Ten wątek jest dla przestrogi - nie wystarczy plotkować by mieć zgrabne nogi (cz.IV)

[psyhe666]

Napisane przez winyl

Nie lubię ryb, więc to nie ze mną .

Owsianki nie lubisz, ryby nie lubisz...... A co lubisz?

[Loriette]

Napisane przez psyhe666

Dawno nie jadłam ryby

Ja jakieś dwa tygodnie, właśnie dałaś mi pomysł na jutrzejszy obiad.. Mam łososie i dorsze przywiezione znad morza! Zrobię sobie duszonego łososia w folii, aaaach

[psyhe666]

Napisane przez Loriette

Ja jakieś dwa tygodnie, właśnie dałaś mi pomysł na jutrzejszy obiad.. Mam łososie i dorsze przywiezione znad morza! Zrobię sobie duszonego łososia w folii, aaaach

Hahaha, a ja zadzwonię do mamy i będę miała dorsza przywiezionego z rybnego

[MalaPikanteria]

Napisane przez winyl

Celowo to mówicie, bo pamiętacie jak nie cierpię owsianki?
Ale zawsze mówiłam, że chciałabym lubić, może robicie taką dobrą, że się przekonam, więc chętnie się skuszę .

Poza tym Psyhe za przypominanie o czekoladowym cieście . Nas tu nikt nie oszuka

to i ja się przyznam bez bicia wczoraj na kolację zjadłam.... krówki TŻ przyniósł 10 paczuszek po 10 szt w każdej wie że kocham krówki... zjadłam całą paczuszkę

Napisane przez psyhe666

Ale, Ty robisz obiad bo biedna psyhe najczęściej na obiad jeeee........ KANAPKI

ja też ostatnio jem kanapki, chyba że zupę jakąś gotuje ale wtedy jem ile wlezie bo albo nie umiem się najeść albo tak mi smakuje
Dziś w porze obiadowej zjem jakąś kanapkę a póżniej z TŻ obiad. Gotuję kalafior (dla siebie, on nie lubi), ziemniaki i będę piekła udka z kurczaka....

Napisane przez psyhe666

Hahaha, nie wiem czemu, ale za każdym razem jak się włoży wtyczkę do kontaktu to pieści

no też tak się czuję jako kontakt

w ogóle wczoraj miałam 39,5 gorączki i nie byłam w stanie dać się leczyć TŻtowi Dziś dalej mi głowa pęka

[psyhe666]

ojjjjjjj, krówki + ryż preparowany = szyszki

[Loriette]

Napisane przez psyhe666

Hahaha, a ja zadzwonię do mamy i będę miała dorsza przywiezionego z rybnego

A jak go robisz?!

Napisane przez psyhe666

ojjjjjjj, krówki + ryż preparowany = szyszki

Nie denerwuj mnie

[psyhe666]

Napisane przez Loriette

A jak go robisz?!

Nie denerwuj mnie

Jeszcze nie wiem, ale pewnie w woreczku z ziołami i odrobiną oliwy z oliwek





Dziewczyny....... Tak sobie myślę.... Macie jakieś tatuaze, albo chciałybyście mieć?

[MalaPikanteria]

Napisane przez psyhe666

Dziewczyny....... Tak sobie myślę.... Macie jakieś tatuaze, albo chciałybyście mieć?

ja chciałam sobie zrobić ale TŻ ma jakieś swoje ALE

[Loriette]

Napisane przez MalaPikanteria

ja chciałam sobie zrobić ale TŻ ma jakieś swoje ALE

U mnie to samo, więc odpuściłam. Ale marzy mi się takie maleństwo. Może powinnam sobie na pośladku zrobić "M" i go zaskoczyć, hahahaha!

[psyhe666]

Napisane przez Loriette

U mnie to samo, więc odpuściłam. Ale marzy mi się takie maleństwo. Może powinnam sobie na pośladku zrobić "M" i go zaskoczyć, hahahaha!

Eeee, później zmienisz chłopaka na 'A' i jak to będzie wyglądało?

