Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią

[kobietasukcesu]

a mnie dziwi, że jak ludzie się dowiedzą, że ktoś ma kasę to już od razu chcieliby pożyczki ( i to nie małej) i załatwienia im ciepłej posadki

[Chatul]

Mnie dziwi, że wszędzie są miejsca itd. dla matki z dzieckiem. Tak jakby tata z dzieckiem był gorszy Te wszystkie miejsca powinny być specjalnymi miejscami dla rodzica z dzieckiem.

emelie, ja pamiętam jeden program w stylu "jak pięknie wyglądać nago" czy jakoś tak. To chyba nawet ten program był. Zgłosiła się kobieta 45+, która wiadomo, ciała idealnego nie miała. Trochę nadwagi itd. Sama uznawała siebie za kompletnie nieatrakcyjną itd. No to ją odpicowali. Zmieniła garderobę, schudła, zrobiła inną fryzurę, inny makijaż... Pełna metamorfoza. Pod koniec programu zobaczył ją mąż, a prowadzący zapytał go czy żona mu się podoba. Na co mąż odpowiedział: "Oczywiście, że mi się podoba... Zawsze mi się podobała"

[emelie]

Napisane przez Chatul

emelie, ja pamiętam jeden program w stylu "jak pięknie wyglądać nago" czy jakoś tak. To chyba nawet ten program był. Zgłosiła się kobieta 45+, która wiadomo, ciała idealnego nie miała. Trochę nadwagi itd. Sama uznawała siebie za kompletnie nieatrakcyjną itd. No to ją odpicowali. Zmieniła garderobę, schudła, zrobiła inną fryzurę, inny makijaż... Pełna metamorfoza. Pod koniec programu zobaczył ją mąż, a prowadzący zapytał go czy żona mu się podoba. Na co mąż odpowiedział: "Oczywiście, że mi się podoba... Zawsze mi się podobała"

Nie, to był inny program. "10 lat mniej" czy jakoś tak. Polska produkcja.
Już myślałam, że mąż powie, że teraz żona mu się nie podoba

Napisane przez Chatul

Mnie dziwi, że wszędzie są miejsca itd. dla matki z dzieckiem. Tak jakby tata z dzieckiem był gorszy Te wszystkie miejsca powinny być specjalnymi miejscami dla rodzica z dzieckiem.

No właśnie. A stoliki do przewijania też są zazwyczaj (albo raczej zawsze) tylko w damskich toaletach lub szatniach na basenie. I co taki ojciec ma zrobić? Przewinąć dziecko na klapie od sedesu albo na kolanie?

[Chatul]

Napisane przez emelie

Nie, to był inny program. "10 lat mniej" czy jakoś tak. Polska produkcja.
Już myślałam, że mąż powie, że teraz żona mu się nie podoba

O, możliwe. Ja tych programów nie znam. Z nudów oglądałam to w telewizji jakieś wieki temu

No właśnie. A stoliki do przewijania też są zazwyczaj (albo raczej zawsze) tylko w damskich toaletach lub szatniach na basenie. I co taki ojciec ma zrobić? Przewinąć dziecko na klapie od sedesu albo na kolanie?

Tak? Ja miałam wrażenie, że te stoliki są zazwyczaj w toalecie dla niepełnosprawnych?

[emelie]

Napisane przez Chatul

Tak? Ja miałam wrażenie, że te stoliki są zazwyczaj w toalecie dla niepełnosprawnych?

Ale czasami nie ma toalety dla niepełnosprawnych w danym obiekcie. Widziałam parę(naście?) razy, że tylko na drzwiach od damskiej był znaczek przewijaka. Toaleta to zresztą jeszcze ujdzie, bo przecież są kabiny, ale szatnia na basenie?...

[Ineczka33]

Co mnie zadziwia?
Niezmiennie - noszenie przez facetów damskich torebek - i to nie potrzymanie na chwilę, ale po prostu - idzie za swoją Panią, niosąc jej torbę na ramieniu - no wygląda to idiotycznie. Po co ona bierze torebkę z domu, jeśli nie jest w stanie jej sama nosić.

Kopara mi opadła, kiedy wreszcie moje 3 letnie dziecię załapało, że zawsze po przyjściu do domu trzeba umyć ręce (zwłaszcza, że mamy w domu jeszcze niemowlaka) i wpadła do nas babcia z wizytą a mała do niej Babciu umyj ręce, bo zawsze po przyjściu do domu trzeba umyć. Na co babcia - Tak ale TYLKO jak się było w piaskownicy i dotykało rękami piasekPotem kolejne dni musiałam to odkręcać, bez bezmyślność babci, która nigdy nie myje u nas rąk...Nawet obecność niemowlaka jej nie przeszkadza. Wrrr.

