2011-07-11, 09:59 | #3211 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 116
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Oczywiście, że nie może błąd, może nie- nie żałuję. Nie wiem co miałam wtedy w głowie, ale prócz tego że po długo za długim czasie dopiero zaczęliśmy rozmawiać o tym co między nami i o tym, że uczucia nie są takie jakie powinny być- nasz związek wyglądał w miare normalnie... No właśnie- w miarę
|
2011-07-11, 10:03 | #3212 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 21
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Cytat:
Jeszcze muszę rzeczy zabrać od niego, nie wiem jak ja to zniosę |
|
2011-07-11, 10:06 | #3213 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 478
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Jakim ch... musiałby być mój były, żebym się odkochała? Wciąż myślę, analizuję... A wczoraj rozmawiałam z koleżanką i jego kolegami, którzy znali go kiedyś dobrze, znają jego rodzinę, jego pierwszą dziewczynę... i okazało się, że kiedy ona z nim była, miała takie samo piekło jak ja! Był chorobliwie zazdrosny, podczas gdy on potrafił wysiąść przystanek wcześniej jadąc z nią, żeby tylko nie wiedziała, gdzie on idzie na imprezę. Podobno wszyscy faceci z jego rodziny pomiatają kobietami. Skoro został tak wychowany, to już się nie zmieni.
---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ---------- Wiesz, nie powinnaś mówić, że tak Ci ktoś radzi. Poradziły Ci dobrze ale niech wie, że to jest Twoja decyzja a nie presja innych bo będzie Cię maltretował telefonami itd. |
2011-07-11, 10:06 | #3214 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Nie piszę, że masz żałować, bo w sumie nie ma czego, chodzi mi tylko o to, że jeśli nie okłamywał Cię, nie mamił wielkimi słowami, a mówił wprost jak jest...i nie brał Cię siłą...to akurat w tym temacie oboje jesteście tak samo winni, nie ma co mieć do niego o to pretensje...
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2011-07-11, 10:07 | #3215 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 478
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
|
2011-07-11, 10:08 | #3216 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
To nie kwestia bycia "ch...", rzecz polega na tym, żebyś przestała myśleć, analizować, żebyś zaczęła żyć swoim życiem, a nie jego...
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2011-07-11, 10:09 | #3217 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 275
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
__________________
Wehikuł czasu to byłby cud |
2011-07-11, 10:10 | #3218 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 116
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Cytat:
|
|
2011-07-11, 10:18 | #3219 | ||||
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
I popróbował... Twojego ciała. Skoro jego uczucie nie było pewne, nie trzeba było dopuszczać do pewnych sytuacji.
Cytat:
Cytat:
Poradzisz sobie, to kwestia czasu i zajęcia się czymś ciekawszym niż faceci, czyli sobą Dasz radę Cytat:
On nie ma powodu, ale Ty masz. Jak chce się kontaktować, niech się kontaktuje, nie zabronisz mu. Po prostu nie odpisuj i nie odbieraj telefonów Cytat:
Zabranie rzeczy znieś z godnością i podniesioną głową. Bez focha, awantur ani łez. Zobaczysz, jak się zaskoczy, gdy przyjdziesz po nie tak jak do sąsiada po szlankę cukru
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
||||
2011-07-11, 10:29 | #3220 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 068
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Prześlijcie nam tu trochę miłosnej energii, bardzo by się przydała
Cytat:
Dzisiaj jest pierwszy dzień życia, które nam pozostało! Idę to wykorzystać! Ale jeszcze nie na tego Pana co bym chciała :P |
|
2011-07-11, 11:10 | #3221 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 997
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Zrobiłam sobie znakomite śniadanie. Włączyłam kompa, tradycyjnie: wizaz, fb, seriale... I co znalazłam na fejsie?! Zdjęcie mojego powalonego eksa z jakiegoś ogniska. Ma tam okropną twarz, jakąś krzywą mine, jest cały zacapiały, fuj. I ma nawet koszule ode mnie! Odechciało mi się tego jedzenia!
