Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią

[muszynianka]

Moje odmienne zdanie jako święte, kobieto o czym ty do mnie mówisz
Bronisz koleżanki która w czasie otwarcia sklepu nie chce sprzedać komuś produktu, a poza tym nie zgadzasz się ze mną że szef powinien jej płacić za godziny dodatkowe.
Gdzie tu sens i logika? Ja uważam że właściciel powinien być uczciwy w stosunku do klientów i do obsługi, ale dobra, wiadomo to gorzej dla twojej koleżanki jakby jej płacił za pracę przed i po i gorzej dla klientów, oczywiście, oczywiście

[Shinn]

Napisane przez muszynianka

Moje odmienne zdanie jako święte, kobieto o czym ty do mnie mówisz
Bronisz koleżanki która w czasie otwarcia sklepu nie chce sprzedać komuś produktu, a poza tym nie zgadzasz się ze mną że szef powinien jej płacić za godziny dodatkowe.
Gdzie tu sens i logika? Ja uważam że właściciel powinien być uczciwy w stosunku do klientów i do obsługi, ale dobra, wiadomo to gorzej dla twojej koleżanki jakby jej płacił za pracę przed i po i gorzej dla klientów, oczywiście, oczywiście

chyba zakończę tę konwersację na poziomie, dziękuję.

[muszynianka]

Argumentów brak to zbieram zabawki wyrzyguję komuś rzekomy poziom i spadam, to pa

[Shinn]

Napisane przez muszynianka

Argumentów brak to zbieram zabawki wyrzyguję komuś rzekomy poziom i spadam, to pa

Oczywiście, brakuje mi argumentów. Masz racje, jak zawsze
Po prostu nie widzę sensu rozmawiania z Toba jeśli przeinaczasz to co napisałam. Nie podoba mi się takie zachowanie, więc grzecznie to zakończyłam- no, ale przecież, że zaraz mi brakuje argumentów. Uczę się asertywności i cierpliwości do ludzi. Więc nie będę tego ciągnęła dłużej.
Pisz, wymyślaj i ironizuj. To typowe u Ciebie.

[jj4u]

A ja nie rozumiem, czemu pomimo kilku wolnych dwuosobowych miejsc w autobusie ktoś zawsze koło mnie siada, no chyba nigdy nie siedziałam sama Rozumiałabym to, jeśli te osoby chciały by ze mną pogadać, ale nie - czytają gazetę albo śpią. Może czują się przy mnie bezpieczne

[Chatul]

Napisane przez Finlora

Ale ja wiem, że nie zajmujesz całego miejsca Chodziło mi o to, że nie da się tak przesunąć, żeby ta druga osoba się zmieściła (cała) i żeby Tobie było wygodnie

No nie da się, nie da się... Ale jak tłok jest, to już trudno. Co innego jak jest pełno wolnych miejsc...

Napisane przez jj4u

A ja nie rozumiem, czemu pomimo kilku wolnych dwuosobowych miejsc w autobusie ktoś zawsze koło mnie siada, no chyba nigdy nie siedziałam sama Rozumiałabym to, jeśli te osoby chciały by ze mną pogadać, ale nie - czytają gazetę albo śpią. Może czują się przy mnie bezpieczne

Też tego nie rozumiem

[magica]

A mnie denerwuje jak jest cały pełny autobus, a pełno ludzi jest rozwalonych na siedzeniach od strony przejścia tak, że koło nich jest puste miejsce i nijak się tam dostać. Oczywiście można przeprosić i przejść, ale co by im szkodziło siąść pod oknem?

