Najbardziej skąpy facet- ranking:)

[201610310857]

dzisiaj się nieźle uśmialam!
Byłam w kfc i obserwowałam pewną parę:d
dziewczyna pyta chłopaka, czy piją pepsi czy coś, on, że nie, więc kupiła sobie i usiedli do stolika, i on do niej: dasz mi sie napić?
I pili razem, przez jedną słomkę całą tę pepsi.
wyglądali na 18 lat.
lol;/

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

dodam, ze raczej nie byli ze sobą, bo dziewczyna, szybko dopiła, zostawila mu kubek i wyszła zawiedziona

[Annie1441]

Napisane przez Ivi 1988

Rok temu kiedy nie pracowalam wstawalam i robilam kanapki dla Tz z milosci Chcialam! Teraz juz nie,bo sama jestem zatrudniona.
Czasem jednak robie mu wieczorem na nastepny dzien i widze,jak sie cieszy. No wlasnie- jak jest wdziecznosc, to sie chce robic takie "kobiece-niekobiece" rzeczy

ja też robię ale tż nie wymaga ode mnie tego zrobię, widzę że mu smakują i jak się cieszy że jego ukochana zrobiła mu kanapki do pracy

[kreolkaa]

Napisane przez Annie1441

ja też robię ale tż nie wymaga ode mnie tego zrobię, widzę że mu smakują i jak się cieszy że jego ukochana zrobiła mu kanapki do pracy

Ja też robię, ale tylko czasem Mojemu ex robiłam codziennie - na początku się cieszył i dziękował, a potem stało się to czymś normalnym, więc przestał doceniać

[vandes]

Ale mi dziewczyny poprawiłyście humor

[Ivi 1988]

Napisane przez kreolkaa

Ja też robię, ale tylko czasem Mojemu ex robiłam codziennie - na początku się cieszył i dziękował, a potem stało się to czymś normalnym, więc przestał doceniać

My sie bardzo staramy siebie nawzajem na co dzien doceniac
Zawsze sobie za wszytsko dziekujemy

[szmyglo]

Napisane przez Ivi 1988

My sie bardzo staramy siebie nawzajem na co dzien doceniac
Zawsze sobie za wszytsko dziekujemy

Piękna sprawa

[kreolkaa]

Napisane przez Ivi 1988

My sie bardzo staramy siebie nawzajem na co dzien doceniac
Zawsze sobie za wszytsko dziekujemy

To miło

[dawidowskasia]

Nie róbcie offtopu o kanapkach

Ja się cieszę,że nowe posty o skąpcach a tu nie

[nikisa]

Napisane przez Edeldredzia

dzisiaj się nieźle uśmialam!
Byłam w kfc i obserwowałam pewną parę:d
dziewczyna pyta chłopaka, czy piją pepsi czy coś, on, że nie, więc kupiła sobie i usiedli do stolika, i on do niej: dasz mi sie napić?
I pili razem, przez jedną słomkę całą tę pepsi.
wyglądali na 18 lat.
lol;/

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

dodam, ze raczej nie byli ze sobą, bo dziewczyna, szybko dopiła, zostawila mu kubek i wyszła zawiedziona

Temat wałkowany milion razy, że w kfc jest dolewka...

[201610310857]

No ale mimo wszystko mnie byłoby głupio:P
zwłaszcza, że kubek kosztuje 4.99

[Alejandro]

Napisane przez Edeldredzia

No ale mimo wszystko mnie byłoby głupio:P
zwłaszcza, że kubek kosztuje 4.99

Chłopak poszedł w oszczędności. Uznał, że po co mu 2 kubki, skoro może wziąć jeden i zrobić dolewkę

[Niqsiaaa]

To odrywając się od kfc i kanapek opiszę przykład pewnej dziewczyny, która kiedyś wynajmowała pokój w moim domu. Był to wypisz wymaluj typowy przykład tzw "plastika". Białe włosy do pasa, solarium 3 razy w tygodniu i ubrania w stylu kosmity (srebrno-złote). Dziewczyna kąpała się 2 razy dziennie i minimum raz dziennie myła swoje długie włosy. Jednak w łazience nie było jej specyfików do kąpieli/ szamponów. Za to w masowych ilościach znikały moje. Zaczęłam chować je w swoim pokoju i nagle zaczęły znikać szampony mojego ojczyma Gdy i on je schował, dziewczyna nadal nie kupiła własnego szamponu. Myła włosy tanim płynem do kąpieli, który stał na umywalce. Oczywiście próby porozmawiania z nią o tym kończyły się krzykiem i płaczem, ze ona nic nie rusza (niestety nawet nie odstawiała rzeczy na miejsce). Poza tym z lodówki znikało mleko i napoje Całe szczęście, już dawno z bnami nie mieszka, ale jak głupim trzeba być, żeby nie zrozumieć, dlaczego nagle wszyscy chowają swoje kosmetyki?

