Matki,żony,nimfomanki teraz koleżanki-mężatkowe ploty cz.2

[eff8]

Napisane przez arnama

Dobrze że koleżanki tak nie mówiły, bo to by było dla mnie zastanawiające

a no
chociaż wtedy chyba by nam nie było do śmiechu

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------

Napisane przez arnama

Ja też właściwie od podstawówki zdobiłam sobie i koleżankom
Potem miałam etap przejściowy robienia żeli, to też wariacje wyczyniałam
a teraz odważne kolorki i raczej bez zdobień, choć dzisiaj mnie kusi, ale pewnie zostanie jak jest

mi też już zdobienia przeszły i wolę jednolity kolor, robi lepsze wrażenie to może jednak faktycznie nie kombinuj

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

Napisane przez agusiowata

Źle, bo prawie cały dzień w domu go nie ma. Najgorsza zmiana. Do pracy jedzie wcześniej, by wyrwać się wcześniej. Na drugiej zmianie mają najwięcej roboty, by mniej było na nocce. Sami tak robią, jak coś się da na zapas.
Jak ma na drugą zmianę, to raczej nie wychodzimy z domu (co najwyżej do sklepu, na targ). Jutro zobaczymy się rano w przelocie tylko.

a no to nie dobrze.. I ile czasu ma mieć te drugie zmiany??

[agusiowata]

Napisane przez eff8

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------
a no to nie dobrze.. I ile czasu ma mieć te drugie zmiany??

4 dni, nadgodziny w 2 zmianie stara się nie brać.

[arnama]

Napisane przez agusiowata

Źle, bo prawie cały dzień w domu go nie ma. Najgorsza zmiana. Do pracy jedzie wcześniej, by wyrwać się wcześniej. Na drugiej zmianie mają najwięcej roboty, by mniej było na nocce. Sami tak robią, jak coś się da na zapas.
Jak ma na drugą zmianę, to raczej nie wychodzimy z domu (co najwyżej do sklepu, na targ). Jutro zobaczymy się rano w przelocie tylko.

No to beznadzieja faktycznie

Eff chyba nie było by śmiesznie

[eff8]

Arnama a Ty to jeszcze nie dzwonisz do męża??
Ciekawe ile ja bym wytrzymała

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

Napisane przez agusiowata

4 dni, nadgodziny w 2 zmianie stara się nie brać.

aa no to nie będzie tak źle... 4 dni szybko Ci zleci...
Straszny z Niego pracuś z tego co piszesz

[arnama]

Napisane przez eff8

Arnama a Ty to jeszcze nie dzwonisz do męża??
Ciekawe ile ja bym wytrzymała

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------



aa no to nie będzie tak źle... 4 dni szybko Ci zleci...
Straszny z Niego pracuś z tego co piszesz

Nie jeszcze młoda godzina zastanawiam sie czy w ogóle dzwonić, bo to takie typowo w moim stylu "zawsze wracam" może by mu tak dać raz nauczkę i postapic inaczej

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

przyjechał

[eff8]

Napisane przez arnama

Nie jeszcze młoda godzina zastanawiam sie czy w ogóle dzwonić, bo to takie typowo w moim stylu "zawsze wracam" może by mu tak dać raz nauczkę i postapic inaczej

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

przyjechał

oo zuch chłopak kwiatek jest ?

[agusiowata]

Arnama ja zaraz idę do łóżeczka (jutro wcześniej wstaje), nie jest już taka młoda godzina.
Dziś mężuś usprawnił robota, by lepiej chodził.

---------- Dopisano o 22:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:08 ----------

Jest pracowity, w domku też coś zrobi. Nie leży na kanapie przed telewizorem, nie siedzi przed kompem za bardzo, bo mu się nudzi.

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ----------

Na pogodzenie się dobry jest seksik, rozładuje napięcie, wyluzuje. Zapomnisz o jego wadach.

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

Dobranoc, pomyśle co jutro ubrać i do łóżeczka. Włączę telewizor (nastawiam czas). Samej nie zasypia mi się dobrze.

