Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią

[hanjah]

Napisane przez karolynka90

A mnie dziwi wrzucanie jakichkolwiek, choćby jednego zdjęcia swojego małego dziecka do internetu.
Pytam - po co?

PS. hanjah - czy w avku Twoje dziecko?

Tak, w avatarze to moje dziecię Tu się muszę usprawiedliwić troszkę Bo tak najeżdżam na rodziców wrzucających zdjęcia na nk albo fb, a sama wyskakuję na forum Ale wrzucam je tylko tu, w śladowych ilościach. I pocieszam się, że niezarejstrowane osoby i tak tych zdjęć nie zobaczą. Ale chyba jednak usunę zdjęcie córy z avka

[karolynka90]

Napisane przez hanjah

Tak, w avatarze to moje dziecię Tu się muszę usprawiedliwić troszkę Bo tak najeżdżam na rodziców wrzucających zdjęcia na nk albo fb, a sama wyskakuję na forum Ale wrzucam je tylko tu, w śladowych ilościach. I pocieszam się, że niezarejstrowane osoby i tak tych zdjęć nie zobaczą. Ale chyba jednak usunę zdjęcie córy z avka

Nie musisz się usprawiedliwiać, to Twoje dziecko.
Ja po prostu tego nie rozumiem, nie wiem jaki jest sens wrzucać takie zdjęcia? Żeby pokazać swoje śliczne dziecko? Wszystkie dzieci są śliczne.

Czytałam gdzieś o kobiecie, która miała swój blog, w którym opisywała swoje życie i takie tam. I były tam również zdjęcia jej dzieci.
Po jakimś czasie jedna z czytelniczek tego bloga napisała jej, że ktoś na nk ma zdjęcie jej dziecka i podaje, że to właśnie jego dziecko.
Także ja bym nie ryzykowała, różne są świry.

[kiciulec]

Napisane przez czerybka

Hej dziewczyny! Często was podczytuje i postanowiłam się tez się wypowiedzieć.
Kocham czytać. Mam ponad 200 książek. Z racji tego, ze nie miałam ich gdzie trzymać były poupychane w rożnych miejscach ale po remoncie i zakupie nowych mebli poukladalam je na regalach. Teraz każdy jak przychodzi to nadziwić się nie może ze można mieć tyle książek. Zreszta wszyscy wiedza ze uwielbiam czytać. Strasznie wkurzaja mnie osoby które mówią "nie szkoda ci kasy" i po cichu przeliczaja ile to ja nie wydałam na te książki. To ja odpowiadam ze jednorazowo tyle kasy nie wydałam ale zbieram je pare lat. Rownież mnie irytuje jak ktoś mówi ze to bez sensu mieć tyle książek ze po co i wogole po co ja czytam. No normalnie cholera mnie bierze jak to słyszę. To moje hobby i tyle ale ludzie tego nie rozumieją. A już tekst typu "to przynajmniej będziesz miała czym w piecu palić " rozwala mnie na łopatki.

Jak się następnym razem Ciebie spytają po co tyle czytasz to powiedz, że inteligentni ludzie już tak mają

[girls1394]

Napisane przez czerybka

Hej dziewczyny! Często was podczytuje i postanowiłam się tez się wypowiedzieć.
Kocham czytać. Mam ponad 200 książek. Z racji tego, ze nie miałam ich gdzie trzymać były poupychane w rożnych miejscach ale po remoncie i zakupie nowych mebli poukladalam je na regalach. Teraz każdy jak przychodzi to nadziwić się nie może ze można mieć tyle książek. Zreszta wszyscy wiedza ze uwielbiam czytać. Strasznie wkurzaja mnie osoby które mówią "nie szkoda ci kasy" i po cichu przeliczaja ile to ja nie wydałam na te książki. To ja odpowiadam ze jednorazowo tyle kasy nie wydałam ale zbieram je pare lat. Rownież mnie irytuje jak ktoś mówi ze to bez sensu mieć tyle książek ze po co i wogole po co ja czytam. No normalnie cholera mnie bierze jak to słyszę. To moje hobby i tyle ale ludzie tego nie rozumieją. A już tekst typu "to przynajmniej będziesz miała czym w piecu palić " rozwala mnie na łopatki.

