Miłość na siłe???

Misiaaaaaaa · 2011-07-21, 10:43

Cześć dziewczyny szukalam takiego wątku na forum ale nie znalazłam dlatego pisze. Otóż mam już za sobą parę nieudanych związków i szczerze mówiac zwątpiłam już w facetów. Widocznie trafiałam na samych kretynów albo sama takich podświadomie wybierałam gdyz myślałam że nie zasługuje na nic lepszego. Teraz jestem sama i poznałam naprawde super chlopaka, znamy sie juz jakies połtora miesiaca i wiem że on jest inny niz Ci wszyscy wcześniejsi. On sie we mnie zakochal powiedzial mi to i powiedzial ze zrobi wszystko zebym i ja się zakochała w nim. Jest cudowny bardzo fajnie spedza mi sie z nim czas. rozmawia itd. ale problem jest w tym ze ja nie czuje do niego żadnej chemii;-( Pare osób mi powiedziało że to przyjdzie z czasem i ja chce dać sobie ten czas ale boje sie że z tego nic nie wyjdzie, że narobie mu tylko nadzieji i go skrzywdze a on nie jest tego wart. Mowie od razu że ja go nie okłamuje, nie mówie że mi sie podoba czy coś w tym stylu

Ja zakochałam sie w jego charakterze, w jego podejściu do życia i jego spostrzeganiu świata.....tylko brakuje mi tej cholernej chemii, poprostu nie pociaga mnie fizycznie a to przeciez w zwiazku tez jest waznie

I teraz patrząc na moje wcześniejsze zwiazki kazdy facet mi sie podobał ale podobal tylko z wygladu bo z charakterem i sacunkiem do mnie bywalo różnie. I teraz nie wiem co mam zrobić dac temu chlopakowi i sobie czas czy zerwac kontakt?? Być może szukam miłości na siłe tam gdzie jej nigdy nie bedzie?? A jak było z wami czy wasi Tz zauroczyli was wyglądem i charakterem czy moze sa przypadki i u was gdzie na pocatku brakowalo tego ''czegoś''???

Weronikapr · 2011-07-21, 10:58

Cytat:

Napisane przez Misiaaaaaaa

Cześć dziewczyny szukalam takiego wątku na forum ale nie znalazłam dlatego pisze. Otóż mam już za sobą parę nieudanych związków i szczerze mówiac zwątpiłam już w facetów. Widocznie trafiałam na samych kretynów albo sama takich podświadomie wybierałam gdyz myślałam że nie zasługuje na nic lepszego. Teraz jestem sama i poznałam naprawde super chlopaka, znamy sie juz jakies połtora miesiaca i wiem że on jest inny niz Ci wszyscy wcześniejsi. On sie we mnie zakochal powiedzial mi to i powiedzial ze zrobi wszystko zebym i ja się zakochała w nim. Jest cudowny bardzo fajnie spedza mi sie z nim czas. rozmawia itd. ale problem jest w tym ze ja nie czuje do niego żadnej chemii;-( Pare osób mi powiedziało że to przyjdzie z czasem i ja chce dać sobie ten czas ale boje sie że z tego nic nie wyjdzie, że narobie mu tylko nadzieji i go skrzywdze a on nie jest tego wart. Mowie od razu że ja go nie okłamuje, nie mówie że mi sie podoba czy coś w tym stylu

Ja zakochałam sie w jego charakterze, w jego podejściu do życia i jego spostrzeganiu świata.....tylko brakuje mi tej cholernej chemii, poprostu nie pociaga mnie fizycznie a to przeciez w zwiazku tez jest waznie

I teraz patrząc na moje wcześniejsze zwiazki kazdy facet mi sie podobał ale podobal tylko z wygladu bo z charakterem i sacunkiem do mnie bywalo różnie. I teraz nie wiem co mam zrobić dac temu chlopakowi i sobie czas czy zerwac kontakt?? Być może szukam miłości na siłe tam gdzie jej nigdy nie bedzie?? A jak było z wami czy wasi Tz zauroczyli was wyglądem i charakterem czy moze sa przypadki i u was gdzie na pocatku brakowalo tego ''czegoś''???

Ja też zawsze umawiałam się z facetami jednego gatunku, że tak powiem. Byli do siebie podobni.
Mojego TŻ w ogóle nie traktowałam jako potencjalnego partnera, a właściwie to nawet jako kolegi. Co tu kryć, po prostu spuściłam go kilka razy po brzytwie

Z wyglądu był zupełnie inny niż moi dotychczasowi nieudani, z charakteru jakby też. No i jakoś się przełamałam, w sumie z braku laku i wyszło tak jak wyszło, że jest moim ukochanym TŻ.
Chemia i pociąg seksualny przyszły więc z czasem, bo przez długi czas go olewałam aż w końcu trach i jest.
Więc ja bym poczekała. Daj mu się może gdzieś wykazać od tej typowo męskiej strony, skoro na codzień jest dla Ciebie zbyt ciepłą kluchą.