[eff8]

Napisane przez agusiowata

Dobranoc, pomyśle co jutro ubrać i do łóżeczka. Włączę telewizor (nastawiam czas). Samej nie zasypia mi się dobrze.

dobranoc

a Arnama chyba rozmawia

to ja uciekam a Ty Nam napisz jak poszło

[arnama]

Napisane przez eff8

dobranoc

a Arnama chyba rozmawia

to ja uciekam a Ty Nam napisz jak poszło

Tylko na sekundę: jest "tulipanek" mąż karmi kota, jutro się odezwę słodkich nocek wam życzę

[Telka10]

Znowu tyle roboty w pracy, że nie mam czasu Was podczytywać
Dziękuję Wam za pamięć i życzenia w niedzielę rocznica bardzo udana wzbogaciliśmy się o nowe sprzęty domowe
Poza tym jest tak sobie...z TŻ ok, ale z jego rodziną to ja już nie mogę
Mogłabym książki o tym pisać. Nawet w rocznicę przy mojej mamuśce teściowa musiała mi dopiec, że ona to woli normalne kotlety a nie jakieś wymysły (był marynowany filet podsmażany...moim zdaniem fajnie wyszedł...) Ogólnie jakoś tak przykro bo człowiek się stara a jej coś zawsze nie pasuje...

[Corvette]

Witam
Ja tylko na chwilkę...nie łapię do końca o co chodzi, ale trochę się pouśmiechałam pod nosem z Waszych wpisów.
Karinio-szczere gratulacje z okazji zapylenia Dbaj o siebie
Telka-może ona spokrewniona z moją babką?
Arnama-"burzliwie" u Ciebie Ahem.... "tulipanek" czy..."tuli panek "? (panek tuli? Czule?)


U mnie gorąca pogoda od tygodnia i sucho (plus 30) aż miło, bo "tam" gdzie przesiaduję jest zimno, więc wchłaniam gorąc z przyjemnością . Czas się dłuży. W domu na szczęście nic nie muszę robić. Obiad gotowy, posprzątane, Ba! nawet wyprane (moje bety!) wszystko co rośnie, podlane....W sumie żadna "łaska", ale doceniam

Wieczorem miałam mały odlot od sytuacji, bo musiałam kupić jakieś adidasy dla mamy, więc połaziłam nieco po sklepach. Nie ma za dużo wyboru bo to małe miasteczko, ale na chwilę "zapomniałam" o codzienności i znalazłam praktyczną parę. Jutro sprawdzę czy pasują. A teraz spadam i może pogapię się trochę w TV

[arnama]

Napisane przez Telka10

Znowu tyle roboty w pracy, że nie mam czasu Was podczytywać
Dziękuję Wam za pamięć i życzenia w niedzielę rocznica bardzo udana wzbogaciliśmy się o nowe sprzęty domowe
Poza tym jest tak sobie...z TŻ ok, ale z jego rodziną to ja już nie mogę
Mogłabym książki o tym pisać. Nawet w rocznicę przy mojej mamuśce teściowa musiała mi dopiec, że ona to woli normalne kotlety a nie jakieś wymysły (był marynowany filet podsmażany...moim zdaniem fajnie wyszedł...) Ogólnie jakoś tak przykro bo człowiek się stara a jej coś zawsze nie pasuje...

Chciała bym mieć tyle zajęć w pracy bo u mnie tylko pierdu pierdu marnowanie czasu
Co do Teściowej, wiem co czujesz bo moja też taka była, wszystko na opak, ja się zajmowałam organizacją całego wesela to On chciała wszystko na odwrót: Nie 2 dni, tylko jeden (mimo że wcześniej się zgadzali na 2), "A po co kamera?", "O rany tak dużo za fotografa", "Od nas i tak nikt nie przyjdzie", "Po co załatwiać transport jak i tak od nas nikogo nie będzie?", "Mogliście zrobić w sierpniu, a nie we wrześniu bo E (siostra męża) ma w sierpniu urlop i we wrześniu nie przyjedzie", "mogliście zrobić za dwa lata wesele, nie za rok" itp itd dużo by wymieniać po weselu dalej była podobna... jak zaprosiliśmy ich by zobaczyli jak sie urządziliśmy, to Ona ani słowem nie skomentowała nic, poza..... kotem Potem się czepiała mnie że przytyłam itp no wiele było takich sytuacji.... na szczęście od jakichś 2-3 miesięcy wygląda to nie co inaczej.... nie wiem czy poszła po rozum do głowy, czy mąż z nia pogadał ale jest miła, pomaga mi przy problemach, miło sobie pogadamy itp tak ze od tamtego czasu praktycznie nie mam się o co doczepić
Może powinnaś bardziej z dystansem traktować jej słowa (przynajmniej mój TŻ mi tak móił w takich sytuacjach) a co na to Twój mąż?

