Rozstanie z facetem, część XIX

[howdoi]

Napisane przez tuliiipanek

o to gratuluje na swoim tzn gdzies mieszkanie kupilas?

ja roznie, raz rano ,raz wieczorem, jak mam czas i jak mam ochote

rodzice kupili gdy byli jeszcze razem, i do tej pory stało puste. Nie chciałam w nim mieszkać ze względu na to jak ojciec postąpił wobec mamy i nas, nie utrzymujemy z nim kontaktu.

Ja dzisiaj wolniutki rozruch 20 min więcej nie chcę aby dzidzi nie męczyć

[tuliiipanek]

Napisane przez howdoi

rodzice kupili gdy byli jeszcze razem, i do tej pory stało puste. Nie chciałam w nim mieszkać ze względu na to jak ojciec postąpił wobec mamy i nas, nie utrzymujemy z nim kontaktu.

Ja dzisiaj wolniutki rozruch 20 min więcej nie chcę aby dzidzi nie męczyć

rozumiem, cos tam mi sie przypomina jak pisalas o tacie, przykra sprawa.
ale niech nie stoi wolne, jak bedziesz wynajmowac u siebie pokoj to daj znac

w Twoim stanie lepiej wolniutko biegac moze jak sie urodzi i dorosnie bedzie biegaczka
choc ja sama jak narazie biegam wolno

[enjoy89]

Napisane przez howdoi

Wziąć się w garść. Zacząć coś robić dla siebie !
Ileż można się użalać nad sobą, nie chciał Cię niech się wali w sam ryj ! Poznasz kiedyś kogoś lepszego, wartościowego, który doceni Cię taką jaka jesteś, z wszelkimi wadami i zaletami.

Przepraszam jeśli jestem niemiła czy stanowcza ale ja to zrozumiałam i Ty też to zrozumiesz. Uwierz w siebie ! To nie jest jedyny facet na tej planecie, jest jeszcze wiele wartościowych.

Zacznij coś robić serio tylko i wyłącznie dla siebie, proponuję ruch i jeszcze raz ruch. Mi pomaga, jestem pełna energii... Czuję, że żyję.

No właśnie ja chcę to zrozumieć, ale jakoś nie potrafię wiem to, jestem pewna, że gdybym poznała kogoś, zapomniałabym o eksie... a tak, cholera, jestem sama jak palec i tak mi źle, bo nawet nie mam z kim o tym wszystkim pogadać. Ja nie rozumiem, tylko wy mi dajecie sensowne rady, a ja nie mogę sobie ich wbić do głowy. Moja koleżanka ostatnio powiedziała, że napewno jeszcze wrócimy do siebie, bo nas do siebie ciągnie, cholera no, chyba bym wolała tego nie usłyszeć
Wczoraj miałam mieć "randkę", ale to kompletny nie wypał był, skończyło się na imprezie z tym chłopakiem i jego trzema kolegami, i jak koledzy sympatyczni, tak ten jeden kompletny idiota, i to jeszcze tak się ubzdryngolił, i tak się zachowywał po alkoholu, że już mu miałam ochotę w łeb dać, zresztą i tak go nieźle zwyzywałam bo już mi nerwy puściły, ale założę się, że nie pamięta.
Mam cały czas wrażenie, że nie poznam już lepszego, bardziej odpowiadającego mi faceta, ciągle trafiam na jakihś idiotów. Skoro eks mnie nie chce, to kto normalny mnie będzie chciał

Właśnie muszę znowu zacząć chodzić na fitness... bo odpuściłam ostatnio, w ogóle o siebie nie dbam, nie widzę nawet sensu. Ale u mnie bieganie odpada, nienawidzę tego.

