|
|
#31 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 722
|
Dot.: Chłopak uzależniony od amfetaminy...
Szczerze mówiąc, zaciekawiła mnie ta historia... Jeśli masz ochotę, Autorko, przeczytaj co sądzę na ten temat:
Nie ma na świecie ludzi, którzy w swej przeszłości nie zrobili choć jednej złej w ich mniemaniu rzeczy. Są ludzie, którzy brudem dawnych czasów nazywają narkotyki, przemoc, kradzieże. Inni, plują sobie w twarz na myśl, że kilka lat temu uderzyli straszą/młodszą siostrę kijem, zabrali klocki z przedszkola, użyli wstydliwych, haniebnych słów w stosunku do bliskiej osoby, skłamali, by bronić swój tyłek, etc., etc.. Trafiłaś na człowieka, którego przeszłość gryzie się z Twoimi przekonaniami, ale zastanów się, czy dowiedziałabyś się o tym wszystkim, gdyby nie fakt, że facet chce się zmienić, zacząć żyć od nowa? Życie pisze różne scenariusze. Najwidoczniej jego nie był tak udany, jak Twój, tudzież kogoś, kto nie zgłupiał, bo wyglądał inaczej niż koledzy. Nie chcę mówić Ci co powinnaś zrobić, bo nie leży to w mojej gestii, jednak chcę, byś zastanowiła się, czy naprawdę plany na lepszą przyszłość Twojego znajomego, muszą mieć odbicie w przeszłości? Dlaczego nie pozwolić mu wystartować z nadziejami, że nowe otoczenie pozwoli mu zapomnieć o tym, co było i stać się innym, na pewno bardziej wartościowym człowiekiem? To, że nie ma matury, nie znaczy, że nie może jej zrobić. To, że brał narkotyki, nie znaczy, że do tego wróci. Nie uważasz, że takie wyznania musiały wiele kosztować tego faceta? Myślę, że wspólnie spędzony czas, rozmowy i tym podobne sytuacje umożliwią Ci niedługo odpowiedź na parę pytań, którymi teraz zaprzątasz sobie głowę. Jeśli chcesz wiedzieć, co ja zrobiłabym na Twoim miejscu: Dałabym nam czas, byśmy mogli poznać siebie lepiej. Kierowałabym się zdrowym rozsądkiem, a nie tym, co powiedzą ludzie.
__________________
|
|
|
|
|
#32 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Chłopak uzależniony od amfetaminy...
Spodobało mi się w nim to, że jest serdeczny, czuły, opiekuńczy, ma swoje zainteresowania i poglądy na pewnie sprawy. Jest zupełnie inny od facetów, z którymi się spotykałam, brak mu cwaniactwa, wyniosłości. Na pewno nie jest tak jak któraś z dziewczyn wcześniej pisała, że podoba mi się bo świetnie całuje. Coś mnie do niego ciągnie. Jednak od początku powiedziałam, że nie jestem gotowa na związek (mam blokadę z przeszłych związków, tak szczerze nie randkowałam z nikim prawie dwa lata z własnego wyboru), że mogę się z nim spotykać na ludzie żeby go poznać, on to zaakceptował.
Po tym jak się przyznał spanikowałam totalnie, on to przyjął spokojnie, powiedział mi, że rozumie, że podchodzę do tego racjonalnie, że zdawał sobie sprawę, że mogę w taki sposób zareagować... no ale nadal prosi mnie żebym się zastanowiła, żebym dała szansę na poznanie się... Po tych kilku dniach szok ze mnie schodzi, jest mi strasznie źle z tym, że przejmuje się "co ludzie powiedzą". On sam jest specyficzny, nie wiem jak go mogliby odebrać moi znajomi, czy rodzina jeśli miało to by się jakoś rozwinąć. Jestem sama na siebie wściekła, bo przecież to ja mam się przy nim dobrze czuć. Mam wrażenie, że jestem więźniem swoich własnych uprzedzeń i ludzkiego gadania.
__________________
|
|
|
|
|
#33 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 132
|
Dot.: Chłopak uzależniony od amfetaminy...
Ale on wyznając to musi się liczyć z tym że odejdziesz, natomiast aktualnie sytuacja wygląda tak jakby cię tym ujął jak czymś niesamowicie romantycznym
---------- Dopisano o 16:48 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ---------- Cytat:
masz prawo nie chcieć takiego chłopaka i jest to zupełnie racjonalny powód. poza tym jacy ludzie? na wątku zdania są podzielone. nie ma jednej dobrej idealnej rady. źle się z tym czujesz to się nie zmuszaj PO CO, w imię czego? |
|
|
|
|
|
#34 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
|
Dot.: Chłopak uzależniony od amfetaminy...
Cytat:
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#35 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 289
|
Dot.: Chłopak uzależniony od amfetaminy...
autorko tematu, a rozmawialiście już jakoś po tym jego wyznaniu? macie jakiś kontakt?
|
|
|
|
|
#36 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Chłopak uzależniony od amfetaminy...