Nie rozumiem takich ludzi. Łapię to, że można nie lubić czytać chociaż trudno mi to zrozumieć bo ja tygodnia bez ciekawej książki nie mogę przeżyć, ale powiedzieć komuś że czy nie szkoda ci kasy na książki to to mnie rozwaliło kompletnie.

[Shinn]

A mnie dziwią sytuacje z pracy koleżanki. Pracuje ona dorywczo w kiosku gdzie każdy może zapłacić rachunek, kupić papierosy, gazetę i inne drobne rzeczy. Otwiera zawsze o 9. Przychodzi do pracy 30 minut wcześniej, żeby rozładować gazety i poukładać je na półkach, czy po dokładać towar, który został wykupiony dzień wcześniej.
Nie mogę zrozumieć tego, jak przychodzi jakiś facet, wciska głowę pod drzwi (drzwi w stylu rolet? podnoszone do góry) i [yta się czy już czynne. A jak byk jst napisane, że czynne od 9.
A, on, że tylko na chwilę bo papieroski chce kupić i bezczelnie podnosi rolete i wchodzi do środka.
Nie mogę zrozumieć takiego zachowania. Już, teraz, natychmiast muszę to mieć.

Tak samo, ludziom się wydaje, że jak zamyka ten kiosk to gasi światła i zamyka drzwi i idzie do domu. A tu trzeba policzyć pieniądze, zrobić zwroty i inne rzeczy. To nie, piec minut przed zamknięciem, gdzie kasę ma już nieczynną wpada pani z koniecznością kupienia gum orbit.

[Chatul]

Napisane przez czerybka

Hej dziewczyny! Często was podczytuje i postanowiłam się tez się wypowiedzieć.
Kocham czytać. Mam ponad 200 książek. Z racji tego, ze nie miałam ich gdzie trzymać były poupychane w rożnych miejscach ale po remoncie i zakupie nowych mebli poukladalam je na regalach. Teraz każdy jak przychodzi to nadziwić się nie może ze można mieć tyle książek. Zreszta wszyscy wiedza ze uwielbiam czytać. Strasznie wkurzaja mnie osoby które mówią "nie szkoda ci kasy" i po cichu przeliczaja ile to ja nie wydałam na te książki. To ja odpowiadam ze jednorazowo tyle kasy nie wydałam ale zbieram je pare lat. Rownież mnie irytuje jak ktoś mówi ze to bez sensu mieć tyle książek ze po co i wogole po co ja czytam. No normalnie cholera mnie bierze jak to słyszę. To moje hobby i tyle ale ludzie tego nie rozumieją. A już tekst typu "to przynajmniej będziesz miała czym w piecu palić " rozwala mnie na łopatki.

Rany... Ja uwielbiam kupować książki Zwłaszcza jak trafię na jakąś wyprzedaż. Na szczęście moi znajomi albo podzielają moje hobby, albo po prostu rozumieją, że każdy lubi coś kupować...
Ale żeby dziwić się, że ktoś książki kupuje Książki są wspaniałe...

Napisane przez cynamonowe

Na taki tekst odesłałabym łosia do biblioteki.
Nie pożyczam książek, bo potem najczęściej nie sposób się doprosić o zwrot. I nie wiadomo, w jakim stanie książki do mnie wrócą :/.

Racja

Napisane przez hanjah

Mnie dziwi wrzucanie dziesiątek i setek zdjęć dzieci na portale nk lub facebook. Nowo narodzone dziecko i już trzeba się wszystkim znajomym pochwalić na nk

Mnie w ogóle dziwi wrzucanie dziesiątek zdjęć... Jak ktoś ma galerię, w której jest 80 fotek, to ja jej nie obejrzę w ogóle. A jak ma 5-6 zdjęć w galerii, to je z chęcią przejrzę.

