Wiosna minęła, lato przed nami, jesienne mamuśki szaleją z wyprawkami. Mamy IX/X 2011

[indygo79]

Napisane przez danika

kupiliśmy taki ciemniejszy beż i kolor, który nazwałabym burgundem z Nobilesa obydwa (nazywają się lato jagodowe i jesień kamionkowa). I tez mi sie własnie podoba jedna ściana w tym burgundzie a reszta beż - tak mamy w sypialni, tylko, ze z ciemnym brązem i jest ładnie (pomalowane są ściany ze skosami bo to na poddaszu).

my już mamy ( malowaliśmy pokój w grudniu, tuz przed ciążą) dwie ściany ciemny turkus, a dwie orzech włoski. tak zostawiamy tylko odświeżymy jak coś. aha farby z duluxa. http://www.dulux.pl/p_intensive.html zestaw jak na pierwszym zdj z lewej.

[danika]

Napisane przez 19natka88

Ładne połączenie będzie
Też spróbuję z tym śpiworkiem od razu - chociaż na początku pewnie trochę problematycznie może być - np. w momencie żeby sprawdzić w nocy jak tam stan w pampersie

ja bym się bardziej bała, że mi się zaplącze maluch w te kołderki czy kocyki...jakoś mam taki irracjonalny strach - może dlatego że sama się owijam kołdrą po uszy

Napisane przez indygo79

my już mamy ( malowaliśmy pokój w grudniu, tuz przed ciążą) dwie ściany ciemny turkus, a dwie orzech włoski. tak zostawiamy tylko odświeżymy jak coś. aha farby z duluxa. http://www.dulux.pl/p_intensive.html zestaw jak na pierwszym zdj z lewej.

ładne te kolory ja się wahałam między takim burgundem właśnie, a ceglanym pomarańczem. Wygrał burgund
Własnie popatrzyłam w necie na te kolory nobilesa...wogóle nie podobne są, przynajmniej na moim ekranie


dziewczyny, a co myślicie o monitorze oddechu? kupujecie? mozę któaś z naszych mamusiek ma? bo ja się własnie zastanawiam. Spory wydatek bo ze 300 zł trzeba dać.

[19natka88]

Napisane przez indygo79

my już mamy ( malowaliśmy pokój w grudniu, tuz przed ciążą) dwie ściany ciemny turkus, a dwie orzech włoski. tak zostawiamy tylko odświeżymy jak coś. aha farby z duluxa. http://www.dulux.pl/p_intensive.html zestaw jak na pierwszym zdj z lewej.

Też ładny zestaw kolorów

Napisane przez danika

ja bym się bardziej bała, że mi się zaplącze maluch w te kołderki czy kocyki...jakoś mam taki irracjonalny strach - może dlatego że sama się owijam kołdrą po uszy




ładne te kolory ja się wahałam między takim burgundem właśnie, a ceglanym pomarańczem. Wygrał burgund
Własnie popatrzyłam w necie na te kolory nobilesa...wogóle nie podobne są, przynajmniej na moim ekranie


dziewczyny, a co myślicie o monitorze oddechu? kupujecie? mozę któaś z naszych mamusiek ma? bo ja się własnie zastanawiam. Spory wydatek bo ze 300 zł trzeba dać.

Tego to też się trochę boję
Monitora nie kupuję, ale nianię elektroniczną obowiązkowo.

[thelilah]

Napisane przez indygo79

powiem Wam , że jak czytam o tym byciu ekomama, to zastanawiam się czy te kobitkl ąa ekokobietkai w życiu - to znaczy tylko naturalne planowanie rodziny i zamiast tampaxów i alwaysów uzywaja pranych"gałganków" jak kiedyś bywało ....

ja oglądałam ekomamę na ddtvn z odcinkiem jak to eko prać w orzechach to prania. jakie to super i zdrowe i ekologiczne i chemii brak... aż kiedyś zrobili faktyczny test tych orzechów i wyszło, że nic nie dają, już nie mówię o zaletach eko ale one nawet nie dopierają, no bo niby jak mają coś wyprać orzechy od tamtej pory wszystko co oni tam mówią dzielę na 4... także nie bierzcie na poważnie tego co one tam mówią, w wielu kwestiach to jest po prostu wyolbrzymione...

Napisane przez indygo79

czasem może i dziecko pospać z rodzicami w łóżko, bo łatwiej z karmieniem, ale żeby tak z założenia łózeczka nie kupować to śmieszne a my mamy łózko spore - my, pies i miejsce na dziecko jeszcze jest
gdzieś tam w nogach dziecko się upcha))))

coś wam wkleję.....

ja też zamierzam od czasu do czasu spać z dzieckiem, bez przesady znowu, nic mu nie będzie jak się prześpi z rodzicami hehe

a zdjęcie wymiata hehe
jakbym swojego psa widziała,a taką mam cwaniarę, że zawsze znajdzie miejsce żeby się ułożyć a w nocy to się jeszcze tak przepycha jakby to jej było

Napisane przez danika

ja bym się bardziej bała, że mi się zaplącze maluch w te kołderki czy kocyki...jakoś mam taki irracjonalny strach - może dlatego że sama się owijam kołdrą po uszy

danika bez obawy. dziecko się w "nóżkach" układa, tak żeby właśnie samo nie mogło nakryć się kołderką. ja jak kupiłam materac miałam instruktażowe obrazki co i jak dołączone do materaca żeby dziecko bezpiecznie kłaść spać

---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

ale cisza tutaj....

