DIETA 1200 KCAL :) najzdrowsza i najlepsza kto chetny ?

[201611220859]

Napisane przez viki1988

dokładnie Kiedyś czytałam jakiś artykuł że podobno kobiety singielki, które potem się z kimś związały tyja ok.2-3 kg w ciągu pierwszego roku związku i to by się zgadzało bo ja przez pół roku (niecałe) związku 2 kg przytyłam

To fakt... Ja zawsze lubiłam potrawy, takie jak np. spaghetti, pizza, kebab, frytki itd., ale nie miałam okazji zbyt często je jeść. Natomiast jak zaczęłam z TŻ-tem randkować, spotykać się, a później mieszkać, to takie jedzenie było u nas kilka razy w tygodniu i przytyłam kilka kg

Napisane przez viki1988

nie przejmuj się, skoro już zmieniłaś chociaż część nawyków to na pewne nie wrócisz do starych
szczerze mówiąc ja nie przyznałam sie nikomu w domu że się odchudzam właśnie po to żeby uniknąć komentarzy (w razie jakby mi się nie udało ) wie mój TŻ i moja przyjaciółka i nikt więcej

Ja też próbowałam tak, ale się nie da, bo jak z koleżankami na kawę, to mnóstwo pytań, czemu nie chcę ciasta, a czemu espresso, a nie latte z syropem i bitą śmietaną...
Znów przy rodzicach, to trzeba było tłumaczyć, czemu tego nie chcę jeść albo uprzedzić, by kupili mi jakieś warzywka, serki wiejskie na przykład... że nie chcę do akademika brać tego, to chętnie wezmę...

I rodzice z jednej strony mnie chwalą, że dobrze robię, a z drugiej od początku namawiali, że nie można tak restrykcyjnie i że jak raz na jakiś czas zjem coś innego, to nic się nie stanie. I tu teraz zonk, że ja na weekend u nich, a mama mi z takimi tekstami

Napisane przez viki1988

mhm no właśnie chciałam Ci napisać żebyś spróbowała może coś więcej jeść rano to wieczorem mniej Ci się będzie chciało
No i śniadanko bardzo ważne jest bo rozkręca metabolizm

No właśnie teraz śniadanko jem treściwe, owoc na II jak już zgłodnieję lekko, ale nie chcę się napchać nim, by obiad zjeść z apetytem i lekkim głodem. Później jestem długo syta przez obiad i na sam wieczór już mam skrupuły, żeby dużo jeść na noc :P

Napisane przez viki1988

btw. zważyłam sie dziś i jak to mój kolego mówi "kicha jak burak" + 3 dg

Kochana, a powiedz mi, proszę, co to jest 3 dkg?
To jest jedna wizyta w toalecie, zatrzymana woda po alkoholu lub przed miesiączką, jedno nieprzetrawione danie...

Spokojnie, to nic. Rób swoje, będzie dobrze

[viki1988]

Napisane przez sunflower__

To fakt... Ja zawsze lubiłam potrawy, takie jak np. spaghetti, pizza, kebab, frytki itd., ale nie miałam okazji zbyt często je jeść. Natomiast jak zaczęłam z TŻ-tem randkować, spotykać się, a później mieszkać, to takie jedzenie było u nas kilka razy w tygodniu i przytyłam kilka kg

No my to samo tzn. nie mieszkamy razem, ale zaczęliśmy sobie pić piwka lub winka do tego chipsiki albo nachosy no i takie tego efekty TŻ przytył tam chyba niecały 1 kg,a ja oczywiście więcej

Napisane przez sunflower__

Ja też próbowałam tak, ale się nie da, bo jak z koleżankami na kawę, to mnóstwo pytań, czemu nie chcę ciasta, a czemu espresso, a nie latte z syropem i bitą śmietaną...
Znów przy rodzicach, to trzeba było tłumaczyć, czemu tego nie chcę jeść albo uprzedzić, by kupili mi jakieś warzywka, serki wiejskie na przykład... że nie chcę do akademika brać tego, to chętnie wezmę...

I rodzice z jednej strony mnie chwalą, że dobrze robię, a z drugiej od początku namawiali, że nie można tak restrykcyjnie i że jak raz na jakiś czas zjem coś innego, to nic się nie stanie. I tu teraz zonk, że ja na weekend u nich, a mama mi z takimi tekstami

Może mama miałą akurat PMS i troche Ci pozazdrościłą zgrabnej figury?

Napisane przez sunflower__

Kochana, a powiedz mi, proszę, co to jest 3 dkg?
To jest jedna wizyta w toalecie, zatrzymana woda po alkoholu lub przed miesiączką, jedno nieprzetrawione danie...

Spokojnie, to nic. Rób swoje, będzie dobrze

No wieeem ze to w sumie nie wiele (gdyby nie waga elektroniczna to pewnie bym nawet nie zauważyła ), ale liczyłam że troszkę spadnie no ale dalej robię swoje

[Suenaa]

Napisane przez sunflower__

Miałam to samo całą sobotę...


Bacoma twist, co to jest? Deser/jogurt?
A tej czekolady nie jadłam, ale musi być pyszna

no czekolada jak widziałas kuszaca, grzeszna i niesamowicie pyszna a bacoma twist to jogurt pitny tylko w wersji zero zero zero zero: czyli zero tłuszczu zero cukru i nie wiem co tam dali ale wyszło chyba 34kcal na 100gram wiec 250 ml jest dosyc syte i ma tylko ok 80kcal )) jak ktos jest wrazliwy to bedzie mu w sumie przeszkadzac sztuczny słodzikowy smak, szczegolnie w sliwkowym ;]. mnie tam nie przeszkadza ;]

Napisane przez viki1988

Też tak mam chyba kwestia tego że poziom insuliny wtedy się podwyższa

na każdego inny sposób mnie bierze zawsze jak cos spróbuje takiego prawdziwego słodkiego typu kawałek czekolady albo batona. to jest koniec ;p.

aaaa tżty to złe paskudy, mój wcina za pięciu, ale dużo sie rusza wiec w ogóle nie tyje, a za to ciągle tylko: chodz na pizze, chodz do mc'a, a zrobimy lazanie, a jak film to obowiązkowo trzy paczki chipsów, ciastek i czekolady . masakra. za to teraz nawet mnie wspiera i na poczatku w ogóle nie jadł przy mnie słodyczy zeby nie kusic ;p


dzis u mnie:
9:00 - owsiana ze sliwkami na satino waniliowym 250 kcal
10:00 - 3 kinderczekoladki ((( 150 kcal
14:00 - kanapka pełnoziarnista z bieluchem i mała cieleca parówka 150 kcal
16:30 - pare sliwek suszonych i rodzynek 80 kcal
18:30 - gulasz cukiniowo sojowy ;] - starta cukinia 100 gram, pół parówki, 50 gram gotowanej soi, 3 łyzki jogurtu naturalnego i łyzka bielucha (na patelni razem wszystko) - 300 kcal
planuje 21:00 - serek homogenizowany naturalny z jakims aromatem - 43kcal

siedze dzis do rana znów niestety dlatego pewnie jakas zabojcza dawka energetyzujacego shitu, lighty mi sie skonczyły wiec bedzie zwykłe. 100kcal ok

w ogóle chciałam sobie obliczyc zapotrzebowanie energetyczne, ale nigdy nie mogłam znalezc dobrego wzoru, a dzis wyczytałam w temacie 'moja zdrowa redukcja' jak dziewczyna ma 155 (ja 156 wzrostu), wazy 50 kg (tak jak ja) i wyszło jej ze ok 1200-1300 zapotrzebowania zwykłego :O. bez wysiłku. to tak moze kurcze byc, wiec zeby chudnac to nie moge wychodzic poza to 1200 (. maaałooo. no ale cóż . trza zredukowac te grzeszki słodkie

[viki1988]

Napisane przez Suenaa

no czekolada jak widziałas kuszaca, grzeszna i niesamowicie pyszna a bacoma twist to jogurt pitny tylko w wersji zero zero zero zero: czyli zero tłuszczu zero cukru i nie wiem co tam dali ale wyszło chyba 34kcal na 100gram wiec 250 ml jest dosyc syte i ma tylko ok 80kcal )) jak ktos jest wrazliwy to bedzie mu w sumie przeszkadzac sztuczny słodzikowy smak, szczegolnie w sliwkowym ;]. mnie tam nie przeszkadza ;]

No dla mnie ten jogurt to jakiś koszmar smak i konsystencja dla mnie nie do przyjęcia, wolę zjeść 1 normalny (np.naturalny z wkrojonym owocem) niż 2 takie

