Rozstanie z facetem, część XIX

[Malla]

Napisane przez pika87

Malla staram się odwiedzać ten wątek jak najrzadziej ale średnio mi sie to udaje jak widać. chyba muszę poszukać sobie jakiś zastępczy i bardziej optymistyczny ciekawi mnie co tu u was słychać.

Przecież mamy wątek dla wyleczonych
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=518969

[BittersweetCocaine]

Napisane przez elvegirl

Miały, miały, ale to nie znaczy że zdrada po pijaku powinna zostać wybaczona "bo są gorsi"

Wiem. Dlatego nie wybaczyłam To był pocałunek, nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to też zdrada... A było tak dobrze, tak pięknie... Jestem teraz tylko ciekawa czy on choć trochę żałuje... Niby z jego zachowania wynika, że tak, ale teraz to już sama nie wiem w co wierzyć Może to zabrzmi egoistycznie, ale naprawdę bardzo chciałabym, żeby któregoś pięknego dnia stwierdził: "Cholera, a mogłem mieć taką za*****ta laskę!"

Napisane przez pika87

Malla, na codzień tego nie rozpamiętuję, (żyję narmalnie, rozbujałam trochę moje życie toważyskie, zajmuje się sobą) tylko jak czytam tu sytuacje dziewczyn to mam różne przemyślenia, przykłady. nie pielęgnuję tego w sobie, chciałabym się tego wyzbyć ale to nie jest takie proste bo on mnie naprawde baaardzo zawiódł, strasznie mnie to zabolało, wim, że nikogo do miłości się nie zmusi, ale chyba mógł to jakoś inaczej rozegrać - np.zerwać ze mną wcześniej. ja generalnie jestem bardzo ufna w stosunku do osób mi bliskiech, bardzo się przywiązuję, a w chwili w której zostaję oszukana, a tej sytuacji wyrwana z mojego świata, dotychczasowego życia, to trudno jest mi się z tym pogodzić, bo to zwyczajnie boli. zawsze wtedy męczy mnie sumienie, że dałam się zrobić w h***. myślę, że tak naprawdę i całkowicie zapomnę, kiedy spotkam kogoś innego.

Mam dokładnie tak samo, dlatego nie mogłam dojść do siebie przez dłuższy czas, z resztą dalej jeszcze nie zapomniałam. Ale minęły dopiero 3 tygodnie...
Ja chcę poznać w końcu fajnego i wiernego faceta... buuu
edit: dodam, że on jeszcze mi powiedział, że szukam ideału I życzył mi perfekcyjnego faceta, który nigdy nie popełnia błędów... No ludzie!!! Czy wierność to aż tak dużo? Czy to coś "ponad"? Przecież to PODSTAWA ZWIĄZKU... Ale fakt, pod wieloma względami on był idealny (chociaż plus dla niego, że się tym nie chwalił ). Ooooj to się rozpisałam

[LetMeBeYourFantasy_]

Ja przed chwila ogladalam zdjecia ex ex z zaręczyn. Ale sie uśmialam

[yellowbird]

Ostatnio dowiedziałam się, że do mojej - jak mi się wydawało - przyjaciółki napisał mój eks i prosił ją, żeby jakoś pomogła mu Nas ratować. Tamta, bez żadnego porozumienia ze mną odpisała mu, że to niemożliwe, że ja nigdy mu nie wybacze i żeby zostawił mnie w spokoju. Nie dowiedziałabym się o tym, gdybym całkiem przypadkowo nie spytała jej, czy eks się do niej nie odzywał. Opowiedziała mi wszystko, a na moje pytanie, dlaczego mi nie powiedziała od razu, usłyszałam odpowiedź: Najwyraźniej zapomniałam. What the fuck?!

A teraz eks rzeczywiście dał mi spokój, podczas gdy ja żałuję, że rozstaliśmy się z powodu jakiejś głupoty. Super :/

[blueone]

Napisane przez niquolle

tyle, że życie niestety nie jest czarno-białe, a szkoda.. [nie będę tematu rozwijać] i niekiedy miłość to za mało.. bo wklepano nam do głów, że miłość wszystko "załatwi" sama od siebie.. że nic więcej nie potrzeba.. jakby można samą miłością żyć..

