Odstawienie tabletek antykoncepcyjnych - zbiorczy cz.2

[Chaigata]

Ja jestem prawie pół roku po odstawieniu.
Jest ok.

Tylko znowu boli mnie brzuch i mam wszystkie inne okresowe wariacje, jak bóle pleców, krzyża, jakieś sensacje żołądkowe.
No i pms... kłótnie, drażliwość.

Tego nie było jak brałam.
Gdyby nie małe libido i suchość i oczywiście hormony, to pewnie bym wróciła.
Aczkolwiek pewnie i tak wrócę.

[Friese]

Napisane przez Chaigata

Ja jestem prawie pół roku po odstawieniu.
Jest ok.

Tylko znowu boli mnie brzuch i mam wszystkie inne okresowe wariacje, jak bóle pleców, krzyża, jakieś sensacje żołądkowe.
No i pms... kłótnie, drażliwość.

Tego nie było jak brałam.
Gdyby nie małe libido i suchość i oczywiście hormony, to pewnie bym wróciła.
Aczkolwiek pewnie i tak wrócę.

małe libido - to nie wskazuje że trzeba zmienic pigulki?

zastanawiam sie, bo teraz mam przerwe, ale ogolnie przy pigulkach mialam niskie libido.
teraz boje sie ze ochote bede miala dzien i noc bez przerwy a boje sie wspolzyc gdy nie biore pigulek bo ciagle bede miala wizje ze prezerwatywa peka, zsuwa sie, itp itd.

[T'ai]

Napisane przez Friese

przypomnij: w miarę regularnie jest?
super że nic nie wyskoczyło

wiesz co to mój pierwszy od odstawienia
dostałam w 27 dniu cyklu

Napisane przez Friese

zastanawiam sie, bo teraz mam przerwe, ale ogolnie przy pigulkach mialam niskie libido.
teraz boje sie ze ochote bede miala dzien i noc bez przerwy a boje sie wspolzyc gdy nie biore pigulek bo ciagle bede miala wizje ze prezerwatywa peka, zsuwa sie, itp itd.

może miesiąc to niewiele ale powiem ci że póki co w tej kwestii większych zmian nie widzę
czasem kilka dni nie mam chęci, czasem codziennie -tak samo było przy tabletkach

też myślałam że będę schizować ale jest całkiem w porządku

[Chaigata]

Dlatego teraz zrobię badania i dobiorę odpowiednie. Wtedy bez badań było

Ale o dziwo mam regularnie, a myslałam, że będzie znowu na chybił trafił okres.

[MiciaKicia]

Napisane przez T'ai

melduję się z pierwszym @

brzuch leciutko pobolewa (wczoraj też i zastanawiałam się od czego ), ale nawet żadna krosta mi nie wyskoczyła ani nic

Napisane przez T'ai

wiesz co to mój pierwszy od odstawienia
dostałam w 27 dniu cyklu

o no to ładnie
teraz tylko czekać na kolejny @ hehe

[T'ai]

Napisane przez MiciaKicia

teraz tylko czekać na kolejny @ hehe

dokładnie

[karoolaaa]

zazdroszcze Wam tych regularnych cykli po odstawieniu , eh u mnie narazie nie jest tak kolorowo

[MiciaKicia]

Napisane przez karoolaaa

zazdroszcze Wam tych regularnych cykli po odstawieniu , eh u mnie narazie nie jest tak kolorowo

spoko, spoko to był dopiero pierwszy :P Nie wiem czy drugi przyjdzie tak regularnie he

[karoolaaa]

Napisane przez MiciaKicia

spoko, spoko to był dopiero pierwszy :P Nie wiem czy drugi przyjdzie tak regularnie he

no moj pierwszy potabletkowy cykl trwal 44 dni , drugi 48, a trzeci 70 dni

[_cherry_]

Mój pierwszy cykl po odstawieniu trwał 45, drugi 50 a trzeci już 37 dni.... jejku jak ja by chciała żeby to była oznaka względnej stabilizacji cyklu.