[egwene6]

Z pobytem cudzoziemców wcale nie jest tak prosto ani nic nie dzieje się automatycznie, niestety. Mi też wydawało się przed ślubem że zaniesiemy papierek z usc do urzędu i tyle ale okazało się że byłam bardzo naiwna bo rzeczywistość okazała się o wiele bardziej skomplikowana. Po pierwsze, małżeństwo musi trwać minimum 3 lata żeby cudzoziemiec mógl dostać kartę stałego pobytu - zazwyczaj dostaje się pierwszą na rok, potem na dwa lata i dopiero wtedy mozna składać o stałą. Nam dali od razu na dwa lata więc pewnie teraz dostaniemy na kolejny rok.
Poza tym procedura jest po prostu koszmarna - wypełnia się 20-kilku stronicowy formularz w 4-ech egzemplarzach w którym, na przykład, musieliśmy podać ile razy mąż wjeżdżał na teren Polski przez ostatnie 5 lat i wyliczyć dokładnie ile dni tu spędził przy każdym pobycie Potrzebne są 4 kopie formularza bo wysyłają po jednej do Straży Granicznej, Policji i ABW (!). Cudzoziemiec musi być zameldowany na okres tymczasowy, posiadać numer NIP, zaświadczenie o braku zobowiązań wobec Urzędu Skarbowego (nawet jeśli nigdy nie pracował w Polsce) i o niekaralności. No a potem to już tylko niezapowiedziana wizyta dzielnicowego w celu przeprowadzenia "wywiadu środowiskowego", "przesłuchanie" z protokołem w Urzędzie (oczywiście każdego z małżonków z osobna) i voila! - po raptem około 6-8 tygodniach wydają decyzję

Aż mnie ciarki przechodzą na myśl że znowu musimy przez to przechodzić

Napisane przez danika

Śliczne imiona Gilbert mi się tak miło kojarzy z Anią z zielonego wzgórza

Dzięki Mi też Gilbert bardzo dobrze się kojarzy - takie imię dla szlachetnego rycerza , a do Emmy mam niezwykły sentyment od niepamiętnych czasów i już nawet nie kojarzę bezpośredniej przyczyny tego uczucia - a że tak się złożyło że jest to też imię jednej z prababć męża to można powiedzieć że kontynuujemy rodzinną tradycję

Zresztą dla nas ważne jest też to żeby imiona pasowały do angielskiego nazwiska dzieci i żeby ani polskojęzyczne ani anglojęzyczne osoby nie musiały drapać się w głowę próbując je wymowić Zaczynając wybierać imiona trochę się martwiłam żebyśmy nie byli posądzeni o zbytnią "wymyślność" ale kiedy ostatnio przeglądając rubrykę ze nowonarodzonymi dziećmi z Lublina i Świdnika znalazłam kwiatki typu Vanessa Kłyś vel Gnyp, Amanda Śmietanka i Skarlet (pisownia orginalna) Kruczek zupełnie przestałam się przejmować

[thelilah]

Napisane przez egwene6

Z pobytem cudzoziemców wcale nie jest tak prosto ani nic nie dzieje się automatycznie, niestety. Mi też wydawało się przed ślubem że zaniesiemy papierek z usc do urzędu i tyle ale okazało się że byłam bardzo naiwna bo rzeczywistość okazała się o wiele bardziej skomplikowana. Po pierwsze, małżeństwo musi trwać minimum 3 lata żeby cudzoziemiec mógl dostać kartę stałego pobytu - zazwyczaj dostaje się pierwszą na rok, potem na dwa lata i dopiero wtedy mozna składać o stałą. Nam dali od razu na dwa lata więc pewnie teraz dostaniemy na kolejny rok.
Poza tym procedura jest po prostu koszmarna - wypełnia się 20-kilku stronicowy formularz w 4-ech egzemplarzach w którym, na przykład, musieliśmy podać ile razy mąż wjeżdżał na teren Polski przez ostatnie 5 lat i wyliczyć dokładnie ile dni tu spędził przy każdym pobycie Potrzebne są 4 kopie formularza bo wysyłają po jednej do Straży Granicznej, Policji i ABW (!). Cudzoziemiec musi być zameldowany na okres tymczasowy, posiadać numer NIP, zaświadczenie o braku zobowiązań wobec Urzędu Skarbowego (nawet jeśli nigdy nie pracował w Polsce) i o niekaralności. No a potem to już tylko niezapowiedziana wizyta dzielnicowego w celu przeprowadzenia "wywiadu środowiskowego", "przesłuchanie" z protokołem w Urzędzie (oczywiście każdego z małżonków z osobna) i voila! - po raptem około 6-8 tygodniach wydają decyzję

Aż mnie ciarki przechodzą na myśl że znowu musimy przez to przechodzić

matko w życiu bym nie przypuszczała, że to tyle zachodu z tym wszystkim... podziwiam i trzymam kciuki żeby wszystko poszło jak najszybciej

