W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4 - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-06-09, 10:44   #121
vesna84
Zakorzenienie
 
Avatar vesna84
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 3 734
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

Cytat:
Napisane przez bluesky00 Pokaż wiadomość
Witajcie!
Po długich poszukiwaniach w końcu Was odnalazłam;]

Wieeem...długo mnie tu nie było,ale powracam jak Feniks,albo ktoś taki ..

blu!!!

co tam u Ciebie??
vesna84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-09, 11:19   #122
roksanula
Rozeznanie
 
Avatar roksanula
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 950
GG do roksanula
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

ale cicho tu...

Tż dzisiaj przeszedł samego siebie, ubrał się sam i polazł do kuchni. W końcu na niego nakrzyczałam, że ma ubrać I. No i ubrał, ale pomarudzić musiał...
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą
roksanula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-09, 16:00   #123
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 694
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

hejka blue!! co u ciebie?

Cytat:
Tż dzisiaj przeszedł samego siebie, ubrał się sam i polazł do kuchni. W końcu na niego nakrzyczałam, że ma ubrać I. No i ubrał, ale pomarudzić musiał...
znaczy Tz ubral sie sam? czy ty mu kazalas? nie lapie przeczytalam 3 razy i cos tu nie tak
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-09, 18:09   #124
roksanula
Rozeznanie
 
Avatar roksanula
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 950
GG do roksanula
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

aaaaa chodziło mi o to, że on zawsze myśli tylko o sobie, tylko się ubierze i już go nie ma, a ja codziennie muszę ubierać małą, on nigdy się nie domyśli, że trzeba to zrobić. I dzisiaj w końcu na niego nakrzyczałam, żeby ubrał I. bo ona jest mała i sama nie umie.
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą
roksanula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-10, 08:30   #125
euphoriall
Zakorzenienie
 
Avatar euphoriall
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

Dzisiaj przylatuje moja ciotka i zaczyna się 3 tygodniowy spęd rodzinny. Trzymajta kciuki, żebym przez ten tłum ludzi nie zwariowała :<
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal
euphoriall jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-10, 16:25   #126
roksanula
Rozeznanie
 
Avatar roksanula
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 950
GG do roksanula
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa rodzinne zloty są najlepsze A ja chyba nie na czasie- gdzie mieszkasz? Za granicą czy ta ciotka z zagranicy przylatuje?
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą
roksanula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-10, 16:47   #127
vesna84
Zakorzenienie
 
Avatar vesna84
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 3 734
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

Cytat:
Napisane przez euphoriall Pokaż wiadomość
Dzisiaj przylatuje moja ciotka i zaczyna się 3 tygodniowy spęd rodzinny. Trzymajta kciuki, żebym przez ten tłum ludzi nie zwariowała :<
dasz radę euph, wierzę w Ciebie
3 tygodnie zlecą jak z bicza strzelił!!oooo nawet mogę strzelić jak chcesz
vesna84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-10, 23:23   #128
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 694
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

hehe to milej zabawy elfik
i sie 3maj
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 02:41   #129
witchwq
Zakorzenienie
 
Avatar witchwq
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
Roksanula, za pierwszym razem usłyszałam "trzeba się dowiedzieć, który to tydzień, może jeszcze da się usunąć... "
Moją odpowiedzią na to było "jak nie chcesz dziecka to spadaj, nielegalna aborcja może spowodować, że więcej dzieci nie będę mogła mieć, zawsze wiedziałeś, że pierwsze dziecko urodzę mimo wszystko, więc teraz się nie dziw. Mogłeś gumki pokochać, jak ci dzieci przeszkadzają" dosłownie, chciałam się z nim rozstać. Po jakimś czasie dotarło do niego co i jak i to był pierwszy raz jak u niego łzy zobaczyłam. Okazało się, że nie potrafiłby żyć beze mnie i naszego dziecka. To było z pierwszą ciążą, wtedy udało się bez rozstania.

Czemu rozstaliśmy się przed moją 3cią ciążą? Bo mnie zdradził z żoną jego najlepszego przyjaciela. TŻta i moją przyjaciółką. Odszedł ode mnie do niej. A jej mąż mieszkał wtedy u kochanki.
Dlaczego mnie zdradził? Bo od wielu lat nie leczyłam depresji, miałam niekontrolowane napady agresji, biłam go, choć on umiał się bronić i był silniejszy. Ja taki model wyniosłam z domu, sama byłam bita, przez ojca. Jemu było trudniej, bo najpierw agresywny był ojciec, a gdy odszedł, agresywna stała się matka. Nie wiem, jak pozwoliłam swojej agresji tak wypłynąć po tym, gdy sama robiłam mu "makijaż" żeby zamaskować "spotkanie z mamą"... Widać wychowanie okazało się silniejsze.