Ostatnio w poczekalni do pediatry chłopczyk 3 letni - 3 zęby usunięte w narkozie bo taka była próchnica (z opowieści mamy chłopca), a w ręku paczka gum MAOAM, czy jak im tam. Jak dorośli nie uczą się na błędach, to jak można tego wymagać od dzieci?

[asioollka]

Ineczka jeśli torba jest duża i ciężka, no to jestem w stanie zrozumieć, mój facet zazwyczaj nosi mi torbę taką podróżną, która jednak ma wzór taki, że wygląda na typowo kobiecą. ale kiedyś widziałam parkę wychodzącą z kina, kiedy chłopak niósł dziewczynie kopertówkę! i niósł ją cały czas, a nie przez chwilę ; oo

no cóż, starszych ludzi nauczyć odpowiedniej higieny to jest często mur nie do przeskoczenia. można to zauważyć po podróży komunikacją miejską ; )

[BioIvO]

Z tymi damskimi torebkmi to też sie zawsze dziwie. Torebka jest częścią stroju kobiety i tylko kobieta powinna ja nosić. Poza tym powinno sie w niej tyle nosić ile jest sie w stanie udźwignąć. Często widuje chłopaczków, którzy noszą dziewczynom małe torebusie. Chcą być dżentelmenami?

[Chatul]

Napisane przez emelie

Ale czasami nie ma toalety dla niepełnosprawnych w danym obiekcie. Widziałam parę(naście?) razy, że tylko na drzwiach od damskiej był znaczek przewijaka. Toaleta to zresztą jeszcze ujdzie, bo przecież są kabiny, ale szatnia na basenie?...

A to paskudnie

Napisane przez Ineczka33

Co mnie zadziwia?
Niezmiennie - noszenie przez facetów damskich torebek - i to nie potrzymanie na chwilę, ale po prostu - idzie za swoją Panią, niosąc jej torbę na ramieniu - no wygląda to idiotycznie. Po co ona bierze torebkę z domu, jeśli nie jest w stanie jej sama nosić.

Mój TŻ często nosi za mnie torebkę. Zwłaszcza jak mam w niej coś cięższego. Owszem, sama dałabym radę to ponieść, ale TŻ się o mnie martwi, bo mam chory kręgosłup - sam woli wiele rzeczy za mnie nieść.
Poza tym, często jak TŻ jest u mnie to dokądś razem idziemy i w mojej torbie są rzeczy jego i moje (trudno żeby on do mnie przez pół Polski jechał z zapasem toreb na każdą okazję) i wtedy on nosi tę torbę

[muszynianka]

Sądzę że nie wszystkie te kobiety mają faceta na drugim końcu polski i chory kręgosłup ;-P

[emeraldgreen]

Napisane przez emelie

No właśnie. A stoliki do przewijania też są zazwyczaj (albo raczej zawsze) tylko w damskich toaletach lub szatniach na basenie. I co taki ojciec ma zrobić? Przewinąć dziecko na klapie od sedesu albo na kolanie?

A jaki problem? Jeżeli przewijak jest w damskiej toalecie to ojciec z dzieckiem powinni wejść do niej i skorzystać z przewijaka. W damskich toaletach kabiny zawsze są zamykane a nie spotkałam się jeszcze z sytuacją aby jakaś kobieta paradowała półnago na środku publicznej toalety. Tylko w męskich toaletach są "pisuary".

Napisane przez kobietasukcesu

a mnie dziwi, że jak ludzie się dowiedzą, że ktoś ma kasę to już od razu chcieliby pożyczki ( i to nie małej) i załatwienia im ciepłej posadki

O tak ... Moja mama dostała większą dodatkową gotówkę w pracy i już po kilku dniach zaczęła ją odwiedzać "koleżanka". Niby tylko tak na ploty itp. Ale po jakimś czasie powiedziała że "jeżeli zbraknie jej na wesele syna" to ona chciałaby na kilka dni pożyczyć większą kwotę... Mama nie pożyczyła bo władowała pieniądze w remont. I jakoś tak od czasu ślubu tego jej syna ta jej znajoma nie pojawiła się ani razu bo jak to tłumaczy "taka zapracowana jest"...

Napisane przez poppy seed

nigdy nie zrozumiem, co ludziom przeszkadza fakt, że nie chcę się opalać, szkoda mi skóry i nie przeszkadza mi moja ach boże jakaś ty trupio blada karnacja - ta emotikona to ja, w okularach przeciwsłonecznych i z kremem z wysokim fitrerm

O tak... Mam dość dziwną karnację. W zimie potrafię być blada jak ściana a latem opalam się bardzo szybko na brąz. I tak w ciągu ostatnich 2 lat przez prace na działce przypadkiem opaliłam się do tego stopnia że złaziła mi skóra nie wspominam tego miło (zawsze używam balsamów z filtrami, wtedy też!) i tak w tym roku postanowiłam że zrezygnuję z opalania bo nie chce powtórki z rozrywki, a moją znajomą dziwi strasznie: jak to? nie zamierzam się opalać? dlaczego? i patrzy się na mnie jakbym jej właśnie powiedziała że lecę na księżyc. tłumaczyłam jej już chyba z 6 razy że dla mnie takie rozwiązanie jest zdrowsze i nie chce mieć skóry w łatki jak zacznie schodzić po zbytnim opalaniu ale mimo to co kilka dni zjawia się u mnie z propozycją wypadu na opalanie... brak słów... Nawet jej zaproponowałam że ja posiedzę w cieniu i mogę jechać dla towarzystwa ale opalać się nie będę ale do niej to nie przemawia.