Ja myślałam o tym żeby na stopie sobie zrobić hmmm... Kotwice, albo jakieś serduszko... Bo gwiazdki to przereklamowane

[Loriette]

Napisane przez psyhe666

Eeee, później zmienisz chłopaka na 'A' i jak to będzie wyglądało?

Ja myślałam o tym żeby na stopie sobie zrobić hmmm... Kotwice, albo jakieś serduszko... Bo gwiazdki to przereklamowane

No to wtedy mu powiem, że to M jako MÓJ, hhahahaa!
Mnie się podobają kasetki takie malusie.

Uwaga, uwaga. Odezwała się do mnie moja stara miłość.. mówi jaki był głupi, że wtedy nie odwzajemnił. Najlepsze jest to, że też powinnam mówić na niego M., a co gorsza - tak chcę nazwać syna ;x

[MalaPikanteria]

Napisane przez Loriette

No to wtedy mu powiem, że to M jako MÓJ, hhahahaa!
Mnie się podobają kasetki takie malusie.

Uwaga, uwaga. Odezwała się do mnie moja stara miłość.. mówi jaki był głupi, że wtedy nie odwzajemnił. Najlepsze jest to, że też powinnam mówić na niego M., a co gorsza - tak chcę nazwać syna ;x

A Twój się odezwał?

[Loriette]

Napisane przez MalaPikanteria

A Twój się odezwał?

Wczoraj nie wytrzymałam i wybuchłam na młodego, że to pewnie moja wina, że M już się mną znudził i załatwia to w taki sposób, w jaki nigdy by tego nie zrobił. Usłyszałam, że mam nie gadać głupot - po prostu są jakieś problemy, którymi M nie chce mnie obarczać. ALE JA NIENAWIDZĘ CZEGOŚ TAKIEGO, BO JESTEM Z NIM NIE TYLKO NA DOBRE...

[psyhe666]

Napisane przez Loriette

Wczoraj nie wytrzymałam i wybuchłam na młodego, że to pewnie moja wina, że M już się mną znudził i załatwia to w taki sposób, w jaki nigdy by tego nie zrobił. Usłyszałam, że mam nie gadać głupot - po prostu są jakieś problemy, którymi M nie chce mnie obarczać. ALE JA NIENAWIDZĘ CZEGOŚ TAKIEGO, BO JESTEM Z NIM NIE TYLKO NA DOBRE...

Ale chociaż by napiał, że ma gorący okres i się odezwie w najbliższym czasie... Bo młody może nie mówić wszystkiego... Wiesz męska solidarność jest nie do złamania Zwłaszcza jeśli jest to brat z bratem...

[MalaPikanteria]

Napisane przez psyhe666

Ale chociaż by napiał, że ma gorący okres i się odezwie w najbliższym czasie... Bo młody może nie mówić wszystkiego... Wiesz męska solidarność jest nie do złamania Zwłaszcza jeśli jest to brat z bratem...

no masz rację, mógłby napisać żeby nasza Laurka się nie martwiła....

[psyhe666]

Napisane przez MalaPikanteria

no masz rację, mógłby napisać żeby nasza Laurka się nie martwiła....

Może jestem uprzedzona do takich sytuacji bo sama byłam niejednokrotnie i się za każdym razem zawiodłam, ale koleś jest nie fair, a Laura usprawiedliwia go na wszystkie możliwe sposoby i widzi sytuację tak jak chce ją widzieć, a nie jak jest...

[Loriette]

Napisane przez psyhe666

Ale chociaż by napiał, że ma gorący okres i się odezwie w najbliższym czasie... Bo młody może nie mówić wszystkiego... Wiesz męska solidarność jest nie do złamania Zwłaszcza jeśli jest to brat z bratem...

Młody jest do bólu szczery i zawsze staje po mojej stronie. Kiedyś mi powiedział, że współczuje mi faceta, hahaha
Ale wydaje mi się, że M miał swój udział w tej rozmowie, bo młody cholernie się stresuje jak ma pisać po polsku, bo pisanie mu nie wychodzi, więc gadam z Nim po angielsku..
I jak zrobiłam te wywody, że pewnie M się mna znudził to przeczytałam odpowiedzieć: "THATS FU****G SHIT!", a młody na pewno tak by nie napisał...