Chatul · 2011-07-21, 11:08

Cytat:

Napisane przez Misiaaaaaaa

Cześć dziewczyny szukalam takiego wątku na forum ale nie znalazłam dlatego pisze. Otóż mam już za sobą parę nieudanych związków i szczerze mówiac zwątpiłam już w facetów. Widocznie trafiałam na samych kretynów albo sama takich podświadomie wybierałam gdyz myślałam że nie zasługuje na nic lepszego. Teraz jestem sama i poznałam naprawde super chlopaka, znamy sie juz jakies połtora miesiaca i wiem że on jest inny niz Ci wszyscy wcześniejsi. On sie we mnie zakochal powiedzial mi to i powiedzial ze zrobi wszystko zebym i ja się zakochała w nim. Jest cudowny bardzo fajnie spedza mi sie z nim czas. rozmawia itd. ale problem jest w tym ze ja nie czuje do niego żadnej chemii;-( Pare osób mi powiedziało że to przyjdzie z czasem i ja chce dać sobie ten czas ale boje sie że z tego nic nie wyjdzie, że narobie mu tylko nadzieji i go skrzywdze a on nie jest tego wart. Mowie od razu że ja go nie okłamuje, nie mówie że mi sie podoba czy coś w tym stylu

Ja zakochałam sie w jego charakterze, w jego podejściu do życia i jego spostrzeganiu świata.....tylko brakuje mi tej cholernej chemii, poprostu nie pociaga mnie fizycznie a to przeciez w zwiazku tez jest waznie

I teraz patrząc na moje wcześniejsze zwiazki kazdy facet mi sie podobał ale podobal tylko z wygladu bo z charakterem i sacunkiem do mnie bywalo różnie. I teraz nie wiem co mam zrobić dac temu chlopakowi i sobie czas czy zerwac kontakt?? Być może szukam miłości na siłe tam gdzie jej nigdy nie bedzie?? A jak było z wami czy wasi Tz zauroczyli was wyglądem i charakterem czy moze sa przypadki i u was gdzie na pocatku brakowalo tego ''czegoś''???

Bez chemii nie ma udanego związku... Dlatego na razie nie wchodź w żadne związki z tym chłopakiem itd. Powiedz mu szczerze, że na razie po prostu nie widzisz szansy na bycie z nim.
Ale skoro jest fajny, to nie zrywaj kontaktu, bo i po co. Może kiedyś coś zaiskrzy i zostaniecie parą? A może po prostu okaże się, że masz fajnego kolegę

Grunt to nie kłamać w stylu "nie jestem gotowa na związek", bo w ten sposób zmylisz chłopaka. Nawet nie będzie wiedział dlaczego nie chcesz z nim być (i zranisz go jak trafisz na kogoś, z kim np. od razu się zwiążesz).
No i nie decyduj się na związek jeżeli nie czujesz chemii. Chemia jest ważna, naprawdę. Na samej chemii związku się nie zbuduje, ale i bez chemii nie da rady.

Maneesha · 2011-07-21, 11:17

To jednak charakter jest najwazniejszy

Chemia czesto przychodzi z czasem, więc daj sobie czas, przyjazn sie z nim i zobaczysz co z tego bedzie .
Moj Tz byl wczesniej moim przyjacielem pare lat i traktowałam go jak brata, nie wyobrazalam sobie ze mogloby cos wiecej nas łączyć .. chociaż był bardzo przystojny wogóle nie czułam chemii, ale mamy podobne charaktery, świetnie się dogadywalismy i sama nie wiem jak to sie stało ale teraz świata po za nim nie widzę

Najlepiej nie robic mu nadziei , bo nie wiadomo czy cos z tego bedzie , ale nie warto zrywac kontaktu , mozecie zostac przyjaciółmi a potem sama zobaczysz jak sie wszystko ułoży

Ale nic na siłe

shirleyyy · 2011-07-21, 11:18

Cytat:

Napisane przez Chatul

Bez chemii nie ma udanego związku... Dlatego na razie nie wchodź w żadne związki z tym chłopakiem itd. Powiedz mu szczerze, że na razie po prostu nie widzisz szansy na bycie z nim.
Ale skoro jest fajny, to nie zrywaj kontaktu, bo i po co. Może kiedyś coś zaiskrzy i zostaniecie parą? A może po prostu okaże się, że masz fajnego kolegę

Grunt to nie kłamać w stylu "nie jestem gotowa na związek", bo w ten sposób zmylisz chłopaka. Nawet nie będzie wiedział dlaczego nie chcesz z nim być (i zranisz go jak trafisz na kogoś, z kim np. od razu się zwiążesz).
No i nie decyduj się na związek jeżeli nie czujesz chemii. Chemia jest ważna, naprawdę. Na samej chemii związku się nie zbuduje, ale i bez chemii nie da rady.