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez Ineczka33

Ostatnio w poczekalni do pediatry chłopczyk 3 letni - 3 zęby usunięte w narkozie bo taka była próchnica (z opowieści mamy chłopca), a w ręku paczka gum MAOAM, czy jak im tam. Jak dorośli nie uczą się na błędach, to jak można tego wymagać od dzieci?

I pewnie nie widzi związku z zaawansowaną próchnicą i nawykami żywieniowymi.... W dzisiejszych czasach to jest jakaś plaga, dzieci są faszerowane danonkami, batonikami i innymi produktami, a potem rodzinka wielce zdziwiona, że dziecko choruje, ma nadwagę i zepsute zęby.

[guglak]

Dziwi mnie przekonanie,że jak się ma drugą połowę to nie można się kolegować z płcią przeciwną.
Przykład: Byłam z koleżanką na festiwalu na polu namiotowym. Ona i ja mamy facetów którzy z nami nie pojechali. Miałyśmy problem z rozstawieniem namiotu (taki duży, ciężko w 2 osoby go rozstawić). Nasi sąsiedzi (płeć brzydka) zaoferowali się z pomocą. Ja chętnie na nią przystałam koleżanka niezbyt. Pomogli nam się rozstawić, w podziękowaniu kupiłam i 4pak piwa. Oni zaskoczeni,że coś dostali zaprosili nas na nie. Ja chętnie przystałam, koleżanka niezbyt. Spędziłam z nimi cały wieczór rozmawiając o muzyce, studiach itp. żadnych podtekstów. Później chodziliśmy czasem razem na koncerty itp. wymieniliśmy się numerami, pomogli zanieść bagaże na dworzec. Koleżanka powiedziała o tym swojemu misiowi. Ten się wściekł, zrobił jej awanturę,że pewnie pojechała się tam puszczać. Ja powiedziałam swojemu, ten zadowolony powiedział,że się cieszy że mi wyjazd się udał. Moja koleżanka stwierdziła,że pewnie nam się nie układa skoro nie zrobił mi awantury.

Jak idzie jakaś fajna dziewczyna to zawsze mówię mojemu facetowi żeby spojrzał jaka laska on mi wynajduje jakiś przystojnych facetów. Sama czasami się oglądam za ładną kobietą. Ja nie jestem miss a mój facet to nie Adonis. Nie wiem co złego. Ale widocznie ny nie jesteśmy normalni.

Dziwię się też dlaczego ludzie idą na kompromis. Jedna strona chce np. jechać w góry, druga nad morze to w takim razie jadą na mazury. Przecież przy kompromisie żadna ze stron nie wygrywa, nie dostaje tego co by chciała.

[zielona2]

Napisane przez guglak

Dziwi mnie przekonanie,że jak się ma drugą połowę to nie można się kolegować z płcią przeciwną.
Przykład: Byłam z koleżanką na festiwalu na polu namiotowym. Ona i ja mamy facetów którzy z nami nie pojechali. Miałyśmy problem z rozstawieniem namiotu (taki duży, ciężko w 2 osoby go rozstawić). Nasi sąsiedzi (płeć brzydka) zaoferowali się z pomocą. Ja chętnie na nią przystałam koleżanka niezbyt. Pomogli nam się rozstawić, w podziękowaniu kupiłam i 4pak piwa. Oni zaskoczeni,że coś dostali zaprosili nas na nie. Ja chętnie przystałam, koleżanka niezbyt. Spędziłam z nimi cały wieczór rozmawiając o muzyce, studiach itp. żadnych podtekstów. Później chodziliśmy czasem razem na koncerty itp. wymieniliśmy się numerami, pomogli zanieść bagaże na dworzec. Koleżanka powiedziała o tym swojemu misiowi. Ten się wściekł, zrobił jej awanturę,że pewnie pojechała się tam puszczać. Ja powiedziałam swojemu, ten zadowolony powiedział,że się cieszy że mi wyjazd się udał. Moja koleżanka stwierdziła,że pewnie nam się nie układa skoro nie zrobił mi awantury.