[Alejandro]

Napisane przez Niqsiaaa

To odrywając się od kfc i kanapek opiszę przykład pewnej dziewczyny, która kiedyś wynajmowała pokój w moim domu. Był to wypisz wymaluj typowy przykład tzw "plastika". Białe włosy do pasa, solarium 3 razy w tygodniu i ubrania w stylu kosmity (srebrno-złote). Dziewczyna kąpała się 2 razy dziennie i minimum raz dziennie myła swoje długie włosy. Jednak w łazience nie było jej specyfików do kąpieli/ szamponów. Za to w masowych ilościach znikały moje. Zaczęłam chować je w swoim pokoju i nagle zaczęły znikać szampony mojego ojczyma Gdy i on je schował, dziewczyna nadal nie kupiła własnego szamponu. Myła włosy tanim płynem do kąpieli, który stał na umywalce. Oczywiście próby porozmawiania z nią o tym kończyły się krzykiem i płaczem, ze ona nic nie rusza (niestety nawet nie odstawiała rzeczy na miejsce). Poza tym z lodówki znikało mleko i napoje Całe szczęście, już dawno z bnami nie mieszka, ale jak głupim trzeba być, żeby nie zrozumieć, dlaczego nagle wszyscy chowają swoje kosmetyki?

Miałem podobną sytuację. Mieszkałem z pewnym chłopakiem, który nie dość, że używał cudzych kosmetyków to jeszcze potrafił zjeść mój obiad. Skąd wiem, że to on? Cóż, później jakimś cudem garnek ''znajdował się'' u niego w pokoju

[szmyglo]

Napisane przez Niqsiaaa

To odrywając się od kfc i kanapek opiszę przykład pewnej dziewczyny, która kiedyś wynajmowała pokój w moim domu. Był to wypisz wymaluj typowy przykład tzw "plastika". Białe włosy do pasa, solarium 3 razy w tygodniu i ubrania w stylu kosmity (srebrno-złote). Dziewczyna kąpała się 2 razy dziennie i minimum raz dziennie myła swoje długie włosy. Jednak w łazience nie było jej specyfików do kąpieli/ szamponów. Za to w masowych ilościach znikały moje. Zaczęłam chować je w swoim pokoju i nagle zaczęły znikać szampony mojego ojczyma Gdy i on je schował, dziewczyna nadal nie kupiła własnego szamponu. Myła włosy tanim płynem do kąpieli, który stał na umywalce. Oczywiście próby porozmawiania z nią o tym kończyły się krzykiem i płaczem, ze ona nic nie rusza (niestety nawet nie odstawiała rzeczy na miejsce). Poza tym z lodówki znikało mleko i napoje Całe szczęście, już dawno z bnami nie mieszka, ale jak głupim trzeba być, żeby nie zrozumieć, dlaczego nagle wszyscy chowają swoje kosmetyki?

Miałam taka "gwiazdę" na koloniach w pokoju. Używała bez pytania i w wielkich ilościach naszych kosmetyków, wacików (aż musiałam kupić nową paczkę po tygodniu) i golarek, co wg mnie jest nie tylko perfidne ale i obrzydliwe. Co najlepsze, gdy pochowałyśmy golarki, zaczęły odrastać jej czarne wąsy, zarost jak u faceta

[Niqsiaaa]

Ale co takie sobie myslą, że nikt nie wie? Czy że może mają prawo zabierać cudze? Nie mówiąc o tym, ze zwykle nie są to biedujące i głodujące dziewczyny Moich golarek na szczęście nie brała, ale wiem, że wcześniej zdarzało jej się ogolić golarką...swojego ojca. Szczerze mu współczuję ;D

[szmyglo]

Napisane przez Niqsiaaa

Ale co takie sobie myslą, że nikt nie wie? Czy że może mają prawo zabierać cudze? Nie mówiąc o tym, ze zwykle nie są to biedujące i głodujące dziewczyny Moich golarek na szczęście nie brała, ale wiem, że wcześniej zdarzało jej się ogolić golarką...swojego ojca. Szczerze mu współczuję ;D

Pomijając to, że branie cudzych rzeczy bez pytania (zwłaszcza "zużywalnych") jest chamskie, to podbieranie golarki jest po prostu obrzydliwe!

