Solarium-WARSZAWA-Praga Południe, Grochów

[Młoda86]

Witajcie,
Od pewnego czasu mieszkam w okolicy Ronda Wiatraczna i pilnie poszukuje solarium, które będzie w miarę dobrze opalać i nie będzie zbyt drogie. Potrzebuje się udać tam na 2-3 seanse przed weselem, żeby nie wyglądać w sukience zbyt blado. Słoneczko niestety odpada bo jest go zbyt mało ostatnio, a i praca nie pozwala z niego korzystać, niestety Mogłybyście mi coś polecić?
Dziękuję z góry

[kasiaen1]

Przy Grochowskiej w stronę Szembeka jest fajne solarium (jadąc od Wiatracznej po prawej, 2 przystanki chyba tramwajowe), tam gdzie jest sklep z bagażnikami od garbusa do lexusa? coś takiego. Duży wybór łóżek (a więc i cen) , czysto, a przede wszystkim jest stojące solarium co dla mnie było najistotniejsze, bo nienawidzę solariów, ale czasami trzeba było sobie plecki do sukienki opalić

[Młoda86]

a pamiętasz może nazwę? i jak się kształtują ceny?

[Bayje]

solarium = balsam brązujący tym się nie rozczarujesz.

[Młoda86]

Napisane przez Bayje

solarium = balsam brązujący tym się nie rozczarujesz.

Jakoś nie mogę się do tego przekonać. Jak mam na skórze tego typu specyfiki to mam nieodparte wrażenie, że widać nierówne rozsmarowanie, zacieki, wszystko schodzi, robią się plamy. Próbowałam tego kiedyś, ale jakoś nie przemawia to do mnie. A na wesele mam granatową sukienkę i nie chcę w niej wyglądać trupio.

[Bayje]

Bo to zalezy jakiego używasz a jeżeli chcesz miec plecy 'opalone' to niestety ale musisz do tego czegoś siostre albo faceta namówić
(*) - o tym co mówisz zazwyczaj przy samoopalaczach wychodzi.

[kasiaen1]

Napisane przez Młoda86

a pamiętasz może nazwę? i jak się kształtują ceny?

http://www.saturn-solarium.pl/ , w zakładce "lista punktów i ceny" wybierz tą na grochowskiej

[Młoda86]

Przechodziłam tam dziś dość dobrze opala?

[Rena]

Ja tez wole solarium od balsamu brazujacego, jak sie nie przesadza z liczba minut czy czestotliwoscia to nie jest az takie znow szkodliwe - wiekszosc znanych mi negatywnych skutkow dotyczy osob, ktore przeginaly.

Niestety nie umiem polecic dobrego solarium w stolicy - raz bylam na mokotowie, ale tego solarium nie polecam. Za to w Krakowie bywam w trendy na Karmelickiej, bo dla mnie wazna jest klimatyzacja i to, ze jest stojace (mam klastrofobie, moze nie jakas wielka, ale na tyle ze boje sie zamknac w lozku a w stojacym jednak mozna sie ruszac a nawet tanczyc i jakos czas szybko leci).

[Bayje]

Napisane przez Rena

Ja tez wole solarium od balsamu brazujacego, jak sie nie przesadza z liczba minut czy czestotliwoscia to nie jest az takie znow szkodliwe - wiekszosc znanych mi negatywnych skutkow dotyczy osob, ktore przeginaly.

Pomijam kwestie zdrowotną. Biorę pod uwagę to, że 3 wizyty jej nic nie dają.
A z racji tego, że jako taką opalenizne widać po niestety 60 minutach spędzonych na solarium a w zdrowych normach wychodzi to 10 minut za tydzien. a po 2/3 zależy jak licząć nie znam FOTOTYPU skóry naszej autorki tematu więc nie jestem wstanie ocenić czy przypadkiem po tych 3 wizytach ona nie będzie bardziej CZERWONA niż opalona ..

o!.

Dlatego upieram się przy sprawdzonej 'metodzie' - bo mnie nie łapie solarium ani naturalne słońce.

[kasiaen1]

Napisane przez Młoda86

Przechodziłam tam dziś dość dobrze opala?

Szczerze mówiąc to bardzo dawno nie byłam,ale też poszłam tam trochę "z polecenia"- to solarium jest podobno dlatego relatywnie drogie, bo często zmieniają lampy, tak więc dobrze opala

[Rena]

Napisane przez Bayje

Pomijam kwestie zdrowotną. Biorę pod uwagę to, że 3 wizyty jej nic nie dają.
A z racji tego, że jako taką opalenizne widać po niestety 60 minutach spędzonych na solarium a w zdrowych normach wychodzi to 10 minut za tydzien. a po 2/3 zależy jak licząć nie znam FOTOTYPU skóry naszej autorki tematu więc nie jestem wstanie ocenić czy przypadkiem po tych 3 wizytach ona nie będzie bardziej CZERWONA niż opalona ..

o!.