Napisane przez egwene6

Dzięki Mi też Gilbert bardzo dobrze się kojarzy - takie imię dla szlachetnego rycerza , a do Emmy mam niezwykły sentyment od niepamiętnych czasów i już nawet nie kojarzę bezpośredniej przyczyny tego uczucia - a że tak się złożyło że jest to też imię jednej z prababć męża to można powiedzieć że kontynuujemy rodzinną tradycję

Zresztą dla nas ważne jest też to żeby imiona pasowały do angielskiego nazwiska dzieci i żeby ani polskojęzyczne ani anglojęzyczne osoby nie musiały drapać się w głowę próbując je wymowić Zaczynając wybierać imiona trochę się martwiłam żebyśmy nie byli posądzeni o zbytnią "wymyślność" ale kiedy ostatnio przeglądając rubrykę ze nowonarodzonymi dziećmi z Lublina i Świdnika znalazłam kwiatki typu Vanessa Kłyś vel Gnyp, Amanda Śmietanka i Skarlet (pisownia orginalna) Kruczek zupełnie przestałam się przejmować

ładne masz imionka przygotowane

a skarlet mnie powaliła

[Malgosia1983]

Napisane przez 19natka88

A jakie macie farby? Mi się podoba np dwie ściany w jednym kolorze i dwie w drugim albo jedna w jednym i 3 w drugim
Jeszcze tylko egzaminy zakończyć i wtedy mogę spokojnie czekać
Też mam śpiworek i właśnie się zastanawiałam nad taką rzeczą: czy od razu od urodzenia będziesz małą pakować do tego?



Ja mam tą w brązowe paseczki Ale takie proste też mi się podobaja

I jak ta pościel? Gatunkowo i jakościowo i wogóle? A którą wersję kupiliście tzn. z ilu cześci?

Napisane przez egwene6

Dzięki wielkie No rzadko bo rzadko ale potrafią mi "dokopać" - na przykład dzisiaj wpół do szóstej rano chyba urządzili sobie mecz bokserski bo czułam naprawdę silne ciosy po obu stronach brzucha.
A tak generalnie ruchy czuję już codziennie - mążowi też już kilka razy udało się poczuć kopniaczka przez skórę ale zazwyczaj nie dokazują oboje na raz za co pewnie powinnam być wdzięczna



Na to potrzeba naprawdę anielskiej cierpliwość . Np.legalizujemy mężowi jego prawo jazdy w Polsce i teoretycznie powinien to być prosty proces - zdanie teorii i cześć a nas odsyłali trzy razy z ośrodka egzaminacyjnego po kolejny urzędnik dopatrywał się kolejnego świstka którego nie mieliśmy. A ośrodek znajduje się oczywiście po drugiej stronie miasta więc tak krążyliśmy od jednego urzędu do lekarza itd jak kot z pęcherzem. Że nie wspomnę już co działo się przy badaniach lekarskich w Luxmedzie bo to była już kompletna farsa.
Poza tym mężowi kończy się z początkiem grudnia karta pobytu w Polsce i dobrze że coś mnie tknęło i sprawdziłam bo okazało się że musi złożyć podanie o przedłużenie na 45 dni przed upływem tego terminu czyli teoretycznie zaledwie kilka dni po moim terminie porodu. A jest to długa i skomplikowana procedura przy której moja obecność będzie często konieczna. Jak na razie czekamy na decyzję urzędników czy łaskawie pozwolą nam złożyć to podanie już teraz bo nie za bardzo uśmiecha mi się ganianie po urzędach niedługo po cesarce



Używam właśnie Musteli 9 miesięcy od momentu gdy tylko potwierdziłam ciążę ale i tak niestety nie pomogło . Na dodatek, to chyba nie koniec bo wczoraj znalazłam nowe "egzemplarze a dzisiaj jeden malutki na udzie. No ale ja jestem "trudnym przypadkiem" mam bardzo duże skłonności do rozstępów - po okresie dorastania zostały mi ślady na biuście, udach, pośladkach a nawet łydkach. Brzuch był jedynym pozbawionym śladów miejscem więc teraz mam i tam do kompletu



Jak mus to mus - ruszając załatwiać "sprawy urzędowe" nigdy nie wiesz ile to zajmie bo wielu urzędników bardzo lubi udowodnić petentowi jacy są ważni i niezbędni co wiąże się z załtwianiem dodatkowych papierków, staniem w kolejnych kolejkach no i, oczywiście, marnowaniem naszego czasu.

Nie wiem dokładnie jak duże są w tej chwili ale podczas ostatniego usg w 21-tygodniu miały po około 370 i 350 gr - teraz pewnie już sporo więcej. Mamy zamiar pójść w przyszłym tygodniu je trochę popodglądać więc wtedy będę miała świeższe dane

A co do imion to dla dziewczynki mamy wybrane już od bardzo dawna, można powiedzieć że od lat, i wiemy że będzie mieć na imię Emma.

Natomiast co do chłopca to jakoś nie możemy się zdecydować do tego stopnia że zaczęłam już żartować że będzie miał na imię "Chodź tu chłopcze" a właściwie "Come here, boy"
A tak na serio to powoli skłaniamy się w stronę imienia
Gilbert ale ostatecznej decyzji jeszcze nie podjeliśmy.