Jak mogłam być takim debilem i rozpaczać za tym błaznem. Nie umie to sie zachować. Nawet w towarzystwie 50 osób wstyd robi! Edytowane przez lily92920 Czas edycji: 2011-07-11 o 11:12 |
2011-07-11, 11:19 | #3222 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
uchodzi z atakiego głownie w Twoich oczach. Przecież Ty sama postawiłaś go na piedestale, uczyniłaś swoim bogiem. Jak czytałam czasem jak go strasznie idealizujesz, to mi się aż flaki przelewały...
Przejrzyj wreszcie i zacznij się cieszyć, że zerwał... bo naprawdę jest z czego się cieszyć. |
2011-07-11, 11:31 | #3223 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 21
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Cytat:
Ale skoro tyle razy mi się nie udawało, to może to ze mną jest coś nie tak? Wiecie co, jeszcze jak mu powiedziałam, że i tak wiem, że kogoś miał to mi zaprzeczył (jestem tego pewna, głupio mi się przyznać, ale widziałam sms-y i gg), bezczelnie kłamie, że niby nie miał. |
|
2011-07-11, 11:55 | #3224 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Jest coś nie tak - Twoje podejście.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2011-07-11, 11:59 | #3225 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 642
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Ale mnie dlugo tu nie bylo, ale juz nadrobilam ten najbardziej rozwiajajacy sie watek
Dziewczyny u mnie minelo 3 tyg tej przerwy, w czwartek mija 4 tydzien i mamy sie spotkac. Nie spotkamy sie bo ja wyjezdzam do wroclawia i wracam za jakis tydzien. Ale nie o tym chcialam pisac. W sobote i niedziele byl u mnie taki festyn, widzialam go i wszystko do mnie wrocilo a bylo juz tak dobrze, przez te 3 tyg praktycznie nie plakalam, nie rozpaczalam, coraz mniej tesknilam, zajelam sie poszukiwaniem pokoju, pracy i jakos tak mysli zajelo mi wszystko inne tylko nie on, czulam sie dobrze, bylo naprawde git od soboty jest zle, caly czas o nim mysle, tesknie, brakuje mi go, gdy go zobaczylam mialam lzy w oczach ale szybko sie odwrocilam i jakos wytrzymalam, bylam z kolega, on chyba tez mnie wczoraj widzial, ale ja szybko poszlam sobie, tak bardzo chcialam zeby przyszedl do mnie kurcze a juz myslalam, ze mi przeszlo, ze moze ja go nie kocham a teraz znowu jest tak jak na poczatku, pustka
__________________
. |
2011-07-11, 12:30 | #3226 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 21
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
|
2011-07-11, 12:30 | #3227 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Przecież dopiero co napisałam
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2011-07-11, 18:25 | #3228 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 720
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Cześć dziewczyny Byłam tu już kiedyś na krótką chwilę w jakiejś poprzedniej części, uciekłam jednak, bo myślałam że lepiej mi nie użalać się nad sobą, myśleć o wszystkim, analizować, lepiej starać się jak najszybciej zapomnieć. Radziłam sobie dość dobrze jakiś czas, myślałam, że uczucia rozpływają się coraz abrdziej, wiedziałam, że są jeszcze, ale gdzieś głęboko i mogą w miarę szybko zniknąć. Przez ten czas raz miałam kontakt z byłym, raz nie różnie bywało. Pojawił się na dodatek ktoś kto pozwalał mi kompletnie przestać myśleć "o tym, co było", jedynie ludzie z mojego otoczenia pozwalali mi przypominać sobie na nowo o byłym pytaniami: "A to X teraz kręci z ta i tą, no nie?" "Ta" to była ta, z którą mnie zdradzał... (Nie chcę tu z