Zaręczyny

[justynka1989]

Napisane przez pani-jesień

Skoro Ty masz swoje zdanie na ten temat, to po jaką cholerę pytasz o to ludzi na forum?
Co to w ogóle za pomysł?
Albo chcesz się zaręczać, albo nie. Zrobisz teraz statystykę z odpowiedzi, jakie tu padły i na tej podstawie podejmiesz decyzję?

Ludzie jacy Wy jesteście wredni i zawistni. Dziewczyna ma sweoje zdanie, ale również chciałaby pozna opinie innych. pO PROSTU CHCE WIEDZIE CZY INNI beż mieli podobnie.... Po to jest forum by zapytac, ale nie trzeba pyta tylko wtedy, gdy nie ma się własnej opinii.

[barwineczek]

będę brutalna w tym co powiek, ale chłopak ponizej 24 roku życia jest niedojrzały, jego umysł bardziej wypełniają, porywczość, popęd, może się sam utrzymywać, ale mentalnie pozostanie chłopaczkiem. Porozmawiajcie z dojrzałymi mężczyznami co myśleli w wieku 22 lat i jak się zmieniło ich myślenie z czasem. Ślub w takim wieku jest kiepskim pomysłem i to nie ważne czy się zna 2, 5 czy 10 lat.

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

Napisane przez pani-jesień

Skoro Ty masz swoje zdanie na ten temat, to po jaką cholerę pytasz o to ludzi na forum?
Co to w ogóle za pomysł?
Albo chcesz się zaręczać, albo nie. Zrobisz teraz statystykę z odpowiedzi, jakie tu padły i na tej podstawie podejmiesz decyzję?

najprawdopodobniej autorka spodziewała sie że wizażanki staną po jej stronie, a skoro większość mówi inaczej to wątpliwości się nasilają

[justynka1989]

Napisane przez barwineczek

będę brutalna w tym co powiek, ale chłopak ponizej 24 roku życia jest niedojrzały, jego umysł bardziej wypełniają, porywczość, popęd, może się sam utrzymywać, ale mentalnie pozostanie chłopaczkiem. Porozmawiajcie z dojrzałymi mężczyznami co myśleli w wieku 22 lat i jak się zmieniło ich myślenie z czasem. Ślub w takim wieku jest kiepskim pomysłem i to nie ważne czy się zna 2, 5 czy 10 lat.

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------


najprawdopodobniej autorka spodziewała sie że wizażanki staną po jej stronie, a skoro większość mówi inaczej to wątpliwości się nasilają

a co to jest jakaś granica wieku, którą przekroczysz i jesteś dojrzały i dorosły? zobacz ile dorosłych facetów po 30 jest mamisynkami, i nic nie potrasfia zrobic, oni sa dojrzali??/

[Linaewen]

Napisane przez olimpia92

Bo tak jak dla mnie dla niej również zaręczyny to nie od razu ślub. Wiadomo, że on się kiedyś odbędzie ale przecież fajnie jest sobie pobyć w narzeczeństwie. A nie tak, że zaręczyny i na zaręczynach już rodzice mawiają sprawy wesela bez sensu...

Zaręczyny nie są po to, żeby sobie pobyć w narzeczeństwie. Nie bez kozery pan się pyta pani, czy pani zostanie jego żoną. Jak pani powie TAK to znaczy, że chce ślubu i jest na tenże ślub z tym panem gotowa.

[justynka1989]

Napisane przez Linaewen

Zaręczyny nie są po to, żeby sobie pobyć w narzeczeństwie. Nie bez kozery pan się pyta pani, czy pani zostanie jego żoną. Jak pani powie TAK to znaczy, że chce ślubu i jest na tenże ślub z tym panem gotowa.

Zgadza się, ale nie muszą od razu wyznacza daty ślubu.

[Almariel]

Napisane przez Linaewen

Zaręczyny nie są po to, żeby sobie pobyć w narzeczeństwie. Nie bez kozery pan się pyta pani, czy pani zostanie jego żoną. Jak pani powie TAK to znaczy, że chce ślubu i jest na tenże ślub z tym panem gotowa.

