kawa zbożowa-czy to prawda?

[złośnica]

A ja polubiłam już i jedne i drugie [img]icons/icon7.gif[/img] Są jednak zbyt wkręcające, bo jak już zacznę je jeść to znika cała paczka [img]icons/icon9.gif[/img] Muszę się kontrolować...Ale lepsze to niż słodycze!!!

[złośnica]

A ja polubiłam już i jedne i drugie [img]icons/icon7.gif[/img] Są jednak zbyt wkręcające, bo jak już zacznę je jeść to znika cała paczka [img]icons/icon9.gif[/img] Muszę się kontrolować...Ale lepsze to niż słodycze!!!

[Helena]

Wybrałam się dziś rano na kontrolne USG jamy brzusznej. Lekarz sie pyta - co Pani jada, jeśli można wiedzieć? Pomyślałam - przerąbane, mam na pewno raka, [img]icons/icon23.gif[/img], wyszło szydło z worka, wyszły moje goloneczki z chrzanikiem i kiełbasa z musztardą. [img]icons/icon9.gif[/img] Wyszły jajecznicce na boczku i sto kilo frytek z keczupem na kolację. Jak nic, mam raka. [img]icons/icon9.gif[/img]
Przyznałam się że jadam chleb ze smalcem i inne fantastyczne niedietetyczne kalorie. A, niech tam...
Lekarz powiedział - bardzo dobrze, że Pani nie zpycha się otrębami z jogurtem. Trzustka pracuje, a nie leży skulona gdzieś pod żołądkiem. I tak ma być. U nas na oddziale leżą sobie właśnie takie "otręby" z zapaleniem trzustki... [img]icons/icon9.gif[/img]
Jeść i nie kombinować!
Lekarz z drugim stopniem, więc nie konował. [img]icons/icon10.gif[/img]
Nie jestem otrębem [img]icons/icon26.gif[/img] Nie jestem otrębem!!!!!!!
Jedzcie kiełbaskę, nie tylko otręby!!!!!

[Helena]

Wybrałam się dziś rano na kontrolne USG jamy brzusznej. Lekarz sie pyta - co Pani jada, jeśli można wiedzieć? Pomyślałam - przerąbane, mam na pewno raka, [img]icons/icon23.gif[/img], wyszło szydło z worka, wyszły moje goloneczki z chrzanikiem i kiełbasa z musztardą. [img]icons/icon9.gif[/img] Wyszły jajecznicce na boczku i sto kilo frytek z keczupem na kolację. Jak nic, mam raka. [img]icons/icon9.gif[/img]
Przyznałam się że jadam chleb ze smalcem i inne fantastyczne niedietetyczne kalorie. A, niech tam...
Lekarz powiedział - bardzo dobrze, że Pani nie zpycha się otrębami z jogurtem. Trzustka pracuje, a nie leży skulona gdzieś pod żołądkiem. I tak ma być. U nas na oddziale leżą sobie właśnie takie "otręby" z zapaleniem trzustki... [img]icons/icon9.gif[/img]
Jeść i nie kombinować!
Lekarz z drugim stopniem, więc nie konował. [img]icons/icon10.gif[/img]
Nie jestem otrębem [img]icons/icon26.gif[/img] Nie jestem otrębem!!!!!!!
Jedzcie kiełbaskę, nie tylko otręby!!!!!

Ja do tego stosuje sie od lat, dziekuje Helenko - teraz wiem, ze podswiadomie jadlem to, co najzdrowsze...

A oprocz goloneczki najlepsiejsze na swiecie sa ziemniaczki w talarki zapiekane w zoltym serku i smietanie z dodatkiem skwareczek... piiiichaaa... mniam! [img]icons/icon10.gif[/img]

[img]icons/icon35.gif[/img]

Helena napisał(a):
> Jedzcie kiełbaskę, nie tylko otręby!!!!!

Ja do tego stosuje sie od lat, dziekuje Helenko - teraz wiem, ze podswiadomie jadlem to, co najzdrowsze...