[Ivi 1988]

Pare lat temu kolega mojego brata (niezbyt przystojny) niesmialo zaprosil mnie na spacer, wiec ja nawet sie ucieszylam i sie zgodzilam. Na co on: aha, nie zapomnij wziac ze soba pieniedzy. I wyszedl Oczywiscie do spotkania nie doszlo. Chociaz szanse mial

[Niqsiaaa]

Napisane przez Ivi 1988

Pare lat temu kolega mojego brata (niezbyt przystojny) niesmialo zaprosil mnie na spacer, wiec ja nawet sie ucieszylam i sie zgodzilam. Na co on: aha, nie zapomnij wziac ze soba pieniedzy. I wyszedl Oczywiscie do spotkania nie doszlo. Chociaz szanse mial

haha ;D a to cwaniak, zabezpieczył się, w razie gdybyś próbowała "zapomniec portfela" na randkę

[Ivi 1988]

Napisane przez Niqsiaaa

haha ;D a to cwaniak, zabezpieczył się, w razie gdybyś próbowała "zapomniec portfela" na randkę

Skad wiedzial,ze ja zawsze zapominam?

[szmyglo]

Napisane przez Ivi 1988

Skad wiedzial,ze ja zawsze zapominam?

Brat naskarżył

[Ivi 1988]

Napisane przez szmyglo

Brat naskarżył

Skad wiedzialas

[kreolkaa]

Napisane przez szmyglo

Pomijając to, że branie cudzych rzeczy bez pytania (zwłaszcza "zużywalnych") jest chamskie, to podbieranie golarki jest po prostu obrzydliwe!

Napisane przez Niqsiaaa

Ale co takie sobie myslą, że nikt nie wie? Czy że może mają prawo zabierać cudze? Nie mówiąc o tym, ze zwykle nie są to biedujące i głodujące dziewczyny Moich golarek na szczęście nie brała, ale wiem, że wcześniej zdarzało jej się ogolić golarką...swojego ojca. Szczerze mu współczuję ;D

Ktoś pisał o tym, że ma skąpą mamę. Moja nie należy do skąpych jeśli chodzi o pieniądze, ale pamiętam, że zawsze podkradała mi kosmetyki i golarki
Mieszkałam wtedy z rodzicami i kosmetyki kupowałam za ich pieniądze, więc przebolałabym ten fakt, ale moja rodzicielka nigdy nie dokręcała albo nie zamykała opakowań. W ten sposób wykańczała wszystkie moje lakiery do paznokci, no a inne kosmetyki też szybciej się psuły Rozmowy na ten temat nie pomagały. Zawsze obiecywałam sobie, że doleje samoopalacza do kremu albo kremu do depilacji do odżywki do włosów , ale to w końcu moja matka, więc nigdy tak nie postąpiłam, ale polecam ten sposób na innych niespokrewnionych z wami pasożytów

[Ki@]

2 lata temu "bawiłam się" trochę w umawianie z facetami poznanymi przez internet. Poznałam też m.in. pana G. Facet kulturalny, oczytany, obyty w świecie i do pogadania.
Tak bardzo się nakręcił na spotkanie, że przyjechał do mnie ponad 100 km. Jednak spotkanie na żywo nie zachwyciło. Zdjęcia z neta okazały się mocno podrasowane (facet był po prostu tragiczny), a koleś absolutnie nie w moim typie. Skoro jednak fatygował się taki kawał - stwierdziłam, że przemęczę się te kilka godzin i oprowadzę po mieście.
Po godzinnym spacerze, zaproponowałam kawiarnię. Zgodził się i zasiedliśmy w ogródku studiując przyniesione nam przez kelnerkę karty.
Po kilku minutach zdecydowaliśmy się złożyć zamówienie, więc ruszyliśmy do baru. "Ty złóż zamówienie, znasz tę knajpę i wiesz co i jak"- dziwny tekst, bo co trudnego w wydukaniu nazwy lodów, ale ok.
Mówię na co mamy ochotę i czekam na reakcję pana G. (stoi obok z wyciągniętym portfelem), a on... nic. No to płacę za siebie i słyszę: "To ja zapłacę następnym razem" (i chowa portfel). Krew mnie zalała, bo 1. kto powiedział że będzie NASTĘPNY RAZ?! 2. Jego deser był prawie najdroższy w menu. Wystarczyło mi na styk, ale już nie miałam na autobus do domu (dobrze że w pobliżu mieszka moja babcia, to od niej pożyczyłam). Nie muszę dodawać, że znajomość z panem G. na tym się zakończyła.