Jak idzie jakaś fajna dziewczyna to zawsze mówię mojemu facetowi żeby spojrzał jaka laska on mi wynajduje jakiś przystojnych facetów. Sama czasami się oglądam za ładną kobietą. Ja nie jestem miss a mój facet to nie Adonis. Nie wiem co złego. Ale widocznie ny nie jesteśmy normalni.

Dziwię się też dlaczego ludzie idą na kompromis. Jedna strona chce np. jechać w góry, druga nad morze to w takim razie jadą na mazury. Przecież przy kompromisie żadna ze stron nie wygrywa, nie dostaje tego co by chciała.

No widzisz jak kolezanka duzo wie o Twoim zwiazku

No moim zdaniem to jestescie normalni.

Nie tak dawno wdalam sie w dyskusje u mnie wlasnie na ten temat prezentujac poglady podobne do Twoich. Prawie mnie zlinczowali i podsumowali slowami, ze "za malo wiesz". Dodam ze byla tu mowa o konkretnej parze. Ona lat 25 on 27. Wiec nie jakies "dzieci" dopiero co zakochane.

No tak ja rozumiem, ze po cos sie te zwiazki tworzy, ale bez przesady. Zeby niemal razem to WC chodzic.:confus ed:



Aha dziwi mnie jeszcze zachowanie kierowcow (panow) na widok kobiety uprawiajacej sport. No nie ma co: widowisko stulecia

[ciri15]

Napisane przez guglak

Dziwi mnie przekonanie,że jak się ma drugą połowę to nie można się kolegować z płcią przeciwną.
Przykład: Byłam z koleżanką na festiwalu na polu namiotowym. Ona i ja mamy facetów którzy z nami nie pojechali. Miałyśmy problem z rozstawieniem namiotu (taki duży, ciężko w 2 osoby go rozstawić). Nasi sąsiedzi (płeć brzydka) zaoferowali się z pomocą. Ja chętnie na nią przystałam koleżanka niezbyt. Pomogli nam się rozstawić, w podziękowaniu kupiłam i 4pak piwa. Oni zaskoczeni,że coś dostali zaprosili nas na nie. Ja chętnie przystałam, koleżanka niezbyt. Spędziłam z nimi cały wieczór rozmawiając o muzyce, studiach itp. żadnych podtekstów. Później chodziliśmy czasem razem na koncerty itp. wymieniliśmy się numerami, pomogli zanieść bagaże na dworzec. Koleżanka powiedziała o tym swojemu misiowi. Ten się wściekł, zrobił jej awanturę,że pewnie pojechała się tam puszczać. Ja powiedziałam swojemu, ten zadowolony powiedział,że się cieszy że mi wyjazd się udał. Moja koleżanka stwierdziła,że pewnie nam się nie układa skoro nie zrobił mi awantury.

Jak idzie jakaś fajna dziewczyna to zawsze mówię mojemu facetowi żeby spojrzał jaka laska on mi wynajduje jakiś przystojnych facetów. Sama czasami się oglądam za ładną kobietą. Ja nie jestem miss a mój facet to nie Adonis. Nie wiem co złego. Ale widocznie ny nie jesteśmy normalni.

Dziwię się też dlaczego ludzie idą na kompromis. Jedna strona chce np. jechać w góry, druga nad morze to w takim razie jadą na mazury. Przecież przy kompromisie żadna ze stron nie wygrywa, nie dostaje tego co by chciała.

Prawda, że Twoja koleżanka zbyt daleko idące wnioski wysnuwa o waszym związku. Natomiast nie dziwię się, że jej ta sytuacja się nie podobała, nie chciała zawierać znajomości z tamtymi chłopakami i że jej facetowi to się nie podobało(choć jego tekst był poniżej krytyki).
Ktoś lubi taki układ jak wy macie - ok, ale niech nie dziwi się że dla innych to nie do pomyślenia.

[misior920127]

moja siostra studiuje stomatologię i przychodzą do niej pacjenci, żeby mogla się na ich zębach uczyc różnych rzeczy, a oni wtedy mają za darmo leczone zęby. W kazdym razie przychodzi do niej facet,palacz, który od kilku lat (!!!) nie myje zębów, bo- jak jej wytłumaczył- pali papierosy, to po co ma myc... fuj

[Suvia]

Napisane przez misior920127

moja siostra studiuje stomatologię i przychodzą do niej pacjenci, żeby mogla się na ich zębach uczyc różnych rzeczy, a oni wtedy mają za darmo leczone zęby. W kazdym razie przychodzi do niej facet,palacz, który od kilku lat (!!!) nie myje zębów, bo- jak jej wytłumaczył- pali papierosy, to po co ma myc... fuj

Ja spotkałam się np. z żuciem tytoniu zamiast mycia zębów. No cóż, nie moje zęby. I dopóki ktoś taki do mnie nie mówi z bliska - nie mój problem

[guglak]

Napisane przez ciri15

Prawda, że Twoja koleżanka zbyt daleko idące wnioski wysnuwa o waszym związku. Natomiast nie dziwię się, że jej ta sytuacja się nie podobała, nie chciała zawierać znajomości z tamtymi chłopakami i że jej facetowi to się nie podobało(choć jego tekst był poniżej krytyki).
Ktoś lubi taki układ jak wy macie - ok, ale niech nie dziwi się że dla innych to nie do pomyślenia.