Potem zrobiłam wszystko to, co na wątkach rozstaniowych się odradza. Na początku nie wiedziałam, że mnie zdradził, jeszcze byliśmy razem, przyjechał na 5 dni w odwiedziny (wyjechał z kraju gdy drugie dziecko miało 8mcy, a pierwsze rok i 8mcy). Ale CZUŁAM, że coś jest nie tak. Nasze mieszkanie traktował jak hotel. Wychodził rano, wracał wieczorem, zazwyczaj już wypity. Jak nie był wypity, to siadał przed kompem i robił "zobowiązania". To samo ponoć załatwiał w dzień. Bo przecież tyle kumplom naobiecywał i teraz musi załatwiać. Ale jak chciałam załatwić paszporty dla dzieci, żebyśmy mogli w końcu do niego przyjechać i znów żyć jak rodzina, to nie miał czasu. Ostatniego dnia pobytu olałam wszystko i powiedziałam, że nie odstąpię od niego, dopuki nie załatwimy dzieciom paszportów. W końcu wylądowaliśmy u notariusza, bo przez brak jakichśtam dokumentów nie mogliśmy od razu załatwić tego w biurze paszportowym. Ważne, że dostałam od niego notarialną zgodę na wyrobienie paszportów i wyjazd dzieci z kraju.

Po jego powrocie do uk rozstaliśmy się. Z wyżej wymienionych powodów.
Ja spakowałam siebie i dzieci i też wyjechałam do uk. Do tego samego miasta co on, chociaż w tamtym czasie on "zaginął" i przynajmniej ja nie wiedziałam gdzie jest.

Po prostu zaoferowano mi wyjazd i się zgodziłam.

Potem on się "odnalazł", zaczęliśmy się spotykać "bo dzieci", ale seks nas łączył. Potem ja zostałam bez dachu nad głową, więc przyprowadziłam mu dzieci (mnie nie musi przyjmować, mogę spać w kartonie, ale dzieci wziąść musi), przyjął mnie razem z nimi. Jeden pokój na nas 4. 2 łóżka. No i zaszłam w 3cią ciążę.
Co wtedy mówił? Nic dziwnego "to twój problem, załatw to". Nic dziwnego, bo kochał wtedy inną, nie w smak mu była moja kolejna ciąża. Dlatego gdy poroniłam, nie uroniłam nawet łzy. Zaraz po szpitalu on poszedł do pracy, a ja zostałam z dziećmi. On nie był ze mną, więc mój ból teoretycznie go nie obchodził, a dzieciom nie mogłam okazać swoich emocji.

W końcu wróciliśmy do siebie, po ok. pół roku teoretycznej rozłąki. I jesteśmy razem do dziś, jakieś 6-7 lat już minęło. Nawet dokładnie nie liczę. Ale przez depresję pięlęgnuję w sobie te krzywdy. Chociaż je wybaczyłam.


Brook, widać zapomniałaś, bo pisałam o tym już dawno temu, ale ojem moich wszystkich 3 ciąż jest jeden facet...

Dziewczynki, ja kcem kotka! Oglądam programy w tv, czytam książki, chcę kociaka ze zchroniska... Na razie nas nie stać, bo w końcu daliśmy auto do naprawy (zepsuło się w lutym), ale wiąże się to z dużym nakładem gotówki, którą niby mamy spłacić w ratach, ale do spłaty mamy jeszcze jakieś Ł200, a adopcja kotka to Ł75 no i zakupy czyli kuweta, transporter, żwirek podkłady, karma, drapaki, ogólne dostosowanie chałupy do kota, zabawki... No chwilowo nie da rady. Ale dzieci chcą, tż chce, ja nigdy nie miałam kotów, ale miałam z nimi styczność i zdarzało się, że te najbardziej niedostępne ciamkały mnie po płatkach uszu... Chyba mnie lubią... Ale czy dla deprezyjnowca kot jest dobry? Czy to kot mi pomoże się wyciszyć, czy ja kota wprawię w szał moimi emocjami?

Się wypisałam...

Brookie... Co z Twoją papugą?