Oczywiście, że tak. Ale nie jest powiedziane, kiedy ten ślub ma nastąpić.
Ja sobie "pobyłam" w narzeczeństwie i wcale nie żałuję.

[Linaewen]

Napisane przez Almariel

Oczywiście, że tak. Ale nie jest powiedziane, kiedy ten ślub ma nastąpić.
Ja sobie "pobyłam" w narzeczeństwie i wcale nie żałuję.

Ale po co się zaręczać kilka lat przed ślubem, na zasadzie-no, kiedyś fajnie by było wziąć ś☠☠☠☠☠☠☠..
Zaręczam się-wyznaczam chociaż orientacyjną datę.
Chcę żyć z kimś-przyjmuję deklaracje "kiedyś chcę wziąć ślub" i czekam na pierscionek, jak oboje będziemy na ślub gotowi.

Każdy robi jak chce, ale moda na zaręczyny jest dla mnie bardzo, bardzo dziwna.

[hania207]

Napisane przez barwineczek

będę brutalna w tym co powiek, ale chłopak ponizej 24 roku życia jest niedojrzały, jego umysł bardziej wypełniają, porywczość, popęd, może się sam utrzymywać, ale mentalnie pozostanie chłopaczkiem. Porozmawiajcie z dojrzałymi mężczyznami co myśleli w wieku 22 lat i jak się zmieniło ich myślenie z czasem. Ślub w takim wieku jest kiepskim pomysłem i to nie ważne czy się zna 2, 5 czy 10 lat.

a jak mu stuknie to 24, to nagle ciach , prach i bedzie dojrzaly ?
i gratuluje analizy umysłu tych chłopaczków

[barwineczek]

u niektórych dojrzałość przyjdzie w wieku 24 u niektórych w wieku 27 a u innych nigdy, ale podręczniki (poparte doświadczeniami, obserwacjami itp) podaja granicę wieku 24-25 lat. Mam świadomość, że gdybym spotkała mojego TŻ gdy miał 21, 22 lub 24 lata to nie byłoby mowy o żadnym związku, ludzie z wiekiem dojrzewają, a mężczyźni potrzebują dużo więcej czasu.

[hania207]

Napisane przez barwineczek

u niektórych dojrzałość przyjdzie w wieku 24 u niektórych w wieku 27 a u innych nigdy, ale podręczniki (poparte doświadczeniami, obserwacjami itp) podaja granicę wieku 24-25 lat. Mam świadomość, że gdybym spotkała mojego TŻ gdy miał 21, 22 lub 24 lata to nie byłoby mowy o żadnym związku, ludzie z wiekiem dojrzewają, a mężczyźni potrzebują dużo więcej czasu.

brak mi słów

[pedri]

Bardzo dobrze napisane.
Gadacie głupoty tylko o tym że za młoda, że jak się utrzymają za jedna pensję, a co was to obchodzi, każdy ma inna sytuację, innych rodziców niektórzy pomogą a niektórzy tylko narzekają na młodych, 19 lat to taki wiek ze ktos to istne dziecko ktore nic nie umie załatwic a inna osoba to ktoś co nawet 30 latka by zagioł ze swoją zaradnością. wieć nie mówcie ,że to młoda osoba i jest niedojrzała ten kto tak mowi to sam w tym wieku jest lub był niedojrzałay na takaą decyzję.

---------- Dopisano o 15:57 ---------- Poprzedni post napisano o 15:55 ----------

Napisane przez justynka1989

Ludzie jacy Wy jesteście wredni i zawistni. Dziewczyna ma sweoje zdanie, ale również chciałaby pozna opinie innych. pO PROSTU CHCE WIEDZIE CZY INNI beż mieli podobnie.... Po to jest forum by zapytac, ale nie trzeba pyta tylko wtedy, gdy nie ma się własnej opinii.

Bardzo dobrze napisane.
Gadacie głupoty tylko o tym że za młoda, że jak się utrzymają za jedna pensję, a co was to obchodzi, każdy ma inna sytuację, innych rodziców niektórzy pomogą a niektórzy tylko narzekają na młodych, 19 lat to taki wiek ze ktos to istne dziecko ktore nic nie umie załatwic a inna osoba to ktoś co nawet 30 latka by zagioł ze swoją zaradnością. wieć nie mówcie ,że to młoda osoba i jest niedojrzała ten kto tak mowi to sam w tym wieku jest lub był niedojrzałay na takaą decyzję.