Śliczne imiona Mi i mojemu Tż podoba się Gilbert Panny będą za nim szaleć

Napisane przez indygo79

powiem Wam , że jak czytam o tym byciu ekomama, to zastanawiam się czy te kobitkl ąa ekokobietkai w życiu - to znaczy tylko naturalne planowanie rodziny i zamiast tampaxów i alwaysów uzywaja pranych"gałganków" jak kiedyś bywało ...


czasem może i dziecko pospać z rodzicami w łóżko, bo łatwiej z karmieniem, ale żeby tak z założenia łózeczka nie kupować to śmieszne a my mamy łózko spore - my, pies i miejsce na dziecko jeszcze jest
gdzieś tam w nogach dziecko się upcha))))

coś wam wkleję.....

hahahah dobre

Napisane przez thelilah

ja oglądałam ekomamę na ddtvn z odcinkiem jak to eko prać w orzechach to prania. jakie to super i zdrowe i ekologiczne i chemii brak... aż kiedyś zrobili faktyczny test tych orzechów i wyszło, że nic nie dają, już nie mówię o zaletach eko ale one nawet nie dopierają, no bo niby jak mają coś wyprać orzechy od tamtej pory wszystko co oni tam mówią dzielę na 4... także nie bierzcie na poważnie tego co one tam mówią, w wielu kwestiach to jest po prostu wyolbrzymione...



ja też zamierzam od czasu do czasu spać z dzieckiem, bez przesady znowu, nic mu nie będzie jak się prześpi z rodzicami hehe

a zdjęcie wymiata hehe
jakbym swojego psa widziała,a taką mam cwaniarę, że zawsze znajdzie miejsce żeby się ułożyć a w nocy to się jeszcze tak przepycha jakby to jej było



danika bez obawy. dziecko się w "nóżkach" układa, tak żeby właśnie samo nie mogło nakryć się kołderką. ja jak kupiłam materac miałam instruktażowe obrazki co i jak dołączone do materaca żeby dziecko bezpiecznie kłaść spać



---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

ale cisza tutaj....

Ekhm ja tak nieśmiało zapytam co to znaczy w "nóżkach"

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ----------

Uciekam lulu
Dobrej nocy

[Martusiaaa21]

Napisane przez indygo79

powiem Wam , że jak czytam o tym byciu ekomama, to zastanawiam się czy te kobitkl ąa ekokobietkai w życiu - to znaczy tylko naturalne planowanie rodziny i zamiast tampaxów i alwaysów uzywaja pranych"gałganków" jak kiedyś bywało ...


czasem może i dziecko pospać z rodzicami w łóżko, bo łatwiej z karmieniem, ale żeby tak z założenia łózeczka nie kupować to śmieszne a my mamy łózko spore - my, pies i miejsce na dziecko jeszcze jest
gdzieś tam w nogach dziecko się upcha))))

coś wam wkleję.....

zdjęcie ekstra

Napisane przez egwene6

Z pobytem cudzoziemców wcale nie jest tak prosto ani nic nie dzieje się automatycznie, niestety. Mi też wydawało się przed ślubem że zaniesiemy papierek z usc do urzędu i tyle ale okazało się że byłam bardzo naiwna bo rzeczywistość okazała się o wiele bardziej skomplikowana. Po pierwsze, małżeństwo musi trwać minimum 3 lata żeby cudzoziemiec mógl dostać kartę stałego pobytu - zazwyczaj dostaje się pierwszą na rok, potem na dwa lata i dopiero wtedy mozna składać o stałą. Nam dali od razu na dwa lata więc pewnie teraz dostaniemy na kolejny rok.
Poza tym procedura jest po prostu koszmarna - wypełnia się 20-kilku stronicowy formularz w 4-ech egzemplarzach w którym, na przykład, musieliśmy podać ile razy mąż wjeżdżał na teren Polski przez ostatnie 5 lat i wyliczyć dokładnie ile dni tu spędził przy każdym pobycie Potrzebne są 4 kopie formularza bo wysyłają po jednej do Straży Granicznej, Policji i ABW (!). Cudzoziemiec musi być zameldowany na okres tymczasowy, posiadać numer NIP, zaświadczenie o braku zobowiązań wobec Urzędu Skarbowego (nawet jeśli nigdy nie pracował w Polsce) i o niekaralności. No a potem to już tylko niezapowiedziana wizyta dzielnicowego w celu przeprowadzenia "wywiadu środowiskowego", "przesłuchanie" z protokołem w Urzędzie (oczywiście każdego z małżonków z osobna) i voila! - po raptem około 6-8 tygodniach wydają decyzję

Aż mnie ciarki przechodzą na myśl że znowu musimy przez to przechodzić





Dzięki Mi też Gilbert bardzo dobrze się kojarzy - takie imię dla szlachetnego rycerza , a do Emmy mam niezwykły sentyment od niepamiętnych czasów i już nawet nie kojarzę bezpośredniej przyczyny tego uczucia - a że tak się złożyło że jest to też imię jednej z prababć męża to można powiedzieć że kontynuujemy rodzinną tradycję

Zresztą dla nas ważne jest też to żeby imiona pasowały do angielskiego nazwiska dzieci i żeby ani polskojęzyczne ani anglojęzyczne osoby nie musiały drapać się w głowę próbując je wymowić Zaczynając wybierać imiona trochę się martwiłam żebyśmy nie byli posądzeni o zbytnią "wymyślność" ale kiedy ostatnio przeglądając rubrykę ze nowonarodzonymi dziećmi z Lublina i Świdnika znalazłam kwiatki typu Vanessa Kłyś vel Gnyp, Amanda Śmietanka i Skarlet (pisownia orginalna) Kruczek zupełnie przestałam się przejmować

kochana współczuję tych formalności, niestety nasze prawo takie skomplikowanetrzymam kciuki za szybkie załatwienie wszystkich spraw

[cotynato]

Napisane przez indygo79

my już mamy ( malowaliśmy pokój w grudniu, tuz przed ciążą) dwie ściany ciemny turkus, a dwie orzech włoski. tak zostawiamy tylko odświeżymy jak coś. aha farby z duluxa. http://www.dulux.pl/p_intensive.html zestaw jak na pierwszym zdj z lewej.

