Moc pozytywnego myślenia - część II

[Mocny Akcent]

Bitter..ile Ci zajęło dochodzenie do siebie?

[PastelowaKredka]

Napisane przez BittersweetCocaine

Jeeeeju Akcencik strasznie mi Cię szkoda
Wiem co czujesz, nie mam pojęcia jak Cię pocieszyć... Faceci są beznadziejni, ja się o tym też przekonałam całkiem niedawno, z resztą wiecie wszystko. Tak zapewniał, że mu zależy, mówił nawet, że mnie kocha... i co? Ech

Jeeej... Jesteśmy z Wami, nie martwcie się... na pewno spotkacie kogoś kto jest warty takich świetnych Kobitek jak Wy

[BittersweetCocaine]

Napisane przez Mocny Akcent

Bitter..ile Ci zajęło dochodzenie do siebie?

Niestety jeszcze nie doszłam do siebie, zwłaszcza, że on się ze mną kontaktuje i chce wrócić... W ogóle powiedział, że chciałby spędzić ze mną resztę życia i się zestarzeć u mojego boku I że jeszcze nigdy nie trafił na taką lojalną osobę jak ja... ech, wszystko do du.py.
Czasami mam lepsze dni (jak np. dziś) ale czasem jest ciężko... Niestety codziennie o nim myślę nadal Ale wiem, że nie mogę do niego wrócić po tym, co zrobił... Ba, ja nawet nie powinnam z nim rozmawiać... A tak go kochałam i wydaje mi się, że naprawdę byłam dla niego baaaardzo dobra (może właśnie za dobra...). Ale przecież jak nam na kimś zależy to chcemy mu to okazać...
i tak jak Wam pisałam tu- wydawało mi się, że to naprawdę moja bratnia dusza, nigdy się tak dobrze nie dogadywałam z żadnym facetem...
Ja wiem, że z boku łatwiej jest doradzac, a jak dotyczy to nas samych bezpośrednio już nie jest tak kolorowo... I u mnie przecież było podobnie... Jeszcze w niedzielę taki zadowolony był, czuły, opalaliśmy się razem na kocu A parę dni później...

[KawaMarcepanowa]

Akcencik wyganiam Cię na wątek rozstaniowy
ja co prawda już dawno się ogarnęłam, i za specjalnie nie cierpiałam, ale byłam w mega szoku, zresztą może pamiętacie... i wiele pomogło mi podczytywanie wątku, Malla i inne dziewczyny są naprawdę bardzo mądre, przytomne, pocieszą, ale i kopną w d... jak zaczynasz się za bardzo mazać . Zresztą główne motto wątku brzmi "nikt nie przestaje kochać z dnia na dzień", więc bardzo mi przykro, ale widocznie Twój Tż albo się całkiem pogubił i nie wie czego chce, albo zwyczajnie kłamał w wyznaniach nie wiem jak faceci potrafią to robić, mówić jedno, myśleć drugie, robić trzecie... dla mnie to kosmos mówić kogoś, że się kocha, a potem zrywać?? w życiu bym tak nie zrobiła, jak się kocha, to się nie zrywa!!!

[paula-zla]

Napisane przez BittersweetCocaine

Niestety jeszcze nie doszłam do siebie, zwłaszcza, że on się ze mną kontaktuje i chce wrócić... W ogóle powiedział, że chciałby spędzić ze mną resztę życia i się zestarzeć u mojego boku I że jeszcze nigdy nie trafił na taką lojalną osobę jak ja... ech, wszystko do du.py.
Czasami mam lepsze dni (jak np. dziś) ale czasem jest ciężko... Niestety codziennie o nim myślę nadal Ale wiem, że nie mogę do niego wrócić po tym, co zrobił... Ba, ja nawet nie powinnam z nim rozmawiać... A tak go kochałam i wydaje mi się, że naprawdę byłam dla niego baaaardzo dobra (może właśnie za dobra...). Ale przecież jak nam na kimś zależy to chcemy mu to okazać...
i tak jak Wam pisałam tu- wydawało mi się, że to naprawdę moja bratnia dusza, nigdy się tak dobrze nie dogadywałam z żadnym facetem...
Ja wiem, że z boku łatwiej jest doradzac, a jak dotyczy to nas samych bezpośrednio już nie jest tak kolorowo... I u mnie przecież było podobnie... Jeszcze w niedzielę taki zadowolony był, czuły, opalaliśmy się razem na kocu A parę dni później...