[pani-jesień]

Napisane przez justynka1989

Ludzie jacy Wy jesteście wredni i zawistni. Dziewczyna ma sweoje zdanie, ale również chciałaby pozna opinie innych. pO PROSTU CHCE WIEDZIE CZY INNI beż mieli podobnie.... Po to jest forum by zapytac, ale nie trzeba pyta tylko wtedy, gdy nie ma się własnej opinii.

Żeby być jeszcze bardziej wredną dodam, że wg GUS najwięcej rozwodów dotyczy ludzi, którzy pobrali się przed 24-tym rokiem życia Smutne ale prawdziwe.

Dla mnie to oczywiste, że 20-latki w większości przypadków nie są gotowe na małżeństwo wbrew temu, co im się wydaje...

Mówię to z pozycji starej 28-letniej rury której jeszcze kilka lat temu też wydawało się, że jest taaakaaa dojrzała

Ale każdy sam decyduje o sobie. Mnie nic do tego czy autorka wątku wyjdzie za mąż teraz czy za 10 lat Pytała o opinię, to ją dostała

[pedri]

Napisane przez pani-jesień

Żeby być jeszcze bardziej wredną dodam, że wg GUS najwięcej rozwodów dotyczy ludzi, którzy pobrali się przed 24-tym rokiem życia Smutne ale prawdziwe.

Dla mnie to oczywiste, że 20-latki w większości przypadków nie są gotowe na małżeństwo wbrew temu, co im się wydaje...

Mówię to z pozycji starej 28-letniej rury której jeszcze kilka lat temu też wydawało się, że jest taaakaaa dojrzała

co ty nie powiesz

[pani-jesień]

Napisane przez pedri

co ty nie powiesz

No, tutaj możesz poczytać -> http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/...iczny_2010.pdf
Strona 239

[flawless]

Dla mnie zaręczyny są deklaracją, obietnicą, że chce się z tą osobą iść przez życie. A to czy od razu będziecie zamawiać salę i ustalać listę gości czy po prostu nic nie robić w związku z weselem jest kwestią indywidualną. To po prostu nie ma znaczenia. Jeżeli chcecie się razem zestarzeć to znaczy, że nie jest za wcześnie!

[(kicia)]

Więc cóż wg rozumowania niektórych tutaj jestem niedojrzałą gówniarą bo zaręczyłam się mając 18 lat ale przez te 3lata przekonaliśmy się że pomimo że jesteśmy młodzi damy sobie radę bo tu nie liczy się wiek tylko miłość zaufanie i dojrzałość do pewnych decyzji. Każdy dojrzewa w innym wieku. Moja siostra na 28 lat jej facet 30 lat ona robi na niego mają dziecko a jej pierścionek zaręczynowy gdzieś został sprzedany. I co to jest niby dojrzałe? Bo statystycznie powinni być dojrzali. A przynajmniej on 30 latek. A GUZIK PRAWDA !

A i wg statystyk moi rodzice którzy wzięli ślub w wieku 20 lat też powinni być już po rozwodzie a w tym roku obchodzą 32rocznicę ślubu i są szczęśliwi.

[Karinio]

Napisane przez pani-jesień

Żeby być jeszcze bardziej wredną dodam, że wg GUS najwięcej rozwodów dotyczy ludzi, którzy pobrali się przed 24-tym rokiem życia Smutne ale prawdziwe.

Dla mnie to oczywiste, że 20-latki w większości przypadków nie są gotowe na małżeństwo wbrew temu, co im się wydaje...

