do większego ośrodka. I nie leżała wcześniej w szpitalu. nagle jej odeszły wody w domu chyba 3 tygodnie przed terminem. I ze wszystkim jakoś zdąrzyli.

[kasiek64]

ASIAGO będzie dobrze. Nawet jak położą cię w szpitalu to trudno, najważniejsze w tej chwili jest bezpieczeństwo maluchów

Co do porodu rodzinnego to mój tż nie podjął stanowczej decyzji. Mi jest to obojętne. Fakt fajnie by było, żeby był przy mnie ale zapowiedziałam, że jeśli nie ma na to ochoty i pójdzie tylko dlatego, że go namawiają inni i teraz taka moda to nie ma sensu. Nic się nie stanie jak będę sama. Istnieje jeszcze ewentualność, że będzie ze mną przy bólach a na właściwą akcje porodową wyjdzie. Zobaczymy.

Zwariować można z ta pogodą. Wczoraj rano 13 st a dziś znowu słońce grzeje jak szalone.

[enis84]

cześć

Franek dziękuje za komplementy
ja mam dzisiaj troszke roboty, musze iść do skepu zrobić zakupy, posprzątać mieszkanie i zrobić coś na wieczór bo przychodzą do nas znajomi z zaproszeniem na wesele więc jakoś trzeba ich ugościć
pogoda we wrocku śliczna
Franek ma znowu jakieś humory, kłopoty ze spaniem, a było już tak dobrze
i znowu wszystko od początku

poza tym zabiera się za stanie , nogi ma bardzo mocne, cos mi sie wydaje że chyba minie raczkowanie, na razie jak go położe na brzuszku to odpycha sie do tyłu, do przodu coś nie umie załapać

musze iśc go ululać bo się znou rozryczał

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez asiago

Stokrotka idź ty już rodzić, bo będziesz najdłużej liderem z nas wszystkich

Chciałabym juz rodzic,serio Moze ma ktos tutja jakas magiczną moc i rzuci jakimś czarem naporodowym?

,zeby Cię nie połozyli,a jesli poloza,to zeby bylo znosnie

[DAnia]

Witajcie

Ależ z Was ranne ptaszki Ja zanim wstanę, doprowadzę się do porządku, zjem śniadanie itp, to robi się południe

Napisane przez enis84

a to mój Francio w Dniu Dziecka

Super zdjęcia Franio to już naprawdę duży chłopczyk

Napisane przez stokrotka_to_ja

Ja z kolei uwazam,że jesli potrzebuję TZ ,to po prostu powinien ze mną być. Tak jak ja powinnam byc przy im w trudnych dla niego sytuacjach.
Jesli nie chciałby to przyjełabym to do wiadomości,ale byłabym rozczarowana.

I tu się zgadzam. Wiadomo, gdyby nie chciał, to bym go nie zmuszała, ale też byłabym zawiedziona...

Napisane przez myha82

A mnie zostało 70 dni

Strasznie to brzmi... U mnie 73 I jutro kończymy 30tc...

Napisane przez asiago

Hejka,
Byłam wczoraj na ktg i akurat był na oddziale lekarz który pierwszy raz w życiu mnie łyżeczkował 7 lat temu, tylko mnie nastraszył bałwan jeden, stwierdził że powinnam być teraz w szpitalu(do 36t.c) bo jak poród się zacznie to tutaj ani w pobliskich miejscowościach rodzić nie mogę, bo nie ma sprzętu dla wcześniaków, a do Białego nie dojadę Na szczęście jest jeszcze eurokopter a podejrzewam że Białystok to on robi w ok 25min. Zaraz jadę do mojego gina, zobaczymy co powie, boję się że położy mnie w szpitalu ale przynajmniej maluszki będą bezpieczne

Asiu, nawet jak Cię położą do szpitala, to już nie dużo Wam zostało - dasz radę A może uda się zostać w domku? Teraz maluszki najważniejsze...

[luii]

Ja sobie nie wyobrażam zeby tż nie było przy mnie przy porodzie...
Poza tym to on musi być tą świadomą osobą mówiącą po angielsku...

Chociaż on sam nie dokońca wie czy chce być...tzn chce być ale mówi ze się boi ze zrobi mu się słabo.....robi mu sie niedobrze jak w tv widzi poród albo jakąś operację.....

