Egzamin na prawo jazdy-pytania,relacje,trzymanie kciuków :) cz.IX

[HarajukuChilli]

Hej dziewczyny z której strony kożystacie uczyąc się na piemny? Bo sa różne testy na różnych stronach, nawet jeśli jest napisane "2011"

[izapp1]

Pisemny?
Chodzi o egzamin teoretyczny?

[niunia_ona]

Napisane przez HarajukuChilli

Hej dziewczyny z której strony kożystacie uczyąc się na piemny? Bo sa różne testy na różnych stronach, nawet jeśli jest napisane "2011"

ja mialam z gazety prawnej sobie kupione ze strony nie mam pojecia

---------- Dopisano o 09:55 ---------- Poprzedni post napisano o 09:54 ----------

Napisane przez _gatinha_

No to nie zostaje Ci nic innego jak tylko uzbroić się w cierpliwość
Pozdrawiam

no niestety a juz chce smigac

[agniesikk]

ZDAŁAM!

Musiałam powtarzać łuk, bo nie wjechałam w kopertę całkiem przy wjeździe przodem. Potem poszło ok Wyjechałam na miasto, stres był tylko do pierwszych świateł. Miałam dużo lewoskrętów, mały ruch, proste trasy. Ogólnie Pan Egzaminator był bardzo sympatyczny, młody, kulturalny, nie krzyczał, więc wszystko przebiegło w miłej atmosferze. Raz mi zgasł samochód przy cofaniu, ale nic się nie stało, nie spanikowałam Jestem taka szczęśliwa! A tak przeciętnie mi się dzisiaj jeździło L-ką, że instruktor dawał mi 50% szans na zdanie. Jak do niego zadzwoniłam i przyjechał pod WORD to powiedział "Muszę cię ucałować"

Świetne uczucie, usłyszeć, że wynik egzaminu pozytywny.

[niunia_ona]

Napisane przez agniesikk

ZDAŁAM!

Musiałam powtarzać łuk, bo nie wjechałam w kopertę całkiem przy wjeździe przodem. Potem poszło ok Wyjechałam na miasto, stres był tylko do pierwszych świateł. Miałam dużo lewoskrętów, mały ruch, proste trasy. Ogólnie Pan Egzaminator był bardzo sympatyczny, młody, kulturalny, nie krzyczał, więc wszystko przebiegło w miłej atmosferze. Raz mi zgasł samochód przy cofaniu, ale nic się nie stało, nie spanikowałam Jestem taka szczęśliwa! A tak przeciętnie mi się dzisiaj jeździło L-ką, że instruktor dawał mi 50% szans na zdanie. Jak do niego zadzwoniłam i przyjechał pod WORD to powiedział "Muszę cię ucałować"

Świetne uczucie, usłyszeć, że wynik egzaminu pozytywny.

no uczucie przepiekne ! gratuluje Tobie ! kolejny kierowca wiecej na swiecie

[Cecilia89]

Napisane przez agniesikk

ZDAŁAM!

Musiałam powtarzać łuk, bo nie wjechałam w kopertę całkiem przy wjeździe przodem. Potem poszło ok Wyjechałam na miasto, stres był tylko do pierwszych świateł. Miałam dużo lewoskrętów, mały ruch, proste trasy. Ogólnie Pan Egzaminator był bardzo sympatyczny, młody, kulturalny, nie krzyczał, więc wszystko przebiegło w miłej atmosferze. Raz mi zgasł samochód przy cofaniu, ale nic się nie stało, nie spanikowałam Jestem taka szczęśliwa! A tak przeciętnie mi się dzisiaj jeździło L-ką, że instruktor dawał mi 50% szans na zdanie. Jak do niego zadzwoniłam i przyjechał pod WORD to powiedział "Muszę cię ucałować"

Świetne uczucie, usłyszeć, że wynik egzaminu pozytywny.