[201610310857]

mnie bardzo denerwują ekspedientki w małym sklepiku blisko mojego domu.
Wchodzisz, kupujesz, a nie zdążysz wyjść a słyszysz, jak Cie obrabiają.
Masakra

[Lady in Blue]

Mnie wkurza to jak rowerzyści w ogóle nie stosują się do jakichkolwiek przepisów i jeźdzą po drogach nie przeznaczonych dla nich a dla pieszych, ja rozumiem, że mogą w kilku przypadkach jak np złe warunki pogodowe, ale nie jak na dworze jest +30 ciepła itp. Taka sama sytuacja jest na ścieżkach, zamiast jechac po swojej części to walą po części dla pieszych i to jeszcze ja mam im zchodzić z drogi <śmiech na sali>

[magica]

A to ja mam zazwyczaj odwrotne sytuacje-zawsze jak jadę rowerem ścieżką rowerową to ktoś musi po niej leźć! jakby nie miał obok chodnika. i jeszcze jak się im zwróci uwagę to pyskują

[novemberry]

Napisane przez jj4u

A ja nie rozumiem, czemu pomimo kilku wolnych dwuosobowych miejsc w autobusie ktoś zawsze koło mnie siada, no chyba nigdy nie siedziałam sama Rozumiałabym to, jeśli te osoby chciały by ze mną pogadać, ale nie - czytają gazetę albo śpią. Może czują się przy mnie bezpieczne

Jak mnie to też irytuje!
Wsiadam sobie co piątek do autobusu żeby dojechać do domu, widzę, że jest niewielu ludzi, więc rozkładam się wygodnie i zakładam słuchawki na uszy, wyciągam książkę/notatki.
I widzę nagle, jak stoi nade mną ktoś i czeka, aż mu przesunę rzeczy, żeby mógł usiąść.
No nie mogę, pół autobusu wolne ale musi akurat koło mnie siadać

[paryzanka202]

Napisane przez Suvia

bez sensu, jesteś w miejscu pracy, przygotowujesz coś na dzień pracy lub sprzątasz po nim = pracujesz

zawsze w czasie wakacji pracowałam i w większej restauracji albo i w mniejszych punktach i nigdzie to nie wyglądało jak u Ciebie zapisywałam w odpowiednim miejscu czas przyjścia do pracy i skończenia jej i za te godziny normalnie mi płacono

Dokladnie. w mojej pracy, placi sie za wyjscie pozniej,ale za przyjscie wczesniej nie. Ale to jest akurat inne kwestia i moge to zrozumiec,bo maja problemy finansowe.

W moich poprzednich pracach ,czyli lokalach w centrum Poznania zawsze robilo sie za darmo.
Jedynie w browarze jak przychodzisz o 8,30 to do tej godziny masz placone.

Poznan i skapstwo, bo innego wytlumaczenia nie mam.

[BioIvO]

Napisane przez Suvia

bez sensu, jesteś w miejscu pracy, przygotowujesz coś na dzień pracy lub sprzątasz po nim = pracujesz
no

A widzisz, ja pracowałam w takim sklepie, ze miałam płacone tylko do momentu w którym byli klienci. Pózniej liczenie kasy i sprzątanie było już "gratis". Właścicielka zawsze to komentowała, ze im szybciej to zrobimy tym szybciej pójdziemy do domu, więc w naszym interesie jest szybciutko się uwinąć przy sprzątaniu. A i tak wychodziło te pól godz.dłużej.

Napisane przez Chatul

Mnie dziwią i irytują ludzie, którzy w autobusach uznają, że te miejsca 1,5osobwe to miejsca dwuosobowe... I jak siedzę na takim, to wciskają się obok Jasne, ja i jakaś druga szczupła osoba się zmieścimy.

To dość popularna metoda tęższych starszych pań w autobusach i kościołach. Jak tobie młodej będzie za ciasno to wstaniesz i sobie postoisz, a ona posiedzi sobie wygodnie.

[lipiec]

Strasznie mnie dziwią osoby , które chodzą do Kościoła bo babcia im każe/bo dziadek by tego chciał / bo rodzice się denerwują jak nie pójdę / bo ksiądz się potem krzywo patrzy . To jest jak dla mnie chore, albo chodzisz do Kościoła regularnie, spowiadasz się, przestrzegasz przykazań , grzeszysz a potem idziesz do spowiedzi, żałujesz za grzechy i starasz się tych grzechów nie popełniać albo nie chodzisz do Kościoła lejesz na Boga i te 'głupią wiarę' wybór jest prosty , a widocznie niektórym sprawia strasznie dużo problemów . Dużo jest osób niewierzących i niepraktykujących , którzy nie widzieli Kościoła od paru lat ale ślub kościelny biorą i chrzczą dzieciaka , bo przecież tak wypada bo co rodzice/teściowie powiedzą, co wieś powie, no Dżizas jak można być takim człowiekiem ?