Ze zwolnieniem w ie to jest jkais koszmar. Dostaje się 2 dokumenty, jeden to informacja dla pracodawcy o dacie zwolnienia a drugi do opieki społecznej.
Ten dokument do pieki trzeba wypełnić i tam zanieść zeby dostac pieniądze. Ma 8 stron i takie informacje trzeba tam wpisac jak wszystkie moje detale łącznie ze stanowiskiem oraz stażem pracy, dane tż, date ślubu, nazwisko rodowe moje,tż, mojej matki i matki tż, narodowość, karj urodzenia....nr tel mój i tż....czy mam zasiłki, ile i skąd, czy dostaje pieniądze z innego kraju UE.....i jeszcze 100 innych głupich pytań


Stokrotka, jak sie czujesz?? jakieś wyraźne zmiany swiadczące o zbliżaniu się do godziny 0?

[kasiek64]

Napisane przez luii

Ja sobie nie wyobrażam zeby tż nie było przy mnie przy porodzie...
Poza tym to on musi być tą świadomą osobą mówiącą po angielsku...

Chociaż on sam nie dokońca wie czy chce być...tzn chce być ale mówi ze się boi ze zrobi mu się słabo.....robi mu sie niedobrze jak w tv widzi poród albo jakąś operację.....

Ze zwolnieniem w ie to jest jkais koszmar. Dostaje się 2 dokumenty, jeden to informacja dla pracodawcy o dacie zwolnienia a drugi do opieki społecznej.
Ten dokument do pieki trzeba wypełnić i tam zanieść zeby dostac pieniądze. Ma 8 stron i takie informacje trzeba tam wpisac jak wszystkie moje detale łącznie ze stanowiskiem oraz stażem pracy, dane tż, date ślubu, nazwisko rodowe moje,tż, mojej matki i matki tż, narodowość, karj urodzenia....nr tel mój i tż....czy mam zasiłki, ile i skąd, czy dostaje pieniądze z innego kraju UE.....i jeszcze 100 innych głupich pytań


Stokrotka, jak sie czujesz?? jakieś wyraźne zmiany swiadczące o zbliżaniu się do godziny 0?

A ja myślałam że my toniemy w biurokracji Masakra jakaś

[luii]

Napisane przez kasiek64

A ja myślałam że my toniemy w biurokracji Masakra jakaś

No właśnie mase rzeczy które tu się załatwia jest bardzo łatwe i proste porównując do polskich realiów poza tym właśnie zwolnieniem.....

A najbardziej to mi sie podoba urzad skarbowy.....chcesz to sie rozliczasz nie chcesz to nie.....jeśli chcesz to są 3 lata....Pierwszy raz rozliczyliśmy sie w zeszłym roku za ubiegłe 3 lata, odliczyliśmy wynajem, lekarzy, paliwo do pracy i nie wiem jakim cudem ale 3 krotnie przelewali nam kase na konto raz tż, 2 razy mi i jeszcze troche dostałam z pracy z konta US

No i fajne jest to ze wszystko mozna załatwić przez telefon..... banki, instytucje, urzędy......i tu sie nie płaci za wodę ani za ścieki....

A jak policja zatrzyma i nie masz dokumentów to też jest ok. Zostałam zatrzymana za prędkość, nie miałam przy sobie dosłownie nic, nawet torebki.....policjant zapytał tylko czy to moje auto i czy mam prawo jazdy.....przeliterowałam mu moje nazwisko bo nie potrafił zapisac i adres i powiedział ze mandat przyśle do domu....i tak było

Asiago to się musiałaś niezle zdenerwować jak zobaczyłaś tego lekarza z przeszłości.....trzymam kciuki za maluchy

[karina222]

Dzień dobry,

zreinkarnowałam się właśnie po 3 dniach nieobecności na forum

Kasiek remont o kolejny tydzień przeniesiony, więc jeszcze w wir nie popadłam

Stokrotka no się przeterminowałaś w końcu

Luii ja pierwsze zakupy zrobiłam gdzieś w drugiej połowie 7 miesiąca, głównie za sprawą mojej mamy, która już się nie mogła doczekać zakupu wózka, sama pewnie bym jeszcze ze 2 tygodnie poczekała. Na razie mam wózek, ubranka, rzeczy dla siebie do szpitala, pościel itp i ręczniki, ale szczerze mówiąc nie mam stresu, że nie zdążę z czymś. Nawet remont mnie nie stresuje

W tym tygodniu byliśmy na pierwszej lekcji w szkole rodzenia i było super. Była masa niezdecydowanych tatusiów i widziałam, że to co tam usłyszeli bardzo ich zachęciło, może po prostu boimy się tego czego nie znamy i stąd ta obawa przed porodami rodzinnymi.