Ładny ten orzech
My dzisiaj po pierwszej warstwie brudnego fioletu
Okazuje się że trzeba będzie poprawiać jutro, ale już jestem zadowolona z efektu tym bardziej, że sami mieszaliśmy

[thelilah]

Napisane przez Malgosia1983

Ekhm ja tak nieśmiało zapytam co to znaczy w "nóżkach"

ehh bo ja też tak napisałam nie dokładnie... sorry...
miałam na myśli nózki łóżeczka. czyli tak, żeby dziecko stópkami dotykało szczebelków <nie dosłownie oczywiście> wtedy boki kocyka można wcisnąć pod materac i kocyk nie ma możliwości żeby się przemieszczał.
jak znajdę te rysunki to wrzucę, ale znając mnie to je wyrzuciłam.

[Malgosia1983]

Napisane przez thelilah

ehh bo ja też tak napisałam nie dokładnie... sorry...
miałam na myśli nózki łóżeczka. czyli tak, żeby dm to dziecko stópkami dotykało szczebelków <nie dosłownie oczywiście> wtedy boki kocyka można wcisnąć pod materac i kocyk nie ma możliwości żeby się przemieszczał.
jak znajdę te rysunki to wrzucę, ale znając mnie to je wyrzuciłam.

Aaaa o takie ułożenie chodzi Nie napiszę o czym ja pomyślalam
Dziękuje za wyjaśnienie Znowu się czegoś nowego dowiedziałam

A tak poza tym to dzień dobry Kochane

[19natka88]

Witam się niedzielnie

Napisane przez egwene6

Z pobytem cudzoziemców wcale nie jest tak prosto ani nic nie dzieje się automatycznie, niestety. Mi też wydawało się przed ślubem że zaniesiemy papierek z usc do urzędu i tyle ale okazało się że byłam bardzo naiwna bo rzeczywistość okazała się o wiele bardziej skomplikowana. Po pierwsze, małżeństwo musi trwać minimum 3 lata żeby cudzoziemiec mógl dostać kartę stałego pobytu - zazwyczaj dostaje się pierwszą na rok, potem na dwa lata i dopiero wtedy mozna składać o stałą. Nam dali od razu na dwa lata więc pewnie teraz dostaniemy na kolejny rok.
Poza tym procedura jest po prostu koszmarna - wypełnia się 20-kilku stronicowy formularz w 4-ech egzemplarzach w którym, na przykład, musieliśmy podać ile razy mąż wjeżdżał na teren Polski przez ostatnie 5 lat i wyliczyć dokładnie ile dni tu spędził przy każdym pobycie Potrzebne są 4 kopie formularza bo wysyłają po jednej do Straży Granicznej, Policji i ABW (!). Cudzoziemiec musi być zameldowany na okres tymczasowy, posiadać numer NIP, zaświadczenie o braku zobowiązań wobec Urzędu Skarbowego (nawet jeśli nigdy nie pracował w Polsce) i o niekaralności. No a potem to już tylko niezapowiedziana wizyta dzielnicowego w celu przeprowadzenia "wywiadu środowiskowego", "przesłuchanie" z protokołem w Urzędzie (oczywiście każdego z małżonków z osobna) i voila! - po raptem około 6-8 tygodniach wydają decyzję

Aż mnie ciarki przechodzą na myśl że znowu musimy przez to przechodzić





Dzięki Mi też Gilbert bardzo dobrze się kojarzy - takie imię dla szlachetnego rycerza , a do Emmy mam niezwykły sentyment od niepamiętnych czasów i już nawet nie kojarzę bezpośredniej przyczyny tego uczucia - a że tak się złożyło że jest to też imię jednej z prababć męża to można powiedzieć że kontynuujemy rodzinną tradycję

Zresztą dla nas ważne jest też to żeby imiona pasowały do angielskiego nazwiska dzieci i żeby ani polskojęzyczne ani anglojęzyczne osoby nie musiały drapać się w głowę próbując je wymowić Zaczynając wybierać imiona trochę się martwiłam żebyśmy nie byli posądzeni o zbytnią "wymyślność" ale kiedy ostatnio przeglądając rubrykę ze nowonarodzonymi dziećmi z Lublina i Świdnika znalazłam kwiatki typu Vanessa Kłyś vel Gnyp, Amanda Śmietanka i Skarlet (pisownia orginalna) Kruczek zupełnie przestałam się przejmować

Oj no to bardzo dużo cierpliwości życzę Imię ładne i też mi się z "Anią z Zielonego" kojarzy A kwiatki niezłe

Napisane przez Malgosia1983

I jak ta pościel? Gatunkowo i jakościowo i wogóle? A którą wersję kupiliście tzn. z ilu cześci?