Napisane przez MalaPikanteria

no masz rację, mógłby napisać żeby nasza Laurka się nie martwiła....

Laurka póki co martwi się tym jak w tej ulewie dojedzie do wrednego dziadka do szpitala ))
Nie wiem czy napisać do M sms, żeby pamiętał, że ja jestem nie tylko na dobre, ale i na złe.. Sama nie wiem

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Napisane przez psyhe666

Może jestem uprzedzona do takich sytuacji bo sama byłam niejednokrotnie i się za każdym razem zawiodłam, ale koleś jest nie fair, a Laura usprawiedliwia go na wszystkie możliwe sposoby i widzi sytuację tak jak chce ją widzieć, a nie jak jest...

Laura zna tego faceta 3 lata i wie co może się dziać. Laura też wie, że gdy było zagrożenie życia i groził jej przeszczep nerki to M był pierwszy, który zadeklarował, że ją odda - wiedział, że może pożegnać się z karierą w reprezentacji.

[psyhe666]

3 lata w tym widzicie się raz na ruski rok... A ile jest rozwodów i kobiety też myślą, że znają faceta jak nikogo innego?

[MalaPikanteria]

Napisane przez psyhe666

Może jestem uprzedzona do takich sytuacji bo sama byłam niejednokrotnie i się za każdym razem zawiodłam, ale koleś jest nie fair, a Laura usprawiedliwia go na wszystkie możliwe sposoby i widzi sytuację tak jak chce ją widzieć, a nie jak jest...

Napisane przez Loriette

Laura zna tego faceta 3 lata i wie co może się dziać. Laura też wie, że gdy było zagrożenie życia i groził jej przeszczep nerki to M był pierwszy, który zadeklarował, że ją odda - wiedział, że może pożegnać się z karierą w reprezentacji.

Tylko żebyś nie pomyślała że osądzamy Twojego M.

Ja mojego TŻta też znałam 4,5 roku... Dziewczyny wiedzą co się działo...

[psyhe666]

Ja Ł. znałam 3,5 roku...... Też nie muszę chyba przypominać...


Chcę R! Jak ja mam zwrócić swoją uwagę jak siedzę w domu i w ogóle go nie widzę?

[Loriette]

Napisane przez psyhe666

3 lata w tym widzicie się raz na ruski rok... A ile jest rozwodów i kobiety też myślą, że znają faceta jak nikogo innego?

Widzimy się tyle, ile widzieć się powinniśmy. I to nie jest nikogo sprawa, żeby oceniać to czy często czy nie. O ile wiem to ten związek to moje życie i to ja podejmuję w nim decyzję - nikomu nie każę być w takim.
No to może seksu też lepiej nie uprawiać, bo jest tyle wpadek, a wszyscy mówią, że się zabezpieczają.

Napisane przez MalaPikanteria

Tylko żebyś nie pomyślała że osądzamy Twojego M.

Ja mojego TŻta też znałam 4,5 roku... Dziewczyny wiedzą co się działo...

MP od osądzania to chyba nawet ja nie jestem Zobaczę po prostu jak to się rozwinie, ale napisać mu tego smsa?

[psyhe666]

Ale skoro o tym piszesz na wątku to chyba nie jest dziwne, że każdy wyraża swoje zdanie na ten temat?

[MalaPikanteria]

Napisane przez Loriette

Widzimy się tyle, ile widzieć się powinniśmy. I to nie jest nikogo sprawa, żeby oceniać to czy często czy nie. O ile wiem to ten związek to moje życie i to ja podejmuję w nim decyzję - nikomu nie każę być w takim.
No to może seksu też lepiej nie uprawiać, bo jest tyle wpadek, a wszyscy mówią, że się zabezpieczają.

MP od osądzania to chyba nawet ja nie jestem Zobaczę po prostu jak to się rozwinie, ale napisać mu tego smsa?

musisz wiedzieć czy chcesz go napisać czy nie. Bo jeżeli Młody nie mówił mu że pisałaś to skąd nagle sms od Ciebie z takim zapewnieniem??
Ja nie mogę Ci doradzić bo gdyby mój TŻ się nie odzywał itd to owszem napisałabym do niego ale że ma spier****ć
Tylko obie mamy inny charakter

[Loriette]

Napisane przez psyhe666

Ale skoro o tym piszesz na wątku to chyba nie jest dziwne, że każdy wyraża swoje zdanie na ten temat?