Roksanula, co do nauczania faceta, że trzeba zająć się dziećmi, to mam swoje praktyki, jak chcesz się dowiedzieć co u mnie działało a co nie, to daj znać na priv


Elfik, zjazdy rodzinne zazwyczaj są cholernie męczące... Tyle ludzi, którzy tak naprawdę mają cię w dupie, ale pytają, w poszukiwaniu sensacji, plotki, którą moża puścić dalej w rodzinę albo choćby sąsiadkom... nienawidzę zjazdów rodzinnych. No ale ja z wyboru nie mam już rodziny. Został mi jeden kuzyn, brat tż, który mnie nie lubi, teściowa, z którą jestem na "obojętnej ścieżce" tzn. ona by chciała by jej z miejsca wybaczać jak mnie obraża i wyzywa i jak powie, że żałuje, to wybaczyć... Nie ważne, że zanim ochłonęła, to zdążyła pół rodziny obdzwonić jaka to ona pokrzywdzona, a ja pomiot szatana, bo np. nie pozwoliłam jej pić alkoholu w NASZYM samochodzie, gdy GRZECZNOŚCIOWO I NIEZAPOWIEDZIANIE wynikło, że dobrze by było, żebyśmy ją z francji do polski zawieźli (a jechaliśmy załadowani prawie na full, ja, tż, 2 dzieci, masa bagarzu na 1,5 tyg w pl i nagle teściowa i jej bagarz, uzgodnienie, że usiądzie z tyłu z dziemi i dzień przed wyjazdem tekst od niej "no ale musimy skoczyć do sklepu, żebym sobie połówkę albo więcej na drogę kupiła")...
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition.
witchwq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 09:20   #130
vesna84
Zakorzenienie
 
Avatar vesna84
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 3 734
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

tak siedzę przed kompem i czytam co wicza napisała i myślę jak wiele czasu już upłynęło odkąd się "poznałyśmy" na forum.
Pamiętacie jak każda z nas dosłownie wylewała się w postach ze swojego życia, a reszta próbowała doradzać, wspierać? na początku byłyśmy obcymi dla siebie kobietami, z czasem wirtualnie sobie zaufałyśmy
każda z nas układa sobie życie, jednak z tyłu głowy zawsze zostaną nasze doświadczenia niekoniecznie dobre

uwielbiam Was!!!
vesna84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 13:26   #131
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 694
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

Witcha musialam ten fakt zapomniec
ile razy to czytam to mi tak smutno cholernie jak wtedy mialas ciezki okres w zyciu tu ciaze , dzieci a tu facet ktory ma kochanke musialo byc ci bardzo ciezko
dobrze ze mimo wszystko przeszliscie ten okres czasu i juz jest duzo lepiej i minelo pare lat tej stabilizacji- bo chybs tak to nazwac mozna


ja sie lekko poirytowalam- chcialas sie ze mna umowic modelka na sesje, napsialam jej ze nie zwracan kosztow bo i tak ponosze spore= stylizacja,wizaz czylo wlosy i makiajz najczesciej za to place okolo 100 czyli inwestuje jeszcze w sesje
raz tylko modelce zerocilam za bikety bo mnie o to prosila ze nie ma a widac zalezalo jej an sesji u mnie

a ta laska zmi odpisala ze ona to w serilu brala udzial, w gazetach pozuje wiec ma doswiadczenie i duzo zarabia i ze jak nie chce zwrocic to najwyzej sesja sie nie odbedzie
odpisalam jej ze apara tez na drzwie nei rosnie i rowniez mam doswiadczenie i nie chodzi o kase a zasady, ja sie nie musze jeszcze o modelki bic i mam duzo chetnych ktore zechca miec u mnie sesje i nie wymagaja zwrotu kosztow, ze szukam tsakich ktore sie wykazac musza tez
no kurcze modelka to ma wieksza przywileje niz fotograf?
ja mam tylko focic za darmo i zwracac koszty
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 14:01   #132
KawaMarcepanowa
Zakorzenienie
 
Avatar KawaMarcepanowa
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

cześć lasencje
mam pytanie - jak sprawdzić kto jest w naszym klubie?
napiszę co u mnie tam
KawaMarcepanowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 14:20   #133
roksanula
Rozeznanie
 
Avatar roksanula
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 950
GG do roksanula
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