[201801022117]

Napisane przez lipiec

Strasznie mnie dziwią osoby , które chodzą do Kościoła bo babcia im każe/bo dziadek by tego chciał / bo rodzice się denerwują jak nie pójdę / bo ksiądz się potem krzywo patrzy . To jest jak dla mnie chore, albo chodzisz do Kościoła regularnie, spowiadasz się, przestrzegasz przykazań , grzeszysz a potem idziesz do spowiedzi, żałujesz za grzechy i starasz się tych grzechów nie popełniać albo nie chodzisz do Kościoła lejesz na Boga i te 'głupią wiarę' wybór jest prosty , a widocznie niektórym sprawia strasznie dużo problemów . Dużo jest osób niewierzących i niepraktykujących , którzy nie widzieli Kościoła od paru lat ale ślub kościelny biorą i chrzczą dzieciaka , bo przecież tak wypada bo co rodzice/teściowie powiedzą, co wieś powie, no Dżizas jak można być takim człowiekiem ?

Ja widziałam, jak zaraz po spowiedzi ludzie pili za kościołem alkohol... Też fajnie.

[BioIvO]

Ja powiem w tej kwestii tak, jeśli ktoś nie czuje potrzeby chodzenia do kościoła i jakiejś głębszej religijności ale pójdzie od czasu do czasu na msze to spoko. Może usłyszy kilka mądrych słów, może wzruszy go śpiew scholi. Ok, kościół miejsce otwarte dla wszystkich. Jednak zniesmaczona jestem gdy na chrztu, czy śluby przychodzą osoby jawnie drwiące z kościoła, księży, religijności itp. Albo ktoś kto aż kipi jadem natykościelnym na codzień, bierze ślub kościelny bo tak jest ładniej a potem przez lata przeżywa ile to ksiądz za ślub wziął i na co wydał.
Trzeba był się targować przed ceremonią

[neitka]

Wczoraj byłam przed kościołem - koleżanka miała ślub, ja jestem niewierząca, to się nie pchałam do środka. Czekałam przed kościołem na życzenia dać prezencik. W międzyczasie do kościoła weszła sobie pani z wózkiem i szóstką innych dzieci w różnym wieku - najstarsze chyba z 7 lat, bardzo zadbanych, ale widać, że ubrane tak bardzo letnio, na luzie. Pobyli 5 minut i wyszli. Co to było? Wycieczka? Oglądanie panny młodej? To nie przedstawienie przecież.

I te dzieci... rozumiem, że nie każdy ma z kim zostawić i że kościół jest otwarty dla wszystkich, ale czasem to głupio jak idziesz do kościoła z półtora rocznym szkrabem i całą mszę za nim ganiasz albo w ogóle wychodzisz z dzieciakiem z kościoła, bo on nie może wytrzymać i sobie gaworzy. To o co w tym chodzi? Że niedziela odklepana? Że ktoś się chociaż starał być?
I rozumiem tu wszelkiego typu argumenty, że rodzice chcą zabierać dziecko do kościoła, żeby się od najmłodszych lat przyzwyczajało, uczyło wyciszyć, szanować mszę, ale jak dzieciak gania przed kościołem to jest to chyba zwyczajnie bez sensu...