Ale ona nie chciała rozmawiać z tymi chłopakami bo jak to powiedziała"P mi zabronił" Według niego powinnyśmy były siedzieć we dwie i nie rozmawiać z obcymi. Ona nie rozmawiała ani z facetami ani z dziewczynami. Nie chciała nigdzie iść. On do niej dzwonił po 10 razy dziennie i musiała mu powiedzieć co w tej chwili robi. Nie mogła też pić alkoholu (narzeczony nie wyraził zgody). Nie wiem w ogóle po co pojechała.W każdym bądź razie ja z nią nigdzie więcej nie jadę A kiedyś była taką fajną otwartą osobą.

[lipiec]

Dziwią mnie opisy ludzi na gg typu : ,, Przytuli mnie ktoś? Potrzebuje tego..'' albo '' Pizza z moimi <33 ;** '' albo ,,NIE LUBIE CIE!!'' albo ,, Jesteś idiotą...zraniłeś mnie ;((('' lub też ,, Miasto z moimi koffanymi dziewczynkami <3 '' , chyba jestem nietolerancyjna

[ciri15]

Napisane przez guglak

Ale ona nie chciała rozmawiać z tymi chłopakami bo jak to powiedziała"P mi zabronił" Według niego powinnyśmy były siedzieć we dwie i nie rozmawiać z obcymi. Ona nie rozmawiała ani z facetami ani z dziewczynami. Nie chciała nigdzie iść. On do niej dzwonił po 10 razy dziennie i musiała mu powiedzieć co w tej chwili robi. Nie mogła też pić alkoholu (narzeczony nie wyraził zgody). Nie wiem w ogóle po co pojechała.W każdym bądź razie ja z nią nigdzie więcej nie jadę A kiedyś była taką fajną otwartą osobą.

Ja też mam taką zasadę że piję praktycznie tylko gdy TŻ jest. Tylko mi się wydaje dziwne, ze miała zakaz nawet gadania z dziewczynami
Faktycznie, nie wiem po co jechała.

Pogląd, który mnie dziwi to pogląd mojej mamy, którą dotąd uważałam za mądrą życiowo osobę.
Mam siostrę cioteczną, w moim wieku, która wielkie głupstwo w życiu zrobiła - wyszła za mąż z wpadki, facet jest alkoholikiem, bił ją.
Kilka razy się zdarzało, ze uciekała od niego z dzieckiem do mamusi, teraz siedzi już kilka miesięcy. Ja uważam, że to dobrze że nie daje się poniżać(choć swoje głupie akcje ma i uważam, że w innych kwestiach zachowuje się niedojrzale) i że się stamtąd wyprowadziła, bo tak dalej by ją lał. Za to moja mama zawsze gdy o tym gadamy: "I po co ona się stamtąd wyprowadzała? A tu to co ma?", ja mówię: "To ma że po pysku nie dostaje" itp., a potem ona: "Moja koleżanka to racje miała, jak kiedyś powiedziała, że to chłopy to czasem przez baby piją", ja: "Co? To Ty uważasz że on przez nią pije???", a ona: "nie przez nią, ale może jakby tam siedziała to by mniej pił"

[Chatul]

Napisane przez muszynianka

Sądzę że nie wszystkie te kobiety mają faceta na drugim końcu polski i chory kręgosłup ;-P

No też nie sądzę żeby tak było. Ale ja jestem w takiej sytuacji, w jakiej jestem. I TŻ chętnie nosi za mnie moją torebkę, jak jest ciężka.

Napisane przez emeraldgreen

A jaki problem? Jeżeli przewijak jest w damskiej toalecie to ojciec z dzieckiem powinni wejść do niej i skorzystać z przewijaka. W damskich toaletach kabiny zawsze są zamykane a nie spotkałam się jeszcze z sytuacją aby jakaś kobieta paradowała półnago na środku publicznej toalety. Tylko w męskich toaletach są "pisuary".