Napisane przez Suenaa

aaaa tżty to złe paskudy, mój wcina za pięciu, ale dużo sie rusza wiec w ogóle nie tyje, a za to ciągle tylko: chodz na pizze, chodz do mc'a, a zrobimy lazanie, a jak film to obowiązkowo trzy paczki chipsów, ciastek i czekolady . masakra. za to teraz nawet mnie wspiera i na poczatku w ogóle nie jadł przy mnie słodyczy zeby nie kusic ;p

Omg 3 paczki chipsów mój na szczęście az tyle nie je, jakby jadł to chyba bym z 10 kg przytyła a nie 2
btw. co do maca - to jak już Cię zaciągnie, to polecam wrapa z grilowanym kurczakiem ma ok.400 kcal więc na obiad można zjeść

Napisane przez Suenaa

siedze dzis do rana znów niestety dlatego pewnie jakas zabojcza dawka energetyzujacego shitu, lighty mi sie skonczyły wiec bedzie zwykłe. 100kcal ok

Napisane przez Suenaa

w ogóle chciałam sobie obliczyc zapotrzebowanie energetyczne, ale nigdy nie mogłam znalezc dobrego wzoru, a dzis wyczytałam w temacie 'moja zdrowa redukcja' jak dziewczyna ma 155 (ja 156 wzrostu), wazy 50 kg (tak jak ja) i wyszło jej ze ok 1200-1300 zapotrzebowania zwykłego :O. bez wysiłku. to tak moze kurcze byc, wiec zeby chudnac to nie moge wychodzic poza to 1200 (. maaałooo. no ale cóż . trza zredukowac te grzeszki słodkie

No ja nie wiem jak to jest z obliczaniem, bo mi wyszło ze wzór który gdzieś na wizażu jest w podwieszonych wątkach to mi wyszło zapotrzebowanie 1200 - czyli jakbym chciała schudnąć to bym musiała 700 kcal jeść dziennie to w takim razie jakim cudem już schudłam na 1500 kcal?

Moje dzisiejsze menu
Śniadanie- 325 kcal
wieśniak (normalny, nie light), 2 łyżeczki kakao, trochę otrębów
II Śniadanie - 200 kcal
grapefrut, resztka orzechów nerkowca (20 g)
Obiad - 436 kcal
2 jajka sadzone na wędlinie sojowej, pomidor, kromka chleba, herbata z łyżeczką cukru
Podwieczorek - 148 kcal
Baton "Grzesiek" ()
Kolacja - 240 kcal
wieśniak (normalny, 175 g) + pół banana

Łącznie : 1350 kcal

[Suenaa]

Napisane przez viki1988

No dla mnie ten jogurt to jakiś koszmar smak i konsystencja dla mnie nie do przyjęcia, wolę zjeść 1 normalny (np.naturalny z wkrojonym owocem) niż 2 takie

nuu ja tez wole taki jakis dobry ze swiezym owocem, ale no jak jestem caly dzien poza domem to nijak to mozna spełnic . a tego jogurtu to nawet mozna pol ltra wypic, syta jestem, najedzona a tak mało kalorii ;]

Napisane przez viki1988

Omg 3 paczki chipsów mój na szczęście az tyle nie je, jakby jadł to chyba bym z 10 kg przytyła a nie 2
btw. co do maca - to jak już Cię zaciągnie, to polecam wrapa z grilowanym kurczakiem ma ok.400 kcal więc na obiad można zjeść

zeby tylko chipsy;p on je snikersa, pozniej chipsy, pozniej lody, pozniej litr coli, pozniej chipsy, ciacha, mars, lody a na koniec najlepiej jakas pizza :P. wiec istna masakra z nim na jakis wieczor filowy sie umawiac ;p! ale teraz juz ok, ja jakies warzywka robie, albo skromnie słodki big milk, albo jogurcik ;p.
a do mca to chetnie chodze na 2 sałatki małe z sosem cesarskim light (w sumie to sama salata ale jak ma sie ocohte to ok) albo owocojogurt - pyyyszny mają.

Napisane przez viki1988

Moje dzisiejsze menu
Śniadanie- 325 kcal
wieśniak (normalny, nie light), 2 łyżeczki kakao, trochę otrębów
II Śniadanie - 200 kcal
grapefrut, resztka orzechów nerkowca (20 g)
Obiad - 436 kcal
2 jajka sadzone na wędlinie sojowej, pomidor, kromka chleba, herbata z łyżeczką cukru
Podwieczorek - 148 kcal
Baton "Grzesiek" ()
Kolacja - 240 kcal
wieśniak (normalny, 175 g) + pół banana

Łącznie : 1350 kcal

a nie zawyzasz sobie tych kalorii ? bo tak jak sie na oko patrzy to az tyle kcal nie widac .

[viki1988]

Napisane przez Suenaa

nuu ja tez wole taki jakis dobry ze swiezym owocem, ale no jak jestem caly dzien poza domem to nijak to mozna spełnic . a tego jogurtu to nawet mozna pol ltra wypic, syta jestem, najedzona a tak mało kalorii ;]

No ja Ci pasi to jedz na zdrowie tylko pamiętaj że za dużo słodzika to też ponoć niezbyt zdrowe jest

Napisane przez Suenaa

zeby tylko chipsy;p on je snikersa, pozniej chipsy, pozniej lody, pozniej litr coli, pozniej chipsy, ciacha, mars, lody a na koniec najlepiej jakas pizza :P. wiec istna masakra z nim na jakis wieczor filowy sie umawiac ;p! ale teraz juz ok, ja jakies warzywka robie, albo skromnie słodki big milk, albo jogurcik ;p.

Napisane przez Suenaa

a do mca to chetnie chodze na 2 sałatki małe z sosem cesarskim light (w sumie to sama salata ale jak ma sie ocohte to ok) albo owocojogurt - pyyyszny mają.

Sałatek nigdy nie próbowałam, bo właśnie jakieś takie średnio ciekawe mi się wydawały ale owocojogurt też lubie
Choć w sumie teraz chyba bede rzadziej do maca zaglądać - bo normalnie to mam go przy wydziale gdzie studiuje więc zaglądamy czasem ze znajomymi, no a ja obecnie mam wakacje

Napisane przez Suenaa

a nie zawyzasz sobie tych kalorii ? bo tak jak sie na oko patrzy to az tyle kcal nie widac .

liczę wszystko w exelu (a właściwie program liczy za mnie -samej by mi się nie chciało)

[201611220859]

Napisane przez Suenaa

no czekolada jak widziałas kuszaca, grzeszna i niesamowicie pyszna a bacoma twist to jogurt pitny tylko w wersji zero zero zero zero: czyli zero tłuszczu zero cukru i nie wiem co tam dali ale wyszło chyba 34kcal na 100gram wiec 250 ml jest dosyc syte i ma tylko ok 80kcal )) jak ktos jest wrazliwy to bedzie mu w sumie przeszkadzac sztuczny słodzikowy smak, szczegolnie w sliwkowym ;]. mnie tam nie przeszkadza ;]

Tak, muszę przyznać, że to był mój pierwszy raz, jeśli chodzi o połączenie czekolady i preparowanego ryżu i potwierdzam: pyszności!

Natomiast ten Bakoma twist light już mi się niestety nie podoba... Ja mam radar na słodzik - nie smakuje mi ten sztuczny smak. Toleruję tylko w domu, bo rodzice nie mają innej herbaty, niż czarna i tam piję czarną z cytryną i słodzikiem, to nie jest najgorzej ze smakiem. Natomiast Coca Cola light, czy jogurt słodzony substancjami słodzącymi... Ble.