Krew mnie zalewa jak czytam o tym co wyprawia ten typ. Nie daj się, nie daj się nabrać na jego słówka. Liczą się czyny. Wtłukłam to sobie do głowy dopiero po tym, gdy zostałam chamsko, bez słowa zostawiona, choć nawijał o wspólnych planach etc...
Dużo samozaparcia Ci życzę. I wiesz, zastanów się, czy nie lepiej byłoby zerwać z nim kontakt, nie odpowiadać na wiadomości.

Napisane przez KawaMarcepanowa

Akcencik wyganiam Cię na wątek rozstaniowy
ja co prawda już dawno się ogarnęłam, i za specjalnie nie cierpiałam, ale byłam w mega szoku, zresztą może pamiętacie... i wiele pomogło mi podczytywanie wątku, Malla i inne dziewczyny są naprawdę bardzo mądre, przytomne, pocieszą, ale i kopną w d... jak zaczynasz się za bardzo mazać . Zresztą główne motto wątku brzmi "nikt nie przestaje kochać z dnia na dzień", więc bardzo mi przykro, ale widocznie Twój Tż albo się całkiem pogubił i nie wie czego chce, albo zwyczajnie kłamał w wyznaniach nie wiem jak faceci potrafią to robić, mówić jedno, myśleć drugie, robić trzecie... dla mnie to kosmos mówić kogoś, że się kocha, a potem zrywać?? w życiu bym tak nie zrobiła, jak się kocha, to się nie zrywa!!!

Kiedyś, kiedyś również siedziałam na rozstaniowym, teraz skład zmienił się diametralnie, ale sama idea wątku jest wspaniała, choć jego karty są pełne gorzkich i smutnych przeżyć. Bardzo dużo daje możliwość wygadania się i wymiany doświadczeń z innymi.


Akcencik

Nie ma czegoś takiego jak przestałem Cię kochać z dnia na dzień, z czwartku na poniedziałek. Od dłuższego czasu musiało mu się kotłować w głowie, może pogubił się jak zauważyła Kawa, albo bezczelnie okłamywał Cię, że kocha.

Znam ten ból, wiem jak mocno cierpisz. I niejedna z nas.

Czas leczy rany. Pewnie rzygać Ci się chce na samą myśl o tych słowach, ale zobaczysz, przekonasz się, że to prawda. Z czasem.
Bądź silna.
Jesteś fantastyczną babką

[Celestia]

Akcencik, nie wiem, co więcej mogę dodać, dziewczynki wszystko napisały.
Ale wiedz, że Cię kocham głupolku Ty mój piekny i pewnie nie ja jedna na tym wątku
: cmok:

[BittersweetCocaine]

Napisane przez paula-zla

Krew mnie zalewa jak czytam o tym co wyprawia ten typ. Nie daj się, nie daj się nabrać na jego słówka. Liczą się czyny. Wtłukłam to sobie do głowy dopiero po tym, gdy zostałam chamsko, bez słowa zostawiona, choć nawijał o wspólnych planach etc...
Dużo samozaparcia Ci życzę. I wiesz, zastanów się, czy nie lepiej byłoby zerwać z nim kontakt, nie odpowiadać na wiadomości.