Cytat:
Napisane przez witchwq Pokaż wiadomość
Ale czy dla deprezyjnowca kot jest dobry? Czy to kot mi pomoże się wyciszyć, czy ja kota wprawię w szał moimi emocjami?
Bardzo bliskiej mi osobie lekarz "zalecił" kota, właśnie ze względu na depresję. Koty pomagają się uspokoić i wyciszyć. Z tych względów też chcę koty w domu
A nie możesz od kogoś przyjąć tego kotka?
Kuweta i żwirek to nie jest duży koszt - kuweta u nas około 2euro, żwirek około 6 (ja kupuję taki zbrylający się, jest bardzo wydajny, choć ponoć małym kotkom trzeba sypać ten niezbrylający się), chociaż są i takie po 2 i 3 euro u nas.
Miseczka do wody może być zwykła O karmach możesz sobie poczytać - http://www.z-palacu-cesarza.j.com.pl..._przemyslu.htm Ja to odkryłam wczoraj, do teraz nie otrząsnęłam się z szoku, co serwuję swojemu kotu. Dam jej całe te whiskasy do końca i będę ją chyba przestawiała na domowe jedzenie.
Inne koszty to odrobaczanie, szczepienia (moja kotka nie ma i żyje, ale zrobię jej na pewno, jak tylko kasa pozwoli), szczotka do czesania...
My nie mamy drapaków ani zabawek poza myszką pluszową, Kitka się bawi z dziewczynkami jakimiś kulkami, sznurkami, patykami.

Brook Przylecę do Ciebie na sesję, ale opłacić mi samolot, ok ? Żartuję :P No widzisz, jakaś zarozumiała pinda się trafiła i szuka jelenia, nie daj się.
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą
roksanula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 15:12   #134
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 694
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

hehe powaga
no nie dalam ale serio zirytowala mnie ja za fotki nic nie biore poki co wiec czego mam dokaldac jeszcze

Witcha to za adopcje palcic tzreba w uk? glupie to powinno byc jak w Pl za darmo ze schroniska sie bierze wkoncu oni maja mniej o zwoerzaka a ktos ma go pod opieke za darmo

Kawa jak kliaksz na wejscie do klubu to masz tam czlonkostwo ich
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 20:17   #135
roksanula
Rozeznanie
 
Avatar roksanula
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 950
GG do roksanula
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

Brook A masz gdzieś jakieś fotki, żeby popatrzeć?
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą
roksanula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 21:42   #136
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 694
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

wysylam Ci pw juz z linkiem
u nas deszcz
szkoda za tydzien ide na wesele i chcialabym opalic sie troche:/
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 21:44   #137
roksanula
Rozeznanie
 
Avatar roksanula
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 950
GG do roksanula
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

Czekam na pw.

Piszę na innym forum i pytam o porady jak się zająć ciężarną kotką, a oni mi piszą, żebym jej zrobiła kastrację aborcyjną, nosz kuźwa
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą
roksanula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 23:05   #138
black-bubu
Zakorzenienie
 
Avatar black-bubu
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 586
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

Cytat:
Napisane przez witchwq Pokaż wiadomość
Roksanula, za pierwszym razem usłyszałam "trzeba się dowiedzieć, który to tydzień, może jeszcze da się usunąć... "
Moją odpowiedzią na to było "jak nie chcesz dziecka to spadaj, nielegalna aborcja może spowodować, że więcej dzieci nie będę mogła mieć, zawsze wiedziałeś, że pierwsze dziecko urodzę mimo wszystko, więc teraz się nie dziw. Mogłeś gumki pokochać, jak ci dzieci przeszkadzają" dosłownie, chciałam się z nim rozstać. Po jakimś czasie dotarło do niego co i jak i to był pierwszy raz jak u niego łzy zobaczyłam. Okazało się, że nie potrafiłby żyć beze mnie i naszego dziecka. To było z pierwszą ciążą, wtedy udało się bez rozstania.

Czemu rozstaliśmy się przed moją 3cią ciążą? Bo mnie zdradził z żoną jego najlepszego przyjaciela. TŻta i moją przyjaciółką. Odszedł ode mnie do niej. A jej mąż mieszkał wtedy u kochanki.
Dlaczego mnie zdradził? Bo od wielu lat nie leczyłam depresji, miałam niekontrolowane napady agresji, biłam go, choć on umiał się bronić i był silniejszy. Ja taki model wyniosłam z domu, sama byłam bita, przez ojca. Jemu było trudniej, bo najpierw agresywny był ojciec, a gdy odszedł, agresywna stała się matka. Nie wiem, jak pozwoliłam swojej agresji tak wypłynąć po tym, gdy sama robiłam mu "makijaż" żeby zamaskować "spotkanie z mamą"... Widać wychowanie okazało się silniejsze.