Te bajki disney'a

Napisane przez niquolle

pytanie tylko - czy my tak naprawdę chcemy powrotu ?
może teraz tak, ale minie miesiąc, trzy, pół roku i już będziemy patrzeć na to zupełnie z innej perspektywy..

Dlatego ja się już wstrzymam z jakimikolwiek ocenami i dam czasowi czas...

[1=da0d8bfe13c8e7b1f0a4503 9ef3ea24cd6d05a3f_5e64359 42e329;27566003]

zapraaaaszam. ale musisz sie pospieszyc, bo jeszcze tydzień mi tu został [/QUOTE]

Kurcze to nie zdążę, bo mam tydzień do obrony.

Napisane przez Malla

Przyjedziemy do Ciebie! :P

No właśnie, co się odwlecze to nie uciecze

Napisane przez Malla

Odrzuć gniew, odrzuć poczucie winy i palącą chęć zrozumienia. Nigdy go nie zrozumiesz. Spuść na to zasłonę milczenia i zapomnienia. Zamykasz sobie drogę do szczęścia, hodując wewnątrz ten cały żal.

Bardzo mądrze napisane.

Napisane przez Malla

NIGDY nie odchodzi się po to, by komuś coś pokazać! Konsekwencja to objaw szacunku. Rzucanie kogoś w celu manifestacji potrzeby starań oznacza pomiatanie jego uczuciami.

Dlatego ja już eksowi tego nie wybaczę, nigdy więcej do niego nie wrócę i nie zaufam. Jest tylko niedojrzałym zagubionym chłopcem. Aż nie mogę uwierzyć, że cieszyłam sie kiedyś z tego jak durna, że wraca...

Napisane przez Malla

Zgadzam się całkowicie. Miłość nie jest dobrem trwałym i niezmiennym.

Niestety

Napisane przez zverka

Tak trzymaj kochana Ja też już szybciej i dalej biegam :P

Tylko coś czuję, że przeforsowałam stawy skokowe :/ Tak to jest jak się biega po betonie...bo tam gdzie mogłam pobiegać po ubitym piaseczku oczywiście musiały siedzieć tabuny zakochanych par i dresów na browarku.

Napisane przez elvegirl

Bo to Ty jesteś górą. Bo to on będzie porzuconą szują, a nie Ty zabaweczką, która mu się znudziła. Bo jeszcze się nie nacieszył i nie znudził i on się nie zgadza na zabranie przytulanki.

I możesz mieć z tego cholerną satysfakcję!

Napisane przez sylllvia89

pogoda sie psuje ;/ chce slonko bo ono poprawia nastroj

Bardzo dobrze. Może w koncu skończę tę cholerną magisterkę

[Malla]

Napisane przez BittersweetCocaine

Wiem. Dlatego nie wybaczyłam To był pocałunek, nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to też zdrada...

Dla mnie też.
Ale dla mnie jest to również pisanie komuś "myślę o Tobie", będąc w związku z kimś innym.

[pika87]

Napisane przez Malla

Przecież mamy wątek dla wyleczonych
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=518969

oooooo
to pewnie zajrze, ale nie dzisiaj bo musze sie jeszcze pouczyc na popoludniowy egzamin na ktory nic nie umiem, to jakaś masakra będzie, a potem chyba pojadę do koleżanki trochę odreagowac ale spodziewajcie się mnie tam !!!!

[zverka]

Napisane przez Malla

Jak można mieć zaufanie do faceta, który za plecami bierze urlop, by spotkać się z byłą dziewczyną, która nawet nie wie o istnieniu obecnej, dla której to nie ma czasu?

.

Wiesz jakby nie tak zwani "życzliwi ludzie" to pewnie by nie wiedziała:P Ja miałam tak samo także wiesz Ja z natury już nie ufam ludziom. Więc nie mam z tym problemów:P

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Napisane przez Malla

Dla mnie też.
Ale dla mnie jest to również pisanie komuś "myślę o Tobie", będąc w związku z kimś innym.