[Krakoska87]

O rany, oczy o mało mi z orbit nie wyskoczyły, gdy to wszystko przeczytałam Trafiałyście na niezłe przypadki!

Od siebie mogę dodać tyle, że byłam kiedyś z chłopakiem, który mając 25-26 lat nie skalał się pracą. Mieszkał z mamusią, sępił od niej kasę na wszystko, ode mnie z resztą też. Potrafił powiedzieć: "Na piwo mi żałujesz?", "2 złote mi żałujesz?" kiedy któryś raz z kolei wymuszał na mnie stawianie czegokolwiek, zazwyczaj alkoholu. Mało tego, gdy poszłam na wakacje do prac potrafił opieprzać mnie o to, że zgubiłam 2 złote, gdzieś mi po prostu wypadły. Na jakiś konkretny prezent na urodziny czy inna okazję tez nie mogłam liczyć, bo przecież nie miał za co, chyba, że mama dała mu z 20 zł :/ Raz na urodziny dostałam różę i pocztówkę, za resztę kupił sobie piwo Ja, mimo , że kasę miałam tylko od rodzicó potrafiłam odkładać, żeby kupic mu coś fajnego...

[tinpanalley]

Miałam 19 lat. Koleżanka ze swoim TŻ i jego kolegą chcieli, żebym poszła z nimi do klubu. Mówiłam jej, że nie mam funduszy, rodzice wyjechali na wakacje i zostawili mi na jedzenie, więc na wypady mialam okrojoną kasę. Ona na to, że chłopcy zapraszają. Zgodziłam się. Zapłacili za wejście, poszli do baru, kupili sobie piwo a nam colę. Pomijam fakt, że nie zapytali, czy mamy ochotę akurat na colę. Tańczymy, siedzimy, wypiłam tą colę, a że była w takiej szklance bardzo smukłej, to były to 2 łyki. Lato, jak człowiek tańczy i rusza się, to wiadomo, że pić się chce. Oni spijają to swoje piwo, my siedzimy o suchym pysku. Idą do baru i... przynoszą piwo dla siebie...dla nas nic. Patrzę na koleżankę, dla niej to chyba nie było nic nieteges. Kolega pyta czy idziemy potańczyć, ja na to, że nie mam sił i ochoty.
-Dlaczego?
-gorąco tu.
-no.
- spociłam się i strasznie pić mi się chce.
- acha.
i tak kilka razy (!) w końcu zapytał co pijam. Ja mówię, że zazwyczaj to sok pomarańczowy. 0 reakcji. koleżanka pije piwo z chłopakiem na spółę. Ten drugi pyta, czy chcę łyka.
poszłam do łazienki i jak nikogo nie była napiłam się wody z kranu i zmyłam się do domu. Polecieli za mną i koleżanka miała pretensje, że nie chciałam umówić się z tamtym.
Uważam,że jeżeli facet zaprasza, z resztą ktokolwiek, kto zaprasza, to można spodziewać się, że zapraszający pokrywa koszty.

[dawidowskasia]

Napisane przez Ki@

2 lata temu "bawiłam się" trochę w umawianie z facetami poznanymi przez internet. Poznałam też m.in. pana G. Facet kulturalny, oczytany, obyty w świecie i do pogadania.
Tak bardzo się nakręcił na spotkanie, że przyjechał do mnie ponad 100 km. Jednak spotkanie na żywo nie zachwyciło. Zdjęcia z neta okazały się mocno podrasowane (facet był po prostu tragiczny), a koleś absolutnie nie w moim typie. Skoro jednak fatygował się taki kawał - stwierdziłam, że przemęczę się te kilka godzin i oprowadzę po mieście.
Po godzinnym spacerze, zaproponowałam kawiarnię. Zgodził się i zasiedliśmy w ogródku studiując przyniesione nam przez kelnerkę karty.
Po kilku minutach zdecydowaliśmy się złożyć zamówienie, więc ruszyliśmy do baru. "Ty złóż zamówienie, znasz tę knajpę i wiesz co i jak"- dziwny tekst, bo co trudnego w wydukaniu nazwy lodów, ale ok.
Mówię na co mamy ochotę i czekam na reakcję pana G. (stoi obok z wyciągniętym portfelem), a on... nic. No to płacę za siebie i słyszę: "To ja zapłacę następnym razem" (i chowa portfel). Krew mnie zalała, bo 1. kto powiedział że będzie NASTĘPNY RAZ?! 2. Jego deser był prawie najdroższy w menu. Wystarczyło mi na styk, ale już nie miałam na autobus do domu (dobrze że w pobliżu mieszka moja babcia, to od niej pożyczyłam). Nie muszę dodawać, że znajomość z panem G. na tym się zakończyła.