A oprocz goloneczki najlepsiejsze na swiecie sa ziemniaczki w talarki zapiekane w zoltym serku i smietanie z dodatkiem skwareczek... piiiichaaa... mniam! [img]icons/icon10.gif[/img]

[img]icons/icon35.gif[/img]

Helena napisał(a):
> Jedzcie kiełbaskę, nie tylko otręby!!!!!

[Anita]

Helenko jak miło przeczytało się twojego posta!!!!!!!! [img]icons/1cmok.gif[/img]

[Anita]

Helenko jak miło przeczytało się twojego posta!!!!!!!! [img]icons/1cmok.gif[/img]

[złośnica]

Hehe a później wszyscy płaczą, że mają zbędne kilogramy i na siłę chcą je zrzucić, a lekarze przestrzegają przed otyłością...Ironia losu?! Tak czy inaczej otręby owszem, ale nikt tu nie zapycha się nimi zamiast obiadku - przynajmniej nie ja. A tak na marginesie to te jabłkowe czy śliwkowe smakują i wyglądają zupełnie inaczej niż te tradycyjne....Zresztą kwestia gustu [img]icons/icon7.gif[/img]

[złośnica]

Hehe a później wszyscy płaczą, że mają zbędne kilogramy i na siłę chcą je zrzucić, a lekarze przestrzegają przed otyłością...Ironia losu?! Tak czy inaczej otręby owszem, ale nikt tu nie zapycha się nimi zamiast obiadku - przynajmniej nie ja. A tak na marginesie to te jabłkowe czy śliwkowe smakują i wyglądają zupełnie inaczej niż te tradycyjne....Zresztą kwestia gustu [img]icons/icon7.gif[/img]

[Helena]

No, Zło... widzę, że znalazłam bratnią duszę.... [img]icons/icon10.gif[/img] Takie ziemniaczki robiłam wczoraj na obiad, zapiekane z parmezankiem i świeżymi ziołami. Do tego dip, mniaaaaaaaaaaam! I oczywiście polędwiczki wieprzowe duszone w winie. Ach, marzenie....
[img]icons/icon40.gif[/img]
Zbliża się czas grillowania - be dzie sie działo....

[Helena]

No, Zło... widzę, że znalazłam bratnią duszę.... [img]icons/icon10.gif[/img] Takie ziemniaczki robiłam wczoraj na obiad, zapiekane z parmezankiem i świeżymi ziołami. Do tego dip, mniaaaaaaaaaaam! I oczywiście polędwiczki wieprzowe duszone w winie. Ach, marzenie....
[img]icons/icon40.gif[/img]
Zbliża się czas grillowania - be dzie sie działo....

[smoczek]

Hmm, myslę, że pan doktor nieco przesadził... Co innego obcinanie tłuszczy wogóle(co faktycznie jest bez sensu-niezdrowe i nierozsądne),a co innego wybieranie tych zdrowych(roslinnych, z ryb), które też zmuszają trzustkę do pracy, ale nie zwiększają przy okazji ryzyka chorób układu krążenia [img]icons/icon7.gif[/img] Tłuszcze nasycone nie są człowiekowi do niczego potrzebne. Natomiast fakt, że dieta oparta na samych węglowodanach, wielkiej ilości błonnika i białka zdrowa nie jest. A więc tłuszcz owszem, ale roślinny i z rybek.

[smoczek]

Hmm, myslę, że pan doktor nieco przesadził... Co innego obcinanie tłuszczy wogóle(co faktycznie jest bez sensu-niezdrowe i nierozsądne),a co innego wybieranie tych zdrowych(roslinnych, z ryb), które też zmuszają trzustkę do pracy, ale nie zwiększają przy okazji ryzyka chorób układu krążenia [img]icons/icon7.gif[/img] Tłuszcze nasycone nie są człowiekowi do niczego potrzebne. Natomiast fakt, że dieta oparta na samych węglowodanach, wielkiej ilości błonnika i białka zdrowa nie jest. A więc tłuszcz owszem, ale roślinny i z rybek.