Napisane przez karolynka90

A mnie dziwi wrzucanie jakichkolwiek, choćby jednego zdjęcia swojego małego dziecka do internetu.
Pytam - po co?

Po to żeby na NK poinformować znajomych, że się ma dziecko? Zwłaszcza dalszych znajomych, z którymi ma się mały kontakt?
Albo po prostu żeby się pochwalić Tak samo przecież pokazuje się zdjęcie futrzaków Jak to 1-2 zdjęcia to luz. Gorzej jak 1-2 tysiące

[magica]

Co do książek-ja mam podobnie z płytami. Kupuję dużo płyt z muzyką , bo po prostu nie lubię okradać moich ukochanych artystów, zresztą płyty nie są jakieś bajońsko drogie(zawsze trafiam na jakieś perełki w dobrych cenach). Oczywiście wiele osób z mojego otoczenia też się dziwi: "nie szkoda Ci pieniędzy, lepiej byś sobie ciuch kupiła, przecież muzę możesz ściągnąć z neta".

[guglak]

Ja tez mam sporą kolekcję płyt. Najgorsze to jak cieszę się,że upolowałam jakąś wyjątkowo tanio a słyszę: "po co kupujesz? ściągnąć przecież można". A później jak na imprezę komuś potrzebna to oczywiście do mnie. Mam kilka rarytasów których nie pożyczam bo bardzo ciężko je dostać i są dosyć drogie. Ile ja się już nasłuchałam, że co ja dbam o te płyty, to nic wyjątkowego, żebym pożyczyła. Ostatnio odpowiadam, żeby sobie ściągnęli, po co będą ze soba tachać takie ciężkie krążki. Pożyczam dla 3-4 osób którym ufam,że nie zniszczą i w razie czego odkupią.

[ciri15]

Napisane przez Chatul

Po to żeby na NK poinformować znajomych, że się ma dziecko? Zwłaszcza dalszych znajomych, z którymi ma się mały kontakt?
Albo po prostu żeby się pochwalić Tak samo przecież pokazuje się zdjęcie futrzaków Jak to 1-2 zdjęcia to luz. Gorzej jak 1-2 tysiące

Zgadzam się Często też widzę, że znajome wstawiają niezbyt dobrej jakości zdjęcia swoich dzieci, tak że tego dzieciaka ledwie widać

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

Napisane przez Chatul

Rany... Ja uwielbiam kupować książki Zwłaszcza jak trafię na jakąś wyprzedaż. Na szczęście moi znajomi albo podzielają moje hobby, albo po prostu rozumieją, że każdy lubi coś kupować...
Ale żeby dziwić się, że ktoś książki kupuje Książki są wspaniałe...

Po pierwsze to nie oni zarabiają więc niech się nie dziwią... Każdy lubi co innego.
Ja książek właściwie nie kupuję, ale strasznie mnie kręci wypożyczanie. Czuje się taka szczęśliwa, jak znajdę coś co od dawna chciałam przeczytać

[carpaibex]

Mnie dziwi, kiedy ktoś nie rozumie, że ktoś nie lubi czytać. Albo od razu ocenianie, że jestem głupia, nieinteligentna etc., bo przecież książki tak uczą. Ja nie potrafię się skoncentrować, kiedy czytam książkę rozprasza mnie wszystko wokół, rzadko która mnie naprawdę zainteresuje. Po za tym szkoda mi na to czasu, wolę przez godzinę rozwiązywać zadania z chemii albo biologii niż męczyć się nad bestsellerem, ktory zupelnie mnie nie interesuje.

[karolynka90]

Ja czytałam bardzo dużo książek w podstawówce, gimnazjum.
W liceum przestałam i jakoś nie mogę wrócić do tego.
W liceum jedyna książka, która mi się naprawdę podobała (lektura) i o której mogę powiedzieć "ulubiona" to "Inny świat" Herlinga-Grudzińskiego.