Napisane przez Suenaa

aaaa tżty to złe paskudy, mój wcina za pięciu, ale dużo sie rusza wiec w ogóle nie tyje, a za to ciągle tylko: chodz na pizze, chodz do mc'a, a zrobimy lazanie, a jak film to obowiązkowo trzy paczki chipsów, ciastek i czekolady . masakra. za to teraz nawet mnie wspiera i na poczatku w ogóle nie jadł przy mnie słodyczy zeby nie kusic ;p

To ja muszę przyznać, że ostatnio na Mojego mam dobry wpływ: dziś wyprzedzając jego robienie sobie kolacji, zrobiłam sporą ilość koktajlu i mu podsunęłam. Wypił jak dzidziuś, stwierdził, że pyszne, a potem jak się zastanawiał, co by tu wtrząchnąć na kolację, nagadałam mu, że głodny przecież nie jest, dopiero co wypił gęsty koktajl, że to pożywne i w ogóle. Nawet na to przystał i nie zrobił sobie już nic :P

Napisane przez Suenaa

dzis u mnie:
9:00 - owsiana ze sliwkami na satino waniliowym 250 kcal
10:00 - 3 kinderczekoladki ((( 150 kcal
14:00 - kanapka pełnoziarnista z bieluchem i mała cieleca parówka 150 kcal
16:30 - pare sliwek suszonych i rodzynek 80 kcal
18:30 - gulasz cukiniowo sojowy ;] - starta cukinia 100 gram, pół parówki, 50 gram gotowanej soi, 3 łyzki jogurtu naturalnego i łyzka bielucha (na patelni razem wszystko) - 300 kcal
planuje 21:00 - serek homogenizowany naturalny z jakims aromatem - 43kcal

Za Chiny nie wyobrażam sobie smaku tego gulaszu

Napisane przez Suenaa

w ogóle chciałam sobie obliczyc zapotrzebowanie energetyczne, ale nigdy nie mogłam znalezc dobrego wzoru, a dzis wyczytałam w temacie 'moja zdrowa redukcja' jak dziewczyna ma 155 (ja 156 wzrostu), wazy 50 kg (tak jak ja) i wyszło jej ze ok 1200-1300 zapotrzebowania zwykłego :O. bez wysiłku. to tak moze kurcze byc, wiec zeby chudnac to nie moge wychodzic poza to 1200 (. maaałooo. no ale cóż . trza zredukowac te grzeszki słodkie

No ja tak mam i faktycznie... na 1200 nie chodzę głodna, włosy mi nie wypadają, cera mi się poprawiła, metabolizm też (tylko, że w 1200 jest więcej wartości, niż było kiedyś w 2000) i tracę na wadze bardzo powoli.
A ja jak sobie wyliczyłam zapotrzebowanie, wyszło mi jakoś niecałe 1400 kcal zakładając, że mam pracę siedzącą i mało ruchu (tam takie rubryki były do zaznaczenia). Jakby tak odciąć przy redukcji wzorcowo 250 kcal i kolejne (lub zamienne z dodaniem ćwiczeń) 250 kcal, to masakra. No to jestem na takiej małej redukcji

Napisane przez viki1988

No ja nie wiem jak to jest z obliczaniem, bo mi wyszło ze wzór który gdzieś na wizażu jest w podwieszonych wątkach to mi wyszło zapotrzebowanie 1200 - czyli jakbym chciała schudnąć to bym musiała 700 kcal jeść dziennie to w takim razie jakim cudem już schudłam na 1500 kcal?

Myślę, że albo te 1200 wyszło Ci do podstawowego zapotrzebowania (czyli na funkcje życiowe) i nie doliczyło Ci aktywności, albo faktycznie masz tyle zapotrzebowania, ale jadłaś jeszcze dużo więcej niż 1500 i zejście tylko do tego poziomu (i tak więcej, niż potrzebujesz) powoduje spadek kg do pewnego poziomu...? Nie znam się na tym

Napisane przez viki1988

Moje dzisiejsze menu
Śniadanie- 325 kcal
wieśniak (normalny, nie light), 2 łyżeczki kakao, trochę otrębów
II Śniadanie - 200 kcal
grapefrut, resztka orzechów nerkowca (20 g)
Obiad - 436 kcal
2 jajka sadzone na wędlinie sojowej, pomidor, kromka chleba, herbata z łyżeczką cukru
Podwieczorek - 148 kcal
Baton "Grzesiek" ()
Kolacja - 240 kcal
wieśniak (normalny, 175 g) + pół banana

Łącznie : 1350 kcal

Jadłospis mniam, uwielbiam wszystko

Napisane przez Suenaa

zeby tylko chipsy;p on je snikersa, pozniej chipsy, pozniej lody, pozniej litr coli, pozniej chipsy, ciacha, mars, lody a na koniec najlepiej jakas pizza :P. wiec istna masakra z nim na jakis wieczor filowy sie umawiac ;p!

Też mi szczęka opadła do samiuśkiej ziemii
Mój to by jednak opanował się gdzieś w okolicach litru Coli

Napisane przez Suenaa

a do mca to chetnie chodze na 2 sałatki małe z sosem cesarskim light (w sumie to sama salata ale jak ma sie ocohte to ok)

A jak dla mnie te sałatki są tak minimalistyczne i nieapetyczne (a jednak kosztują jak na porcję malutką, dużo), że odpycha mnie od nich

Napisane przez Suenaa

albo owocojogurt - pyyyszny mają.

To jest coś, co miałam skosztować dawno, a nigdy nie jadłam

Napisane przez Suenaa

a nie zawyzasz sobie tych kalorii ? bo tak jak sie na oko patrzy to az tyle kcal nie widac .

No właśnie na oko, to tam jest wszystko dobrze wyliczone Ja dość dokładnie u siebie liczę wartości, więc mam doświadczenie
U mnie problem pojawia się wtedy, gdy mam dania robione przez rodziców/babcię i pojęcia nie mam, co tam dokładnie jest i w jakich proporcjach... Wtedy znajduję coś analogicznego w necie lub sama mniej więcej dodaję składniki i coś tam mi wychodzi

------------------------------------------------------------
Śniadanie (241,30 kcal):
- serek wiejski 3 % z truskawkami
- kawa z mlekiem 1,5 %

II śniadanie (110 kcal):
- kawa z mlekiem
- czereśnie

Obiad (397,85 kcal):
- szklanka pomidorówki ze śmietaną z 20 g makaronu pełnoziarnistego świderki
- porcja chudego schabu z odrobiną niezabielonego sosu z sałatą: sałata, rzodkiewka, szczypior, koperek, śmietana niestety

Przekąski (84,97 kcal):
- 2 paski czekolady biedronkowej z preparowanym ryżem

Podwieczorko-kolacja (199,95 kcal):
- koktajl: truskawki, czereśnie, kefir

Razem, drogie panie: 1034,07 kcal

[Neffik]

Dziewczyny, ja w tym owocojogurcie znalazłam kiedyś robale były w wiśniach.. Myślałam że padnę!! nigdy więcej, już wolę zjeść kanapkę z tłustym mięchem.

Dietą się nie pochwalę, bo masakra była wczoraj i przedwczoraj też dziś nowy dzień, więc zaplanuję sobie 1500 kcal, może dam rade
Miłego dnia

[Cykaneczka]

Witam wszystkie Kobitki walczące o piękne ciała

Od 2tyg jestem na diecie 1200kcal, i za mną już -3,5kg.
Cieszę się jak głupsia z tych straconych kilogramów, ponieważ wcześniej męczyłam się z inną dietką, która nie dała mi właściwie żadnych efektów.
Widzę po podpisach, że niektóre z Was schudły już naprawdę duuuużo Tu nasuwa się moje pytanie: czy po dłuższym czasie bycia na tej diecie, organizm się nie przyzwyczaił do tak małej ilości kalorii?
Mam w zamyśle zrzucić jeszcze koło 8kg, ale trzeba na to przeznaczyć pewnie sporo czasu. Boję się, że waga się zatrzyma i po marzeniach smukłej sylwetki
Mam nadzieję, że zrozumiałyście o co pytam, będę wdzięczna za odpowiedź

[viki1988]

Napisane przez sunflower__

Natomiast ten Bakoma twist light już mi się niestety nie podoba... Ja mam radar na słodzik - nie smakuje mi ten sztuczny smak. Toleruję tylko w domu, bo rodzice nie mają innej herbaty, niż czarna i tam piję czarną z cytryną i słodzikiem, to nie jest najgorzej ze smakiem. Natomiast Coca Cola light, czy jogurt słodzony substancjami słodzącymi... Ble.

hah a ja cole light/zero jak najbardzije lubie, nawet bardziej od zwykłej (za słodka)

Napisane przez sunflower__

Za Chiny nie wyobrażam sobie smaku tego gulaszu

hahah ja też nie, ale pewnie były tam jeszcze jakieś przyprawy

Napisane przez sunflower__

Myślę, że albo te 1200 wyszło Ci do podstawowego zapotrzebowania (czyli na funkcje życiowe) i nie doliczyło Ci aktywności, albo faktycznie masz tyle zapotrzebowania, ale jadłaś jeszcze dużo więcej niż 1500 i zejście tylko do tego poziomu (i tak więcej, niż potrzebujesz) powoduje spadek kg do pewnego poziomu...? Nie znam się na tym