tu się nie zgodzę

U mnie chemia przyszła dużo później jak już byliśmy ze sobą, z początku nawet mi się nie podobał mój TŻ. I pomimo braku początkowej chemii postanowiłam zaryzykować (oczywiście tż został poinformowany o swojej sytuacji i sam się na nią zgodził)

sunrisesunset · 2011-07-21, 11:18

Cytat:

Napisane przez Chatul

Bez chemii nie ma udanego związku... Dlatego na razie nie wchodź w żadne związki z tym chłopakiem itd. Powiedz mu szczerze, że na razie po prostu nie widzisz szansy na bycie z nim.
Ale skoro jest fajny, to nie zrywaj kontaktu, bo i po co. Może kiedyś coś zaiskrzy i zostaniecie parą? A może po prostu okaże się, że masz fajnego kolegę

Grunt to nie kłamać w stylu "nie jestem gotowa na związek", bo w ten sposób zmylisz chłopaka. Nawet nie będzie wiedział dlaczego nie chcesz z nim być (i zranisz go jak trafisz na kogoś, z kim np. od razu się zwiążesz).
No i nie decyduj się na związek jeżeli nie czujesz chemii. Chemia jest ważna, naprawdę. Na samej chemii związku się nie zbuduje, ale i bez chemii nie da rady.

Zgadzam się. Nawet sama napisałaś, że On zakochał się w Tobie i powiedzial ze zrobi wszystko zebyś i Ty się zakochała w nim. Nie wiem czy można na takiej deklaracji zbudować dobry związek. Bo wynika z tego, że facet sam czuje, że Ty nie odwzajemniasz jego uczuć.

princess2890 · 2011-07-21, 11:20

Ja na Twoim miejscu bym spróbowała, przede wszystkim bądź z nim szczera. Często jest tak, że gorące uczucie z początku związku wygasa z czasem, a zzwiązek, w ktorym jest na początku przyjaźń, oddanie i szacunek przeradza się w wielką miłość.
Może powiedz mu, że póki co chciałabyś " zwolnic", powoli i z czasem jak go lepiej poznasz może i poczujesz tą chemię.

Zdecyduj sama, ale zrób tak, żeby później nie żałować, że nie spróbowałaś.
Tak mi się wydaje.

vainilla · 2011-07-21, 11:32

A może chemia jeszcze nadejdzie?

Sama nie wiem co Ci poradzić. Na pewno szczerość i czas. Jeśli jest tak fantastyczny, warto czekac na rozwój sytuacji

madzius90 · 2011-07-21, 11:36

Cytat:

Napisane przez Chatul

Bez chemii nie ma udanego związku... Dlatego na razie nie wchodź w żadne związki z tym chłopakiem itd. Powiedz mu szczerze, że na razie po prostu nie widzisz szansy na bycie z nim.
Ale skoro jest fajny, to nie zrywaj kontaktu, bo i po co. Może kiedyś coś zaiskrzy i zostaniecie parą? A może po prostu okaże się, że masz fajnego kolegę

Zgadzam się

Mój TŻ zauroczył mnie i swoim charakterem i wyglądem. Od początku jest między nami chemia

Kiedyś byłam z chłopakiem, który mial cudowny charakter, ale nie było tej chemii i nie wyszło nam.

Diora2309 · 2011-07-21, 11:36

Ja również zgodzę się z kilkoma postami wyżej. Chemia może przyjść z czasem. Mój TŻ w ogóle mi się nie podobał. Wiedziałam, że nie ma opcji na to byśmy kiedyś byli razem. On jednak nie dawał za wygraną, był przy mnie zawsze gdy tego potrzebowałam i tak z przyjaźni narodził się związek. Mamy już całkiem spory staż, a ja świata poza nim nie widzę. Nie chcę nawet myśleć co by było, gdybym się nie odważyła wtedy spróbować

Kura Nioska · 2011-07-21, 11:47

Nic na siłę.

Chatul · 2011-07-21, 11:51

Cytat:

Napisane przez shirleyyy

tu się nie zgodzę

U mnie chemia przyszła dużo później jak już byliśmy ze sobą, z początku nawet mi się nie podobał mój TŻ. I pomimo braku początkowej chemii postanowiłam zaryzykować (oczywiście tż został poinformowany o swojej sytuacji i sam się na nią zgodził)

Dla mnie to jednak trochę dziwne. Nie wyobrażam sobie zacząć związku z kimś, kto mi się nawet nie podoba...
Fajnie, że u Was chemia przyszła z czasem, choć najprawdopodobniej jesteście wyjątkiem, który potwierdza regułę. Poza tym, u Was jednak ta chemia przyszła. Nie wiem ile czasu po tym jak zostaliście parą, ale jednak ta chemia przyszła. Nie wyobrażam sobie być w związku, w którym nie ma chemii... Nie traktowałabym faceta, do którego nie czuję pociągu jak własnego faceta, ale jak przyjaciela.