[Helena]

Mięso jeść i nie kombinować!!!!! [img]icons/icon30.gif[/img]

[Helena]

Mięso jeść i nie kombinować!!!!! [img]icons/icon30.gif[/img]

[smoczek]

Owszem, ale możliwie najchudsze [img]icons/icon10.gif[/img] Naprawdę są lepsze źródła tłuszczy [img]icons/icon7.gif[/img]

[smoczek]

Owszem, ale możliwie najchudsze [img]icons/icon10.gif[/img] Naprawdę są lepsze źródła tłuszczy [img]icons/icon7.gif[/img]

Booo???? Bo co??? [img]icons/icon21.gif[/img]
Nawoluje do konstruktywnej dyskusji, Helenko. Decybele nie sa argumentem...

Helena napisał(a):
> Mięso jeść i nie kombinować!!!!! [img]icons/icon30.gif[/img]

Booo???? Bo co??? [img]icons/icon21.gif[/img]
Nawoluje do konstruktywnej dyskusji, Helenko. Decybele nie sa argumentem...

Helena napisał(a):
> Mięso jeść i nie kombinować!!!!! [img]icons/icon30.gif[/img]

[Helena]

Bo przyjdzie pan doktor z rurą i wsadzi ją do żoładka!!!!! [img]icons/icon10.gif[/img]

[Helena]

Bo przyjdzie pan doktor z rurą i wsadzi ją do żoładka!!!!! [img]icons/icon10.gif[/img]

Gdzies slyszalem, ze konowaly drugiej kategorii wlasnie w tym sie lubuja [img]icons/icon12.gif[/img]
[img]icons/icon35.gif[/img]

Gdzies slyszalem, ze konowaly drugiej kategorii wlasnie w tym sie lubuja [img]icons/icon12.gif[/img]
[img]icons/icon35.gif[/img]

[teofano]

Jestem za normą. Nie udziwnianiem. Kurcze jak zacznę czytać teksty o zdrowym odżywianiu, to od razu myslę o nadcięciu zył własnych, a najlepiej tego palanta, który to poleca. Tych kombinacji nikt o zdrowych zmysłach nie zje. Tez kiedys trzymałam tablice kaloryczna w rekach. Otreby, chude rybki gotowane na parze pfuj. Ciasteczka ryzowe korkopodobne itp. I psu na budę. A zapomniałam o ćwiczeniach ruchu i takich różnych. To jest masochizm. A efekty były żadne. Teraz jem co chcę w rozsadnych ilościach ruszam sie bez przesady. I dobrze je. Co raz sie śmieje czytając kolorowe pisemka (nazywma je komksami, z racji mnogości zdjęć obrobionych komputerowo kobietek) to się śmieję. Bo okazuje się, że nic nie jest zdrowe. Tu jakieś E, tam cholesterol, gdzie indziej tłuszcz. Tego nie łaczyć z tym . Tamto jeśc ileś godzin po owym. Szał ciał i uprzęży. Dlaczego wszystko, co lubię jest nie zdrowe, niemoralne lub tuczące [img]icons/icon9.gif[/img] ? JA CHCĘ ŻYĆ. Rozumiem, że nie mozna przeginać w drugą stronę. Czyli leżeć cały dzień przed telewizorem z michą przed nosem. Bo wtey przy 175 wazy się 130 kg. I każdy ruch czy wejście do domu na trzecie pietro to wyprawa na Mount Everest. Umiar i jeszcze raz umiar. No to po goloneczce i piwku [img]icons/icon10.gif[/img]

[teofano]

