Nie ma chętnych do pracy,a praca czeka ...

[lain]

Napisane przez agamazzi

mi sie wydaje, ze to wszystko od nas zalezy, jesli nie bedziemy sie godzic na takie warunki pracy i placy to moze wzrosna...
Wiem, wiem latwo powiedziec trudno wykonac...
Ale jak my nie bedziemyu walczyc to nikt nam niczego na tacy nie poda...

oczywiscie, ze tak, dlatego po studiach chce wyjechac.
jak im wszyscy wyksztalceni wyjada to moze sie ockna i zaczna normalnie placic zeby ludzi w kraju zatrzymac.

[ruda7816]

niestety tak jest,że bardzo wilelu ludzi mlodyc h robi wyzsze wyksztacenie,bo wie,ze z zawodowką ,czy srednim jest ciezko.
Tylko ,z tak- jak się czesto okazuje,pracodawca nie chce osoby z wyzszym bo ma za duze kwalifikacje.
Osoby ze sredni mtez nie bo za male.

To jakie do cholery trzeba spelniac warunki????

Trza miec plecy.



a poza tym,to racja,niedlugo zabraknie nam fachowcow,elektrykow,cuki ernikow,mechanikow piekarzy itd,bo wszyscy beda mieli mgr.!!!

a jeszcze jedna sprawa- na nasze emerytury nikt nie zarobi,bo wszyscy wyemigrują stad jak najdalej ,widzac co sie dzieje!

[ruda7816]

Napisane przez lain

oczywiscie, ze tak, dlatego po studiach chce wyjechac.
jak im wszyscy wyksztalceni wyjada to moze sie ockna i zaczna normalnie placic zeby ludzi w kraju zatrzymac.

Lain ,znajac historię Polski i politykę naszą odwieczną ja bym nie liczyla na to ,ze ktoś sie ocknie.
Polska zniknie kiedys z mapy.

[bess]

nie zniknie ale duzo czasu uplynie zanim dorownamy krajom bardziej rozwinietym:/
martwi tylko to ze wciaz nie zmienia sie mentalnosc,ludzie na wysokich stołkach kradna i kombinuja ile sie da,politycy dbaja tylko o własne tyłki itd itd itd no a jak wiadomo przykład idzie z góry:/

[agamazzi]

Napisane przez ruda7816

a poza tym,to racja,niedlugo zabraknie nam fachowcow,elektrykow,cuki ernikow,mechanikow piekarzy itd,bo wszyscy beda mieli mgr.!!!

a jeszcze jedna sprawa- na nasze emerytury nikt nie zarobi,bo wszyscy wyemigrują stad jak najdalej ,widzac co sie dzieje!

kolejna brutalna prawda...

A za granica sie ciesza bo maja wyksztalconych ludzi za darmo... Po prostu paradoks...

[ruda7816]

No niestety,takie sa realia.

A wiecie co mnie najbardziej wtruwa???
i wtruwalo juz kilka lat temu kiedy to bylam 20latką i juz mi przeszkadzala nasza polityka.
Ze to samo mowilam do moich znajomych i tak samo oni narzekali,ale nikt nie byl w stanie nic zrobic.

Czasem chcialabym życ w czasach powstan ,kiedy to chociazby dla wlasnych idei,ludzie potrafili wzniecic bunt.

I coz,jeslibysmy przegrali,to i tak bysmy mieli satysfakcje,ze walczylismy.

Ze nie pozostalismy bierni.

Ze nie jestesmy madrzy tylko w pysku,ale też w czynach!