**201608251020** · 2011-07-21, 12:00

Cytat:

Napisane przez Weronikapr

Ja też zawsze umawiałam się z facetami jednego gatunku, że tak powiem. Byli do siebie podobni.
Mojego TŻ w ogóle nie traktowałam jako potencjalnego partnera, a właściwie to nawet jako kolegi. Co tu kryć, po prostu spuściłam go kilka razy po brzytwie

Z wyglądu był zupełnie inny niż moi dotychczasowi nieudani, z charakteru jakby też. No i jakoś się przełamałam, w sumie z braku laku i wyszło tak jak wyszło, że jest moim ukochanym TŻ.
Chemia i pociąg seksualny przyszły więc z czasem, bo przez długi czas go olewałam aż w końcu trach i jest.
Więc ja bym poczekała. Daj mu się może gdzieś wykazać od tej typowo męskiej strony, skoro na codzień jest dla Ciebie zbyt ciepłą kluchą.

U mnie też tak było

I nie jestem jedyna, więc to nie jest taki "wyjątek". Znam dużo par które dobrały się na zasadzie wzajemnej sympatii, fascynacji, a przyciąganie przyszło potem

Weronikapr · 2011-07-21, 12:01

Cytat:

Napisane przez Chatul

Dla mnie to jednak trochę dziwne. Nie wyobrażam sobie zacząć związku z kimś, kto mi się nawet nie podoba...
Fajnie, że u Was chemia przyszła z czasem, choć najprawdopodobniej jesteście wyjątkiem, który potwierdza regułę. Poza tym, u Was jednak ta chemia przyszła. Nie wiem ile czasu po tym jak zostaliście parą, ale jednak ta chemia przyszła. Nie wyobrażam sobie być w związku, w którym nie ma chemii... Nie traktowałabym faceta, do którego nie czuję pociągu jak własnego faceta, ale jak przyjaciela.

Ja też. Bo jest różnica między tym, że chemia przyszła jak już był związek, a tym, że przyszła przed. U mnie było tak, że długo TŻa olewałam, w końcu dałam się namówić na spotkanie, ale wyszła z tego randka i wtedy właśnie zobaczyłam go od takiej strony, że chemia nie przyszła, a przybiegła. Potem po kilku randkach był związek.

Diora2309 · 2011-07-21, 12:03

Cytat:

Napisane przez Chatul

Dla mnie to jednak trochę dziwne. Nie wyobrażam sobie zacząć związku z kimś, kto mi się nawet nie podoba...
Fajnie, że u Was chemia przyszła z czasem, choć najprawdopodobniej jesteście wyjątkiem, który potwierdza regułę. Poza tym, u Was jednak ta chemia przyszła. Nie wiem ile czasu po tym jak zostaliście parą, ale jednak ta chemia przyszła. Nie wyobrażam sobie być w związku, w którym nie ma chemii... Nie traktowałabym faceta, do którego nie czuję pociągu jak własnego faceta, ale jak przyjaciela.

Bo to jest dziwne

Ale u niektórych działa, masz jednak rację, że u nie wszystkich musi.

Kolor Bzu · 2011-07-21, 12:08

Ja do swojego TŻ-a na początku chemii nie czułam. Owszem obiektywnie byłam w stanie powiedzieć, że przystojny, ale jakoś tak nie mój typ. Jednak od początku mieliśmy podobne charaktery i poglądy. Spotkaliśmy się parę razy sam na sam i okazało się, że wyszły z tego randki. Po kilku takich spotkaniach zaiskrzyło

Widzę, że nie ja jedna miałam późniejszy wybuch chemii

magge · 2011-07-21, 12:16

Ja też miałam taką sytuację, nie wchodzilam w związek bo nie czułam Chemi, ale nie zrywałam kontaktu, teraz świata poza nim nie widzę)

shirleyyy · 2011-07-21, 12:34

Cytat:

Napisane przez Chatul

Dla mnie to jednak trochę dziwne. Nie wyobrażam sobie zacząć związku z kimś, kto mi się nawet nie podoba...
Fajnie, że u Was chemia przyszła z czasem, choć najprawdopodobniej jesteście wyjątkiem, który potwierdza regułę. Poza tym, u Was jednak ta chemia przyszła. Nie wiem ile czasu po tym jak zostaliście parą, ale jednak ta chemia przyszła. Nie wyobrażam sobie być w związku, w którym nie ma chemii... Nie traktowałabym faceta, do którego nie czuję pociągu jak własnego faceta, ale jak przyjaciela.