[kadu87]

sytuacja z dzisiaj: plaża/kąpielisko. Wszystko ok aż tu raptem zjawia się grupka znajomych, rozkłada kocyki leżaczki itp. i ciach. Przyprowadzają 2 psy. Na początku trzymają je na smyczy ale po godzinie puszczają je luzem. Nawet nie zwracają uwagi jak psy latają w koło innych ludzi w tym dzieci. I potem wielkie oburzenie jak się w psią kupę przypadkiem wlezie . Dla mnie jasnym jest że kąpieliska i plaże są tylko dla ludzi. Albo sytuacja z zeszłego roku: jest strefa wyznaczona bojami. Kapię się w niej grupka dzieci itp. a metr od nich w wodzie jakiś facet kąpie sobie psa. Mnie to osobiście brzydzi i gdybym była matka jednego z tych dzieci to zareagowałabym. Rozumiem gdyby odszedł kilka albo kilkanaście metrów dalej ale on kąpał go metr od kąpieliska dla dzieci. Przecież to ta sama woda . Nie chciałabym aby moje dziecko pływało w wodzie "po psie".

[Suvia]

Napisane przez BioIvO

A widzisz, ja pracowałam w takim sklepie, ze miałam płacone tylko do momentu w którym byli klienci. Pózniej liczenie kasy i sprzątanie było już "gratis". Właścicielka zawsze to komentowała, ze im szybciej to zrobimy tym szybciej pójdziemy do domu, więc w naszym interesie jest szybciutko się uwinąć przy sprzątaniu. A i tak wychodziło te pól godz.dłużej.

Napisane przez paryzanka202

Dokladnie. w mojej pracy, placi sie za wyjscie pozniej,ale za przyjscie wczesniej nie. Ale to jest akurat inne kwestia i moge to zrozumiec,bo maja problemy finansowe.

W moich poprzednich pracach ,czyli lokalach w centrum Poznania zawsze robilo sie za darmo.
Jedynie w browarze jak przychodzisz o 8,30 to do tej godziny masz placone.

Poznan i skapstwo, bo innego wytlumaczenia nie mam.

Czytam czytam i oczy mam jak pięciozłotówki

Normalnie praca bez płacy. Jak się zliczy tę "godzinkę tu, godzinkę tam", to wychodzi niezła (stracona) sumka na tle miesiąca.

[Finlora]

Napisane przez kadu87

Przecież to ta sama woda . Nie chciałabym aby moje dziecko pływało w wodzie "po psie".

A jak ja pomyślę, że te dzieci załatwiają się do wody to mnie się już w ogóle odechciewa wchodzić

[Chatul]

Napisane przez BioIvO

To dość popularna metoda tęższych starszych pań w autobusach i kościołach. Jak tobie młodej będzie za ciasno to wstaniesz i sobie postoisz, a ona posiedzi sobie wygodnie.

No to jak na razie żadna sobie nie posiedziała wygodnie na moim miejscu

[paryzanka202]

Napisane przez Suvia

Czytam czytam i oczy mam jak pięciozłotówki

Normalnie praca bez płacy. Jak się zliczy tę "godzinkę tu, godzinkę tam", to wychodzi niezła (stracona) sumka na tle miesiąca.

Dokladnie o to mi chodzi. Przykladowo pracowalam gdzies rok, 4 dni w tygodniu. to takich tu -10, tam -10 to mi pewnie z tysiaczek by sie uzbieral
Niestety, pracodawcy nie szanuja pracownikow. W moim miescie jest duzo studentow, przez to,ze sie nie stawiamy mamy tak jak mamy. Na moje miejsce to on ma 50 innych. Kiedys widzialam ile Cv przyszlo na ogloszenie z gumtree, praca za 6 zl/h . Ogloszenie w maju, do tej pory codziennie cv przychodza. W sumie to jest ich z 500.
Na dodatek niektore dziewczyny wysylaly swoje rozbierane zdjecia, albo na maskach samochodow
Nawet nie wiesz ile osob pracuje za 5 zl w knajpach na Starym Rynku, gdzie utargi siegaja kilkunastu-kilkudziesieciu tysiecy dziennie.
Oni mysla,ze mozna tak pracowac bo nadrobimy napiwkami... Zenada.