Wyrażać zdanie, a osądzać to różnica, ale NIE WAŻNE.
Zajmijmy się czymś przyjemniejszym - odchudzaniem.

Napisane przez MalaPikanteria

musisz wiedzieć czy chcesz go napisać czy nie. Bo jeżeli Młody nie mówił mu że pisałaś to skąd nagle sms od Ciebie z takim zapewnieniem??
Ja nie mogę Ci doradzić bo gdyby mój TŻ się nie odzywał itd to owszem napisałabym do niego ale że ma spier****ć
Tylko obie mamy inny charakter

Powiedział, a nawet dał mi znać, gdy M wrócił do domu. Pewnie normalnie tak bym napisała, ale wiem, że faktycznie mogą być teraz problemy przy budowie kamienicy itp., a On nie chce mnie w to mieszać, bo kiedyś mu powiedziałam, że nie chcę ani słowa o ich pieniądzach, bo to nie z nimi się związałam.

Mama zrobiła mi kawę z pianą i czekolada, co jest?!

[MalaPikanteria]

Napisane przez psyhe666

Ale skoro o tym piszesz na wątku to chyba nie jest dziwne, że każdy wyraża swoje zdanie na ten temat?

no i to jest urok naszego wątku - piszemy sobie o wszystkim Każda z nas jest inna i inaczej do wszystkiego podchodzi.... Mi np wasze zdanie pomogło do wszystkiego podchodzić z dystansem

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------

Napisane przez Loriette

Powiedział, a nawet dał mi znać, gdy M wrócił do domu. Pewnie normalnie tak bym napisała, ale wiem, że faktycznie mogą być teraz problemy przy budowie kamienicy itp., a On nie chce mnie w to mieszać, bo kiedyś mu powiedziałam, że nie chcę ani słowa o ich pieniądzach, bo to nie z nimi się związałam.

tak czy siak ja bym wymagała jakiegokolwiek znaku życia...

[agniesikk]

Napisane przez psyhe666

Yyyyyyyyyyyyyyyyy........ .. Właśnie zjadłam grachamkę z......... Nussmilkiem

A ja dwa batoniki Musli jako sniadanie

Napisane przez MalaPikanteria

to i ja się przyznam bez bicia wczoraj na kolację zjadłam.... krówki TŻ przyniósł 10 paczuszek po 10 szt w każdej wie że kocham krówki... zjadłam całą paczuszkę

Skad macie tyle krowek?

Napisane przez psyhe666

Dziewczyny....... Tak sobie myślę.... Macie jakieś tatuaze, albo chciałybyście mieć?

Ja nie mam i nie trawie tatuazy

Napisane przez Loriette

Wczoraj nie wytrzymałam i wybuchłam na młodego, że to pewnie moja wina, że M już się mną znudził i załatwia to w taki sposób, w jaki nigdy by tego nie zrobił. Usłyszałam, że mam nie gadać głupot - po prostu są jakieś problemy, którymi M nie chce mnie obarczać. ALE JA NIENAWIDZĘ CZEGOŚ TAKIEGO, BO JESTEM Z NIM NIE TYLKO NA DOBRE...

Rozumiem co czujesz, bo moj TZ tez czesto staje sie jakis nieobecny, klocimy sie i potem nagle sie okazuje, ze on ma jakis problem i dlatego taki jest. Np. ostatnio tak bylo. Wiem, ze nie moge mu pomoc, ale moge chociaz z nim byc. Strasznie nie lubie takich sytuacji, jak on ma jakis problem i mi o nim nie mowi, bo nie chce martwic... Poczekaj na kontakt ze strony M. Jak sie okaze, ze mial faktycznie jakas rozkmine, to nie rob mu awantury, tylko powiedz mu o tym. Bo jak zaczniesz sie klocic, to bedzie awantura roku

Napisane przez psyhe666

Chcę R! Jak ja mam zwrócić swoją uwagę jak siedzę w domu i w ogóle go nie widzę?