[bess]

w sumie mozesz probowac.zostan politykiem

[nekome]

Piszecie o tym, by wybierajac studia miec na uwadze przyszlosc. I racja. Niestety - czesto sytuacja zmienia sie w czasie studiowania lub ogolnie mowiac nauki. Przykladem moze byc -bliskie mi - prawo.
Kierunek na ktory ciezko sie dostac. Po pieciu latach studiow nie masz praktycznie nic - zawodu np. adwokata czy sedziego wykonywac nie mozesz. Potrzeba jest aplikacja - kolejne 3 lata, pod warunkiem ze sie dostaniesz od razu po studiach a to wcale nie jest latwe.
Kolega z pracy po kilku probach dostal sie na aplikacje sadowa (po aplikacji przyszly sedzia pracuje najpierw jako asesor i dopiero po jakims czasie dostaje etat sedziego)- jest na ostatnim roku i jest przerazony - nowy trend ministerstwa jest mniej wiecej taki : nalezy otworzyc zawody prawnicze ( umozliwic dostep wiekszje ilosci osob) ale nie te, ktore sa bezposrednio zwiazane z finansowaniem z budzetu panstwa. Okazuje sie, ze sedziow mamy dosc (kto jest choc troche zainteresowany wie, jak 'preznie' dziala wymiar sprawiedliwosci w zwiazku z brakami kadrowymi i natlokiem spraw) wiec po aplikacji nie bedzie wiekszych szans na uzyzkanie etatu.Juz oficjalnie koledze powiedziano, ze w zwiazku z polityka resortu miejsca dla niego nie bedzie. Wg. ministerstwa obok sedziow nalezy wprowadzic wykwalifikowanych 'pomocnikow'. Zarobki - okolo 1700 na reke. To nie jest motywacja. 1700 zl za minimum 8 lat bardzo ciezkiej pracy podczas studiow i aplikacji? Bez perspektyw na awans. Jasna, mozna powiedziec, ze czlowiek jest mobilny i moze zmienic plany. Jednakze te czesto wiaza sie z wczesnym wyborem specjalizacji (zasadniczo na prawie nie ma specjalizacji jak o takiej, ale mozna sie bardzo konkretnie ukierunkowac wybierajac odpowiednie przedmioty) i podporzadkowianiem kilu lat zycia i pracy ku temu. co wiecej - to stanowisko jakei jest porponowane ludziom po aplikacji moze takce objac 'zwykly' absolwent prawa - a zatem w trakcie 3 lat nauki okazuje sie, ze byly one zupelnie niepotrzebne. Jasne, zostaje wiedza...

[Impersona]

Wczoraj porozsyłałam kilka CV... nikt się narazie nie odezwał Marnie to widzę

[ruda7816]

Napisane przez bess

w sumie mozesz probowac.zostan politykiem

Zgryz???
to nie oto chodzi.
zobacz co sie dzieje w rzadzie.
wlazą na stolki tylko po to by nabijac sobie kabzy.
Pieprzą bzdury i obiecuja wielkie zmiany i co ???

to tylko czcze slowa.

A mentalnosc Polaczkow jest taka-eee tam ,po co, nam i tak bedzie zle.
Lepiej pojechac w cholere niz siedziec tu i zyc za tysiaka.

To takie sraly muchy ,przyjdzie wiosna.

[bess]

wiem ale wlasnie ktos powinien im tam namieszac u góry,w sumie PIS teraz udaje ze to robi.wprowadza swój ład i porządek

[ruda7816]

Bess oni tam wszyscy udają.
Tym kims powinni byc zwykli ludzie.
Polacy.Hurtem.
Ale na to ni ma szans.
A gdy jednen czy drugi mlody,ma takie ambicje-byc moze- by uszczesliwic kraj,to po wejsciu na stoleczek tak mu sie tam podoba,że przestaje dbac o ludnosc,a zaczyna o siebie i swoj coraz to wiekszy tylek.

Napisane przez nekome

Piszecie o tym, by wybierajac studia miec na uwadze przyszlosc. I racja. Niestety - czesto sytuacja zmienia sie w czasie studiowania lub ogolnie mowiac nauki. Przykladem moze byc -bliskie mi - prawo.