[howdoi]

Napisane przez enjoy89

No właśnie ja chcę to zrozumieć, ale jakoś nie potrafię wiem to, jestem pewna, że gdybym poznała kogoś, zapomniałabym o eksie... a tak, cholera, jestem sama jak palec i tak mi źle, bo nawet nie mam z kim o tym wszystkim pogadać. Ja nie rozumiem, tylko wy mi dajecie sensowne rady, a ja nie mogę sobie ich wbić do głowy. Moja koleżanka ostatnio powiedziała, że napewno jeszcze wrócimy do siebie, bo nas do siebie ciągnie, cholera no, chyba bym wolała tego nie usłyszeć
Wczoraj miałam mieć "randkę", ale to kompletny nie wypał był, skończyło się na imprezie z tym chłopakiem i jego trzema kolegami, i jak koledzy sympatyczni, tak ten jeden kompletny idiota, i to jeszcze tak się ubzdryngolił, i tak się zachowywał po alkoholu, że już mu miałam ochotę w łeb dać, zresztą i tak go nieźle zwyzywałam bo już mi nerwy puściły, ale założę się, że nie pamięta.
Mam cały czas wrażenie, że nie poznam już lepszego, bardziej odpowiadającego mi faceta, ciągle trafiam na jakihś idiotów. Skoro eks mnie nie chce, to kto normalny mnie będzie chciał

Właśnie muszę znowu zacząć chodzić na fitness... bo odpuściłam ostatnio, w ogóle o siebie nie dbam, nie widzę nawet sensu. Ale u mnie bieganie odpada, nienawidzę tego.

Ja też nie lubię biegać, lecz jest to bezpieczniejsze niż gra w piłkę

Ja też słyszałam od niego, że nas do niego ciągnie, jak ja na niego działam i wiesz co uważam tak samo, tylko z tą różnicą, że nie idę w ten sam dzień na imprezę i poznaję facetów
Z resztą pisałam już jakiś czas o jego zachowaniu, mam na to wyje bane
Kocham go, lecz to jak mnie traktuje, jak się do mnie odnosi, zostawił dziecko , powiedział że będzie żałował lecz tak będzie lepiej a już leczy się poznając kasztaniary

Musisz zacząć patrzeć na siebie w pozytywny sposób, uwierzyć w siebie i w swoje możliwości. A wiem, że jesteś w stanie osiągnąć wszystko co sobie zamierzysz

[Malla]

Napisane przez tuliiipanek

mam pytanie takie dziewczyny troche odbiegajace od tematu
do tych ktore mieszkaja lub maja kogos znajomego we Wroclawiu, nie wiecie czy ktos nie poszukuje wspollokatorki do pokoju?

Moja koleżanka wyprowadza się właśnie z Wrocka, ma ładny pokój do odstąpienia.

[emely]

Napisane przez enjoy89

Tak mi źle, po prostu mam takiego doła, że nie chce mi się z łóżka wstawać, tak mi go brakuje kiedy to minie, przecież to już tyle czasu...
Wiecie co, zrozumiałam, że miałyście rację. Że ja ciągle miałam nadzieję. Tak bardzo chciałam, żeby powiedział mi, że chce spróbować jeszcze raz, ale wmawiałam sobie, że tak nie jest, że nie chcę. I szczerze, dalej mam nadzieję, chociaż kontaktu brak, i wiem, że szanse na to są zerowe i nawet nie potrafiłabym sobie wyobrazić tego powrotu.
Boże, jak ja nienawidzę mojego uczucia do niego. Co ja mam zrobić, żeby w końcu zapomnieć?

Ja miałam nadzieję, na to, że pomimo wszystko będzie walczył i powalczył.. ale nie o mnie tylko swoją nową dziewczyne..
Próbowałam metody klina- niestety to nie dla mnie.. niepotrafię się przełamać, nadomiar złego zaczynają się dziać ze mną dziwne rzeczy, zupełnie przestaje myśleć.

[tuliiipanek]

Napisane przez Malla

Moja koleżanka wyprowadza się właśnie z Wrocka, ma ładny pokój do odstąpienia.

ooo prosze, a wiesz cos wiecej? kiedy sie wyprowadza?

[siala]

witajcie ponownie jednak..
byłam tu jakiś czas temu bo mojemu związkowi groził rozpad...no i rozpadł się. męczyłam się strasznie ostatnie tygodnie i wiem, że dobrze się stało. że będzie lepiej. że nic na tym byśmy nie zbudowali. ale tliła się iskierka nadziei, że się uda.
Byliśmy razem 5 lat i ciężko obudzić się wiedząc że jutro go nie będzie. i przestać wierzyć, ze się nie ocknie. postanawiam sobie zacząć wszystko od nowa, ale na razie chciałabym żeby mnie po prostu przytulił...

co robić? jak sobie z tym radzić?