Potem zrobiłam wszystko to, co na wątkach rozstaniowych się odradza. Na początku nie wiedziałam, że mnie zdradził, jeszcze byliśmy razem, przyjechał na 5 dni w odwiedziny (wyjechał z kraju gdy drugie dziecko miało 8mcy, a pierwsze rok i 8mcy). Ale CZUŁAM, że coś jest nie tak. Nasze mieszkanie traktował jak hotel. Wychodził rano, wracał wieczorem, zazwyczaj już wypity. Jak nie był wypity, to siadał przed kompem i robił "zobowiązania". To samo ponoć załatwiał w dzień. Bo przecież tyle kumplom naobiecywał i teraz musi załatwiać. Ale jak chciałam załatwić paszporty dla dzieci, żebyśmy mogli w końcu do niego przyjechać i znów żyć jak rodzina, to nie miał czasu. Ostatniego dnia pobytu olałam wszystko i powiedziałam, że nie odstąpię od niego, dopuki nie załatwimy dzieciom paszportów. W końcu wylądowaliśmy u notariusza, bo przez brak jakichśtam dokumentów nie mogliśmy od razu załatwić tego w biurze paszportowym. Ważne, że dostałam od niego notarialną zgodę na wyrobienie paszportów i wyjazd dzieci z kraju.

Po jego powrocie do uk rozstaliśmy się. Z wyżej wymienionych powodów.
Ja spakowałam siebie i dzieci i też wyjechałam do uk. Do tego samego miasta co on, chociaż w tamtym czasie on "zaginął" i przynajmniej ja nie wiedziałam gdzie jest.

Po prostu zaoferowano mi wyjazd i się zgodziłam.

Potem on się "odnalazł", zaczęliśmy się spotykać "bo dzieci", ale seks nas łączył. Potem ja zostałam bez dachu nad głową, więc przyprowadziłam mu dzieci (mnie nie musi przyjmować, mogę spać w kartonie, ale dzieci wziąść musi), przyjął mnie razem z nimi. Jeden pokój na nas 4. 2 łóżka. No i zaszłam w 3cią ciążę.
Co wtedy mówił? Nic dziwnego "to twój problem, załatw to". Nic dziwnego, bo kochał wtedy inną, nie w smak mu była moja kolejna ciąża. Dlatego gdy poroniłam, nie uroniłam nawet łzy. Zaraz po szpitalu on poszedł do pracy, a ja zostałam z dziećmi. On nie był ze mną, więc mój ból teoretycznie go nie obchodził, a dzieciom nie mogłam okazać swoich emocji.

W końcu wróciliśmy do siebie, po ok. pół roku teoretycznej rozłąki. I jesteśmy razem do dziś, jakieś 6-7 lat już minęło. Nawet dokładnie nie liczę. Ale przez depresję pięlęgnuję w sobie te krzywdy. Chociaż je wybaczyłam.


Brook, widać zapomniałaś, bo pisałam o tym już dawno temu, ale ojem moich wszystkich 3 ciąż jest jeden facet...

Dziewczynki, ja kcem kotka! Oglądam programy w tv, czytam książki, chcę kociaka ze zchroniska... Na razie nas nie stać, bo w końcu daliśmy auto do naprawy (zepsuło się w lutym), ale wiąże się to z dużym nakładem gotówki, którą niby mamy spłacić w ratach, ale do spłaty mamy jeszcze jakieś Ł200, a adopcja kotka to Ł75 no i zakupy czyli kuweta, transporter, żwirek podkłady, karma, drapaki, ogólne dostosowanie chałupy do kota, zabawki... No chwilowo nie da rady. Ale dzieci chcą, tż chce, ja nigdy nie miałam kotów, ale miałam z nimi styczność i zdarzało się, że te najbardziej niedostępne ciamkały mnie po płatkach uszu... Chyba mnie lubią... Ale czy dla deprezyjnowca kot jest dobry? Czy to kot mi pomoże się wyciszyć, czy ja kota wprawię w szał moimi emocjami?

Się wypisałam...

Brookie... Co z Twoją papugą?

Roksanula, co do nauczania faceta, że trzeba zająć się dziećmi, to mam swoje praktyki, jak chcesz się dowiedzieć co u mnie działało a co nie, to daj znać na priv


