Wakacje 2011 w pełni ,a nasze marzenie o studiach za chwilę się spełni!cz. VIII

[alevE]

Napisane przez Bziu

a moja mama od początku wiedziała że chcę pójść w kierunku finansów/ekonomii troszkę mi podpowiadała żeby nauczycielką została... ale gdzie ja do dzieci i dała sobie spokój, na początku może trochę nie za bardzo jej się to widziało i myślała że to taki mój wymysł ale jak widzi jak mi na tym zależy to jest za mną. nawet babcia się przekonała

ale przecież FiR to bardzo dobry kierunek, moja mam bylaby zadowolona, gdybym na to szła..; )

[Natii56]

dzieeczyny jak dodać avatar na swoj profil? bo szukam ,szukam i nic....

[kaja_92]

Napisane przez Natii56

dzieeczyny jak dodać avatar na swoj profil? bo szukam ,szukam i nic....

Wejdź w ustawienia konta na samej górze. Otworzy Ci się strona i na pasku z lewej szukaj edytuj avatar.

[Bziu]

Napisane przez alevE

ale przecież FiR to bardzo dobry kierunek, moja mam bylaby zadowolona, gdybym na to szła..; )

no moja też jest zadowolona tylko że ja jej nudziłam że nie mam szans, że się nie dostanę i ona mi tylko tak podpowiadała to ciągle, w dodatku ma taką znajomą księgową i ona ją straszy jaka to jest odpowiedzialność itp
mój ojciec na początku mnie na dziennikarstwo wysyłał...

[ladymoonn]

Napisane przez alevE

Moja tez mi robiła awantury o kato, ale olewam to.

chyba powinnam się cieszyć, że moi rodzice nie komentują na co się wybieram i gdzie raz tylko mama przebąknęła coś w stylu "a co Ty po tym chcesz robić?".

[Natii56]

a wiecie może jaki poziom prezentuje Uni. Kardynała Stefana....?? i czy jest tam dużo chętnych?

[Bziu]

haha przypomniało mi się jak mama jak już się przekonała do tego że wyjadę itp to namawiała mnie na Warszawę, a mój ojciec chce mnie już wysłać do jakiejś małej mieściny, zamiast wro

[regretsareuseless]

Napisane przez paktofonika99

z moją mamą też były niezłe cyrki jeśli chodzi o studia. ona miała swoją wizję, ja swoją. awantura była straszna, zresztą szkoda słów na to.

http://mistrzowie.org/299594#comments

To chyba jest jakiś żart

[kaja_92]

Napisane przez Natii56

a wiecie może jaki poziom prezentuje Uni. Kardynała Stefana....?? i czy jest tam dużo chętnych?

Nie patrz na listę chętnych, bo połowa osób z listy głównej pójdzie na UW. Ode mnie z klasy wszyscy, którzy składali na UW, złożyli na UKSW na wszelki wypadek. W 2 rekrutacji przyjmą dużo osób.

Napisane przez Bziu

haha przypomniało mi się jak mama jak już się przekonała do tego że wyjadę itp to namawiała mnie na Warszawę, a mój ojciec chce mnie już wysłać do jakiejś małej mieściny, zamiast wro

Moi rodzice mnie nigdy na nic nie namawiali, zawsze popierali moje decyzje, starali się doradzić, znaleźć dobre wyjście.
Teraz, kiedy nie wiedziałam czy wybrać budownictwo, czy geodezję mój tata powypytywał jakichś kolegów co pokończyli, gdzie byli na studiach itp
Zawsze mnie wspierali, gdybym powiedziała, że idę na studia na 2 koniec Polski, to pewnie zaakceptowaliby to, pomagali mi, byłoby im jednak przykro, że jestem aż tak daleko

[alevE]

Napisane przez kaja_92

Nie patrz na listę chętnych, bo połowa osób z listy głównej pójdzie na UW. Ode mnie z klasy wszyscy, którzy składali na UW, złożyli na UKSW na wszelki wypadek. W 2 rekrutacji przyjmą dużo osób.