Kurde nie wiem, liczyłam bez żadnej aktywności fizycznej ale "dieta" 700 kcal to jakaś głodówka przecież więc ja nie wiem jak to by miało wyglądać....za to na innej stronie wyczytałam ze dla przeciętnej kobiety w moim wieku zapotrzebowanie to 2100 kcal i w to już prędzej jestem w stanie uwierzyć

Napisane przez sunflower__

Jadłospis mniam, uwielbiam wszystko

Chyba mamy podobny gust jedzeniowy bo ja bym Ci trochę tych Twoich czereśni podjadła

Napisane przez sunflower__

No właśnie na oko, to tam jest wszystko dobrze wyliczone Ja dość dokładnie u siebie liczę wartości, więc mam doświadczenie
U mnie problem pojawia się wtedy, gdy mam dania robione przez rodziców/babcię i pojęcia nie mam, co tam dokładnie jest i w jakich proporcjach... Wtedy znajduję coś analogicznego w necie lub sama mniej więcej dodaję składniki i coś tam mi wychodzi

No ja też dość dokładnie licze - mam nawet wagę chemiczną w domu więc wszystko elegancko odważone a jak czegoś nie ważę to na opakowaniu jest napisane ile ma kcal
[/QUOTE]

Napisane przez Neffik

Dziewczyny, ja w tym owocojogurcie znalazłam kiedyś robale były w wiśniach.. Myślałam że padnę!! nigdy więcej, już wolę zjeść kanapkę z tłustym mięchem.

ale wiesz.... z drugiej strony w mięsie jak będą robale to nawet nie zauważysz

Napisane przez Cykaneczka

Witam wszystkie Kobitki walczące o piękne ciała

Od 2tyg jestem na diecie 1200kcal, i za mną już -3,5kg.
Cieszę się jak głupsia z tych straconych kilogramów, ponieważ wcześniej męczyłam się z inną dietką, która nie dała mi właściwie żadnych efektów.
Widzę po podpisach, że niektóre z Was schudły już naprawdę duuuużo Tu nasuwa się moje pytanie: czy po dłuższym czasie bycia na tej diecie, organizm się nie przyzwyczaił do tak małej ilości kalorii?
Mam w zamyśle zrzucić jeszcze koło 8kg, ale trzeba na to przeznaczyć pewnie sporo czasu. Boję się, że waga się zatrzyma i po marzeniach smukłej sylwetki
Mam nadzieję, że zrozumiałyście o co pytam, będę wdzięczna za odpowiedź

hej
Dlatego nalezy wychodzić z diety powoli dodając 100 kcal tygodniowo żeby organizm się powoli
rozkręcał i przyzwyczajał do większej ilości kalorii (a przynajmniej tak mi się wydaje )

[201611220859]

Napisane przez Neffik

Dziewczyny, ja w tym owocojogurcie znalazłam kiedyś robale były w wiśniach.. Myślałam że padnę!! nigdy więcej, już wolę zjeść kanapkę z tłustym mięchem.

Już mi przechodzi na ten deser ochota

Napisane przez Neffik

Dietą się nie pochwalę, bo masakra była wczoraj i przedwczoraj też dziś nowy dzień, więc zaplanuję sobie 1500 kcal, może dam rade
Miłego dnia

Ej, ej, ej... Neffik, musisz naprawdę sobie odpowiedzieć na pytanie, czy zależy Ci i czy chcesz się odchudzać... Bo jeżeli ze śmiechem opowiadasz, że nic z tego w ostatnich dniach i dziś planujesz sobie dzień na 1500, a przy tym widzę minki śmiechowe, to wiesz... Po prostu, jeśli obecnie czujesz się dobrze ze sobą, nie odchudzaj się, jeśli męczysz się, podejdź do tego na poważnie

Napisane przez Cykaneczka

Witam wszystkie Kobitki walczące o piękne ciała

Od 2tyg jestem na diecie 1200kcal, i za mną już -3,5kg.
Cieszę się jak głupsia z tych straconych kilogramów, ponieważ wcześniej męczyłam się z inną dietką, która nie dała mi właściwie żadnych efektów.
Widzę po podpisach, że niektóre z Was schudły już naprawdę duuuużo Tu nasuwa się moje pytanie: czy po dłuższym czasie bycia na tej diecie, organizm się nie przyzwyczaił do tak małej ilości kalorii?
Mam w zamyśle zrzucić jeszcze koło 8kg, ale trzeba na to przeznaczyć pewnie sporo czasu. Boję się, że waga się zatrzyma i po marzeniach smukłej sylwetki
Mam nadzieję, że zrozumiałyście o co pytam, będę wdzięczna za odpowiedź

Witaj cieplutko
Powiedz mi jeszcze ile ważysz obecnie, ile ważyłaś przed jakimkolwiek odchudzaniem, jaki masz wzrost i czym się zajmujesz/czy masz dużo ruchu, czy pracę siedzącą Ile masz lat? (brzmi jak przesłuchanie)
I z ciekawości, na jakiej diecie byłaś przed 1200 kcal?

Jeśli chodzi o Twoje pytanie: 1200 kcal to dla przeważającej liczby osób (żeby nie powiedzieć dla wszystkich) ilość kcal niższa niż zapotrzebowanie na kcal codzienne No i bilans jest raczej prosty: dostarczasz organizmowi mniej, niż potrzebujesz, tracisz masę ciała. Z tego co zrozumiałam, pytasz, czy organizm się nie przyzwyczai i to już będzie za dużo kcal, żeby schudnąć? Nie, raczej nie. Wiadomo, że początek każdej diety dla organizmu to szok i wtedy redukcja idzie najszybciej. Teraz może stać się tak, że zwolni Ci się metabolizm i organizm przejdzie na "magazynowanie", czyli zacznie oszczędnie wydatkować energię, zauważając, że dostarcza się mu jej mało
Dlatego ważne jest, byś na tej diecie nie jadła 2 posiłków typu: frytki i pizza, które będą zawierać razem 1200 kcal, tylko jadła regularnie i często małe posiłki, ale ubogie w tłuszcze (szczególnie zwierzęce) i proste węglowodany. Jedz dobre jakościowo potrawy i luki na przykład po ziemniaczkach z masełkiem, zapełnij surówką z surowych warzyw lub dodatkowym kawałkiem chudej ryby
Wprowadź do diety produkty bogate w błonnik i przede wszystkim: wysiłek fizyczny, np. wybierz sobie rowerek, jogging, aerobowe ćw.
No i oczywiście nie dodawaj kcal w piciu

Jeśli się będziesz stosowała do tego, organizm będzie prawdopodobnie dobrze reagował na dietę

[Neffik]

Napisane przez viki1988

ale wiesz.... z drugiej strony w mięsie jak będą robale to nawet nie zauważysz

W sumie masz rację pewnie już niejedno "cudeńko" zostało przeze mnie skonsumowane na szczęście nie jadam już fast foodów

Napisane przez sunflower__

Już mi przechodzi na ten deser ochota


Ej, ej, ej... Neffik, musisz naprawdę sobie odpowiedzieć na pytanie, czy zależy Ci i czy chcesz się odchudzać... Bo jeżeli ze śmiechem opowiadasz, że nic z tego w ostatnich dniach i dziś planujesz sobie dzień na 1500, a przy tym widzę minki śmiechowe, to wiesz... Po prostu, jeśli obecnie czujesz się dobrze ze sobą, nie odchudzaj się, jeśli męczysz się, podejdź do tego na poważnie

Ja ogólnie baaaaardzo na luzie podchodzę do diety (było ED, więc teraz zadziwiam sama siebie, że mam do odchudzania taki stosunek). Ze sobą czuję się ok, ale zdaję sobie sprawę, że mogę coś poprawić Nie załamują mnie jakies kryzysy, bo i tak wiem, że dojdę do celu. Wcześniej czy później, to juz nie ma dla mnie większego znaczenia, bo szczerze to już się sobie podobam

w moim życiu pojawił się nowy tż, więc dieta idzie na bok bo jak tu sie nie skusić na wspólną wyżerkę ale i tak wszystko mu wybaczam

[201611220859]

Napisane przez Neffik

Ja ogólnie baaaaardzo na luzie podchodzę do diety (było ED, więc teraz zadziwiam sama siebie, że mam do odchudzania taki stosunek). Ze sobą czuję się ok, ale zdaję sobie sprawę, że mogę coś poprawić Nie załamują mnie jakies kryzysy, bo i tak wiem, że dojdę do celu. Wcześniej czy później, to juz nie ma dla mnie większego znaczenia, bo szczerze to już się sobie podobam

w moim życiu pojawił się nowy tż, więc dieta idzie na bok bo jak tu sie nie skusić na wspólną wyżerkę ale i tak wszystko mu wybaczam