powrotem opowiadać tej przydługiej historii, jeśli któraś z Was będzie chciała na pewno znajdzie tą opowieść ) Odpowiadałam zawsze dzielnie, że chyba tak, a szczerze mówiąc mnie to już nie interesuje i po części rzeczywiście tak było... Wracają do wspomnianego poznanego faceta, przy którym dobrze się czułam, dostawałam trochę czułości, których mi brakowało i dalej brakuje, nie jest on dla mnie niestety. Nie chcę tu mówić z jakich powodów. Spotykam się z nim dalej, teraz już dużo rzadziej, choć niedługo, wiem, to się skończy. Ostatnio ok. półtorej tygodnia temu przydarzyła mi się historia (też nie wdaję się w szczegóły, bo na myśl o niej dostaję na nowo białej gorączki), która pozwoliła mi na tyle przypomnieć sobie o moim byłym, że chodzę ciągle struta. Dobrze wiem, że to nie jest facet dla mnie, określiłam się i wiem jaki miałby być ewentualny "nowy". Wiem, gdybym hipotetycznie tylko mówiąc zaczęła być z byłym, co by mi w nim przeszkadzało. Wiem, że potrzebowałabym innego życia niż on. Ale wiem też, że dalej go kocham. Nie radzę sobie z tym dziewczyny totalnie. Szlag mnie trafia jak myślę, że spotyka się teraz z tą inną. On owszem chce się ze mną spotkać, pogadać, ale w mniejszych ilościach niż ja bym tego chciała (nie nie jestem natarczywa, nie żądam częstego kontaktu, po prostu troszkę większego niż on) i serce mi pęka, gdy widzę, że on do mnie nie ma już kompletnie żadnych uczuć, nie zostało w nim kompletnie nic... Nie rozumiem jak on tak potrafi. Byliśmy przecież ze sobą dość długi czas.
Radziłam sobie naprawdę nieźle dziewczyny, nie potrzebuję teraz kopania w , bo starałam się jak tylko mogłam. Potrzebuję raczej wsparcia, rad. Starałam się organizować sobie czas jak tylko mogłam, lubię wychodzić do ludzi, bawić się, jednak wszyscy znajomi śa strasznie leniwi, zawsze, gdy proponowałam imprezę, kino, wyjście na zakupy usłyszałam "nie chce mi się", "nie dam rady" itp. itd. - i to od osób, które bardzo często siedzą w domu i nic nie mają takiego do roboty. Jestem osobą raczej nieśmiałą, ale mam potrzebę "obracania" się wokół ludzi. Nie lubię siedzieć bezczynnie, lubię gdy coś się dzieje, lubię czasem żyć w biegu, a jednak jak na razie tak to wygląda, że gdy nie mam nauki ani obowiązków domowych, siedzę w domu i się nudzę. Wymyślam sobie jakieś zajęcia, ale ciągle jestem sama. Znajomi drętwi, a wiadomo, że sama na imprezę nie pójdę. A gdy oni już się gdzieś ruszą ja dowiaduję się tylko, że idą z kimś innym akurat, choć wcześniej wcale nie mieli ochotę na imprezę. Kolejna sprawa to to, że mimo, iż mam dopiero 20 lat, nie odczuwam potrzeby flirtowania z facetami, ani tym podobnych gierek, a raczej osoby, która mnie pokocha, z którą będę mogła spędzać wolny czas. Jakoś nie w głowie mi różne gierki, które kiedyś mnie bawiły. Może za szybko robię się poważna? Ale to chyba nie to, bawić się lubię, nie mam duszy osoby 40 letniej. Osoba, z którą się obecnie spotykam jest cudowna, ale nic z tego nie będzie, a te spotkania dają mi po prostu dużo radości. Tak poza tym czuję się cholernie nieszczęśliwa. Czuję, że jestem w jakimś błędnym kole i nie wiem jak z tego wyjść. Myślałam nawet zapisać się przez wakacje na jakiś kurs językowy albo coś innego, taniec żeby poznać nowe osoby, ale aktualnie nie mam na to funduszy. Studiuje dziennie, za studia płacę, bo są prywatne (a raczej płacą rodzice), nie chcę ich obciążać dodatkowymi kosztami. Do jakiejś pracy na wakacje też bym chętnie poszła, ale nigdzie raczej nie przyjmą