Moi rodzice mnie nigdy na nic nie namawiali, zawsze popierali moje decyzje, starali się doradzić, znaleźć dobre wyjście.
Teraz, kiedy nie wiedziałam czy wybrać budownictwo, czy geodezję mój tata powypytywał jakichś kolegów co pokończyli, gdzie byli na studiach itp
Zawsze mnie wspierali, gdybym powiedziała, że idę na studia na 2 koniec Polski, to pewnie zaakceptowaliby to, pomagali mi, byłoby im jednak przykro, że jestem aż tak daleko

no widzisz, a u mnie jest ta różnica, że nie chcę ich naciągać na koszty, dlatego wolą, żebym studiowała jak najbliżej

[kaja_92]

Napisane przez alevE

no widzisz, a u mnie jest ta różnica, że nie chcę ich naciągać na koszty, dlatego wolą, żebym studiowała jak najbliżej

Też nie chcę ich naciągać na koszty, dlatego mimo, że w Krakowie są moje wymarzone uczelnie, to zastanawiam się czy nie iść do Lublina, bo tam mieszkanie miałabym za darmo.

Już nie wiem co robić. Z jednej strony dobre uczelnie, prestiżowe, w wymarzonym mieście. A z drugiej darmowe mieszkanie i słabsza uczelnia;(

[cherry l]

moja mama też mnie namawiała na Kraków gdy już nie było pomysłu gdzie mogłabym złożyć,ale powiedziałam jej,że tak szybko sie mnie z domu nie pozbędzie

[alevE]

Napisane przez kaja_92

Też nie chcę ich naciągać na koszty, dlatego mimo, że w Krakowie są moje wymarzone uczelnie, to zastanawiam się czy nie iść do Lublina, bo tam mieszkanie miałabym za darmo.

Już nie wiem co robić. Z jednej strony dobre uczelnie, prestiżowe, w wymarzonym mieście. A z drugiej darmowe mieszkanie i słabsza uczelnia;(

mimo wszystko przy twoich super wynikach startowałabym do Krk

[regretsareuseless]

Napisane przez kaja_92

Też nie chcę ich naciągać na koszty, dlatego mimo, że w Krakowie są moje wymarzone uczelnie, to zastanawiam się czy nie iść do Lublina, bo tam mieszkanie miałabym za darmo.

Już nie wiem co robić. Z jednej strony dobre uczelnie, prestiżowe, w wymarzonym mieście. A z drugiej darmowe mieszkanie i słabsza uczelnia;(

Startuj do Krakowa Przecież zawsze możesz złapać dorywczą pracę na weekendy i trochę odciążyć rodziców

[kaja_92]

Napisane przez alevE

mimo wszystko przy twoich super wynikach startowałabym do Krk

Napisane przez regretsareuseless

Startuj do Krakowa Przecież zawsze możesz złapać dorywczą pracę na weekendy i trochę odciążyć rodziców

Podania złożyłam i do Krakowa i do Lublina. Zobaczymy co z tego wyjdzie
Aleve- wcale nie są takie super- i ciiicho, nie zawstydzaj mnie

Właśnie zerkam na mieszkania w Krk, jakbym znalazła jakieś miejsce w pokoju do 400zł z opłatami, to wyszłoby mi jak akademik

[Bziu]