Rozumiem I bardzo dobrze, skoro jest Ci z tym dobrze Bo przecież nie masz w tym momencie takiej wagi, by ze względów zdrowotnych musieć chudnąć
No ja Ci tak napisałam, bo właśnie sama, gdy porzucałam dietę i obiecywałam sobie "od jutra będzie lepiej" nie wierząc w cuda, czułam się dobrze ze sobą dzień - dwa, a potem dół
Chciałam dobrze

A z tego małymi literkami cieszę się bardzo i życzę szczęścia

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

Przygotowałam sobie teraz koktajl i zapisałam razem wartości odżywcze, bo nie mam siły potem znów liczyć Pewnie wypiję gdzieś w 3 częściach
No i jest ok, ale ja jak zaglądam, ile to już kcal mam na koncie (po II śniadaniu), to się szokuję zapominając o zapisie z awansem i myślę: co?! już zjadłam ponad 600 kcal?!
Heh
Jednak moja psychika jest już mocno zmieniona... Wydaje mi się, że to już taaaaak dużo... A kiedyś?

[ororo]

Grunt to się nie poddawać- próba dodania posta...
Jeśli ten się doda, spróbuję następny, chociaż pewnie znów zaginie gdzieś w sieci :/

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:46 ----------

Napisane przez sunflower__

Witaj cieplutko
Powiedz mi jeszcze ile ważysz obecnie, ile ważyłaś przed jakimkolwiek odchudzaniem, jaki masz wzrost i czym się zajmujesz/czy masz dużo ruchu, czy pracę siedzącą Ile masz lat? (brzmi jak przesłuchanie)
I z ciekawości, na jakiej diecie byłaś przed 1200 kcal?

Jeśli chodzi o Twoje pytanie: 1200 kcal to dla przeważającej liczby osób (żeby nie powiedzieć dla wszystkich) ilość kcal niższa niż zapotrzebowanie na kcal codzienne No i bilans jest raczej prosty: dostarczasz organizmowi mniej, niż potrzebujesz, tracisz masę ciała. Z tego co zrozumiałam, pytasz, czy organizm się nie przyzwyczai i to już będzie za dużo kcal, żeby schudnąć? Nie, raczej nie. Wiadomo, że początek każdej diety dla organizmu to szok i wtedy redukcja idzie najszybciej. Teraz może stać się tak, że zwolni Ci się metabolizm i organizm przejdzie na "magazynowanie", czyli zacznie oszczędnie wydatkować energię, zauważając, że dostarcza się mu jej mało
Dlatego ważne jest, byś na tej diecie nie jadła 2 posiłków typu: frytki i pizza, które będą zawierać razem 1200 kcal, tylko jadła regularnie i często małe posiłki, ale ubogie w tłuszcze (szczególnie zwierzęce) i proste węglowodany. Jedz dobre jakościowo potrawy i luki na przykład po ziemniaczkach z masełkiem, zapełnij surówką z surowych warzyw lub dodatkowym kawałkiem chudej ryby
Wprowadź do diety produkty bogate w błonnik i przede wszystkim: wysiłek fizyczny, np. wybierz sobie rowerek, jogging, aerobowe ćw.
No i oczywiście nie dodawaj kcal w piciu

Jeśli się będziesz stosowała do tego, organizm będzie prawdopodobnie dobrze reagował na dietę

Przepraszam bardzo za cytat, jednak chciałabym sprawdzić czy dodanie dłuższego posta z cytatem również się uda, bo jak na razie wskoczyły mi tylko 2 krótkie wiadomości (poza pierwszą).

---------- Dopisano o 18:52 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

No normalnie nie wierzę Tak długo nic, 3 wysłane wiadomości do moderatorów (bez odpowiedzi) i cud! Cierpliwość się jednak opłaca :P
Tak więc dziewczęta od dziś jestem z Wami (mam nadzieję że już bez dalszych problemów technicznych) i bardzo się z tego powodu cieszę ;-)

---------- Dopisano o 19:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:52 ----------

Mój pierwszy jadłospis do oceny :P Dzisiaj:
Śniadanie- 211 kcal:
-2 kromki pieczywa chrupkiego wasa z sałatą, polędwicą i ogórkiem konserwowym
-kawa z cukrem mi mlekiem (nie mogę się obyć rano :P)
II śniadanie- 155 kcal
-pomidor 100 g
-ziemniaki z wczoraj odgrzane w mikrofalówce 150 g
Obiad- 304 kcal
-1/4 woreczka ryżu z 25 g groszku i 25 g kukurydzy
-pomidor 100 g
- grillowana pierś z indyka bez skóry 90 g
Podwieczorek- 184 kcal
-mrożone maliny 75 g
-mleko 100 ml
-waniliowy krem do koktajli 100 ml

Razem 854 kcal Ale spokojnie, jestem jeszcze przed kolacją :P

I właśnie dziewczyny mam pytanie (zamieściłam je już we wcześniejszych postach które nie doszły)- jeśli jestem na diecie 1000 kcal (nie jestem na niej głodna) ale wiem że lepiej byłoby 1200- to póki mam metabolizm jeszcze na obrotach dobiję na 1000 kcal do dwóch pełnych tygodni a potem przejdę na 1200, co o tym myślicie?

I jeszcze jedno...

Napisane przez sunflower__

No i oczywiście nie dodawaj kcal w piciu

Nigdy się z taką radą nie spotkałam Wiadomo, że woda nie ma kalorii, sama herbata też nie, ale jeśli piję herbatę np z miodem lub kawę z mlekiem to myślę, że te kalorie również się liczą?

[Solciuchna]

Napisane przez ororo

I właśnie dziewczyny mam pytanie (zamieściłam je już we wcześniejszych postach które nie doszły)- jeśli jestem na diecie 1000 kcal (nie jestem na niej głodna) ale wiem że lepiej byłoby 1200- to póki mam metabolizm jeszcze na obrotach dobiję na 1000 kcal do dwóch pełnych tygodni a potem przejdę na 1200, co o tym myślicie?

I jeszcze jedno...

Nigdy się z taką radą nie spotkałam Wiadomo, że woda nie ma kalorii, sama herbata też nie, ale jeśli piję herbatę np z miodem lub kawę z mlekiem to myślę, że te kalorie również się liczą?

Jeśli nie jesteś głodna, to niestety nie jest to dobra wiadomość :/ Jeżeli szybko czujesz się syta i starcza Ci to na długo to znaczy, że masz spowolniony metabolizm. Szybki metabolizm cechuje się tym, że ciągle chce Ci się jeść :P bo bardzo szybko trawisz

A czemu jesteś na diecie 1000 kcal, dietetyk Ci taką zalecił? Czy sama tak sobie zaserwowałaś? Bo jeśli sama, to wiedz, że nie powinno się jeść poniżej 1200kcal, bo to właśnie spowalnia metabolizm... Więc ja bym na Twoim miejscu nie czekała z przejściem na 1200 (bez przesady, od 200 kcal nie utyjesz, bo 1200 kcal dziennie to i tak minimum, a jedynie może Ci przyspieszyć metabolizm )

[ororo]

Jeśli nie jesteś głodna, to niestety nie jest to dobra wiadomość :/ Jeżeli szybko czujesz się syta i starcza Ci to na długo to znaczy, że masz spowolniony metabolizm. Szybki metabolizm cechuje się tym, że ciągle chce Ci się jeść :P bo bardzo szybko trawisz

Oczywiście bywam głodna, np. przed obiadem, albo jeśli już mam coś dobrego na talerzu to nie mogę się doczekać wgryźć ząbki hehe
Chodziło mi o to, że nie chodzę głodna cały dzień wyczekując tylko do następnego posiłku ;-) I przyznam, że boję się tego spowolnienia metabolizmu, obawiam się że jak po dwóch tygodniach trzymania się diety i codziennych ćwiczeń wejdę na wagę i nie zobaczę różnicy... No przecież chociaż woda musi zejść prawda? Pierwszy raz tak naprawdę wzięłam się porządnie za odchudzanie