Co mnie mile zaskoczyło, aczkolwiek nie wiem czy tak już będzie zawsze- brzuch mnie podczas okresu nie boli, praiwe go nie czuje. Myślałam że po odstawieniu bóle miesiączkowe powrócą ale za to owulacja mnie mega boli, mojej jajniki chyba produkują teraz jajeczka i ilościach hurtowych ha ha, zawsze czułam jajnik jak miałam owulacje ale teraz to już przesada.

[T'ai]

Napisane przez _cherry_

Mój pierwszy cykl po odstawieniu trwał 45, drugi 50 a trzeci już 37 dni.... jejku jak ja by chciała żeby to była oznaka względnej stabilizacji cyklu.

Co mnie mile zaskoczyło, aczkolwiek nie wiem czy tak już będzie zawsze- brzuch mnie podczas okresu nie boli, praiwe go nie czuje. Myślałam że po odstawieniu bóle miesiączkowe powrócą ale za to owulacja mnie mega boli, mojej jajniki chyba produkują teraz jajeczka i ilościach hurtowych ha ha, zawsze czułam jajnik jak miałam owulacje ale teraz to już przesada.

właśnie po odstawieniu parę dni mnie jajniki bolały ale bardzo
i tak się zastanawiam, może to owulacja była skoro teraz @ dostałam?

ja przed anty w ogóle nie wiedziałam kiedy mam owulację
brzuch też mnie prawie nie boli (chociaż przed anty nie miałam większych problemów) ale sam @ jest niestety dość intensywny

[MiciaKicia]

Napisane przez T'ai

właśnie po odstawieniu parę dni mnie jajniki bolały ale bardzo
i tak się zastanawiam, może to owulacja była skoro teraz @ dostałam?

ja przed anty w ogóle nie wiedziałam kiedy mam owulację
brzuch też mnie prawie nie boli (chociaż przed anty nie miałam większych problemów) ale sam @ jest niestety dość intensywny

mnie też jajniki bolały ha już zapomniałam co to owulacja :P
A brzuch mnie cholernie bolał, myślałam, że zejdę z tego świata, za to @ nie był aż taki intensywny Był taki jak zwykle. I krótki

[fascinata]

U mnie pierwszy cykl po odstawieniu trwal 30 dni więc chyba niezle

Ostatnio zmieniłam ginekologa, na bardzo fajną i konkretną lekarkę. Rozmawiałam z nią o tym że jestem teraz na odstawieniu po 8 lat brania cilestu. Powiedziała że cilest można brać tak długo, jak czuję taką potrzebę. Ale jesli juz zrobilam przerwę to dobrze, bo przynajmniej zobacze jak bardzo zmienił się moj organizm np mam zrobic roznego typu badania krwi, obserwowac cykle itp.

Kurcze, co za ironia ze jak bralam pigulki i nie musialam sie bac ciąży to moje libido bylo bliskie zeru, a po odstawieniu moglabym non stop ale się boję

Lekarka zapropnowala by przerwa potrwała chociaz do konca wakacji, a potem moglabym sprobować pierscienia NuvaRing, bo podobnie mniej wplywa na obnizenie libido no i nie obciąża watroby, a najprawdopodobniej na jesien rozpocznę kurację retinoidami.

[T'ai]

Napisane przez fascinata

Ale jesli juz zrobilam przerwę to dobrze, bo przynajmniej zobacze jak bardzo zmienił się moj organizm np mam zrobic roznego typu badania krwi, obserwowac cykle itp.

Kurcze, co za ironia ze jak bralam pigulki i nie musialam sie bac ciąży to moje libido bylo bliskie zeru, a po odstawieniu moglabym non stop ale się boję

jakie badania krwi ci zalecili?

nie martw się
ja się szybko przekonałam do nowej metody

[fascinata]

Napisane przez T'ai

jakie badania krwi ci zalecili?

nie martw się
ja się szybko przekonałam do nowej metody

lipidogram, tarczyca. ale to glownie dlatego ze z niewiadomych przyczyn mam wysoki cholesterol calkowity i nie wiadomo czy to genetyczne czy bylo wywolane pigulkami (choć w to lekarka watpi) albo wlasnie tarczyca.