Jestem za normą. Nie udziwnianiem. Kurcze jak zacznę czytać teksty o zdrowym odżywianiu, to od razu myslę o nadcięciu zył własnych, a najlepiej tego palanta, który to poleca. Tych kombinacji nikt o zdrowych zmysłach nie zje. Tez kiedys trzymałam tablice kaloryczna w rekach. Otreby, chude rybki gotowane na parze pfuj. Ciasteczka ryzowe korkopodobne itp. I psu na budę. A zapomniałam o ćwiczeniach ruchu i takich różnych. To jest masochizm. A efekty były żadne. Teraz jem co chcę w rozsadnych ilościach ruszam sie bez przesady. I dobrze je. Co raz sie śmieje czytając kolorowe pisemka (nazywma je komksami, z racji mnogości zdjęć obrobionych komputerowo kobietek) to się śmieję. Bo okazuje się, że nic nie jest zdrowe. Tu jakieś E, tam cholesterol, gdzie indziej tłuszcz. Tego nie łaczyć z tym . Tamto jeśc ileś godzin po owym. Szał ciał i uprzęży. Dlaczego wszystko, co lubię jest nie zdrowe, niemoralne lub tuczące [img]icons/icon9.gif[/img] ? JA CHCĘ ŻYĆ. Rozumiem, że nie mozna przeginać w drugą stronę. Czyli leżeć cały dzień przed telewizorem z michą przed nosem. Bo wtey przy 175 wazy się 130 kg. I każdy ruch czy wejście do domu na trzecie pietro to wyprawa na Mount Everest. Umiar i jeszcze raz umiar. No to po goloneczce i piwku [img]icons/icon10.gif[/img]

[lejka]

NIE!!! Bo co??? Nie mam możliwości ruchu, całe dnie siedzę w szkole, przecież jej nie rzucę, żeby wżerać tłuszcze...

POZA TYM jestem wegetarianką i NIE MAM ZAMIARU jeść mięsa. Jak widzę hamburgera, to widzę moją świnkę morską miedzy dwoma kawałami buły... Bleee... Smacznego. A wyobrażacie sobie zjeść psa? Nie??? A w Korei jedzą! I równie dziwne może być dla nich, że my wżeramy świnie, krowy...

Także róbta co chceta, ale nie mówta mi, że muszę jeść tłusto. A potem miażdżyca, cholesterol, cukrzyca... O tym lekarz nie wspomniał???

[lejka]

NIE!!! Bo co??? Nie mam możliwości ruchu, całe dnie siedzę w szkole, przecież jej nie rzucę, żeby wżerać tłuszcze...

POZA TYM jestem wegetarianką i NIE MAM ZAMIARU jeść mięsa. Jak widzę hamburgera, to widzę moją świnkę morską miedzy dwoma kawałami buły... Bleee... Smacznego. A wyobrażacie sobie zjeść psa? Nie??? A w Korei jedzą! I równie dziwne może być dla nich, że my wżeramy świnie, krowy...

Także róbta co chceta, ale nie mówta mi, że muszę jeść tłusto. A potem miażdżyca, cholesterol, cukrzyca... O tym lekarz nie wspomniał???

[Helena]

Lejka, jesteś tak młodym dziewczęciem, że żadne wegetarianizmy nie wchodzą w grę! Pozwól sobie dojrzeć - na gotowanej soi rozwijający się organizm daleko nie zajedzie. [img]icons/icon30.gif[/img] Nie musisz codziennie jeść golonki, ale bez przesady, dieta semiwegetariańska (ryby i białe mięso) jest dla człowieka podobno najwłaściwsza! [img]icons/icon7.gif[/img] A już tym bardziej dla dziewczyny w okresie rozwoju!
Gdybym była Twoją matką, solidnie zlałabym Ci tyłek! Powegetarianizujesz sobie na studiach, jeszcze będzie czas!

[Helena]

Lejka, jesteś tak młodym dziewczęciem, że żadne wegetarianizmy nie wchodzą w grę! Pozwól sobie dojrzeć - na gotowanej soi rozwijający się organizm daleko nie zajedzie. [img]icons/icon30.gif[/img] Nie musisz codziennie jeść golonki, ale bez przesady, dieta semiwegetariańska (ryby i białe mięso) jest dla człowieka podobno najwłaściwsza! [img]icons/icon7.gif[/img] A już tym bardziej dla dziewczyny w okresie rozwoju!
Gdybym była Twoją matką, solidnie zlałabym Ci tyłek! Powegetarianizujesz sobie na studiach, jeszcze będzie czas!