A czemu jesteś na diecie 1000 kcal, dietetyk Ci taką zalecił? Czy sama tak sobie zaserwowałaś? Bo jeśli sama, to wiedz, że nie powinno się jeść poniżej 1200kcal, bo to właśnie spowalnia metabolizm... Więc ja bym na Twoim miejscu nie czekała z przejściem na 1200 (bez przesady, od 200 kcal nie utyjesz, bo 1200 kcal dziennie to i tak minimum, a jedynie może Ci przyspieszyć metabolizm )

Sama sobie zaserwowałam, właściwie przypadkowo... Tzn założyłam sobie MŻ i WR, starałam się jeść zdrowo a potem tak jakoś z ciekawości chciałam zobaczyć ile kcal zjadłam, wyszło mi 1000, przypomniałam sobie, że przecież jest taka dieta, wujek google, zaczęłam czytać... i minął ponad tydzień prawie bezgrzeszny :-P

Ale masz rację, jutro przechodzę na 1200 kcal

[Solciuchna]

Napisane przez ororo

Oczywiście bywam głodna, np. przed obiadem, albo jeśli już mam coś dobrego na talerzu to nie mogę się doczekać wgryźć ząbki hehe
Chodziło mi o to, że nie chodzę głodna cały dzień wyczekując tylko do następnego posiłku ;-) I przyznam, że boję się tego spowolnienia metabolizmu, obawiam się że jak po dwóch tygodniach trzymania się diety i codziennych ćwiczeń wejdę na wagę i nie zobaczę różnicy... No przecież chociaż woda musi zejść prawda? Pierwszy raz tak naprawdę wzięłam się porządnie za odchudzanie

Sama sobie zaserwowałam, właściwie przypadkowo... Tzn założyłam sobie MŻ i WR, starałam się jeść zdrowo a potem tak jakoś z ciekawości chciałam zobaczyć ile kcal zjadłam, wyszło mi 1000, przypomniałam sobie, że przecież jest taka dieta, wujek google, zaczęłam czytać... i minął ponad tydzień prawie bezgrzeszny :-P

Ale masz rację, jutro przechodzę na 1200 kcal

Nie masz się co bać, na pewno nie przytyjesz od tego, a może nawet zaczniesz szybciej chudnąć

No mi niestety grzeszki też się zdarzają... nawet dosyć często ;P Teraz jednak chcę się twardo wziąć za siebie i trzymać się diety. Tylko nie znoszę tego liczenia kcal

[ororo]

Napisane przez Solciuchna

No mi niestety grzeszki też się zdarzają... nawet dosyć często ;P Teraz jednak chcę się twardo wziąć za siebie i trzymać się diety. Tylko nie znoszę tego liczenia kcal

Ja dopiero niedawno zaczęłam więc walka z pokusami jeszcze przede mną
A liczenie kalorii niestety jest upierdliwe to fakt...
Jak długo już jesteś na tej diecie? Pamiętasz może ile poszło w pierwszych dwóch tygodniach? Wiem, że to sprawa indywidualna ale ciekawa jestem
Lecę na spaceromarsz godzinny, niestety popadało więc roweru się odechciało
Pozdrawiam

[201611220859]

Ororo, fajnie, że jesteś znów z nami

Napisane przez ororo

Mój pierwszy jadłospis do oceny :P Dzisiaj:
Śniadanie- 211 kcal:
-2 kromki pieczywa chrupkiego wasa z sałatą, polędwicą i ogórkiem konserwowym
-kawa z cukrem mi mlekiem (nie mogę się obyć rano :P)
II śniadanie- 155 kcal
-pomidor 100 g
-ziemniaki z wczoraj odgrzane w mikrofalówce 150 g
Obiad- 304 kcal
-1/4 woreczka ryżu z 25 g groszku i 25 g kukurydzy
-pomidor 100 g
- grillowana pierś z indyka bez skóry 90 g
Podwieczorek- 184 kcal
-mrożone maliny 75 g
-mleko 100 ml
-waniliowy krem do koktajli 100 ml

Wydaje mi się, że ładnie A najadasz się tą Wasą na śniadanie? Ja się najadałam, ale na krótko
No i fajnie by było, jakby ten ryż z obiadku był brązowym ryżem Choć mi osobiście bardziej smakuje biały, ale cóż: zdrowego błonnika nigdy za wiele

A cóż to za cudo, ten waniliowy krem do koktajli?

Napisane przez ororo

I właśnie dziewczyny mam pytanie (zamieściłam je już we wcześniejszych postach które nie doszły)- jeśli jestem na diecie 1000 kcal (nie jestem na niej głodna) ale wiem że lepiej byłoby 1200- to póki mam metabolizm jeszcze na obrotach dobiję na 1000 kcal do dwóch pełnych tygodni a potem przejdę na 1200, co o tym myślicie?

Jestem tego samego zdania, co Solciuchna: powinnaś przejść na 1200 i rozsądnie się odżywiać... Np. taka moja sugestia: koktajle korzystniej robić z fermentowanych napojów mlecznych typu: maślanka/kefir/kwaśne mleko, gdyż to u większości reguluje pracę jelit, a zwykłe mleko: cóż, też tak kiedyś robiłam, ale nie koktajl nie sycił tak samo jak teraz i miałam problem z wypróżnianiem się, gdy obcinałam kalorie nie patrząc na jedzonko pod tym względem

Napisane przez ororo

Nigdy się z taką radą nie spotkałam Wiadomo, że woda nie ma kalorii, sama herbata też nie, ale jeśli piję herbatę np z miodem lub kawę z mlekiem to myślę, że te kalorie również się liczą?

Widocznie niejasno się wyraziłam: to jasne, że kcal z picia się liczą do bilansu, jak wszystko
Ja radziłam, by tym, co pijemy, nie podbijać bilansu kalorycznego, czyli pić to, co nie ma kcal lub ma w minimalnej ilości (dużo wody, zielonej i czerwonej herbaty, kawa czarna lub z chudym mlekiem), ograniczyć to, co zdrowe, ale kcal ma sporo (już lepiej zjeść owoc, niż wypić szklankę soku owocowego, czy słodzonego kompotu), no a wiadomo: wykluczyć napoje sztuczne słodzone i gazowane

--------------------------------------------------------------
Śniadanie (355,60 kcal):
- jajecznica na odrobinie Delmy ze szczypiorkiem
- grahamka
- kilka listków młodej sałaty

II śniadanie i podwieczorek (175,61 kcal):
- koktajl: truskawki + kefir

Obiad (435,78 kcal):
- 2 nieduże gołąbki z ryżem i mięsem
- pół szklanki sosu pomidorowego

Przękąski:
- czereśnie 52,20 kcal
- makaron świderki pełnoziarniste 17,25 kcal (4 sztuki, hihi)

Kolacja (263,83 kcal):
- sandwitch (2 kromki chleba tostowego, delma, ser żółty, pieczarka, papryka)
- łyżeczka ketchupu

Razem: 1300,28 kcal

A tak w ogóle to jestem średniozadowolona, szczególnie z kolacji (niezbyt udana i późna, choć byłam głodna od kilku godzin), ale przed nią nie miałam siły i ochoty sobie zrobić... Mam dość. Pokłóciłam się z TŻ-tem, a najlepsze, że do niego nic nie dochodzi... Za kilka dni obrona, a on mnie wyciąga na zakupy, a to do domu pojedźmy, sam nie pojedzie i obrażony, jak się uczę, nie pomyśli, by zrobić mi coś do picia/jedzenia... Mówi, że powinnam sama poprosić, bo skąd on ma wiedzieć, czego ja chcę. Załamałam się. Czy to takie straszne, że przez kilka dni w końcu chciałabym, by ktoś zatroszczył się o mnie, bo się stresuję? Albo, że on może sam zrobić zakupy, a nie ciągnąć mnie? Nie cytujcie tego, skasuję jutro. Po prostu musiałam komukolwiek to powiedzieć, bo ostatnio koleżanki mi się porozjeżdżały i nie mam komu

[ororo]

Napisane przez sunflower__

Wydaje mi się, że ładnie A najadasz się tą Wasą na śniadanie? Ja się najadałam, ale na krótko
No i fajnie by było, jakby ten ryż z obiadku był brązowym ryżem Choć mi osobiście bardziej smakuje biały, ale cóż: zdrowego błonnika nigdy za wiele

A cóż to za cudo, ten waniliowy krem do koktajli?