[kasiek64]

A ja myślałam że w końcu ciebie stres dopadł i latasz z wałkiem po ścianach
Podziwiam ten spokój.
Ja na zajęcia idę dziś na 16

LUII nieźle tam macie. U nas spróbuj sie nie rozliczyć A najbardziej podoba mi się to, że nie dość że prawie nic nie można teraz odliczać to us ma 3 miesiące na zwrot kasy ale jak ty jesteś dłużna to jak najszybciej bo cie komornikiem straszą

Za wodę u mnie opłata dobiła 11zł za m3.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez luii

Stokrotka, jak sie czujesz?? jakieś wyraźne zmiany swiadczące o zbliżaniu się do godziny 0?

nic,poza tym,ze nie spalam cala noc i chodziłam w kółko,bo bol krzyza nie dal mi lezec :/

[karina222]

Napisane przez kasiek64

A ja myślałam że w końcu ciebie stres dopadł i latasz z wałkiem po ścianach
Podziwiam ten spokój.

Sama się dziwię, że mnie to wcale nie stresuje, w ogóle mnie nic jakoś ostatnio nie stresuje, może świadomość tego, że to ostatnie tygodnie poukładanego życia każe mi się nimi nacieszyć i nie panikować

Stokrotka współczuję tej nieprzespanej nocy, kurde mam nadzieję, że jednak w weekend urodzisz.

[dizi]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Tez mi to przeszło przez myśl,ale mielismy sytuacje,kiedy byłam chyba w gorszym stanie...
Przyznam,że nie rozumiem tak do końca o co chodzi z tym "obrzydzeniem" itd. po porodzie... Moja mama np. twierdzi,że porodówka to nie miejsce dla faceta,że to kobieca intymna sprawa. A nie potrafi mi wytłumaczyc dlaczego...

Nie wiem jak inne dziewczyny, ale ja przed cc dostałam oxy na skurcze, jak zaczynały się już w miarę boleśnie to miałam ochotę zwinąc sie w kłębek i żeby nikt mnie nie dotykał, łącznie z Tżem. (normalnie jak moja kotka- nie podchodź bo ugryzę) .Może Twojej mamie też o to chodziło? Mój Tż był ze mną przed CC na sali przedporodowej, potem czekał pod drzwiami i widział wszystko przez szklane ściany i słyszał Maluszka. Dla mnie to była bezpieczna odległość Ale jeżeli ktoś woli mieć kogoś bliskiego tuż obok siebie to jestem za. W kupie raźniej

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez dizi

Nie wiem jak inne dziewczyny, ale ja przed cc dostałam oxy na skurcze, jak zaczynały się już w miarę boleśnie to miałam ochotę zwinąc sie w kłębek i żeby nikt mnie nie dotykał, łącznie z Tżem. (normalnie jak moja kotka- nie podchodź bo ugryzę) .Może Twojej mamie też o to chodziło? Mój Tż był ze mną przed CC na sali przedporodowej, potem czekał pod drzwiami i widział wszystko przez szklane ściany i słyszał Maluszka. Dla mnie to była bezpieczna odległość Ale jeżeli ktoś woli mieć kogoś bliskiego tuż obok siebie to jestem za. W kupie raźniej

ja opcji "nie dotykaj bo pogryzę " nie wykluczam
Wystarczy mi to,że będzie blisko,ze jest dostępny w kazdej chwili.

[kasiek64]

Napisane przez karina222

Sama się dziwię, że mnie to wcale nie stresuje, w ogóle mnie nic jakoś ostatnio nie stresuje, może świadomość tego, że to ostatnie tygodnie poukładanego życia każe mi się nimi nacieszyć i nie panikować

W sumie prawda ale ja wolałabym odpoczywać mając spakowane torby i przygotowane mieszkanie
Dziś zakomunikowałam tż że ma czas do końca czerwca żeby pomalować kuchnie i skończyć pokój dla małej, żebym mogła ciuszki poprać i poukładać w szafkach.
Nie znoszę robic wszystkiego na ostatnią chwilę a moj tż zawsze.

[luii]

Napisane przez kasiek64

A ja myślałam że w końcu ciebie stres dopadł i latasz z wałkiem po ścianach
Podziwiam ten spokój.
Ja na zajęcia idę dziś na 16

LUII nieźle tam macie. U nas spróbuj sie nie rozliczyć A najbardziej podoba mi się to, że nie dość że prawie nic nie można teraz odliczać to us ma 3 miesiące na zwrot kasy ale jak ty jesteś dłużna to jak najszybciej bo cie komornikiem straszą

Za wodę u mnie opłata dobiła 11zł za m3.

Wiem coś o tych opłatach w pl..... a US to mamy po dziurki w nosie.... Płacimy podatki za wynajem mieszkań co miesiąć i księgowa nas rozlicza kazdego roku .....jeden z lokatorów złożył donos ze ich nie płacimy i przez 2 lata wysyłali avizo a lokatorzy nic nam nie powiedzieli.....
Musieliśmy osobiście przyjechać do pl (ksiegowa nie wystarczyła) zeby im umowy wynajmów pokazać.....podobno nasze nazwisko było rozpoznawalne w całym urzedzie

Napisane przez stokrotka_to_ja

nic,poza tym,ze nie spalam cala noc i chodziłam w kółko,bo bol krzyza nie dal mi lezec :/

Biedulka....i jak tu miec siły na poród jak człowiek niewyspany i umęczony jest...