Powiem tak: myślałam, że będzie lepsza jakościowo, jest to jakieś sztywne - może po praniu zmięknie Ale wszystko jest porządnie uszyte, nic nie jest krzywe itp. Ja mam ten największy zestaw 20cz - z zasłonek teściowa uszyje falbankę na kołyskę

Zmykam się szykować do kościoła, potem egzamin więc zajrzę popołudniu i życzę miłego dnia

[Malgosia1983]

Napisane przez 19natka88

Witam się niedzielnie



Oj no to bardzo dużo cierpliwości życzę Imię ładne i też mi się z "Anią z Zielonego" kojarzy A kwiatki niezłe



Powiem tak: myślałam, że będzie lepsza jakościowo, jest to jakieś sztywne - może po praniu zmięknie Ale wszystko jest porządnie uszyte, nic nie jest krzywe itp. Ja mam ten największy zestaw 20cz - z zasłonek teściowa uszyje falbankę na kołyskę

Zmykam się szykować do kościoła, potem egzamin więc zajrzę popołudniu i życzę miłego dnia

Faktycznie może zmieknąć po paraniu. Na 20cz to raczej sobie nie pozwolimy, ale może ciut mniejszy

Trzymamy kciuki za egzamin

[anetika]

Witam kobietki
Pojawiam się i znikam... Już myślałam, że po obronie będę miała więcej wolego czasu a nadal nie mogę się z niczym ogarnąć Dopiero zobaczyłam, że jest nowy wątek i już naprodukowane 27 stron - nieźle pędzicie Niestety raczej nie dam rady nadrobić zaległości - postaram się od dziś czytać i odpisywać regularnie chociaż nie wiem jak to wyjdzie Od paru dni mam problem z oczami strasznie mnie pieką i obraz mi się rozmywa na szczęście w środę idę do okulisty to zobaczę co mi powie ciekawego...
Tak w ogóle odebrałam wyniki glukozy i kobieta w laboratorium mnie trochę przestraszyła... Otóż w 24 tc robiłam obciążenie glukozą 50g i wyszło mi po niej 138mg po 1 h (czyli górna norma, ale norma) - gin kazał się nie stresować i za jakieś 3 tyg zrobić dla pewności glukozę 75g, ale w tym czasie nie unikać słodkiego, a jeść jak dawniej - zrobiłam w środę i takie mam wyniki - na czczo 90mg, po 1h- 155mg, po 2h - 138mg, czyli znów wynik na pograniczu. Babka z labu powiedziała, że w takim przypadku powinno się mnie potratować jak ciężarną z cukrzycą i wdrożyć dietę i samokontrolę glukozy... Od odebrania wyników nie tknęłam nic słodkiego w czwartek mam wizytę u gina i już sama nie wiem czego się mam spodziewać. Dziewczyny z cukrzycą (nie pamiętam, które są "nowowykryte" bo nie dopisywałam ale tylko podczytywałam Was) jakie były Wasze wyniki glukozy, gdy zlecona Wam dietę i pomiary?

[spray]

Anetiko, to ja już nie rozumiem, skoro mieścisz się w górnej granicy normy to dlaczego mają traktować Cię jak cukrzyka? Lekarze po coś ustalili te widełki od-do Bardzo dobrze, że się ograniczasz ze słodkim, ale moim zdaniem nie ma co wpadać w panikę.

[anetika]

Napisane przez spray

Anetiko, to ja już nie rozumiem, skoro mieścisz się w górnej granicy normy to dlaczego mają traktować Cię jak cukrzyka? Lekarze po coś ustalili te widełki od-do Bardzo dobrze, że się ograniczasz ze słodkim, ale moim zdaniem nie ma co wpadać w panikę.

Dokładnie tak samo myślałam dopóki ta babka z labu mnie nie nastraszyła i to powiem szczerze nastraszyła konkretnieTeż mi się zdaje, że po to są ustalone normy, aby się w nich mieścić lub nie Dlatego też jestem strasznie ciekawa co powie na to mój gin

[pestka78]

Witajcie Kobitki....Ale zimno na dworze....Wczoraj sprzątałam cały dzien i padłam.... Dzis leze do góry brzuchem i zrobię tylko obiadek...

Dziewczyny podpatrzyłam na watku mam lipcowo sierpniowych i duzo juz sie rozpakowało...w granicach 35 tygodnia...zaczynam miec stresa....czes zabrac sie za zakupy, a ja nadal nie wiem jaki wózek

Aa2 siostro gdzie jestes?
Lulla ???

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:45 ----------

Cotka mnie tez czeka malowanie pokoju... Trzeba kolory dopasowac do czerwonej kanapy

Natka trzymam kciuki za egzamin.

[agnieszka 0605]

Witajcie

natka powodzenia na egzaminie!!

Napisane przez anetika

Dziewczyny z cukrzycą (nie pamiętam, które są "nowowykryte" bo nie dopisywałam ale tylko podczytywałam Was) jakie były Wasze wyniki glukozy, gdy zlecona Wam dietę i pomiary?

ja miałam po 2h 173 a mój gin uważa, że norma powinna być do 120. Z tymi normami jest rożnie, zależy od lekarza. Teraz mierze sie glukometrem 1h po posiłku i wyniki ok - a jem normalnie, tyle że nie obżeram się czekoladą jak dawniej i nie słodzę herbaty. Więc nie tak strasznie.