Elfik, zjazdy rodzinne zazwyczaj są cholernie męczące... Tyle ludzi, którzy tak naprawdę mają cię w dupie, ale pytają, w poszukiwaniu sensacji, plotki, którą moża puścić dalej w rodzinę albo choćby sąsiadkom... nienawidzę zjazdów rodzinnych. No ale ja z wyboru nie mam już rodziny. Został mi jeden kuzyn, brat tż, który mnie nie lubi, teściowa, z którą jestem na "obojętnej ścieżce" tzn. ona by chciała by jej z miejsca wybaczać jak mnie obraża i wyzywa i jak powie, że żałuje, to wybaczyć... Nie ważne, że zanim ochłonęła, to zdążyła pół rodziny obdzwonić jaka to ona pokrzywdzona, a ja pomiot szatana, bo np. nie pozwoliłam jej pić alkoholu w NASZYM samochodzie, gdy GRZECZNOŚCIOWO I NIEZAPOWIEDZIANIE wynikło, że dobrze by było, żebyśmy ją z francji do polski zawieźli (a jechaliśmy załadowani prawie na full, ja, tż, 2 dzieci, masa bagarzu na 1,5 tyg w pl i nagle teściowa i jej bagarz, uzgodnienie, że usiądzie z tyłu z dziemi i dzień przed wyjazdem tekst od niej "no ale musimy skoczyć do sklepu, żebym sobie połówkę albo więcej na drogę kupiła")...
kotek to bardzo dobry pomysł, naprawdę pozwala się wyciszyć uspokoić, fajnie człowiek się chilluje jak głaska takiego malucha, co prawda ja polecam zwykłego właśnie dachowca, bo mój Tż uparł się na rasowego, że takie słodkie, gadatliwe, no to kot miauczy przez 24 h, a to głodny, a to tęski na tż, a to miauczy bo tak, a to miauczy bo się na niego gapie, wrrrr wkurza mnie to bo potrafi morde rozedrzeć w środku nocu, wolłabym dachowca zwykłego cichsze są.
Cytat:
Napisane przez vesna84 Pokaż wiadomość
tak siedzę przed kompem i czytam co wicza napisała i myślę jak wiele czasu już upłynęło odkąd się "poznałyśmy" na forum.
Pamiętacie jak każda z nas dosłownie wylewała się w postach ze swojego życia, a reszta próbowała doradzać, wspierać? na początku byłyśmy obcymi dla siebie kobietami, z czasem wirtualnie sobie zaufałyśmy
każda z nas układa sobie życie, jednak z tyłu głowy zawsze zostaną nasze doświadczenia niekoniecznie dobre

uwielbiam Was!!!
ale się miło mi na serduchu zrobiło jak to przeczytałam

też was uwielbiam

Cytat:
Napisane przez roksanula Pokaż wiadomość
Czekam na pw.

Piszę na innym forum i pytam o porady jak się zająć ciężarną kotką, a oni mi piszą, żebym jej zrobiła kastrację aborcyjną, nosz kuźwa
standard, zawsze mnie to wkurzało, to rozmnażania jest dopuszczone grono elity zwane hodowcami, a reszta ma natychmiast sterylizować, kastrować, no bo jak nie to przecież zły właściciel jesteś i szkodzisz zwierzęciu. A mnie jakoś nie bardzo przekonuje to sterylizacja kastracja itd, wole już dawać takiemu zwierzakowi tabletki
__________________
Prawda! Sprawiedliwość! Wolność! I Jajko Na Twardo!
Pratchett

black-bubu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 23:08   #139
KawaMarcepanowa
Zakorzenienie
 
Avatar KawaMarcepanowa
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

też chcę kotaaaa uwielbiam!
w swoim mieszkaniu na pewno będę miała
KawaMarcepanowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-12, 00:02   #140
roksanula
Rozeznanie
 
Avatar roksanula
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 950
GG do roksanula
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

Cytat:
Napisane przez black-bubu Pokaż wiadomość
standard, zawsze mnie to wkurzało, to rozmnażania jest dopuszczone grono elity zwane hodowcami, a reszta ma natychmiast sterylizować, kastrować, no bo jak nie to przecież zły właściciel jesteś i szkodzisz zwierzęciu. A mnie jakoś nie bardzo przekonuje to sterylizacja kastracja itd, wole już dawać takiemu zwierzakowi tabletki
Nie no, ja akurat chcę wysterylizować kota, ale jak już urodzi, a nie cholera usuwać już dość spore płody. Ale to przecież NIE PROBLEM. kastracja aborcyjna i siup. Jak pierdnięcie.
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą
roksanula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-13, 09:48   #141
euphoriall
Zakorzenienie
 
Avatar euphoriall
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

Cytat:
Napisane przez roksanula Pokaż wiadomość
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa rodzinne zloty są najlepsze A ja chyba nie na czasie- gdzie mieszkasz? Za granicą czy ta ciotka z zagranicy przylatuje?
Ciotka przyleciała z hAmeryki. Ale jak ona opowiada jakie to tam są rzeczy... jakby nie wiedziała że cały ten szajs po roku jest u nas
Cytat:
Napisane przez vesna84 Pokaż wiadomość
dasz radę euph, wierzę w Ciebie
3 tygodnie zlecą jak z bicza strzelił!!oooo nawet mogę strzelić jak chcesz
No pierwsza część zleciała
Cytat:
Napisane przez Brook Pokaż wiadomość
hehe to milej zabawy elfik
i sie 3maj
Daje rade jakoś
Cytat:
Napisane przez witchwq Pokaż wiadomość