Mówię to z pozycji starej 28-letniej rury której jeszcze kilka lat temu też wydawało się, że jest taaakaaa dojrzała

Ale każdy sam decyduje o sobie. Mnie nic do tego czy autorka wątku wyjdzie za mąż teraz czy za 10 lat Pytała o opinię, to ją dostała

Zgadzam się, aczkolwiek moje zdanie jeszcze jest takie, że jak chcą się zarecząć, brać ślub. Prosze bardzo Także, wolna wola, róbta co chceta, co czujeta

[pani-jesień]

Napisane przez (kicia)

Więc cóż wg rozumowania niektórych tutaj jestem niedojrzałą gówniarą bo zaręczyłam się mając 18 lat ale przez te 3lata przekonaliśmy się że pomimo że jesteśmy młodzi damy sobie radę bo tu nie liczy się wiek tylko miłość zaufanie i dojrzałość do pewnych decyzji. Każdy dojrzewa w innym wieku. Moja siostra na 28 lat jej facet 30 lat ona robi na niego mają dziecko a jej pierścionek zaręczynowy gdzieś został sprzedany. I co to jest niby dojrzałe? Bo statystycznie powinni być dojrzali. A przynajmniej on 30 latek. A GUZIK PRAWDA !

Z czystej ciekawości - czy zaręczyny zmieniły coś w Waszym związku? I czy fajnie jest być taką wieczną narzeczoną? Mnie by chyba szlag trafił, jakbym miała bujać się z pierścionkiem na palcu kilka lat, nie widząc ślubu na horyzoncie, mimo że powinnam, skoro facet mi się oświadczył

A i wg statystyk moi rodzice którzy wzięli ślub w wieku 20 lat też powinni być już po rozwodzie a w tym roku obchodzą 32rocznicę ślubu i są szczęśliwi.

Nie, wcale nie powinni. Przecież nie rozwodzą się wszystkie pary, które pobrały się w wieku 20 lat, litości.

[Karinio]

kicia, wszystko ładnie pięknie, ale kiedyś były inne czasy, teraz są inne i nie co porówynac, bo kiedyś było inaczej. Moi rodzice, też się młodo ohajtali, mama 21-tato 24 Żyją razem do dziś

[(kicia)]

Napisane przez pani-jesień

Z czystej ciekawości - czy zaręczyny zmieniły coś w Waszym związku? I czy fajnie jest być taką wieczną narzeczoną? Mnie by chyba szlag trafił, jakbym miała bujać się z pierścionkiem na palcu kilka lat, nie widząc ślubu na horyzoncie, mimo że powinnam, skoro facet mi się oświadczył

powiem Ci tyle bo ta dyskusja nie ma sensu. Ja jestem sobą Ty jesteś sobą wyznajemy inne wartości zostałyśmy wychowane w innym otoczeniu przez innych ludzi... Więc uszanuj to że ja nie widzę nic złego w tym że gdy mój TŻ mi się oświadczył uznaliśmy że ślub weźmiemy w 2012 roku. Więc nie jestem wieczną narzeczoną tylko po prostu po zaręczynach nie rzuciliśmy wszystkiego żeby od razu brac ślub tylko wyznaczyliśmy trochę bardziej odległą datę.

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Myślę, że jeśli ktoś zakłada wątek, żeby zapytać innych o opinię na temat swoich zaręczyn, to jest dla niego na te zaręczyny ZA WCZEŚNIE

[izotropia]

Ja też myślę, że to jest moda - na bycie zaręczoną... i ja tego nie rozumiem Planuje się tzn. rozmawia o wspólnej przyszłości z chłopakiem i nie ma w tym nic złego/dziwnego.
Jednak jestem zdania, że jeśli chce się zaręczać żeby rodzice potraktowali związek poważnie jest co najmniej dziecinne albo argumentacja, że fajnie jest pobyć w narzeczeństwie i nie trzeba od razu organizować ślubu. Każdy robi jak uważa/jak mu wygodnie/jak mu się podoba, ja nie chciałabym być narzeczoną bez przybliżonej daty ślubu owszem gdybym uznała, że jeszcze nie czas na ślub a TŻ zaskoczyłby pierścionkiem to nie odmówiłabym ale pewnie odłożyła termin, ale to coś innego niż plany na bliżej nie określoną przyszłość

Ale jak Tobie to pasuje to czemu nie? Tylko to nie daje gwarancji, że otoczenie potraktuje Wasz związek poważnie bo każdy zapyta o datę ślubu, a po tekście, że jeszcze nie macie bo chciałaś być długo narzeczoną możesz zapomnieć o tym, że spojrzą na Was jak na dorosłych.