Ja cos nie ufam prezerwatywom. To dla mnie ciagly stres. "Chcialabym ale boję sie"

[Friese]

Dziewczyny, czytam na roznych forach - ze nie ma potrzeby odstawiac pigulek.
No ale ze nie chce czerpac wiedzy o zdrowiu z forum tylko - bylam u gine i zapytalam o to , czy potrzebna przerwa czy nie dla odpoczynku.

powiedziała że NIE. że PO CO jeśli tabletki są dobrze dobrane? po co? skoro i chroni w jakiś sposob od raka szyjki macicy, i stabilizuje. po co?

no faktycznie. to teraz mi glupio
i to jest tak, ze zmienia sie poglad ginekologow bo to zalezy co na wykladach,zjazdach przedstawia, ze jeden ginekolog powie ze sa potrzebne przerwy, a za rok inny powie ze nie sa potrzebne i jeden i drugi ma na to badania.

ale w sumie.. tak na logike, to jesli jest ze zdrowiem ok, to bez sensu odstawiac.

wiadomo też , ze przerwy takie ze ktos bierze 3 miesiace, potem robi prezrwe 2-3 miesiace, potem znow bierze, to tez bez sensu, tak rozregulowywac organizm.

jak myslicie? rozmawialyscie o tym czy warto robic przerwe w braniu z ginekologiem ? bierzecie glownie dla zrobienia przerwy dla organizmu, czy planujecie ciąże?

[_cherry_]

Ja bym pewnie nie odstawiała gdyby nie skutki uboczne, bo na początku dobrze się czułam dopiero po około 10- 12 msc mój organizm dawał mi znaki że już ma dość i bardzo żałuje że je wtedy ignorowałam, bo dziś nie miałam bym tych problemów co mam

Ja teraz jestem wielką przeciwniczką anty, i żałuje że je brałam. Ale są dziewczyny którym tabletki pasują, ale jeśli po jakimś czasie coś zaczyna być nie tak to zamiast kombinować ze zmianą tabsów to ja bym radziła zrobienie przerwy. Trzeba obserwować organizm. To tyle odemnie.

[margerites]

ja również zrobiłam przerwę bo organizm wysyłał mi ostrzegawcze znaki, ale taki punktem zwrotnym były okropne bóle nóg budzące mnie w nocy, które poprzedzone zostały pękającymi żyłkami na nogach, i okrutne bóle piersi ;/ zostało mi noszenie tylko "miękkich" biustonoszy, lekarz przebadał mi piersi, i nic nie znalazł.
teraz jestem "wolna" zarówno od jednego jaki drugiego. i nie zmiernie mnie to cieszy

tak jak poprzedniczka napisała, nie każdemu pasuje, mimo że u niektórych na początku było wszystko ok . sprawa indywidualna


pozdrawiam!

[Zapach deszczu]

Ja jestem 3 miesiące po odstawieniu Wracam do siebie, ale cykle mi teraz szaleja. Byłam u lekarza, mówi że to normalne.

[hederahelix]

hej...ja piszę z pytaniem...dostałam okres po 105 dniach-dzięki luteinie. Teraz brałam ją znów( w drugiej połowie "cyklu") i nie dostałam miesiączki...minęły już 2 tygodnie od ostatniej tabletki i nic

już zaczęłam się niepokoić...właściwie nawet bardzo...do lekarza jestem zapisana dopiero na 14 lipca...

czy to bardzo zły znak?