Właśnie najgorsze jest to, że nie odpowiadałam w ogóle, nic się nie odzywałam, nie odbierałam tel, nie odpisywałam, nic... zero kontaktu z mojej strony. Nie powiem, żeby mi tymi swoimi wiadomościami nie mieszał w głowie, ale cóż- popłakałam troche (a mój płacz wynikał z tego, że jak on mógł mi to zrobic, przecież był dla mnie najważniejszą osobą, byłam dla niego taka dobra...) i mi przeszło, wiem, że teraz to sobie on może pisać... nie odpisywałam, ignorowałam wszystkie wiadomości. Pewnie za jakiś czas mu się znudzi. Tylko ostatnio go spotkałam przypadkiem i tak chwilę stanęliśmy, dowiedziałam się, że pewna osoba z jego rodziny jest bardzo, bardzo chora. Powiedziałam tylko, że mi przykro i żeby się nie martwił, bo będzie dobrze. Parę dni później napisał do mnie, że ta osoba zmarła i wtedy mu odpisałam dopiero, że mu współczuję i żeby się trzymał. Tyle... Jakoś nie potrafiłam nic nie odpowiedziec. Ale to taki chyba ludzki odruch
Myślę o nim (ale już coraz mniej na szczęście), bo po prostu był dla mnie ważny, ja się strasznie przywiązuję do ludzi i to jest mój błąd... Może jakby się jakiś fajny facet pojawił to byłoby inaczej Ale nie chciałabym, żeby to było na zasadzie klin klinem, czy żeby ktoś pojawił się w zastępstwie, bo to jest najgorsze... Po prostu najlepiej odciąć się od przeszłości i zacząć wszystko od początku z innym człowiekiem
Nie wiem... Mi się wydaje, że najgorsze, jak związek się kończy właśnie tak: jedna osoba żyje w przeświadczeniu, że wszystko jest przecież dobrze (tak jak np. ja i Akcent ), druga strona nas w tym utwierdza i nie daje żadnych powodów do niepokoju, a tu nagle pewnego dnia BUM... To jest straszne. Bo jak wcześniej coś zauważamy, są jakieś nieporozumienia itp. to mamy świadomość, że coś się dzieje złego i chyba podświadomie potrafimy sobie wyobrazić koniec, przynajmniej taka myśl przebiega przez naszą głowę, a tak to po prostu doznajemy wręcz szoku.
Akcent- czasem tak jest, że mimo iż my kochamy drugą osobę, to musimy zaakceptować i uszanować jej wybór, niestety nie da się nikogo zmusić do uczucia... Ech popiep.rzone to wszystko

[Mocny Akcent]

Boje sie isc na watek rozstaniowy.....

Dzieki za wsparcie, jesctescie kochane

Oj nie mam pojecia...on jest dobrym aktorem, niezle mnie klamal prosto w oczy...

No i u mnie koniec definitywny.On sie odcial ode mnie raz na zawsze.Nie bedzie smsow, ani prosb o powroty. Bo on jest pewien swojej decyzji.
Cierpie...moze gdybym widziala sygnaly....a tu niestety wszystko zalatwil w jednej chwili bez mrugniecia okiem.

Czuje sie brzydka, samotna, odrzucona, naiwna...pozbawiona wszelkiej godnosci,....wykorzystana i zrobionaw balona.... Najgorsze jest to, ze boje sie samotnosci....po tym, jak bylam z tym draniem szczesliwa....

Nie ma idealow.....po prostu nie ma. dystans musi byc zawsze....

[BittersweetCocaine]

Napisane przez Mocny Akcent

Boje sie isc na watek rozstaniowy.....

Dzieki za wsparcie, jesctescie kochane

Oj nie mam pojecia...on jest dobrym aktorem, niezle mnie klamal prosto w oczy...

No i u mnie koniec definitywny.On sie odcial ode mnie raz na zawsze.Nie bedzie smsow, ani prosb o powroty. Bo on jest pewien swojej decyzji.
Cierpie...moze gdybym widziala sygnaly....a tu niestety wszystko zalatwil w jednej chwili bez mrugniecia okiem.

Czuje sie brzydka, samotna, odrzucona, naiwna...pozbawiona wszelkiej godnosci,....wykorzystana i zrobionaw balona.... Najgorsze jest to, ze boje sie samotnosci....po tym, jak bylam z tym draniem szczesliwa....

Nie ma idealow.....po prostu nie ma. dystans musi byc zawsze....