---------- Dopisano o 08:03 ---------- Poprzedni post napisano o 08:00 ----------

Napisane przez Corvette

Witam
Ja tylko na chwilkę...nie łapię do końca o co chodzi, ale trochę się pouśmiechałam pod nosem z Waszych wpisów.
Karinio-szczere gratulacje z okazji zapylenia Dbaj o siebie
Telka-może ona spokrewniona z moją babką?
Arnama-"burzliwie" u Ciebie Ahem.... "tulipanek" czy..."tuli panek "? (panek tuli? Czule?)


U mnie gorąca pogoda od tygodnia i sucho (plus 30) aż miło, bo "tam" gdzie przesiaduję jest zimno, więc wchłaniam gorąc z przyjemnością . Czas się dłuży. W domu na szczęście nic nie muszę robić. Obiad gotowy, posprzątane, Ba! nawet wyprane (moje bety!) wszystko co rośnie, podlane....W sumie żadna "łaska", ale doceniam

Wieczorem miałam mały odlot od sytuacji, bo musiałam kupić jakieś adidasy dla mamy, więc połaziłam nieco po sklepach. Nie ma za dużo wyboru bo to małe miasteczko, ale na chwilę "zapomniałam" o codzienności i znalazłam praktyczną parę. Jutro sprawdzę czy pasują. A teraz spadam i może pogapię się trochę w TV

dziękuję za miły komentarz
A tulipanek.... co to jest.... wyjaśnię w klubie

Ogólnie z mężem ok, wprawdzie nie dostałam roślinki, ale wrócił z przeprosinami i uśmiechem na ustach potem chyba do 3 w nocy się godziliśmy... w bardzo przyjemny sposób i dziś czuję się przez to jak zombie bo musiałam przecież rano wstać o 6

A mąż znów tak fafuśnie sobie spał... nagusi i bezbronny..... że aż mnie jak magnes przyciągał do łóżka.... aż nie mogłam się skupić na make upie

[Telka10]

Napisane przez Corvette

Telka-może ona spokrewniona z moją babką?

Świat jest mały. Kto to wie

Napisane przez arnama

Chciała bym mieć tyle zajęć w pracy bo u mnie tylko pierdu pierdu marnowanie czasu
Co do Teściowej, wiem co czujesz bo moja też taka była, wszystko na opak, ja się zajmowałam organizacją całego wesela to On chciała wszystko na odwrót: Nie 2 dni, tylko jeden (mimo że wcześniej się zgadzali na 2), "A po co kamera?", "O rany tak dużo za fotografa", "Od nas i tak nikt nie przyjdzie", "Po co załatwiać transport jak i tak od nas nikogo nie będzie?", "Mogliście zrobić w sierpniu, a nie we wrześniu bo E (siostra męża) ma w sierpniu urlop i we wrześniu nie przyjedzie", "mogliście zrobić za dwa lata wesele, nie za rok" itp itd dużo by wymieniać po weselu dalej była podobna... jak zaprosiliśmy ich by zobaczyli jak sie urządziliśmy, to Ona ani słowem nie skomentowała nic, poza..... kotem Potem się czepiała mnie że przytyłam itp no wiele było takich sytuacji.... na szczęście od jakichś 2-3 miesięcy wygląda to nie co inaczej.... nie wiem czy poszła po rozum do głowy, czy mąż z nia pogadał ale jest miła, pomaga mi przy problemach, miło sobie pogadamy itp tak ze od tamtego czasu praktycznie nie mam się o co doczepić
Może powinnaś bardziej z dystansem traktować jej słowa (przynajmniej mój TŻ mi tak móił w takich sytuacjach) a co na to Twój mąż?