[cosnietak]

Witam wizażanie
Mam lat 18, mój tż 24, razem jesteśmy od miesiąca a znamy sie od 2. Tż jest bardzo kochanym facetem, opiekuje się mną, martwi się, daje mi na każdym kroku odczuć że mu na mnie zależy.
Wczoraj będąc u tż trochę nas poniosło... rodzice za ścianą a my zaczeliśmy się pieścić i no tak jakoś wyszło, że doszło do mojego pierwszego razu. Obydwoje tego chcieliśmy. Przyznam szczerze, że moje wyobrażenie o romantycznym pierwszym razie z kolacją i świeczkami było legło w gruzach, gdyż Bardzo bolało i prosiłam aby zrobił to jak naszybciej. Nie żałuję tego na pewno, ale jest jedno co mnie zastanawia.... Czy skoro tż mnie dostał, już myśli że nie ma sie o co starać i nie mam mu co zaoferać? Boję się, że zmieni do mnie nastawienie... Po tym wszystkim co przeżyłam z facetami już nic nie mnie zaskoczy;/. Jeden chciał mnie do łóżka zaciągnać, 2 się dobierał... masakra. Bardzo mi na Tżcie zależy i nie chce aby to co budujemy skończyło sie po 2 miesiącach

[Flanelka_]

Już myślałam, że jest dobrze. Dziś śnił mi się eks... Znów błagałam go o powrót, jakaś dziewczyna, fakt brzydka podeszła i złapała go za rękę ale wróciliśmy do siebie... ehh... wszystko wróciło. Gdy się obudziłam. dopadła mnie rzeczywistość Muszę odciągnąć myśli od niego.

[zverka]

Napisane przez siala

witajcie ponownie jednak..
byłam tu jakiś czas temu bo mojemu związkowi groził rozpad...no i rozpadł się. męczyłam się strasznie ostatnie tygodnie i wiem, że dobrze się stało. że będzie lepiej. że nic na tym byśmy nie zbudowali. ale tliła się iskierka nadziei, że się uda.
Byliśmy razem 5 lat i ciężko obudzić się wiedząc że jutro go nie będzie. i przestać wierzyć, ze się nie ocknie. postanawiam sobie zacząć wszystko od nowa, ale na razie chciałabym żeby mnie po prostu przytulił...

co robić? jak sobie z tym radzić?

Przede wszystkim musisz się wewnętrznie pogodzić z tym, że to koniec. I najlepiej zrób coś dla siebie I szybciej pójdzie :P

[tuliiipanek]

Napisane przez Flanelka_

Już myślałam, że jest dobrze. Dziś śnił mi się eks... Znów błagałam go o powrót, jakaś dziewczyna, fakt brzydka podeszła i złapała go za rękę ale wróciliśmy do siebie... ehh... wszystko wróciło. Gdy się obudziłam. dopadła mnie rzeczywistość Muszę odciągnąć myśli od niego.

Mi sie sni codziennie choc czasem nie mysle o nim przed snem i tak mi sie sni
wczoraj we snie wychodzilam za niego za maz

[zverka]

Napisane przez Flanelka_

Już myślałam, że jest dobrze. Dziś śnił mi się eks... Znów błagałam go o powrót, jakaś dziewczyna, fakt brzydka podeszła i złapała go za rękę ale wróciliśmy do siebie... ehh... wszystko wróciło. Gdy się obudziłam. dopadła mnie rzeczywistość Muszę odciągnąć myśli od niego.