Trochę i racji jest... Ale po prawie to znajdzie prace.. Nawet jako "doradca" czy cos...
Ja studiuje zaocznie, kończę w tym roku budownictwo. Po 4,5 roku mam inż. + magister 2 lata + zrobienie uprawnień bez ograniczeń praktyka 4 lata (na pełnym etacie) i jeszcze żeby zdobyć uprawnienia musze zdać egzamin. To w sumie daje minimum 11 lat... W dodatku to raczej męski zawód. Może mi się uda... bo chwytliwy zawód

Większość z moich znajomych kończy kierunki typu "resocjalizacja" w wyższej szkole pedagogicznej (uczelnia prywatna), swoją drogą, co po tym można po tym robić?? Dużo ludzi studiuje na zasadzie, „bo trzeba" zapominając, że co prawda ważne jest mieć wyższe wykształcenie, lecz także bardzo ważne żeby być dobrym w tym, co się robi. Jednak najlepsze szanse mają Ci najlepsi. Wyższe wykształcenie nie jest już miarą na dzień dzisiejszy... bo mgr przed nazwiskiem może mieć każdy kto ma kasę. Trzeba się uczyć i wiedzieć jeszcze, co z tym zrobić. A dużo ludzi kończy studia, ma mgr przed nazwiskiem i myśli, że zdobył "Mont Everest" i teraz będzie tak jak on chce. A tu się okazuje, że to dopiero początek schodów...

A co do wyjazdów za granice... ludzie kończą studia, wyjeżdżają zagranice bardzo często po to... aby tam "pakować dodatki do gazet", czy też zmywać naczynie w barze... i tylko pytanie.. JAKIE szanse rozwoju daje TA praca??? Po 2 latach wrócą do polski i będą na gorszej pozycji niż absolwenci studiów wyższych, bo są dwa lata starsi od nich, a tak po za tym to nie będą mieli się, czym pochwalić... taka praca generalnie nie uczy nowych umiejętności. Plusem może być dobra znajomość języka angielskiego... ale tego można się nauczyć i w Polsce...

U mnie w PUPie są 172 oferty pracy, choć większość to oferty raczej pracy fizycznie... Choć stanowisk urzędowych też nie brakuje. Ostatnio oglądałam oferty pracy i było całkiem sporo.

Nie ma sensu wrzucać wszystkich niepracujących do jednego worka, lecz niestety do bezrobotnych trzeba zaliczyć grupy ludzi, w których:
- nie pracują, bo wolą siedzieć pod sklepem i żebrać o grosza na bełta lub im się po prostu nie chce,
- nie pracują, bo się nie opłaca, bo w sumie racja, że jak ktoś ma zarabiać 450 zł na stażu i z tego płacić 300 na przedszkole.( no comments ),
- nie pracują, bo lepiej sobie radzą w inny sposób.

Ale jak ktoś chce to będzie pracował i za 450 zł. W końcu lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu

Mam nadzieje, że zrozumiale napisałam...

[bess]

co mozna robic po resocjalizacji?
moja kolezanka na kasie
ja w sklepie netowym
inna kolezanka w sklepie z ciuchami
w domu dziecka
inna w caritasie
jeden znajomy w poradni
pare bezrobotnych
ale generalnie kicha bo nie wiem czemu ten kierunek stał sie cholernie modny wszyscy chyba to sami aniołowie chętni ratować zagubionych bliźnich

[aga378]

Kfiatka, wiesz, jak ktoś bardzo chce to i za darmo bedzie pracował

[GosikK]

owszem, jest praca w Olsztynie, czego ja jestem żywym przykłade. W ciagu roku pracowałam w pięciu miejscach, ale często za marne grosze Nie miałam wyjścia.

Jeśli chodzi o markety, to jakoś wątpie w te 900 zł + premie. Nigdzie czegoś takiego nie widziałam. Jakbym spotkała, to bym poszła

[agamazzi]

Napisane przez Kfiatka

A co do wyjazdów za granice... ludzie kończą studia, wyjeżdżają zagranice bardzo często po to... aby tam "pakować dodatki do gazet", czy też zmywać naczynie w barze... i tylko pytanie.. JAKIE szanse rozwoju daje TA praca??? Po 2 latach wrócą do polski i będą na gorszej pozycji niż absolwenci studiów wyższych, bo są dwa lata starsi od nich, a tak po za tym to nie będą mieli się, czym pochwalić... taka praca generalnie nie uczy nowych umiejętności. Plusem może być dobra znajomość języka angielskiego... ale tego można się nauczyć i w Polsce...

hmn... co za granica robia to ich sprawa... wiele osob jednak wyjezdza aby przez jakis czas zarobic jak to ladnie ujelas zmywac naczynia i odkladac, aby potem wrocic i na przyklad otworzyc swoj maly biznes...
a wielu zostanie bo znajdzie cos lepszego niz stanie na zmywaku...
a jezyka tak dobrze to sie w polsce nie nauczysz, znam z praktyki...