[201607111632]

Dziwi mnie, jak moje koleżanki narzekają na cellulit, nadmiar tłuszczyku, oponkę na brzuchu itp jednocześnie nie robiąc absolutnie nic w kierunku polepszenia wyglądu i samopoczucia. Zamiast wiecznie narzekać i wpychać w siebie kolejne słodycze można ruszyć cztery litery..

[karolynka90]

Napisane przez amelsss

Dziwi mnie, jak moje koleżanki narzekają na cellulit, nadmiar tłuszczyku, oponkę na brzuchu itp jednocześnie nie robiąc absolutnie nic w kierunku polepszenia wyglądu i samopoczucia. Zamiast wiecznie narzekać i wpychać w siebie kolejne słodycze można ruszyć cztery litery..

Mnie też to dziwi, niezmiernie. Albo inaczej - drażni.
Nie lubię jak ktoś się przy mnie użala "aaaleee jestem gruuuba", więc zamiast gorąco zaprzeczać "nie no co ty, jesteś tap madl", mówię "zacznij biegać, przestań jeść słodycze, fastfoody itd" i temat od razu cichnie.

[Sondrina]

Napisane przez guglak

Ja tez mam sporą kolekcję płyt. Najgorsze to jak cieszę się,że upolowałam jakąś wyjątkowo tanio a słyszę: "po co kupujesz? ściągnąć przecież można". A później jak na imprezę komuś potrzebna to oczywiście do mnie. Mam kilka rarytasów których nie pożyczam bo bardzo ciężko je dostać i są dosyć drogie. Ile ja się już nasłuchałam, że co ja dbam o te płyty, to nic wyjątkowego, żebym pożyczyła. Ostatnio odpowiadam, żeby sobie ściągnęli, po co będą ze soba tachać takie ciężkie krążki. Pożyczam dla 3-4 osób którym ufam,że nie zniszczą i w razie czego odkupią.

Ja też nie rozumiem tego zdziwienia, jak ktoś widzi u mnie oryginalne płyty, książki, gazety. Też kupuję Elle, Cosmopolitan, czasem Twój Styl i niektóre osoby dziwią się, że jak to można tyle kasy wydawać na gazety, które raz się przejrzy i do kosza wyrzuci, poza tym w tych gazetach nic nie ma oprócz reklam. Tak mówią najczęściej osoby, które tych gazet nigdy nawet nie przeglądały, ale wiedzą, że w nich nic nie ma.
Również nie rozumiem idei wrzucania zdjęć dziecka na wszelkie możliwe portale i robienie z nich avatarów itp. To jest odrębny człowiek, więc po co jego zdjęcia mają być czyimś avatarem? Ostatnio na NK widzę tylko dzieci moich dwóch koleżanek, tak jakby one nie istniały, można by się zasadniczo zastanowić, patrząc na zdjęcia, czyje to konto, tego nowo narodzonego dziecka?
A co do pana palacza, to mu zwróciłam uwagę, ale powiedział mi, że jestem za młoda, by mu zwracać uwagę.

[muszynianka]

Tak samo, ludziom się wydaje, że jak zamyka ten kiosk to gasi światła i zamyka drzwi i idzie do domu. A tu trzeba policzyć pieniądze, zrobić zwroty i inne rzeczy. To nie, piec minut przed zamknięciem, gdzie kasę ma już nieczynną wpada pani z koniecznością kupienia gum orbit.

e sory ale to wina kiosku.
kasa musi być czynna tak długo jak czynny jest punkt. po to płaci się za pracę do np 21:30 gdy np ciastkarnia czynna do 21:00 żeby można było na spokojnie przeliczyć kasę i posprzątać.
to nie ludzie są nienormalni, ja tam ich rozumiem. co mnie obchodzi ze 10 minut do końca? przez 10 minut można obsłużyć jeszcze wiele klientów.