A może powiedział,że zapłaci następnym razem bo sam nie mial ochoty znów się spotkać

Z drugiej strony jechal te 100km to trochę wydał na benzynę

[Ivi 1988]

Napisane przez kreolkaa

Mieszkałam wtedy z rodzicami i kosmetyki kupowałam za ich pieniądze, więc przebolałabym ten fakt, ale moja rodzicielka nigdy nie dokręcała albo nie zamykała opakowań. W ten sposób wykańczała wszystkie moje lakiery do paznokci, no a inne kosmetyki też szybciej się psuły

Ech, trzeba bylo po prostu chowac!

Napisane przez tinpanalley

Miałam 19 lat. Koleżanka ze swoim TŻ i jego kolegą chcieli, żebym poszła z nimi do klubu. Mówiłam jej, że nie mam funduszy, rodzice wyjechali na wakacje i zostawili mi na jedzenie, więc na wypady mialam okrojoną kasę. Ona na to, że chłopcy zapraszają. Zgodziłam się. Zapłacili za wejście, poszli do baru, kupili sobie piwo a nam colę. Pomijam fakt, że nie zapytali, czy mamy ochotę akurat na colę. Tańczymy, siedzimy, wypiłam tą colę, a że była w takiej szklance bardzo smukłej, to były to 2 łyki. Lato, jak człowiek tańczy i rusza się, to wiadomo, że pić się chce. Oni spijają to swoje piwo, my siedzimy o suchym pysku. Idą do baru i... przynoszą piwo dla siebie...dla nas nic. Patrzę na koleżankę, dla niej to chyba nie było nic nieteges. Kolega pyta czy idziemy potańczyć, ja na to, że nie mam sił i ochoty.
-Dlaczego?
-gorąco tu.
-no.
- spociłam się i strasznie pić mi się chce.
- acha.
i tak kilka razy (!) w końcu zapytał co pijam. Ja mówię, że zazwyczaj to sok pomarańczowy. 0 reakcji. koleżanka pije piwo z chłopakiem na spółę. Ten drugi pyta, czy chcę łyka.
poszłam do łazienki i jak nikogo nie była napiłam się wody z kranu i zmyłam się do domu. Polecieli za mną i koleżanka miała pretensje, że nie chciałam umówić się z tamtym.
Uważam,że jeżeli facet zaprasza, z resztą ktokolwiek, kto zaprasza, to można spodziewać się, że zapraszający pokrywa koszty.

Co za kretynskie mozdzki, tez bym sie ulotnila Pewnie nie chcieli za duzo wydawac, bo nie wiedzieli,czy na pewno beda mogli sie zabawic,wiec lepiej nie inwestowac...

[kreolkaa]

Napisane przez Ivi 1988

Ech, trzeba bylo po prostu chowac!

Nawet jak chowałam to znajdowała i podbierała. Często nawet nie odkładała w to samo miejsce tylko zostawiała niedokręcone w łazience . Na takich ludzi nie ma rady

[Ivi 1988]

Napisane przez kreolkaa

Nawet jak chowałam to znajdowała i podbierała. Często nawet nie odkładała w to samo miejsce tylko zostawiała niedokręcone w łazience . Na takich ludzi nie ma rady

Moj brat kiedys jak byl na mnie zly, to schowal mi lusterko na najwyzszej polce pod ubraniami Tak chyba tzreba chowac,hehe.

[Ki@]

Napisane przez dawidowskasia

A może powiedział,że zapłaci następnym razem bo sam nie mial ochoty znów się spotkać

Z drugiej strony jechal te 100km to trochę wydał na benzynę

Myślę, że bardzo się napalił na tę znajomość, bo później nie mógł przeżyć, że nie chcę już z nim utrzymywać kontaktu i był wręcz nachalny.

A jechał pkp i jeszcze miał zniżkę :P Deser był 2x droższy niż jego bilety...