Dziewczynki, ja kcem kotka! Oglądam programy w tv, czytam książki, chcę kociaka ze zchroniska... Na razie nas nie stać, bo w końcu daliśmy auto do naprawy (zepsuło się w lutym), ale wiąże się to z dużym nakładem gotówki, którą niby mamy spłacić w ratach, ale do spłaty mamy jeszcze jakieś Ł200, a adopcja kotka to Ł75 no i zakupy czyli kuweta, transporter, żwirek podkłady, karma, drapaki, ogólne dostosowanie chałupy do kota, zabawki... No chwilowo nie da rady. Ale dzieci chcą, tż chce, ja nigdy nie miałam kotów, ale miałam z nimi styczność i zdarzało się, że te najbardziej niedostępne ciamkały mnie po płatkach uszu... Chyba mnie lubią... Ale czy dla deprezyjnowca kot jest dobry? Czy to kot mi pomoże się wyciszyć, czy ja kota wprawię w szał moimi emocjami?

Się wypisałam...

Brookie... Co z Twoją papugą?

Roksanula, co do nauczania faceta, że trzeba zająć się dziećmi, to mam swoje praktyki, jak chcesz się dowiedzieć co u mnie działało a co nie, to daj znać na priv


Elfik, zjazdy rodzinne zazwyczaj są cholernie męczące... Tyle ludzi, którzy tak naprawdę mają cię w dupie, ale pytają, w poszukiwaniu sensacji, plotki, którą moża puścić dalej w rodzinę albo choćby sąsiadkom... nienawidzę zjazdów rodzinnych. No ale ja z wyboru nie mam już rodziny. Został mi jeden kuzyn, brat tż, który mnie nie lubi, teściowa, z którą jestem na "obojętnej ścieżce" tzn. ona by chciała by jej z miejsca wybaczać jak mnie obraża i wyzywa i jak powie, że żałuje, to wybaczyć... Nie ważne, że zanim ochłonęła, to zdążyła pół rodziny obdzwonić jaka to ona pokrzywdzona, a ja pomiot szatana, bo np. nie pozwoliłam jej pić alkoholu w NASZYM samochodzie, gdy GRZECZNOŚCIOWO I NIEZAPOWIEDZIANIE wynikło, że dobrze by było, żebyśmy ją z francji do polski zawieźli (a jechaliśmy załadowani prawie na full, ja, tż, 2 dzieci, masa bagarzu na 1,5 tyg w pl i nagle teściowa i jej bagarz, uzgodnienie, że usiądzie z tyłu z dziemi i dzień przed wyjazdem tekst od niej "no ale musimy skoczyć do sklepu, żebym sobie połówkę albo więcej na drogę kupiła")...
Kociaki są super
Też chciałam takiego czarnego ale mi powiedzieli, że jak sprowadzę to wylatuję razem z nim z domu.

A na zlocie rodzinnym nie obyło się bez awantury (jak zwykle) nawet nie wiem o co poszło bo mam to wszystko w d... ale się poobrażali.
Cytat:
Napisane przez vesna84 Pokaż wiadomość
tak siedzę przed kompem i czytam co wicza napisała i myślę jak wiele czasu już upłynęło odkąd się "poznałyśmy" na forum.
Pamiętacie jak każda z nas dosłownie wylewała się w postach ze swojego życia, a reszta próbowała doradzać, wspierać? na początku byłyśmy obcymi dla siebie kobietami, z czasem wirtualnie sobie zaufałyśmy
każda z nas układa sobie życie, jednak z tyłu głowy zawsze zostaną nasze doświadczenia niekoniecznie dobre

uwielbiam Was!!!
Awwwww aż się łezka w oku kręci


Wiecie co, przesunęli imprezę urodzinową mojej siostry na tą sobotę
czyli cała ta rodzina zjedzie się do nas na 3 dni. Masakra.
Jutro jadę do lekarza to sobie mocniejsze tabsy załatwię
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal
euphoriall jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-13, 10:06   #142
KawaMarcepanowa
Zakorzenienie
 
Avatar KawaMarcepanowa
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

hehe Kasia, no na zjazdy rodzinne przydadzą się tabletki, też powinnam sobie załatwić na sobotnie wesele siostry
KawaMarcepanowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-13, 22:40   #143
bluesky00
Rozeznanie
 
Avatar bluesky00
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 628
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

Kurcze Witcha,czytalam w klubie,ze mialas pieklo,a nie zycie,ale o tym co teraz napisalas nie wiedzialam...a myslalam,ze gorzej juz byc nie moze..Ech..Tak bardzo Ci wspolczuje..Mam nadzieje,ze teraz jednak jest w miare ok juz ze wszystkim!.