[michachacha]

Napisane przez (kicia)

powiem Ci tyle bo ta dyskusja nie ma sensu. Ja jestem sobą Ty jesteś sobą wyznajemy inne wartości zostałyśmy wychowane w innym otoczeniu przez innych ludzi... Więc uszanuj to że ja nie widzę nic złego w tym że gdy mój TŻ mi się oświadczył uznaliśmy że ślub weźmiemy w 2012 roku. Więc nie jestem wieczną narzeczoną tylko po prostu po zaręczynach nie rzuciliśmy wszystkiego żeby od razu brac ślub tylko wyznaczyliśmy trochę bardziej odległą datę.

Osoby, które są za zaręczynami w tak młodym wieku, piszą tutaj, że jesteśmy wredne i zawistne, pisząc, że to nie najlepszy czas na zaręczyny, a najlepszy tekst to, że zazdrościmy Tyle, że to jest forum. Każdy ma swoje zdanie i każdy ma prawo je wypowiedzieć. Jeżeli autorka sugerowała się tym, że każdy ją tutaj poprze, no to chyba pomyliła miejsca.

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;27828196]Myślę, że jeśli ktoś zakłada wątek, żeby zapytać innych o opinię na temat swoich zaręczyn, to jest dla niego na te zaręczyny ZA WCZEŚNIE [/QUOTE]

Napisane przez izotropia

Ja też myślę, że to jest moda - na bycie zaręczoną... i ja tego nie rozumiem Planuje się tzn. rozmawia o wspólnej przyszłości z chłopakiem i nie ma w tym nic złego/dziwnego.
Jednak jestem zdania, że jeśli chce się zaręczać żeby rodzice potraktowali związek poważnie jest co najmniej dziecinne albo argumentacja, że fajnie jest pobyć w narzeczeństwie i nie trzeba od razu organizować ślubu. Każdy robi jak uważa/jak mu wygodnie/jak mu się podoba, ja nie chciałabym być narzeczoną bez przybliżonej daty ślubu owszem gdybym uznała, że jeszcze nie czas na ślub a TŻ zaskoczyłby pierścionkiem to nie odmówiłabym ale pewnie odłożyła termin, ale to coś innego niż plany na bliżej nie określoną przyszłość

Ale jak Tobie to pasuje to czemu nie? Tylko to nie daje gwarancji, że otoczenie potraktuje Wasz związek poważnie bo każdy zapyta o datę ślubu, a po tekście, że jeszcze nie macie bo chciałaś być długo narzeczoną możesz zapomnieć o tym, że spojrzą na Was jak na dorosłych.

zgadzam się

[justynka1989]

Napisane przez Linaewen

Ale po co się zaręczać kilka lat przed ślubem, na zasadzie-no, kiedyś fajnie by było wziąć ś☠☠☠☠☠☠☠..
Zaręczam się-wyznaczam chociaż orientacyjną datę.
Chcę żyć z kimś-przyjmuję deklaracje "kiedyś chcę wziąć ślub" i czekam na pierscionek, jak oboje będziemy na ślub gotowi.

Każdy robi jak chce, ale moda na zaręczyny jest dla mnie bardzo, bardzo dziwna.

Jaka znowu "moda na zaręczyny"?? To co ludzie kiedyś się nie zaręczali? To, że taraz jest np. taki wizaż i często dziewczyny piszą o swoich zaręczynach to nie znaczy, że kiedyś takich dziewczyn nie było, tylko nie było aż tak rozwiniętego przekazu. To co jak moja babcia mówi, że kiedyś nie było takich katastrof itp, że świat się kończy to to prawda? Po prostu nie było telewizji i ludzie żyli w niewiedzy, a wojny to co, one się nie liczą??/ To samo jest z zaręczynami, było jest i będzie. tO oże jest od razu moda na ślub co??