[smv]

ja odstawilam jakos w zimie tabl..po ok 3 latach brania w tym jedna przerwa bo wylądowałam w szpitalu.
Przed rozpoczeciem brania mialam cykle 60-70 dniowe, teraz po odstawieniu mialam 35-40 a od 2 miesiecy 30...teraz mija 24 dzien cyklu a piersi tak mnie okropelnie bolą i mdle sie zeby jak najszybciej dostac @ bo lece w piatek do Bułgarii za tydzien i nie chce tam miec @ ((
ale pocieszam sie tym ze moze mi cykle sie juz uregulują

[e_myszka]

Ja wczoraj dostałam pierwszy 'naturalny' okres - po 36 dniach od krwawienia z odstawienia. I przyznam, że odzwyczaiłam się od tak obfitych @ i bolesnych

[.Mada.]

Hej dziewczyny, ja mam taki problem, że 4 miesiące temu odstawiłam tabletki, bo doszłam do wniosku, że już się nie chcę truć chemią. Tabletki brałam ok. 6 lat z małymi przerwami. Od zawsze miałam problemy z nieregularnym okresem, ale myślałam, że może teraz będzie inaczej.

No i od 4 miesięcy nie pojawił mi się jeszcze okres, nie byłam jeszcze u ginekologa, ale chyba już czas. Wiem, że gin przepisze mi na pewno luteinę, a myślałam, że jest może jakiś bardziej naturalny sposób..
Zaczęłam się tym już martwić, bo wiadomo, że w przyszłości chciałabym mieć dzieci i nie wiem, czy taki brak @ może mieć jakieś w późniejszym czasie skutki.

I mam takie pytanie, wiecie może jak to jest, jak długo po odstawieniu tabletek nie musi pojawić się okres? Bo słyszałam, że do 3 miesięcy, ale no nie wiem.

[mi_ka]

ja też słyszałam, że trzy miesiące, ale kiedyś czytałam, że lepiej zgłosić się do gina trochę wcześniej...

Mam podobny problem. Przed tabletkami miałam cykle 30-32 dniowe. Pierwszy "swój" okres dostałam w 33 dniu, więc "zgodnie z planem".

Teraz mija już 52 dzień, a okresu brak. Trzy dni po dniu spodziewanej miesiączki zrobiłam dla pewności test - negatywny. Nie przejmowałabym się tak bardzo, gdyby nie kilka objawów. Mam bardzo, bardzo obfity śluz - biały i gęsty. W ciągu ostatnich dni kilka razy czułam bardzo bolesne skurcze jakby macicy. Nigdy czegoś takiego nie czułam (ból przez ok. 5 minut, potem przechodzi).

Do ginekologa idę w czwartek. Czy któraś z Was miała takie objawy?

[sugar cube]

Mam nadzieję, że piszę we właściwym temacie... Jeżeli nie, to przepraszam - nie śledzę tego podforum.
Piszę, bo już sama nie mogę się zdecydować co robić i irytuje mnie już to wszystko...
Biorę teraz 3cie opakowanie Novynette, wcześniej przez około 1,5 roku brałam Yaz. Tabletki zmieniałam z powodu spadku libido, niestety niewiele pomogło. Libido nadal prawie zerowe. Sama już nie wiem czy jest sens je brać, a z drugiej strony jestem spokojna, że w ciąże nie zajdę (póki co nie chcę, ze względów zdrowotnych też nie powinnam i kwestie ekonomiczne też nie pozwalają. ).
Tż wyjeżdża teraz na 2 miesiące i zastanawiam się czy nie odstawić. Czy jest sens na 2 miesiące? Zakładam, że nie bardzo. Bo nie wiem czy po jakimś czasie (pół roku?) nie będę chciała znów zacząć brać ze względu na skuteczność.
Pytanie do dziewczyn, które miały problemy z libido przy tabletkach: czy odstawienie pomogło? jak szybko?
No i jak zaufać innym metodom, bo się do gumek nie mogę przekonać i boję się tego comiesięcznego stresu czy aby przypadkiem nie zawiodły.
Z góry dziękuję za odpowiedzi... no i chyba ciut mi lepiej, że się mogłam wygadać...