facet mi imponował, fajnie mi się z nim rozmawiało więc zaryzykowałam. Ja w zasadzie nie miałam nic do stracenia, to on bardziej ryzykował ale stwierdził ,że jak się nie ryzykuje to się nie wygrywa

teraz strasznie mnie pociąga

podoba mi się każdy kawałek jego ciała, nawet jego krzywe plecy

(kiedyś połamał sobie 2 kręgi)
być może jesteśmy wyjątkiem

ale pewnie nie jedynym mimo wszystko.....
oczywiście nic nie może odbywać się kosztem drugiej osoby, musi mieć jasną sytuację i sama zadecydować czy chce się w to bawić czy nie

Clemence · 2011-07-21, 12:36

Moim zdaniem tez się zgodzę- powinnaś poczekać

Ja tez teraz(po roku zwiazku) stwierdzam,ze chyba moj facet jest dla mnie bardziej jak dziecko haha

tzn bez przesady ale nie wybieralam go ze wzgledu na jego urodę a charakter.. strasznie mi się spodobał.. tylko ja to poczulam w zasadzie chemię .. ale to i tak przychodzi z czasem-chyba,ze wydaje Ci się brzydalem.. to watpie zeby cos sie zmienilo

ale jezeli nie,to na pewno z czasem to się zmieni!

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

Wydaje mi się,ze patrzac po przykladzie innych po prostu uroda nie ma az takiego znaczenia.. najwazniejsze jest tez to,zebys sie dogadala z facetem.Co z tego ,ze ma urodę jak pozniej jest grono awantur itp?a tak da się pokochac jakas tam urodę faceta..a jego wad bo jest piekny raczej niestety nie

Wiec naprawdę próbuj! poki co nie mysl o urodzie a skup się na charakterze

Chatul · 2011-07-21, 12:44

Cytat:

Napisane przez Weronikapr

Ja też. Bo jest różnica między tym, że chemia przyszła jak już był związek, a tym, że przyszła przed. U mnie było tak, że długo TŻa olewałam, w końcu dałam się namówić na spotkanie, ale wyszła z tego randka i wtedy właśnie zobaczyłam go od takiej strony, że chemia nie przyszła, a przybiegła. Potem po kilku randkach był związek.

Pogrubione to chyba sedno całej sprawy

Cytat:

Napisane przez shirleyyy

facet mi imponował, fajnie mi się z nim rozmawiało więc zaryzykowałam. Ja w zasadzie nie miałam nic do stracenia, to on bardziej ryzykował ale stwierdził ,że jak się nie ryzykuje to się nie wygrywa

teraz strasznie mnie pociąga

podoba mi się każdy kawałek jego ciała, nawet jego krzywe plecy

(kiedyś połamał sobie 2 kręgi)
być może jesteśmy wyjątkiem

ale pewnie nie jedynym mimo wszystko.....

No jesteście wyjątkiem, ale wiadomo, nie jedynym. Ale jednak wyjątkiem. Fajnie, że Wam się ułożyło.

Cytat:

oczywiście nic nie może odbywać się kosztem drugiej osoby, musi mieć jasną sytuację i sama zadecydować czy chce się w to bawić czy nie

Zgadzam się

Cytat:

Napisane przez Clemence

Wydaje mi się,ze patrzac po przykladzie innych po prostu uroda nie ma az takiego znaczenia.. najwazniejsze jest tez to,zebys sie dogadala z facetem.Co z tego ,ze ma urodę jak pozniej jest grono awantur itp?a tak da się pokochac jakas tam urodę faceta..a jego wad bo jest piekny raczej niestety nie

Wiec naprawdę próbuj! poki co nie mysl o urodzie a skup się na charakterze

Uroda jako taka nie ma znaczenia dla wielu osób. Ale jak nam się facet nie podoba, to nic z tego nie będzie. Bo jak tu dążyć do jakiegokolwiek kontaktu fizycznego, jak facet nas nie pociąga?
Jak facet jest świetny, ale nas nie kręci, to jest on dobrym materiałem na przyjaciela, a nie na TŻ-a.

madzius90 · 2011-07-21, 13:00

Cytat:

Napisane przez Chatul

Ale jak nam się facet nie podoba, to nic z tego nie będzie. Bo jak tu dążyć do jakiegokolwiek kontaktu fizycznego, jak facet nas nie pociąga?
Jak facet jest świetny, ale nas nie kręci, to jest on dobrym materiałem na przyjaciela, a nie na TŻ-a.