[krzysztof25]

Nie od dziś wiadomo, że w większym mieście łatwiej o pracę. Gorzej jak ktoś mieszka w małym mieście

[rusalka]

Napisane przez GosikK

owszem, jest praca w Olsztynie, czego ja jestem żywym przykłade. W ciagu roku pracowałam w pięciu miejscach, ale często za marne grosze Nie miałam wyjścia.

Jeśli chodzi o markety, to jakoś wątpie w te 900 zł + premie. Nigdzie czegoś takiego nie widziałam. Jakbym spotkała, to bym poszła

ja pracuje w markecie i z premia jak podpisza mi dalej umowe bede miala 800 a tak pozatym to istny oboz pracy, razem pracowac nie mozna bo kierownictwo zobaczy a juz tym bardziej stanac i pogadac paranoja

[GosikK]

Ja też pracowałam w markecie. Cieżko było się do niego dostać bezpośrednio, także próbowałam przez pośredniaka. Grafiki były ustalane na zasadzie "kto pierwszy, ten lepszy". Jak dostałam grafik jako ostatnia, to czasami nie miałam dnia wolnego żeby się wpisać. Przez to miałam luki w pracy i pracowałam co kilka dni. Z tego wszystkiego zarobiłam 200 zł;] Paranoja.

[Kapciuszka]

Ja pracuję za 700 zł, codziennie dojeżdżam do pracy przez co ucieka mi z portfela 10 zł dziennie, jak opłacimy z Tż wszystko to co musimy zostaje nam 100 zł. Daje korki z angielskiego i to nas ratuje. Ach, dostałam ofertę pracy za te same pieniądze, tylko,że w miejscowości położonej dalej od mojego teraźniejszego miejsca pracy dojazd - 2 dychy dziennie

[rusalka]

ja mam o tyle dobrze ze pracuje po 8h i dni wolne mam tak jak sie nalezy pod tym wzgledem nie narzekam

[novakia]

właśnie-ten artykuł był na wyrost, wystarczy przeczytac komentarze. w zyciu w markcie nie zarobi sie 900zl(chyba ze brutto) poza tym atmosfera pracy nie jest obiecująca. Taka praca o jakiej oni pisza była u nas zawsze i zawsze za ta sama kase. Tylko teraz jakos to nagłośnili... Byłam tez na tych targach-nic ciekawego, to samo co by poszlam do Ohapu czy innego biura posrednictwa pracy-wszyscy oferuja mniej wiecej to samo.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Kfiatka

Ale jak ktoś chce to będzie pracował i za 450 zł. W końcu lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu

Tia....tylko powiedz mi, jak człowiek, który wiele lat studiował, ma skonczone kilka kierunków, ma przełknąć tę gorycz i decydować się na taki uwłaczajacy zarobek?

Napisane przez nekome

1700 zl za minimum 8 lat bardzo ciezkiej pracy podczas studiow i aplikacji?

A co ma nauczyciel powiedzieć, który w dzisiejszych czasach musi robic nierzadko co najmniej 3 specjalizacje, wydać mnóstwo pieniędzy, czasu i nerwów na kolejne studia, nie zwrócą mu za to ani grosika, a dostaje brutto na przykłąd 1300zł? TO dopiero jest super motywacja...

Napisane przez aga378

Kfiatka, wiesz, jak ktoś bardzo chce to i za darmo bedzie pracował

Tia...pracowałam półtora roku za darmo, następny rok, już po studiach, za wielkie pieniądze w kwocie właśnie 450zł.

Dziewczyny, to co napisałam, to nie najazd na Was, czy Wasze wypowiedzi To najazd na naszą durną sytuacje, na tę żebraninę, na jaką czowiek po wieloletnich studiach jest skazany...