Też racja

Napisane przez guglak

Dziwi mnie przekonanie,że jak się ma drugą połowę to nie można się kolegować z płcią przeciwną.
Przykład: Byłam z koleżanką na festiwalu na polu namiotowym. Ona i ja mamy facetów którzy z nami nie pojechali. Miałyśmy problem z rozstawieniem namiotu (taki duży, ciężko w 2 osoby go rozstawić). Nasi sąsiedzi (płeć brzydka) zaoferowali się z pomocą. Ja chętnie na nią przystałam koleżanka niezbyt. Pomogli nam się rozstawić, w podziękowaniu kupiłam i 4pak piwa. Oni zaskoczeni,że coś dostali zaprosili nas na nie. Ja chętnie przystałam, koleżanka niezbyt. Spędziłam z nimi cały wieczór rozmawiając o muzyce, studiach itp. żadnych podtekstów. Później chodziliśmy czasem razem na koncerty itp. wymieniliśmy się numerami, pomogli zanieść bagaże na dworzec. Koleżanka powiedziała o tym swojemu misiowi. Ten się wściekł, zrobił jej awanturę,że pewnie pojechała się tam puszczać. Ja powiedziałam swojemu, ten zadowolony powiedział,że się cieszy że mi wyjazd się udał. Moja koleżanka stwierdziła,że pewnie nam się nie układa skoro nie zrobił mi awantury.

Koszmar jakiś Nie rozumiem tego, naprawdę nie rozumiem... Ale widać, że chłopak jej nie ufa, a ona jest potulna i myśli, że jak się jest w związku to jest się tylko w związku.

Jak idzie jakaś fajna dziewczyna to zawsze mówię mojemu facetowi żeby spojrzał jaka laska on mi wynajduje jakiś przystojnych facetów. Sama czasami się oglądam za ładną kobietą. Ja nie jestem miss a mój facet to nie Adonis. Nie wiem co złego. Ale widocznie ny nie jesteśmy normalni.

Skoro Wam to pasuje, to spoko. Ale akurat u siebie w związku bym tego nie zniosła. Zwłaszcza gdyby się często powtarzało.

Dziwię się też dlaczego ludzie idą na kompromis. Jedna strona chce np. jechać w góry, druga nad morze to w takim razie jadą na mazury. Przecież przy kompromisie żadna ze stron nie wygrywa, nie dostaje tego co by chciała.

No ale kompromis to właśnie wyjście, które dwóm stronom tak samo nie pasuje W ten sposób obie strony mają po równo

A tak serio - jak komuś takie rozwiązanie pasuje to spoko. Zwłaszcza, że jedna strona może już woleć te Mazury od gór, a druga Mazury od morza. Gdybyśmy z TŻ-em nie mogli się dogadać w sprawie wyjazdu i on by chciał w góry jechać, to ja już bym wolała z tego swojego morza zrezygnować i wybrać się na Mazury. Mazury są już dla mnie lepsze niż góry

Napisane przez ciri15

Pogląd, który mnie dziwi to pogląd mojej mamy, którą dotąd uważałam za mądrą życiowo osobę.
Mam siostrę cioteczną, w moim wieku, która wielkie głupstwo w życiu zrobiła - wyszła za mąż z wpadki, facet jest alkoholikiem, bił ją.
Kilka razy się zdarzało, ze uciekała od niego z dzieckiem do mamusi, teraz siedzi już kilka miesięcy. Ja uważam, że to dobrze że nie daje się poniżać(choć swoje głupie akcje ma i uważam, że w innych kwestiach zachowuje się niedojrzale) i że się stamtąd wyprowadziła, bo tak dalej by ją lał. Za to moja mama zawsze gdy o tym gadamy: "I po co ona się stamtąd wyprowadzała? A tu to co ma?", ja mówię: "To ma że po pysku nie dostaje" itp., a potem ona: "Moja koleżanka to racje miała, jak kiedyś powiedziała, że to chłopy to czasem przez baby piją", ja: "Co? To Ty uważasz że on przez nią pije???", a ona: "nie przez nią, ale może jakby tam siedziała to by mniej pił"

Takiego podejścia też nie rozumiem
Kuzynki zresztą też. Jak mąż pije i bije, to niech z nim rozwód weźmie...

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez lipiec

Dziwią mnie opisy ludzi na gg typu : ,, Przytuli mnie ktoś? Potrzebuje tego..'' albo '' Pizza z moimi <33 ;** '' albo ,,NIE LUBIE CIE!!'' albo ,, Jesteś idiotą...zraniłeś mnie ;((('' lub też ,, Miasto z moimi koffanymi dziewczynkami <3 '' , chyba jestem nietolerancyjna

Albo: "gdzieś, z kimś, byle najdalej od rzeczywistości". Jak enigmatycznie

[ciri15]

Napisane przez Chatul

Takiego podejścia też nie rozumiem
Kuzynki zresztą też. Jak mąż pije i bije, to niech z nim rozwód weźmie...

No ja też nie rozumiem po co ona z nim jest/była. Ale co jak ona go podobno "kocha". Za wiele swoich zachowań powinna zostać zjechana z góry na dół, bo tak się nie zachowuje dojrzała kobieta, ale akurat dobrze ze sobie stamtąd poszła i tak naprawdę swojemu mężowi NIC nie zawiniła.