Dokładnie tak

niebieskie_oczko · 2011-07-21, 13:05

no to ja mam inne doświadczenie niż dziewczyny

otóż poznałam naprawdę fajnego chłopaka, cudowny z charakteru, istny skarb i to zadecydowało, że chciałam spróbować stworzyć z nim związek, bo też się łudziłam, że chemia, pociąg fizyczny dojdzie z czasem i będzie super. bo nie ukrywam, z wyglądu mnie w ogóle nie pociągał. nie wiem po ile miałaby przyjść ta tajemnicza "chemia", ale ja po 3 miesiącach zrezygnowałam. miałam dosyć i niszczyło mnie to psychicznie, bo facetowi strasznie zależało, wręcz świata za mną nie widział, a ja? lubiłam z nim spędzać czas, rozmawiać, ale unikałam przytulania, nie lubiłam się z nim całować, bo to było jakby na siłę wszystko. odrzucało mnie to, dlatego stwierdziłam, że dla naszego dobra lepiej to przerwać, bo nie dość, że ja się męczę, to jeszcze czułam, że okłamuję tak fajnego typa.

od tamtej pory obiecałam sobie, że jeśli facet nie jara mnie ani trochę wizualnie i nie ma tego "czegoś", to nie wchodzę w żadne relacje typu związek.

inna sprawa z moim TŻ. on mnie najpierw kręcił wizualnie, naprawdę na jego widok miałam stany niczym jakaś gówniara na widok swojego idola

a poza tym uważałam go za zarozumiałego bęcwała i chama

no ale z czasem wszystko się pozmieniało

shirleyyy · 2011-07-21, 13:07

Cytat:

Napisane przez Chatul

Pogrubione to chyba sedno całej sprawy

No jesteście wyjątkiem, ale wiadomo, nie jedynym. Ale jednak wyjątkiem. Fajnie, że Wam się ułożyło.

Zgadzam się

Uroda jako taka nie ma znaczenia dla wielu osób. Ale jak nam się facet nie podoba, to nic z tego nie będzie. Bo jak tu dążyć do jakiegokolwiek kontaktu fizycznego, jak facet nas nie pociąga?
Jak facet jest świetny, ale nas nie kręci, to jest on dobrym materiałem na przyjaciela, a nie na TŻ-a.

jak nie ABSOLUTNIE żadnego zainteresowania fizycznością drugiej osoby to się zgadzam ,ze raczej nic z tego nie będzie.Tż nie narzekał na brak zainteresowania ale dla mnie był "nie do końca w moim typie", że tak to ujmę

nie poczułam "piorunów z nieba"

moja kuzynka ma z kolei faceta ,który (jawnie to mówi) "nie jest przystojny, nie podoba mi się" a tworzą związek najbardziej zgrany w jakim kiedykolwiek była. W łóżku też jest im fantastycznie........nie wiem na czym to polega sama do końca, ale jest im ze sobą dobrze.....widocznie też zdarzają sie takie fenomeny (ale to już naprawdę wyjątki)

Weronikapr · 2011-07-21, 13:12

Cytat:

Napisane przez shirleyyy

[/B]

jak nie ABSOLUTNIE żadnego zainteresowania fizycznością drugiej osoby to się zgadzam ,ze raczej nic z tego nie będzie.Tż nie narzekał na brak zainteresowania ale dla mnie był "nie do końca w moim typie", że tak to ujmę

nie poczułam "piorunów z nieba"

Zgadzam się. Musi być coś w tym wyglądzie na plus.
Ja swojemu początkowo jednak dałam szansę, bo mimo że trochę nie mój typ to jest wysoki a ja kocham szpilki i z moimi 170cm mogłam sobie założyć 12cm i nadal być niższa. No okropna jestem wiem

normalnyFacet · 2011-07-21, 13:22

o Boże bo wolałaś i wolisz drani a trafiłaś na porzadnego i czar pryska... zmien obiekt po prostu albo doceń

Weronikapr · 2011-07-21, 13:26

Cytat:

Napisane przez normalnyFacet

o Boże bo wolałaś i wolisz drani a trafiłaś na porzadnego i czar pryska... zmien obiekt po prostu albo doceń

Otóż to!! normalnyFacet, ja to Cię kiedyś ozłocę

normalnyFacet · 2011-07-21, 13:42

Cytat:

Napisane przez Weronikapr

Otóż to!! normalnyFacet, ja to Cię kiedyś ozłocę

no ale ja wole platyne

sunrisesunset · 2011-07-21, 13:49

Cytat:

Napisane przez normalnyFacet

o Boże bo wolałaś i wolisz drani a trafiłaś na porzadnego i czar pryska... zmien obiekt po prostu albo doceń

A może dziewczyna chce się "przekwalifikować", ale nie potrafi ?

normalnyFacet · 2011-07-21, 13:55

Cytat:

Napisane przez sunrisesunset

A może dziewczyna chce się "przekwalifikować", ale nie potrafi ?

widocznie jeszcze pare razy musi dostac po swoim tyleczku, aby dobitniej utwierdzić sie w tym.. ze dranie nie sa dla niej..ba ze nie powinny byc w ogole !

co do autorki..zostaw chlopaka nie traktuj go jako kola zapasowego.. bo bedac z nim na sile.. to przy pierwszym lepszym poznanym draniu bedzie nieciekawie (bedziesz chciala sie dowiedziec czy dobrze zrobiłaś wiążąc sie z obecnym).. i wiecej krzywd wyrzadzisz sobie, a najbardziej facetowi..