[Friese]

Napisane przez sugar cube

Mam nadzieję, że piszę we właściwym temacie... Jeżeli nie, to przepraszam - nie śledzę tego podforum.
Piszę, bo już sama nie mogę się zdecydować co robić i irytuje mnie już to wszystko...
Biorę teraz 3cie opakowanie Novynette, wcześniej przez około 1,5 roku brałam Yaz. Tabletki zmieniałam z powodu spadku libido, niestety niewiele pomogło. Libido nadal prawie zerowe. Sama już nie wiem czy jest sens je brać, a z drugiej strony jestem spokojna, że w ciąże nie zajdę (póki co nie chcę, ze względów zdrowotnych też nie powinnam i kwestie ekonomiczne też nie pozwalają. ).
Tż wyjeżdża teraz na 2 miesiące i zastanawiam się czy nie odstawić. Czy jest sens na 2 miesiące? Zakładam, że nie bardzo. Bo nie wiem czy po jakimś czasie (pół roku?) nie będę chciała znów zacząć brać ze względu na skuteczność.
Pytanie do dziewczyn, które miały problemy z libido przy tabletkach: czy odstawienie pomogło? jak szybko?
No i jak zaufać innym metodom, bo się do gumek nie mogę przekonać i boję się tego comiesięcznego stresu czy aby przypadkiem nie zawiodły.
Z góry dziękuję za odpowiedzi... no i chyba ciut mi lepiej, że się mogłam wygadać...

jeśli tabletki są DOBRZE DOBRANE - to się ich nie odstawia. robienie przerwy jest bez sensu, skoro tabletki sa dobrze dobrane.

jesli chcesz robic przerwe, to robi się taką 2-3 miesięczną.

powiem Ci że ja odstawiłam, w zeszłą niedzielę powinnam wziąć 1. pigułkę z nowego blistra. nie wzięłam.
a mialam dokladnie ten sam problem co Ty - wszystko z pigulkami super, ale libido... zerowe albo minusowe
odstawiłam. i .. mam tzw ,, chcicę" - mogę cały dzieńi całą noc
czyli u mnie wrocilo libido już po 4-5 dniach.
.. ale tak samo zresztą jak wrócił trądzik

skoro przy 3cim opakowaniu NOWYCH pigulek Twoje libido jest w złej kondycji, nie takie jak masz naturalnie - to SZUKAJ DALEJ swoich pigulek.
Jednak one sa najpewniejsza metodą, chronią w jakimś stopniu od raka szyjki macicy itp, i uwazam ze przy nich powinnas zostac, a po prsotu znaleźć swój typ.
plastry, zastrzyki - pomyśl nad nimi, czemu nie, ale jednak pigulki maja najwieksza pewnosc jak na pewno wiesz

[fascinata]

Moje libido przy pigułkach było dosyć mizerne Już w pierwszym miesiącu po odstawieniu poczułam "przypływ mocy" No ale co z tego jak strach przed ewentualną ciążą dusi wszystko w zarodku.... Po wakacjach wracam do pigułek (lub ewentualnie spróbuję pierscienia bo wg mojej pani ginekolog niemal nie wplywa na libido).

[_cherry_]

Napisane przez sugar cube

Mam nadzieję, że piszę we właściwym temacie... Jeżeli nie, to przepraszam - nie śledzę tego podforum.
Piszę, bo już sama nie mogę się zdecydować co robić i irytuje mnie już to wszystko...
Biorę teraz 3cie opakowanie Novynette, wcześniej przez około 1,5 roku brałam Yaz. Tabletki zmieniałam z powodu spadku libido, niestety niewiele pomogło. Libido nadal prawie zerowe. Sama już nie wiem czy jest sens je brać, a z drugiej strony jestem spokojna, że w ciąże nie zajdę (póki co nie chcę, ze względów zdrowotnych też nie powinnam i kwestie ekonomiczne też nie pozwalają. ).
Tż wyjeżdża teraz na 2 miesiące i zastanawiam się czy nie odstawić. Czy jest sens na 2 miesiące? Zakładam, że nie bardzo. Bo nie wiem czy po jakimś czasie (pół roku?) nie będę chciała znów zacząć brać ze względu na skuteczność.
Pytanie do dziewczyn, które miały problemy z libido przy tabletkach: czy odstawienie pomogło? jak szybko?
No i jak zaufać innym metodom, bo się do gumek nie mogę przekonać i boję się tego comiesięcznego stresu czy aby przypadkiem nie zawiodły.
Z góry dziękuję za odpowiedzi... no i chyba ciut mi lepiej, że się mogłam wygadać...