[michachacha]

Napisane przez justynka1989

Jaka znowu "moda na zaręczyny"?? To co ludzie kiedyś się nie zaręczali? To, że taraz jest np. taki wizaż i często dziewczyny piszą o swoich zaręczynach to nie znaczy, że kiedyś takich dziewczyn nie było, tylko nie było aż tak rozwiniętego przekazu. To co jak moja babcia mówi, że kiedyś nie było takich katastrof itp, że świat się kończy to to prawda? Po prostu nie było telewizji i ludzie żyli w niewiedzy, a wojny to co, one się nie liczą??/ To samo jest z zaręczynami, było jest i będzie. tO oże jest od razu moda na ślub co??

Oczywiście, że jest teraz moda na zaręczyny. Nawet ze statystyk wynika, że więcej osób się teraz zaręcza. Co róż spotykam jakąś osiemnastek lub dziewczyne zaraz po dwudziestce, która już po zaręczynach lub ślubie. To co ty opowiadasz na temat zaręczyn naszych babć czy tam przed wojną to to zupełnie inne czasy były. Kiedyś nie trzeba było się martwić o pracę,dom, jak się wychowa dzieci itp. Większość dziedziczyła po ojcach gospodarstwo i żyła dalej. A i w mieście było łatwiej złapać posadę, bo tyle osób nie studiowało, inteligenci byli doceniani. Teraz trzeba patrzeć na zdrowy rozsądek. Pomyśleć o swoim wykształceniu,żeby dzieciom później zapewnić lepsze życie i dać jakiś przykład, znaleźć dobrą pracę, móc za co utrzymać dom, wybiegać trochę w przyszłość bo czasy są ciężkie. Zaręczyny oznaczają ślub, a ślub oznacza dzieci. A nie tak jak większość pisze, że chce sobie pożycz w narzeczeństwie. JAkby mi ktoś tak powiedział to w życiu nie potraktowałabym go poważnie nie ważne czy ma 10 czy 30 lat.

[justynka1989]

Napisane przez michachacha

Oczywiście, że jest teraz moda na zaręczyny. Nawet ze statystyk wynika, że więcej osób się teraz zaręcza. Co róż spotykam jakąś osiemnastek lub dziewczyne zaraz po dwudziestce, która już po zaręczynach lub ślubie. To co ty opowiadasz na temat zaręczyn naszych babć czy tam przed wojną to to zupełnie inne czasy były. Kiedyś nie trzeba było się martwić o pracę,dom, jak się wychowa dzieci itp. Większość dziedziczyła po ojcach gospodarstwo i żyła dalej. A i w mieście było łatwiej złapać posadę, bo tyle osób nie studiowało, inteligenci byli doceniani. Teraz trzeba patrzeć na zdrowy rozsądek. Pomyśleć o swoim wykształceniu,żeby dzieciom później zapewnić lepsze życie i dać jakiś przykład, znaleźć dobrą pracę, móc za co utrzymać dom, wybiegać trochę w przyszłość bo czasy są ciężkie. Zaręczyny oznaczają ślub, a ślub oznacza dzieci. A nie tak jak większość pisze, że chce sobie pożycz w narzeczeństwie. JAkby mi ktoś tak powiedział to w życiu nie potraktowałabym go poważnie nie ważne czy ma 10 czy 30 lat.

Dobra Ty masz swoje zdanie, ja mam swoje. Ja uważam, że można razem się dorabia, jako mąż i żona zarabia i kupi mieszkanko, kończy studia. Ja jak będę bra ślub będę kończyła magistra, bądź już będę po obronie. Mój Tż będzie miał przed sobą jeszcvze 1,5 roku studiów zaocznych. Ja też mam zamiar iś na zaoczne. I nie uważam, że to źle. Nie planujemy dziecka od razu po ślubie. Chcemy tak z 1-2 lat poczekac. Ale nie uważam, że tak jak piszesz ślub=dzieci. Ale nie ma sensu ciągnięcie dalej tego, bo i tak każdy będzie bronił swego zdania, ja też.

[Jamee]

Napisane przez barwineczek

będę brutalna w tym co powiek, ale chłopak ponizej 24 roku życia jest niedojrzały, jego umysł bardziej wypełniają, porywczość, popęd, może się sam utrzymywać, ale mentalnie pozostanie chłopaczkiem. Porozmawiajcie z dojrzałymi mężczyznami co myśleli w wieku 22 lat i jak się zmieniło ich myślenie z czasem. Ślub w takim wieku jest kiepskim pomysłem i to nie ważne czy się zna 2, 5 czy 10 lat.