Popieram. I tacy nie powinni dostawać DRUGIEJ SZANSY. Jak ktoś zdradził raz, zdradzi kolejny i kolejny. I to tyczy się też kobiet.

[howdoi]

Napisane przez zverka

Wiesz jakby nie tak zwani "życzliwi ludzie" to pewnie by nie wiedziała:P Ja miałam tak samo także wiesz Ja z natury już nie ufam ludziom. Więc nie mam z tym problemów:P

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------



Popieram. I tacy nie powinni dostawać DRUGIEJ SZANSY. Jak ktoś zdradził raz, zdradzi kolejny i kolejny. I to tyczy się też kobiet.

Mnie wkurzało pisanie z koleżankami nawet...
Jeśli potrafił robić tak po zerwaniu pewnie i tak robił w związku

aaa mam na to wy✂✂✂ ane !

dzień dobry dziewczynki !

[Malla]

Napisane przez yellowbird

A teraz eks rzeczywiście dał mi spokój, podczas gdy ja żałuję, że rozstaliśmy się z powodu jakiejś głupoty. Super :/

To odezwij się do niego. Zobaczymy, czy mu przeszło.

Napisane przez zverka

Popieram. I tacy nie powinni dostawać DRUGIEJ SZANSY. Jak ktoś zdradził raz, zdradzi kolejny i kolejny. I to tyczy się też kobiet.

Wybaczyłam zdradę emocjonalną, było super przez kolejne 2 lata, a po 3 się posypało, bo jednak nie byłam Tą Właściwą. Potem się nią stałam, ale potem znowu nie byłam

[LetMeBeYourFantasy_]

Ja bym tego pocalunku tez nie wybaczyła. I gdyby ja tak zrobila, to chyba sama bym odeszła. Chociaż tez nie byłam krystaliczna. To jakies maslane oczka na imprezie, jakies usmieszki, jak zagadywał do mnie jakiś facet to raczej odpowiadałam. Ale o wszystkim starałam sie informowac exa.
Wydaję mi sie, że jego to wcale nie ruszało, tylko budowało jego wysokie mniemanie o sobie.

[zverka]

Napisane przez howdoi

Mnie wkurzało pisanie z koleżankami nawet...
Jeśli potrafił robić tak po zerwaniu pewnie i tak robił w związku

aaa mam na to wy✂✂✂ ane !

dzień dobry dziewczynki !

A mi nie przeszkadza bo ja nie jestem typem zazdośnicy :P Więc mam luz Ale co z tego. Jak i tak po dupie dostaję

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Napisane przez Malla

To odezwij się do niego. Zobaczymy, czy mu przeszło.

Wybaczyłam zdradę emocjonalną, było super przez kolejne 2 lata, a po 3 się posypało, bo jednak nie byłam Tą Właściwą. Potem się nią stałam, ale potem znowu nie byłam

No a jakbyś nie wybaczyła, zaoszczędziłabyś czas. Ale z drugiej strony. Lepiej spróbować i żałować niż nie spróbować i też żałować

[Malla]

Napisane przez zverka

No a jakbyś nie wybaczyła, zaoszczędziłabyś czas. Ale z drugiej strony. Lepiej spróbować i żałować niż nie spróbować i też żałować

Dokładnie

[AguŚ87]

witam


zdałam całą sesję na 4 i 5, jestem dopuszczona do obrony także wszystko skonczyło się dobrze.

byłego nowego widuję. wczoraj znów, odwróciłam głowę jak przechodził 1cm obok mnie.. zaraz przypominają mi się teksty jak to mnie nie cchiał i się wstydził. boli cały czas.

co dzien jednak o nim myslę niestety ale od rozstania ani razu się nie odezwalam. chociaż mnie ciąąąągle korci.. ;/
to już bedzie chyba ze 3tyg jak nie lepiej.

[da0d8bfe13c8e7b1f0a45039ef3ea24cd6d05a3f_5e6435942e329]

Napisane przez Malla

Przyjedziemy do Ciebie! :P

ciekawe jakby Słodziak zareagował jakbyś go poinformowała

Napisane przez Malla

Ciekawe, jak będzie wyglądał Wasz kontakt przez wakacje... Pewnie w pracy i tak nie będzie miał do tego głowy. W końcu nie wyjeżdża w poszukiwaniu żony

pewnie w ogóle go nie będzie, w sensie kontaktu, bo on leci na Cypr i nie sądzę, żeby miał dostęp do internetu.