Ja czasem czuję że to co robię to jest właśnie pierdu pierdu...bo zamiast zamówić w porządnej firmie ulotki mamy robić je same...mają być proste, estetyczne i zrobione w wordzie, bo innego programu nie ma i tak przygotujesz 200 sztuk i się schodzi 8 godzin....
Co do teściowej to ja mam wrażenie że ona jest taka niefajna przez mojego męża...Mój mąż pokazuje na każdym kroku że jest za mną (nie chce jej jedzenia, jak ona coś chce to mówi, że mnie zapyta...ogólnie za każdym razem demonstruje postawę, że ma żonę), więc ona mnie zawsze krytykuje żeby pokazać, że coś robi lepiej...ogólnie to się czuję tak jakby ona ze mną walczyła o względy mojego TŻ ciągle mówi do niego zdrobniale i ubolewa, że się przepracowuje, że jest chudy... na TŻ to działa jak płachta na byka i jej unika...a ona wnioskuje, że jej unika bo ja Mu kazałam więc co bym nie robiła jestem wszelkie zło

[arnama]

Napisane przez Telka10

Świat jest mały. Kto to wie

Ja czasem czuję że to co robię to jest właśnie pierdu pierdu...bo zamiast zamówić w porządnej firmie ulotki mamy robić je same...mają być proste, estetyczne i zrobione w wordzie, bo innego programu nie ma i tak przygotujesz 200 sztuk i się schodzi 8 godzin....
Co do teściowej to ja mam wrażenie że ona jest taka niefajna przez mojego męża...Mój mąż pokazuje na każdym kroku że jest za mną (nie chce jej jedzenia, jak ona coś chce to mówi, że mnie zapyta...ogólnie za każdym razem demonstruje postawę, że ma żonę), więc ona mnie zawsze krytykuje żeby pokazać, że coś robi lepiej...ogólnie to się czuję tak jakby ona ze mną walczyła o względy mojego TŻ ciągle mówi do niego zdrobniale i ubolewa, że się przepracowuje, że jest chudy... na TŻ to działa jak płachta na byka i jej unika...a ona wnioskuje, że jej unika bo ja Mu kazałam więc co bym nie robiła jestem wszelkie zło

Możesz sie śmiać, ale u mojej podejrzewałam ten sam powód
Że straciła synusia i walczy ze mną o Jego względy
Może po prostu musi się kobieta przyzwyczaić, czy coś
Ale jedno jest pewne: tak to już jest z tymi teściowymi, mało kto ma udaną od A do Z, zazwyczaj jakieś perypetie się zdarzają....
Pozostaje chyba zacisnąć zęby i jakoś ją dzierżyć podczas spotkań od czasu do czasu Relacji nie warto wprowadzać na tor wojenny- w końcu to jest Jego mama a jeśli tylko On jest po twojej stronie, to nie masz sie czego obawiać, choć fakt, nie jest to przyjemne dla Ciebie- tak że rozumiem

[Mamba_2008]

Napisane przez arnama

Chciała bym mieć tyle zajęć w pracy bo u mnie tylko pierdu pierdu marnowanie czasu
Co do Teściowej, wiem co czujesz bo moja też taka była, wszystko na opak, ja się zajmowałam organizacją całego wesela to On chciała wszystko na odwrót: Nie 2 dni, tylko jeden (mimo że wcześniej się zgadzali na 2), "A po co kamera?", "O rany tak dużo za fotografa", "Od nas i tak nikt nie przyjdzie", "Po co załatwiać transport jak i tak od nas nikogo nie będzie?", "Mogliście zrobić w sierpniu, a nie we wrześniu bo E (siostra męża) ma w sierpniu urlop i we wrześniu nie przyjedzie", "mogliście zrobić za dwa lata wesele, nie za rok" itp itd dużo by wymieniać po weselu dalej była podobna... jak zaprosiliśmy ich by zobaczyli jak sie urządziliśmy, to Ona ani słowem nie skomentowała nic, poza..... kotem Potem się czepiała mnie że przytyłam itp no wiele było takich sytuacji.... na szczęście od jakichś 2-3 miesięcy wygląda to nie co inaczej.... nie wiem czy poszła po rozum do głowy, czy mąż z nia pogadał ale jest miła, pomaga mi przy problemach, miło sobie pogadamy itp tak ze od tamtego czasu praktycznie nie mam się o co doczepić
Może powinnaś bardziej z dystansem traktować jej słowa (przynajmniej mój TŻ mi tak móił w takich sytuacjach) a co na to Twój mąż?