Muszę uświadomić mojego 22 letniego narzeczonego, że on tak naprawdę jest dziecinny i niedojrzały i na pewno nie myśli o ślubie 30 letni facet na pewno byłyby lepszym partnerem

Poza tym jeśli chodzi o pracę. Czy uważacie, że ukończenie studiów= znalezienie pracy? W wieku 30 lat również mogę być bez pracy więc dalej nie powinnam wychodzić za mąż? I czekać do 50-tki bo może wtedy coś załapię i hop siup za mąż?

A narzeczeństwo uważam za kolejnym etap związku i nic komu do tego czy od razu po włożeniu na palec pierścionka ustalaliśmy datę czy zrobimy to za rok. Z waszych słów wynika, że najlepiej pominąć w ogóle narzeczeństwo i od razu brać ślub.

[(kicia)]

Napisane przez michachacha

Osoby, które są za zaręczynami w tak młodym wieku, piszą tutaj, że jesteśmy wredne i zawistne, pisząc, że to nie najlepszy czas na zaręczyny, a najlepszy tekst to, że zazdrościmy Tyle, że to jest forum. Każdy ma swoje zdanie i każdy ma prawo je wypowiedzieć. Jeżeli autorka sugerowała się tym, że każdy ją tutaj poprze, no to chyba pomyliła miejsca.





zgadzam się

A czy ja użyłam słowa zazdrość czy że ktoś jest wredny? sama napisałam że każdy ma swoje zdanie i może je wypowiedzieć. Ale wystarczy że raz napiszesz że uważasz zareczyny w tym wieku za głupotę a nie dziesięć razy w kółko macieju to samo. Nikt nie zmieni swojego życia tylko dlatego że jakąś dziewczyna na forum napisała że to głupie.

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------

michachacha i jeszcze jedno masz 19 lat i piszesz "że jakby Ci dziecko w wieku 18 lat...." więc trochę przemyśl swoje wypowiedzi bo dla wielu z nas to Ty możesz być "dzieckiem"

[magdziaS]

Ciekawe co tu piszecie. Przede wszystkim autorka zapytała, dostała opinie i tyle. Jeśli pyta to znaczy, że ma wątpliwości i idąc dalej znaczy to, że nie powinna jeszcze się zaręczać, jej wiek nie ma tu nic do rzeczy. Miałaby te same wątpliwości po 30stce to co byście napisały ? Że jest niedojrzała ? Czy wytłumaczyłybyście to jakoś inaczej ?

Zgadzam sie z jednym, że moda na zaręczanie jest. Młode dziewczyny zaręczają się wcześnie, zaręczają się bo koleżanki się zaręczyły itd. Ale to nie jest reguła i nie należy wrzucać wszystkich do jednego worka. Jedni zaręczają się z miłości, składają wczesną deklarację, że chcą być razem i tyle. Ich wola. Nie stać ich jeszcze na ślub, ale chcą być razem. Nikt nikogo za miłość krytykować nie powinien, a tym bardziej snuć babciowych kazań, że to za wcześnie bla bla bla. Pytam się czy Wy tu wszystkie takie stare ? Każdy robi to co chce, a konsekwencje poniesie później sam.

[Linaewen]

Zgadzam sie z jednym, że moda na zaręczanie jest. Młode dziewczyny zaręczają się wcześnie, zaręczają się bo koleżanki się zaręczyły itd. Ale to nie jest reguła i nie należy wrzucać wszystkich do jednego worka. Jedni zaręczają się z miłości, składają wczesną deklarację, że chcą być razem i tyle. Ich wola. Nie stać ich jeszcze na ślub, ale chcą być razem. Nikt nikogo za miłość krytykować nie powinien, a tym bardziej snuć babciowych kazań, że to za wcześnie bla bla bla. Pytam się czy Wy tu wszystkie takie stare ? Każdy robi to co chce, a konsekwencje poniesie później sam.

Tylko że jak się ktoś zaręcza z miłości to nie musi wypytywać na forum, czy to jest dobry pomysł.