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

a gdzie wszystkie mamuśki?

[anetika]

Napisane przez agnieszka 0605

ja miałam po 2h 173 a mój gin uważa, że norma powinna być do 120. Z tymi normami jest rożnie, zależy od lekarza. Teraz mierze sie glukometrem 1h po posiłku i wyniki ok - a jem normalnie, tyle że nie obżeram się czekoladą jak dawniej i nie słodzę herbaty. Więc nie tak strasznie.

Dokładnie to samo powiedziała mi ta laborantka A, że ja panikara z natury jestem to od razu najczarniejsze wizje mi stanęły przed oczami Ja nie słodzę herbaty/kawy już od ponad roku, także z tym nie mam problemu, co innego ze słodyczami

[spray]

Napisane przez agnieszka 0605

Witajcie

natka powodzenia na egzaminie!!



ja miałam po 2h 173 a mój gin uważa, że norma powinna być do 120. Z tymi normami jest rożnie, zależy od lekarza. Teraz mierze sie glukometrem 1h po posiłku i wyniki ok - a jem normalnie, tyle że nie obżeram się czekoladą jak dawniej i nie słodzę herbaty. Więc nie tak strasznie.

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------



a gdzie wszystkie mamuśki?

No takie podejście przydałoby się każdej kobiecie, nie tylko brzuchatkom Wiadomo, cukier to szkodnik, idzie w dupę, niszczy zęby...

Ponieważ 'na tapecie' mamy rozmowy o kupowaniu pościeli - ile macie zamiar kupić tych kompletów na zmianę? Ja myślałam o dwóch, nie wiem czy to nie za mało...

[pestka78]

No własnie rozmowy o poscieli i spiworkach....wstyd pisac, ale co tam....jesli dziecko bedzie spało w spiworku to bez poscieli??? I jakiego to typu spiworki? Pomózcie . A doswiadczone mamusie co o tym fakcie myślą??????

[aa2]

hej kobitki jestem jestem
jakos tak wiecznie gdzies wybywamy i dlatego mnei nie było z rana coś tam z meżusiem no i tak leciało i leciało i nie miałam jak popisac

co do poscieli to ja pare ładnych widziałam w sklepach dzieciecych-na internecie nei znalazłam no i własnei myslimy nad nimi ale jeszcze nei wiemy co zrobimy bo na necie duzo tańsze
z internetowych to myslelismy nad któras z tych: POŚCIEL

z tych sklepowych tez widzielismy np w jednym kolorzez z małą aplikacja jedna widzielismy fioletowo-zieloną w takim żywym kolorze z aplikacja żyrafki(mamy fioła na punkcie żyrafki hehe ) no i jeszcze z AMY mamy upatrzoną pościel w kolorze bezu tez z żyrafką wiec mamy w czym wybierac

kasiakuleczka pitulam, mam nadzieje ze do nastepnego przyjazdu meza szybko ci czas zleci siedz z nami to na pewno ani sie obejrzysz a on bedzie z toba

[pestka78]

Napisane przez aa2

hej kobitki jestem jestem
jakos tak wiecznie gdzies wybywamy i dlatego mnei nie było z rana coś tam z meżusiem no i tak leciało i leciało i nie miałam jak popisac

co do poscieli to ja pare ładnych widziałam w sklepach dzieciecych-na internecie nei znalazłam no i własnei myslimy nad nimi ale jeszcze nei wiemy co zrobimy bo na necie duzo tańsze
z internetowych to myslelismy nad któras z tych: POŚCIEL

z tych sklepowych tez widzielismy np w jednym kolorzez z małą aplikacja jedna widzielismy fioletowo-zieloną w takim żywym kolorze z aplikacja żyrafki(mamy fioła na punkcie żyrafki hehe ) no i jeszcze z AMY mamy upatrzoną pościel w kolorze bezu tez z żyrafką wiec mamy w czym wybierac

kasiakuleczka pitulam, mam nadzieje ze do nastepnego przyjazdu meza szybko ci czas zleci siedz z nami to na pewno ani sie obejrzysz a on bedzie z toba

Asiu Żyrafki...to tak jak ja Łózeczko mam wybrane - oczywiscie zyrafka z szuflada teraz zastanawiamy sie nad wózkiem i nie mamy pojęcia................

[MalgosiaM8]

Napisane przez egwene6

Zaczynając wybierać imiona trochę się martwiłam żebyśmy nie byli posądzeni o zbytnią "wymyślność" ale kiedy ostatnio przeglądając rubrykę ze nowonarodzonymi dziećmi z Lublina i Świdnika znalazłam kwiatki typu Vanessa Kłyś vel Gnyp, Amanda Śmietanka i Skarlet (pisownia orginalna) Kruczek zupełnie przestałam się przejmować

Skarlet powala na kolana

Napisane przez pestka78

Dziewczyny podpatrzyłam na watku mam lipcowo sierpniowych i duzo juz sie rozpakowało...w granicach 35 tygodnia...zaczynam miec stresa....czes zabrac sie za zakupy, a ja nadal nie wiem jaki wózek.