Napisane przez Malla

Tak, poczułam "bum", bo ja tak już mam ale zniknęło w momencie, gdy byłam niesłusznie przekonana o tym, że mu nie zależy. Próbuję to odbudować, dziś wreszcie odważyłam się mu wszystko wygarnąć. Przyjął to z rezygnacją, aż prawie żałuję. Ale musiałam, bo i tak się sypało.

czyli na czym teraz stoisz?

Napisane przez AguŚ87

witam


zdałam całą sesję na 4 i 5, jestem dopuszczona do obrony także wszystko skonczyło się dobrze.

byłego nowego widuję. wczoraj znów, odwróciłam głowę jak przechodził 1cm obok mnie.. zaraz przypominają mi się teksty jak to mnie nie cchiał i się wstydził. boli cały czas.

co dzien jednak o nim myslę niestety ale od rozstania ani razu się nie odezwalam. chociaż mnie ciąąąągle korci.. ;/
to już bedzie chyba ze 3tyg jak nie lepiej.

zastanawiałam się ostatnio co się z Tobą dzieje.
cieszę się, że wszystko ze studiami dobrze się ułożyło.

[Malla]

[1=da0d8bfe13c8e7b1f0a4503 9ef3ea24cd6d05a3f_5e64359 42e329;27574021]ciekawe jakby Słodziak zareagował jakbyś go poinformowała [/QUOTE]
Myślę, że obojętnie. Ale już mi stękał, że wyjeżdżam w sierpniu na AŻ 2 tygodnie za granicę.
[1=da0d8bfe13c8e7b1f0a4503 9ef3ea24cd6d05a3f_5e64359 42e329;27574021]pewnie w ogóle go nie będzie, w sensie kontaktu, bo on leci na Cypr i nie sądzę, żeby miał dostęp do internetu.[/QUOTE]
Cypr to busz na końcu świata Ale mu fajnie...
[1=da0d8bfe13c8e7b1f0a4503 9ef3ea24cd6d05a3f_5e64359 42e329;27574021]czyli na czym teraz stoisz?[/QUOTE]
Jesteśmy razem, a on ma trochę do przemyślenia.
Według niego wszystko jest ok, niczego mu nie brakuje i tylko czasem go denerwuję, jak mu mówię, że odczuwam jego obojętność, bo on nie wie co robić, żeby starać się bardziej... No nic, pougniatam jeszcze chwilę to ciasto, może nie będzie zakalca
Szkoda tylko, że ma mniejsze potrzeby seksualne niż ja
[1=da0d8bfe13c8e7b1f0a4503 9ef3ea24cd6d05a3f_5e64359 42e329;27574021]zastanawiałam się ostatnio co się z Tobą dzieje.
cieszę się, że wszystko ze studiami dobrze się ułożyło.[/QUOTE]
Świetna wiadomość od Agi, a ciekawa jestem, co u Zośki?

[blueone]

Napisane przez Malla

Szkoda tylko, że ma mniejsze potrzeby seksualne niż ja

Nie wyobrażam sobie czegoś takiego

Gratulacje Aguś, mówiłyśmy Ci że nie będzie tak źle

[AguŚ87]

DZIĘKUJE

najgorsze jest ze muszę nauczyć 60 pytan ze wszystkich przedniotów jakie mialam, mam na to 1,5tyg,,, strasznmeee to jest, mam to juz opracowane zajmuje 60 stron nie wiem jak ja to zrobię ! :/ i jeszze swoja prace sie nauczyc, pogieło ich z tymi pytaniami !!!!
inni moi znajomi tak nie mieli.