Tak, cały czas mam kontakt ale się nie widzieliśmy. Prosi mnie żebym dała nam szanse na bliższe poznanie się. On mówi, że to już ma za sobą, tu jest nowe spokojniejsze życie.
__________________
|
|
|
|
|
#37 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 132
|
Dot.: Chłopak uzależniony od amfetaminy...
No ale nie widzę odpowiedzi na pytanie ile minęło?
|
|
|
|
|
#38 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Chłopak uzależniony od amfetaminy...
Brał okołu roku, gdzieś raz w tygodniu, oczywiście na weekendzik, impreza i te sprawy, nie bierze od roku czyli jak się przeprowadził, zerwał kontakt z tamtym towarzystwem.
__________________
|
|
|
|
|
#39 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 132
|
Dot.: Chłopak uzależniony od amfetaminy...
Uważasz że rok czystości to wystarczająco długo?
|
|
|
|
|
#40 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Chłopak uzależniony od amfetaminy...
Wiesz powiem Ci w ten sposób: widać, że chłopak chciał się odłączyć od tego wszystkiego zanim zacznie się prawdziwa jazda. Ciężko mi osądzać
Nie wiem, ciężko mi powiedzieć, mam sporo znajomych palących dużo trawy ale to jest zupełnie co innego. Mi się zdarzyło kilka razy zapalić ale powiedzmy nic w tym nie zobaczyłam. Ogólnie mnie do tego nie ciągnie. Wiem, że niektórzy moi znajomi też brali przy imprezkach ale nie interesowałam się tym. Wiesz jak to jest u innych się wiele złych rzeczy widzi a u siebie niekoniecznie, ja sama mam swoje tajemnice, które byłyby nie do zaakceptowania przez niektóre osoby i myślę, że wiele chłopaków też by ze mnie zrezygnowało z tego powodu, mianowicie miałam zaburzenia nerwicowe, próbowałam swoimi własnymi siłami sobie radzić ale skończyło się to silniejszymi objawami i w końcu depresja, byłam na lekach antydepresyjnych. Sama spotkałam się z opiniami, że ludzie tacy jak ja to wariaci. Jednak uważam, że antek to zupełnie inna sprawa, gdyż ja sama o chorobę się nie prosiłam a ludzie, którzy bawią się z narkotykami sami na własne życzenie igrają z ogniem.
__________________
|
|
|
|
|
#41 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 3 465
|
Dot.: Chłopak uzależniony od amfetaminy...
Cytat:
Dla mnie to nie jest uzależnienie. Brał , bo brał, bardziej chyba dla lansu, albo braku asertywności niż z potrzeby, albo po prostu lubił ten stan. Tylko , że ludzie którzy serio ostro biorą mają maratony, ciągi, wciągają raz, potem jeszcze kilka razy tego samego dnia, następnego na zwałe itd długi czas , ale na to potrzeba mnóstwa kasy, szczególnie w małym miasteczku. Zresztą zdrowie by mu też nieźle siadło. On sam chyba wyolbrzymia tę sprawę, może chce wzbudzić litość Twoją, takie ,,urzekła mnie Twoja historia".
__________________
Zwykła noc spędzona w Twoim mózgu.
Obce ciała, psychicznie nadzy razem w łóżku. |
|
|
|
|
|
#42 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Chłopak uzależniony od amfetaminy...
Cytat:
On nie przedstawił mi tego jako: byłem uzależniony bla bla jaki ja biedny, tylko w ten sposób, że miał epizod w życiu kiedy brał to świństwo i że powinnam to o nim wiedzieć...
__________________
|
|
|
|
|
|
#43 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 132
|
Dot.: Chłopak uzależniony od amfetaminy...
No brawo nasz psychoterapeuto, to właśnie jest uzależenienie psychiczne od którego trudniej się uwolnić.
Podobnie jest z papierosami, to nie jest tak że ludzi skręca jak na odwyku od heroiny gdy nie mają nikotyny, tu chodzi o ten rytuał. Latami palą papierosa do porannej kawy, latami palą papierosa przy wiadomościach. Spróbuj nagle zmienić całkowicie nawyki. |
|
|
|
|
#44 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Chłopak uzależniony od amfetaminy...
poczytałam wątek i naszły mnie wspomnienia - sama kilka lat temu przeżywałam podobną historię - ślepej "miłości" do faceta uzależnionego... obiecanki że się zmieni, że skończy z tym, że to ostatni raz...a ja naiwnie z klapkami na oczach czekałam na ten dzień - który nie nadszedł...
życzę Ci autorko abyś podjęła słuszną i mądrą decyzję -abyś nie skrzywdziła siebie przede wszystkim Cytat:
![]() |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:05.