Jestem tego samego zdania, co Solciuchna: powinnaś przejść na 1200 i rozsądnie się odżywiać... Np. taka moja sugestia: koktajle korzystniej robić z fermentowanych napojów mlecznych typu: maślanka/kefir/kwaśne mleko, gdyż to u większości reguluje pracę jelit, a zwykłe mleko: cóż, też tak kiedyś robiłam, ale nie koktajl nie sycił tak samo jak teraz i miałam problem z wypróżnianiem się, gdy obcinałam kalorie nie patrząc na jedzonko pod tym względem

Wasa właśnie średnio zapełnia żołądek ale w połączeniu z gorącą kawą starcza na jakiś czas Po prostu z uwagi na to, że piję słodzoną kawę z mlekiem ciężko wcisnąć do śniadania coś jeszcze... Ale od dziś zwiększam kcal więc będzie łatwiej

O, dzięki za uwagę z ryżem, a kasza gryczana też jest lepsza? Bo kcal ma mniej więcej tyle samo...

A ten krem do koktajli to jakieś duńskie cuś w kartonie jak mleko, ma 90 kcal/100, wydawało mi się że to nie dużo a koktajl wychodzi słodszy (mleko dodałam spontanicznie bo mi za gęste wyszło :P)
Maślanka na pewno byłaby lepsza, albo np taki kefir 0,5... Ale nie wychodzi Ci to wtedy zbyt kwaśne? A może to kwestia przyzwyczajenia?

Widocznie niejasno się wyraziłam: to jasne, że kcal z picia się liczą do bilansu, jak wszystko

Hehe źle zrozumiałam i aż się zdziwiłam



------------------------------
"Jest taki dzień
i każdy tak ma
że czasem jest źle
że jakoś nie tak..
A potem jest noc
i znowu jest dzień
I uwierz mi że,
uśmiechniesz znów się

[viki1988]

Napisane przez Solciuchna

Nie masz się co bać, na pewno nie przytyjesz od tego, a może nawet zaczniesz szybciej chudnąć

No mi niestety grzeszki też się zdarzają... nawet dosyć często ;P Teraz jednak chcę się twardo wziąć za siebie i trzymać się diety. Tylko nie znoszę tego liczenia kcal

To może spróbuj jakiejś diety gdzie nie trzeba kcal liczyć? mi to liczenie akurat pasuje - łatwo skontrolować ile się zjadło no i mozna jeść wszystko !

Napisane przez sunflower__

Jestem tego samego zdania, co Solciuchna: powinnaś przejść na 1200 i rozsądnie się odżywiać... Np. taka moja sugestia: koktajle korzystniej robić z fermentowanych napojów mlecznych typu: maślanka/kefir/kwaśne mleko, gdyż to u większości reguluje pracę jelit, a zwykłe mleko: cóż, też tak kiedyś robiłam, ale nie koktajl nie sycił tak samo jak teraz i miałam problem z wypróżnianiem się, gdy obcinałam kalorie nie patrząc na jedzonko pod tym względem

Podobno większości dorosłych ludzi mleko szkodzi bo zanika jakiś enzym który je trawi (zanika ok.3 roku życia) i przez to u niektórych ludzi mleko może powodować problemy gastryczne

Napisane przez sunflower__

--------------------------------------------------------------
Śniadanie (355,60 kcal):
- jajecznica na odrobinie Delmy ze szczypiorkiem
- grahamka
- kilka listków młodej sałaty

II śniadanie i podwieczorek (175,61 kcal):
- koktajl: truskawki + kefir

Obiad (435,78 kcal):
- 2 nieduże gołąbki z ryżem i mięsem
- pół szklanki sosu pomidorowego

Przękąski:
- czereśnie 52,20 kcal
- makaron świderki pełnoziarniste 17,25 kcal (4 sztuki, hihi)

Kolacja (263,83 kcal):
- sandwitch (2 kromki chleba tostowego, delma, ser żółty, pieczarka, papryka)
- łyżeczka ketchupu

Razem: 1300,28 kcal

poza tą kolacją całkiem ładnie, z resztą jeśli kolacja była 3 h przed snem to nawet nie był to az taki grzech i znów te czereśnie a u mnie trudno dostać ładne
a z TŻ wszystko sie na pewno unormuje może faktycznie kilka razy mu powiedz żeby zrobił Tobie też coś do jedzenia to za którymś razem sam zaproponuje?

Napisane przez ororo

O, dzięki za uwagę z ryżem, a kasza gryczana też jest lepsza? Bo kcal ma mniej więcej tyle samo...

jak lubisz kasze to jak najbardziej jedz zamiennie z ryżem wszystkie mają sporo błonnika i witamin z grupy B, a gryczana i jaglana dodatkowo sporo żelaza

Moje wczorajsze:
Śniadanie - 233 kcal
Chleb pełnoziarnisty, pół z serem pół z pomidorem + szklanka wody z miodem i limonką

II Śniadanie - 258 kcal
Banan + activia

Obiad - 319 kcal
Tortellini wegetarniańskie + kawa

Podwieczorek - ok.350 kcal
lody McFlurry + trochę żelków (a ten niedobry TŻ )

Kolacja - 250 kcal
serek ziarnisty, pół banana, trochę płatków (20 g)

Razem : 1410 kcal

Dziewczyny, macie jakieś swoje ulubione firmy które robią serki wiejskie? ja np. lubię ten ziarnisty (to jest firma sokołów podlaski) i wieśniaki Zott (niestety nie mają lightów), natomiast nie przepadam z pątnicą bo czasem akie kwachy się trafiają

[Solciuchna]

Napisane przez ororo

Ja dopiero niedawno zaczęłam więc walka z pokusami jeszcze przede mną
A liczenie kalorii niestety jest upierdliwe to fakt...
Jak długo już jesteś na tej diecie? Pamiętasz może ile poszło w pierwszych dwóch tygodniach? Wiem, że to sprawa indywidualna ale ciekawa jestem
Lecę na spaceromarsz godzinny, niestety popadało więc roweru się odechciało
Pozdrawiam

Ja jem 1700 - 1900 kcal 1200 byłoby dla mnie o wiele za mało, bo dużo sportu uprawiam, a na uczelni też nie siedzę przy biurku, tylko zasuwam. Metabolizm miałabym spowolniony, gdybym tak mało jadła

Co do mleka to jest to jedyna rzecz, którą lubię (i nie zauważyłam po nim jakiś problemów, wręcz przeciwnie). Za to nie znoszę jogurtów, kefirów, maślanek - po prostu nie smakują mi Próbowałam setki razy przekonać się, nie i koniec, nie mogę się zmusić

[Rekiss]

Dieta o zawartości 1200 Kcal wedle mnie działa bardzo dobrze. Też mam siedzący tryb życia i nie mam za bardzo czasu na wysiłek fizyczny. Od tygodnia testuje dietę 36s, a ma ona troszkę wspólnego z dietą 1200 Kcal. Głodna w każdym razie nie chodzę bo jem bardzo regularnie.

[ororo]

Napisane przez sunflower__

Kolacja (263,83 kcal):
- sandwitch (2 kromki chleba tostowego, delma, ser żółty, pieczarka, papryka)
- łyżeczka ketchupu

A właściwie to co z tą kolacją jest nie tak? Mi zbrzydł jakiś czas temu ciemny chleb z ziarnami, teraz jem naprzemiennie wase albo tosta z pieczywa tostowego... to bardzo źle? Co konkretnie jest złego w białym pieczywie?

Napisane przez viki1988

Podobno większości dorosłych ludzi mleko szkodzi bo zanika jakiś enzym który je trawi (zanika ok.3 roku życia) i przez to u niektórych ludzi mleko może powodować problemy gastryczne

Napisane przez Solciuchna

Co do mleka to jest to jedyna rzecz, którą lubię (i nie zauważyłam po nim jakiś problemów, wręcz przeciwnie). Za to nie znoszę jogurtów, kefirów, maślanek - po prostu nie smakują mi Próbowałam setki razy przekonać się, nie i koniec, nie mogę się zmusić

Ja to w ogóle walnięta jestem, zanim zaczęłam dietę piłam mleko dosłownie do wszystkiego- do obiadu, odsmażanych ziemniaków mmm , do kanapek, a już najbardziej lubię do frytek (a jako dziecko tknąć nie chciałam )
Też nie miałam raczej żadnych problemów
Teraz oczywiście tylko raz na jakiś czas sobie pozwalam
A maślanki itp nigdy bym samej nie wypiła, aczkolwiek wszelkiego rodzaju lekkie sosy i dressingi na ich bazie jak najbardziej.
Tylko... taki kwaśny nabiał sam z owocami? Brrr... ale spróbuję

Napisane przez viki1988

Obiad - 319 kcal
Tortellini wegetarniańskie + kawa

Brzmi mniaam, a mogę o przepis prosić?