Napisane przez alevE

no widzisz, a u mnie jest ta różnica, że nie chcę ich naciągać na koszty, dlatego wolą, żebym studiowała jak najbliżej

ja na początku myślałam że z domu nic nie dostanę i postanowiłam że wezmę kredyt cokolwiek żeby się utrzymać ale i tak dam sobie radę, teraz niby jak sie wszystko uspokoiło to mama powiedziała że mam się nie martwić bo jakąś kasą sypną i żebym się tylko uczyła. No ojciec jak coś do mnie będzie miał to mu wypomnę jak sponsorował mojemu bratu prywatne liceum którego nie skończył co odbiło się moim kosztem i tym że ja musiałam zrezygnować z dodatkowej nauki angielskiego i muzyki, wycieczek, wakacji po to żeby mój brat mógł mieć dwuletnie wakacje
czasem mam wrażenie że powinnam być zwyczajnie zła, bo oni nigdy nie mieli ze mną problemów a z nim były cały czas i nie dość że pchali mu kasę to kieszeni to i dostał urządzone mieszkanie i każdą zachciankę a ja? nawet na akademik mi żałują..

[tynus]

Napisane przez cherry l

moja mama też mnie namawiała na Kraków gdy już nie było pomysłu gdzie mogłabym złożyć,ale powiedziałam jej,że tak szybko sie mnie z domu nie pozbędzie

Mój tata cieszyłby się z takiej córki : D. W ogóle on mi kilka miesięcy temu powiedział- że po co mam iść do Krakowa, niech zostanę w Olsztynie, pieniądze te, które miałabym dostać z Krakków i tak dostanę tylko, że tu będę żyła na wyższym poziomie.
Ja rok temu w wakacje porozmawiałam poważnie z mamą, ze marzy mi się to i to...tam i tam i pytałam się czy mogę brać to w ogóle pod uwagę, powiedziała, że tak.
Chociaż chyba jej się cały czas wydawało, ze ja tak o sobie mówię i jednak pójdę gdzieś bliżej.

[alevE]

Napisane przez Bziu

ja na początku myślałam że z domu nic nie dostanę i postanowiłam że wezmę kredyt cokolwiek żeby się utrzymać ale i tak dam sobie radę, teraz niby jak sie wszystko uspokoiło to mama powiedziała że mam się nie martwić bo jakąś kasą sypną i żebym się tylko uczyła. No ojciec jak coś do mnie będzie miał to mu wypomnę jak sponsorował mojemu bratu prywatne liceum którego nie skończył co odbiło się moim kosztem i tym że ja musiałam zrezygnować z dodatkowej nauki angielskiego i muzyki, wycieczek, wakacji po to żeby mój brat mógł mieć dwuletnie wakacje
czasem mam wrażenie że powinnam być zwyczajnie zła, bo oni nigdy nie mieli ze mną problemów a z nim były cały czas i nie dość że pchali mu kasę to kieszeni to i dostał urządzone mieszkanie i każdą zachciankę a ja? nawet na akademik mi żałują..

może myślą, że bez ich pomocy sobie poradzisz, a Twój brat nie..

[Jamajka007]

Napisane przez alevE

może myślą, że bez ich pomocy sobie poradzisz, a Twój brat nie..

Bardzo możliwe..



Co do wyjazdu, moi rodzice od początku sie z tym liczyli. Nawet ostatnio tata pytał, czy nie składam do Wrocławia... Zdają sobie sprawę z tego, że nasz region jest mało rozwojowy i nie ma tu zbyt wielu perspektyw. Z resztą od małego im mówiłam, że wyjadę na studia, zeby nie musieć tu mieszkać. No i będą mogli (oby! :plis pochwalić się, ze mają córkę na politechnice

Jak mi się nie uda i będę musiała wrócić - trudno. Przynajmniej nie będę miała pretensji do siebie, ze nie próbowałam.