Mi ex też się czasem śnił. Ale jak po wstaniu poszłam na siłownię to dzień zaczynał się bosko

[tuliiipanek]

Napisane przez siala

witajcie ponownie jednak..
byłam tu jakiś czas temu bo mojemu związkowi groził rozpad...no i rozpadł się. męczyłam się strasznie ostatnie tygodnie i wiem, że dobrze się stało. że będzie lepiej. że nic na tym byśmy nie zbudowali. ale tliła się iskierka nadziei, że się uda.
Byliśmy razem 5 lat i ciężko obudzić się wiedząc że jutro go nie będzie. i przestać wierzyć, ze się nie ocknie. postanawiam sobie zacząć wszystko od nowa, ale na razie chciałabym żeby mnie po prostu przytulił...

co robić? jak sobie z tym radzić?

pamietam nawet Twoja historie, bo troszke podobna do mojej, moj tez nie wie ciagle czy mnie kocha i tak zyjemy w tej "przerwie" , i teraz nawet ja sie zastanawiam co tak naprawde do niego czuje. Ale chyba czas to zakonczyc tez

musisz sie czyms zajac, ja np zaczelam biegac (szczerze polecam) , czytam ksiazki, sprzatam, wszystko aby nie myslec no i powoli godze sie z tym , ze to raczej koniec. Bo gdyby mnie kochal bylby ze mna, taka jest prawda

[Malla]

Napisane przez tuliiipanek

ooo prosze, a wiesz cos wiecej? kiedy sie wyprowadza?

Już podpytuję... Na razie wiem tylko, że się wyprowadziła.

Napisane przez siala

Byliśmy razem 5 lat i ciężko obudzić się wiedząc że jutro go nie będzie.
...
co robić? jak sobie z tym radzić?

Ciężko, to fakt, ale da się przeżyć Każdy koniec jest szansą na rozpoczęcie czegoś nowego, piękniejszego.
Żyj teraz dla siebie, rób to, co lubisz, czego nie robiłaś będąc z nim, poodświeżaj stare znajomości.
To tylko nieudany związek, a życie nie opiera się na byciu z kimś, tylko byciu szczerym i szczęśliwym ze samym sobą.

Napisane przez cosnietak

Nie żałuję tego na pewno, ale jest jedno co mnie zastanawia.... Czy skoro tż mnie dostał, już myśli że nie ma sie o co starać i nie mam mu co zaoferać? Boję się, że zmieni do mnie nastawienie... Po tym wszystkim co przeżyłam z facetami już nic nie mnie zaskoczy;/. Jeden chciał mnie do łóżka zaciągnać, 2 się dobierał... masakra. Bardzo mi na Tżcie zależy i nie chce aby to co budujemy skończyło sie po 2 miesiącach

Nie wiem, czemu piszesz w wątku o rozstaniach i pominę komfort kochania się z rodzicami za ścianą...
Skoro nie miałaś pewności, że Wasz pierwszy raz będzie dopełnieniem związku, a nie przyczyną jego końca, to znaczy, że było na to trochę za wcześnie...
Nie jesteśmy wróżkami i nie przewidzimy, jak on się będzie do Ciebie teraz odnosił. Jeśli są między Wami zalążki uczucia i będziecie o nie dbać, to będzie dobrze. Jeśli nie ma, to najwyżej ten pierwszy nie będzie tym ostatnim.
Przede wszystkim dobrze się zabezpieczajcie. Zaciążenie w wieku 18 lat nie należy do najprzyjemniejszych sytuacji życiowych.

[tuliiipanek]

Napisane przez Malla

Już podpytuję... Na razie wiem tylko, że się wyprowadziła.

to czekam na informacje i bardzo dziekuje za checi

[Malla]

tuliii - niestety, mam z nią kontakt tylko przez FB...

[tuliiipanek]

Napisane przez Malla

tuliii - niestety, mam z nią kontakt tylko przez FB...

rozumiem, wiec jak bedziesz cos wiecej wiedziala to pisz

[pika87]

dzisiaj juz trochę lepiej, choć nadal czuję, że tkwie w martwym punkcie i nie potrafię z niego wyjść. ale, żeby się nie nakręcać zabrałam się za sprzątanie, przynajmniej tyle pozytywnego z tego wyjdzie

[LetMeBeYourFantasy_]

Hej

Flanelka bardzo miło bylo czytać, że u Ciebie lepiej, ma nadzieję, że ten sen nie rozwali Ci spokoju. To tylko sen...

enjoy teraz będziesz wszystko przechodzić od nowa... wspólczuję.