A gdzie go najczesciej spotykasz? No i co z tym kolega, co obiecal pomoc?

Napisane przez Loriette

Widzimy się tyle, ile widzieć się powinniśmy. I to nie jest nikogo sprawa, żeby oceniać to czy często czy nie. O ile wiem to ten związek to moje życie i to ja podejmuję w nim decyzję - nikomu nie każę być w takim.
No to może seksu też lepiej nie uprawiać, bo jest tyle wpadek, a wszyscy mówią, że się zabezpieczają.

MP od osądzania to chyba nawet ja nie jestem Zobaczę po prostu jak to się rozwinie, ale napisać mu tego smsa?

Nie pisz, bo to i tak nic nie da...

MP, ta jasne, Ty juz dawno powinnas swojego TZ kopnac w dupe i tego nie zrobilas, wiec nie pisz, ze masz inny charakter, bo zachowujesz sie podobnie jak Loriette i kazda z nas. Ja tez moge doradzic, ze powinna zerwac, ale latwo mowic, jak sie nie wie, co z tym M. i to wcale nie takie proste przekreslic wszystko, jak sie nie zna sytuacji.

[psyhe666]

Ale ja wyraziłam swoje zdanie, a nie napisałam, że Twój TŻ jest ch*jem i na pewno Cie zdradza, olal itp. Napisalam co ja bym zrobila i co ja sadze na ten temat. A ze jest nie fair to kazda z nas wie i nie da sie zaprzeczyc.

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

Napisane przez agniesikk

A ja dwa batoniki Musli jako sniadanie


Skad macie tyle krowek?

Ja nie mam i nie trawie tatuazy


Rozumiem co czujesz, bo moj TZ tez czesto staje sie jakis nieobecny, klocimy sie i potem nagle sie okazuje, ze on ma jakis problem i dlatego taki jest. Np. ostatnio tak bylo. Wiem, ze nie moge mu pomoc, ale moge chociaz z nim byc. Strasznie nie lubie takich sytuacji, jak on ma jakis problem i mi o nim nie mowi, bo nie chce martwic... Poczekaj na kontakt ze strony M. Jak sie okaze, ze mial faktycznie jakas rozkmine, to nie rob mu awantury, tylko powiedz mu o tym. Bo jak zaczniesz sie klocic, to bedzie awantura roku


A gdzie go najczesciej spotykasz? No i co z tym kolega, co obiecal pomoc?

Nie pisz, bo to i tak nic nie da...

MP, ta jasne, Ty juz dawno powinnas swojego TZ kopnac w dupe i tego nie zrobilas, wiec nie pisz, ze masz inny charakter, bo zachowujesz sie podobnie jak Loriette...

Yyyy, najczęściej widuję go jak jedzie drogą na Łódź A ja wtedy idę albo na rynek, albo do marketu po dietetyczne zakupy

Właśnie kolega wczoraj cały dzień cisza i dzisiaj też się nie odezwał......


A krówki są tanie jak barszcz w biedrze

[agniesikk]

Dziewczyny, my to zawsze madre w zwiazkowych sprawach, ale postawcie sie w sytuacji Loriette- nie szukalybyscie kontaku? Jestescie takie femme fatale, ze rzucacie facetow bez zalu, zamiast wyjasniac sytuacje najpierw?

[Loriette]

Napisane przez MalaPikanteria

tak czy siak ja bym wymagała jakiegokolwiek znaku życia...

Niestety to jest taki typ czlowieka, że jak coś sie dzieje to zamyka się w sobie. Normalnie paszcza mu się nie zamyka, a jak coś się psuje to jest osowiały.. zawsze, gdy na pytanie "Co się dzieje" słysze krótkie "nic" to coś jest na rzeczy. No i ostatnio padało to głupie nic. Ale tym razem nie bede zalatwiala wszystkiego krzykiem, niech sobie nie mysli.

Hm.. w sumie dawno burzy nie było, dobrze, że leje.

[psyhe666]

Aaaa i widzę, że R. czasem przyjeżdża do takiego innego R. co mieszka na końcu mojej ulicy... Ale nawet na cześć z nim nie jestem więc dupa!