Pytalyscie co u mnie..Hmm..nadal z tym samym TZ.
Dostalam od niego super prezent!!!A raczej sama sobie go wybralam :P PSA!!na ktorego czekalam 10lat!!On dopiero spelnil moje marzenieCo prawda piesek mieszka z nim,ale przeciez na weekendy tam jezdze wiec mam go,a raczej ją dla siebie Jest ukochana,pieszczotliwa,ba rdzo towarzyska i mega tulasna-czyli wymarzonaMa juz pol roku i jestem taka szczesliwa,ze ja mamTZ tez ją pokochalTakze jest nas teraz 3ka
__________________
POMAGAM BASI:

[ori_bas]394156[/ori_bas]
bluesky00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-13, 23:11   #144
KawaMarcepanowa
Zakorzenienie
 
Avatar KawaMarcepanowa
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

blue super!!! jak mi ktoś kiedyś podaruje kota to będę też szczęśliwa
ja niedawno z pracy wróciłam
KawaMarcepanowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-14, 00:18   #145
roksanula
Rozeznanie
 
Avatar roksanula
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 950
GG do roksanula
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

Blue A co to za piesek?

Byłam dziś z kotką u weta, zrobili jej scan będzie miała 3 lub 4 kociaki, nie było widać, bo się ruszała bardzo.Wet powiedział, że został jej z tydzień, bo już ma duży brzuch, kotki są odpowiedniej wielkości i mleko jej leci z cyców Zrobiłam jej nowy domek w dużym kartonie, wycięłam "drzwiczki" i dwa okienka, żeby miała wentylki
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą
roksanula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-14, 00:26   #146
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 694
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

Blue to super prezent wlasnie jaki piesek?

Kawa to moze nakorat ci kotka sprezentuja Roksanula

ile ciaza trwa u kotow?
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-14, 07:45   #147
roksanula
Rozeznanie
 
Avatar roksanula
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 950
GG do roksanula
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

Jakieś dwa miesiące.
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą
roksanula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-14, 09:09   #148
euphoriall
Zakorzenienie
 
Avatar euphoriall
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

Cytat:
Napisane przez KawaMarcepanowa Pokaż wiadomość
hehe Kasia, no na zjazdy rodzinne przydadzą się tabletki, też powinnam sobie załatwić na sobotnie wesele siostry
Hehe do tego alko i będzie zabawa
Cytat:
Napisane przez bluesky00 Pokaż wiadomość
Pytalyscie co u mnie..Hmm..nadal z tym samym TZ.
Dostalam od niego super prezent!!!A raczej sama sobie go wybralam :P PSA!!na ktorego czekalam 10lat!!On dopiero spelnil moje marzenieCo prawda piesek mieszka z nim,ale przeciez na weekendy tam jezdze wiec mam go,a raczej ją dla siebie Jest ukochana,pieszczotliwa,ba rdzo towarzyska i mega tulasna-czyli wymarzonaMa juz pol roku i jestem taka szczesliwa,ze ja mamTZ tez ją pokochalTakze jest nas teraz 3ka
Jaka rasa pieska?
Cytat:
Napisane przez roksanula Pokaż wiadomość
Zrobiłam jej nowy domek w dużym kartonie, wycięłam "drzwiczki" i dwa okienka, żeby miała wentylki
Haha willa jak się patrzy
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal
euphoriall jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-14, 09:13   #149
KawaMarcepanowa
Zakorzenienie
 
Avatar KawaMarcepanowa
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

no ja kota bardzo chętnie, niestety matka mnie straszy że ona z moim kotem nie będzie siedzieć i nigdzie nie pojadę, więc chyba wolę się najpierw ustabilizować życiowo
oj dziewczyny, nic mi sie nie chce...
idę dzisiaj na aqua aerobik, schudnę może chociaż
KawaMarcepanowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-14, 09:17   #150
roksanula
Rozeznanie
 
Avatar roksanula
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 950
GG do roksanula
Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 4

Cytat:
Napisane przez euphoriall Pokaż wiadomość
Haha willa jak się patrzy
Ta, nie podoba jej się Wchodzę rano do kuchni a ona na krześle znów

Dziś pobiłam swój rekord - wstałam o 6:40 a nie spałam od 6, hehehe
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą
roksanula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-06-01 11:24:39


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:09.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.