[Bziu]

Napisane przez alevE

może myślą, że bez ich pomocy sobie poradzisz, a Twój brat nie..

uwierz że bez nowego tel czy samochodu dałby radę..
ja ich o kasę nigdy nie proszę, jak dadzą to biorę ale nigdy ich o nic nie prosiłam i wolę się obejść smakiem, dlatego wiedzą że nic nie zrobią bo i tak pójdę z domu czy oni mi na to dadzą kasę czy nie, już im powiedziałam o tym, co oczywiście też nie spodobało się mojemu ojcu

[GirlOfDeath]

Napisane przez _basia

A problem ze sprzęgłem masz tylko z ruszaniem z 1 czy w czasie zmiany np. z 2 na 3 też ?
Ja z poprzednim instruktorem w poprzedniej szkole miałam straszny problem, a jak widziałam skrzyżowanie to dodawałam gazu żeby przejechać na zielonym, bo zatrzymanie się było równe z tym, że mi zgaśnie, a do tego jak mi gasł to Z. mówił : szybko szybko! bo stoją za nami! A teraz nawet jak zgaśnie to nowy instruktor nie patrzy na to że stoją, trąbią - patrzy na to żebym się nauczyła bez stresu

No i z tym sprzęgłem to jest tak u mnie że uczył mnie z piętą opartą o podłogę, wtedy samo Ci nogę wypycha, dodajesz gazu i nie szarpie - ja niestety nauczyłam się z nogą w powietrzu i tak trochę hmm trzęsie bo szarpaniem bym tego nie nazwała

Problem ze sprzęgłem mam tylko podczas ruszania. Ja mam cały czas nogę zapartą o podłogę, ale mimo to za szybko wypuszczam to sprzęgło, albo za późno dodaję gazu, ale staram się jak mogę.

Napisane przez cherry l

podkreślone jest też o mnie ^ ^
chociaż na ostatniej jeździe z instruktorem juz mi tak auto nie gasło,ale sie zdarzało jednak

Skoro to też o Tobie to... <pjona>

Napisane przez pranknature

ja nie mogę, czuje że takie akcje to w naszym kraju się dopiero zaczną
http://www.youtube.com/watch?v=oJwoF...eature=related
a w gimnazjum nauczycielka mówiła, że takie rzeczy w Polsce są niemożliwe.
a później słyszało się o huraganie w częstochowie.

Ooo ta trąba powietrzna to u mnie w mieście.

Napisane przez misziaaa18

a nie mozesz jechać z np Tatą swoim autem i ćwiczyć?? ja jak już bede miałą jazdy to mogę pojechać na plac manewrowy i ćwiczyć do woli

No właśnie w tym problem (już o tym pisałam), że w aucie mojego taty ruszam płynnie, silnik mi nie gaśnie, tak samo na placu manewrowym w eLce. Gorzej na skrzyżowaniu.

Napisane przez natalka2

tez bym chciala schudnac
musze sie pochwalic, ze dzis moj 9 dzien bez slodyczy - juz mnie do nich nie ciagnie

Gratulacje. Ja bym nie wytrzymała.

Napisane przez natalka2

tylko kto zrobi taka liste?
mnie mozna odrazu wpisac pod Krakowem, bo nigdzie indziej nie skladam

Mnie można pod Toruniem wpisać, bo też nigdzie indziej nie składam. Więc albo tam, albo nigdzie.

Ufff, dzisiaj jazdy lepiej. Parkowanie równoległe tyłem zaczęłam. o_O

[Bziu]

Napisane przez Jamajka007

Co do wyjazdu, moi rodzice od początku sie z tym liczyli. Nawet ostatnio tata pytał, czy nie składam do Wrocławia... Zdają sobie sprawę z tego, że nasz region jest mało rozwojowy i nie ma tu zbyt wielu perspektyw. Z resztą od małego im mówiłam, że wyjadę na studia, zeby nie musieć tu mieszkać. No i będą mogli (oby! :plis pochwalić się, ze mają córkę na politechnice

Jak mi się nie uda i będę musiała wrócić - trudno. Przynajmniej nie będę miała pretensji do siebie, ze nie próbowałam.

moi sobie jeszcze wmawiają że mój region jest świetny... sami dobrze wiedzą że gdyby mój ojciec nie był w ciągłych delegacjach to w życiu by tu roboty nie znalazł moja mam też nie pracuje i ja jak na razie nie mam gdzie, mimo że mam krk pod nosem dojazdy są mega kosztowne i czasowo też ograniczają..