Właśnie ja też, bo moim rzucającym się maluchu w brzuszku mam stresa że mogę urodzić wcześniej, rozpycha mi się na boki jak by już chciał wyjść
Też nic a nic nie mam, ani wózka, łóżeczka, pościeli i wszystkiego innego o czym tu mówicie
Narazie myśle co tu dziś robić żeby nie siedzieć w domu oraz jak tu wykorzystać ostatnie chwile sam na sam przez te tygodnie

[thelilah]

dzień dobry

natka powodzenia

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:25 ----------

Napisane przez MalgosiaM8

Skarlet powala na kolana


Właśnie ja też, bo moim rzucającym się maluchu w brzuszku mam stresa że mogę urodzić wcześniej, rozpycha mi się na boki jak by już chciał wyjść
Też nic a nic nie mam, ani wózka, łóżeczka, pościeli i wszystkiego innego o czym tu mówicie
Narazie myśle co tu dziś robić żeby nie siedzieć w domu oraz jak tu wykorzystać ostatnie chwile sam na sam przez te tygodnie

a ja mam na odwrót hehe
myślę, ze to moje dziecię posiedzi sobie w brzuchu dłuzej więc póki co nie mam stresa na nic

cichutko tu ostatnio
coś za cichutko...

[spray]

Napisane przez pestka78

No własnie rozmowy o poscieli i spiworkach....wstyd pisac, ale co tam....jesli dziecko bedzie spało w spiworku to bez poscieli??? I jakiego to typu spiworki? Pomózcie . A doswiadczone mamusie co o tym fakcie myślą??????

Dzieci mojej siostry i bratowej spały w okresie noworodkowym/wczesnoniemowlęcym w śpiworku właśnie. Na prześcieradle, bez kołdry (nie wiem jak z poduszką, zapomniałam dopytać). Mam taki śpiworek, kupiony w lumpie, ale wydaje mi się za duży na takie malutkie dziecko chociaż na metce jest napisane SIZE 1. Też się miotam w związku z tym, podobno jest to bardzo praktyczne, takie pakowanie dzieciaka do śpiworka, ale nie jestem przekonana.

Kurczę, zgubiłam klucze do mieszkania

[lullaby_ml]

Dzien dobry mamusie wczoraj zabralismy mame TŻ do mojej i cala rodzina zrobilismy sobie grilla nie obylo sie bez kwasu (oczywiscie moja siostra musiala jak zawsze...) ale bylo naprawde mega sympatycznie, mamusie sobie popijaly winko razem, my robilismy grilla i tak nam zleciala cala sobota; nadrobilam was troszke, poczytalam i tego jest tyle ze jeszcze chwila bo musze was pocytowac
Kasiu kochana, ten czas tak szybciutko zleci ze nawet nie zauwazysz a małż bedzie juz życze Ci tego z calego serca
egwene dla mnie Gilbert to postac z Ani z zielonego wzgorza i kojarzy mi sie bardzo pozytywnie z kolei Emma-pamietna postac wykreowana przez Gwyneth Paltrow, tez swietny film natomiast kwiatki typu"skarlet" mnie rozbrajaja albo brajan i dżozef
mucka ja tez raczej wychodze z założenia ze maluszek bedzie spal w naszej sypialni ale w swoim łóżeczku, natomiast jesli cokolwiek bedzie sie dzialo-bedzie mial kolke czy bedzie plakal-nie ma opcji zebym go zostawila samego w lozeczku i synus bedzie przylipowany do rodzicow owszem sa skrajne przypadki i znam taka rodzine gdzie mama spi z mlodszym synem(7 lat) a tata ze starszym(12) i to jest dla mnie dziwne, ale taki maluszek? od czasu do czasu?
Pestus czyzbysmy mowily o tym samym łóżeczku firmy Klupś?

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Napisane przez thelilah

dzień dobry

natka powodzenia

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:25 ----------



a ja mam na odwrót hehe
myślę, ze to moje dziecię posiedzi sobie w brzuchu dłuzej więc póki co nie mam stresa na nic

cichutko tu ostatnio
coś za cichutko...

Kurcze a ja jestem pewna ze urodze wczesniej, po prostu intuicja i jak pojdziemy na to wesele 27 sierpnia bede w 35 tyg i cos czuje ze jakos po weselu urodze

[aa2]

Pestko my z tym wózkiem tez jeszcze nic nie wiemy musimy w tym tyg cos załatwic
do połowy lipca chce mniec łóżeczko bo jak bedziemy malowac pokoik to chcemy od razu popatrzec gdzie bedzie stało , na razie nei mamy pomysłu, no i jesczez kolege musimy poatakwac czy wytnie nam szablon zyrafki taki jak chcemy na sciane i bedziemy tworzyc hehe

[aa2]

o jeszcze taka mi sie podoba pościel ale na internecie nei moge znaleśc a w sklepie troche kosztuje:
amy-posciel-owca.jpg

[indygo79]

Napisane przez aa2

co do poscieli to ja pare ładnych widziałam w sklepach dzieciecych-na internecie nei znalazłam no i własnei myslimy nad nimi ale jeszcze nei wiemy co zrobimy bo na necie duzo tańsze
z internetowych to myslelismy nad któras z tych: POŚCIEL

ale śliczna pościelka))) no az do ulubonych sobie dodałam na przyszłość

hej dziewczynki tak w ogóle