[zverka]

http://kwejk.pl/obrazek/160669/dziewczyno.html


Coś w tym jest

[Dearlie]

Napisane przez Malla

Jak chcesz walczyć, to z głową

Kochana tylko co ja mam jeszcze zrobić? Wiem, że większość z Was proponowałaby taktykę... puść wolno, zerwij kontakty, a jak będzie miał wrócić to wróci. Tyle, że to nie zadziała. Mój eks nie przyjdzie do mnie z podkulonym ogonem prosić, żebym do niego wróciła. I ja mu się nie dziwię, bo sama zgotowałam mu niejednokrotnie piekło, do którego na jego miejscu nie chciałabym wracać. W jaki sposób mam walczyć? Postanowiłam wrócić na terapię. To mój pierwszy krok. Chciałabym się wyleczyć (farmakologicznie ma to trwać jeszcze kilka-kilknaście-kilkadziesiąt miesięcy, odnośnie terapii... nie wiem). Chciałabym mu się pokozać taką, jaką mnie pokochał. Pełną energii, radosną, mającą plany na przyszłość i marzenia, a jednocześnie panującą nad emocjami. Tylko nie pokażę mu się z tej strony, jeżeli posłucham rady o zrywaniu kontaktu. Proces mojego wracania do normalności nie będzie trwał kilka dni,a przez te miesiące on może ułożyć sobie życie z kimś inny. I pewnie powiecie... widocznie nie byliście sobie pisani. I może macie rację, tyle, że ja wciąż naiwnie wierzę, że byliśmy.

[plu]

oj dziewczyny dawno nie miałam takiego doła jak dzisiaj
czuje się kompletnie olana przez nowego... tak bardzo zaczełam się nakręcać na tą znajomość a teraz kompletnie nie wiem na czym stoje, nie mogę się za nic zabrać, bo obiecał mi że dzisiaj zadzwoni i pogadamy... no i tak siedze i czekam jak nie wiem na co

Czemu faceci zaczynają nas olewać akurat w momencie jak nam zaczyna zależeć...

[ilo16na]

Napisane przez Dearlie

Kochana tylko co ja mam jeszcze zrobić? Wiem, że większość z Was proponowałaby taktykę... puść wolno, zerwij kontakty, a jak będzie miał wrócić to wróci. Tyle, że to nie zadziała. Mój eks nie przyjdzie do mnie z podkulonym ogonem prosić, żebym do niego wróciła. I ja mu się nie dziwię, bo sama zgotowałam mu niejednokrotnie piekło, do którego na jego miejscu nie chciałabym wracać. W jaki sposób mam walczyć? Postanowiłam wrócić na terapię. To mój pierwszy krok. Chciałabym się wyleczyć (farmakologicznie ma to trwać jeszcze kilka-kilknaście-kilkadziesiąt miesięcy, odnośnie terapii... nie wiem). Chciałabym mu się pokozać taką, jaką mnie pokochał. Pełną energii, radosną, mającą plany na przyszłość i marzenia, a jednocześnie panującą nad emocjami. Tylko nie pokażę mu się z tej strony, jeżeli posłucham rady o zrywaniu kontaktu. Proces mojego wracania do normalności nie będzie trwał kilka dni,a przez te miesiące on może ułożyć sobie życie z kimś inny. I pewnie powiecie... widocznie nie byliście sobie pisani. I może macie rację, tyle, że ja wciąż naiwnie wierzę, że byliśmy.

Odpuscic.
I zaczac zyc na nowo..
Bo caly czas siedzisz i tarzasz sie w kupie i nie mozesz wyjsc.
Im szybciej sie wyjdzie tym szybciej sie odzyje na nowo.
(a wiem z wlasnego doswiadczenia.. ze jak tylko zaczelam zyc na nowo to zapomnialam o eksie w ciagu m-ca)

[elvegirl]

Napisane przez Dearlie

Kochana tylko co ja mam jeszcze zrobić? Wiem, że większość z Was proponowałaby taktykę... puść wolno, zerwij kontakty, a jak będzie miał wrócić to wróci. Tyle, że to nie zadziała.

Skąd wiesz? Przecież nie spróbowałaś tego. Zamiast dać mu odetchnąć, zatrzeć w pamięci złe chwile i skupić się na sobie, na dochodzeniu do równowagi, to ciągle pokazujesz mu jaka jesteś słaba i popieprzona. Wiadomo, że w ten sposób nie zauważy żadnej pozytywnej zmiany w Tobie.