[alevE]

Napisane przez Bziu

uwierz że bez nowego tel czy samochodu dałby radę..
ja ich o kasę nigdy nie proszę, jak dadzą to biorę ale nigdy ich o nic nie prosiłam i wolę się obejść smakiem, dlatego wiedzą że nic nie zrobią bo i tak pójdę z domu czy oni mi na to dadzą kasę czy nie, już im powiedziałam o tym, co oczywiście też nie spodobało się mojemu ojcu

a ile ma brat lat ?

to co napisałaś wcześniej-miej to w

[Bziu]

Napisane przez alevE

a ile ma brat lat ?

to co napisałaś wcześniej-miej to w

no ja się nimi nie przejmuje tylko odliczam dni do wyprowadzki tylko obym się dostała
28lat

[alevE]

Napisane przez Bziu

no ja się nimi nie przejmuje tylko odliczam dni do wyprowadzki tylko obym się dostała
28lat

Aha....
Dostaniesz się, więc już zacznij pakowanie

[tynus]

Napisane przez Bziu

no ja się nimi nie przejmuje tylko odliczam dni do wyprowadzki tylko obym się dostała
28lat

O to jak mój ten młodszy... na szczęście się wyprowadził : D

[Bziu]

Napisane przez alevE

Aha....
Dostaniesz się, więc już zacznij pakowanie

no właśnie nie mam do czego, w sensie żadnej torby czy walizki muszę poszukać na strychu może coś znajdę...

[Jamajka007]

Napisane przez Bziu

no ja się nimi nie przejmuje tylko odliczam dni do wyprowadzki tylko obym się dostała
28lat

i co oni w tym wieku dają mu kase na różne zachcianki, a Tobie nie chcą dać na edukację?

[alevE]

Napisane przez Bziu

no właśnie nie mam do czego, w sensie żadnej torby czy walizki muszę poszukać na strychu może coś znajdę...

Na twoim miejscu już bym leciała szukać!

[DarkOne]

Napisane przez Bziu

ja na początku myślałam że z domu nic nie dostanę i postanowiłam że wezmę kredyt cokolwiek żeby się utrzymać ale i tak dam sobie radę, teraz niby jak sie wszystko uspokoiło to mama powiedziała że mam się nie martwić bo jakąś kasą sypną i żebym się tylko uczyła. No ojciec jak coś do mnie będzie miał to mu wypomnę jak sponsorował mojemu bratu prywatne liceum którego nie skończył co odbiło się moim kosztem i tym że ja musiałam zrezygnować z dodatkowej nauki angielskiego i muzyki, wycieczek, wakacji po to żeby mój brat mógł mieć dwuletnie wakacje
czasem mam wrażenie że powinnam być zwyczajnie zła, bo oni nigdy nie mieli ze mną problemów a z nim były cały czas i nie dość że pchali mu kasę to kieszeni to i dostał urządzone mieszkanie i każdą zachciankę a ja? nawet na akademik mi żałują..

Bziu, nie martw się. Ja mam bardzo podobnie. Moja matka chyba chciałaby bym całe życie pracowała w markecie, a studia to moja zachcianka. I coś czuję, że od rodziny dostanę tylko 300zl alimentów miesięcznie plus może jakiegoś socjala. Co w sumie daje mi naprawdę kiepską wizję życia studenckiego w Łodzi. Mam tam chłopaka, znajomych i jego rodzinę, ale nie będę mogła wymagać, że wciąż będą mi pomagać. A, za sam akademik (3os.) będę płaciła 240zł, więc z alimentów zostanie mi, hm, 60zł?
I również mam brata pasożyta, z tym, że on ma 21 lat. :/
I ja na pewno będę studiowała w Łodzi.