---------- Dopisano o 08:03 ---------- Poprzedni post napisano o 08:00 ----------


dziękuję za miły komentarz
A tulipanek.... co to jest.... wyjaśnię w klubie

Ogólnie z mężem ok, wprawdzie nie dostałam roślinki, ale wrócił z przeprosinami i uśmiechem na ustach potem chyba do 3 w nocy się godziliśmy... w bardzo przyjemny sposób i dziś czuję się przez to jak zombie bo musiałam przecież rano wstać o 6

A mąż znów tak fafuśnie sobie spał... nagusi i bezbronny..... że aż mnie jak magnes przyciągał do łóżka.... aż nie mogłam się skupić na make upie

W ogóle to witam z kawką
Macie fajnie my się nie kłócimy ale jakoś super nie ma Ostatni tydzień i te słowa które usłyszeliśmy od siebie no co tu dużo mówić nie pamiętam co to jest sex Niestety nasze relacje pozostawiają duzo do życzenia no ale może jakoś się ułoży

[arnama]

Napisane przez Mamba_2008

W ogóle to witam z kawką
Macie fajnie my się nie kłócimy ale jakoś super nie ma Ostatni tydzień i te słowa które usłyszeliśmy od siebie no co tu dużo mówić nie pamiętam co to jest sex Niestety nasze relacje pozostawiają duzo do życzenia no ale może jakoś się ułoży

Oj kochanie na pewno będzie oki, jak tylko nerwówka się skończy na pewno to wszystko wina stresu... wiem jak bywa u nas w jakichś takich "stresowych" sytuacjach
Też jeszcze siorbam kawkę

[eff8]

Napisane przez Mamba_2008

W ogóle to witam z kawką
Macie fajnie my się nie kłócimy ale jakoś super nie ma Ostatni tydzień i te słowa które usłyszeliśmy od siebie no co tu dużo mówić nie pamiętam co to jest sex Niestety nasze relacje pozostawiają duzo do życzenia no ale może jakoś się ułoży

jestem i ja z kawką
Mambuś na pewno się ułoży jak to pisałaś kiedyś raz się jest nad raz pod...
Dobrze Arni pisze, że to przez stres.. Jak już będziecie mieć to własne mieszkanko to będziecie mieć dużo powodów do świętowania i ...

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

Napisane przez arnama

Tylko na sekundę: jest "tulipanek" mąż karmi kota, jutro się odezwę słodkich nocek wam życzę

ależ ja jestem tępa w życiu bym się nie domyśliła
rozwalił mnie Twój Tż-et tym tekstem

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

Napisane przez Corvette

Witam
Ja tylko na chwilkę...nie łapię do końca o co chodzi, ale trochę się pouśmiechałam pod nosem z Waszych wpisów.

Nie przejmuj się my czasem same nie wiemy co Nam w głowie siedzi

[arnama]

Napisane przez eff8

jestem i ja z kawką
Mambuś na pewno się ułoży jak to pisałaś kiedyś raz się jest nad raz pod...
Dobrze Arni pisze, że to przez stres.. Jak już będziecie mieć to własne mieszkanko to będziecie mieć dużo powodów do świętowania i ...

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------



ależ ja jestem tępa w życiu bym się nie domyśliła
rozwalił mnie Twój Tż-et tym tekstem

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------



Nie przejmuj się my czasem same nie wiemy co Nam w głowie siedzi

ii..... świętowania

Cześć Mamuuuuuuśka

A mężnego już znam na tyle, że od razu zakumałam kum kum

[eff8]

Napisane przez Telka10

Dziękuję Wam za pamięć i życzenia w niedzielę rocznica bardzo udana wzbogaciliśmy się o nowe sprzęty domowe
Poza tym jest tak sobie...z TŻ ok, ale z jego rodziną to ja już nie mogę
Mogłabym książki o tym pisać. Nawet w rocznicę przy mojej mamuśce teściowa musiała mi dopiec, że ona to woli normalne kotlety a nie jakieś wymysły (był marynowany filet podsmażany...moim zdaniem fajnie wyszedł...) Ogólnie jakoś tak przykro bo człowiek się stara a jej coś zawsze nie pasuje...