[mm444]

Treść usunięta

[Callitus]

Napisane przez magica

A to ja mam zazwyczaj odwrotne sytuacje-zawsze jak jadę rowerem ścieżką rowerową to ktoś musi po niej leźć! jakby nie miał obok chodnika. i jeszcze jak się im zwróci uwagę to pyskują

Ja jak mam obcasy to czasem laze po sciezkach rowerowych, bo dla droga dla pieszych jest zrobiona jakas kostka? W kazdym razie, jakbym tam lazila, to bym sobie kostki powykrecala

[Suvia]

Napisane przez paryzanka202

(....)
Nawet nie wiesz ile osob pracuje za 5 zl w knajpach na Starym Rynku, gdzie utargi siegaja kilkunastu-kilkudziesieciu tysiecy dziennie.
Oni mysla,ze mozna tak pracowac bo nadrobimy napiwkami... Zenada.

Wiem ile pracuje, bo sama harowałam na Rynku w Krakowie
i wiem też takich CV lądowało w koszu, gdy ktoś nie pomyślał i zaniósł je nie do kierownika tylko do kogoś z obsługi nie wyrabialiśmy się wszyscy z pracą, ale nowego pracownika nikt nie chciał, bo zabrał by nam te parę naszych nadgodzin i te dodatkowe pieniądze

(z tym, że nam jednak za każdą godzinę płacono...)

[paryzanka202]

Napisane przez Suvia

Wiem ile pracuje, bo sama harowałam na Rynku w Krakowie
i wiem też takich CV lądowało w koszu, gdy ktoś nie pomyślał i zaniósł je nie do kierownika tylko do kogoś z obsługi nie wyrabialiśmy się wszyscy z pracą, ale nowego pracownika nikt nie chciał, bo zabrał by nam te parę naszych nadgodzin i te dodatkowe pieniądze

(z tym, że nam jednak za każdą godzinę płacono...)

To ja na rynku w Poznaniu
I nie wyrzucalismy cv, sama milo witalam nowe osoby. po prostu bylo nas za malo,ale kiedy odeszlam to widze,ze sie zmienilo. Kloca sie wszyscy o godziny o rewir itp

[kadu87]

Napisane przez Finlora

A jak ja pomyślę, że te dzieci załatwiają się do wody to mnie się już w ogóle odechciewa wchodzić

Tylko wiesz, teoretycznie dziecku wytłumaczysz nie lej do wody a psu nie wytłumaczysz nie załatwiaj się na plaży itp. Na marginesie to tez mnie dziwi - małe gołe bobaski na plaży i w wodzie. Są przecież pampersy specjalnie przeznaczone do wody a jak rodzic nie zakłada "bo się dziecko odparzy" to może chyba założyć zwykłe bawełniane majtki? Mnie osobiście drażnią takie "golasy"nieletnie w miejscach publicznych.

[muszynianka]

No niestety, ja wiem że pracodawcy często stosują coś takiego 'im szybciej zrobisz tym szybciej do domu pójdziesz' no ale to chore, trzeba się tego domagać albo zmienić pracę chyba że ma się nóż na gardle to intensywnie szukać innej. To jest wyzysk, powiedzmy że w sklepie dostajesz 8zł/h na rękę. powiedzmy że pracujesz 20 dni w tygodniu, codziennie pracujesz godzinę za darmo - sumka taka że starczy na bilet chociażby, więc dla mnie różnica duża.

[kobietasukcesu]

Napisane przez paryzanka202

kilkunastu-kilkudziesieciu tysiecy dziennie.

kilkadziesiąt tysięcy utargu dziennie? jakoś dużo mi się to wydaje

[jj4u]

Hmm mój bart jak był z szefem na kolacji firmowej wydali 7tys. Kilku takich klientów i masz te kilkadziesiąt tysięcy
Poza tym też mnie niesamowicie wkurzają gołe dzieciaki w miejscach publicznych. Ani to ładne ani słodkie, mnie wręcz brzydzą takie gołe dzieciaki. I pampersa nie, bo się odparzą, ale ostre słońce, piasek, słona woda na miejsca intymne na pewno nie zaszkodzi. Gdzie tu logika?