[JustCassie]

Od zawsze dziwiły mnie wojny na przystankach i autobusach
Starsze Panie ( tak kiedyś też nią będe wiem) walczą już na przystanku o miejsce jak najbliżej wejścia! a co się dzieje później w autobusie to koniec świata. Wpadają szybki pogląd i bieg na miejsce. Czy ja też tak będę robić?

Małe dzieci które klną...nawet teraz słysze za oknem ładne wiązanki...

Opisywanie całego życia na facebooku. Ok portale super do wrzucania fajnego linku, piosenki której lubimy zdjęć z wakacji. Informowania się o imprezach. Ale czy na prawdę ludzie muszą wypisywać że idą się kąpać, na zakupy, przewinąć dziecko itp?

Wszędobylski seks. Super że stajemy się coraz mniej pruderyjni i bez tabu. Ale takie reklamówki jak ta http://www.zajawkowo.pl/film/6762/se...zne-papierosy/ nadal mnie degustują ...

[ciri15]

Napisane przez Cherry Blossom Girl

Albo: "gdzieś, z kimś, byle najdalej od rzeczywistości". Jak enigmatycznie

Chyba ten ktoś myśli że wszyscy jego znajomi będą siedzieć i rozkminiać gdzież i z kim on mógł pójść

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

Napisane przez JustCassie

Od zawsze dziwiły mnie wojny na przystankach i autobusach
Starsze Panie ( tak kiedyś też nią będe wiem) walczą już na przystanku o miejsce jak najbliżej wejścia! a co się dzieje później w autobusie to koniec świata. Wpadają szybki pogląd i bieg na miejsce. Czy ja też tak będę robić?

Starsze, naprawdę starsze panie to pół biedy. Najgorzej jak taka50-60 latka już uważa, ze jej się NALEŻY.
Miałam taką sytuację, że jechałam z przyjaciółką przegubowym. Stałyśmy, na przystanku zwolniły się dwa miejsca przy tym 3. wejściu, po lewej, naprzeciwko wejścia(mam nadzieję że wiecie o co chodzi, takie miejsce na podwyższeniu). Więc idziemy tam usiąść, koleżanka od okna usiadła, ja już miałam usiąść, gdy jakiś wielki babsztyl wszedł ostatnim wejściem i jak nie runie do przodu... i siup na moje miejsce... Dosłownie zastygłam z nogą w górze i szczęką gdzieś w okolicy kolan.

[Chatul]

Napisane przez ciri15

No ja też nie rozumiem po co ona z nim jest/była. Ale co jak ona go podobno "kocha". Za wiele swoich zachowań powinna zostać zjechana z góry na dół, bo tak się nie zachowuje dojrzała kobieta, ale akurat dobrze ze sobie stamtąd poszła i tak naprawdę swojemu mężowi NIC nie zawiniła.

No tak, dobrze, że uciekła od niego.
Ale prawdę powiedziawszy uprawiała seks z pajacem, zaszła w ciążę z pajacem i jeszcze z tym pajacem ślub wzięła... Nie rozumiem tego, naprawdę...

[guglak]

On jej nie ufa, ona jemu, ślub lada moment.
Żeby nie było mój związek też nie jest idealny.

Jak idzie dziewczyna co ma nogi do samej podłogi, idzie w szpilkach po kocich łbach z niesamowitą gracją i widać jak nie sprawia jej to żadnego problemu to ciężko się nie odwrócić żeby podziwiać żeby nie było, że my jakimiś zboczeńcami jesteśmy. Codziennie sobie tak innych nie pokazujemy, tylko jak ktoś ma wyjątkową urodę (co zbyt często się nie zdarza).

U mnie w bloku mieszka taka para z wpadki. Mają po 20-22 lata.Ich mieszkanie jest dwa piętra niżej od mojego i bardzo dobrze słychać jak się wydzierają na siebie albo dziewczyna płacze na balkonie. Ślub wzięli ze względu na ciążę, dzieciaka oddali i tak we dwoje w swoim piekiełku żyją. Dobrze,że chociaż dzieciaka oszczędzili.

[ciri15]

Napisane przez Chatul

No tak, dobrze, że uciekła od niego.
Ale prawdę powiedziawszy uprawiała seks z pajacem, zaszła w ciążę z pajacem i jeszcze z tym pajacem ślub wzięła... Nie rozumiem tego, naprawdę...

A że pajacem był widać było od razu.
Tylko że co teraz, rozpamiętywać, wytykać błędy czy dążyć do tego by było lepiej?
Ja jestem za tym drugim.