Współczuje nie pozostaje Ci nic jak starać się tym nie przejmować. Najważniejsze że z Tż-em jest dobrze

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ----------

Napisane przez arnama

ii..... świętowania

Cześć Mamuuuuuuśka

i mnóstwo mnóstwo "ŚWIĘTOWANIA"

Cześć

[arnama]

Napisane przez eff8

Współczuje nie pozostaje Ci nic jak starać się tym nie przejmować. Najważniejsze że z Tż-em jest dobrze

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ----------



i mnóstwo mnóstwo "ŚWIĘTOWANIA"

Cześć

No BA!
Chyba sobie strzelę jeszcze jedną kawkę

[arnama]

Wpadły mi w oko fajne butki z myślą o weselu, ale czas oczekiwania ok 4 tyg. a nie wiem czy jest sens zaczynać ubiór od butów bo kolor niby pasuje do wszystkiego, ale krój już nie koniecznie

[eff8]

Napisane przez arnama

No BA!
Chyba sobie strzelę jeszcze jedną kawkę

zrób, zrób dotrzymaj mi towarzystwa

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

Napisane przez arnama

Wpadły mi w oko fajne butki z myślą o weselu, ale czas oczekiwania ok 4 tyg. a nie wiem czy jest sens zaczynać ubiór od butów bo kolor niby pasuje do wszystkiego, ale krój już nie koniecznie

śliczne
heh no lepiej zacząć od sukienki

[arnama]

Napisane przez eff8

zrób, zrób dotrzymaj mi towarzystwa

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------



śliczne
heh no lepiej zacząć od sukienki

Wydaje się że fajnie by nóżkę trzymały a jednocześnie wyglądają modnie i mają wysoki obcas... boję się zwykłych czółenek bo mi lubią "klapać" a wiadomo, jak to w tańcu....
Oglądałam taneczne, ale tam znów są takie mało trendowe okazy
Muszę po zwykłych sklepach pochodzić, ale jeszcze nie teraz, a ja się już nakręcam (jak zwykle ) i ostro przeglądam w internecie

Mówisz i masz, już siedzę z drugą, cieplutką kawką..... obym się wreszcie obudziła

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------

Wczoraj zadzwonił do mnie kumpel (ten co był z nami w górach) że ma plan jak sie pozbyć naszej ulubionej koleżanki No ale Jego plan jest zbyt ryzykowny i w efekcie mogli byśmy stracić kumpla, nie JĄ
Ale widać nie tylko ja myślę, jak zapobiec katastrofie
No ale w kupie siła, może uda nam sie wymyślić coś sensownego

---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

Kostko.... i co.... zrobiłam sobie ta kawę i zostałam siama

[eff8]

Napisane przez arnama

Wydaje się że fajnie by nóżkę trzymały a jednocześnie wyglądają modnie i mają wysoki obcas... boję się zwykłych czółenek bo mi lubią "klapać" a wiadomo, jak to w tańcu....
Oglądałam taneczne, ale tam znów są takie mało trendowe okazy
Muszę po zwykłych sklepach pochodzić, ale jeszcze nie teraz, a ja się już nakręcam (jak zwykle ) i ostro przeglądam w internecie

Mówisz i masz, już siedzę z drugą, cieplutką kawką..... obym się wreszcie obudziła

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------

Wczoraj zadzwonił do mnie kumpel (ten co był z nami w górach) że ma plan jak sie pozbyć naszej ulubionej koleżanki No ale Jego plan jest zbyt ryzykowny i w efekcie mogli byśmy stracić kumpla, nie JĄ
Ale widać nie tylko ja myślę, jak zapobiec katastrofie
No ale w kupie siła, może uda nam sie wymyślić coś sensownego

---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

Kostko.... i co.... zrobiłam sobie ta kawę i zostałam siama

jestem jestem tylko z siostra rozmawiałam przez tel zaraz poodpisuje

Już nie jesteś siama

No ja tez najpierw wyoglądałam buty przez net a i tak kupiłam w sklepie
Te co pokazałaś są fajne ale faktycznie nie do każdej sukienki będą pasować

pobudka

hehe to cóż on za pomysł wymyślił??