---------- Dopisano o 00:55 ---------- Poprzedni post napisano o 00:54 ----------

Sondrina nie rozśmieszaj mnie na temat wartości i informacji przekazywanych w cosmopolitan xd

[paryzanka202]

Mnie denerwuje to,ze pracodawcy czesto kiedy pracujemy w gastronomii itp nas wykorzystuja. Przykladowo : lokal czynny od 10 do 24. Kazdy ma powiedziane,ze musi przyjsc najpozniej o 9,15 do pracy, bo to trzeba maszyny wlaczyc, stoliki porozkladac, ogrodek, jedzonko przygotowaci itp. Wiadomym jest,ze kiedy konczysz o 24, czesto musisz wyjsc po, bo trzeba posprzatac , kase podliczyc itp. I co? Placa jak byk od 10 do 24. A to,ze prawie 1,5 godziny czlowiek traci rano i wieczorem tez w tej pracy to sie nie liczy. Oni uwazaja,ze to nie jest "praca" bo przeciez nie ma klientow wiec nie placa:/

[Chatul]

Napisane przez Sondrina

Też kupuję Elle, Cosmopolitan, czasem Twój Styl i niektóre osoby dziwią się, że jak to można tyle kasy wydawać na gazety, które raz się przejrzy i do kosza wyrzuci, poza tym w tych gazetach nic nie ma oprócz reklam. Tak mówią najczęściej osoby, które tych gazet nigdy nawet nie przeglądały, ale wiedzą, że w nich nic nie ma.

Akurat mnie dziwi, że można kupować takie gazety. Ale co kto lubi. Nie będę tego ludziom wypominać, bo przecież kupują te gazety za własne pieniądze. Jeden kupi za nie gazetę, inny książkę, jeszcze inny np. krzyżówki, bo lubi je rozwiązywać. Ot, dla każdego coś dobrego.

[Suvia]

Napisane przez paryzanka202

Mnie denerwuje to,ze pracodawcy czesto kiedy pracujemy w gastronomii itp nas wykorzystuja. Przykladowo : lokal czynny od 10 do 24. Kazdy ma powiedziane,ze musi przyjsc najpozniej o 9,15 do pracy, bo to trzeba maszyny wlaczyc, stoliki porozkladac, ogrodek, jedzonko przygotowaci itp. Wiadomym jest,ze kiedy konczysz o 24, czesto musisz wyjsc po, bo trzeba posprzatac , kase podliczyc itp. I co? Placa jak byk od 10 do 24. A to,ze prawie 1,5 godziny czlowiek traci rano i wieczorem tez w tej pracy to sie nie liczy. Oni uwazaja,ze to nie jest "praca" bo przeciez nie ma klientow wiec nie placa:/

bez sensu, jesteś w miejscu pracy, przygotowujesz coś na dzień pracy lub sprzątasz po nim = pracujesz

zawsze w czasie wakacji pracowałam i w większej restauracji albo i w mniejszych punktach i nigdzie to nie wyglądało jak u Ciebie zapisywałam w odpowiednim miejscu czas przyjścia do pracy i skończenia jej i za te godziny normalnie mi płacono

[jj4u]

Napisane przez paryzanka202

Mnie denerwuje to,ze pracodawcy czesto kiedy pracujemy w gastronomii itp nas wykorzystuja. Przykladowo : lokal czynny od 10 do 24. Kazdy ma powiedziane,ze musi przyjsc najpozniej o 9,15 do pracy, bo to trzeba maszyny wlaczyc, stoliki porozkladac, ogrodek, jedzonko przygotowaci itp. Wiadomym jest,ze kiedy konczysz o 24, czesto musisz wyjsc po, bo trzeba posprzatac , kase podliczyc itp. I co? Placa jak byk od 10 do 24. A to,ze prawie 1,5 godziny czlowiek traci rano i wieczorem tez w tej pracy to sie nie liczy. Oni uwazaja,ze to nie jest "praca" bo przeciez nie ma klientow wiec nie placa:/

Jak ja pracowałam w pizzerii to miałam płacone od momenty wejścia do wyjścia - też musiałam przyjść wcześniej i wyjść później, ale nie wyobrażam sobie, żeby robić za darmo.