Gratulacje

[sweet88]

Dziewczyny dzisiaj miałam drugie podejście, nie pisałam Wam, żeby nie zapeszać i........................ ............. ZDAŁAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Długo się zbierałam po pierwszej porażce, na jazdach wciskałam się w najciaśniejsze miejsca, żeby znowu nie wyłożyć się na parkowaniu, w końcu poszłam i zapisałam się na pierwszy wolny termin czyli dziś na godz.8.00.
Generalnie od rana kiepsko się czułam, nie wiem czemu strasznie kręciło mi się w głowie...później do tego doszedł stres, który był nieporównywalnie większy niż za pierwszym razem. Za pierwszym byłam raczej spokojna mimo, że wszyscy wokół schizowali. Teraz tak mnie stres zżerał, że pierwsze podejście do łuku niezaliczone - zgasł, a drugie nie wiem jakim cudem zaliczyłam, bo noga, aż mi podskakiwała na sprzęgle jakbym jakiejś pląsawicy dostała, nie mogłam nad nią zapanować kompletnie...Jak wsiadł i powiedział, że łuk zaliczony, to musiałam wziąć kilka głębokich wdechów przed wzniesieniem. Na szczęście to poszło gładko. Aha zapomniałam, do pokazania miałam płyn chłodzący i tak jak poprzednio światła stopu.
Po wyjeździe na miasto bez większych przygód, egzaminator w porządku, nie komentował tylko trochę późno czasem wydawał polecenia. Zaznaczył mi błąd przy lewoskręcie, bo źle się ustawiłam i gdyby nie to, że jak sam e. to określił miałam dużo szczęścia, to mogłabym mieć problem ze zjechaniem ze skrzyżowania. I mówił, że muszę bardziej na pieszych uważać, bo wjeżdżałam na warunkowej strzałce na skrzyżowanie i w tym samym momencie pieszym zrobiło się zielone i chłopiec wszedł na przejście....ja dałam po hamulcach i e. też więc myślałam, że mnie obleje za to, ale na szczęście nie. Kiedy już wiedziałam, że mam za sobą parkowanie (miałam b. dużo miejsca tym razem), zawracanie na rondzie, zawracanie z wyk. infrastruktury, jazdę jednokierunkowymi itp., to tylko sobie w myślach powtarzałam, żeby tego nie schrzanić i dałam radę Jeszcze w to nie wierzę...

[wiolcis69]

Napisane przez agniesikk

ZDAŁAM!

Musiałam powtarzać łuk, bo nie wjechałam w kopertę całkiem przy wjeździe przodem. Potem poszło ok Wyjechałam na miasto, stres był tylko do pierwszych świateł. Miałam dużo lewoskrętów, mały ruch, proste trasy. Ogólnie Pan Egzaminator był bardzo sympatyczny, młody, kulturalny, nie krzyczał, więc wszystko przebiegło w miłej atmosferze. Raz mi zgasł samochód przy cofaniu, ale nic się nie stało, nie spanikowałam Jestem taka szczęśliwa! A tak przeciętnie mi się dzisiaj jeździło L-ką, że instruktor dawał mi 50% szans na zdanie. Jak do niego zadzwoniłam i przyjechał pod WORD to powiedział "Muszę cię ucałować"

Świetne uczucie, usłyszeć, że wynik egzaminu pozytywny.

gratulacje ja mam w poniedziałek poprawke i sie maga strasuje <załamka>......boje się że trafie na jakiegoś frajera co będzie sie do wszystkiego przyczepial...albo że zrobie jakiś beznadziejny błąd jak poprzednio...a poza tym będe jeżdzić w godzinach szczytu...masakra

[niunia_ona]

Napisane przez sweet88

Dziewczyny dzisiaj miałam drugie podejście, nie pisałam Wam, żeby nie zapeszać i........................ ............. ZDAŁAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Długo się zbierałam po pierwszej porażce, na jazdach wciskałam się w najciaśniejsze miejsca, żeby znowu nie wyłożyć się na parkowaniu, w końcu poszłam i zapisałam się na pierwszy wolny termin czyli dziś na godz.8.00.
Generalnie od rana kiepsko się czułam, nie wiem czemu strasznie kręciło mi się w głowie...później do tego doszedł stres, który był nieporównywalnie większy niż za pierwszym razem. Za pierwszym byłam raczej spokojna mimo, że wszyscy wokół schizowali. Teraz tak mnie stres zżerał, że pierwsze podejście do łuku niezaliczone - zgasł, a drugie nie wiem jakim cudem zaliczyłam, bo noga, aż mi podskakiwała na sprzęgle jakbym jakiejś pląsawicy dostała, nie mogłam nad nią zapanować kompletnie...Jak wsiadł i powiedział, że łuk zaliczony, to musiałam wziąć kilka głębokich wdechów przed wzniesieniem. Na szczęście to poszło gładko. Aha zapomniałam, do pokazania miałam płyn chłodzący i tak jak poprzednio światła stopu.
Po wyjeździe na miasto bez większych przygód, egzaminator w porządku, nie komentował tylko trochę późno czasem wydawał polecenia. Zaznaczył mi błąd przy lewoskręcie, bo źle się ustawiłam i gdyby nie to, że jak sam e. to określił miałam dużo szczęścia, to mogłabym mieć problem ze zjechaniem ze skrzyżowania. I mówił, że muszę bardziej na pieszych uważać, bo wjeżdżałam na warunkowej strzałce na skrzyżowanie i w tym samym momencie pieszym zrobiło się zielone i chłopiec wszedł na przejście....ja dałam po hamulcach i e. też więc myślałam, że mnie obleje za to, ale na szczęście nie. Kiedy już wiedziałam, że mam za sobą parkowanie (miałam b. dużo miejsca tym razem), zawracanie na rondzie, zawracanie z wyk. infrastruktury, jazdę jednokierunkowymi itp., to tylko sobie w myślach powtarzałam, żeby tego nie schrzanić i dałam radę Jeszcze w to nie wierzę...