[arnama]

Napisane przez eff8

jestem jestem tylko z siostra rozmawiałam przez tel zaraz poodpisuje

Już nie jesteś siama

No ja tez najpierw wyoglądałam buty przez net a i tak kupiłam w sklepie
Te co pokazałaś są fajne ale faktycznie nie do każdej sukienki będą pasować

pobudka

hehe to cóż on za pomysł wymyślił??

No staram się staram ale dzisiaj nie bij Bo już wystarczająco jestem obolała

A wymyślił ze wyciągnie gdzieś kumpla bez niej, a potem będzie mu słał smsy w stylu: "Cudownie było misiaczku" itp w sensie z nie znanego numeru, a Ona z pewnością mu przegląda rzeczy więc sie na to natknie to już lepiej by było zgadać się z całą paczką, ze niby wszyscy byli świadkami jak Ona się dobierała do naszego kumpla... wtedy zdanie 10 osób przeciwko niej może by coś w głowie rozjaśniło naszemu koledze (kiedyś coś takiego robiła, pewna eks kumpla)...
Ja ogólnie nie jestem za snuciem intryg a za szczerą rozmową, tylko że On jest taki zaślepiony "miłością" że obawiam się że gadanie nic nie da

[Mamba_2008]

Napisane przez arnama

No BA!
Chyba sobie strzelę jeszcze jedną kawkę

Ja też tzn mężuś mi zrobi bo pracuje dzisiaj w domku. Wywala mnie cały czas z wizażu Myślicie że widzą jak jestem ubrana?

[eff8]

Napisane przez arnama

No staram się staram ale dzisiaj nie bij Bo już wystarczająco jestem obolała

A wymyślił ze wyciągnie gdzieś kumpla bez niej, a potem będzie mu słał smsy w stylu: "Cudownie było misiaczku" itp w sensie z nie znanego numeru, a On z pewnością mu przegląda rzeczy więc sie na to natknie to już lepiej by było zgadać się z całą paczką, ze niby wszyscy byli świadkami jak Ona się dobierała do naszego kumpla... wtedy zdanie 10 osób przeciwko niej może by coś w głowie rozjaśniło naszemu koledze (kiedyś coś takiego robiła, pewna eks kumpla)...
Ja ogólnie nie jestem za snuciem intryg a za szczerą rozmową, tylko że On jest taki zaślepiony "miłością" że obawiam się że gadanie nic nie da

ok dziś Cię oszczędzę bo widzę że było wczoraj ostro

a co do intryg... może ona coś sama wykombinuje i przeskrobie szkoda by było żeby się kolega od Was przez nią odsunął.

A skoro gadanie nic nie da to ON po prostu sam się musi przekonać o tym jaka ona jest.
Ale to może potrwaaaaać...

[arnama]

Napisane przez Mamba_2008

Ja też tzn mężuś mi zrobi bo pracuje dzisiaj w domku. Wywala mnie cały czas z wizażu Myślicie że widzą jak jestem ubrana?

A jak jesteś w stroju Ewy

[eff8]

Napisane przez Mamba_2008

Ja też tzn mężuś mi zrobi bo pracuje dzisiaj w domku. Wywala mnie cały czas z wizażu Myślicie że widzą jak jestem ubrana?

a co Ty w samych majtkach siedzisz?

mnie też właśnie wywaliło

[Mamba_2008]

Napisane przez eff8

[/B]

a co Ty w samych majtkach siedzisz?

mnie też właśnie wywaliło

Ni ale mordkę mam jakbym pod Grunwaldem walczyła sama z Krzyżakami

---------- Dopisano o 10:53 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------

Napisane przez arnama

A jak jesteś w stroju Ewy

tak jakby wizaż zobaczył mój cellulitis to by mnie od razu zbanowali

---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Napisane przez eff8

ok dziś Cię oszczędzę bo widzę że było wczoraj ostro

a co do intryg... może ona coś sama wykombinuje i przeskrobie szkoda by było żeby się kolega od Was przez nią odsunął.

A skoro gadanie nic nie da to ON po prostu sam się musi przekonać o tym jaka ona jest.
Ale to może potrwaaaaać...

Ja tez nie jestem za takimi intrygami musi się sam przekonać ale to nie znaczy że bez waszej pomocy i chodzi mi tutaj raczej o wyłuszczenie jak postrzegana jest ta lala w waszej paczce