od sierpnia i to na miesiąc (sesje na swojej uczelni mam, do połowy lipca, muszę odbyć dwutygodniowe praktyki, a jedno zaliczenie ma we wrześniu i to z ciężkiego przedmiotu, więc potrzebuję czasu na naukę). Jak widać nie jestem bierna, chętnie bym się za coś wzięła żeby zapomnieć o byłym, złapać oddech, zacząć żyć na nowo i cieszyć się tym, nie myśleć o tym, że kogoś potrzebuję tylko czekać, aż ten ktoś sam niespodziewanie się nawinie. Nie jestem osobą, która użala się nad sobą, ale nie chce nic zmienić, jednak nie wychodzi mi to. Przepraszam za tą epopeję i dziękuję jeśli ktokolwiek przez to przebrnął. Musiałam się chyba wyżalić, jeśli jednak komuś przeszkadza to moje biadolenie, wykopcie mnie stąd Długo się trzymałam, ale w końcu wszystko we mnie pękło. O matko Nie wiedziałam, że ta wiadomość, aż taka długa jest. Wybaczcie. Edytowane przez 9ae544c8ed618748ef1b3bf710ce6405c703bba9_5d8e948b3a8b4 Czas edycji: 2011-07-11 o 18:27 |
2011-07-11, 20:34 | #3229 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 478
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Jutro mam obronę... i chciałabym, żeby ex mi życzył powodzenia, żeby trzymał mnie za rękę przed wejściem... Aż się popłakałam.... łzy same płyną.
|
2011-07-11, 21:34 | #3230 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 116
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Mnie też czeka obrona w tym tygodniu... i po cichu marzyłam, że on będzie na niej ze mną a po wyjściu mocno mnie przytuli, pocałuje i powie, że jest ze mnie dumny...
__________________
"Każdego ranka otrzymujemy kredyt w wysokości 86400 sekund życia na dany dzień. Kiedy wieczorem kładziemy się spać, niewykorzystana reszta sekund nie przejdzie na następny dzień; to, czego nie przeżyliśmy w ciągu dnia, jest na zawsze stracone, pochłonięte przez wczoraj..." |
2011-07-11, 21:42 | #3231 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Dziewczyny, to Wy się bronicie, to Wasz wielki dzień, a nie ich! Jestem z Was dumna Nie potrzebujecie niczyjej ręki przed wejściem ani pocieszania... Obronicie się, bo na to pracowałyście Wy i nikt inny!
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2011-07-11, 21:45 | #3232 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 116
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
__________________
"Każdego ranka otrzymujemy kredyt w wysokości 86400 sekund życia na dany dzień. Kiedy wieczorem kładziemy się spać, niewykorzystana reszta sekund nie przejdzie na następny dzień; to, czego nie przeżyliśmy w ciągu dnia, jest na zawsze stracone, pochłonięte przez wczoraj..." |
2011-07-12, 09:06 | #3233 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 17 871
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Hej.
U mnie praca/praca Na dodatek pochorowalam sie w lecie a dzis 2 zmiana A w ogole z nowosci z serii love u mnie -wskrocie-hustawka Streszcze..-byl koles z pracy co do mnie startowal-odrzucilam bo mlodszy ode mnie.. mi zaczal sie podobac odszedl z pracy Wczoraj spotkalam na szkoleniu-moja stara sympatie z szk.sredniej i tak milo sie rozmawialo(on sie spoznil na szkolenie a ja przekroczylam przerwe w pracy)
__________________
Pisz do mnie tylko Ilona.
|
2011-07-12, 09:50 | #3234 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 3 206
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Dziewczyny przepraszam, że nie odpowiem na Wasze posty kierowane do mnie, ale w świetle ostatnich wydarzeń już nic nie ma znaczenia.