gratuluje

[izapp1]

Napisane przez sweet88

Dziewczyny dzisiaj miałam drugie podejście, nie pisałam Wam, żeby nie zapeszać i........................ ............. ZDAŁAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Długo się zbierałam po pierwszej porażce, na jazdach wciskałam się w najciaśniejsze miejsca, żeby znowu nie wyłożyć się na parkowaniu, w końcu poszłam i zapisałam się na pierwszy wolny termin czyli dziś na godz.8.00.
Generalnie od rana kiepsko się czułam, nie wiem czemu strasznie kręciło mi się w głowie...później do tego doszedł stres, który był nieporównywalnie większy niż za pierwszym razem. Za pierwszym byłam raczej spokojna mimo, że wszyscy wokół schizowali. Teraz tak mnie stres zżerał, że pierwsze podejście do łuku niezaliczone - zgasł, a drugie nie wiem jakim cudem zaliczyłam, bo noga, aż mi podskakiwała na sprzęgle jakbym jakiejś pląsawicy dostała, nie mogłam nad nią zapanować kompletnie...Jak wsiadł i powiedział, że łuk zaliczony, to musiałam wziąć kilka głębokich wdechów przed wzniesieniem. Na szczęście to poszło gładko. Aha zapomniałam, do pokazania miałam płyn chłodzący i tak jak poprzednio światła stopu.
Po wyjeździe na miasto bez większych przygód, egzaminator w porządku, nie komentował tylko trochę późno czasem wydawał polecenia. Zaznaczył mi błąd przy lewoskręcie, bo źle się ustawiłam i gdyby nie to, że jak sam e. to określił miałam dużo szczęścia, to mogłabym mieć problem ze zjechaniem ze skrzyżowania. I mówił, że muszę bardziej na pieszych uważać, bo wjeżdżałam na warunkowej strzałce na skrzyżowanie i w tym samym momencie pieszym zrobiło się zielone i chłopiec wszedł na przejście....ja dałam po hamulcach i e. też więc myślałam, że mnie obleje za to, ale na szczęście nie. Kiedy już wiedziałam, że mam za sobą parkowanie (miałam b. dużo miejsca tym razem), zawracanie na rondzie, zawracanie z wyk. infrastruktury, jazdę jednokierunkowymi itp., to tylko sobie w myślach powtarzałam, żeby tego nie schrzanić i dałam radę Jeszcze w to nie wierzę...

Gratulacje!!!!

Dzisiaj impreza ?

[wiolcis69]

hahha zdałam wystarczy sie mega skoncetrować i starać się byc spokojnym jak się zaczynałam denerwować to wmawiałam sobie że mam się uspokić bo stres i tak nic tu nie pomoże i udało sie

[niunia_ona]

moje prawko jest do odbioru w urzedzie :P

[wiolcis69]

Napisane przez niunia_ona

moje prawko jest do odbioru w urzedzie :P

moje też tylko musze iść zapłacić..ile kosztuje plastik? długo się czeka?