U mnie odstawienie tabletek pomogło, różnice w libido zauważyłam już po pierwszym miesiącu a potem było corac lepiej. W takim razie odstaw tabletki na 3 miesiące (to takie minimum ile powinna trwać przerwa).

Jeżeli małe libido jest Twoim jedynym obawem ubocznym to może po tej przerwie zaczniesz szukać nowych tabletek. To w Twoim przypadku wydaje mi się najrozsądniejsze. Porozmawiaj ze swoim lekarzem o dopasowaniu tabsów dla Ciebie, ja czytałam że tabletki w których zawarty progesteron ma lekkie działanie androgenne powodują wzrost libido, albo tabletki trójfazowe- one też podobno są lepsze jeśli chodzi o libido...no ale decyzja należy do gina. Chyba nie będzie problemem kochanie się przez ten miesiąc kiedy chłopak będzie w domu np w gumce+ globułce, to też dobre zabezpieczenie.

U mnie po każdych tabsach występowało obniżenie libido po mniejszym bądz dłuższym okresie czasu, w końcu do 0, i z tych i innych objawów odstawiłam tabsy

[sugar cube]

Bardzo dziękuję za odpowiedzi.

Wiem, że przerwy przy dobrze dobranych tabletkach się nie robi, więc póki było dobrze, to mi do głowy przerwa nie przyszła. Oprócz spadku libido nie mam większych skutków ubocznych... Może jestem trochę bardziej drażliwa, ale to ciężko określić.

Z lekarzem rozmawiałam, też poleca pierścień, ale chwilowo cena nie dla mnie, no i sama forma też średnio mi odpowiada. Ogólnie gin powiedział, że każde pigułki zmniejszają libido i niby Novynette są "słabsze"niż Yaz i powinno być lepiej, jeśli nie będzie to pierścień... Jeszcze zapytam go dokładnie następnym razem.

A przerwę rozważam nawet dłuższą niż 2-3 miesiące... Teraz i tak prawie się nie kochamy, nie mam ochoty na nic oprócz przytulania. I szczerze mówiąc irytuje mnie, że kiedyś było inaczej i mam trochę dość hormonów. A z drugiej strony gumki też źle, bo pęka, zsuwa się i ja mam skłonności do panikowania. :P

Chcę sprawdzić jak będzie po odstawieniu i może później spróbować z pierścieniem...

[Friese]

Napisane przez sugar cube

Bardzo dziękuję za odpowiedzi.

Wiem, że przerwy przy dobrze dobranych tabletkach się nie robi, więc póki było dobrze, to mi do głowy przerwa nie przyszła. Oprócz spadku libido nie mam większych skutków ubocznych... Może jestem trochę bardziej drażliwa, ale to ciężko określić.

Z lekarzem rozmawiałam, też poleca pierścień, ale chwilowo cena nie dla mnie, no i sama forma też średnio mi odpowiada. Ogólnie gin powiedział, że każde pigułki zmniejszają libido i niby Novynette są "słabsze"niż Yaz i powinno być lepiej, jeśli nie będzie to pierścień... Jeszcze zapytam go dokładnie następnym razem.

A przerwę rozważam nawet dłuższą niż 2-3 miesiące... Teraz i tak prawie się nie kochamy, nie mam ochoty na nic oprócz przytulania. I szczerze mówiąc irytuje mnie, że kiedyś było inaczej i mam trochę dość hormonów. A z drugiej strony gumki też źle, bo pęka, zsuwa się i ja mam skłonności do panikowania. :P

Chcę sprawdzić jak będzie po odstawieniu i może później spróbować z pierścieniem...

gine powiedział Ci że każde pigułki zmniejszają libido?