[viki1988]

Napisane przez ororo

A właściwie to co z tą kolacją jest nie tak? Mi zbrzydł jakiś czas temu ciemny chleb z ziarnami, teraz jem naprzemiennie wase albo tosta z pieczywa tostowego... to bardzo źle? Co konkretnie jest złego w białym pieczywie?

Białe pieczywo szybko się trawi i jest mniej wartościowe niż pełnoziarniste czy razowe - w zasadzie powinno się jeść tylko razowe, ale szczerze mówiąc ja mam problemy z dostępem do takiego prawdziwego razowca
A co do kolacji to powinno być w niej więcej białka a chleb to same węglowodany

Napisane przez ororo

Ja to w ogóle walnięta jestem, zanim zaczęłam dietę piłam mleko dosłownie do wszystkiego- do obiadu, odsmażanych ziemniaków mmm , do kanapek, a już najbardziej lubię do frytek (a jako dziecko tknąć nie chciałam )
Też nie miałam raczej żadnych problemów
Teraz oczywiście tylko raz na jakiś czas sobie pozwalam
A maślanki itp nigdy bym samej nie wypiła, aczkolwiek wszelkiego rodzaju lekkie sosy i dressingi na ich bazie jak najbardziej.
Tylko... taki kwaśny nabiał sam z owocami? Brrr... ale spróbuję

omg... do frytek chyba by mnie do łazienki pogoniło ja mleko tylko z kawą pije...

Napisane przez ororo

Brzmi mniaam, a mogę o przepis prosić?

Jasne - idziesz do sklepu i kupujesz tortelinii z wędzonym tofu

[ororo]

Napisane przez viki1988

omg... do frytek chyba by mnie do łazienki pogoniło ja mleko tylko z kawą pije...

Pewnie mnie goniło, ale mnie goniło często, szczególnie rano- kawa + fajka = lepsze niż te wszystkie "specjalne" herbatki
Oczywiście zmieniło się to od kiedy zaczęłam dietę

Napisane przez viki1988

Jasne - idziesz do sklepu i kupujesz tortelinii z wędzonym tofu

Hahah To nawet mój luby by potrafił to zrobić Chyba... O ile by nie przypalił... ;p

W ogóle dzisiaj zmusili mnie do napicia się tequili, wyrzucając im, że są przeciwko mnie grzecznie wykonałam polecenie
Ale z moich obliczeń wynika, że o więcej niż 200 kcal nie przekroczyłam limitu, uff...

[xxyyzz]

Napisane przez viki1988

Dziewczyny, macie jakieś swoje ulubione firmy które robią serki wiejskie? ja np. lubię ten ziarnisty (to jest firma sokołów podlaski) i wieśniaki Zott (niestety nie mają lightów), natomiast nie przepadam z pątnicą bo czasem akie kwachy się trafiają

polecam serek wiejski osm czarnkow
jest taki fajny granulowany w serwatce pyycha, zarowno sam, ze szczypiorkiem, czy na slodko...

[viki1988]

Napisane przez ororo

Pewnie mnie goniło, ale mnie goniło często, szczególnie rano- kawa + fajka = lepsze niż te wszystkie "specjalne" herbatki
Oczywiście zmieniło się to od kiedy zaczęłam dietę

hahah no no, ja co prawda nie palę ale kawa z samego rańca na pusty żołądek odpada i o dziwo tak samo mnie czyściło po herbacie z pokrzywy z tego co pamiętam....

Napisane przez ororo

Hahah To nawet mój luby by potrafił to zrobić Chyba... O ile by nie przypalił... ;p

W ogóle dzisiaj zmusili mnie do napicia się tequili, wyrzucając im, że są przeciwko mnie grzecznie wykonałam polecenie
Ale z moich obliczeń wynika, że o więcej niż 200 kcal nie przekroczyłam limitu, uff...

hahah zdolny chłopak, widzę

A jak nie przekroczyłaś dużo limitu to moim zdaniem ok od czasu do czasu można

Napisane przez xxyyzz

polecam serek wiejski osm czarnkow
jest taki fajny granulowany w serwatce pyycha, zarowno sam, ze szczypiorkiem, czy na slodko...

hmm wiesz że u mnie chyba tych serków nie ma a przynajmniej nie widziałam nigdzie...

[201611220859]

Aleście się rozpisały... Aż dziś czasu brak, by na wszystko odpisać, więc tak ogólnie - o tym, co zapamiętałam

Jeśli chodzi o serki wiejskie: Polecam gorąco w Biedronce, produkowany dla Biedronki serek wiejski 3 % tłuszczu Mlekovita (nie kwaskowaty, luźna konsystencja, ale znów nie tak płynny jak Łowicz lekki - bo tu więcej śmietanki niż ziarenek). Mój ulubiony
W Biedronce też jest Delikate dla Biedronki, ale te mi już nie smakują i nie przypominam sobie, by był z mniejszą zawartością tłuszczu, niż 5 %.

Piątnicy lubię tylko wersję normalną...
Krasnystaw też jest smaczny, ale normalny.

Co do pieczywa ciemnego, ryżu brązowego, kaszy gryczanej: tak jak było powiedziane wcześniej: wszystkie poza energią (dostarczaną przez białe zamienniki), posiadają sporo witamin i wartości odżywczych, dłużej sycą, ale przede wszystkim posiadają dużo błonnika i dobrze wpływają na pracę jelit

No i tak: dzięki, dziewczyny za wsparcie: jesteście kochane Chciałam tylko powiedzieć, że to nie chodzi o zrobienie jedzenia, czy picia... On teraz dużo pracuje, jak wraca ciągle śpi albo siedzi przy kompie (to mnie okropnie irytuje), a uważa, że ja mam teraz wolne i to on ma prawo być zmęczony... W ogóle nie poświęca mi czasu ;/ Całymi dniami jestem sama, bo i koleżanki teraz się porozjeżdżały i nie mam nawet zbyt z kim się spotkać... No, ale jest lepiej, bo wczoraj trochę porozmawialiśmy i niby coś uzgodniliśmy
No i dziś oboje jesteśmy w domu (choć ja muszę się uczyć)

----------------------------------------------------------------
Wczorajsze jadło me poniżej

Śniadanie (237,80 kcal):
- niecała grahamka z serkiem wiejskim 3% tłuszczu i rzodkiewka na zagrychę
- kawa z mlekiem

II śniadanie (79,33 kcal):
- koktajl 200 ml z poprzedniego dnia

Obiad (558,90 kcal):
- 5 pierogów ruskich ze śmietaną niestety 18 % tłuszczu

Przekąski:
- 1/3 kromki białego chleba z nutellą (podgryzłam TŻ-towi) 50,30 kcal
- pół plastra sera żółtego 53,85 kcal

Kolacja (184,50 kcal):
- kawałek pozostałej z rana grahamki
- sałatka z jednego dużego pomidora, połowy czerwonej cebulki i połowy jogurtu naturalnego przyprawionej solą i pieprzem (czemu kiedyś robiłam ze śmietaną? Z jogurtem smakuje nawet lepiej)

Razem: 1164,68 kcal

[201611220859]

Ja dziś jestem zadowolona, bo czuję się najedzona, że szok, a kcal wyszło malutko

Śniadanie (153,30 kcal):
- JogoVita Zott + musli (smaczne bardzo, ale nie sprawdziłam wcześniej składu: jest cukier, a spodziewałam się naturalnego z musli)
- kawa z mlekiem (znalazłam Mlekovity w takim fioletowym opakowaniu bardzo smaczne mleko zagęszczone z magnezem. Ilość tłuszczu na 100 g: 2,5 % )

II śniadanie (106,00 kcal):
- 20 g Nutelli

Obiad (493,53 kcal):
- 150 ml neapolitanki z 15 g makaronu rurki
- kawałek schabu w sosie, sałatka (jogurt naturalny, sałata, rzodkiewka, koperek, szczypiorek, sól, pieprz)

Podwieczorek (81,34 kcal):
- 2 nektarynki

Kolacja (254,20 kcal):
- tost z kajzerki wieloziarnistej 50 g, sera żółtego, pieczarek, pomidora i papryki czerwonej (tym razem obyło się bez tłuszczu dodatkowego) + łyżka ketchupu

Razem: 1088,37 kcal

Dodam tylko, że dziś niestety przez tę moją ochotę na Nutellę i ser żółty w kolacji podbiłam sobie ilość gram tłuszczu mam ponad 50 g zjedzone dziś...
I to mi się nie podoba