Kochana wiem, że to w tym momencie małe pocieszenie, ale naprawdę doskonale Cię rozumiem
I też się czułam wykorzystana itp, podobnie jak Ty... bo jeśli zdecydował o odejściu to coś musiało mu nie pasować- albo wygląd albo charakter... Oj ja nie rozumiem jak faceci tak mogą kłamać w żywe oczy... Ja bym chyba tak nie umiała... Wątek rozstaniowy był i nadal jest dla mnie dobrym lekarstwem Ale tak od razu też tam nie trafiłam, chyba po jakichś 2 tygodniach... a teraz często podczytuję i czasem wtrącę swoje "3 grosze".
Akcent- jeśli chcesz to pisz na priv jeśli Ci to ulży albo cokolwiek pomoże Ja zawsze chętnie wysłucham. Ściskam Cię moooocno i pamiętaj, że nie jesteś sama. Zobaczysz jeszcze będziemy szczęśliwe, może szybciej niż nam się wydaje

[KawaMarcepanowa]

Mój były w piątek jak chciałam z nim zerwać (pamiętam do dziś który to był dzień tygodnia...) bulwersował się dlaczego, że on chce przecież żeby mi było dobrze w związku i będzie podejmował takie działania żeby było lepiej, a w poniedziałek sam ze mną zerwał... Pamiętam w jakim byłam mega szoku, nie mogłam spać i łzy mi ciekły po twarzy, nie tyle z tęsknoty, czy jakiegoś złamanego serca, co po prostu z żalu, że tak mnie okłamał.
Więc rozumiem Cię Akcencik, wiesz że teraz trzeba przeczekać

[klaaa]

Napisane przez Mocny Akcent

Czuje sie brzydka, samotna, odrzucona, naiwna...pozbawiona wszelkiej godnosci,....wykorzystana i zrobionaw balona.... Najgorsze jest to, ze boje sie samotnosci....po tym, jak bylam z tym draniem szczesliwa....

Nawet tak nie myśl, jesteś wspaniała .

Ja nic mądrego nie napiszę, ale powiem jedno: na pewno wszystko dobrze się ułoży, tylko potrzeba czasu i jeszcze będziesz bardzo szczęśliwa

[Celestia]

Akcenciku piękna, silna i mądra z Dziewuszka, nigdy nie waż się w to wątpić to taka reakcja niestety na rozstanie, ale nie wolno Ci wierzyć ani przypisać sobie żadnych negatywnych cech, cudowna jesteś przecież

[BittersweetCocaine]

Będzie dobrze, a oni niech się bujają jak nas nie chcieli, o Ich wybór.
Ja uznałam, że się nie pcham tam, gdzie mnie nie chcą.
PS: U was też takie zimno? Brrr...

[paula-zla]

Jest strasznie zimno, a ja dostałam kilka telefonów od koleżanek, czy idę na imprezę...
Z jednej przyczyny bardzo chcę iść, ale pogoda mocno zniechęca, i jutro idę do pracy, więc ciągle się waham. W sumie, myślę, że przez pogodę wiele osób rezygnuje dziś z imprezy. Wolałam iść jutro, ale musiałabym pójść sama, bo nikt się nie wybiera...

[KawaMarcepanowa]

też zimno u mnie...
paula: http://1.asset.soup.io/asset/1972/6513_7531.jpeg

[klaaa]

U mnie również zimno, strasznie dziś zmarzłam.

A ja bym sobie poszła na imprezę, ale nie ma komu jej zorganizować

[BittersweetCocaine]

A ja jutro idę na urodziny koleżanki Tylko, że zimno, a ona planowała grilla zrobic. No nic, zobaczymy jak to będzie.
Kawa- fajny obrazek

[paula-zla]

Napisane przez KawaMarcepanowa

też zimno u mnie...
paula: http://1.asset.soup.io/asset/1972/6513_7531.jpeg

No, właśnie to mnie przekonuje

Napisane przez klaaa

U mnie również zimno, strasznie dziś zmarzłam.

A ja bym sobie poszła na imprezę, ale nie ma komu jej zorganizować

A czemu komuś organizować? Nie możesz pójść ze znajomymi do klubu, ot tak?
Szczerze Wam powiem, że albo nie doceniam domówek, bo nigdy nie byłam na dobrej imprezie, albo po prostu tak przywiązałam się do jednego, "mojego" klubu, że nie wyobrażam sobie imprezy w innym miejscu.