Sama nie dajesz sobie, wam szansy.

Zamiast zawziąć się i naprawić co złe, Ty się bawisz w trucie. No jak ten facet ma uwierzyć w to, że jesteś stabilna? Że jesteś dobrym materiałem na życiową partnerkę?

On chce być mężczyzną, a nie psychoterapeutą, kierowcą i tragarzem.

A Ty chcesz być kobietą, a nie kwilącym, niestabilnym emocjonalnie dzieckiem.

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ----------

Napisane przez plu

Czemu faceci zaczynają nas olewać akurat w momencie jak nam zaczyna zależeć...

Czemu zamiast zająć się swoim życiem, siedzimy jak te głupie i wpatrujemy się w telefon?

[Malla]

Napisane przez plu

czuje się kompletnie olana przez nowego... tak bardzo zaczełam się nakręcać na tą znajomość a teraz kompletnie nie wiem na czym stoje, nie mogę się za nic zabrać, bo obiecał mi że dzisiaj zadzwoni i pogadamy... no i tak siedze i czekam jak nie wiem na co

Skąd ja to znam Czemu sama nie zadzwonisz lub nie napiszesz?

Napisane przez Dearlie

W jaki sposób mam walczyć? Postanowiłam wrócić na terapię. To mój pierwszy krok. Chciałabym się wyleczyć (farmakologicznie ma to trwać jeszcze kilka-kilknaście-kilkadziesiąt miesięcy, odnośnie terapii... nie wiem). Chciałabym mu się pokazać taką, jaką mnie pokochał. Pełną energii, radosną, mającą plany na przyszłość i marzenia, a jednocześnie panującą nad emocjami.

Właśnie w taki.
Jak już się zmienisz, możesz się z nim skontaktować, np. wyślij mu życzenia na urodziny lub w Boże Narodzenie. Nie wcześniej, bo wcześniej zamkniesz sobie wszelkie drzwi. Które i tak już są zamknięte, ale to drobny szczegół... Możliwe, że do tego czasu będzie kogoś miał, ale to też szczegół. Jest już za późno na cokolwiek innego.
Nie zrywając kontaktu, będziesz jego wrzodem na tyłku, dzień po dniu zniechęcasz go do siebie i utwierdzasz w przekonaniu, że dobrze zrobił. Odpuść, nie masz innej możliwości.
Jeśli chcesz być szczęśliwa w życiu, MUSISZ odwalić terapię.

[niquolle]

Napisane przez Malla

Szkoda tylko, że ma mniejsze potrzeby seksualne niż ja

ja to właśnie przechodziłam z eksem.. powoli zaczynało mnie to denerwować.. także myślę, że gdybyśmy nadal byli razem to mógłby to być poważny problem..
no niestety, ale seks dla mnie jest również ważny.. i pod tym względem też musi jakoś się układać i do siebie pasować..

Napisane przez AguŚ87

DZIĘKUJE

najgorsze jest ze muszę nauczyć 60 pytan ze wszystkich przedniotów jakie mialam, mam na to 1,5tyg,,, strasznmeee to jest, mam to juz opracowane zajmuje 60 stron nie wiem jak ja to zrobię ! :/ i jeszze swoja prace sie nauczyc, pogieło ich z tymi pytaniami !!!!
inni moi znajomi tak nie mieli.

dasz radę !!
już sobie poradziłaś skoro zostałaś dopuszczona do obrony..

[plu]

Napisane przez elvegirl

Czemu zamiast zająć się swoim życiem, siedzimy jak te głupie i wpatrujemy się w telefon?

ale właśnie o to chodzi że pierwszy raz w moim życiu było wszystko powoli, nie narzucałam mu się, nie czepiałam o nic, nie zasypywaliśmy się setką smsów dziennie i rozmowami na komunikatorach, nic z tych rzeczy, po prostu sie z nim spotykałam nawet nie prosząc o określenie czy my w końcu do chole.ry jesteśmy razem czy nie...

Napisane przez Malla

Skąd ja to znam Czemu sama nie zadzwonisz lub nie napiszesz?