Weronikapr · 2011-07-21, 13:59

Kurde Facet czyta jak w otwartej księdze

Platyna, niech Ci będzie!

2011-07-21, 10:43	#1
Misiaaaaaaa Przyczajenie Zarejestrowany: 2010-05 Wiadomości: 14	Miłość na siłe??? Cześć dziewczyny szukalam takiego wątku na forum ale nie znalazłam dlatego pisze. Otóż mam już za sobą parę nieudanych związków i szczerze mówiac zwątpiłam już w facetów. Widocznie trafiałam na samych kretynów albo sama takich podświadomie wybierałam gdyz myślałam że nie zasługuje na nic lepszego. Teraz jestem sama i poznałam naprawde super chlopaka, znamy sie juz jakies połtora miesiaca i wiem że on jest inny niz Ci wszyscy wcześniejsi. On sie we mnie zakochal powiedzial mi to i powiedzial ze zrobi wszystko zebym i ja się zakochała w nim. Jest cudowny bardzo fajnie spedza mi sie z nim czas. rozmawia itd. ale problem jest w tym ze ja nie czuje do niego żadnej chemii;-( Pare osób mi powiedziało że to przyjdzie z czasem i ja chce dać sobie ten czas ale boje sie że z tego nic nie wyjdzie, że narobie mu tylko nadzieji i go skrzywdze a on nie jest tego wart. Mowie od razu że ja go nie okłamuje, nie mówie że mi sie podoba czy coś w tym stylu Ja zakochałam sie w jego charakterze, w jego podejściu do życia i jego spostrzeganiu świata.....tylko brakuje mi tej cholernej chemii, poprostu nie pociaga mnie fizycznie a to przeciez w zwiazku tez jest waznie I teraz patrząc na moje wcześniejsze zwiazki kazdy facet mi sie podobał ale podobal tylko z wygladu bo z charakterem i sacunkiem do mnie bywalo różnie. I teraz nie wiem co mam zrobić dac temu chlopakowi i sobie czas czy zerwac kontakt?? Być może szukam miłości na siłe tam gdzie jej nigdy nie bedzie?? A jak było z wami czy wasi Tz zauroczyli was wyglądem i charakterem czy moze sa przypadki i u was gdzie na pocatku brakowalo tego ''czegoś''???

2011-07-21, 11:17	#4
Maneesha Przyczajenie Zarejestrowany: 2011-07 Wiadomości: 14	Dot.: Miłość na siłe??? To jednak charakter jest najwazniejszy Chemia czesto przychodzi z czasem, więc daj sobie czas, przyjazn sie z nim i zobaczysz co z tego bedzie . Moj Tz byl wczesniej moim przyjacielem pare lat i traktowałam go jak brata, nie wyobrazalam sobie ze mogloby cos wiecej nas łączyć .. chociaż był bardzo przystojny wogóle nie czułam chemii, ale mamy podobne charaktery, świetnie się dogadywalismy i sama nie wiem jak to sie stało ale teraz świata po za nim nie widzę Najlepiej nie robic mu nadziei , bo nie wiadomo czy cos z tego bedzie , ale nie warto zrywac kontaktu , mozecie zostac przyjaciółmi a potem sama zobaczysz jak sie wszystko ułoży Ale nic na siłe

2011-07-21, 11:20	#7
princess2890 Rozeznanie Zarejestrowany: 2011-03 Wiadomości: 911	Dot.: Miłość na siłe??? Ja na Twoim miejscu bym spróbowała, przede wszystkim bądź z nim szczera. Często jest tak, że gorące uczucie z początku związku wygasa z czasem, a zzwiązek, w ktorym jest na początku przyjaźń, oddanie i szacunek przeradza się w wielką miłość. Może powiedz mu, że póki co chciałabyś " zwolnic", powoli i z czasem jak go lepiej poznasz może i poczujesz tą chemię. Zdecyduj sama, ale zrób tak, żeby później nie żałować, że nie spróbowałaś. Tak mi się wydaje.

2011-07-21, 11:32	#8
vainilla Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-05 Lokalizacja: miasto bandyckiej miłości Wiadomości: 3 291	Dot.: Miłość na siłe??? A może chemia jeszcze nadejdzie? Sama nie wiem co Ci poradzić. Na pewno szczerość i czas. Jeśli jest tak fantastyczny, warto czekac na rozwój sytuacji __________________ Si no tienes nada que ofrecer, ofrece una sonrisa

2011-07-21, 11:36	#10
Diora2309 Raczkowanie Zarejestrowany: 2010-08 Wiadomości: 153	Dot.: Miłość na siłe??? Ja również zgodzę się z kilkoma postami wyżej. Chemia może przyjść z czasem. Mój TŻ w ogóle mi się nie podobał. Wiedziałam, że nie ma opcji na to byśmy kiedyś byli razem. On jednak nie dawał za wygraną, był przy mnie zawsze gdy tego potrzebowałam i tak z przyjaźni narodził się związek. Mamy już całkiem spory staż, a ja świata poza nim nie widzę. Nie chcę nawet myśleć co by było, gdybym się nie odważyła wtedy spróbować __________________ "Daj każdemu dniu szansę stania się najpiękniejszym w całym twoim życiu."