[czerybka]

Napisane przez carpaibex

Mnie dziwi, kiedy ktoś nie rozumie, że ktoś nie lubi czytać. Albo od razu ocenianie, że jestem głupia, nieinteligentna etc., bo przecież książki tak uczą. Ja nie potrafię się skoncentrować, kiedy czytam książkę rozprasza mnie wszystko wokół, rzadko która mnie naprawdę zainteresuje. Po za tym szkoda mi na to czasu, wolę przez godzinę rozwiązywać zadania z chemii albo biologii niż męczyć się nad bestsellerem, ktory zupelnie mnie nie interesuje.

Ja nie namawiam do czytania. To tak gdyby ktoś mówił mi ze mam zbierać znaczki. nie oceniam innych ludzi pod tym kątem. To ze ja lubię czytać nie oznacza ze ktoś inny tez to polubi. I nie twierdze ze to są mało inteligetni ludzie. Napewno ten ktoś ma inne równie ciekawe hobby.

[jj4u]

Ja uwielbiam czytać, ale ostatnio nie miałam czasu i obiecałam sobie, że od lipca muszę zacząć czytać.. I mam nadzieję, że uda mi się wytrwać w postanowieniu, zwłaszcza, że uwielbiam czytać na plaży

[Chatul]

Mnie dziwią i irytują ludzie, którzy w autobusach uznają, że te miejsca 1,5osobwe to miejsca dwuosobowe... I jak siedzę na takim, to wciskają się obok Jasne, ja i jakaś druga szczupła osoba się zmieścimy. Ale jak próbuje się do mnie dosiąść jakaś bardzo szeroka osoba to robię się zła.

[Finlora]

Napisane przez Chatul

Mnie dziwią i irytują ludzie, którzy w autobusach uznają, że te miejsca 1,5osobwe to miejsca dwuosobowe... I jak siedzę na takim, to wciskają się obok Jasne, ja i jakaś druga szczupła osoba się zmieścimy. Ale jak próbuje się do mnie dosiąść jakaś bardzo szeroka osoba to robię się zła.

Też mnie to wkurza. Dla mnie to tak naprawdę miejsce np dla matki z dzieckiem albo dwójki dzieci (ewentualnie dwójki bardzo szczupłych osób) ale ludzie tego nie rozumieją.

[Chatul]

Napisane przez Finlora

Też mnie to wkurza. Dla mnie to tak naprawdę miejsce np dla matki z dzieckiem albo dwójki dzieci (ewentualnie dwójki bardzo szczupłych osób) ale ludzie tego nie rozumieją.

No właśnie. I jeszcze takie osoby nie rozumieją, że nie chcę się przesunąć Spoko, jak jest tłok to się jakoś tam wcisnę, ale jak jest w autobusie dużo miejsca? I kilka wolnych miejsc siedzących?

[Finlora]

Napisane przez Chatul

No właśnie. I jeszcze takie osoby nie rozumieją, że nie chcę się przesunąć Spoko, jak jest tłok to się jakoś tam wcisnę, ale jak jest w autobusie dużo miejsca? I kilka wolnych miejsc siedzących?

A gdzie masz się przesunąć? Masz się wcisnąć w ścianę?

[Chatul]

Napisane przez Finlora

A gdzie masz się przesunąć? Masz się wcisnąć w ścianę?

Nie no, ja nie zajmuję całego tego miejsca przecież Mogę się trochę przesunąć w stronę ściany. A potem taka osoba będzie miała 3/4 pośladków na siedzeniu Ale nie wiem po co miałabym to robić jak w autobusie jest pełno innych miejsc wolnych

[Shinn]

Napisane przez muszynianka

e sory ale to wina kiosku.
kasa musi być czynna tak długo jak czynny jest punkt. po to płaci się za pracę do np 21:30 gdy np ciastkarnia czynna do 21:00 żeby można było na spokojnie przeliczyć kasę i posprzątać.
to nie ludzie są nienormalni, ja tam ich rozumiem. co mnie obchodzi ze 10 minut do końca? przez 10 minut można obsłużyć jeszcze wiele klientów.