Dlatego upieram się przy sprawdzonej 'metodzie' - bo mnie nie łapie solarium ani naturalne słońce.

chyba zartujesz. 10 min na tydzien? przeciez to prosta droga do zniszczenia skory.

Ja nie chodze na dluzej niz 3-4 min raz na 2 tygodnie i cale lato mam lekko oliwkowa skore. Nie mozna sie opalac na czerwono w solarium bo to jest poparzenie skory, a nie opalenizna.

[Bayje]

Napisane przez Rena

chyba zartujesz. 10 min na tydzien? przeciez to prosta droga do zniszczenia skory.

Ja nie chodze na dluzej niz 3-4 min raz na 2 tygodnie i cale lato mam lekko oliwkowa skore. Nie mozna sie opalac na czerwono w solarium bo to jest poparzenie skory, a nie opalenizna.

Nie żartuje - opieram się wiedzą jaką mam. Przeczytałam chyba z milion czasopism solaryjnych i dla kogoś kto się opala w solarium 10 minut to i tak MAŁO. Ja sama chodzilam czasami po 16 minut i to nie RAZ w tygodniu a zdarzało się 2,3 .. Z drugiej strony Ci powiem, że Ty wchodząc na 3-4 minuty bardziej szkodzisz lampom które są w solariach niż sobie.. Przy takich krótkich 'seansach' lampy sie szybciej zużywają i tracą na jakości.. (czytałam to w jakimś czasopiśmie PROFESJONALNYM- żeby nie było, że sobie to wymyśliłam)

Co innego mówią znawcy opalenizny a co innego dermatolodzy - Ci drudzy to nawet twierdzą, że w ROK powinno być się MAX 5 minut na solarium ROCZNIE !! więc wg Nich przekroczyłaś już normę w styczniu

Ty mi tego nie mów jak należy się opalać czy na czerwono czy też nie bo ja to wiem w jakim stanie powinno się wyjść z łózka Niektóre osoby żyją nawet w takim przeświadczeniu, że jak nie wyjdą w 'stanie' czerwonym to się nieopaliły..
U mnie solarium nie istnieje od ponad roku więc teoretycznie te 'zabiegi' mam głęboko w tyłeczku.

I rzuciłam solarium - nie dlatego,że zniszczona cera - bo nie mam zniszczonej.. tylko mimo, że chodziłam czasami po 16 minut .. nic mi to nie dawało (nadal byłam nieopalona) - wiec po co tracić pieniądze ?

[Młoda86]

Tylko, że ja mam lekko opaloną skórę, używam podkładu z l'oreala w odcieniu n4 więc nie najjaśniejszym. A z racji tego, że mam wesele muszę być lekko oliwkowa balsamy brązujące i samoopalacze to nie dla mnie, niestety.

Rena-jeśli chodzi o Kraków to polecam Ci Platinium, mają sieć kilku salonów i co najważniejsze wychodzisz od nich opalona już po 7 min. Cały czas robią jakieś promocje a i lampy często wymieniają. Jest tam czysto i przyjemnie. Jak mieszkałam w Krk to tylko do nich chodziłam bo warto

[Rena]

Napisane przez Bayje

Nie żartuje - opieram się wiedzą jaką mam. Przeczytałam chyba z milion czasopism solaryjnych i dla kogoś kto się opala w solarium 10 minut to i tak MAŁO. Ja sama chodzilam czasami po 16 minut i to nie RAZ w tygodniu a zdarzało się 2,3 .. Z drugiej strony Ci powiem, że Ty wchodząc na 3-4 minuty bardziej szkodzisz lampom które są w solariach niż sobie.. Przy takich krótkich 'seansach' lampy sie szybciej zużywają i tracą na jakości.. (czytałam to w jakimś czasopiśmie PROFESJONALNYM- żeby nie było, że sobie to wymyśliłam)

Co innego mówią znawcy opalenizny a co innego dermatolodzy - Ci drudzy to nawet twierdzą, że w ROK powinno być się MAX 5 minut na solarium ROCZNIE !! więc wg Nich przekroczyłaś już normę w styczniu

Tyle, ze ja w styczniu nie chodze na solarium - nog czy dekoldu raczej nie odslaniam z uwagi na temp. a na twarzy uzywam rozu luby pudru brazujacego by nie byc trupio blada (mam jasna karnacje). W lecie co innego - do sukienki ladnie wygladaja opalone nogi a i makijaz lepiej ograniczyc do minimum, zeby nie splynal z goraca.
Mi te 3-4 min daja lekka opalenizne, wcale nie aspiruje do bycia jak murzynka (nawet nie pasowalo by to do mojego typu urody).

Przeze mnie niszcza sie lampy? W ogole jestem straszna, niszcze tez buty, szczoteczki do zebow, a nawet ksiazki i komputery. Nic tylko do trumny sie pakowac (ale tak by jej czasem nie porysowac czy cos) i czekac tam odpowiednio dlugo na smierc