2011-07-21, 11:47	#11
Kura Nioska Zadomowienie Zarejestrowany: 2009-07 Wiadomości: 1 019	Dot.: Miłość na siłe??? Nic na siłę.

2011-07-21, 12:08	#16
Kolor Bzu Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-06 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 6 023	Dot.: Miłość na siłe??? Ja do swojego TŻ-a na początku chemii nie czułam. Owszem obiektywnie byłam w stanie powiedzieć, że przystojny, ale jakoś tak nie mój typ. Jednak od początku mieliśmy podobne charaktery i poglądy. Spotkaliśmy się parę razy sam na sam i okazało się, że wyszły z tego randki. Po kilku takich spotkaniach zaiskrzyło Widzę, że nie ja jedna miałam późniejszy wybuch chemii

2011-07-21, 12:16	#17
magge Rozeznanie Zarejestrowany: 2009-10 Wiadomości: 851	Dot.: Miłość na siłe??? Ja też miałam taką sytuację, nie wchodzilam w związek bo nie czułam Chemi, ale nie zrywałam kontaktu, teraz świata poza nim nie widzę)

2011-07-21, 12:36	#19
Clemence Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-01 Lokalizacja: Thessaloniki! Greece Wiadomości: 5 383	Dot.: Miłość na siłe??? Moim zdaniem tez się zgodzę- powinnaś poczekać Ja tez teraz(po roku zwiazku) stwierdzam,ze chyba moj facet jest dla mnie bardziej jak dziecko haha tzn bez przesady ale nie wybieralam go ze wzgledu na jego urodę a charakter.. strasznie mi się spodobał.. tylko ja to poczulam w zasadzie chemię .. ale to i tak przychodzi z czasem-chyba,ze wydaje Ci się brzydalem.. to watpie zeby cos sie zmienilo ale jezeli nie,to na pewno z czasem to się zmieni! ---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ---------- Wydaje mi się,ze patrzac po przykladzie innych po prostu uroda nie ma az takiego znaczenia.. najwazniejsze jest tez to,zebys sie dogadala z facetem.Co z tego ,ze ma urodę jak pozniej jest grono awantur itp?a tak da się pokochac jakas tam urodę faceta..a jego wad bo jest piekny raczej niestety nie Wiec naprawdę próbuj! poki co nie mysl o urodzie a skup się na charakterze __________________ > and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. ! <3

2011-07-21, 13:05	#22
niebieskie_oczko Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-06 Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-) Wiadomości: 6 298	Dot.: Miłość na siłe??? no to ja mam inne doświadczenie niż dziewczyny otóż poznałam naprawdę fajnego chłopaka, cudowny z charakteru, istny skarb i to zadecydowało, że chciałam spróbować stworzyć z nim związek, bo też się łudziłam, że chemia, pociąg fizyczny dojdzie z czasem i będzie super. bo nie ukrywam, z wyglądu mnie w ogóle nie pociągał. nie wiem po ile miałaby przyjść ta tajemnicza "chemia", ale ja po 3 miesiącach zrezygnowałam. miałam dosyć i niszczyło mnie to psychicznie, bo facetowi strasznie zależało, wręcz świata za mną nie widział, a ja? lubiłam z nim spędzać czas, rozmawiać, ale unikałam przytulania, nie lubiłam się z nim całować, bo to było jakby na siłę wszystko. odrzucało mnie to, dlatego stwierdziłam, że dla naszego dobra lepiej to przerwać, bo nie dość, że ja się męczę, to jeszcze czułam, że okłamuję tak fajnego typa. od tamtej pory obiecałam sobie, że jeśli facet nie jara mnie ani trochę wizualnie i nie ma tego "czegoś", to nie wchodzę w żadne relacje typu związek. inna sprawa z moim TŻ. on mnie najpierw kręcił wizualnie, naprawdę na jego widok miałam stany niczym jakaś gówniara na widok swojego idola a poza tym uważałam go za zarozumiałego bęcwała i chama no ale z czasem wszystko się pozmieniało __________________ Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K

2011-07-21, 13:22	#25
normalnyFacet Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-12 Wiadomości: 6 912	Dot.: Miłość na siłe??? o Boże bo wolałaś i wolisz drani a trafiłaś na porzadnego i czar pryska... zmien obiekt po prostu albo doceń

2011-07-21, 13:59	#30
Weronikapr Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2008-02 Wiadomości: 2 155	Dot.: Miłość na siłe??? Kurde Facet czyta jak w otwartej księdze Platyna, niech Ci będzie!

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)