Zadzwoniłam wczoraj, ale nie bardzo mógł rozmawiać bo miał dyżur i powiedział że zadzwoni dzisiaj... no i tak sobie czekam, bo nie chce też jak gupia do niego wydzwaniać ehh...

[Malla]

Napisane przez plu

ale właśnie o to chodzi że pierwszy raz w moim życiu było wszystko powoli, nie narzucałam mu się, nie czepiałam o nic, nie zasypywaliśmy się setką smsów dziennie i rozmowami na komunikatorach, nic z tych rzeczy, po prostu sie z nim spotykałam nawet nie prosząc o określenie czy my w końcu do chole.ry jesteśmy razem czy nie...

Miałam tak samo, a teraz muszę rozmawiać i rozmawiać... Tyle że on sam chciał wiedzieć, czy jesteśmy razem.

[plu]

Napisane przez Malla

Szkoda tylko, że ma mniejsze potrzeby seksualne niż ja

też miałam ten problem z exem, niedogranie w tej kwestii to spory problem, przynajmneij dla tej osoby która chce 'więcej'. Ale myśle że nic straconego i jeszcze moze obudzić się w nim bóg seksu

---------- Dopisano o 17:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:00 ----------

Napisane przez Malla

Miałam tak samo, a teraz muszę rozmawiać i rozmawiać... Tyle że on sam chciał wiedzieć, czy jesteśmy razem.

on mnie kiedyś o to zapytał, kim my właściwie dla siebie jesteśmy, ale to było bardzo na początku, kiedy ja niby juz nie byłam z eksem ale miałam jeszcze straszne przeboje z nim... a nagle teraz gdy mam już jasną sytuacje i nawet pogodziłam sie z rozstaniem, to on nagle stał sie bierny...

[elvegirl]

Napisane przez plu

po prostu sie z nim spotykałam nawet nie prosząc o określenie czy my w końcu do chole.ry jesteśmy razem czy nie...

Nie czułaś takiej potrzeby, czy się bałaś odpowiedzi odmownej?

Napisane przez plu

Zadzwoniłam wczoraj, ale nie bardzo mógł rozmawiać bo miał dyżur i powiedział że zadzwoni dzisiaj... no i tak sobie czekam, bo nie chce też jak gupia do niego wydzwaniać ehh...

Ja bym napisała, że wysoce nieeleganckim jest kiedy zapowiedziany dżentelmen olewa damę

Ale ja jestem bezczelna i bezpośrednia.

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

Napisane przez plu

też miałam ten problem z exem, niedogranie w tej kwestii to spory problem, przynajmneij dla tej osoby która chce 'więcej'.

A ja wolę być stroną chcącą więcej niż mniej Nie ma chyba nic gorszego niż zmuszanie się do seksu żeby partnera zadowolić. Albo oglądanie jego zawiedzionej miny kiedy się go informuje, że się nie ma ochoty

[plu]

Napisane przez elvegirl

Nie czułaś takiej potrzeby, czy się bałaś odpowiedzi odmownej?

na początku nie czułam potrzeby bo było zbyt świeżo po eksie i nawet głupio było mi sie od razu pakować w nowy związek. A teraz już chciała bym wiedzieć, chociaż mam świadomość że boje sie negatywnej reakcji i dlatego podświadomie opóźniam tą rozmowe

Napisane przez elvegirl

Ja bym napisała, że wysoce nieeleganckim jest kiedy zapowiedziany dżentelmen olewa damę

Ale ja jestem bezczelna i bezpośrednia.

Chyba będe musiała zastosować taką taktykę jak nadal tak pójdzie

Napisane przez elvegirl

A ja wolę być stroną chcącą więcej niż mniej Nie ma chyba nic gorszego niż zmuszanie się do seksu żeby partnera zadowolić. Albo oglądanie jego zawiedzionej miny kiedy się go informuje, że się nie ma ochoty

Mi było bardzo źle z tym że on chciał mniej. Czułam się przez to strasznie źle i czasem nieatrakcyjna, no bo jak to tak 'czemu on nie chce sie ze mną seksić?!'