Wczoraj mój eks w dosadny sposób dał do zrozumienia ( napisał, bo nie miał odwagi nawet ze mną porozmawiać), że mam wypierd*lać z jego życia. Zapytany o to czy z kimś się spotyka napisał "Wybacz". A jeszcze 2 tygodnie temu obiecywał wspólne wakacje. Cóż mi pozostało... muszę spierd*lić z tego jego życia. Obiecałam mu, że w tej sytuacji dam mu raz na zawsze spokój. Najgorszy czas przede mną, bo dopiero teraz tak naprawdę będę odstawiała ten narkotyk, o którym Malla zawsze mi pisała. Wczoraj znowu wypłakałam morze łez, a dziś już nawet nie mam czym płakać. Naprzemian ogarnia mnie nienawiść do niego i rozpacz. Poza tym moja mama uświadomiła mi, że od początku popełniłam błąd. Twierdzi, że gdybym w tym lutym zerwała z nim kontakt to dzisiaj on sam wróciłby do mnie. Niestety ma rację. On zawsze potrzebował kilku dni spokoju,a później wracał. Tym razem może potrzebował kilku tygodni lub miesięcy, ale ja swoją nachalnością, uporem w dążeniu do odzyskania go, straciłam go na zawsze. Jestem wrakiem człowieka. Edytowane przez Dearlie Czas edycji: 2011-07-12 o 09:51 |
2011-07-12, 09:54 | #3235 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 17 871
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Droga MNiestety im szybciej odstawisz narkotyk tym szybciej minie.
Jakbys odstawila wczesniej mysle ze by byloby juz po ptokach..a skoro on wczesniej nie chcial powrotu to teraz by nie zechcial. A Ty bylabys juz zebrana w kupie
__________________
Pisz do mnie tylko Ilona.
|
2011-07-12, 10:14 | #3236 | |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Cytat:
Czas wreszcie ruszyć z miejsca.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
2011-07-12, 10:34 | #3237 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Cytat:
Chłopak odszedł, bo Cie nie kocha. Chciał sie uwolnić i to zrobił. Wczesniej wracał, bo chętna kobieta w wyrku czekała. Ale na tym się nie buduje normalnej relacji. Facet jest wykorzystywaczem, kims bez honoru, bez jaj, charakteru. Zrozum to i przestańcie sie z mamą nakręcać |
|
2011-07-12, 13:34 | #3238 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 680
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Cytat:
Złe myślenie. Powinnaś żałować dlatego, że jesteś wartościową kobietą i poniżej Twojej godności jest żebranie o czyjeś uczucie ! Nie sprowadzaj siebie do roli popychadła... ja też taka byłam, że uważałam mojego eksa za takie bóstwo i powinnam w ogóle go po nogach całować, że raczył na mnie spojrzeć. Teraz już trochę inaczej myślę, ale dalej są chwile, kiedy byłabym gotowa mu wybaczyć, gdyby chciał... no, ale on nie chce. I gdy przychodzi mi taki moment zawahania i mam ochotę do niego napisać... to po prostu zajmuje się czymś innym. Odpędzam te myśli. Nie podniesiesz się jeśli nie zamkniesz tego rozdziału... ale nie pójdziesz dalej, dopóki sama nie będziesz tego chciała. A teraz... nie chcesz, żeby było lepiej. Ot, taka smutna prawda. Edytowane przez sheneedslove Czas edycji: 2011-07-12 o 13:35 |
|
2011-07-12, 13:53 | #3239 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
sheneedslove - jak mijają zasłużone wakacje?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2011-07-12, 14:09 | #3240 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 680
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XIX
Leniwie Na razie jestem u siebie, bo rodzice mnie prosili, żebym chociaż na parę dni przyjechała. Ale wkrótce wracam do Krakowa.
Eks się odzywa. Tzn. puszcza mi sygnały, jak ja miałam w zwyczaju to robić w klasach 1-3 szkoły gimnazjalnej. Oczywiście jego forma komunikacji ze mną jak zwykle jest wprost proporcjonalna do dojrzałości emocjonalnej. Szukam intensywnie pracy dorywczej, mam dużo rozmów kwalifikacyjnych w najbliższych dniach, ale mam wrażenie, że to bezcelowe jest. Zarobię tam maks 100-150 zł na tydzień, a sama wiesz ile życie w Krakowie kosztuje... Chciałam sobie odłożyć troszkę, a teraz się boję, że tylko finansowo stracę na tym. Nie lubię wakacji, bo mam za dużo czasu na myślenie. Mój nastrój to wciąż sinusoida A co tam u Ciebie? Bierzesz urlop i wyruszasz gdzieś na wakacje? |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:51.