Karina, dobrze ze nie jestem osamotniona z brakiem zakupów w 6mc...
ale moja mama tez juz ma kocyk i kto wie co jeszcze tam ma....

A wiecie co moja mama wypaliła przy spotkaniu rodzinnym jak byliśmy w pl......zapytała jedną z osób która ma coś wspólnego z urzedem pracy o mozliwość przejscia na wszesniejsza emeryture....... no i tak każdy dodał coś od siebie w dyskusji az w końcu pojełam ze ona sie ustawia zeby do nas przyjechac dzidzie nam wychowywać oficjalnie tego nie powiedziała ale był to dość jasny przekaz......
Mam nadzieje ze takiej głupoty nie popełni.....oczywiście bedzie mile widziana na 2-3 tyg ale to wszystko...

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez luii

Biedulka....i jak tu miec siły na poród jak człowiek niewyspany i umęczony jest...

Karina, dobrze ze nie jestem osamotniona z brakiem zakupów w 6mc...
ale moja mama tez juz ma kocyk i kto wie co jeszcze tam ma....

A wiecie co moja mama wypaliła przy spotkaniu rodzinnym jak byliśmy w pl......zapytała jedną z osób która ma coś wspólnego z urzedem pracy o mozliwość przejscia na wszesniejsza emeryture....... no i tak każdy dodał coś od siebie w dyskusji az w końcu pojełam ze ona sie ustawia zeby do nas przyjechac dzidzie nam wychowywać oficjalnie tego nie powiedziała ale był to dość jasny przekaz......
Mam nadzieje ze takiej głupoty nie popełni.....oczywiście bedzie mile widziana na 2-3 tyg ale to wszystko...

No wlasnie boje się,że mi tych sil nie starczy,jak to jeszcze dłuzej potrwa :/
No ale moze dostanę takiego powera jak sie zacznie,ze nic nie bedzie straszne

Nie wyobrazam sobie mamy na codzien w domu
Kocham ją bardzo,ale wiem,że takie cos skończyłoby się wojną.Obie mamy charakterek,a do tego ja lubię robić wszystko po swojemu,nawet jesli popelniam bład to to jest moj bład i koniec.

[karina222]

Napisane przez kasiek64

W sumie prawda ale ja wolałabym odpoczywać mając spakowane torby i przygotowane mieszkanie

No tak, tylko że ja nie odpoczywam jak na razie Miałam taką wizję, że trzeci trymestr spędzę przed tv lub czytając książki i nie wyszło z tego nic, na 6 tygodni przed porodem dalej pracuję, a teraz chyba będę się musiała sprężyć jeszcze bardziej, żeby wyrobić się z najpilniejszymi sprawami przed porodem

A, i torby jeszcze nie mam, więc się nie mam w co spakować

[DAnia]

Luii biurokracja z tą opieką społ. faktycznie niezła Coś mi to nasz zus przypomina, tyle, że u mnie papiery załatwiał zakład pracy, ja tylko muszę cierpliwie czekać na kasę (właśnie jestem na tym etapie i średnio z tą cierpliwością )

Napisane przez kasiek64

Za wodę u mnie opłata dobiła 11zł za m3.

U nas cały czas trąbią że mamy najdroższą wodę, ale ostatnie rozliczenie mam 10,30zł za m3.

Napisane przez stokrotka_to_ja

nic,poza tym,ze nie spalam cala noc i chodziłam w kółko,bo bol krzyza nie dal mi lezec :/

Bidulka Trzymam mocno za weekend , żeby Ola wreszcie się odważyła wyjść

Napisane przez kasiek64

Dziś zakomunikowałam tż że ma czas do końca czerwca żeby pomalować kuchnie i skończyć pokój dla małej, żebym mogła ciuszki poprać i poukładać w szafkach.
Nie znoszę robic wszystkiego na ostatnią chwilę a moj tż zawsze.

Ja ostatnio podobno zmieniłam zdanie co do remontu - jeszcze niedawno wg mojego Ł mówiłam, że jest jeszcze dużo czasu, a teraz dla odmiany zaczęłam naciskać, żeby ustalić terminy i zacząć wreszcie coś robić Pokój młodej chcemy tylko lekko odświeżyć, trzeba też przymocować listwy przypodłogowe - czekają od sierpnia Ale do pomalowania mamy jeszcze naszą sypialnię, gdzie na początku będzie stało łóżeczko