[muszynianka]

Napisane przez guglak

Dziwi mnie przekonanie,że jak się ma drugą połowę to nie można się kolegować z płcią przeciwną.
Przykład: Byłam z koleżanką na festiwalu na polu namiotowym. Ona i ja mamy facetów którzy z nami nie pojechali. Miałyśmy problem z rozstawieniem namiotu (taki duży, ciężko w 2 osoby go rozstawić). Nasi sąsiedzi (płeć brzydka) zaoferowali się z pomocą. Ja chętnie na nią przystałam koleżanka niezbyt. Pomogli nam się rozstawić, w podziękowaniu kupiłam i 4pak piwa. Oni zaskoczeni,że coś dostali zaprosili nas na nie. Ja chętnie przystałam, koleżanka niezbyt. Spędziłam z nimi cały wieczór rozmawiając o muzyce, studiach itp. żadnych podtekstów. Później chodziliśmy czasem razem na koncerty itp. wymieniliśmy się numerami, pomogli zanieść bagaże na dworzec. Koleżanka powiedziała o tym swojemu misiowi. Ten się wściekł, zrobił jej awanturę,że pewnie pojechała się tam puszczać. Ja powiedziałam swojemu, ten zadowolony powiedział,że się cieszy że mi wyjazd się udał. Moja koleżanka stwierdziła,że pewnie nam się nie układa skoro nie zrobił mi awantury.

Jak idzie jakaś fajna dziewczyna to zawsze mówię mojemu facetowi żeby spojrzał jaka laska on mi wynajduje jakiś przystojnych facetów. Sama czasami się oglądam za ładną kobietą. Ja nie jestem miss a mój facet to nie Adonis. Nie wiem co złego. Ale widocznie ny nie jesteśmy normalni.

Dziwię się też dlaczego ludzie idą na kompromis. Jedna strona chce np. jechać w góry, druga nad morze to w takim razie jadą na mazury. Przecież przy kompromisie żadna ze stron nie wygrywa, nie dostaje tego co by chciała.

o bez kitu, zgadzam się.
i jeszcze podejście "no to chyba go trzymasz pod pantoflem skoro się nie zdenerwował"

[emeraldgreen]

Napisane przez guglak

Dziwi mnie przekonanie,że jak się ma drugą połowę to nie można się kolegować z płcią przeciwną.
Przykład: Byłam z koleżanką na festiwalu na polu namiotowym. Ona i ja mamy facetów którzy z nami nie pojechali. Miałyśmy problem z rozstawieniem namiotu (taki duży, ciężko w 2 osoby go rozstawić). Nasi sąsiedzi (płeć brzydka) zaoferowali się z pomocą. Ja chętnie na nią przystałam koleżanka niezbyt. Pomogli nam się rozstawić, w podziękowaniu kupiłam i 4pak piwa. Oni zaskoczeni,że coś dostali zaprosili nas na nie. Ja chętnie przystałam, koleżanka niezbyt. Spędziłam z nimi cały wieczór rozmawiając o muzyce, studiach itp. żadnych podtekstów. Później chodziliśmy czasem razem na koncerty itp. wymieniliśmy się numerami, pomogli zanieść bagaże na dworzec. Koleżanka powiedziała o tym swojemu misiowi. Ten się wściekł, zrobił jej awanturę,że pewnie pojechała się tam puszczać. Ja powiedziałam swojemu, ten zadowolony powiedział,że się cieszy że mi wyjazd się udał. Moja koleżanka stwierdziła,że pewnie nam się nie układa skoro nie zrobił mi awantury.

Dziwne że chłopak tej koleżanki w ogóle ją puścił na ten festiwal skoro trzyma ją tak krótko . . .

Od zawsze uważałam że ludzie o różnych temperamentach nie powinni razem wybierać się na wakacje.


Miałam koleżankę na studiach, była ze swoim TŻem dobrych kilka lat (ba nawet ślub mają za kilka miesięcy) i od zawsze w ich związku było tak że nie do końca byli ze sobą szczerzy. Ona bardzo lubiła kolegować się z chłopakami, czy to z naszego kierunku czy to z jej pracy, z jakiejś imprezy itp. Praktycznie większość czasu "wychodząc" spędzali oddzielnie. I tak wymiany numerów z tymi kolegami, gg itp. Pisanie smsów z "kolegami". Zawsze zwracałyśmy jej uwagę z dziewczynami że to tak trochę nie wypada bo praktycznie non stop takie znajomości kończyły się flirtem, jak to ona komentowała z jej strony to tylko kolega I tak WSZYSTKIE znajomości (przez całe studia) kończyły się na jakimś całowaniu "po piwku"na imprezie itp a następnie zrywaniem tej znajomości bo ona raptem "zrozumiała że tak jest nie fair". Jej chłopak nie jest święty ale było nam go wręcz żal. Co innego gdyby taka sytuacja miała miejsce raz (wiadomo człowiek popełnia błędy) ale notorycznie? Z ręką na sercu nie zliczę ile było tych "kolegów" przez okres studiów. Jej chłopak oczywiście nic nigdy nie wiedział i się nie dowie. I niby ten ich związek taki poważny i dorośli do małżeństwa itp. A prawda jest taka że jak w związku nie ma szczerości to on NIGDY nie jest "poważny i dorosły".