---------- Dopisano o 00:55 ---------- Poprzedni post napisano o 00:54 ----------

Sondrina nie rozśmieszaj mnie na temat wartości i informacji przekazywanych w cosmopolitan xd

e sory Błagam Cię, Muszynianko- gdziekolwiek się pojawisz na forum musisz udowadniać swoja wyższość? Próbujesz wzbudzać kontrowersje i wprowadzać zamęt na forum.
ale, żeby nie było off- topu.
Jej tak samo może nie obchodzić, że ktoś punkt 18 chce sobie kupić gumy do żucia. Nikt jej nie płaci za siedzenie po godzinach. No, ale po co sie produkuje i tak zostanę przez Ciebie przekrzyczana

[muszynianka]

mnie zastanawiają ludzie którzy wiecznie stoją w przejściu i nie raczą wejść wgłąb...

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Nikt jej nie płaci za siedzenie po godzinach.

A powinien.

Bo w ten sposób burak traci klientów, skoro punkt jest czynny od 10 do 18 to od 10 do 18 zgodnie z zegarem na kasie klient powinien być obsłużony. I to jest jego brocha by płacić za pracę od 8:30 do 18:30 a ja szczerze za taką pracę bym podziękowała, gdzie pracować muszę po godzinach za frajer.
Jeżeli sklep jest czynny a kasjer odmawia sprzedaży jakiegoś produktu bez ważnego powodu - to podpada pod paragraf, tak przy okazji


i to nie jest żadna wyższość, to oczywista oczywistość

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------

Próbujesz wzbudzać kontrowersje i wprowadzać zamęt na forum.

oczywiście, prawo pracy jest bardzo kontrowersyjne.

[Finlora]

Napisane przez Chatul

Nie no, ja nie zajmuję całego tego miejsca przecież Mogę się trochę przesunąć w stronę ściany. A potem taka osoba będzie miała 3/4 pośladków na siedzeniu Ale nie wiem po co miałabym to robić jak w autobusie jest pełno innych miejsc wolnych

Ale ja wiem, że nie zajmujesz całego miejsca Chodziło mi o to, że nie da się tak przesunąć, żeby ta druga osoba się zmieściła (cała) i żeby Tobie było wygodnie

[Shinn]

Napisane przez muszynianka

mnie zastanawiają ludzie którzy wiecznie stoją w przejściu i nie raczą wejść wgłąb...

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------


A powinien.

Bo w ten sposób burak traci klientów, skoro punkt jest czynny od 10 do 18 to od 10 do 18 zgodnie z zegarem na kasie klient powinien być obsłużony. I to jest jego brocha by płacić za pracę od 8:30 do 18:30 a ja szczerze za taką pracę bym podziękowała, gdzie pracować muszę po godzinach za frajer.
Jeżeli sklep jest czynny a kasjer odmawia sprzedaży jakiegoś produktu bez ważnego powodu - to podpada pod paragraf, tak przy okazji


i to nie jest żadna wyższość, to oczywista oczywistość

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------



oczywiście, prawo pracy jest bardzo kontrowersyjne.

Nie będę ciągnęła tematu. Nie ma sensu i tak znajdziesz tysiąc powodów dla, których Ty masz racje- a ja nie. Nie ważne.

Dziwi mnie moja sąsiadka, która co mnie spotka na klatce zawsze się wypytuje dokąd i z kim idę. Co, to ją w ogóle obchodzi?


Akurat nie miałam na myśli żadnego prawa pracy. Tylko Twoje wypowiedzi gdzie manifestujesz swoje odmienne zdanie jakby było święte. I niech ktoś się nie zgodzi. O, zgrozo-próbujesz zmieszać z błotem.