[agamazzi]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;2798547]Tia....tylko powiedz mi, jak człowiek, który wiele lat studiował, ma skonczone kilka kierunków, ma przełknąć tę gorycz i decydować się na taki uwłaczajacy zarobek?



A co ma nauczyciel powiedzieć, który w dzisiejszych czasach musi robic nierzadko co najmniej 3 specjalizacje, wydać mnóstwo pieniędzy, czasu i nerwów na kolejne studia, nie zwrócą mu za to ani grosika, a dostaje brutto na przykłąd 1300zł? TO dopiero jest super motywacja...




Tia...pracowałam półtora roku za darmo, następny rok, już po studiach, za wielkie pieniądze w kwocie właśnie 450zł.

Dziewczyny, to co napisałam, to nie najazd na Was, czy Wasze wypowiedzi To najazd na naszą durną sytuacje, na tę żebraninę, na jaką czowiek po wieloletnich studiach jest skazany... [/quote]

Zgadzam sie, dobrze to napisalas... To co sie dzieje to skandal.. Ludzie powinni w Polsce zarabiac adekwatnie do wyksztalcenia a tak nie jest... Kazdy by chcial zyc w dobrobycie a nie ciulac do ostatniego i odmawiac sobie wszystkiego bo nie starczy...(mam namysli podstawowe potrzeby dnia codziennego)
Wg mnie ta sytuacja sie nie zmieni dopoki ludzie beda sie godzic na takie warunki...

[bess]

no a co mozemy zrobic?zbuntowac sie i nie chodzic do pracy?
teraz pracodawca dyktuje warunki,"nie podoba sie to do widzenia.za drzwiami juz czeka 10 chetnych na ta posade."

[agamazzi]

Napisane przez bess

no a co mozemy zrobic?zbuntowac sie i nie chodzic do pracy?
teraz pracodawca dyktuje warunki,"nie podoba sie to do widzenia.za drzwiami juz czeka 10 chetnych na ta posade."

Takie jest moje zdanie, nikt ci nie kaze rzucac pracy... to twoje zycie nie moje...Ja sie nie musze martwic czy mi starczy do ostatniego... Kazdy jest kowalem swojego losu...

[bess]

ja tylko pytam jak widzisz to ze nie musimy sie na to godzic,
ja tez sienie martwie ze mi nie starczy,nie mam jeszcze rodziny

[agamazzi]

ja kiedys pracowalam w takim sklepie gdzie zarabialo sie grosze, nie placona za nadgodziny itp... i skonczyly sie dobre czasy wlasciciela po vcalym miescie krazyly opinie o tym miejscu jak traktuja pracownikow i wlasciciel mial problem bo nikt nie chcial u niego pracowac, a jak juz ktos przyszedl to po miesiacu znikal... Tak to wlasnie nauczyla sie ta osoba placicv normalnie...
No i podwyzszyc minimalna place...
A zreszta jak wejdzie euro to dojdzie do zrywu naroowego no i moze podwyzsza place

[male]

Jestem z tego samego miasta co Ruda, czyli z dziury o nazwie Inowrocław.
Pracy nie ma niestety.Kończe studia, w czerwcu będę miała magistra, ale chciałam iśc do jakiejkolwiek pracy, nawet do sklepu. I co mi powiedzieli? Że studentów nie przyjmują, że mam za wysokie kwalifikacje i inne pierdoły.

W końcu znalazłam prace w szkole na pół etatu. Praca ciekawa, zgodna z moim wykształceniem. Lubie pracować z młodzieżą. I na tym niestety koniec zachwalania. Wczoraj sprawdziłam moje konto. 354 zł- załamałam się. Wyć mi się chce. Mieszkam z rodzicami, z chłopakiem jestem od ponad 5 lat. Jak ja mam myśleć o przyszłości? Chciałabym już się usamodzielnić, ale jak?

Dla TŻ też nie ma pracy. Wyjeżdża do Anglii. Musimy sie rozstać na rok, bo nawet jeśli by dostał prace nawet za ok 1000 zł to i tak nie jesteśmy w stanie nic wynająć razem i żyć.
Ide wyć dalej.