I kurde. Iść, czy nie iść?

[KawaMarcepanowa]

Idź! w domu będziesz siedziała jak będziesz stara

[paula-zla]

A co mi tam. Obym tylko do pracy nie przyszła skacowana Wypiję góra dwa drinki i zwijam żagle do domu.

Jakbym chciała, żeby ON tam był...

[Celestia]

Napisane przez klaaa

U mnie również zimno, strasznie dziś zmarzłam.

A ja bym sobie poszła na imprezę, ale nie ma komu jej zorganizować

Ja bym Ci zorganizowała gdybym nie miała żałoby.

[klaaa]

Napisane przez paula-zla

A czemu komuś organizować? Nie możesz pójść ze znajomymi do klubu, ot tak?
Szczerze Wam powiem, że albo nie doceniam domówek, bo nigdy nie byłam na dobrej imprezie, albo po prostu tak przywiązałam się do jednego, "mojego" klubu, że nie wyobrażam sobie imprezy w innym miejscu.

I kurde. Iść, czy nie iść?

Pewnie, że iść.

Może być i klub, tylko problem w tym, że nie ma z kim, bo albo wyjechali, albo są daleko.

[paula-zla]

To zapraszam

[klaaa]

Napisane przez paula-zla

To zapraszam

To ja już lecę, Wrocław, tak? Myślę, że jakieś 20 godzin i udałoby mi się dotrzeć .

Ale mam lepsze zajęcie, idę spać .

[KawaMarcepanowa]

Ja myślę nad Wrocławiem...

[Mocny Akcent]

Napisane przez Celestia

Akcenciku piękna, silna i mądra z Dziewuszka, nigdy nie waż się w to wątpić to taka reakcja niestety na rozstanie, ale nie wolno Ci wierzyć ani przypisać sobie żadnych negatywnych cech, cudowna jesteś przecież

staram sie w to wierzyc
dziekuje za te slowa

Napisane przez klaaa

Nawet tak nie myśl, jesteś wspaniała .

Ja nic mądrego nie napiszę, ale powiem jedno: na pewno wszystko dobrze się ułoży, tylko potrzeba czasu i jeszcze będziesz bardzo szczęśliwa

tak, wiem...potrzeba czasu...szkoda, ze on tak wolno leci;/

Napisane przez KawaMarcepanowa

Więc rozumiem Cię Akcencik, wiesz że teraz trzeba przeczekać

dokladnie....to cholerne klamstwo

Nigdy nie bylam we Wroclawiu

[_Ewelka___]

Napisane przez Mocny Akcent

Nigdy nie bylam we Wroclawiu

to zapraszamy jeszcze sie nie przekonałam do tego miasta, bo w sercu wielkopolska...

znow nasunela mni sie mysl o PP. Mam tyle pracy, ze nie mam czasu na przeczytanie dobrej ksiazki, myslenie pozytywne. Ostatnio jakis zastoj u mnie, psychiczny i ogolnie..

mam takie parcie na impreze,. Jestem okropnie zmeczona praca, kolezanka na L4 i trzeba bylo przejac jej klientki.. Czekam z ogromna niecierpl;iwoscia az mama przeczyta ksiazke "jak przestac sie martwic..." i mi pozyczy

[doriiska]

Witajcie dziewczynki

Też miałam iść wczoraj na imprezę, ale zniechęciła mnie pogoda i odległość klubu od mojego domu Zostałam i się chociaż wyspałam

[Mocny Akcent]

trzymajcie za mnie kciuki....

mam ochote klnac.....
dzis sobota...bawcie sie dobrze

[doriiska]

Napisane przez Mocny Akcent

trzymajcie za mnie kciuki....

mam ochote klnac.....
dzis sobota...bawcie sie dobrze

dziś pewnie spędze wieczór przy książce lub tv

W ogóle mam dylemat, rekrutuje sie na studia i nie wiem co wybrać: dzienną socjologie w moim rodzinnym mieście czy
zaoczną administrację w miescie oddalonym o ok. 30km

Sen mi to z oczu spędza..