Ja nie miałam ex-sex i chyba dobrze, choć spodziewałam sie, ze raczej u nas to się stanie.
Co raz mniej myślę o eksie, teraz się nie kontaktujemy, dobrze mi samej.

[howdoi]

Napisane przez LetMeBeYourFantasy_

Ja nie miałam ex-sex i chyba dobrze, choć spodziewałam sie, ze raczej u nas to się stanie.
Co raz mniej myślę o eksie, teraz się nie kontaktujemy, dobrze mi samej. Choć... ktos sie pojawił

ooooo opowiadaj

[juniorka89]

Napisane przez LetMeBeYourFantasy_

Ja nie miałam ex-sex i chyba dobrze, choć spodziewałam sie, ze raczej u nas to się stanie.
Co raz mniej myślę o eksie, teraz się nie kontaktujemy, dobrze mi samej. Choć... ktos sie pojawił

Opowiadaj

[zverka]

Napisane przez LetMeBeYourFantasy_

Hej

Flanelka bardzo miło bylo czytać, że u Ciebie lepiej, ma nadzieję, że ten sen nie rozwali Ci spokoju. To tylko sen...

enjoy teraz będziesz wszystko przechodzić od nowa... wspólczuję.

Ja nie miałam ex-sex i chyba dobrze, choć spodziewałam sie, ze raczej u nas to się stanie.
Co raz mniej myślę o eksie, teraz się nie kontaktujemy, dobrze mi samej. Choć... ktos sie pojawił

U mnie też ale milczę by nie zapeszyć :P

[LetMeBeYourFantasy_]

Napisane przez zverka

U mnie też ale milczę by nie zapeszyć :P

to ja też jeszcze pomilczę

[Malla]

Napisane przez tuliiipanek

rozumiem, wiec jak bedziesz cos wiecej wiedziala to pisz

Niestety, pokój już oddany...

[noooka]

Minęło już dość czasu,bym mogła zacząć iść pewniejszym krokiem ku nowej drodze-bez Niego.Cierpiałam,płakałam ,miałam wiele nadziei w sobie iż pewnego dnia przemyśli sobie wszystko i zechcę się spotkać,porozmawiać.Tak się nie stało,a ja by nie zwariować rzuciłam się w wir pracy (z perspektywy czasu,wyszło mi to na dobre ) Jakiś czas temu nadarzyła się okazja by spróbować-Jego urodziny.Złożyłam mu życzenia przez sms-a,nie odpisał nawet.Zabolało,ale chyba to było przysłowiowym "gwoździem do trumny",przełknęłam to dławiąc się.Kilka dni później,zamieścił na facebooku zdjęcia z urodzin,oraz obwieścił nowy "związek",zdjęcia były bardzo jednoznaczne i jak dla mnie nawet niesmaczne oraz na pokaz (biorąc pod uwagę iż to dojrzały facet a nie dzieciak no ale cóż...) uświadomiłam sobie wtedy bolesną prawdę,iż NIGDY mnie NIE kochał a ja nie mogę z Jego powodu "zatrzymać się"...

Pozdrawiam wszystkie wizażanki,które są na etapie rozstania.Mocno Was wspieram,ściskam! pamiętajcie "bo po burzy,zawsze wychodzi słońce" Jestem z Wami!

[tuliiipanek]

Napisane przez Malla

Niestety, pokój już oddany...

szkoda no ale mimo wszystko dziekuje

[Malla]

noooka - co za cham, wypada odpisać na życzenia, nieważne że od byłej dziewczyny i że ma nową...

tuliiipanek - a nie chcesz akademika?

[tuliiipanek]

Malla ja narazie sie wyprowadzam do Wrocławia i bede pracowac, na studia ide za rok, robie sobie rok przerwy, bo nie umiem sie zdecydowac na jaki kierunek a pozatym chce zarobic troche kasy na poczatek

no a pozatym jeszcze to i tak jakos akademika nigdy nie bralam pod uwage gdy juz pojde na studia wole pokoj wlasny

[Malla]

tuliiipanek - o jakich kierunkach myślałaś?