[niunia_ona]

Napisane przez wiolcis69

moje też tylko musze iść zapłacić..ile kosztuje plastik? długo się czeka?

placilam 85 zl czekalam na plastik 3 dni robocze :PP

[TrueLook]

A mnie we wtorek czeka egzamin na kategorię A - teoria&praktyka. Dzisiaj powtórzyłam calutką teorię, a jutro i pojutrze mam wykupiony dwie godziny jazd - 1 h na miasto i 1 h na plac. Mam nadzieję, że i tym razem mi się poszczęści za pierwszym razem, bo nie chcę znowu przeżywać tego stresu

[wiolcis69]

Napisane przez niunia_ona

placilam 85 zl czekalam na plastik 3 dni robocze :PP

to szybko <szok> mi babka powiedziała że w sumie ponad tydzień ;/ ale mam kontrolować sprawę na stronce
TrueLook na pewno dasz rade

[niunia_ona]

Napisane przez wiolcis69

to szybko <szok> mi babka powiedziała że w sumie ponad tydzień ;/ ale mam kontrolować sprawę na stronce
TrueLook na pewno dasz rade

zalezy od urzedu tez ja juz smigam po ulicy heh

[wiolcis69]

Napisane przez niunia_ona

zalezy od urzedu tez ja juz smigam po ulicy heh

uuu to fajnie ...tego się obawiam jak odbiorę prawko i będę miała sama wyjechac w miasto.... ale kwestia przyzwyczajenia i wyćwiczenia chyba....

[Gosia_14]

Aja chciałam ustalić egzamin,no ale niestety wyszło,że musi być przerwa między teorią a praktyką...

[esterr]

Napisane przez wiolcis69

uuu to fajnie ...tego się obawiam jak odbiorę prawko i będę miała sama wyjechac w miasto.... ale kwestia przyzwyczajenia i wyćwiczenia chyba....

Trzeba się przełamać i jechać. Wiem, że to nie łatwe, bo jesteśmy zdane tylko na siebie a na kursie siedział obok instruktor, który w razie czego interweniował...

Napisane przez Gosia_14

Aja chciałam ustalić egzamin,no ale niestety wyszło,że musi być przerwa między teorią a praktyką...

Pierwszy raz o czymś takim słyszę. A co z egz łączonymi, gdzie zaraz po zdanej teorii zalicza się praktykę, tam nie ma żadnej przerwy przecież . Sama miałam sytuację,że w dniu zdanej teorii zapisywałam się od razu na praktykę i nikt nie robił problemów....

[wiolcis69]

No właśnie a tu tylko ja sama w tej puszczy zwanej miastem :P
ja też pierwszy raz słyszę że teoria jest oddzielnie z praktyką o.O u mnie zawsze było że od razu z teorii na plac a potem miasto .. jakoś tak dziwnie ;/

[Gosia_14]

Aja się pani pytałam,a ona,że nie,że niemożna.Może dlatego,że pół roku mi mineło,no ale to jest bez sensu....

[gazik]

Jak pół roku ci minęło to testy teoretyczne straciły ważność i musisz je zdawać na nowo.

[Minnieee]

Witam
I ja się dołączę do wątku, gdyż egzamin już pewnie czeka mnie niebawem (w środę jadę się zapisać)
Przeglądałam ostatnich kilka stron, gratuluję dziewczynom, które pozdawały

Pozdrawiam

[Pati1988]

Napisane przez niunia_ona

placilam 85 zl czekalam na plastik 3 dni robocze :PP

Zazdroszcze tych trzech dni Ja też nareszcie zdałam i nie mogłam uwierzyć tak samo jak Wy. Na odbiór czekam już 2,5 tygodnia. W urzędzie powiedzieli mi, że 3,5 tygodnia to jest minimum a najczęściej jest to przepisowy miesiąc.

[niunia_ona]

Napisane przez Pati1988

Zazdroszcze tych trzech dni Ja też nareszcie zdałam i nie mogłam uwierzyć tak samo jak Wy. Na odbiór czekam już 2,5 tygodnia. W urzędzie powiedzieli mi, że 3,5 tygodnia to jest minimum a najczęściej jest to przepisowy miesiąc.

ja juz smigam smialo heh uwazam co sie ma to sie ma a prawko z glowy

[Cecilia89]

Moja droga do egzaminu chyba jeszcze daleka. Wyjeździłam 6 godzin, dopiero pojutrze mam jazdy.

[cremova]

Dzis ZDALAM prawko za czwartym podejsciem.. cudowne uczucie jak sie wychodzi z samochodu w blasku chwaly bardzo sie ciesze ze to juz za mna! poplakalam sie ze szczescia

[Minnieee]

Napisane przez cremova

Dzis ZDALAM prawko za czwartym podejsciem.. cudowne uczucie jak sie wychodzi z samochodu w blasku chwaly bardzo sie ciesze ze to juz za mna! poplakalam sie ze szczescia

Gratuluję!
Mnie egzamin czeka 27.06

[cremova]

Napisane przez Minnieee

Gratuluję!
Mnie egzamin czeka 27.06

dziekuje

na pewno zdasz!